|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:38:06 06-10-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | Ojj, z tą opinią eksperta to może przesada, ale lubię wyrazić własne zdanie, bo wiem, jak to motywuje do dalszej twórczości. |
I tutaj masz rację. To motywuje i to bardzo... Dziękuję bardzo za tą motywację
madoka napisał: | P.S. Aaa i wybacz, że zwrócę Ci w tym momencie uwagę, ale zwrot "a nuż się uda" piszemy przez "u". Tak mi się rzuciło w oczy, więc postanowiłam Ci o tym napisać |
Spokojnie. Jestem otwarta na wszelkie uwagi, więc dziękuję, że zauważyłaś ten błąd i mi o nim powiedziałaś. Zaraz to poprawię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:46:33 06-10-11 Temat postu: |
|
|
CamilaDarien a dlaczego Twoja telenowela miałabym się znudzić ?.Jest ciekawa i obsada też jest super.Czekam na kolejne odcinki. |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:18:35 07-10-11 Temat postu: Odcinek 4 |
|
|
*Bardzo mi miło Analuz ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA KOLEJNY ODCINEK I MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. Jest trochę dłuższy niż reszta odcinków, ale myślę, że to nie robi Wam problemu.
Odcinek 4
Mia, słysząc niewyraźne wołanie o pomoc, dobiegające z pokoju Eve, wpadła do niego jak burza i to co ujrzała, było dla niej ogromnym szokiem.
- Rebeca! – krzyknęła, gdy tylko otworzyła drzwi. – Co ty do cholery chcesz zrobić? Do reszty Ci mózg zeżarło?
Mia podbiegła do bliźniaczek i szybkim ruchem wytrąciła kobiecie nóż z ręki, po czym odepchnęła ją pospiesznie na bok.
- Zwariowałaś? Mogłaś ją zabić!
- No, bo taki był plan i udałoby mi się to, gdybyś mi nie przeszkodziła…
- Nie wierzę… Ty naprawdę jesteś zimną, nieczułą suką!
- Milcz, bo i ty oberwiesz! – zagroziła Mii.
- Zabijesz mnie?
- Jeśli nadal będziesz się stawiać… Kto wie…
- Świetnie, więc zrób to teraz, jeżeli masz odwagę… No dalej… Co tak stoisz?
- Nie igraj ze mną Mia, bo możesz tego gorzko pożałować.
- Strasznie się boję! – powiedziała z ironią.
Po krótkiej wymianie zdań Rebeca wyszła z pokoju Eve, rzucając bezczelnie na odchodne:
- To jeszcze nie koniec! Ale teraz lepiej stąd wyjdę, bo śmierdzi tu gnojem!
Eve miała kilka zadrapań, które pojawiły się w wyniku szarpaniny.
- Nic Ci nie jest? – zapytała zatroskana Mia.
- Już w porządku. – odpowiedziała ofiara napaści, łapiąc oddech. – Nie wiem dlaczego mnie tak nienawidzi.
- Rebeca jest chora! Musi zacząć się leczyć, zanim znowu kogoś zaatakuje.
- Ona tylko na mnie poluje... Najpierw powinna się sama przekonać, że krzywdzi nie tylko swoich bliskich, ale również siebie! Dajmy jej trochę czasu, by mogła uleczyć własne serce…
- Racja. Dopiero jak nie poskutkuje, wtedy zastanowimy się co dalej…
- Mia. Muszę Ci coś powiedzieć. – zaczęła Eve tajemniczo.
- Co takiego?
- Dwa dni temu spotkałam kogoś. Jest cholernie przystojnym brunetem i działa na mnie, na moje zmysły jak narkotyk. To takie magiczne, a zarazem niedorzeczne. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Przy nim wydaje mi się, że brak mi tchu… On tak cudownie pachnie! Ma tajemnicze, pełne strachu spojrzenie. Jego oczy mówią, wręcz krzyczą, że ktoś bardzo go skrzywdził w przeszłości… Tak jak teraz mnie więznienie… Od dwóch dni nie mogę o nim zapomnieć ani na chwilę, ani na sekundę. Czuję, że moje ciało płonie… To jest coś niesamowitego, niepowtarzalnego, nierealnego i właśnie dlatego on tak bardzo mnie pociąga… Ktoś kto jest nieosiągalny, może być bardzo intrygujący. Modlę się, by ponownie go spotkać… – wyszeptała z nadzieją.
- Oj, coś mi się wydaje siostra, że wpadłaś po uszy. Chyba jakiś nowy romans wisi w powietrzu…
- Nie gadaj bzdur! Po pierwsze, to nie wiem czy go jeszcze kiedyś zobaczę, a po drugie, to on nawet na mnie nie spojrzy! – załamała się dziewczyna, ale po chwili uśmiechnęła się i dodała. – Chociaż w sumie to prawie mnie pocałował…
- Cooo??? Opowiadaj!
Po tym jak Eve opowiedziała Mii całe zdarzenie, ta zaczęła się dopytywać.
- Leżeliście na sobie? I jak było?
- Oj, ja Ci tu opowiadam co mi na sercu leży, a ty tylko o jednym! Zresztą nie ważne… Zaprosił mnie na kawę…
- Mam nadzieję, że się zgodziłaś!
- Odmówiłam.
- Ty zwariowałaś dziewczyno! Facet, którym jesteś oczarowana zaprasza Cię na randkę, a ty dajesz mu kosza?
- Po pierwsze nie randkę tylko spotkanie, jak on to określił „w ramach rekompensaty za straty moralne”. Po drugie nie zgodziłam się, bo się boję.
- Czego?
- Rozczarowania, zranienia. Nie chcę cierpieć… Tym bardziej przez faceta! Nawet nie wiem jak ma na imię. – rzekła zawiedziona.
- A on twoje zna?
- Zapytał, ale szłam w zaparte i nie odpowiedziałam mu.
- Mam rozumieć, że wolisz o nim marzyć przez sen?
- Tak… To znaczy… Nie wiem.
- No cóż… Twoja decyzja.
- Zakończmy ten temat. Znalazłam w gazecie ogłoszenie i dzisiaj mam pierwszą lekcję gry na gitarze. Życz mi powodzenia. Przyda się.
- Dam Ci kopniaka na szczęście. Odwróć się. – powiedziała i kopnęła siostrę w cztery litery.
Eve szła ulicą, nieco zestresowana pierwszą lekcją. Kiedy dotarła na miejsce, wchodząc do wysokiego budynku, zauważyła leżący na chodniku notes. Otworzyła go na pierwszej stronie i przeczytała dane właściciela zguby: „David Madariaga, 24 lata”. Na razie nic jej nie mówiło to nazwisko, bo nie znała nikogo takiego, przynajmniej tak jej się wydawało. Postanowiła znaleźć właściciela tej rzeczy, lecz najpierw musiała stawić się w umówionym miejscu. Wjechała windą na siódme piętro i weszła do dużej sali, oczekując na nauczyciela. Podeszła do ogromnego okna i rozmarzyła się. Wyobraziła sobie, że gdy stała w tym właśnie miejscu, przystojny brunet, którego poznała dwa dni temu, zaszedł ją od tyłu, objął w pasie, odwrócił ją do siebie i zatopił swoje usta w jej słodkich jak malina wargach. Jej wyobraźnia nie znała żadnych granic, dlatego w swoim marzeniu zaczęła kochać się z mężczyzną… Promienie słońca, wpadające przez okno rozświetlały ich nagie ciała… Jej erotyczna fantazja niestety dobiegła końca, bo usłyszała głos nauczyciela. O dziwo, głos ten wydawał się znajomy.
- Witam Panią. – przywitał się David z tajemniczą dziewczyną.
Dopiero gdy się odwróciła w stronę chłopaka, oboje momentalnie się poznali. Podnieśli wzrok i ich spojrzenia znowu się spotkały. Po raz kolejny poczuli to, co czuli podczas pierwszego spotkania. Oczarowanie, dziką namiętność, pożądanie, a nawet podniecenie.
- Witam. – wydusiła w końcu oszołomiona kobieta.
- Znowu się spotykamy. – oznajmił David z uśmiechem na twarzy, nie spuszczając wzroku z dziewczyny. – Może to przeznaczenie albo znak, że powinnaś jednak przyjąć moje zaproszenie.
Eve próbowała zachować kamienną twarz, ale chyba się nie dało.
- Możliwe.
- Więc?
- Nie zaczyna się zdania od więc.
- Powiesz mi w końcu jak masz na imię?
- Po pierwsze zapomina się Pan, bo nie jesteśmy na ty... – urwała w pół zdanie, bo przerwał jej David.
- Szybko to zmienimy.
- Przepraszam, ale ja nie spoufalam się ze swoimi nauczycielami. – zażartowała, ale tak, by mężczyzna nie zorientował się, że ona sobie z niego drwi.
- Aha. Rozumiem. Tylko, że my spotkaliśmy się już wcześniej.
- To nie ma znaczenia. Nie zmienia to faktu, że jesteś… Jest Pan moim nauczycielem.
- Widzisz? Sama się pomyliłaś. Nie będzie łatwiej, kiedy poznamy swoje imiona?
- Nie sądzę.
- Ja nazywam się David Madariaga, a ty? – westchnął ciężko.
W momencie ją zamurowało.
- Coś nie tak? – zapytał zatroskany mężczyzna.
- Nie. W porządku… Tylko… To chyba Pana. – powiedziała, podając chłopakowi notes.
- Dziękuję. Szukałem go. Gdzie go znalazłaś?
- Przed budynkiem. Mówiłam już żeby Pan nie mówił do mnie na ty…
Trudno było jej zachować obojętność, ale się starała, żeby nie dać po sobie poznać, że to gra słów.
- Będę mówił jak mi się podoba. – powiedział z triumfalnym uśmiechem.
- Śmieje się Pan do mnie czy ze mnie? – droczyła się z nim, a on nie był jej dłużny…
- Oczywiście, że z Ciebie, gdyż jestem niezwykle zdumiony Twoją zdolnością samozaparcia i upartości, czego serdecznie Ci gratuluję.
- Nie bawią mnie tego typu żarty! – skłamała. W rzeczywistości bardzo chciała wybuchnąć śmiechem.
- Szkoda.
- Może przejdźmy już do tego, po co się tu spotkaliśmy, dobrze?
- Przykro mi. Najpierw musisz zdradzić mi w końcu swoje imię.
- Umówmy się, że jestem bezimienna. – widząc jego minę poddała się. – Nie odpuścisz, co?
- Nie… Ale za to ty znowu się zapominasz, a podobno nie jesteśmy na ty…
- Eve Salvador. – powiedziała, podając mężczyźnie prawą dłoń. – Przepraszam za moje niedopatrzenie, to nigdy więcej się nie powtórzy, chociaż ty ciągle się zapominasz!
- Ty też, ale bardzo miłe są takie pomyłki, słyszane z ust pięknej kobiety.
- Dziękuję za komplement…
- Proszę bardzo. Zdradzić Ci sekret? Lecisz na mnie. – szepnął jej do ucha.
Zamarła, ale łatwo, szybko i sprytnie z tego wybrnęła. Udała, że nie usłyszała jego słów.
- Przejdźmy już do lekcji. Czy nie po to się tutaj spotkaliśmy?
- Masz całkowitą rację, więc chodźmy… |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:21:11 07-10-11 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 15:38:27 07-10-11, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:34:02 07-10-11 Temat postu: |
|
|
Genialny odcinek!!!!!!
Po pierwsze postać Mii jest super! Odważna i uczuciowa. Nie przestraszyła się Rebecki i za to ją cenię. Mia pewnie będzie jedną z moich ulubionych postaci
W tym odcinku uraczyłaś nas kolejnym spotkaniem Eve i Davida. Już widzę, że jest między nimi chemia i tworzą naprawdę interesujący duet.
"- Proszę bardzo. Zdradzić Ci sekret? Lecisz na mnie. – szepnął jej do ucha."
To było boskie
Poncho naprawdę w fajnym wydaniu.
Ps. Dziękuję za komentarz w temacie mojej telenoweli |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:09 07-10-11 Temat postu: |
|
|
Dull napisał: | Genialny odcinek!!!!!!
Po pierwsze postać Mii jest super! Odważna i uczuciowa. Nie przestraszyła się Rebecki i za to ją cenię. Mia pewnie będzie jedną z moich ulubionych postaci
W tym odcinku uraczyłaś nas kolejnym spotkaniem Eve i Davida. Już widzę, że jest między nimi chemia i tworzą naprawdę interesujący duet.
"- Proszę bardzo. Zdradzić Ci sekret? Lecisz na mnie. – szepnął jej do ucha."
To było boskie
Poncho naprawdę w fajnym wydaniu.
Ps. Dziękuję za komentarz w temacie mojej telenoweli |
Cieszę się, że Ci się podobało Dull. A co do podziękowań za komentarz, to nie ma za co. |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:43:42 08-10-11 Temat postu: |
|
|
Super odcinek.Spotkanie Davida i Eve , kto by pomyślał że , David będzie nauczycielem Eve. |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:43:58 08-10-11 Temat postu: |
|
|
Dubel
Ostatnio zmieniony przez Analuz dnia 14:51:33 23-10-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:35:39 08-10-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miły komentarz Analuz |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:46:17 08-10-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | Hihi pierwsze spotkanie Eve z Davidem przypomniało mi spotkanie protów w CME - co oczywiście zaliczam na plus. |
Madoka: Co do tego fragmentu twojego postu, mam jedno pytanie. Jaka jest pełna nazwa tej telenoweli (CME) z którą skojarzyło Ci się pierwsze spotkanie Eve i Davida? Bo ja jej jakoś nie kojarzę. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:06:15 08-10-11 Temat postu: |
|
|
Cami, ta wspomniana przeze mnie telenowela to "Cuando me enamoro", czyli "Kiedy się zakocham" na tv4. Tam proci wpadli na siebie po raz pierwszy na lotnisku i leżąc na sobie, z miejsca się w sobie zadurzyli
Wracając jednak do Twojej telki - przedstawiłaś nam naprawdę zacny odcinek, zważając, że para głównych bohaterów miała okazję spotkać się ze sobą po raz kolejny. Obecnie, postać Davida jest moim faworytem. A to za sprawą jego nieposkromionego charakterku i wrodzonej ironii |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:26:50 08-10-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję madoka za komentarz. Jestem niezwykle zaskoczona, że wszystkim, którzy dotychczas tu pisali tak się podoba moja telca, co ogromnie mnie cieszy.
Ps. Dzięki za tytuł telenoweli (CME) |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:33 08-10-11 Temat postu: |
|
|
CamilaDarien napisał: | Dziękuję za miły komentarz Analuz |
Nie ma za co . |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:06:55 09-10-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze!
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 20:20:32 09-10-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:17:46 09-10-11 Temat postu: Odcinek 5 |
|
|
*Dedykuję ten odcinek wszystkim, którzy mnie wspierają. Dziękuję za tą motywację! Jesteście moimi muzami, dzięki Wam mam wenę! Jeszcze raz dziękuję!
madoka, Dull oraz Analuz TO DLA WAS!!!
Odcinek 5
Mia i Ivan spacerowali po parku i rozmawiali. Pierwszy odezwał się Ivan:
- Chodź ze mną na piwo.
- Wiesz, że nie piję alkoholu i ty też nie powinieneś.
- Nie mów mi co mam robić! Jak sobie chcesz. Ja idę.
- Nie wracaj zbyt późno.
- Okej.
*****
Rebeca wściekła swoją porażką, postanowiła pójść do ciotki, która była jej wspólniczką i z nią o tym porozmawiać.
- I jak poszło? Zabiłaś ją? – zapytała Alma.
- Zapomnij! Ta suka ma więcej szczęścia, niż nam się wydaje!
- Której części planu nie zrozumiałaś? Miałaś ją po prostu wykończyć. To za trudne zadanie dla Ciebie? – ciotka wpadła w furię i zaczęła krzyczeć.
- Ciociu! Chodzi o to, że ta kretynka Mia usłyszała krzyki tej szmaty i wszystko popsuła!
- Zwariowałaś? Ty jej nie zakneblowałaś? Tak się zachowuje profesjonalistka?
- Przepraszam! Nie wiedziałam, że ktoś wejdzie!
- Ty jesteś naprawdę taka głupia czy tylko taką udajesz?
- To nie jest moja wina.
- Zejdź mi z oczu kretynko!
- Nie obrażaj mnie, dobrze?
- Mówię tylko prawdę. Niedawno było dokładnie to samo. Kazałam Ci zabić mamusię. Pamiętasz? Waszą cudowną mamę Dulce! Zrobiłaś to z zimną krwią, ale później wszystko spieszyłaś! Miałaś wrobić Eve w to morderstwo, a ku*wa zamknęli ją tylko na jebane 24 godziny, bo jakaś SUKA zostawiła za mało dowodów! W tym przypadku ty!
- Znowu mnie obrażasz!
- Mam to w dup*e! Posłuchaj uważnie! Wrócisz do domu rodziców! W ścianie jest ukryta kamera! Wyjmiesz z niej kasetę i przekażesz ją policji!
- Zwariowałaś? Pogrążę się!
- Nie siebie, tylko Eve. Jesteście identyczne, a gliny są tępe! Nie pokapują się co jest grane! Nie wiedzą przecież, że Eve ma siostrę bliźniaczkę.
- Dowiedzą się, jeśli im to zaniosę!
- Boże z kim ja się zadaję? Istnieje takie coś jak przebranie! Zresztą nie ważne! Sama się tym zajmę! Nie będę ryzykować, że znowu coś spieprzysz! – krzyknęła wkurzona porażką Rebeci, Alma.
*****
Tymczasem David i Eve grali na gitarze. Kiedy skończyli, Eve zapytała:
- Jak mi idzie?
- Świetnie! Tylko popracuj jeszcze trochę, a będzie wręcz doskonale. - zaśmiał się David.
- Na mnie już czas.
- To do jutra.
- Tak, do zobaczenia.
Kiedy odchodziła patrzył na nią bez końca, pożerając ją wzrokiem. Ona natomiast szła niechętnie, chciała zawrócić i rzucić się na Davida, ale powstrzymała się. Wróciła do domu i myślała o przystojnym brunecie, który gdy się pojawił, wywrócił jej dotychczasowe życie do góry nogami. W swojej głowie ciągle słyszała słowa mężczyzny, które najbardziej zapadły jej w pamięć: „Zdradzić Ci sekret? Lecisz na mnie.” Wiedziała, że akurat w tej sprawie miał całkowitą rację, ale nie chciała tego przyznać przed samą sobą.
*****
O trzeciej nad ranem wrócił do domu, zalany w trupa Ivan. Mia czekała na niego z wałkiem w ręku.
- Wiesz która jest godzina? – zapytała, a po chwili dodała. – Przecież ty jesteś kompletnie pijany człowieku!
- To nie jest twoja sprawa! Nie wtrącaj się!
- Nie tym tonem, dobrze?
W tym momencie Ivan wpadł w szał. Stał się agresywny i uderzył Mię w twarz, a kiedy ta próbowała się bronić i przyłożyła mu wałkiem w głowę, ten z kolei potrząsnął nią brutalnie o ścianę i zagroził, że jeśli powie jeszcze jedno słowo, zginie. Mia po raz kolejny udowodniła mu, a zarazem sobie, że ma odwagę i nie boi się żadnych nędznych gróźb. Wyrwała się z rąk Ivana i wykrzyczała:
- Myślisz, że wygrałeś? Że się Ciebie boję? Mylisz się! Nie jestem żadną głupią lalą, którą możesz sobie traktować jak niewiadomo kogo! Jestem kobietą, która potrafi się bronić i walczyć o swoje! I wiesz co Ci jeszcze powiem? Kiedyś myślałam, że jesteś inny. Myliłam się też bardzo co do tego, że Cię kocham, bo tak w rzeczywistości nie jest! Teraz wiem, że ojciec miał rację, ostrzegając mnie przed Tobą, a ja głupia nie słuchałam! To teraz mam pod swoim dachem zwykłego dupka i alkoholika! Wynoś się z mojego domu! Natychmiast!
- Zdajesz sobie sprawę z tego kim ja jestem? Mogę Cię zaaresztować za obrazę funkcjonariusza policji!
- Mam to gdzieś Ivan! Wynoś się! No już Cię tu nie ma… Mówię wyjdź! – zdenerwowana zaczęła szarpać się z mężczyzną i pchać go w stronę drzwi wyjściowych.
- Pożałujesz tego!
Po tych słowach wyszedł, a Mia zamknęła się na cztery spusty, by nie mógł wrócić. Nie płakała, nie było warto! Nie przez niego! Powtarzała sobie w duszy. Oczywiście, że bardzo przeżyła to rozstanie, ale bardziej lubiła tłumić uczucia w sobie, niż pozwolić im ujrzeć światło dzienne. Była wrażliwa, ale na swój sposób. Nie lubiła jak ktoś się nad nią litował, dlatego sama radziła sobie ze wszystkimi problemami. Kiedy rano Ivan wytrzeźwiał, chciał przeprosić Mię za swoje zachowanie wobec niej, ale ona nie dała mu dojść do słowa. Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem, po czym wyrzuciła jego spakowane torby przez balkon.
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 20:54:06 09-10-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|