|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:16 12-01-12 Temat postu: |
|
|
Moniko, aż do ostatniej chwili zastanawiałam się czy Eve poroni, czy też stanie się cud i dziecko przeżyje... Jednak zdecydowałam się na tą pierwszą opcję, gdyż uznałam, że po prostu tak będzie lepiej... Może nie dla Eve, bo kobieta niewątpliwie wpadnie w głęboką depresję po tym dramatycznym wydarzeniu, ale niektórzy (np. Rebeca, Alma) będą się cieszyć z takiego przebiegu akcji. Ale to nie wszystko... Fatum ciągle będzie krążyć wokół osoby Eve, bo nie tylko dziecko straciła w wypadku, a również... Nie powiem... Sama się przekonasz.
Jeśli chodzi o małżeństwo Almy, to rozwiązanie tej zagadki jest nader banalne (chyba). Za męża postanowiła pojąć ojca dziecka Rebeci... Ale że nie wiadomo na razie kim on jest, pozostawię to bez dalszego komentarza... |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:05 12-01-12 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo smutny tak bardzo mi szkoda Evy że straciła swoje dziecko i jeszcze wpadnie w deperseje |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:55:33 13-01-12 Temat postu: |
|
|
Biedna Eve straciła dziecko To coś strasznego. ..
Czekam na next . |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:38:11 15-01-12 Temat postu: |
|
|
Eve jednak straciła dziecko, to takie smutne...
Teraz trudno będzie się jej pozbierać, potrzebuje na pewno czyjegoś wsparcia...hmmm może Davida? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:08:16 15-01-12 Temat postu: |
|
|
Oj, Eve straciła dziecko. David dopiero co miał wypadek, teraz to. Czarne chmury nad nimi wiszą cały czas. Biedni
Alma wychodzi za mąż? Ciekawe za kogo.. I ciekawe dla jakich korzyści |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:55:01 19-01-12 Temat postu: Odcinek 29 |
|
|
*Dziękuję za komentarze i zapraszam na kolejny odcinek.
Odcinek 29
Marisol postanowiła porozmawiać z matką o stłuczonym wazonie. W tym celu udała się do jej pokoju, uprzednio pukając do drzwi. Mimo że odpowiedziała jej głucha cisza, weszła do środka.
- Co Ty tutaj robisz?! – zapytała pretensjonalnie Alma, poprawiając sobie makijaż. – Nie powiedziałam proszę. – dodała, odwracając na moment wzrok w kierunku córki.
- Nie potrzebuję zaproszenia. – odpyskowała Marisol, udając, że się nie boi. – Zniszczyłaś mój wazon… Moją jedyną pamiątkę… Dlaczego to zrobiłaś???
- Przecież widziałaś, że to był wypadek.
- Wcale nie! Gdyby nie Twoja dzika furia i żądza zemsty na Eve… Właściwie nie wiem za co… Ale gdyby nie to wszystko, to nie byłabyś taką pozbawioną skrupułów żmiją, myślącą tylko o sobie! – emocje dziewczyny wzięły górę. Słyszała ona bowiem niektóre rozmowy Almy z Rebecą i dzięki nim poznała prawdziwe oblicze matki.
- Czy my nadal rozmawiamy o tym głupim śmieciu??? – zapytała, akcentując po kolei dwa ostatnie słowa z nieskrywaną pogardą w głosie.
- To nie jest żaden śmieć tylko pamiątka po Jorge! Zapamiętaj to sobie raz na zawsze! Przez Ciebie on nie żyje! Teraz dopiero zdołałam to pojąć! Po tylu latach! – Mari rzuciła oskarżenie na osobę matki.
- Milcz ladacznico! – Alma wymierzyła córce siarczysty policzek i boleśnie złapała ją za włosy. Ta wydała z siebie głośny jęk. – Posłuchaj, mała gówniaro! Twój brat sam się prosił o to żebym z nim skończyła! I lepiej nie pyskuj, bo może Cię spotkać taki sam los jak jego!
- No tak! Iva też o mało nie zabiłaś! Na szczęście ktoś Cię powstrzymał i nie wykonałaś owego czynu! – młoda del Casablanca wyrwała się z silnego uścisku Almy. – Teraz widzę jakim jesteś człowiekiem! Jesteś złą, pozbawioną ludzkich uczuć egoistką!
- Mówię, zamknij się! – po raz kolejny Marisol dostała w twarz, a później matka zaczęła ją dusić…
*****
Ivo odwiedził Davida w szpitalu i długo ze sobą rozmawiali. Ivo zwierzył mu się, że zdradził swoją dziewczynę z jakąś nieznaną sobie panienką z dyskoteki. Był pijany i nie wiedział co robi…
- Stary, Mia mi tego nigdy nie wybaczy! – krzyczał zrozpaczony mężczyzna. – Boże, co ja zrobiłem?! – pytał samego siebie, ocierając łzy. – Najgorsze jest to, że kilka dni wcześniej kochałem się z nią w basenie, a wczoraj ona widziała jak całuje mnie inna laska! Upiłem się jak idiota i straciłem głowę!
- Idź do niej. – poradził kumplowi David.
- Zwariowałeś?! I co jej powiem?! Że ta laska, z którą mnie widziała to moja siostra?!
- Powiedz po prostu prawdę. Każdy brzydzi się kłamstwem, dlatego nie okłamuj jej. Spróbuj wyjaśnić Mii, jak do tego doszło i… Zresztą sam najlepiej wiesz, co powinieneś zrobić i ja Cię tutaj nie będę pouczał. Po prostu idź za głosem serca, ono Cię poprowadzi w właściwym kierunku…
- Dzięki stary!
- Nie musisz mi dziękować. Dałem Ci tylko przyjacielską radę, a co z nią zrobisz, to już Twoja sprawa. – rzekł od serca Madariaga, a po chwili dodał zmartwionym tonem. – Martwię się o Eve.
- Pewnie niedługo Cię odwiedzi. Przecież czuwała tutaj dzień i noc. Musi trochę odpocząć.
- Może masz rację, ale ja mam dziwne przeczucie, że coś złego się stało.
- Nie zamartwiaj się! To źle wpływa na Twoje samopoczucie, a teraz musisz wrócić do formy, więc… No cóż… Życzę zdrowia. Wpadnę do Ciebie jutro. Na razie. – Ivo uścisnął dłoń przyjaciela.
- No cześć! – pożegnał się David.
*****
Mia podeszła ostrożnie do łóżka, w którym leżała jej siostra i rzewnie płakała. Pogłaskała ją po głowie i przytuliła najmocniej jak tylko potrafiła. Wiedziała, że ból po stracie dziecka nie minie, ale mimo wszystko próbowała pocieszyć Eve. Na nic się to zdało, bo kobieta roniła jeszcze więcej łez niż wcześniej. W końcu znużona, zasnęła w objęciach zatroskanej siostry. Nie minęło jednak kilkanaście minut, jak Salvador obudziła się z krzykiem.
- Oddajcie mi moje dziecko! Ono nie mogło umrzeć! Przecież ja je urodziłam, trzymałam je w ramionach, ale ktoś mi je zabrał! To była Rebeca! Na pewno to była ona! – awanturowała się Eve. – Oddajcie mi moje dziecko!!! Mojego synka… – krzyczała jeszcze głośniej niż na początku.
- Uspokój się Eve! – prosiła Mia.
- Przykro mi, ale obawiam się, że Pani siostra popadła w obłęd. – usłyszała za plecami głos Kiary Fonsi.
Mia Salvador zadrżała z zszokowania i jedyne co zdołała wykrztusić to jedno słowo.
- Słucham?!
*****
Luis Madariaga, nie mogąc zapomnieć o zalotach pięknej Marisol del Casablanci, postanowił odwiedzić ją w jej domu, a że był akurat niedaleko, udał się od razu w dobrze znanym już sobie kierunku. Otworzyła mu służąca Almy i zaprosiła mężczyznę do środka. Kiedy ten wszedł po schodach na górę i nie zastał dziewczyny w jej pokoju, zapukał do innych drzwi. Okazało się, że była to sypialna jej matki, gdyż po chwili jej sylwetka ukazała się jego oczom.
- Kim Pan jest i czego Pan chce?! Kto w ogóle Pana tu wpuścił?! – zapytała pretensjonalnie Alma, dosłownie zabijając mężczyznę wzrokiem.
- Nazywam się Luis Madariaga i jestem przyjacielem Marisol. – odpowiedział grzecznie i kątem oka przez uchylone drzwi dostrzegł, leżącą na podłodze dziewczynę. Zorientował się kim ona jest i bez pozwolenia wtargnął do pokoju Almy. – Marisol! – krzyknął, a w jego głosie pobrzmiewała rozpacz.
Szyja dziewczyny pokryta była wieloma siniakami. Zaczerwieniony kark świadczył o brutalnej próbie uduszenia. Sprawdził puls. Na szczęście jeszcze żyła…
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 12:06:22 19-01-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:43:24 19-01-12 Temat postu: |
|
|
Alma jest chora. Tak nie zachowuje się normalna kobieta. Przepełnia ją nienawiść chyba do wszystkich jednostek na tej ziemi. Przyczyniła się do śmierci własnego syna, a teraz o niemal nie zabiła córki? Nie pojmuje tego nawet moja obszerna wyobraźnia.
Ivo naważył sobie piwa, więc niech go sam teraz wypije. Nie znoszę tłumaczenia typu "byłem pijany", bo na to zawsze nasuwa mi się jedynie odpowiedź: "trzeba było nie pić".
Eve wpadła w obłęd? Tylko nie to Generalnie średnio lubię takie wątki, chociaż obłęd Eleny w EFDE był w sumie interesujący.
Luis zjawił się w dobrym czasie u Marisol. |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:52:54 19-01-12 Temat postu: |
|
|
Alama jest chora na głowe oby nic nie zrobiła swoje córce teraz ona jest do wszytskiego zdolna . Biedna Eva wpadła w obłed po stracie dziecka oby wyszła z tego jak najszybciej |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:54 19-01-12 Temat postu: |
|
|
Alma faktycznie ma nierówno pod sufitem - i to w taki najgorszy sposób. Osobiście czuję się zmęczona jej osobą, która ani nie wzbudza mojej sympatii (a villani bardzo często mają to do siebie, że mnie urzekają), ani nawet w najmniejszy sposób mnie nie intryguje. Jej bluźnierstwa i szaleństwo, wymierzane głównie względem dzieci coraz bardziej mnie przeraża i zniesmacza.
Zastanawia mnie również sytuacja, w jakiej znalazła się Eve. Czyżby strata dziecka była aż tak ogromną, by popaść w obłęd?? Nie wiem, ciężko mi to sobie wyobrazić...Może, gdyby dziecko żyło i ktoś je ukradł bardziej byłabym do tego przekonana.
Ivo zaś doprowadza mnie do szewskiej pasji - niegdyś miałam go za zrównoważnego i inteligentnego faceta, ale ku mojemu rozczarowaniu zmieniłaś go w brutalny sposób. Nie pasuje mi do niego osobowość gościa, zdradzającego ukochaną pod wpływem alkoholu. Tak też na jedyny, duży plus tego odcinka mogę zaliczyć Luisa - mężczyznę, który znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej porze. Mam nadzieję, że dzięki temu Marisol spojrzy na niego przychylniej |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:44:44 21-01-12 Temat postu: |
|
|
Nie dziwi mnie, że Eve wpadła w obłęd, to była dla niej niewyobrażalna strata ale mam nadzieję, że już ktoś wkrótce jej pomoże. Alma jest pełna nienawiści i aż dziwni mnie, że jeszcze nie wybuchła z tej wiecznej wściekłości |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:15 24-01-12 Temat postu: |
|
|
Eva popadła w obłed jednak się jej nie dziwie
Mam nadzieje ,że się jakoś po tym wszystkim pozbiera!
David o niczym nie wie !Ale jednak się o nią martwi !
Ivo jest sam sobie winny :!Alkohol go nie usprawiedliwia!
Biedna Mia
Czekam na next
Ps:Przepraszam ,że szybciej nie skomentowałam ale przez dłuzszy czas nie miałam internetu i teraz nadrabiałam |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:21:27 31-01-12 Temat postu: Odcinek 30 |
|
|
Odcinek 30
Zwinięta w kłębek, siedziała w kącie szpitalnego korytarza. Ciche łkanie dobiegło uszu Mii. Podeszła do siostry i objęła ją ramieniem, po czym powiedziała:
- Eve, musisz być silna!
- Wiem siostrzyczko, wiem. – powtórzyła dziewczyna.
- Tak się cieszę, że lekarz się mylił i nie zwariowałaś! – wykrzyknęła Mia.
- To zwykła depresja. Nic mi nie jest. Jednak łzy będą płynąć do końca moich dni. – wyłkała z płaczem.
- David powinien wiedzieć. – poradziła siostrze.
- Sądzę, że nie ma takiej potrzeby! Słyszałam od lekarza, że się obudził, więc nie chcę zawracać mu głowy. Teraz kiedy straciłam Nasze dziecko, już nic nie będzie takie samo!
- Eve, błagam Cię! On omal nie ze świrował jak się obudził! Ciągle o Ciebie pyta! Nie wie, że tutaj jesteś, ale czuje, że dzieje się z Tobą coś niedobrego…
- Jeszcze nie nadszedł czas na to spotkanie Mia… Jeszcze nie teraz!
- Jak sobie to wyobrażasz?! Jesteście w jednym budynku! Masz zamiar się przed nim ukrywać?! – oburzyła się młodsza Salvador.
- Jeśli będzie taka konieczność, to tak!
*****
Kilka dni później.
Marisol blada jak ściana podeszła do automatu z wodą i nalała sobie odrobinę do plastikowego kubeczka. Jej szyja wyglądała tak, jakby odbyła się na niej druga wojna światowa. Matka bardzo ją skrzywdziła i tego nie będzie w stanie wybaczyć jej do końca życia…
- Czujesz się lepiej??? – w głosie Luisa poczuła troskę.
- Tak, dziękuję. Gdyby nie Ty… Nie wiem co by się ze mną stało! – odrzekła słabo słyszalnym głosem ogłuszonym przez chrypkę.
W momencie, w którym Marisol chciała się napić, Luis wytrącił jej kubek z dłoni i namiętnie pocałował.
- Tak się o Ciebie bałem…
- Dlaczego mnie pocałowałeś?! Dlaczego to zrobiłeś?! – pytała z wyrzutem. – Przecież mnie nie kochasz! Więc czemu?!
- Reakcja szokowa! Przepraszam. To się więcej nie powtórzy. – rzekł zrezygnowanym tonem.
- W porządku! Uwielbiam gdy ktoś się przede mną tłumaczy…
- Kpisz ze mnie??? – zapytał zabawnym głosem.
- Może troszeczkę…
*****
- Mia, wysłuchaj mnie kochanie…
- Nie Ivo! Myślałam, że jesteś inny! Znowu dałam się nabrać! Dlaczego ja zawsze trafiam na takich dupków?! Może Ty mi wyjaśnisz, co jest ze mną nie tak?! Hmm…???
- Ranisz mnie...
- JA?! Ja Ciebie?! – oburzyła się Mia. – A zastanowiłeś się nad tym zanim poszedłeś do łóżka z inną?!
- Byłem pijany! Wybacz mi, proszę! Ja nie potrafię bez Ciebie żyć! – rozpaczał Ivo.
- No cóż… Będziesz musiał się nauczyć! Wyjeżdżam z siostrą z Meksyku i nigdy więcej się nie spotkamy.
- Słucham?! – zdziwił się Casablanca. – Myślałem, że Ty nie rozmawiasz z Rebecą…
- Nie z nią wyjeżdżam tylko z Eve! – krzyknęła.
- A co z Davidem?!
- On też musi się nauczyć żyć bez powietrza. Możesz mu to przekazać! A teraz wynoś się! Chcę się spakować! – odepchnęła Iva na bok i pochwyciła walizkę.
Mężczyzna złapał ją w pasie i czule objął, szepcząc do ucha:
- Nie zostawiaj mnie, błagam…
- Za późno Ivo! To Ty mnie rzuciłeś z dniem, w którym przespałeś się z inną! I puść mnie, bo oberwiesz! – wyrwała się.
- Zapamiętaj, że ja zawsze będę na Ciebie czekał!
- Tak… Szczególnie czekałeś wtedy, gdy się upiłeś! Wiesz co?! Nie mam siły słuchać tych bredni! Wynoś się z mojego domu i nigdy więcej nie wracaj!
- Kocham Cię! – rzucił na pożegnanie, całując ją w policzek, po czym zniknął w głębi korytarza.
Mia osunęła się na ziemię, płacząc… |
|
Powrót do góry |
|
|
CzarnaLilia Dyskutant
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 122 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z chmurki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:48:26 02-02-12 Temat postu: |
|
|
Hej to znowu ja
Czytałam twoje opowiadanie jeszcze zanim postanowiłam założyć tu konto i powiem ci szczerze że z miejsca mi się spodobało. Natalia Oreiro + Poncho to dla mnie coś nowego. Nigdy jeszcze nie słyszałam o takim dobraniu. W twoim opowiadaniu jest też mnóstwo innych postaci ale ja szczerze powiem patrzę na tą główną. Niby taka zwykła para a na prawdę do siebie pasują. Eve jest wspaniałą kobietą która różne rzeczy w życiu przeszła a mimo to się nie załamała. Najpierw ta domniemana śmierć matki w którą została wrobiona przez siostrę, potem strata ojca. Ale w tych najtrudniejszych chwilach zawsze pomagał jej ukochany facet. Nie wiem ile bym dała żeby mieć też kogoś takiego. Tak więc początek opowiadania i dalsze rozdziały masz u mnie na wielką szóstkę. Wściekłam się na ciebie natomiast po tym jak wsadziłaś tą Bogu ducha winną Eve do więzienia i jak dowiedziała się że jest w ciąży to nie powiedziała o tym ojcu jej dziecka. Owszem David ma swoje wady, nikt nie jest przecież idealny.Ten facet ją kocha i to widać na kilometr. A co do Rebeci to brak mi słów. Zrozumiem wszystko, na prawdę, ale nie to żeby w taki sposób nienawidzić siostry. Ona jest chora i powinna się leczyć. Tak w ogóle to jak mogla zabić niewinne dziecko? Za takie coś powinna dostać dożywocie. Tak więc teraźniejsze rozdziały wzbudzają we mnie różne emocje. Od oburzenia po złość a na szoku kończąc. Mam taką cichą nadzieję że nie wściekniesz się na mnie za ten komentarz ale po prostu musiałam to napisać. Czekam na następny rozdział |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:09:44 02-02-12 Temat postu: |
|
|
Nie wiem skąd tyle uporu w Evie - przecież David pomógłby jej pozbierać się po stracie dziecka. Tym bardziej, że i on powinien się o tym należycie dowiedzieć - w końcu był ojcem. Tłumaczenia Iva do mnie nie przemawiają. Szczególnie, że opcja "upiłem się" nie stanowi żadnego, rozsądnego powodu, dla którego można by było pójść do łóżka z inną kobietą. Ciekawe tylko, co Mia miała na myśli, mówiąc o wyjeździe...
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:26 02-02-12 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam odcinek ze 2 dni temu, a zapomniał dać koment
Nie wiem, czemu Eve aż tak unika Davida Mam nadzieję, że jednak dojdzie do ich happy endu?
Ivo troche stracił w moich oczach, chociaż widać, że mu zależy na Mii. Cóż.. Ludzie popełniają błędy...
A tak w ogóle, to ile odcinków jeszcze planujesz? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|