Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak stracić dziewictwo? ODCINEK 17 wróciłam!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:57:33 25-11-09    Temat postu:

Odcinek wcześniej ale jest naprawde słaby

Dziewictwo jest ideałem tych, którzy pragną pozbawiać dziewictwa.
Karl Kraus

Cap 5

Impreza szła bardzo dobrze. No przynajmniej dla gości. Prezenty dla dziewczyn leżały w kącie, leciała głośna muzyka i ludzie wydawali się być zadowoleni. Nie bez powodu ich coroczne wspólne imprezy były uznawane za jedne z lepszych. Zawsze nawet gdy same leżały pijane wszystko było zapięte na ostatni guzik.

Tak więc może i żadna z dziewczyn nie leżała pijana pod ściana ale cóż… Wyraźnie promile alkoholu we krwi były naprawdę spore. Zacznijmy może od Roberty. Biedactwo nasze w szczycie upojenia alkoholowego ubzdurało sobie ze przesuwane drzwi do jednego z pokoi to jej wymarzony i zaczęła się do nich zalecać. No cóż nie trudno się domyślić ze drzwi były raczej oziębłe i nie miały zamiaru odwzajemnić płomiennych uczuć dziewczyny.
-Dlaczego nie chcesz mnie pocałować!- marudziła próbując objąć je całe ramionami. Doczekała się już sporej publiczności. Jej to jednak nie przeszkadzało. W końcu to jej jedyny nieprawdaż?
-Ciągle nic do mnie nie mówisz! Jak możesz być taki okrutny! Bez serca!- łkała wczuwając się w swoja rolę coraz bardziej –Jesteś taki zimny! Taki… drewniany!-
Ktoś z tyłu się zaśmiał ale ona zdawał się w ogóle tego nie zauważać. Podniosła rękę i zapukała w „ukochanego” kilkakrotnie.
-Halo! Słonce! Jest ktoś tam?!-
Cóż za ujmująca scena. Biedna pijana solenizantka wdzięczy się do drzwi które wyraźnie ja odrzucają. Musiała być zdruzgotana. I właśnie tak było. W końcu znalazła swojego księcia nie? Co z tego że był z drewna i troszkę prostokątny ale to jednak on jej jeden jedyny! Ponadto nie tylko ona odstawiała takie sceny. Wielu innych znalazła swoje upodobanie w sprzętach domowych. Ale po co się na nich skupiać gdy mamy do dyspozycji nasze 3 bohaterki, które idealnie nadawały się by opowiadać o nich historie.
Hmmm całowanie się z drzwiami wcale nie jest taki przyjemne… Rob miała szczęście że nie wbiła sobie drzazg. No ale cóż… wbić drzazgi z lakierowanego drewna… To mogłoby być trudne ale przecież nie niemożliwe.
Dziewczyna spojrzała na ślad szminki który zostawiła na swoim mężczyźnie.
-Słońce ubrudziłeś się. Zaraz cie wytrę.- ruszyła w poszukiwaniu chusteczki lekko zirytowana że „facet” wciąż nie reaguje na jej zaloty. Wróciła z narzędziem potrzebnym do czyszczenia i z delikatnością godna koparki lub walca zaczęła czyścić drzwiom „twarz”.

No ale powiedzmy sobie szczerze, że nie tylko Rob zachowywała się trochę dziwnie. Chociaż przy niej przyjaźń Lupity z deska sedesową to było cos zupełnie normalnego. Klęczała na zimnych kafelkach w łazience obejmując kurczowo sedes. Miała nadzieje, ze kok jej się nie rozwali bo inaczej jej włosy pewnie miałyby darmową lekcje pływania w jej… wydzielinach. Znów zrobiło jej się niedobrze.
-Cholera! Już nigdy nie będę mieszać wódki z piwem! I zdecydowanie nie będę tego potem zajadać chipsami!- ciekawe jak długo miała zamiar dotrzymać tego przyrzeczenia… Zwymiotowała po raz kolejny.
I w tym momencie poczuła ze jakieś silne męskie ręce, no chyba ze jakiejś strong woman, ale co takowa miałaby robić na jej imprezie, obejmują ja w pasie i podnoszą do góry. Przyjemnie kręciło jej się w głowie jak to zawsze gdy była pijana, ale wcale nie przeszkodziło jej to by z piskiem szarpać się i wyrywać swojemu „napastnikowi” Szumiało jej w głowie i wirowało przed oczami, ale nie miała zamiaru się poddać. Właśnie planowała jak go kopnąć stojąc do niego tyłem gdy się odezwał…
-Spokojnie, spokojnie mała. Nie zrobię ci krzywdy. Ty musisz być Lupe… Chyba już nie masz czym wymiotować.- odwrócił ja przodem do siebie i nie wiedzieć w której chwili wyjął z kieszeni chusteczkę która wytarł dziewczynie usta. Otumanienie alkoholem zrobiło swoje. Widziała podwójnie jeśli nie poczwórnie, nie była pewna. No ale…
-Albo jestem kompletnie zalana, albo jesteś najprzystojniejszym facetem jakiego w życiu widziałam!- stwierdziła śmiejąc się niekontrolowanie. Ale przecież naprawdę był przystojny. Lulu była pewna, że jeszcze nigdy nie widziała mężczyzny o tak cudownie zielonych oczach i tak idealnej twarzy która okalały nie za długie czarne włosy. Do tego to ciało. Przez cienki materiał sukienki czuła żar bijący od niego. Przełknęła ślinę zafascynowana.
-Miło mi to słyszeć.- jego głos także był doskonały taki seksowny… podniecający?
Chyba jednak za dużo wypiła skoro nachodziły na nią takie myśli. To była cała Lupe. Nie to że siedziała na podłodze w kiblu cały czas wymiotując, ale to ze naprawdę spodobał jej się jakiś facet było dla niej sygnałem, że jest zbyt pijana. Ale skoro była pijana… co jej szkodziło. Nawet gdyby miało jej się to tylko śnić to czemu miała nie wykorzystać sytuacji? Zawsze może potem się tłumaczyć ze była zalana.
Rozejrzała się uważnie wokół czy nie mają jakichś towarzyszy o których istnieniu nie wiedziała, ale jeśli nie liczyć pająków których Mia bała się zabić wierząc że jeszcze spowodują deszcz, nie było w łazience nikogo.
-Jakby to normalnie nie padało?!- przemknęło jej przez myśl. Po chwili już zupełnie nie myślała. Wspięła się jeszcze wyżej na palce chociaż i tak stała już wysoko na swoich 9 centymetrowych szpilkach, i pocałowała mocno chłopaka.
Z początku zaskoczony, gdy poczuł na swoich ustach jej wargi, nie odwzajemnił pocałunku. Po chwili jednak oszołomiony delikatnością jej skóry i jej zapachem przyciągnął ja bliżej. Przejechał językiem po jej ustach, które natychmiast lekko się rozsunęły jakby w oczekiwaniu. Pogładził ją po osłoniętych cienkim materiałem plecach i wsuwając dłoń we włosy. Boże jaka ona była piękna. Niezwykła.
Kiedy poczuła w ustach jego język delikatnie penetrujący wnętrze zadrżała z rozkoszy. Wierzyła ze to wszystko przez alkohol, te wszystkie odczucia, ale w tej chwili nie miała czasu o tym myśleć. Jego kilkudniowy zarost tak przyjemnie drapał ja w brodę, a pocałunki z niepewnych z czasem stawały się coraz bardziej namiętne i żarliwe.

Jak okropnie kręciło jej się w głowie! Tego Mia nienawidziła. Ale z drugiej strony była tak beztroska. Nie musiała się niczym przejmować siedziała tylko na kanapie. Jak siedziała to jej się nie kręciło więc wszystko było w porządku. Ktoś z boku oczywiście mógłby powiedzieć inaczej patrząc jak dziewczyna raz po raz wybucha bez powodu śmiechem, ale w takiej sytuacji kto by na to zwracał uwagę. Nie tylko ona przecież tak robiła.
Nagle zwróciła uwagę na kolczyki znajdujące się w jej uszach. No tak… ten tajemniczy darczyńca. Debil musiał się zabawić w św. Mikołaja… No chyba ze to jakiś fajny facet… Może warto by się zainteresować? Czemu by nie. Z dwojga złego to lepiej przeciętniak obsypujący prezentami niż jakiś przystojny głupek. Swoja drogą dobrze byłoby wiedzieć kto to jest.
W wyniku wielu skomplikowanych procesów myślowych doszła do wniosku, że to mógłby być właśnie facet którego szukała. Na ale dlaczego w ogóle o nim myślała. Miała się bawić a nie zastanawiać nad mężczyznami i w ogóle tym wszystkim. Spojrzała na koleżankę z pracy. No tak… jej faceta nie było to czemu nie miałaby podrywać innego. Nie znały się z Luisą zbyt dobrze, ale Mimi wiedziała że tamta ma narzeczonego. Nagle nabrała ochoty wygarnąć jej co myśli. Po co? Takich rzeczy nigdy nie wiadomo po prostu w pewnym momencie człowieka nachodzi niezmierzona pokusa i nagle jej ulega. A może raczej… tak! Mimi zazdrościła jej trochę. Lekko chwiejąc się podeszła do „koleżanki”. Gdy znalazła się już obok na wszelki wypadek oparła się o ścianę.
-Tyłek świerzbi, że nie umiesz pozostać wierna swojemu?- wypaliła i wtedy dziewczyna obróciła się do niej przodem. To zdecydowanie nie była Luisa… Ale jak?! Chyba tylko ona mogła mieć takiego pecha by gdy raz wreszcie odważył się nagadać, tej laluni, nie trafić na nią zamiast tego obrazić niczego niewinna nieznajomą.
Właśnie! Nieznajomą! Coraz częściej na ich imprezy trafiali ludzie których w życiu nie spotkali. Nie żeby miała cos przeciwko, wszyscy przynosili prezenty, ale na pewno było to dosyć dziwne. No cóż gdyby nie przychodzili to na pewno tej pomyłki by nie było.
A co by się stało gdyby jednak tak jak ta dziewczyna zjawił się tutaj jej szef?! Nie, o tym wolała nawet nie myśleć. Od razu popsuł jej się humor. Dlaczego musiała trafić w pracy akurat na takiego gbura! Na całym świecie jest tylu sympatycznych łysiejących szefów z trochę za dużym mięśniem piwnym, a ona musiał trafić na największą wredotę w całym mieście! Może i był naprawdę przystojny, ale wyraźnie przypłacił to charakterem. Przecież z tym człowiekiem nikt o zdrowych zmysłach nie umiałby się, dogadać. Cudów nie można oczekiwać! Dlaczego wiec ona miałaby tego dokonać. Była bez szans. W tym momencie jednak nie pamiętała, że to ona wszystko zaczęła naigrywając się z jego samochodu. Skąd biedna miała wiedzieć, ze mężczyźni są tak przewrażliwieni na punkcie swoich samochodów i w ogóle tych pojazdów.
Następny atak nastąpił z jego strony i dotyczył on umiejętności Mii jako kierowcy. Nie żeby to była prawda…

Dopiero po chwili otrząsnęła się i w pewnej dozie trzeźwości postanowiła znaleźć przyjaciółki w tym całym zgiełku. Jak można było się domyślić znalezienie Roberty nie było wcale takie trudne. Miała już wokół siebie sporą widownię, która zaciekawiło przedstawienie jakie urządzała. Nikt jednak nie chciał być na tyle uprzejmy, żeby wytłumaczyć jej iż ukochany to po prostu zwykłe dębowe drzwi. W tym momencie do akcji powinna wkroczyć Mia, ale wyraźnie czuła się zbyt niepewnie, żeby zrobić to samej. Kto tylko mógł jej pomóc… Lukas! Tak stał gdzieś tam z boku i jak to on był w miarę trzeźwy.
-Słuchaj pomóż mi!- podbiegła do niego najszybciej jak pozwoliły jej gigantyczne szpilki i króciutka sukienka.
-Co się stało?... Wybacz musze kończyć kochanie.- rozłączył się.
-Ojej! To był twój misiu? Wybacz, wybacz, ze ci przerwałam! Może poszukam tego… e… Diego?- trochę jej się Lukas dwoił w oczach ale skoro jego chłopak dzwonił…
-Nie, nie! To moja asystentka! Nie martw się! Chodź pomogę ci z Rob, a ty może poszukaj Lupity bo gdzieś zniknęła jakiś czas temu.-
Mia odeszła, a mężczyzna ruszył do zaaferowanej drzwiami dziewczyny.
-Rob słońce, chodź ze mną, daj trochę powietrza swojemu… ekhm mężczyźnie-
-Sama nie idę…. Tylko z nim!-
-On chyba z Tobą nie pójdzie…- musiał być brutalny. Bo jeszcze dziewczyna przyssałaby się do drzwi i co wtedy?
-Ale dlaczego?-
-Bo on z tobą nie pójdzie.- widział łzy pojawiające się w oczach załamanej dziewczyny.
-Ale czemu?-
-Bo cie nie kocha. Jest drzwiami!-
-Ale dlaczego…-

Mia postanowiła sprawdzić co się dzieję w łazience prawie zapominając o przyjaciółce ponieważ jej uszu zaczęły dobiegać dziwne dźwięki, a raczej to jej te dźwięki wydawały się być podejrzane. Otworzyła lekko drzwi i osłupiała. Akurat w to co właśnie widziała na własne oczy nie potrafiła uwierzyć. Oto jej koleżanka z czasów liceum, zawzięta abstynentka leżała pijana na podłodze i cos liczyła.
-Tak to jest jak się nie jest przyzwyczajonym do picia- pomyślała i wytoczyła się z łazienki.

-LUPITA!!!-Roberta trzymała się klamki i dostawała ataku śmiechu. Nie żeby to było śmieszne bo cała sytuacja wyglądała wręcz uroczo, a nawet romantycznie, ale tym razem… Tym razem to była Lupe! Lupita, naczelna feministka stała przyparta do ściany przez jakiegoś, nie da się zaprzeczyć przystojnego, faceta i pozwalała mu się całować tak namiętnie jak całują się bohaterowie w serialach czy w komediach romantycznych. Nie no! Na ten widok nie była jeszcze gotowa.
Jakby przez mgłę do Lulu dotarł głos przyjaciółki. Nagle jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rzeczywistość która wcześniej gdzieś uciekła pojawiła się z powrotem. Otworzyła zszokowana oczy. Tak to była prawda. Właśnie całowała się z facetem! Czy ona zgłupiała?! Natychmiast by znów nie stracić panowania nad sytuacją odepchnęła go najmocniej jak tylko umiała chociaż wcale nie wydawało jej się to wystarczająco.
-Co jest?- zdziwił się gdy zauważył chichoczącą Robertę w drzwiach i przerażona i zarazem wściekłą dziewczynę z która się przed chwilą całował. Coś zrobił nie tak? Wystraszył się że popełnił jakiś błąd. Słyszał, że ma do czynienia z dość oryginalną osobą, ale i tak go zaskoczyła.
-Wykorzystałeś to ze jestem pijana!- Teraz na niego? Nie rozumiał. Może lepiej byłoby się ulotnić… Zdecydowanie była pijana, widział to już wcześniej…
-To ty się na mnie rzuciłaś słońce. Nie zaprzeczysz, że nie mogłaś mi się oprzeć- uśmiechnął się zadziornie i wyszedł.
-Jeśli ktoś lubi stare wałachy to oczywiście!- wyraźnie Lulu kipiała z wściekłości, natomiast Rob miała niezłą zabawę.
-Co tutaj się dzieje? Co to za facet?- Mia minęła chłopaka w drzwiach ciągnąc za sobą Lukasa.
-T..to dupek!-
-Na którego ona się rzuciła…-
-Wykastrowała go? Nie wyglądał…- wtrącił się Lukas.
-NIE!-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 14599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:53:02 26-11-09    Temat postu:


one są niemożliwe. uwielbiam te dziewczyny
Roberta i drzwi, cały czas śmiałam się czytając tą uroczą historię. Współczuję Rob, w końcu to miłość jej życia- nieodwzajemniona miłość
Lupe z facetem no nie wierzę, co ten alkohol robi z ludźmi- naczelna feministka całuję się z jakimś przystojniakiem, słodko
czekam na new ;***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:30:32 26-11-09    Temat postu:

Cieszę sie ze odcinek sie podobał i co najważniejsze rozbawił
Bo sama nie byłam do niego przekonana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:25 26-11-09    Temat postu:

Odcinek cudowny...Och coś przypuszczam, ze moja dzisiejsza impreza z dziewczynami równiez będzie w takim stylu
Akcja Roberty i jej "ukochanego" mnie rozwaliła Drzwi musiały być pierwszej klasy
Lulu się trochę zapomniała. No cóż alkohol w końcu zrobił swoje i dziewczyna się wyluzowała
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:03:11 26-11-09    Temat postu:

W newsie rozwinięcie jednego z wątków będzie
dzieki za koment :**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Queen Bee
Idol
Idol


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksyk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:00:55 27-11-09    Temat postu:


Wciąż mam przed oczami pijaną Robertę tulącą się do drzwi, przepraszam, powinnam raczej napisać do "mężczyzny jej życia"
Biedna ona...jej ukochany nie odpowiedział na czułości...
No i po Lulu nie spodziewałabym się pocałunków z nieznajomym facetem (z jakimkolwiek facetem z resztą), ale chyba nie może powiedzieć, że jej się nie podobało
Odcinek boski i czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:05:22 27-11-09    Temat postu:

No cóż.. pocałunek bedzie miał swoje konsekwencje ale nie martwcie sie nie zaciąży sie przez jednego buziaka :p
Dla nieuświadomionych w ciazy nie ląduje sie od pocałunków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:35 27-11-09    Temat postu:

O Jezus Maria. Nigdy nie zapomnę kochanka, któy nie kocha, bo jest drewniany i jest drzwiami! Masz talent do opisywania takich rzeczy, bo do tej pory się z tego śmieję, a odcinek przeczytałam już jakiś czas temu.

Pocałunek też by dobry, żal mi tego faceta, tekst Lukasa o tym, czy go wykastrowała - wyobraziłam sobie biedaka, jak stoi taki zaskoczony i dokładnie gościa ogląda, czy też jest wykastrowany, czy nie ;D.

Mia chyba nie wyszła na tym wszystkim najgorzej ;D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:08:30 27-11-09    Temat postu:

Mia miała szczęscie
Jej upojenie było względne xD
Ale spoko ędzie miała swoje wjazdy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:01:06 27-11-09    Temat postu:

Wow. Przyznaję, że po tym co mi napisałaś, myślałam, że to będzie kolejna wersja Zbuntowanych, wiec weszłam nastawiona sceptycznie. I już po chwili tak sie wciągnęłam, że w mgnieniu oka pochłonęłam wszystkie odcinki.
Te dziewczyny są genialne. Chyba najbardziej polubiłam Mię. Jednak wszystkie są mi dość bliskie, bo ja również nie znoszę kotów, nie robię prawka ze względu na strach przed skrzyżowaniami no i czasem zapominam o wstawionym jedzeniu:) Pominę wiek:P
Teraz czekam na kolejny odcinek z utęsknieniem. Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:04:10 27-11-09    Temat postu:

Cieszę sie ze jednak miło cie zaskoczyłam
Staram się jakoś mimo ze cierpie na obsade Los A nie robić fanficków
dzieki wielkie za koma :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:23:10 27-11-09    Temat postu:

Hehe bardzo miło Nie dziekuj za koma, tylko pisz równie świetne odcinki:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:25:41 27-11-09    Temat postu:

POstaram sie
PS. To ty pisałas preciose??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:41:41 27-11-09    Temat postu:

Tak, Preciosa jest moja. I przy okazji zapraszam na nowe odcinki:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Debi
King kong
King kong


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:27 28-11-09    Temat postu:

Odcinek 1
Takiego pecha jak Lupita to chyba jeszcze nie miałam
Zniszczona fryzura, makijaż a do tego szpilki za które prawie oddała własne życie aby je mieć hahahhahahahahaa
Co do jej podejścia w sprawach damsko-męskich rozbraja mnie, ciekawa jestem jak ona planuje stracić to dziewictwo bo jak na razie tego nie widzę
Ale nie powiem tupet to ona ma hahahhahahaaaaa, żeby własny szef czekał na pracodawce to normalnie świat staje na głowie- już nie wspominając od dyskusji dotyczącej wierności

Odcinek 2
Mam takie pytanie jak Mia zdobyła to prawojazdy? przecież ona na drodze to murowane korki
-Szanowni panowie! Spokojnie, zaraz coś poradzimy! Proszę się nie denerwować! Od tego robią się zmarszczki!---> chyba panowie nie specjalnie byli zainteresowani powstaneim marszczek, poza tym podobno facet z kilkoma zmarszczkami jest o niebo przystojniejszy
Ale z kolei tak patrząc to nie jej wina że ma zboczenie zawodowe
Haahahhahahahahhahaaaaaaaaa akcja w samochodzie z szefem i wysiadką na głównej ulicy Meksyku boska! ta dziewczyna ma pomysły no ale co trzeba walczyć o swoje potrzeby i kij z tym że tamujemy cały ruch
Tajemnicza przesyłka hmmmmmmmmmmmmmm... cichy wielbiciel a może szef okazał trochę serca, chociaż szczerze wątpie
Ale co do pomysłu otwierania, to mnie rozwaliła, no tak w końcu jak umierać to w całości a nie z rozwaloną głową hahahahhahahhahahaaaaaaaaaaa

Odcinek 3
Widzę że problemy z zegarkiem mają wszystkei trzy hahahahaaaaaaaa
zawsze wiedziałam że jedzenie w wannie nie jest najlepszym pomysłem, ale teraz powaliłaś mnie na nogi z pierogami
Roberta należy do prawdziwych romantyczek, a co najwazniejsze wierzy w miłość
tylko chyba aż za bardzo zależy jej na spotkaniu księcia na białym koniu bo jak to mówią miłość przychodzi sama kiedy jest najmniej proszona
Tatuś mnie rozwalił
-Nie jestem lesbijka! Czekam na tego właściwego!-
-Na pewno?- przyglądał jej się z ukosa...
Już sama zgupiałam xD czy jemu zależy aby Roberta miała kogokolwiek czy jednak wolałby za zięcia mieć 100% mężczyznę ??? Ahhhhhh rodzice...

odcinek 4
Trudno mi ocenić która z tej całej trójki jest najlepsza, gdyż każda coś wnosi do tej historii xD
Podoba mi się podejście Lupe do facetów, zresztą przypomina mi moje xD Roberta miała z kolei nie miłe spotaknie z suszarką ale jak widac przeżyła
zresztą jej fryzura odzwierciedla jej momentami postrzelony charakter...
Co do Mii i tortu to chyba nie był najlepszy pomysł...
Przecież ona i samochód to dwa osobne "organizmy" które razem prędzej doprowadzą do apokalipsy niż do tego że tort dojedzie cały xD
Chociaż może nie tyle samochód co kodeks drogowy ale na szczęście długo nie pojeździła w kółko po rondzie bo znalazł się w spaniały szefuncio dzięki któremu mogła potem spokojnie odebrać ciasto
tylko co będzie w drodze powrotnej chyba że planuje omijać wszelkie ronda
Z każdą chwilą uwielbia tą trójcę, posadanie takich kumpeli to skarb nie mówiąc już o Lucasie(normalnie ideał faceta ), a może by go tak nawróciły wszystkie trzy a on przy okazji rozdziewiczył

odcinek 5
Impreza jak widać dziewczyną nie dokońca wypaliła..
Biedna Roberta próbowała oczarować swoim wdziękiem drzwi które ani myślały uledz jej kokieteryjnemu spojrzeniu czy namietnym pocałunkom
Mia jak ma pecha to do końca Już gotowa wygarnąć wszytsko Luisie i co jak na złość to jakaś nie znajoma brakowało tylko szefuncia z transparentem Niespodzianka
Lupe natomiast mnie zaskoczyła... Jest ona prawdziwym przykładem co alkohol może zrobić z człowiekiem
Ona zawzięta feministka "rzuciła" się na faceta- Już pominę fakt że owy osobnik był niezłym ciachem
No tak ale żeby nie złamać swoich przekonań, trzeba odwrócić kota do góry ogonem i starać się wmówić otoczeniu że się jest ofiarą


Tak jak powiedziałam znalazłam chwilkę i postanowiłam napisać kilka słów o każdym rozdziale
Kom może nie należy do najlepszych, ale mam nadzieję że mi wybaczysz
No i oczywiście czekam na dalesz perypetie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 10 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin