Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:41:11 08-01-10 Temat postu: |
|
|
Spoiler
Cholerne gałęzie nie miały najwyraźniej zamiaru jej odpuścić. Dostała już któraś z nich i zastanawiała się czy nie wygląda jak po spotkaniu z kotem mordercą. Poczuła kolejne szarpnięcie na ramieniu i jej piękny żakiecik umarł. Dosłownie został rozszarpany prze krwiożercze drzewa. Myślała, że nie może być gorzej gdy nagle z jej komurki włączyła się piosenka Miley Cyrus. Mia nienawidziła tej małej paskudnej smarkuli, która skrzeczała do mikrofonu, ale jej nienawiść do utworu „Party In the USA” był jedynym sposobem by zmusić ja do odebrania telefonu od swojego szefa. Westchnęła głośno i nacisnęła zieloną słuchawkę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:41:53 09-01-10 Temat postu: |
|
|
a kiedy cinek?? nie powinnas wstawiac spojlerów, bo tylko zaostrzasz apetyt... chociaz jsli spojler i odcinek byłeby tego samego dni to nie mam nic przeciwko
czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:39:15 09-01-10 Temat postu: |
|
|
No niestety odcinek nie tak szybko
To fragment pierwszej scenki która udało mi sie naskrobać |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:32:24 09-01-10 Temat postu: |
|
|
nooo i jak zawsze wstawiasz spoiler a mnie potem zżera ciekawość za nim dodasz cinek;DDD
ja kcem cinek cinek cinek i jeszcze raz cinek;p
___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!
________________________________
CzAs na Miłość..!
.!NEW.! Odcinek 29.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html
_________________________________________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:15:22 10-01-10 Temat postu: |
|
|
hehe pomysł z dzwonkiem na komórkę, który zmusza do odebrania telefonu szefa genialny. A jest jakis dzwonek, który zmusiłby Ciebie do wstawienia nowego odcinka??? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:15:54 10-01-10 Temat postu: |
|
|
Własnei go słucham i pisze |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:22:38 10-01-10 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | Własnei go słucham i pisze |
no to chyba polubię ten dzwonek |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:52:45 10-01-10 Temat postu: |
|
|
Lilly Allen- F**k you to mam za dzwonek w komórce |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:22:11 10-01-10 Temat postu: |
|
|
Cap 12
No dobrze, rozumiała, aż nadto, że jej samochód nie przepadał za nią. Nigdy nie potrafili znaleźć ze sobą wspólnego języka. Ale, żeby tak od razu psuć się na środku drogi?! To było nie do przyjęcia i dziewczyna nawet nie miała zamiaru cackać się z maszyną. Zostawiła ja tam gdzie się zatrzymała i już i tak spóźniona ruszyła na nogach do pracy. Nie obchodziło ją w tym momencie, że żywot samochodu jest zagrożony i jakiś okrutny policjant może go zgarnąć na komisariat i nie oddać. Bardziej przerażała ja wizja spaceru przez zagajnik, który stał na drodze do biurowca gdzie pracowała. Wzięła kilka głębokich wdechów i nie zważając na 10 centymetrowe szpilki ruszyła przez mech.
Cholerne gałęzie nie miały najwyraźniej zamiaru jej odpuścić. Oberwała już któraś z nich i zastanawiała się czy nie wygląda jak po spotkaniu z kotem mordercą. Poczuła szarpnięcie na ramieniu i jej piękny żakiecik umarł. Dosłownie został rozszarpany prze krwiożercze drzewa. Myślała, że nie może być gorzej gdy nagle włączyła się piosenka Miley Cyrus. Mia nienawidziła tej małej paskudnej smarkuli, która skrzeczała do mikrofonu, ale jej nienawiść do utworu „Party In the USA” był jedynym sposobem by zmusić ja do odebrania telefonu od swojego szefa. Westchnęła głośno i nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Słucham.-
-Mia! Cholera jasna gdzie ty się podziewasz?!- Przez chwilę zdębiała. Marisa, która przeklina? Koniec świata to zupełnie nie pasowało do jej koleżanki z pracy. „Ojej” czy „chyba złamałam sobie tipsa” owszem, ale nie „cholera” To wydawało się podejrzane.
-Utknęłam e… w korku-
-To ruszaj się bo jesteś już spóźniona.- Mimi w głowie zapaliła się żaróweczka. To musiał być terror, wyobraził sobie Matt’a stojącego za dziewczyną i celującego do niej z dubeltówki. Oblał ją zimny pot przed szefem sadystą.
-Słońce… nie ma tam przypadkiem z tobą nie wiem np. Matt’a?-
-Ja rozumiem, że facet ma genialny tyłek i że ogólnie jest niezłe ciacho, ale żeby tak każdą rozmowę do niego sprowadzać nie przesadzasz tro…- Marisa zaczynała się rozkręcać jak dobrze naoliwiona katarynka i należało ja jak najszybciej zatrzymać zanim powie coś czego będzie potem żałować. Zdaniem Mii to o tyłku była już godne pożałowania.
-Zamknij się i mi odpowiedz!- Nie przejęła się, ze zaprzecza sama sobie wątpiła by koleżanka była zdolna zauważyć tę subtelną różnice pomiędzy zamknięciem się , a mówieniem.
-Właściwie to stoi obok…-
-Wiedziałam!- miała ochotę wykonać taniec zwycięstwa, ale wolała nie ryzykować w takich warunkach –Przekaż mu, że niestety utknęła i… Ała!- Kolejna gałąź zaatakowała ja gdy najmniej tego się spodziewała rozcinając jej skórę pod okiem. Szczypało, ale zacisnęła zęby.
-Słyszę cię Ferrer więc możesz mówić wprost do mnie!-
-A było tak miło jak mogłam przekazywać przez sekretarkę.-
-Nie strój sobie żartów i wracaj do pracy-
-Właśnie próbuję, ale pieszo to wcale nie takie proste!- burknęła powoli zbliżając się do światła. Nie takiego w tunelu, ale wreszcie zarośla rozrzedziły się.
Wcale nie zdziwił jej widok Matt’a opierającego się o parapet w jej gabinecie. Modliła się w duchu, żeby ten kamienny element wystroju pęknie pod jego ciężarem i mężczyzna runie na podłogę. Zmełła w ustach przekleństwo i ruszył w jego stronę.
-Możesz mi wytłumaczyć dlaczego zawsze nie ma cie w biurze kiedy cie potrzeba?!- odwrócił się zamaszyście w jej stronę.
-Bo to jest tak, ze samochód mnie nie słucha. I co ja mam wtedy robić? Ze niby kłucić się z nim jak nie mam szans wygrać?- wiedziała, ze gada głupoty, ale z jakiegoś powodu była zdenerwowana. Zebrania myśli nie ułatwiało jej przeszywające spojrzenie szefa- Moje przystosowanie do poruszania się po drodze…-
-Stop! Boże cos ty z sobą zrobiła.- W jednej chwili znalazł się obok delikatnie dotykając jej policzka palcami bardzo delikatnie prawie pieszczotliwie. Przez chwilę zastanawiała się jaki kilof spadł mu na głowę, ze zachowuje się w ten sposób i co ma do niej, że zadaje takie dziwne pytania. Z drugiej strony podobało jej się pierwszy raz był wobec niej tak pieszczotliwy i ni zgryźliwy. Tak się w tym wszystkim zatraciła, że dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego że Matt wodzi palcem po jej ranie, której nabawiła się przy bliższym spotkaniu z drzewem.
-Mały niespodziewany wypadek. Gdybyś wtedy do mnie nie dzwonił…-
-Ach zamknij się i daj mi to opatrzyć- Szybko znalazł mała apteczkę, w którą zaopatrzony był każdy gabinet i wyjął z niej cały osprzęt potrzebny do opatrzenia ran. Zauważyła w jego dłoni butelkę wody utlenionej i plaster i prawie krzyknęła. Jeśli on myślał, że bezkarnie oszpeci ja przyklejając na twarz jakiś papierek to się mylił! O ile Mozę pozwolić jeszcze potraktować się woda utlenioną to dalej nie pozwoli.
-Daj sama to zrobię!- wyrwała mu buteleczkę z ręki.
-Na pewno nie chcesz pomocy- pokręciła energicznie głową, a on tylko wzruszył ramionami i wyszedł.
Wymyśliła całkiem ciekawy pomysł na pozbycie się swojego problemu. Nie, nie chodziło tym razem o nieznośnego szefa, a raczej o swoje dziewictwo. Czytała kiedyś artykuł o kobietach, które sprzedają swoje dziewictwo. Ogólnie rzecz biorąc pieniądze jej nie obchodziły, ale w ten sposób mogłaby przynajmniej wybrać odpowiedniego faceta. Mogłaby przebierać jak w ulęgałkach normalnie! I jeszcze dla bezpieczeństwa mogłaby mu kazać zrobić badania. Wszystko całkiem rozsądne.
Weszła na jedną z takich stron i zaczęła wypełniać ankietę konieczną do utworzenia konta. Nie była specjalnie przekonana do tej możliwości była to tylko jakaś możliwość, ale czemu ma nie założyć profilu. Wpisywała właśnie swoja datę urodzenia gdy poczuła nad sobą czyjąś irytującą obecność, nie musiała się zastanawiać z kim ma do czynienia mimo tego gdy krzyknął, aż podskoczyła.
-Co ty do stu diabłów wyprawiasz?!-
-Robię krem, który mi zleciłeś.- Przeszła na drugie okienko, które miała na otwarte komputerze na którym opracowywała nową recepturę.
-Nie o to pytam!- zagrzmiał.
-A o co?-
-Nie udawaj głupiej! Chcesz sprzedać swoje dziewictwo. Normalnie jak allegro!- nie wydawał się specjalnie zdziwiony, że jego znienawidzona pracownica ma zerowe doświadczenie seksualne.
-A co ty masz do tego?- przyglądała się rozbawiona jak mężczyźnie rozszerzają się nozdrza w gniewie.
-Bo jesteśmy szanująca się firmą, a my nie zatrudniamy prostytutek!-
-I masz mnie za taką?!-
-Jeśli zrobisz to co wymyśliłaś sobie w swojej kudłatej główce to tak będzie. Słuchaj jesteś piękna kobietą mogłabyś mieć każdego faceta jakiego chcesz…-
-A gdybym chciała, żebyś to ty był moim pierwszym?- nie wiedział dlaczego to powiedziała, ale teraz miała ochotę schować się pod biurkiem i bić się po głowie cegłówką za własna głupotę. Jak można mówić takie rzeczy?!
-Skoro to miałaby oznaczać, ze nie zostaniesz dziwką zgodziłbym się. Dla wyższego dobra oczywiście- nachylił się nad nią przyglądając uważnie –Ja nie zatrudniam kobiet upadłych, a ty jesteś dobrym pracownikiem, którego warto zatrzymać.-
-Dobra, dobra już nic nie robię tylko nie patrz się tak na mnie!- zakryła twarz teczką próbując odgrodzić się od Matt’a –Już już wyłączam! Proszę! Widzisz?!- przycisnęła zamaszyście przycisk na komputerze wyłączając go całkowicie.
-I to mi się podoba Ferrer.- uśmiechnął się i wyszedł. |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:50 10-01-10 Temat postu: |
|
|
Jak ja kocham tego jej szefa xd.
boski odcinek, przeczytałam, chce news, a teraz muszę lecieć xd. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:46:02 10-01-10 Temat postu: |
|
|
Ona go chyba narazie nie bardzo kochja |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:31:26 10-01-10 Temat postu: |
|
|
heheh;D co tam samochód;D jak na środku drogi się rozkraczył to na środku drogi go zostawi;D dziewczyna niezła jest;D
aa ten szef;D hmm..? ha.! tez go lubię;D
hehe ale może pokocha;D hahaha.!;D
ja chcę jeszcze]
chcę cinek;p
czekam na newsa
___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!
________________________________
CzAs na Miłość..!
.!NEW.! Odcinek 29.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:50:27 11-01-10 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | Ona go chyba narazie nie bardzo kochja |
Ona się nie zna. Na razie rzecz jasna xd. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:59:25 11-01-10 Temat postu: |
|
|
uwielbiam jej szefuńcia, ma facet smykałkę do kobiet
Mia ma głupie pomysły, ale, żeby od razu samochód sie na niej mscil?
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:04:38 11-01-10 Temat postu: |
|
|
Biedny Matt, że też jeszcze sie przy takiej pracownicy nie wykończył:PPP Mam nadzieje, że dla dobra firmy zajmie się tytułowym defektem Mii:DDD
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|