|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:43:49 05-11-09 Temat postu: |
|
|
Ciesze sie ze sie podoba
Ma nadzieję ze odbieracie tele jako komedie |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:31 05-11-09 Temat postu: |
|
|
świetnie się zapowiada
wydaje mi się, że męskość nowego pracownika jeszcze się Lupe przyda. Dobrze myślę
czekam na next
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 23:42:17 05-11-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:46:59 05-11-09 Temat postu: |
|
|
To komu będzie męskość potrzebna dowiecie się już za trzy odcinki przynajmniej jeśli chodzi o lupe |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:52:33 06-11-09 Temat postu: |
|
|
nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie widziałam tego odcinka
no ale trudno, już nadrobiłam
i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało.
Lupe jest niesamowita, 100% feministka, która wie jak traktować facetów
czekam na kolejny odcinek ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:24:31 06-11-09 Temat postu: |
|
|
Ja także juz nadrobiłam! Odcinek - podobał mi się.
Lupe to fajna kobitka. Rozbawiła mnie jej rozmowa z sekretarka Feliksa. . Czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:41:06 06-11-09 Temat postu: |
|
|
To dobrze zew sie podobało Odcinek jak dam jak tylko dodam ZPT i sprawdze go |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:44:08 06-11-09 Temat postu: |
|
|
Dziewictwo jest najbogatszym skarbem dziewczyny, ale trudno jest długo bronić skarbu, do którego wszyscy mężczyxni mają klucz. Marszałek de Bassompierre
Cap 2
Mia jechała właśnie do pracy. Zielone… żółte… czerwone! Musiała się zatrzymać żeby jakiś inny samochód nie poprzestawiał jej malutkiemu polo wszystkich wnętrzności. Problem był tylko jeden. Samochód jadący przed nią zdążył uciec jej na żółtym. I co ona teraz miała począć?
Nie no, nie była aż takim złym kierowcą jednak problem zaczynał się gdy znajdowała się na skrzyżowaniu, bądź co gorsza na rondzie. Wszystko było w porządku jeśli przed nią znajdował się inny kierowca, katastrofa zaczynała się gdy zostawała sam na sam ze światłami, a za plecami miała tłum niecierpliwiących się właścicieli pojazdów tak jak było właśnie teraz. Jednym z defektów blondynki z którymi nie potrafiła sobie poradzić było to ze nigdy nie wiedziała, którym pasem powinna w tej chwili pojechać. Dwie drużki mieszały jej się przed twarzą i dostawała oczopląsu. Takim więc sposobem światła zdążyły zmienić się już ze dwa razy, a ona nadal stała tak jak stała wcześniej. Jej uszu dobiegły zniecierpliwione trąbienia kierowców za nią. Co teraz zrobić?! Która uliczka?! Przecież nie może stać tu cała wieczność, a zegar niemiłosiernie wskazywał 8.00. Już dawno powinna być w pracy.
W tylnym lusterku zauważyła, że jakiś facet wysiada z samochodu i wyraźnie na jego gburowatej twarzy widać, ze chce podejść bliżej. Niewiele myśląc jak zwykle w takich chwilach, otworzyła drzwi od swojego samochodu i wyszła na zewnątrz odwracając się przodem do ludzi za nią. Czuła wlepione w siebie kilkanaście męskich, wściekłych spojrzeń. Ich twarze powoli zaczynały przypominać buraki. Wzięła dwa głębokie wdechy po czym przywołała na twarz jeden ze swoich najsłodszych uśmiechów.
-Szanowni panowie! Spokojnie, zaraz coś poradzimy! Proszę się nie denerwować! Od tego robią się zmarszczki!- niestety jej przemowa niewiele pomogła. Zdenerwowanie wcale nie miało zamiaru ich opuścić. Nie chcąc narażać się na nic czmychnęła czym prędzej do samochodu. Mogła nie wyskakiwać z tymi zmarszczkami, pewnie byli przewrażliwieni pod tym względem. Ale co mogła poradzić, ze pracowała w firmie kosmetycznej i zostało jej po tym już takie zboczenie zawodowe. Lata paćkania się z kremami „anti age” robią swoje. Wcisnęła pedał gazu nawet nie sprawdzając czy akurat ma zielone światło po czym na chybił trafił wybrała stronę drogi. Aż cud ze przypadkiem nie zaliczyła czołowego spotkania z jakimś samochodem dostawczym, którego pewnie jej malutkie polo nie przeżyłoby.
W pracy jak zwykle w takich przypadkach jak ten czekał na nią jej szef. Oparty o biurko mierzył ją zdenerwowanym spojrzeniem nie mogąc za grosz zrozumieć złośliwości przedmiotów martwych jaka spotykała Mie. W tym wypadku akurat nie wyrozumiałych świateł.
Matt Newton był właścicielem całej linii „Rosa” i pech chciał, że za siedzibę obrał sobie akurat filię w Meksyku gdzie zatrudnili Mimi. Dziewczyna „zupełnie” niczym nie zawiniając, nie licząc notorycznych spóźnień i paru innych gaf, podpadła mężczyźnie już na samym początku. Gdyby umieli się dogadać zapewne uznałaby go za przystojnego. Ostra szczęka kontrastowała z łagodnym krojem ust nadając mu pełen sprzeczności wizerunek potęgowany tylko przez cudownie niebieskie oczy. Pewnie gdyby nie niezgodność charakterów ich głębia urzekła by ją od razu i to jego rozpatrywałaby jako kandydata do wcielenia w życie swojego szatańskiego planu.
-Co tym razem wymyśli twoja kudłata główka na wytłumaczenie?- spytał przeszywając ją spojrzeniem znad swoich okularów połówek. Starała się uważnie dobierać słowa. W końcu burak, czy nie burak, ale był jej szefem i tego powinna się trzymać nawet jeśli swoimi „kudłatymi” hasełkami doprowadzał przecież tak wspaniale zrównoważoną osóbkę do furii.
-Światła na rondzie…-
-I to cie przetrzymało przez…- spojrzał na zegarek- dobre 15 minut?!-
-No bo…-
-Tak dla twojej wiadomości jak mruga żółte światełko to znaczy ze coś się popsuło i nie należy czekać aż pojawi się zielone!-
-Tak bo pan nigdy nie czeka na zielone!- wypaliła bez zastanowienie. Super teraz będzie mógł ja zwolnić. Wywalić na zbity pysk tak, ze wpadnie twarzą na beton i będzie miała taki uroczy ryjek jak te pieski, jak one się nazywały… A tak! Mopsy!
-Uważaj na swój charakterek bo nie zawsze takie wybuchy wyjdą ci na korzyść.- Wyszedł. Ach jeśli można ją doprowadzić do szału to właśnie ten facet miał na to monopol.
W tym momencie zjawiła się jej koleżanka z pracy Miranda. Westchnęła niepewnie głowę przez szparę w drzwiach. Nikt niczym nie rzucał, nie atakował co oznaczała że mogła wejść.
-Znów kłótnia?- spytała uśmiechając się delikatnie. Mina Mii wyrażała szczera niechęć i odrazę więc spróbowała z drugiej strony. –Co tym razem? Dlaczego się spóźniłaś?-
-No cóż… zaczynając od tego, że mój „kochaniutki” siostrzeniec ubzdurał sobie ze jestem potworem z krainy żelkojadów i rzucił się na mnie z ta dziwną zabawką dla chłopczyków zafascynowanych Spidermanem! Potem uwzięły się na mnie światła. Ostatnie auto zdarzyło przejechać na żółtym a ja…
-Czy ty uważasz, ze to naprawdę mądre, ze nadal jeździsz tym samochodem.- zastanowiła się przez chwilę. W sumie to nawet ja sama dziwiło, ze jeszcze żadem policjant nie odebrał jej prawa jazdy. Po akcjach jakie urządziła razem ze swoim wiernym Polo.
-Pamiętasz tego policjanta, który…- Jak mogłaby tego nie pamiętać. No cóż jak zwykle ten jej szef miał jakieś wonty. Tym razem tez nie wytrzymała. Kogo by w takim momencie obchodziło, że znajduje się na najbardziej zatłoczonej ulicy Meksyku. Z piskiem opon zatrzymał pojazd po czym mierząc mężczyznę wrogim spojrzeniem, kazała mu wysiadać. Musiała wyglądać pewnie jak wariatka bo kłócąc się z nim machała tak żywiołowo rekami, że spinki trzymające jej kok leżały teraz pod wycieraczką. Ich strata. Z wściekłą miną wskazywała Matt’owi drzwi. Nie miała zamiaru ruszyć dopóki on nie wysiądzie.
Niestety. Długotrwałe tamowanie ruchu przez mały samochodzik wzbudziło zainteresowanie policji. Natychmiast jeden radiowóz zjawił się obok, a ze środka wysiadł starszawy funkcjonariusz. Musiała cos wymyślić. Więc co począć. Zaczęła jeszcze energiczniej wymachiwać rękami i ze zbolałym wyrazem twarzy tłumaczyć mu że ten oto Matt jest jej mężem, a ona spodziewa się dziecka i mąż nie rozumie jej potrzeb i strasznie na nią krzyczy. W sumie gdyby wyciąć fragment o ciąży nie możliwej w przypadku Mii i tego małżeństwa to reszta była prawdą.
O dziwo policjant wykazał się wielkim zrozumieniem i z miną wielkiego znawcy stwierdził, ze pamięta jak to jego żona spodziewała się dziecka i żeby jechali tylko ostrożnie, a Matt nie powinien denerwować ukochanej jeśli chce żeby maluch dobrze się rozwijał.
-Tak pamiętam to doskonale! Ale to on zaczął…- usiadła nonszalancko na swoim miejscu, zarzucając nogi na biurko. I wtedy właśnie jej brzuch przypomniał jej o swoim istnieniu. No tak! Musiała dostać okres akurat przed swoimi urodzinami. Gorzej trafić nie mogła! Do tego jej mały, zwykle płaski brzuszek teraz wyglądał jak napęczniały balon!
-Czy tobie tez tak brzuch pęcznieje jak masz te dni?- spytała nagle patrząc na koleżankę.
-Jak to pęcznieje?-
-No normalnie, czujesz jakby ci się macica rozrosła? No przypominasz taką beczuszkę?-
-Hę?!- no dobrze może nie mówiła zbyt składnie, a to co wypływało z jej ust było totalną głupotą, ale żeby od razu wyskakiwać z „hę”.
-Dobra nieważne! A co u ciebie?- była już przygotowana na wywód o tym jaki to jej chłopak jest wspaniały i jaki to z niego byk w łóżku. Skrzywiła się mimowolnie jednak szybko ukryła twarz za komputerem udając ze próbuje go włączyć. Tymczasem sama wyłączyła się na słowa Mirandy.
-… a właśnie zapomniałam ci o czymś powiedzieć, zasadniczo po to tu przyszłam.- wspaniale, siedziały tutaj już dobre pół godziny podczas, których gadały o jakichś zupełnie nie ważnych pierdołach, a ona miała dla niej wiadomość i dopiero teraz ją o tym informowała.
-Co to takiego?-
-Spójrz pod biurko.-
Mia posłusznie schyliła się pod swoje miejsce pracy. Koło jednej z szuflad leżał spory pakunek. Opakowany w czarno złoty papier sprawiał wrażenia bardzo eleganckiego. Podniosła go i położyła przed sobą. Przypominał jej jakiegoś wielkoluda rozpychającego się na wszystkie strony.
-Od kogo to?-
-Nie wiem. Kurier przyniósł to dzisiaj rana.- spojrzała na Mirandę uważnie. Tak naprawdę to nie wierzyła że KTOŚ pchany ciekawością nie westchnął w ta sprawę swojego długiego nosa w ta sprawę i nie przestudiował już dokładnie liściku dołączonego do pakunku. Szybko przekonała się że jej przypuszczenia są trafne, na malutkim bileciku znalazła niewielki odcisk palca, którym zapewne KTOŚ wcześniej nakładał błyszczyk. Spojrzała na przesadnie przyozdobione tym kosmetykiem usta dziewczyny.
Jutro twoje urodziny, jako ze prawdopodobnie się nie spotkamy mam coś dla ciebie. Wszystkiego najlepszego.
-I co wiesz czyje to?- rudowłosa wyglądała na zaaferowaną tym wszystkim. Mimi postanowiła udawać ze nic nie wie o wścibstwie koleżanki.
-Nie podpisał się, wiesz?-
-Nie domyślasz się?-
Pokręciła przecząco głową. Chyba powinna otworzyć i przekonać się co jest w środku. A jak to bomba?! Ktoś ma jej dość i chce ją usunąć i teraz jak zdejmie pokrywkę będzie BUM! To by nawet wytłumaczyło brak podpisu. Oprawca nie chce by podejrzenie na niego padło.
-Może ty otworzysz i powiesz mi co jest w środku?- z dwojga złego wolała już żeby łeb rozwaliło Mirandzie.
Ta natomiast przystanęła na tą propozycje bardzo ochoczo. Mia uważnie przyglądała się koleżance gdy ta zdejmowała wieczko czekając na jakieś niepokojące objawy. Nic się nie wydarzyło, ale może to coś z opóźnionym działaniem?
Teraz widziała jak oczy rudowłosej rozszerzają się jak spodki. Wiec jednak w środku jest coś niebezpiecznego!
-Nieźle zaszalał ten gościu!-
-Hę?- No tak teraz ona wyjeżdżała z tym pięknym słówkiem.
-Popatrz!-
Odebrała z jej rąk pudełko i pełna obaw zajrzała do środka. Naszyjnik i kolczyki?! Nie no! Zdecydowanie się nie tego spodziewała. W środku znalazła tez kolejny bilecik.
Byłbym dumny gdybyś założyła to na imprezę
Nie wiedziała co o tym myśleć, ale no cóż. Naszyjnik był uroczy. Wiadomo darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:31:15 06-11-09 Temat postu: |
|
|
Kim dla Mii jest jej nieznośny szef Matt. Kimś więcej czy tylko irytującym elementem ulubionej pracy, który musi znosić, nie majac innego wyjścia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:37:16 07-11-09 Temat postu: |
|
|
Mia jest genialna!!!
Akcja na światłach bezbłędna
I wpuścić babę za kierownicę
A czy mi się wydaję, czy ją z ty Mattem,
to będzie łączyło coś więcej niż tylko praca
A ja już chcę nowy odcinek
Bo, jak zwykle piszesz genialnie
Kocham Lupe i uwielbiam Mię, ale chcę jeszcze poznać
Robertę |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:03:19 07-11-09 Temat postu: |
|
|
Wszystkie, jak widzę, to zgrane wiariatki . Ale też mam wrażenie, że ona jednak weźmie swojego szefa jako kandydata . A na światłach, to nie wiem, czy bardziej mi było żal jej, czy Polo ;D.
Albo mi się wydaje, albo przesyłka nie była dla niej? |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:27:01 07-11-09 Temat postu: |
|
|
Mia jest genialna!!!
Akcja na światłach bezbłędna
jak widać jest równie zwariowana co jej koleznaki czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:16:03 07-11-09 Temat postu: |
|
|
Boże jak ja doskonale rozumiem Mię, ronda i skrzyżowania to dla mnie istna katorga. Tyle, że ona jeszcze potrafi być w miarę spokojna podczas gdy na nią trąbią
Dziewczyna ma bardzo "miłego" szefa...Hahah ich współpraca za pewne będzie bardzo owocna
Prezent kurierem? Jakiś adorator? Jestem ciekawa, kto to taki....
Czekam na newsika |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:20:53 08-11-09 Temat postu: |
|
|
hah Mia jest genialna
szef bardzo fajny, ciekawi mnie ich dalsza współpraca
mm cóż za gustowny prezencik, od kogo?
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:39:46 14-11-09 Temat postu: |
|
|
Ciesze się ze polubiułyscie Mie Nastepna będzie Roberta Myśle że jutro
Dzięki za komentarze :*** |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:40:48 15-11-09 Temat postu: |
|
|
czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|