Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jednego serca tak mało ODCINEK 20
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 42, 43, 44  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olcia89
King kong
King kong


Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 2922
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:54:54 14-12-09    Temat postu:

Cudowne dwa cinki Bardzo mi się podoba ta telka i obiecuję , że będe czytać Co do komentowania to różnie z tym u mnie bywa ale postaram się komać na bieżąco Czekam na 3 cinek No i na poznanie Katty i Taylora
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:56:17 14-12-09    Temat postu:

3 cinek dopiero tak po dziewicach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olcia89
King kong
King kong


Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 2922
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:01:31 14-12-09    Temat postu:

Spoko Poczekam;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:06:54 15-12-09    Temat postu:

Odcinek pojawi sie jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:45:26 16-12-09    Temat postu:

ODCINEK 3
Tabita siedziała w salonie gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Pokojówki krzątały się jeszcze w kuchni szykując kolacje, a Lenny wciąż bawiła się w ogrodzie z psem. Z pewnym ociąganiem odłożyła książkę i wstała z kanapy by otworzyć. Nie spodziewała się syna, który zadzwonił, że będzie najwcześniej w nocy, a najprawdopodobniej z samego rana. Miał taki zmartwiony głos, że chciała mu już uchylić rąbka tajemnicy, ale przecież umówili się z mężem ze powiedzą wszystko jak będą z nimi oboje z dzieci. Skoro nie był to syn więc najprawdopodobniej przyszła Katty. Wzięła głęboki oddech i stanęła oko w oko z dziewczyną. Zdziwił ją jej widok. Była niewysoka i drobna, a na nosie osadzone miała duże okulary. Jasne włosy kaskadami spływały na ramiona przykuwając tym wzrok do skromnego różowego kostiumu. Ben miał racje wyglądała tak szczerze, a ból w jej oczach był tak autentyczny, że nie można było jej nie ufać. Naprawdę chciała im pomóc, nie było co do tego wątpliwości.
-Miło mi. Katty jestem- W pomieszczeniu zabrzmiał jej cieniutki głosik, gdy niepozornie wsunęła się do pokoju i podała kobiecie rękę.
-Tabita Turner. Matka Lenny. Jadłaś już kolację? Bo właśnie się szykuje.- Uśmiechnęła się obserwując niewielką walizkę, której koła turkotały po panelach w przedpokoju. Nie miała wiele bagażu, ale jej ubrania wydawały się być dobrej jakości.
-Nie jadłam, ale nie chce robić kłopotu. Zwykle jem dwa posiłki dziennie.-
-W tym domu nie możesz głodować. Pokojówka zaprowadzi cię do pokoju, a potem pokaże ci gdzie jest jadalnia.- Polubiła ja od razu. Nawet gdyby nie miała oddać serca Lenny w tej dziewczynie było coś co nie pozwalało przejść obok obojętnie. Gdyby nie była tak smutna zapewne ludzie gromadziliby się wokół niej tłumnie.
-Dziękuję bardzo, ale…-
-No to załatwione!- Tabita przerwała jej. Podejrzewała, że czuje się przytłoczona ich domem. Turnerowie należeli do jednej z bogatszych rodzin w mieście wiec ich rezydencja była naprawdę pokaźna i przedstawiała ich statut społeczny. W takim miejscu było im wygodnie, a skoro nie musieli martwić się pieniędzmi nigdy się nad tym nie zastanawiali. –Czuj się jak u siebie w domu.-
Skinęła tylko głową i dalej stała w miejscu nie specjalnie wiedząc co zrobić. Czuła się tutaj dziwnie. Z jednej strony mieli powód by być dla niej jak najmilsi, ale dalej była nie na miejscu. Tak naprawdę wydawało jej się, że na miejscu będzie dopiero na Sali operacyjnej. Kobieta wyglądała jakby przez chwile nad czymś myślała. Na jej czole pojawiła się średniej głębokości zmarszczka po czym wyjęła z jej dłoni walizkę i ruszyła w głębie domu.
-Lepiej sama cie zaprowadzę. Pewnie mój mąż już ci dziękował, ale ja jeszcze nie miałam okazji.- Tabita uśmiechnęła się powściągliwie nie chcąc okazać zbyt wielu emocji jednak radości w jej oczach nie dało się ukryć. Katty wcale jej się nie dziwiła. Więź miedzy matka a dzieckiem jest niezwykła, sama niestety doświadczyła to tylko od strony córki.
-Nie ma pani za co. Robie to po części dla siebie…-
-Ile dziecko nagrzeszyłaś, że chcesz to odkupywać w ten sposób.-
-Właściwie to wydaje mi się, ze tak bardzo nie nagrzeszyłam.- Zaśmiała się lekko odbierając swój bagaż od pani domu –Ale wolałabym na razie o tym nie rozmawiać. Niby z obcymi łatwiej ale jednak…- przerwała wpatrując się w przestrzeń. Wzrok był trochę obcy, jakby znajdowała się gdzieś poza tym domem.
-Nie każemy ci moje dziecko, ale jakbyś chciała porozmawiać…-
-Pani służy pomocą?- Katty wrócił myślami do swojej rozmówczyni obdarzając najpiękniejszym uśmiechem wdzięczności jakim tylko potrafiła.
-Dokładnie to miałam na myśli. A oto twój pokój.- Otworzyła przed dziewczyną drewniane drzwi do pokoju na końcu korytarza. Ściany pomalowane były na zielono, a na środku stało duże dwu osobowe łóżko. Przypominało nawet trochę te, które miała u siebie w pokoju, a szafa była prawie identyczna. Jeśli wcześniej myślała, ze będzie tęsknić za swoim domem w Arizonie przez ten krótki czas jaki tu spędzi to teraz była pewna, że tak się nie stanie. Tutaj będzie na pewno czuć się dobrze.
-Bardzo tu ładnie.-
-Cieszę się. To był pokój mojej matki. Został nawet jej sekretarzyk.-
-Jest śliczny. Moi rodzice zbierali antyki- Przejęła walizkę od kobiety i powoli wtoczyła ją do pomieszczenia.
-Do zobaczenia na kolacji.-
-Do zobaczenia.-
Usiadła na zielonej narzucie i jednym ruchem zrzuciła z nóg czółenka. Zastanawiała się kiedy pozna osobiście Lenny. Chciała tego, w końcu odnosiła się do tego wszystkiego trochę inaczej, bardziej uczuciowo. Miło byłoby poznać osobę, która otrzyma bardzo ważna cześć jej samej. Pomyślała przez chwile o tym jak wiele radości może dać czyjaś śmierć. Jeśli tylko nie nawiąże się między nią, a ta rodzina zbyt duży kontakt to gdy ona umrze uszczęśliwi czwórkę wspaniałych ludzi. Na razie jednak potrzebowała się przespać. W parku to był głupi pomysł i nie specjalnie jej się to udało, ale teraz miała i czas i miejsce na drobną drzemkę. Jeśli prześpi kolacje to nie powinno się nic stać.

Było już późno gdy Tylor podjeżdżał pod dom. Wszyscy domownicy już pewnie dawno spali o tej godzinie. On sam gdyby nie musiał pracować pewnie wylegiwałby się w swoim łóżku. Ale niestety przez cały tydzień przedkładał sprawy siostry nad pracę i teraz wszystko to skumulowało się. Szef zażądał oddania artykułu o 8 rano, a on aż do dzisiaj nie napisał nawet nagłówka. Musiał się naprawdę sprężyć. Na szczęście udało mu się uporać z tym w ciągu 10 godzin i teraz mógł wreszcie wziąć prysznic i iść spać.
Co prawda mógł zostać w swoim mieszkaniu, ale z jakiegoś powodu wolał wrócić do rodziców. Ze śmiechem pomyślał, że jeśli jeszcze dłużej tak będzie to zostanie maminsynkiem. Zaparkował samochód i włączył telefon mając nadzieję, że przez ten czas gdy pracował i był nieosiągalny nic nie stało się Lenny. Wolał nawet nie wyobrażać sobie co by się stało gdyby nie dowiedział się na czas i siostra umarłaby po jego nieobecność. Nigdy nie uważał się za człowieka skorego do wielkich porywów miłości i chyba całe uczucie jakie posiadał przelał na rodzinę. Nie myślał o najgorszych scenariuszach nauczył się, ze to tylko by go zniszczyło. Zamiast tego działał.
Uśmiechnął się przekręcając klucz w zamku i nie zapalając światła by nie robić zamieszania, wszedł do przedpokoju. Nie łatwo było poruszać się po ciemku, ale jako, że w jego mieszkaniu często wysiadał prąd miał już opanowane chodzenie w takich warunkach na tyle, że nie obijał się o wszystkie meble i ściany. Trudniejsze natomiast wydawało się być wchodzenie po schodach. Wystarczyła odrobina pecha, a od razu leżałby jak długi. Wcale nie uśmiechały mu się fikołki po stopniach na sam dół, wiec jedna ręka wymacał fotel i usiadł na nim czekając aż wzrok przyzwyczai się do ciemności. Zapewne o wiele więcej czasu spędziłby w ten sposób, gdyby nie słabe światło zapalone przez, któregoś z domowników na piętrze. Korzystając z okazji wstał i ruszył w kierunku swojego pokoju.
Jak dobrze, ze tym razem nie zamknął drzwi na klucz bo nie pamiętał nawet co z nim zrobił. Nie chciało mu się nic robić więc tylko zdjął z siebie kurtkę, rzucił ją na łóżko i ruszył w kierunku łazienki z ręcznikiem na ramieniu i szczotka do zębów w garści. Na przedpokoju znów było ciemno wiec poruszał się powoli wyuczona przez lata drogą. Już naciskał klamkę gdy ktoś go w tym wyręczył i drzwi otworzyły się uderzając go kantem w głowę i przewracając na plecy. W łazience paliło się w światło i przez chwilę miał wrażenie, że widzi anioła w otaczającej go poświacie. Postać miała rozwiane jasne włosy delikatne rysy twarzy z niebieskimi oczami i drobna atrakcyjną sylwetkę. Dopiero jej strój uświadomił go, że nie mógł umrzeć i widzieć boskiego posłańca. Miała na sobie bowiem przyduży szary podkoszulek i długie spodnie w błękitną kratę. Jak najbardziej nowoczesną pidżamę.
-Kim ty u licha jesteś- jęknął podnosząc się z ziemi w czasie gdy dziewczyna zapaliła światło w korytarzu, a zgasiła to w łazience. Nie mogła być włamywaczką bo wyraźnie przed chwilą się kąpała. Pozostali domownicy musieli zatem wiedzieć o niej. Szkoda tylko, że mu powiedzieli. Z drugiej jednak strony czemu mieli to robić skoro zapowiadał, że raczej nie wróci do domu na noc.
-Nic się panu nie stało! O Boże! Tak mi przykro!- Musiał przyznać, że mu się podobała. Była taka słodka kiedy całe policzki zrobiły jej się czerwone, a ona sama zmartwiona pytała się co mu jest. Dawno żadna dziewczyna nie zrobiła na nim takiego wrażenia. W tej było cos niezwykłego co ciągnęło go do niej. No i nie mógł oprzeć się wrażeniu, ze cos mu nie pasowało, ale nie chciał się nad tym roztrząsać.
-Nie, nic mi nie jest- skłamał podejrzewając, że następnego dnia będzie miał porządna śliwę na czole. Nie chciał martwić dziewczyny zwłaszcza, że wyglądała na naprawdę przejęta całym zajściem.
-Całe szczęście!- odetchnęła z ulgą przyglądając się mężczyźnie, którego znokautowała. To musiał być syn Turnerów. Pasował do opisu, którym uraczył ją pokrótce Ben Turner kiedy ofiarowywała mu swoja pomoc. Chociaż niejednokrotnie zastanawiała się jaki jest nie przypuszczała, ze będzie wyglądał jak posąg greckiego Adonisa. Z niedowierzeniem patrzyła na idealnie smukłą sylwetkę i szeroką szczękę podkreślającą idealne wręcz posągowe rysy mężczyzny. Nawet jej były nie wyglądał w ten sposób, a zawsze miała go za ideał męskiej urody. Miał iście patrycjuszowski profil przykuwający od razu uwagę, no i urocze ciemne loki. Zmieszana, że tak długo przygląda się nieznajomemu odwróciła wzrok. Nie powinna w ogóle spoufalać się z domownikami, żeby nie było jej trudno się z nimi rozstać, a co dopiero nawiązywać bliższych kontaktów. Nic nie zmieniłoby jej decyzji, ale nie chciała sobie utrudniać. Już chciała odejść gdy nagle mężczyzna złapał ja za nadgarstek. Niezadowolona wyrwała rękę jednak nie odeszła.
-Jestem Taylor, a ty?- Nie mógł uwierzyć, ze zachowuje się w ten sposób, a jednak. On Taylor, nie był jeszcze do tego stopnia zauroczony przez żadną dziewczynę. Zmył sobie w myślach głowę za to jak głupio się zachowuje, powinien był po prostu się odwrócić i odejść, ale on nadal czekał na odpowiedź.
-Jestem Katty. Uprzedzając kolejne pytanie to pomagam wam.- Z jej twarzy zniknął wcześniejszy uśmiech i do chłopaka dotarło co wydawało mu się nie tak. Była najzwyczajniej smutna.
-Pomagasz? Jesteś pokojówką?-
-Nie. Ja tu nie pracuję. Po prostu jestem by pomóc.- Coraz mniej rozumiał z słów Katty. Wyrażała się jakoś tak tajemniczo, że na co dzień miałby problem z rozszyfrowaniem jej, a co dopiero w środku nocy po wielu godzinach nad artykułem.
-Aha…- odpowiedział powoli.
-Dobranoc. Powinieneś się wyspać, a jest już późno.-
-Ty też. Dobranoc.- Zniknęła za drzwiami pokoju na końcu korytarza. Pokoju babci Eleonory, tego, który od 12 lat kojarzył mu się ze śmiercią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:44:43 16-12-09    Temat postu:

Uch, najpierw romantyczne powitanie - nie licząc tego guza na czole, to ich spotkanie było całkiem miłe mimo wszystko, bo już od pierwszego razu ich coś do siebie ciągnie - a na samym końcu takie zdanie o śmierci, br....Ciekawe, co zrobi Tylor, jak się dowie, kim naprawdę jest Katty, bo mam wrażenie, że najpierw się ucieszy, potem zacznie dochodzić, dlaczego ona chce oddać im serce, a jak pozna bliżej, to będzie bum. Nie pozostaje Ci nic innego, jak dać nowy odcinek...dzisiaj ;D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:09:33 16-12-09    Temat postu:

Ich spotkanie było po prostu piękne... Takie...Magiczne.
Choć oberwał, to jednak bardziej poczuł jej bliskość. Najwidoczniej od razu zrobiła na nim duże wrażenie i biedaczek się chyba zauroczył
Ciekawa jestem jak zareaguje na to w jakim celu przybyła do jego domu, gdyż jak na razie chyba nie za wiele zrozumiał z jej tłumaczeń
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:04:10 16-12-09    Temat postu:

No cóż dowies sie juz wkrótce i mam nadzieję że spodoba wam sie ta scenka którą polanuję
Dzieki za komenty :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:19:43 16-12-09    Temat postu:

mili~*~ napisał:
No cóż dowies sie juz wkrótce i mam nadzieję że spodoba wam sie ta scenka którą polanuję


Na pewno
A kiedy tak planujesz wstawić newsa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:22:23 16-12-09    Temat postu:

jeszcze nie wiem
Ale mysle ze w weekend moze Upominam sie u ciebie o facetów na kolanach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:31 16-12-09    Temat postu:

Weekend to trochę późno...Tym bardziej, ze znowu przez cały pracuje
No, ale cóż może uda mi się przeczytać z rana
Z facetami ciężko będzie...Może coś w piątek naskrobię, ale nie obiecuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:27:45 16-12-09    Temat postu:

Niestety mnie nie idzie szybko pisanie odcinków
daltego trzeba troche na nie czekac
Ale postaram sie jak najszybciej bo nie mogę sie juz doczekać by wziac sie za kolejny projekt ale najpierw musze ten skończyc co nie?? No i jeszcze mi sie dobrze go pisze xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:37:18 16-12-09    Temat postu:

To dobrze, że masz chęci i możliwości na pisanie. Ja ostatnio tylko sklejam zdania, bo nic mi do głowy nie przychodzi i ciągle tylko marudzę, ze nic mi się nie chce
Po prostu żal

Czekam na tego w miarę szybkiego newsika


Ostatnio zmieniony przez chochlik dnia 21:37:59 16-12-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:42:21 16-12-09    Temat postu:

Wiesz co twoje sklejki i tka są o niebio lepsze od moich natchnionych Zauwazyąłś jaki początek Tabita Katty jest nieskładny, albo gdzies środek Tylor Katty??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
misia3
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 10795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ok. Kielc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:19 16-12-09    Temat postu:

O pierwsze ich spotkanie, widać, że coś zaiskrzyło.
Mam nadzieję, że będzie wcześniej odcinek
Czekam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 42, 43, 44  Następny
Strona 8 z 44

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin