|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:49:23 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Nie no :0 To po prostu jest ludzka potrzeba emocji. Zycie jednostajne nudzi i zeby docenic spokuj potrzebujemy wstrząsów |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:56:00 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem... A co z ludźmi, których życie jest pełne wszelakich emocji, a kochają zaczytywać się w różnorakiej literaturze? Faktycznie musi być jakiś brak... Jednak z nudą bym tego w pełni nie utożsamiała. Może w niektórych przypadkach |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:59:04 20-12-09 Temat postu: |
|
|
mozę chyba zbyt ogólnie okresliłąm to jako nuda. To są rózne przypadki |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:03:50 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Śliczna obsada.! ;*
Śliczna telka.! ;*
Sliczne odcinki.! ;*
Czekam na new
___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!
________________________________
CzAs na Miłość..! |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:50:48 20-12-09 Temat postu: |
|
|
A wiesz Justynko,z ę mozęsz te zdjecia dodać sobie w podpisie i wtedy nie bedziesz za każdym razem musiaął siue meczyc z wklejaniem??
Cieszę sie ze sie podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:51:21 20-12-09 Temat postu: |
|
|
SPOILER
-Wydaje się być taka sympatyczna, bardzo ja polubiłam. Szkoda mi jej.-
-Myślę, ze ona nie chce żeby ci było szkoda…-
-Dlaczego?- Przyglądała mu się wielkimi oczami nie rozumiejąc zupełnie co mówi brat. Zdążyła się przyzwyczaić do tego, ze miał w zwyczaju popadać w melancholię, ale rzadko kiedy potrafiła połapać się o co tak naprawdę chodzi. Ona była jeszcze młoda i mimo, ze dużo wycierpiała brakowało jej trochę tego doświadczenia życiowego, które miał Tylor. Wciąż była uroczo naiwna i życia nie usadziło jej jeszcze na ziemi, za co cała rodzina była niezmiernie wdzięczna.
-Wiesz… odniosłem po prostu takie wrażenie.- |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:37:46 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Ah...
No i co ja mam napisać...
Przeczytałam wszystkie 4 odcinki, które
zdążyłaś wstawić i jestem pod wrażeniem...
Jak "Dziewice..." bawią mnie do łez, tak ta
telka wzrusza mnie do łez...
Uwielbiam Katty, bo to typ bohaterki, której
"nic, co ludzkie nie jest obce", jest w niej pewna
tajemniczość, zagadka, którą chce się rozszyfrować
I Tylor'a kocham, bo mieć przy sobie kogoś takiego
to skarb, no i ta pasja życia w młodej Lenny...
I fragmenty pełne refleksji...
Cudo !
Więc nie pozostaję mi nic innego, jak czekać na new |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:52:43 20-12-09 Temat postu: |
|
|
dziękuję ci za ten komenrtarz ciesze się, ze polubiąłś te postacie bo jak je pisałam to miaąłm wrażenie ze Katty jak i rodzice sa raczej głupi włąśnie musże jeden z jej sekretów odkryć w pewnym momencie, ale jeszcze do tego nie doszłam
Dzięki za komentarz :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
AryaxD Debiutant
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myślami z Mexico ! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:15:01 21-12-09 Temat postu: |
|
|
zakochałam się po prostu w 4 odcinku i czytałam go już z 10 razy.
Katty straszne zamieszanie spowodowała w Tylorze. w ogóle strasznie tajemnicza jest, no, ale mimo, że niewiem za bardzo co przeszła to wiem co czuje mniej więcej...i nie dziwię się jej, choć to na pewno nie jest dobra decyzja.
Lenny straszny optymizm wprowadza tutaj, też ją polubiłam. aż przypomina mnie chwilami a że chwilami siebie lubie to ją też lubie
po tym spoilerze czuje niedosycenie i czekam na newsa ;p
Ostatnio zmieniony przez AryaxD dnia 0:15:29 21-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:47:36 21-12-09 Temat postu: |
|
|
piękny odcinek.
aż nie wiem co napisać..
Tyler naprawdę ma problem, poczuł coś do tej dziewczyny.. niby chcę ratować siostrę, ale nie za taką cenę.
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:46:20 22-12-09 Temat postu: |
|
|
dzięki za komentarze dziewczyny :*
odcinek będzie dzisiaj wczoraj nie mogłam bo chorowałam |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:36:55 22-12-09 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 5
-Jak myślisz co jej jest?- Z zamyślenia wyrwał Tylora głos siostry. Siedzieli spokojnie w salonie i oglądali telewizję gdy nagle poruszyła ten temat. Nie rozumiał co ja naszło, od wyjścia ze szpitala kilka dni temu, rozmawiali o wszystkim tylko nie o jej stanie zdrowia i wszystkim co z nim związane, a teraz nagle złamała niepisany temat tabu. Co prawda jego myśli i tak wciąż krążyły wokół tej sprawy odbijając się między dobrem siostry, a życiem Katty, ale wolał o tym nie rozmawiać. A przynajmniej nie z Lenny. Nie zrozumiałaby go tak jak i rodzice. On sam ledwie ogarniał wszystko to co działo się w nim samym.
-Nie wiem- skłamał mając nadzieję zabrzmieć jak najwiarygodniej. Skoro ani matka, ani ojciec nie powiedzieli jej o wszystkim to nie do niego należała naprawa tego. Nie byłoby sensu jej martwic na zapas.
-Wydaje się być taka sympatyczna, bardzo ja polubiłam. Szkoda mi jej.-
-Myślę, ze ona nie chce żeby ci było szkoda…-
-Dlaczego?- Przyglądała mu się wielkimi oczami nie rozumiejąc zupełnie co mówi brat. Zdążyła się przyzwyczaić do tego, ze miał w zwyczaju popadać w melancholię, ale rzadko kiedy potrafiła połapać się o co tak naprawdę chodzi. Ona byłą jeszcze młoda i mimo, ze dużo wycierpiała brakowało jej trochę tego doświadczenia życiowego, które miał Tylor. Wciąż była uroczo naiwna i życia nie usadziło jej jeszcze na ziemi, za co cała rodzina była niezmiernie wdzięczna.
-Wiesz… odniosłem po prostu takie wrażenie.-
-Ja nie odniosłam- nie miała zamiaru mu odpuścić. Ostatnia wypowiedź naprawdę ją zainteresowała i planowała drążyć temat dopóki się czegoś nie dowie.
-Może po prostu za krótko rozmawiałyście.- Rzucił jakby od niechcenia
-Rozmawiałyśmy długo, cała drogę do szpitala i między badaniami.- Może nie była zbyt dobrym obserwatorem, ale przecież cos by zobaczyła gdyby było nie tak. Widziała chociażby to, ze Katty jest smutna zapewne z powodu tego, ze już umiera. Chciała czasem ją rozweselić i nawet jej się to udawało.
-Może zadawałaś nieodpowiednie pytania?-
-Jak można zadawać nie odpowiednie pytania?! Tylor litości!- spojrzała na niego uważnie.
-Mam dzisiaj zły humor mała- Nie kłamał. Naprawdę czuł się niespecjalnie, a wałkowanie przez Lenny tematu wcale nie pomagało w poprawie nastroju. Odczuwał silną potrzebę by pobiegać i już zastanawiał się do którego parku się wybrać.
-Nie da się nie zauważyć. Masz okres?-
-To chyba ja powinienem się ciebie o to zapytać.- Odburknął sięgając po szklankę z wodą, leżącą na stoliku. Upił łyk i przez chwile przyglądał się przejrzystej cieczy w naczyniu.
-Skończył mi się dwa dni temu. To co teraz ty odpowiesz?-
-Nie pomyliły ci się narządy rozrodcze?- Był trochę za bardzo opryskliwy więc starał się załagodzić wyraz swojej wypowiedzi uśmiechając się szeroko.
-Zobaczysz wszystko już teraz będzie dobrze! Wszystko się ułoży- Dziewczyna usiadła obok niego i objęła go ramionami, przytulając się do jego piersi. –Zobaczysz ułoży się.-
-Mam nadzieje mała, mam nadzieję.-
W dłoniach miała dwie ciężkie siatki, gdy próbowała otworzyć drzwi domu Turnerów. Potrzebowała czymś zając się w czasie wolnym, a to co zawsze uwielbiała to rzeźbiarstwo. Miała wiec ze sobą wszystko co było jej potrzebne. Dłuta i dwa kawałki kamienia w którym mogłaby tworzyć. Niestety ciężki sprzęt mocno krępował jej ruchy uniemożliwiając podniesienie dłoni na tyle wysoko by dosięgnąć klamki. Nawet nie pomyślała o tym, żeby położyć reklamówki na podłodze. Zamiast tego jakimś cudem udało jej się nacisnąć klamkę łokciem i popychając drzwi plecami wtoczyła się do środka.
Musiała wyglądać komicznie, włosy sterczały jej na wszystkie strony, a okulary przekrzywiły się jej na nosie ograniczając widoczność. Nie przejmowała się tym jednak. Może kiedy spotykała się z ze swoim byłym starała się wyglądać jak najlepiej, ale oprócz tego przez całe życie wygląd był na dalekim miejscu wśród jej wartości, a zwłaszcza po tragicznej śmierci rodziców. Zrzuciła buty i na boso podreptała przez przedpokój. Chciała już wejść po schodach gdy zauważyła, ze ktoś zastawia jej drogę. Przeniosła wzrok z klatki piersiowej na twarz mężczyzny widząc niezrozumiały grymas na jego twarzy.
-Daj pomogę ci.- Zażądał. Zdecydowanie nie była to prośba, szybciej już rozkaz. Nie chciała się z nim kłócić, zwłaszcza, że jako jeden z niewielu najwyraźniej nie chciał się zgodzić na dystans jaki między nimi tworzyła. Co prawda był on większy niż w przypadku innych domowników, ale robiła to naprawdę tylko i wyłącznie z myślą o jego dobrze.
-Naprawdę nie trzeba, poradzę sobie- Pokręciła głową w geście odmowy i spróbowała go wyminąć. Bezskutecznie.
-Przecież widzę, ze jest ciężki. Dostaniesz jeszcze przepukliny.-
-Nie takie ciężary już dźwigałam!- Nie zabrzmiało to na pewno tak jakby tego chciała. Mógł teraz sobie pomyśleć, że w przeszłości parała się ciężką praca fizyczną. A tak naprawdę po prostu wiele razy musiała nosić swoje rzeźby.
-No cóż to już szczegół- uśmiechnął się do niej zachęcająco wyciągając ręce po siatki –Po co masz się męczyć jak masz w domu mężczyznę- W tym momencie zauważył jak w jej oczach zaczynają szklic się łzy. Nienawidził gdy kobiety płakały, bo, nie licząc matki, nie wiedział co ma wtedy zrobić. Czuł się taki bezradny, a to było jego zdaniem chyba najgorsze uczucie. Gdy nie możesz nic zrobić i musisz skazywać się na los. Nie chciał, żeby płakała, a tym bardziej przez niego. Czuł wewnętrzna potrzebę by się nią opiekować, a nie krzywdzić. –Co się stało?-
-Nie nic!- cofnęła się o krok –Po prostu moja matka zawsze to powtarzała. Zwłaszcza gdy siłowałam się ze słoikiem i nie chciałam przyjąć jakiejkolwiek pomocy.-
Patrzył jak ociera oczy rękawem koszuli i nie mógł się powstrzymać by jej nie dotknąć chociażby pod pretekstem odgarnięcia niesfornego kosmyku za ucho. Pociągała go jak żadna inna, która spotkał do tej pory. Wszystko w niej wydawało mu się idealne, jakby stworzone dla niego. Nawet wielkie okulary dziewczyny osadzone ciężko na nosie mu nie przeszkadzały.
Niestety odsunęła się gdy tylko poczuła przy twarzy ciepło jego dłoni. Nie chciał, żeby go odtrącała, ale czując jej niechęć wobec tych gestów wiedział, że nie może się spieszyć. Skoro to było przeznaczenie, musiał jej tylko wszystko uświadomić. Małymi krokami do przodu. Bał się tylko, że to są działania przeciw Lenny.
-Przepuścisz mnie?- spytała cicho.
-Daj reklamówki i możesz iść- Zawahała się przez chwile po czym zamaszystym ruchem wręczyła mu pakunki. Zachowanie mężczyzny zaczynało działać jej na nerwy. Nie wyglądał wcale na głupiego, a zdawało się jakby zupełnie nic nie rozumiał z tego co mówiła czy robiła. Może miał jakieś zapędy masochistyczne, tego nie wiedziała, ale była pewna, że jego bliskość jest czymś zdecydowanie nie pożądanym w tej sytuacji. Może i był atrakcyjny, ale pewnie właśnie dlatego myślał, ze może robić co chce nie myśląc o konsekwencjach. Chociaż z racji swoich lat powinien być już trochę rozsądniejszy.
-Dziękuję.- Przepuścił ją przed sobą i ruszył za nią po schodach. Czułą jego obecność za plecami i starała się przyśpieszyć niezauważalnie kroku by zwiększyć dzielący ich dystans. Może po prostu był dla niej miły, a ona tylko niepotrzebnie się wszystkim denerwowała. Ostatnio tyle się działo, że czasem zapominała, że to jest jej odchodzenie.
-Co masz zamiar z tym zrobić?- Tylor spojrzał wymownie na siatki, które trzymał w dłoniach po czym położył je na jej łóżku.
-Czy to nie oczywiste? Rzeźbić. Musze czymś się zając w wolnych chwilach, a nigdy nie byłam wielbicielką książek.-
Chciał już cos powiedzieć, ale w porę ugryzł się w język. Niestety dosłownie i teraz czuł jak ta właśnie część jego ust pulsuje boleśnie. Rozejrzał się tylko uważnie po pokoju oceniając zmiany jakie w nim nastąpiły. Praktycznie wyglądał tak jak wcześniej, jeśli nie liczyć torby w rogu pokoju i rozkopanej pościeli. Zupełnie jakby nie chciała wnosić do niego samej siebie by po jej odejście było tak jakby w ogóle się nie pojawiła. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak blisko jest prawdy.
-Jak długo się tym zajmujesz?-
-Czym?- najwyraźniej wyrwał ją z zamyślenia.
-Rzeźbą, a jak myślisz?-
-Parę lat, mój ojciec był rzeźbiarzem…- na jej policzku pojawiła się kolejna łza. –Wybacz, ale muszę iść do łazienki. Miłego dnia.-
-Chyba wieczoru.- uśmiechnął się lekko kierując w stronę swojego pokoju. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:59:57 22-12-09 Temat postu: |
|
|
Och.. odcinek jak zwykle cudowny. ;D Polubiłam Tylor'a.
Mężczyzna wie, że nie może się do niej zbliżyć, bardziej spoufalić, ale widać jak bardzo go do niej ciągnie. Nie będzie miał przez ten czas miłego życia, w niektórych przypadkach. Czekam na new. ;*
ps. Ile to opko ma odcinków? |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:22:16 22-12-09 Temat postu: |
|
|
Piękny odcinek !
Tylor ma dylemat - życie siostry czy uczucie do Katty,
właściwie sytuacja dość skomplikowana, jeśli nie powiedzieć
bez wyjścia...
Wiesz, jak czytam fragmenty o Katty, to coraz bardziej przekonuję
się, że ona jest liryczna, ale to oczywiście moje zdanie...
I przez cały czas, czytając ten odcinek miałam gulę w gardle,
ale ten fragment
Cytat: | Rozejrzał się tylko uważnie po pokoju oceniając zmiany jakie w nim nastąpiły. Praktycznie wyglądał tak jak wcześniej, jeśli nie liczyć torby w rogu pokoju i rozkopanej pościeli. Zupełnie jakby nie chciała wnosić do niego samej siebie by po jej odejście było tak jakby w ogóle się nie pojawiła. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak blisko jest prawdy. |
rozwalił mnie zupełnie...Czuję się w nim żal i gorycz, ale bez zbędnego patosu
Ta telka jest cudowna i ma wspaniały klimat...
Chyba więc nie muszę przypominać, że czekam na new ;*
[/quote] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|