|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AryaxD Debiutant
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myślami z Mexico ! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:03:46 26-12-09 Temat postu: |
|
|
a kiedy nowy tu będzie :> ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kokosanka Idol
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 1415 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:39 26-12-09 Temat postu: |
|
|
przeczyłam całosc i muzse powiedziec pod wrazeniem jestem
Stytuajcja trudna jest
brat Lenny naprawde zakocha sie w dawczyni serca . I co wetedy ? wybierac pomiedzy siostra a ukochaną ?
Czekam az sie Ucker pojawi Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:51:52 26-12-09 Temat postu: |
|
|
Ucker sie już pojawił chociaz było to mignięcie
Dziękuje za komentarze ale niestety pradopodobnie w żadnej z moich telek do 30 nnic sie nie pojawi Jestem na wsi wziełam cinki na pewn drivie ale miałam je zapisane w Microsoft Wordzie którego nie mam na tym kompie a przez inne programy nic mi sie nie che otworzyć |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:11:56 26-12-09 Temat postu: |
|
|
Ściągnij sobie to:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:51:06 28-12-09 Temat postu: |
|
|
Bardzo was przepraszam. Chciałam dac odcinek wcześniej ale pendrive sie zepsuł (moze dlatego ze moj ojciec przypalil go troche przy kominku ) Dlatego 6 odcinek w środę póxnym wieczorkiem jak tylko wróce do domu gdzie na komputerze mam odcinek, a nastepnego dnia w ramach rekompensaty pojdzie tęz 7 |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:52:31 28-12-09 Temat postu: |
|
|
gratulacje dle taty
czekam na te DWA odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
Kokosanka Idol
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 1415 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:57:43 28-12-09 Temat postu: |
|
|
To czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Debi King kong
Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:59:45 28-12-09 Temat postu: |
|
|
a dziewice to co?? kij od miotły???
nie żebym się nie cieszył czy była wybredna ale ja chce swoje trzy feninistki xD
Ostatnio zmieniony przez Debi dnia 19:00:25 28-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:19:03 29-12-09 Temat postu: |
|
|
piękny odcinek ; )
trochę się to wszystko skomplikowało.. Tyler został postawiony w trudnej sytuacji- ukochana siostrzyczka lub "miłość jego życia?"
czekam na new ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:33:36 29-12-09 Temat postu: |
|
|
niestety wcieło mi odcinek dziewic ale myśle ze przed sylwestrem uda mi sie skończyc ten co zostawiłam na kompie wiec jest szansa na dziewice tez
Wybaczcie że waszych teli nie czytam ale od jutra wieczór zaczne wszystko nadrabiać obiecuje kochane :*** |
|
Powrót do góry |
|
|
Debi King kong
Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:38:35 29-12-09 Temat postu: |
|
|
Mili ja tam Ci wybacze jak dziewice wrzucisz a nie nadrobisz moje opko bo tam nie ma co nadrabiać
To ja czekam wytrwale;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Kokosanka Idol
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 1415 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:56:06 29-12-09 Temat postu: |
|
|
Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:14:28 30-12-09 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 6
-Możemy porozmawiać?- drzwi od pokoju chłopaka otworzyły się przy wtórującym im skrzypieniu, a do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak Tabita. Przyglądała się synowi z pewna konsternacją próbując go rozgryźć. Przez cały dzień zachowywał się dziwnie. Rozumiała, ze może być oburzony, ale spodziewała się że w miarę upływu czasu zrozumie wszystkie korzyści i rozchmurzy się trochę. Nie wiedziała, ze Tylor świetnie zdaje sobie z nich sprawę, jednak uczucia jakimi darzy obie kobiety nie pozwalają mu podjąć decyzji. Z jednej strony pragnął Katty, ale przy tym nie miał serca odbierać siostrze szansy jaka jawiła się przed nią. Cały czas musiał się z tym gryźć.
-Musze kończyć, pa!- Nacisnął czerwona słuchawkę tym samym kończąc rozmowę z przyjacielem, który aktualnie mieszkał gdzieś w Arizonie –Cos się stało mamo?-
--Nie mogę po prostu przyjść do syna na mała pogawędkę?- kobieta uśmiechnęła się siadając w fotelu naprzeciwko łóżka.
-Już to widzę- posłał jej rozbawione spojrzenie opierając łokcie na kolanach.
-Ja tylko martwię się o ciebie. Ostatnio jesteś jakiś nie swój.-
-Mamo! Nie mam już pięciu lat. Jestem dorosłym mężczyzną i czasem cos się zdarzy. Czy z tatą tez prowadzisz takie dysputy jak wróci w złym humorze z pracy?-
-Nie odwracaj kota ogonem Tylor- Tabita nachmurzyła się trochę, nerwowo bawiąc się palcami. Czasy gdy miała z nim problemy już dawno minęły, a ona zapomniała już nawet jak to jest. Szybko wyrobił sobie pozycje prawej ręki Ben’a jeśli chodziło o bycie głowa rodziny, gdy tylko uspokoił się po okresie dojrzewania.
-Wiem, że się z nami nie zgadzasz, ale musisz zrozumieć, że to nasza jedyna szansa…-
-Rozumiem.-
-Tak?- spojrzała na niego zszokowana. Tej odpowiedzi zupełnie się nie spodziewała.
-Aha- skinął głową –Ale to przecież taka młoda dziewczyna. Wiesz ile jeszcze życia miałaby przed sobą? Gdyby tylko nie oddawała serca dla Lenny.-
-Myślisz, że o tym nie pomyśleliśmy? Szkoda nam jej, ale…- brakowało jej słowa.
-Ta pewność?- dokończył za matkę. Było to raczej stwierdzenie niż pytanie.
-Dokładnie. Ona chce to zrobić, a my się zgodziliśmy bo kochamy twoją siostrę- Po raz kolejny powtarzała to soma, nie tylko do syna, ale i do siebie samej. Nie czuła się jednak z tym dziwne, przecież to była tylko mi wyłącznie szczera prawda.
-A co gdyby nagle powiedziała „nie”?
-Nie?-
-No wiesz, zrezygnowała-
-Powiedziała, że tego nie zrobi bez względu na to co się wydarzy. A ja jej wierzę-
-To chyba niewiele mam do powiedzenia.- uśmiechnął się, ale nie był to szczery uśmiech. Właśnie tej odpowiedzi obawiał się najbardziej. Jeśli miał być szczery wolałby nigdy jej nie usłyszeć.
-Mam nadzieję, ze nie masz nam tego za złe- kobieta pochyliła się na synem ujmując jego dłoń. Odetchnęła z ulgą, ale nie chciała dać tego po sobie poznać.
-Nie mógłbym mieć wam tego za złe. Przesadziłem wtedy jak parę dni temu przyszedłem do was- Naprawdę było mu przykro z tego powodu. Za bardzo się uniósł, pozwolił by pokierowały nim emocje, których nie był w stanie kontrolować. Teraz, gdy ochłonął, było mu wstyd, ze tak naskoczył na rodziców. Ostatnio coś nie wychodziło mu trzymanie emocji na wodzy, czego najlepszym przykładem była cała sytuacja w poczekalni szpitala.
-Bardzo się cieszę. Pamiętaj, że zawsze możesz z nami porozmawiać.-
-Nie martw się nie zapomnę nigdy- Odwzajemnił uścisk matki spoglądając na nią ciepło.
Leżała w pokoju, gdy niespodziewanie zadzwonił telefon. Przekręciła się na bok powoli sięgając komórki leżącej na szafce. Ostatnio spędzała jak najwięcej czasu w pokoju. Nie chodziło tylko o to, że wolała nie wtrącać się w życie rodziny, ale nie chciała tez wpadać na Tylor’a. Miała niejasne wrażenie, ze przez ta cała sytuacje myślała o nim za dużo co nie było pożądane. Wolałaby, gdyby nie mieszkał z nimi ten cały rycerz sprawiedliwości, jak w myślach nazywała mężczyznę, ale nie miała wyjścia. Gdyby chociaż odkryła jego pobudki byłoby jej o wiele łatwiej. Może nawet nie zwracałaby uwagi na wrażenie jakie robił na niej swoja osobą.
-Halo?- podniosła słuchawkę do ucha.
-Cześć piękna- Osłupiała słysząc głos rozmówcy. Już prawie o nim zapomniała, teraz znów pojawił się w jej życiu drąc serce na pół. Jeśli jeszcze przed chwila przemknęło jej przez myśl, ze może jednak nadal żyje, to teraz była pewna, że tak nie jest. Dalej okropnie bolało, dalej nie mogła myśleć obiektywnie o tych wydarzeniach sprzed paru tygodni. Z samym zerwaniem by się pogodziła, ale nie ze sposobem jaki to zrobił i dlaczego. Na nieszczęście wszystko miało miejsce niedługo po śmierci rodziców i wszystkie odczucia skumulowały się w jedna wielka tragedię. Sam jego wygląd i głos kojarzyły jej się ze wszystkim co złe w jej życiu i ciężko było jej rozmawiać.
-O co chodzi?- spytała sucho wstrzymując na chwilę powietrze. Miała nadzieje, że nie zapomni oddychać.
-Nie mogę po prostu zadzwonić do siebie kwiatuszku- Pamiętała, jak kiedyś podobało jej się gdy tak do niej mówił. Teraz miała to za żałosne, nie wierzyła jak mogła być aż tak głupia.
-Nie. I nie mów do mnie kwiatuszku. Chyba masz kogoś innego do kogo mógłbyś mówić w ten sposób. – Sama dziwiła się sobie jak mało emocji daje jej ta rozmowa. Oprócz pogłębiającego się żalu, który i tak towarzyszył jej od dawna nie przynosiła zupełnie nic. Jakby była czymś nierealnym, smutnym snem z przed roku.
-No właściwie to nie mam, chciałem zapytać czy dalej mieszkasz tam gdzie kiedyś. Z chęcią odnowiłbym naszą znajomość. No nie bocz się tak mała!-
-Nie!-
-Co nie?- usłyszała zmieszanie w jego głosie i mimowolnie uśmiechnęła się. To był jeden z niewielu uśmiechów od dłuższego czasu, a i tak był jakiś niepełny. Nie płynął z wnętrza.
-Nie mieszkam już w Arizonie, a co za tym idzie nie możemy się spotkać.-
-To przyjadę do ciebie!- oznajmił zdecydowanym tonem, a ona przypomniała sobie czasy z początku ich związku, kiedy to jeszcze o nią zabiegał. Był taki zdecydowany w swoich posunięciach, a zarazem czuły, że nie potrafiła nie zapłakać. Naprawdę czuła do niego cos znaczącego. Może nie była to miłość o jakiej marzy się przez całe życie, ale jedna z jej odmian na pewno. Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Wtuliła twarz w poduszkę.
- Nie uważam, ze to dobry pomysł- powiedziała cicho nie zdając sobie sprawy, że poduszka tłumi jej głos.
-Co takiego Kata…-
-Proszę cię, zostaw mnie w spokoju i poszukaj sobie innego…- Zamarła widząc znajoma postać w drzwiach swojego pokoju. Zastanawiała się jak długo tak stał i ile zdążył usłyszeć z jej rozmowy. Spojrzała na niego zapłakanymi oczami po czym rozłączyła rozmówcę.
-Podsłuchiwałeś?- spytała pociągając nosem. Nie powinno jej obchodzić, czy to zrobił czy nie ale jednak. Najwyraźniej nie była w stanie odciąć się od świata tak jak planowała z początku. Nie potrafiła nic zrobić tak jak planowała. Cała była do niczego, a przynajmniej tak się czuła.
-Przechodziłem obok…- spojrzał na nią smutnym wzrokiem, a ona poczuła się jeszcze gorzej. Dlaczego on się nad nią litował? Nie chciała tego od Tylor’a.
-Nie kłam! Jak długo tam stałeś-
-Ja.. chwilkę…- Nie wiedział co powiedzieć. Jeśli miałby być szczery słyszał całą rozmowę, ale nie chciał się do tego przyznawać. Tak samo jak nie chciał jej przerywać gdy wszedł do niej i zauważył, że jest zajęta. Po prostu stał i patrzył, a to już drobny szczegół, że usłyszał o czym rozmawiała. Starał się nie zaciskać pięści na myśl o osobie, która wywoływała u niej łzy. Zastanawiał się czy nie dlatego Katty chce się zabić, nie wiedział jednak czy zapytać.
-Już to widzę- fuknęła na niego zrywając się na równe nogi i podchodząc bliżej. Już myślał, ze go uderzy, ale ona tylko wyminęła go i pobiegła w stronę schodów. Został sam w drzwiach i naprawdę przez chwile miał nadzieje, że jednak go uderzy. Przynajmniej wtedy wykazałaby więcej energii życiowej niż zwykle. Podjął decyzję, ze chociażby nie wiadomo co zdobędzie ją, przywróci ja dla świata i wtedy dopiero pozwoli by los wszystkim pokierował. Wierzył, ze ten uśmiechnie się do niego. Ale najpierw musiał zacząć działać. Małymi kroczkami, ale zaczynając od teraz.
Odwrócił się napięcie i ruszył w kierunku gdzie pobiegła dziewczyna |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|