|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:52:23 30-12-09 Temat postu: |
|
|
Nie dziwię się, ze Taylor ma małe obiekcje co do decyzji rodziców...Kurcze przecież takie rzeczy nie przychodzą z łatwością. Matka po prostu chce za wszelką cenę ratować Lenny i tu akurat jej nie winię...Chociaż wciąż uważam, ze pomysł z odbieraniem sobie życia jest straszny!
Do Kety odezwał się były...No jak go tam można nazwać? Palant! Dobrze, ze się rozłączyła i nie chcę z nim utrzymywać kontaktów. A niech idzie do diabła pajac jeden!
Pomysł Taylora jak najbardziej mi się podoba. Oby mu się udało ją "uzdrowić"
Czekam na newsika |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:07 30-12-09 Temat postu: |
|
|
Nareszcie doczekałam się cinka!!!
Tylor nie chce, żeby Katty poświęciła życie dla jego siostry, ale z drugiej strony chce żeby ona przeżyła... I nie ma, co się dziwić jego rodzicom, że są szczęśliwi z tego, że ich ukochana córka dostanie serce, a przez to szansę na nowe życie...
Tylor rzeczywiście ma w sobie coś rycerskiego... Przynajmniej dla mnie... Jest szlachetny, uczciwy i stara się dotrzymać danego słowa (tak jak z tym, że przywróci Katty do świata żywych), ja wierzę, że mu się uda i los naprawdę się do niego uśmiechnie (w końcu kiedyś musi )
I nie podoba mi się ten pan, co tak wydzwania do Katty i Tylor powinien mu się, kiedyś dobrać do skóry...
No a tak w ogóle to odcinek genialny!
Czekam na new tutaj i w Dziewicach |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:11:53 30-12-09 Temat postu: |
|
|
Dziekuję wam za komentarze
niezdązyłam nawet sprawdzic cinka wiec mam nadzieję ze nie ma zbyt wiele błędów xD
No cóz miaął byc to telka o Katty ale jest o Tylorze i w sumie nieźle
Motyw chłopaka jeszcze sie pojawi |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:47:25 31-12-09 Temat postu: |
|
|
O jasna nie powiem co, bo nie chcę tu przeklinać, coraz bardziej mi żal chłopaka i naprawdę nie wiem, co mam mu poradzić. Przecież on stoi przed takim wyborem, że tylko się pociąć. Poleci uzdrawiać jedną, to zabije tym drugą. Ja mu współczuję...
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 2:47:53 31-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:40:34 31-12-09 Temat postu: |
|
|
No ciężko mu, ale musi wybrać nie mozę sie kołysać na gałezi cały czas. A jak to sie skończy... |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:52:46 31-12-09 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | No ciężko mu, ale musi wybrać nie mozę sie kołysać na gałezi cały czas. A jak to sie skończy... |
Czeka go na prawdę trudny wybór... Szczególnie, ze zapewne będzie kochał je obie
Mam nadzieje, że jego wybór będzie słuszny...Chociaż w takiej sytuacji jest to wątpliwe |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:18 31-12-09 Temat postu: |
|
|
ten facet co do niej dzwonił to idiota!!! jak może sądzić, ze po tym wszystkim ona tak po prostu zgodzi się na odwnowienie "znajomości"
faceci potrafią być bezczelni!
Taylor wszystko słyszał i jesli sobie poukłada to będzie zle, nie pozwoli zeby katty oddała serce z powodu zawiedzinej miłosci(on tak to widzi, nie wie o innych czynnikach)
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:50:37 31-12-09 Temat postu: |
|
|
W następnym cinku będzie powazna rozmowa chociaż i tka nei zdradzę wszystkiego
Dziękuję za komentartz :*
Tak naprawde żaden wybór nie jest słuszny |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:26:50 31-12-09 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 7
Nie potrzebowała prywatności dlatego nie rozumiała dlaczego nagle zrobiło jej się smutno, ze Tylor jej nie uszanował. Nie miała potrzeby by kryć się ze swoim nieudanym związkiem mogła była im wszystko powiedzieć, ale po co miała rozpowiadać wszystkim swoja historię. Mieli dużo na głowie więc po co miałaby ich tym zanudzać. Dlatego tez nie pojmowała swojego żalu do chłopaka, który przecież nie zrobił nic złego.
-Przepraszam- podniosła głowę słysząc znajomy zmysłowy głos. Był lekko zachrypnięty, ale nadal melodyjny. –Powinienem był zapukać- Wyglądał naprawdę na skruszonego i z jakiegoś powodu nie potrafiła się na niego gniewać dłużej.
-Nie szkodzi. Chyba trochę przesadziłam.- Uśmiechnął się do niej promiennie i usiadł obok. Dziwnie czuła się mając go tak blisko. Nie chciała go nawet dotykać, będąc zaniepokojona tak intymnym gestem, a teraz siedzieli ramie w ramię. Odsunęła się trochę czując dreszcze przechodzące jej po plecach. Nie chciała by między nimi była taka atmosfera.
-Opowiesz mi o tym?-
-O czym?- nie mógł się oprzeć wrażeniu, że widzi strach w jej oczach. Nie miał jednak zamiaru ustępować. Jeśli zmusi ja do mówienia to będzie milowy krok w ich znajomości. W jego mniemaniu oznaczałoby to, że ma do niego zaufanie. Wtedy mógłby sięgnąć do jej serca.
-O tobie. Dlaczego tu jesteś- Miał ochotę ją dotknąć poczuć czy jej skóra jest tak aksamitna na jaka wygląda. Pragnął poczuć między palcami jej włosy i powąchać jakiego szamponu używa. Az sam się sobie dziwił, ze myśli o tak niezwykłych rzeczach. Pierwszy raz miał do czynienia z tak delikatną dziewczyna i poruszał się po omacku. Jednak jego działania były wręcz instynktowne. Pierwszy raz zachowywał się wobec dziewczyny w tak niewinny sposób. Często uważał, że jest przy nich wręcz bezczelny, a teraz cos zupełnie innego.
-To nic ciekawego.- Była zmieszana, gdy tak wlepiał w nią spojrzenie swoich przejmująco zielonych oczu. Robiło jej się ciepło na całym ciele, a usta dziwnie drżały jakby nie wiedziała co ma z nimi zrobić. Nic nie miała z nimi robić. Trzymać je tam gdzie były i to wszystko! Jego dłoń nie była wcale tak blisko jej kolana, a jednak jej zdaniem odległość była zbyt mała.
-Śmiem twierdzić ze jest inaczej-
-Śmiesznie mówisz- zaśmiał się cichutko, wprawiając go w osłupienie. Zamrugał kilkakrotnie po czym jego spojrzenie ociepliło się diametralnie. Musiała odtrącić jego przyjaźń, która chciał jej ofiarować, ale nie specjalnie wiedziała jak się do tego zabrać. Nie mogła się najzwyczajniej w świecie skupić, a gdyby po prostu na niego nakrzyczała… przesadziłaby. Zresztą nauczyła się, ze faceci nie traktują „nie” jako „nie” tylko jako zakamuflowane „tak”.
-Cieszę się, że cię to bawi.-
-Bez przesady- Przybrała oschły ton.
-To co opowiesz mi o tym dlaczego tu jesteś?- Przyglądał jej się badawczo spoglądając w urzekająco niebieskie oczy. Denerwowały go tylko te głupie okulary stanowiące barierę między nimi. Zastanawiał się czy nie chowa się za nimi przed światem czy nie jest to rodzaj obrony przed uwaga innych.
-Chyba już wiesz. Chce oddać serce dla twojej siostry.-
-Ale dlaczego? Po co to robisz?-
-A co cie to obchodzi?!- krzyknęła. Pies do tej pory siedzący spokojnie przy drzwiach uniósł głowę i zastrzygł uszami. –Powinieneś się cieszyć, że wszystko dla was się ułoży! Dlaczego tego nie robisz?!-
-Może nie potrafię się cieszyć, gdy widzę, ze wszystko jest niejasne? Może gdyby wszystko było zapisane czarne na białym byłoby inaczej!-
-Twoi rodzice i Lenny cieszą się- spojrzała na niego z wyrzutem. Chciał złapać ja za ramiona i potrzasnąć pytając jakim cudem ubzdurała sobie to wszystko w tej małej główce, ale tego nie zrobił. Zacisnął tylko pięści czując jak paznokcie, których zapomniał obciąć wbijają mu się w dłonie.
-Bo oni ponad wszystko kochają mnie i moją siostrę. A Lenny myśli, że umierasz-
-Bo umieram- Znów wyczuł w niej ta pewność, która przykuła jego uwagę na samym początku. Jakby nie miała wątpliwości, że odejdzie. Przywołał w myślach cała sytuację, w której się znaleźli i zrozumiał, że wcale nie miała złudzeń. Była pewna, że umrze. Tak jak on tego, że ja kocha.
-Nie musisz. Powiedz mi dlaczego?-
-Musze, podpisałam się już pod swoim losem.-
-Cholera jasna nie!- Przerażający ryk wydobył się z jego gardła. Jak zranione zwierze, uwięzione w pułapce. Nie miała pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Wystraszyła się jego reakcji cofając się na drugi koniec ławki.
-Co „nie”?- spytała drżącym głosem wlepiając w niego przerażone spojrzenie. Oddychał powoli i już spokojniej jednak nie przestawał pochylać się nad nią.
-Nic jeszcze nie podpisałaś.- Prawie powiedział, że może się jeszcze wycofać, ale jakby to zabrzmiało. Pewnie znów zaczęliby się kłócić tak jak w szpitalu i nic nie zdołałby osiągnąć. Na razie niestety rozmowa toczył się prawie identycznie jak wcześniejsza. –To co powiesz mi dlaczego?-
-Najpierw usiądź.-
-Tak mi wygodnie.- Uśmiechnął się łobuzersko, a ona zdała sobie sprawę, że naprawdę podoba jej się ten wyraz twarzy. Poczuła dziwne pikanie w okolicach serca i wystraszona delikatnie złapała się za pierś. Oby z sercem było wszystko w porządku.
-Ale mnie nie do końca.- Uroczo zmarszczyła nosek i spojrzała na niego z wyzwaniem. Zastanawiał się czy nie jest zbyt bezczelny, ale przecież w taki sposób zdobył wszystkie swoje wcześniejsze dziewczyny. Ta nie mogła, aż tak bardzo się od nich różnić przynajmniej pod tym względem
-Jakoś to przeżyjemy co?-
-To co chcesz wiedzieć-
-Najlepiej od początku.- Ustąpił trochę odsuwając się lekko.
-Mieszkałam w Arizonie. Miałam narzeczonego i rodzinę. A potem trach wszystko się zawaliło- klasnęła w dłonie jakby chcąc zademonstrować nagła zmianę w jej życiu. Zdecydowała, ze powie mu chociaż część prawdy, ale resztę zachowa dla siebie. Nie była gotowa by opowiadać o wszystkich okolicznościach - Rodzice zginęli w wypadku… A chłopak dowiedział się, że jestem bezpłodna. Znalazłam go w sypialni z inną, powiedział, że to planował i ze ona przynajmniej jest pełnowartościowa kobietą. I nawet nie mogłam wtedy porozmawiać z rodzicami bo ich nie było.- Wiedział, że powstrzymuje łzy starając się za wszelką cenę nie pokazać po sobie jakie to dla niej trudne. Straciła wszystko co dla niej ważne, jakikolwiek sens życia, teraz to nareszcie pojął. Nie mógł uwierzyć ze ktokolwiek odrzucił ja tylko dlatego, że nie może mieć dzieci i podejrzewał, ze określenie „niepełnowartościowa kobieta” zagnieździło jej się w świadomości i ze długo czasu zajmie przekonanie jej, że ma wszystko na swoim miejscu.
-Powiesz mi co cię najbardziej zabolało?-
-Nie wystarczy ci już? Dowiedziałeś się co mną powoduje możesz odetchnąć z ulgą!- Nie przyznawała się ze jest jej przykro, ze chciał od niej tylko tej odpowiedzi. Nawet nie pozwalała sobie o tym myśleć.
-A może chce cię poznać?-
-To naprawdę nie jest dobry pomysł. Nie potrzebujemy się zaprzyjaźniać.- Zastanawiał jak to się stało, że miała tak mało wiary w ludzi. Czy jej pogląd został ukształtowany przez zachowanie tamtego mężczyzny?
-Kochałaś go?- Nie mógł się oprzeć by nie zadać tego pytania. Aż skręcało go w środku z ciekawości. Jeśli szybko jej nie zaspokoi groziły mu problemy gastryczne, a tego przecież nie mogła mu zrobić. Miał bardzo delikatny żołądek.
-W pewnym sensie tak. Może nie było to wielkie uczucie jak z filmów czy książek, ale gdyby poprosił mnie o rękę wtedy bym się zgodziła. Zresztą, po co ja ci to w ogóle mówię!- Chciała wstać ale nie pozwolił jej na to pociągając ja za szlufkę od jeansów. Spojrzała na niego zdziwiona.
-Musisz już iść?-
-Tak jakby- Nie rozumiała dlaczego nie chciał się odczepić. Uczepił się jej jak rzep psiego ogona, a ona nie wiedziała jak go bezboleśnie usunąć. Spojrzał na nią przekręcając głowę jak szczeniak, który nie wie o co chodzi swojej pani.
-Co takiego, że nie możesz zaszczycić mnie chwilą rozmowy.- Była tak ustawiona, ze gdy nagle wstał jej nos prawie dotykał jego klatki piersiowej. Był niezwykle wysoki zwłaszcza dla kogoś kto z butami na obcasie miał do czynienia od święta i nie przekroczył 160 cm. Czuła jego oddech na czubku głowy, a jej nozdrza drażnił przyjemny zapach skóry mężczyzny.
-Pralki nie wyłączyłam! Jeszcze mi się mieszkanie spali.- O czym ona w ogóle mówiła? Jeszcze nigdy nie słyszała z własnych ust większej głupoty niż to co teraz. Pogładził ja lekko po policzku. Nie rozumiejąc jego zamiarów i tego gestu wyrwała mu się i stanęła kilka metrów dalej. Wyraźnie był zasmucony, ale nie próbował zmniejszać dzielącej ich przestrzeni.
Już miał cos powiedzieć, gdy zobaczył matkę wbiegającą do ogrodu z przerażeniem odmalowanym na twarzy.
-Lenny ma atak! Musimy jechać do szpitala- krzyknęła i zaczęła się cała trząść. W mgnieniu oka zjawili się przy kobiecie. Katty pozwoliła by Tabita oparła się jej na ramieniu, a Tylor zaczął ja wypytywać.
-Jak poważnie to wygląda? Nie zdążymy poczekać na karetkę?-
-Nie! To wygląda strasznie! Tak się boję!-
-Proszę się nie martwić i iść spakować rzeczy córki. Tylor wystawi samochód i przeniesiemy ją- Katty uśmiechnęła się pocieszająco i odciągając Tylor’a od matki ruszyła z nim w stronę garażu.
-Właśnie dlatego to robię. By któregoś dnia nie było za późno- wyszeptała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:34:07 31-12-09 Temat postu: |
|
|
oo cienk;DD
tak specjalnie na sylwka;DD
dobrze ze dodałaś teraz bo za mnie juz nie będzie;DDD
ale mała przy nim;dD
boski cinek
czekam na new
___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!
________________________________
CzAs na Miłość..!
.!NEW.! Odcinek 26.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:12 31-12-09 Temat postu: |
|
|
Świetne dwa odcinki! Na końcówce w 7 odcinku, to aż mi sie łezka zakręciła w oku.
Mężczyzna nie ma łatwego życia. Sama kompletnie bym nie wiedziała, gdybym była na jego miejscu. Z jednej strony siostra, która kocha, a z drugiej ona, Katty. Ufff.
Co za facet do niej dzwonił? Dobrze, że go spławiła i na nic się nie nabrała. I miejmy nadzieję, ze więcej nie będzie jej nachodził telefonami, albo i gorzej wizytami. Czekam z niecierpliwością na nowy odcinek, mam nadzieję, ze niebawem sie pojawi! |
|
Powrót do góry |
|
|
Kokosanka Idol
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 1415 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:03:01 31-12-09 Temat postu: |
|
|
Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:41:26 01-01-10 Temat postu: |
|
|
Jest juz 7 Ewciu
Dziękuję za komentarze :*&
No cóz przecież ten facet nawet nie wie gdzie ona teraz mieszka |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:58:26 01-01-10 Temat postu: |
|
|
taki romantyczny moment, a ty wstawiłaś mi atak Lenny i zrobiło się tak... nie wiem... przejmująco?
cieszę się, że mu powiedziała. Wyrzuciła to z siebie, a on wie czego się trzymac. Teraz czeka go najtrudniejsza decyzja...
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:03:22 01-01-10 Temat postu: |
|
|
Zmieniąłs nick
No cóż nie mzoe być cały czas zbyt słodko musi sie cos dziać |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|