|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:28:35 04-02-10 Temat postu: |
|
|
yhym, poczekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:45:04 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Tak myslałam, że przyjaciel z Arizony będzie miał coś wspólnego z katty. ;P Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie. ;D
Lenny i doktorek, rozmawiają. ;D Czas najwyższy. Czekam na new! ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:59:31 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Nie wolałabyś zeby robili co innego nie tylko rozmawiali?? No cóz ale zanim będzie dla nich happy time musża troszke pogadać xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:02:57 04-02-10 Temat postu: |
|
|
No tak, lepiej. Ale wcześnie oni za dużo nie rozmawiali, ograniczali sie do pogawędek dotyczących jej choroby, kieyd była na badaniach. ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:07:24 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Racja trzeba powoli zmienić co?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:17 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Zmierzajace do czegoś innego, poza rozmowami? ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:15:24 05-02-10 Temat postu: |
|
|
"Jesteś zbyt rzetelny"
No cóż zabolało go to, ale jak to się mówi
"Prawda w oczy kole" i nasz pan doktorek musi się pogodzić z osądem wydanym przez Lenny (no chyba, że ma zamiar się zmienić )
I ja tak coś czułam, że ten przyjaciel Tylor'a ma coś wspólnego z Katty...
Tylko, żeby się do niej nie zbliżał, bo źle się to dla niego skończy...
I jestem ciekawa, jak zareaguje Tylor, jak się o wszystkim dowie...
Oj...chyba nie chciałabym być w skórze pana z Arizony
Czekam na new ! |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:19:16 05-02-10 Temat postu: |
|
|
no cóż mozę porozmawiaja sobie kulturalnie rpzy piwie i tyle
Skad wiesz
a moze sie zmieni jeśli bedzie miał motywację xD |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:39:05 08-02-10 Temat postu: |
|
|
Ach ta Lenny w końcu pokazała chociaż chyba nie świadomie, ze taki mały jednak z niej diabełek Jakby nie było potrafi odrobinę walczyć o swoje pragnienia...
Doktorek naszej kobietki chyba czuł się trochę nieswojo w jej towarzystwie, a tym bardziej po tym co się stało.
Katty ma mały dylemat....Zakochała się i już ma jeden dylemat...
Jeden, a już za chwilę zjawia się u jej ukochanego przyjaciel, który okazuje sie jej byłym facetem
Z pewnością łatwo to jej nie będzie
Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:51:23 08-02-10 Temat postu: |
|
|
UWAGA!!!
Chwilowo musze zawiesić wszystkie moje tele bo z ppowodów rodzinnych nie mam siły nic pisać. Jak mi przejdzie to wrócę do wszystkiego mam nadzieję z nowa siłą
ODCINEK 16
-Masz ochotę na jajecznicę?- Lenny uśmiechnęła się do niej wyjmując jajka z lodówki i wbijając je po kolei na patelnię. Zastanawiała się jak taka drobna dziewczyna jest w stanie zmieścić w sobie tyle tego, ale wolała nie pytać. –Nie myśl, że to wszystko dla mnie. Za chwile pewnie zjawi się Tylor i wyje ¾ lepiej się przygotować.-
-Masz rację. Taki facet pewnie potrzebuje dużo jeść.-
-Pewnie! Nie zauważyłaś jeszcze?- Oczywiście, że zauważyła, zauważała wszystko co dotyczyło chłopaka bez względu na to co to było. Od koloru skarpetek po codzienne zwyczaje. Pochłaniał niezwykłe wręcz ilości jedzenia, a przy tym zachowywał doskonała sylwetkę. Zatęskniła do jego szerokich silnych ramion i zganiła się w duchu za ta tęsknotę. Nie powinna odczuwać czegoś takiego zwłaszcza, że za jakiś miesiąc odejdzie, a takie uczucia mogłyby ja zmusić do działania. A działanie byłoby najgorsze, przecież nie mogła wtrącać się do ich życia. Wciąż to sobie powtarzała, a jednak pokusa czasem była nie do wytrzymania. Nie powinna była w ogóle z nimi zamieszkać, chociaż wciąż była w niej tęsknota za śmiercią to tworzyła się miedzy nią, a domownikami więź.
-W sumie zauważyłam. Aż dziwne ze jest taki szczupły.-
-Cała moja rodzina ma dobrą przemianę materii. Zero tłuszczu- Lenny wskazała dumnie na swój brzuch wystający lekko spod fioletowej koszulki na ramiączkach.
-Zazdroszczę- Pamiętała jak swojego czasu była okropnie gruba i iloma dietami musiała się katować by dojść do takiego stanu w jakim była teraz. Chociaż już przestała dbać o figurę po śmierci rodziców, wcale nie utyła i zastanawiała się czemu to zawdzięcza. Zresztą to i tak nie miało znaczenia, to była zwykła ciekawość.
-Nie masz czego. Też świetnie wyglądasz. No dobra może akurat nie w tej chwili, ale figurę masz świetna-
-Jakbyś mnie zobaczyła parę lat wcześniej powiedziałabyś cos innego.- Czerwonowłosa dziewczyna zaśmiała się cicho obserwując swoja towarzyszkę. Z dnia na dzień coraz trudniej było jej przywyknąć do myśli, że ona umrze, polubił ja bardzo. Było w niej cos szczerego co przyciągało ludzi i wręcz nakłaniało do zwierzeń. Zresztą czemu nie miałaby się zwierzyć. Potrzebowała z kimś rozmowy, a inni domownicy nie zrozumieliby jej rozterek. Nie wyobrażała sobie ojca, który radzi jej co zrobić z uczuciem do swojego lekarza, a matce nie mogła się przyznać ze w rzeczywistości siedziała w kawiarni, gdy spotkała Raul’a.
-Całowałam się z Martins’em. Znaczy się z Raulem. Spotkałam go w kawiarni jak wczoraj wyszłam i wtedy to się stało. Co ja mam o tym myśleć?- nałożyła na dwa talerze odrobinę jajecznicy z cebulą. Jeden z nich podsunęła blondynce. Patrzyła na nią wyczekująco, licząc na jakąś odpowiedź.
-Odwzajemnił pocałunek?-
-To on mnie pocałował. A potem oświadczył, że musi odwieźć mnie do domu.- Zalała torebkę zielonej herbaty wodą i przyglądała się jak wrzątek powoli zmienia kolor. Nigdy nie przyspieszała tego procesu łyżeczką, lubił go obserwować. Podniosła wzrok i zauważyła, ze Katty robi dokładnie to samo.
-Bo jest odpowiedzialny i się o ciebie martwi. No, ale podobasz mu się. Dlaczego inaczej miałby cie całować?-
-Tak myślisz?-
-Tak mi się wydaje.- Zaczęła się zastanawiać dlaczego Tylor pocałował ją wtedy w jej sypialni. Może rzeczywiście cos w niej widział, może uważał ja za atrakcyjną. Ta wizja cieszyła ją chociaż było to niewłaściwe. Coraz bardziej gubiła się w tym wszystkim, na początku było znacznie prościej.
-Wiesz, ze się chyba w nim zakochałam. Zawsze myślałam, ze pokocham kogoś takiego jak mój brat, a on jednak jest zupełnie inny.-
-Kto jest zupełnie inny?- Na scenę wkroczył Tylor skupiając cała uwagę kobiet na sobie. Obie go kochały chociaż każda z nich w inny sposób. W tej jednak chwili miały ochotę odesłać go z powrotem. Nikt przecież nie lubił gdy ktoś trzeci wtrąca się do rozmowy.
-Nie za dużo chcesz wiedzieć?- uśmiechnęła się i zostawiając na stole niedojedzona jajecznicę wyszła z kuchni.
Złożyła brudne ubrania w koszu i wyszła z pokoju kierując się w stronę piwnicy gdzie znajdowała się pralnia. Przez cały ranek nie widziała Manuel’a i nawet przestała o nim myśleć wiec udało jej się odprężyć. Z drugiej strony ciągłe przebywanie w pokoju kończyło się na tym, że po śniadaniu w ogóle nie widziała Tylor’a. Wciąż miała mieszane uczucia co do tego wszystkiego i nic na to nie mogła poradzić. Przechodziła koło jego pokoju gdy nagle drzwi obok otworzyły się i jakaś dłoń zamknęła w żelaznym uścisku jej ramię wciągając do środka. Domyślała się z kim ma do czynienia tylko jedna osoba w całym domu mogła zrobić cos takiego, a ona wcale nie była z tego powodu.
-Manuel!- spojrzała wprost w twarz mężczyzny w momencie gdy drzwi zamknęły się z hukiem.
-Naprawdę nie spodziewałam się, że cie tu spotkam moja słodka- Nachylił się nad nią dotykając dłonią zagłębienia szyi. Pamiętała, że kiedyś taki gest sprawiał jej przyjemność jednak teraz czułą cos innego. W jego oddechu wyczuwała brandy i naprawdę bała się, że może jej cos zrobić. Widziała w jego spojrzeniu niebezpieczny błysk gdy przez chwilę spojrzał jej w oczy, chwilę przed tym jak jego usta powędrowały w miejsce gdzie przed chwilą znajdowała się jego ręka.
-Zostaw mnie Manuel. Nie chce!- Próbowała go ominąć, ale on tylko mocniej złapał ja za ramiona i popchnął na ścianę przygważdżając ją do niej i uniemożliwiając jakiekolwiek ruchy. Próbowała się wyszarpać, ale nie była w stanie, był dla niej zbyt silny.
-Przecież wiem, że nadal mnie pragniesz. Ostatnio wyładniałaś jakoś, nie musimy się wiązać na stałe, ale drobny romans…- Jego dłonie błądziły po całym jej ciele, a ona czułą tylko bezradność. Wiedziała, ze mężczyzna posunie się dalej jeśli tylko czegoś nie zrobi. Niestety w pobliżu nie było zupełnie niczego czym mogłaby posłużyć się w obronie. Żadnej lampy, ani niczego. Była w pułapce.
-Kiedyś może tak, ale teraz już cie nie chce!- Krzyknęła, a gdy poczuła, że jego dłonie wsuwają się pod jej bluzkę zadzierając ja mocno w górę próbowała jeszcze raz z całej siły go odepchnąć. Brzydziła się nim, teraz okazywało się jaki jest naprawdę. Udawał uczucie, ale gdy cos poszło nie tak jak sobie zaplanował pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Czuła, że łzy płyną jej po policzkach.
-Nie okłamiesz mnie!- brutalnie wpił się w jej usta. –Kochasz mnie i mi ulegniesz.-
-Nigdy! Proszę cię…- Błagania nie wydawały się być skutecznym sposobem uwolnienia się od Manuela. Był zdeterminowany i wmówił sobie, że ona też go pragnie co było wierutnym kłamstwem. Już dawno jakiekolwiek uczucia, którymi darzyła swojego byłego chłopaka wygasły. Nawet nie chodziło o to, ze zastąpiła je miłość do Tylora bo to co czuła do bruneta było nieporównywalne do niczego, ona po prostu nie potrafiłaby pokochać kogoś kto potraktował ja w ten sposób.
-Było nam tak dobrze razem. Teraz tez tak będzie.-
-Nie będzie! Zrozum to wreszcie!- Wykorzystała to, ze na chwilę poluźnił uścisk i wyrwała mu się. Chciała już wyjść gdy w tym samym momencie drzwi otworzyły się a Manuel znów ją złapał.
-Chodzi o Tylor’a tak?- skrzywiła się i w tym momencie usłyszała młodego Turnera.
-Możesz ją zostawić?! Katty już ci powiedziała, że cie nie chce!- Widziała jak jego ciało nagle się napręża i nawet nie zauważyła jak w jednej chwili pociągnął Manuel’a po czym uderzył go z całej siły w twarz. Szatyn zatoczył się od siły uderzenia i upadł na podłogę.
-Zwariowałeś?! Tylko rozmawialiśmy!-
-Wcale nie rozmawiałeś z nią i dobrze o tym wiesz- krzyknął wściekły brunet patrząc na zapłakana twarz ukochanej. Pociągnął przyjaciela za koszule i wręcz wywlekł go z pokoju. –Spakuje twoje rzeczy i wyślę ci do hotelu.-
-Stary tyle bałaganu o laskę?!-
-Lepiej się nie odzywaj!- Drzwi zatrząsnęły się za nimi, a Katty osunęła się po podłodze wciąż płacząc. Cała się trzęsła jak osika i nie potrafiła nad tym w ogóle zapanować. Czułą się strasznie po tym wszystkim, gdyby nie Tylor niewiadomo co by się stało, jak dalej to wszystko by się potoczyło.
-Jak się trzymasz?- Tylor wszedł do pokoju i ukląkł przy niej odgarniając z twarzy mokre od łez włosy. Była mu tak wdzięczna za bliskość, którą jej w tej chwili ofiarowywał. Czuła się przy nim bezpieczna jak nigdy dotąd, bez niego pewnie jeszcze bardziej by się rozkleiła. –Gdybym wiedział, że zrobi ci cos takiego nigdy nie wpuściłbym go do tego domu.-
-To nie twoja wina. Nie można było tego przewidzieć.-
-Ale naraziłem cie na cierpienie.-
-Nie zrobiłeś tego- oparła delikatnie głowę na jego ramieniu i spojrzała na jego zmartwioną twarz. Było coś magicznego w tej chwili mimo wydarzeń, które miały miejsce parę chwil wcześniej. –Mogę cie o coś prosić?-
-O co takiego?- Wystraszył się ze tym razem poprosi go by trzymał się od niej z daleka, a nie wiedział czy wytrzymałby kolejny tydzień. Już ten wcześniejszy wydawał mu się nie do zniesienia.
-Pocałuj mnie- |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:00:39 09-02-10 Temat postu: |
|
|
Manuel długo nie pobył u swojego "przyjaciela" i musi się zmyć, i o to chodziło! Dobrze mu tak! I jakie szczęście, że Taylor był w poblizu i do niczego nie doszło dzięki niemu. ;D Końcówka, pomimo tych niepowodzeń udana. ;D
Rozumiemy i czekamy na szybki powrót. ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:13:33 09-02-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki POstanowiłąm szybko pozbyć sie faceta wiec jakos tak wyszło |
|
Powrót do góry |
|
|
Elle Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Lut 2008 Posty: 5383 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:13:15 09-02-10 Temat postu: |
|
|
ja tez czekam
ostatnio ne komentowalam za co przepraszam ale caly czas czytalam
mam nadzieje ze wszystkie twoje problemy sie szybko rozwiaza
a cinek ?
po prostu boski i ten koncowy fragment mmm |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:17:24 09-02-10 Temat postu: |
|
|
Problemy praktycznie mam rozwiązane tylko psychiocznie musże dojśc do siebie jakoś sie przemuc i pisać dzięki za koma :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:01:01 09-02-10 Temat postu: |
|
|
To dobrze, że juz go nie ma, a przynajmniej w domu. ;P Bo wiedząc już gdzie jest Katty, pewnie będzie chciał jeszcze nie raz "pogadać". ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|