Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jednego serca tak mało ODCINEK 20
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 42, 43, 44  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:17:46 15-02-10    Temat postu:

To mam nadzieję, wrócisz z odcineczkami po feriach. Oby tylko nie trwały zbyt długo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:27:37 15-02-10    Temat postu:

Mozę cos uda mi sie naskrobać wczęsniej jeżeli tylko przezwycięze niecheć do tej telki Jest zbyt nacechowana smiercia to dlatego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:08:58 18-02-10    Temat postu:

ODCINEK 17
Miał wiele wątpliwości. Wyraźnie powoli zakochiwał się w Lenny, ale bał się ja stracić. Już raz utracił ważną dla siebie osobę i wiedział jakie to straszne uczucie, tak bardzo bał się powtórki. Ale czy to, że nie byliby razem mogłoby zmniejszyć jego ból? Śmiał w to wątpić. Powoli kiełkowała w nim decyzja by postawić wszystko na jedna kartę. Była taka młoda, piękna i radosna mimo swojej choroby, chyba nie zasługiwał na taka kobietę. A mimo tego marzył o niej wieczorami gdy kładł się wieczorem samotnie w łóżku i gdy budził się rano, a także w pracy. Jego myśli kierowały się wciąż w ta samą stronę.
-I co ja mam z Tobą zrobić mój mały elfie?- założył ręce za głowę i oparł się na fotelu w swoim gabinecie szpitalnym. Tego dnia było znacznie spokojniej ponadto jego dyżur powoli dobiegał końca. Pracował od 4 nad ranem i za jakieś 20 minut będzie mógł wreszcie wyjść. Zastanawiał się tylko co zrobić z wolnym czasem. Od tego pocałunku w kawiarni jeszcze bardziej chciał być przy niej. Tak naprawdę ostatnio całe Zycie poza praca ograniczało się do niej i grupki przyjaciół.
Spoglądał spokojnie na drzwi i nagle doszedł do wniosku, że spał wyraźnie za mało bo zaczynał mieć przywidzenia. Według tego co widział w jego gabinecie stał nie kto inny jak Lenny i uśmiechała się do niego nieśmiało. Miała na sobie błękitną sukienkę i sandałki z rzemyków.
-Cześć-
-Ty mówisz…- zamrugał kilkukrotnie. Nie mógł uwierzyć, że aż tak realnie ją sobie wyobrażał, nawet jej głos był tak doskonały jak w rzeczywistości. Świerzbiła go ręka by wyciągnąć ją w kierunku zjawy i sprawdzić czy i dotyk potrafi przywołać ze swojego umysłu.
-No chyba! Co prawda trochę późno się tego nauczyłam, ale jednak!- Była trochę zirytowana. Przychodzi do niego, stara się walczyć o swoja miłość, a on gada takie głupoty jakby coś łyknął przed jej przyjściem. Na dokładkę denerwowała się, że ją odrzuci. Swoich uczuć była pewna, ale co do Raul’a nie mogła mieć żadnej pewności. Co prawda Katty twierdziła, że skoro ją pocałował to pewnie mu się podoba, ale to wszystko. Znów zrobiło jej się żal dziewczyny, co na chwilę odwróciło jej myśli o celu swojej wizyty, smutno jej było, że odejdzie.
-Lenny!- poderwał się jak oparzony z fotela i podszedł do niej- Co ty tu robisz?!-
-Przyszłam do ciebie…- jej słowa były ciche, ale i tak brzmiały jak muzyka dla jego uszu. Nawet nie chodziło o barwę głosu, ale o treść. Chciała go.
-A twoja matka?-
-Jezu! Jestem pełnoletnie i poszłam do szpitala! Nic mi tu nie grozi!- uśmiechnął się lekko obserwując jej wybuch. Była tak pełna emocji i życia, że aż zapierało mu to dech w piersiach. Potrafiła go irytować to prawda, ale nie było na świecie chyba drugiej tak cudownej we wszystkim co robiła osoby. Marzył by wziąć ja w ramiona i całować tak długo, Az nie będzie w stanie już z siebie wydusić. Zamiast tego musiał jednak z nią porozmawiać.
-Już dobrze. Nie to miałem na myśli. Uznałem tylko, ze może się martwić.-
-Nie przyszłam tutaj, żeby rozmawiać o mojej mamie- Wrócił na swoje miejsce uśmiechając się chytrze. Wiedziała, że chce ja sprowokować i nic nie mogła poradzić na to, ze się dawała. Była po prostu zbyt przejęta swoim planem. Czuła się jak bohaterka jakiejś komedii romantycznej, których i tak zwykle nie oglądała. Ostatnia jaka widziała to „Ja cie kocham, a ty śpisz” i mimo swojego uwielbienia dla Sandry Bullock zasnęła w środku filmu.
-Zauważyłem. Więc co cie do mnie sprowadza?-
-Czy wszyscy mężczyźni są takimi niedomyślnymi debilami?!-
-No cóż…- zawiesił teatralnie głos i spojrzał jak nerwowo bawi się kokardka zawieszoną na sukience. Zdawał sobie sprawę ze swojej sytuacji, ale wciąż nie był pewny, która decyzja jest właściwa. Nienawidził siebie za ten przeklęty racjonalny umysł, który kazał mu analizować wszystko z czym miał do czynienia, nawet u czucia. A właściwie to szczególnie uczucia inne rzeczy oprócz przypadków w szpitalu były zwykle mniej skomplikowane.
-Czyli mam walić prosto z mostu?-
-Najwyraźniej-
Przełknęła głośno ślinę czując, że pot spływa jej po plecach wsiąkając w cienki materiał sukienki. Miała nadzieję, ze nie ma na ubraniu mokrych plam wyglądających okropnie nieatrakcyjnie bo w tej chwili jak najbardziej chciała wyglądać dobrze. Zależało jej na dobrym wrażeniu i nie zdawała sobie sprawy, że nawet w worku na ziemniaki podobałaby mu się.
-No więc… Dlaczego mnie wtedy pocałowałeś? W kawiarni.-
-No cóż…- poczuł, ze robi mu się nagle zimno w okolicach klatki piersiowej. A więc chciała tylko dowiedzieć się dlaczego tak się wtedy zachował, a on jak głupi wyobrażał sobie ze ma jakiekolwiek szanse u dziewczyny. Zamiast spodziewać się konia on słysząc tętent kopyt szukał zebry, a przecież to oczywiste, że w tym rejonie na zebry nie ma szans. Miał swoja dumę i nie miał zamiaru błagać o ochłapy jakiegokolwiek uczucia, a litość nie interesowała go w najmniejszym nawet stopniu –W sumie tak jakoś wyszło. Wybacz jeśli cię uraziłem-
-Nie martw się o mnie- Przypomniała sobie powrót do domu po tym pocałunku i zdała sobie sprawę, że zachowywał się zupełnie inaczej do niej. Był wtedy taki ciepły i mogła przysiąc, ze to znaczyło dla niego cos więcej. Teraz jednak jego suchy ton mówił sam za siebie. Pewnie była dla niego całkiem miła towarzyszką, ale nic więcej poza tym. Chciała cos jeszcze dodać, ale do pokoju wbiegła nagle pielęgniarka.
-Panie doktorze pacjent na 4 się dusi!-

Tabita przedzierała się między pułkami zastawionymi różnymi puszkowanymi i słoikowanymi specjałami na stół. Tylor dowiedział się o urodzinach Katty, które miały się odbyć za tydzień i kobieta uznała, że dobrze byłoby jakoś uczcić ten dzień. Mimowolnie zaczynała się zżywać z tą dziewczyną tak jaki i reszta domowników i żałowała, ze to ona była jedynym ratunkiem dla ich córki. Gdyby było jeszcze jakieś inne wyjście najchętniej sama wypchnęłaby ją do psychologa i zrobiła wszystko by odzyskała wiarę w życie. Skoro jednak nie było takiej możliwości mogła chociaż zrobić jej ta drobną przyjemność.
-Co lepsze? Kukurydza czy zielony groszek?- Spytała męża podnosząc z półki puszki dwie puszki z warzywami. Przez chwilę uważnie studiowała etykiety na nich po czym przeniosła swoje wyczekujące spojrzenie na Ben’a. Był mężczyzną i spodziewała się ze to on podejmie męska decyzję.
-Weź oba. Jeszcze w sumie nawet nie wiemy co zrobisz do jedzenia.-
-Ale to do sałatki, a nie jestem pewna czy groszek będzie pasował.- Przejechała niepewnie dłonią po brodzie a na jej czole pojawiła się dosyć głęboka zmarszczka wyrażająca zamyślenie. Jak na wzorową panią domu przystało gdy zaczynała myśleć kategoriami kuchnia rzadko co było w stanie zmienić biegu jej przemyśleń. Uwielbiała gotować dla swojej rodziny i sprawiało jej nieopisana przyjemność gdy chwalili jej dania. Tylor często żartował, ze powinna zostać kucharką.
-Kukurydze dasz do sałatki, a groszek zawsze może znaleźć inne równie interesujące zastosowanie.-
-Tak myślisz?-
-Jestem pewny- podszedł do niej z koszykiem w ręku i wyjmując puszki z jej dłoni wrzucił je zgrabnym ruchem do środka. Następnie przytulił lekko zonę pocałował ją w policzek –Wiem, że bardzo polubiłaś Katty, my wszyscy zresztą tak samo, ale nic o niej nie wiemy i im bardziej przywiążemy się do niej tym bardziej będziemy cierpieć.-
-Wiem, ale zawsze byłam otwarta na ludzi- Przypomniała sobie jak jej własny małżonek był kiedyś zamknięty w sobie i jak wiele musiała wysiłku włożyć by wreszcie dał im szanse i zaakceptował rodzące się uczucie. Ale warto było, teraz miała najwspanialszego męża na świecie i takiego z którym oboje wciąż kochali się ta sama miłością co kiedyś. Czegoś takiego też chciała dla swoich dzieci. Nie chciała by dusiły się w hermetycznych związkach w obłudzie i próbowały wycisnąć z suchego jak pieprz związku czegoś nowego. Niestety wiedziała, że coraz częściej tak właśnie wygląda życie współczesnych małżeństw.
-I za to właśnie cie kocham- czuł, ze powoli z dnia na dzień czyni jakieś postępy i nie wiedział czego jest to zasługą. Jednego był pewien w końcu udawało mu się okazywać przynajmniej w połowie tyle uczuć na ile zasługiwała jego rodzina.
-Nie masz specjalnie wyjścia Ben-
-W sumie nie mam, ale wcale nie płacze z tego powodu!-
-Już bym, ci dała płakać- Pogroziła mu paczka cukru, która trzymała w reku by po chwili wybuchnąć śmiechem. Ktoś kto obserwowałby ich z boku mógłby przysiąc, że ta rodzina nie ma żadnych zmartwień. Albo, że są para kochanków, a ich nie świadomi niczego małżonkowie czekają potulnie w domu na ich powrót. W obydwóch przypadkach jednak nie mieliby racji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:41:12 18-02-10    Temat postu:

ojj ale on marzy o Lenny, i widzę ze nie na próżno;DD
heh ten tekst był dobry ,,ty mówisz"
a on jak by jej nie mógł powiedzieć że po prostu chciał;dD
czekam na newsika
a cinek boski;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:07:52 19-02-10    Temat postu:

Ty mówisz jest bardzo MyMowskie Ale iodealnei tu pasowało xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:54:38 19-02-10    Temat postu:

No i kto tu potrzebuje specjalisty? Zwidy ma doktorek, albo po prostu już nie może wytrzymać...
Biedaczek tak się rozpłynął w marzeniach, że nie zauważył, iż rzeczywiście Lenny się u niego zjawiła
Szkoda tylko, że on taki drętwy jest i z trudem mu przychodzi mówienie o własnych uczuciach Byłoby im razem o wiele łatwiej

Wydaje mi się, że Tabita przywiąże się do Katty i bardzo trudno będzie jej się z nią rozstać. Myślę, że to również dotyczy reszty domowników. Chwilowo obawy i troski rodziców co do choroby córki ucichły, jednak wydaje mi się, że jest to chwilowe zapomnienie, a może nawet nie zapomnienia, a bronienie się przed myślą, ze ich sytuacja może się jeszcze pogorszyć

Czekam na news
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:16:55 19-02-10    Temat postu:

Wiesz, że cię kocham? Musisz wiedzieć
Doczekałam się w końcu odwieszki tego opowiadania
Faceci to idioci, absolutnie i niezaprzeczalnie... doktorek mnie rozczarował, chociaż jego halucynacje...Ma chłopak wyobraźnie
Wiedziałam, że oni się z nią zżyją, a Taylor...
Myślę, że Katty nie zrezygnuje, choćby nie wiem jak zakochała się w Taylorze i chciała żyć (z nim) to ma za duże poczucie obowiązku...
Mam nadzieję, że jednak znajdziesz trzecie wyjście
Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:32:46 19-02-10    Temat postu:

Włąśnei nei wiem czy teraz całe plany nie legną w gruzach boi nie wiem czy będe w stanie napisać takie zakonczenie jak planowałam...
No zobaczymy jak to wyjdzie nmarazie jeszcze troche odcinkó do konca xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:34:39 19-02-10    Temat postu:

No ja mam nadzieję, to, że ja nie potrafię pisac długich telek, znaczy że inni musza nadrabiać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:41:45 19-02-10    Temat postu:

JA tez nie potrafię
zwykle kończe między 20 a 30
Tutaj tez tak będzie
tylko w dziewicach planuje wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:44:48 19-02-10    Temat postu:

Skończyłaś kiedyś telkę w 10? Bo w moich myślach wychodzi tyle do Łez, bo tam jest tylko jedna parka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:52:30 19-02-10    Temat postu:

To dołuz tam jakąś
Nie tego nie udało mi sie dokonać
Zwykle na atapie siudmego odcinka pierwszy raz sie całują więc... wiesz U mnei jest tak sztandarowo bardzo xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:57:39 19-02-10    Temat postu:

Nie... Jak skończe to wrzuce, któryś z tych nowych pomysłów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:00:01 19-02-10    Temat postu:

No chyba że tak
Ja chce o elfie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:15 19-02-10    Temat postu:

Zobaczę, co da się zrobić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 42, 43, 44  Następny
Strona 36 z 44

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin