|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:21:34 08-05-10 Temat postu: |
|
|
aj jak tam kochana Twoja aczka
juz wszystko ok
nadal czekamy na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:07:34 08-05-10 Temat postu: |
|
|
Nati wyślij mi proszę na maila wszystkie odcinki. ;D
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
AryaxD Debiutant
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myślami z Mexico ! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:24:27 08-05-10 Temat postu: |
|
|
dziś już 8 |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:43:57 08-05-10 Temat postu: |
|
|
hej mili jesteś?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Bones Prokonsul
Dołączył: 26 Paź 2009 Posty: 3094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:57:17 08-05-10 Temat postu: |
|
|
Mogłabym prosić o wysłanie mi na maila [link widoczny dla zalogowanych] wszystkich odcinkow ktore sa na forum? Z chęcią bym przeczytała a nie chce mi sie tylu stron przeskakiwać teraz .... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:50:21 08-05-10 Temat postu: |
|
|
Czekam na powrót, miał być tak jakby dzisiaj, co? |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:11:24 24-05-10 Temat postu: |
|
|
aj kochana gdziez ty sie podziewasz 8 juz dawno minal
raczka juz chyba zdrowa
ja chce new |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:51:28 11-06-10 Temat postu: |
|
|
ja się stanowczo domagam nowych odcinków w Twoich telkach! i to natychmiastowo |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:38:56 07-10-10 Temat postu: |
|
|
Wraca |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:07 07-10-10 Temat postu: |
|
|
a ja wiem ze wracasz wiec czekam na szybki rozdział |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:39:49 07-10-10 Temat postu: |
|
|
tworzy sie
LUKASZKOWA Czy ty chcesz jeszcze by ci wysyłąć czy raczje nie?? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:32:23 07-10-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 20
Kolejne tygodnie mijały zaskakująco spokojnie. Tylor starał się nie wiercić ukochanej dziury w brzuchu rozumiejąc, ze mogłoby to przynieść odwrotne skutki i oboje starali się maksymalnie wykorzystać dany im czas. Weekend, kiedy rodzina zostawiła ich samych, spędzili jak w bajce, wylegując się wspólnie w łóżku, razem gotując, jedząc. Łatwo wyobrazić sobie jak trudno było im wrócić do „normalnych” stosunków po powrocie rodziców z Lenny. Jeśli zaś chodziło o dziewczynę to wyglądało na to, że wszystko będzie dobrze. Przez ten miesiąc miała zaledwie jeden atak i nie był on tak silny jak ostatnio. Poza tym wszystkie badania wyszły dobrze i już wkrótce mieli ustalać termin operacji. Tylor mógł tylko mieć nadzieję, że nie będzie on zbyt prędki. Chciał móc nacieszyć się Katty.
Jak każdej nocy czekał do 12 by wymknąć się do pokoju dziewczyny tak by nikt tego nie zauważył. Jak było naprawdę, czy udało im się zachować ten związek w sekrecie trudno było się domyślić, ale przecież nie mógł ogłosić na forum rodziny, że związał się z kimś to był jakby inkubatorem dla serca jego siostry.
-Śpisz?- spytał najciszej jak potrafił otwierając niedomknięte wcześniej drzwi. Zdziwił się nie słysząc jak zwykle nieśmiałej odpowiedzi, ale mimo tego wszedł do środka. Katty leżała zwinięta w kłębek na środku łóżka, a skopana kołdra zwijała jej się w nogach. Powoli usiadł w nogach jej łóżka przykrywając ja pieszczotliwie i przytulając do siebie. W tych nocnych wizytach od samego początku nie chodziło zresztą tylko o seks. Czasem po prostu leżeli przytuleni do siebie rozmawiając o życiu i głupotach, teraz leżał bawiąc się niesfornymi kosmykami włosów dziewczyny i było mu dobrze. Nie myślał o przyszłości, tylko o chwili obecnej gdy najzwyczajniej w świecie był szczęśliwy. Szczęśliwy jak jakiś idiota. Jasne światło księżyca sączyło się przez niezasłonięte okna do środka, a wszędzie panowała niezmącona niczym cisza. Słychać było och każdy oddech, nawet drobne gesty zdawały się mieć swój dźwięk.
-Tylor…- Katty wymówiła szeptem jego imię wiec przyciągnął ja do siebie mocniej całując w policzek. Dopiero po chwili uświadomił sobie ze dziewczyna wciąż ma zamknięte oczy. Śniła o nim.
-Co skarbie?- spytał z uśmiechem chcąc usłyszeć co jeszcze zdradzi mu przez sen. Pchała go do tego zwyczajna ciekawość bez żadnych zamiarów wykorzystania tego w przyszłości.
-Boję… się- jej ciałem wstrząsnął spazm i przez myśl chłopaka przeszło, że nie tego się spodziewał. Bała się. Mógł się domyślić, że będzie odczuwać strach, nie była przecież ze stali i starał się zawsze o tym pamiętać.
-Ciii maleńka będzie dobrze-
-Tylor ja nie chce umierać!- w tym momencie oczy dziewczyny otwarły się szeroko i przez chwilę z przestrachem wpatrywał się wprost w jego zatroskaną twarz by następnie wybuchnąć niekontrolowanym płaczem.
-Nie musisz- pogładził lekko jej policzek czując pod palcami jej łzy. Miał wrażenie, że właśnie znaleźli się w chwili w której ta nieunikniona rozmowa o życiu i śmierci miała mieć miejsce i nie było odwrotu.
-Muszę! Nie rozumiesz, ze nie mogę zawieźć twojej siostry. Ona na mnie liczy, mogę zrobić cos dobrego.- Chciała móc zrezygnować być z nim, cieszyć się życiem, ale z góry wiedziała, ze wchodzi w cos bez przyszłości i wolała nie wyobrażać sobie jak mogłoby wszystko wyglądać za parę lat gdyby żyła. Niestety podświadomość podsuwała jej obrazy, których nie chciała widzieć i gdy w śnie zobaczyła siebie i Tylora z ich wspólnym, co prawda adoptowanym dzieckiem rozkleiła się. Powinna nie pokazywać mu tego, ale było za późno gra w silną osobę nie wyszła. Miała zresztą prawo podejrzewać, że ukochany jest świadomy, że wcale nie jest taka nie zniszczalna jakby chciała.
-Zrobiłaś już cos dobrego. Od kiedy u Lenny zaczęły się ataki byłem jak struty, nic mnie nie cieszyło, myślałem tylko o najgorszym, a przy tobie wróciłem do życia.-
-Mówisz tak jakby teraz nagle nie zależało ci na życiu siostry!- wypaliła bez zastanowienia i gdy tylko wypowiedziała te słowa zrozumiałą swój błąd. Wcale tak nie myślała, a teraz bała się spojrzeć mu w oczy.
-Popatrz na mnie- delikatnie ujął jej podbródek i uniósł tak by musiała spojrzeć mu prosto w oczy. –Kocham Lenny, ale kocham też ciebie. Jeśli Lenny nie dostanie serca od ciebie znajdziemy inne, ale jeśli… jeśli się zabijesz nie będzie innego rozwiązania dla ciebie.-
Nie wiedział co powiedzieć wiec tylko pocałowała go lekko. Ich usta miały smak łez które wylali tej nocy. Łzy były gorzkie, obrabowane z nadziei i przyszłości, ale tylko to sobie mogli dać. A przynajmniej według Katty.
-Chodź do mnie moja piękna…- Nie zrezygnuje!... Przegrał ta walkę, ale chyba był na to skazany od początku.
Dla Lenny i Raul’a jednak nie był to najlepszy okres. Widywali się coraz rzadziej ze względu na dobry stan zdrowia dziewczyny, a gdy tylko znajdowali się w swoim towarzystwie byli wobec siebie oschli jeśli nie opryskliwi. Doktor powinien się cieszyć z dobrego stanu zdrowia pac jętki, ale nie potrafił tak jakby tego chciał, tak mocno jak powinien, a to wszystko dlatego, że tak bardzo za nią tęsknił. Od pamiętnego pocałunku śniła mu się każdej nocy. Kładąc się spać nie mógł odpędzić myśli o niej chociaż starał się jak mógł, a rankiem budził się z myślą o niej. Już chyba tak miało być i musiał to zaakceptować.
-Co tu robisz?- każdego spodziewał się siedzącego an korytarzy przed jego gabinetem, ale na pewno nie spokojnej Lenny w dodatku samej. Rzadko kiedy zdarzały siew sytuację gdy nie chodziła za nią rodzina lub Katty. Prawdę powiedziawszy mógłby te sytuacje policzyć na palcach jednej ręki i… zawsze kończyło się to w niespodziewany sposób.
-Jak zawsze radosny na mój widok- stwierdziła z sarkazmem nawet nie wiedząc że tym stwierdzeniem wcale nie mija się z prawdą. Za każdym razem gdy widział ją zdrową mógł się z tego cieszyć choć „zdrowa” było w tym przypadku pojęciem względnym.
-Po prostu się martwię nie…-
-Powinnaś wychodzić sama, a co jak ci się coś stanie- dokończyła za niego trochę zblazowanym tonem. Czyżby był tak przewidywalny i zawsze mówił o jednym i tym samym? –Spokojnie, mama wie, ze poszłam do szpitala.-
Nie był do końca przekonany o prawdziwości tych słów, ale po chwili uznał, ze z dwojga złego woli jej uwierzyć.
-To cos ważnego? Możemy porozmawiać w moim gabinecie?-
-Jak najbardziej- na twarzy dziewczyny pojawił się złowieszczy uśmiech. Ciężko mu było zinterpretować takie zachowanie dziewczyny, zwłaszcza, że nigdy nie uważał się za specjalistę w tych sprawach. Przepuścił Lenny w drzwiach i spokojnie ruszył za nią.
-Na pewno dobrze się czujesz, nie masz jakichś problemów z oddychaniem z sercem?- Zaczął wymieniać możliwe dolegliwości.
-Właściwie to mam.- zamarł na chwilę. Lenny natomiast była już zdecydowana. Chciała postawić wszystko na jedną kartę. Jeśli coś miało się wydarzyć to, to się wydarzy, a jeśli nie warto hodować złudnych nadziei. Nadzieja bowiem żyje najdłużej i potrafi najbardziej ranić.
-Siadaj i mów!- przejęty jak jeszcze nigdy złapał ją za ramiona i posadził na kanapie ulokowanej pod ścianą małego pokoiku. Dziewczyna zdawała się być tak zdenerwowana, że groziło jej wyłamanie sobie własnych palców.
-Proszę cię nie przerywaj mi daj dokończyć, a potem… wydasz diagnozę- skinął głową na znak zgody. –Bo widzisz, brak mi oddechu gdy na ciebie patrzę, gdy myślę o tym, że moglibyśmy być razem czuje jakby fale gorąca, ale tak naprawdę to boli mnie tu- położyła dłoń na piersi nie odrywając wzroku od Raul’a –Kiedy mnie odtrącasz. Teraz możesz mówić.-
Rozpatrywała różne możliwe scenariusze, że wyśmieje ją, wyrzuci za drzwi, powie, ze może jego uczucia nie są tak intensywne, ale jeśli ona chce to mogą spróbować, ale nawet w najśmielszych marzeniach nie myślała, ze lekarz porwie ją w ramiona i pocałuje. I to nie tak zwyczajnie, ale wkładając w to całe uczucie i namiętność drzemiące w nich od dawna. Ich dłonie bezwiednie błądziły po spragnionych ciałach. Nie potrafili, nie chcieli oderwać się od siebie. Lenny oplotła Raula nogami w pasie przylegając do niego jeszcze mocniej.
-To szaleństwo, ale cię kocham- wyszeptał z trudem łapiąc oddech wciąż nie odrywając swoich ust od jej twarzy. –Wtedy gdy przyszłaś tu po tym pocałunku, chciałem ci to wyznać, ale…-
-Ciii nic nie mów. Zaplątaliśmy się trochę- Dotknęła delikatnie jego policzka i chciała znów pocałować, ale w tym momencie drzwi gabinetu otwarły się z impetem, a do środka wbiegła pulchna pielęgniarka wymachując notesem. Gdyby Raul jej nie trzymał Lenny zapewnie zsunęła by się na ziemie, zaliczając nieprzyjemne spotkanie z ziemią.
-Pacjent spod czwórki mówi ze ma problemy o oddawaniem ka.. łu? Ojej! Chyba przeszkodziłam- |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:10:36 08-10-10 Temat postu: |
|
|
aj swietny rozdział
Tylor i Katy korzystaja z tego co przyniesie im dzien majac na uwadze ze zajakis czas rostana sie na zawsze
Katty nie chce umierac obydwoje cierpia
ja jednak mam nadal nadzieje ze znajdzie sie nowy dawca dla Lenny
a wlasnie u niej i Raula tez zrobilo sie ciekawie
wreszcie wyznali sobie co do siebie czuja
czekam na new mam nadzieje ze sie szybko ukaze |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:32:43 08-10-10 Temat postu: |
|
|
Narazie pisze do dziewic dzięki za kom telka
Tak uznałam ze najwyższa pora coś między ta dwujką rozegrać bo powoli zbliżamy się do końca że tak powiem |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:33:05 08-10-10 Temat postu: |
|
|
aj do dziewic no to fajnie
zblizasz sie do konca
ale mam nadzieje ze koniec bedzie szczesliwy dla obu dziewczyn |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|