|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panienka Motywator
Dołączył: 27 Sie 2007 Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:11:51 10-08-08 Temat postu: |
|
|
na początku dzięki za dedykacje***
sorki ze tak pózno komentuje ale nie było mnie w domu przez dwa dni dopiero co przyjechałam
no więc z każdym odcinkiem coraz bardziej mnie zaskakujesz. Twoja telka jest orginalna i bardzo przypadła mi do gustu. Nie mogę sie doczekać odcinka w którym dowiem się dokładne okoliczności śmierci Carlosa.
Co do odcinka fajnie ze wprowadziłes epizod z Ricardem. Ricardo zasłurzył na taka śmierć. Był złym człowiekiem krzywdzącym niewinnych ludzi. Dostał to na co zasłurzył. Co do Hortensji to ciekawi mnie kim jest Steven i czy coś ich połączy? Ciekawe co jeszcze się wydarzy więc kiedy się mozna spodziewać odcinka????? Pozdro |
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka89 Komandos
Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:16:46 10-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! No i dobrze tak Ricardo. Jak można przejechac człowieka, bo spieszy się na dyskotekę???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Panienka Motywator
Dołączył: 27 Sie 2007 Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:48:04 12-08-08 Temat postu: |
|
|
kiedy news już nie mogę sie doczekac |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:09:15 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Dzięki wszystkim za komentarze Niestety nie wiem, kiedy pojawi się newik, ale będzie to zapewne nieprędko
BlackFalcon napisał: | Jedno pytanie - dlaczego najpierw Hortensja wola "Rachel", a potem nazywa swoja kuzynke Gabriela? |
Błąd w druku Ten błąd jest już poprawiony we wcześniejszym odcinku Gabrielle jest poprawnym imieniem
Pozdro |
|
Powrót do góry |
|
|
Panienka Motywator
Dołączył: 27 Sie 2007 Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:16:30 13-08-08 Temat postu: |
|
|
pozostaje czekac na kolejny genialny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
alex1155 Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1688 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:13:07 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Ja również czekam na odcinek i zapraszam do mnie xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Panienka Motywator
Dołączył: 27 Sie 2007 Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:12:08 13-08-08 Temat postu: |
|
|
może dasz się przekonać żeby wstawić dzis odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Araceli12 Idol
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 1385 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jerzmanowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:39:07 17-08-08 Temat postu: |
|
|
Ja tez czekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:06:17 01-09-08 Temat postu: |
|
|
Do Usunięcia
Ostatnio zmieniony przez Carlisle Ott dnia 0:02:39 04-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:06:35 01-09-08 Temat postu: |
|
|
Dobra, nie mogę dokończyć odcinka (a konkretniej scenki Hortensja + Steven), to chociaż wam zaspojleruję
W następnym odcinku okaże się:
-dlaczego tak naprawdę Carlos rzucił Klątwę
-kim był mężczyzna, którego przejechał Ricardo
-dlaczego Brooke Nelson miała ciężki dzień
-co się dzieje z duszami osób zabitych przez Klątwę
Napewno będą sceny, w których wystąpią
-Hortensja i Steven
-Ricardo, Carlos, Manolo i mężczyzna przejechany przez Ricarda
-Brooke i nowa postać
Ostatnio zmieniony przez Carlisle Ott dnia 0:02:10 04-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:59:56 01-09-08 Temat postu: |
|
|
Veronica6436 napisał: | Dobra, nie mogę dokończyć odcinka (a konkretniej scenki Hortensja + Steven), to chociaż wam zaspojleruję
W następnym odcinku okaże się:
-dlaczego tak naprawdę Carlos rzucił Klątwę
-kim był mężczyzna, którego przejechał Ricardo
-dlaczego Brooke Nelson miała ciężki dzień
-co się dzieje z duszami osób zabitych przez Klątwę
Napewno będą sceny, w których wystąpią
-Hortensja i Steven
-Ricardo, Carlos, Manolo i mężczyzna przejechany przez Ricarda
-Mia i Lolietta
-Brooke i nowa postać |
Ej, tak sie nie robi, dawaj odcinek, nie rob nam smaka . |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:00:59 01-09-08 Temat postu: |
|
|
Dubel - do usunięcia.
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 19:02:05 01-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 0:00:18 04-09-08 Temat postu: |
|
|
Do usunięcia
Ostatnio zmieniony przez Carlisle Ott dnia 12:37:54 04-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 0:01:19 04-09-08 Temat postu: |
|
|
Obiecana scena Mia + Lolietta przeniesiona do następnego odcinka
Dedykacja dla wszystkich, którzy czekali
ODCINEK 6
W poprzednich odcinkach:
Dom Manola wybuchł, gdy ten znajdował się w środku. Pokazany jest Manolo leżący na łóżku i wylatujący w powietrze dom.
Gabrielle umówiła Hortensję na randkę w ciemno. Pokazana jest Hortensja wsiadająca wraz z Gaby do limuzyny.
Ricardo przejechał mężczyznę, po czym sam zginął. Pokazany jest Ricardo przejeżdżający mężczyznę, a po chwili pokazane jest to, jak w jego samochód uderza pociąg.
Entrada, której jeszcze nie ma.
Ricardo lecąc w górę w płonącym samochodzie przypomniał sobie, jak dziesięć lat temu pomógł spłonąć chłopakowi ze swojej klasy - Carlosowi Burtonowi. Później przed oczami ukazały mu się wszystkie najgorsze wspomnienia, a jako ostatnie z nich to, jak około pół godziny wcześniej przejechał mężczyznę. Czuł okropny ból, gdyż całe jego doszczętnie zmiażdżone ciało płonęło. Zadał sobie pytanie
-Czy ja żyję? - i w jednej chwili ból minął, a samochód zdawał się odzyskiwać kształty sprzed zmiażdżenia. Ricardo spojrzał w lusterko i stwierdził, że nie jest nawet poparzony. W tej samej chwili usłyszał głos
-Tak Ricardo, jeszcze nie umarłeś, choć twoja śmierć nastąpi w przeciągu najbliższej godziny. Poznajesz mnie? - i z przerażeniem spojrzał na siedzenie pasażera, na którym ujrzał kogoś, kogo nie miał prawa ujrzeć. Tak, obok niego siedział Carlos, a właściwie mgła, która go przypominała. Oczy widma były puste i przerażające. Na twarzy Ricarda malowało się przerażenie. Powiedział, jąkając się
-Carlos? Przecież ty nie żyjesz i to od dziesięciu lat!
-Poprawka, nie żyłem przez dziewięć lat, a od roku jestem duchem, a właściwie zjawą mogącą przybrać dowolną postać. Widzisz, klątwa, którą rzuciłem sprawiła, że po dziesięciu latach mam szansę odzyskać życie. Jedynym warunkiem jest uwięzienie dusz wszystkich osób, które widziały moją śmierć w tej kryształowej kulce. - w tym momencie Carlos pokazał Ricardowi szklaną kulkę, we wnętrzu której pływała się zielona mgiełka.
-Gdyby Mia nie była w ciąży, to miałbym już jej duszę, a tak muszę poczekać osiem miesięcy, aż urodzi dziecko tego mordercy Hectora, albo liczyć, że poroni. - mówiło dalej widmo. Ricardo z przerażeniem spojrzał na coś, co pozostało z Carlosa i spytał się
-Czy ja jestem pierwszy?
-Nie, jak widzisz w kuli jest już zielona mgiełka, to dusza tego pijaka, którego uratowałem. odpowiedział Carlos, a na jego ustach pojawił się uśmiech, ale jakże przerażający usmiech. Ricardo zaczął krzyczeć
-Sprzedałeś duszę diabłu? Przecież zawsze byłeś taki dobry, religijny, pomagałeś innym. To do ciebie nie podobne. Wszyscy myślą, że rzuciłeś klątwę, aby ich ukarać, a nie dla własnej korzyści. Tak mówiły jej słowa.
-Widać moja wola życia była silniejsza od religijności, wiary w przyszłe życie, dobroci i zaufania wobec Boga. Poza tym nie sprzedałem własnej duszy, tylko wasze. Dobrze, że nie znają prawdziwego powodu, dla którego rzuciłem klątwę. Nadal uważają mnie za świętoszka. Ja, żeby utwierdzić ich w tym, że klątwa ma ich ukarać pozbawiłem dwójkę z nich osób, które wiele dla nich znaczyły. - odpowiedziało widmo. Ricardo nadal nie mogąc uwierzyć, wyrzucił z siebie kolejne pytania
-A co z Hortensją? Przecież ja kochałeś. A co z twoim kuzynem - Thomasem? A z twoimi przyjaciółkami Sam i Silvią? Własne życie jest dla ciebie cenniejsze, niż ich życia?
-Oni mi nie pomogli. Poza tym ja teraz nie mam uczuć. Trzysta lat życia w zamian za dusze kilkorga osób, to chyba nie jest zły interes? W dodatku nie będę się starzeć i będę mógł przyjąć dowolną postać. - odpowiedziało widmo. Ricardo zaczął krzyczeć
-Jesteś chory! A mówiłeś coś na Hectora! Dobrze, że cię spalił! Nie uda ci się zabić wszystkich. Stanie się coś, co ci w tym przeszkodzi i razem ze mną i Manolem trafisz do piekła.
-A ty jesteś zdrowy? Przejechałeś tego człowieka tylko dlatego, że stał ci na drodze. To nic, że on był mordercą i w jego bagażniku leży teraz kobieta, którą chciał zabić i która jest moją ciotką. Jesteś taki sam jak on. Nie bądź taki pewien, że ktoś mnie powstrzyma. Warto spróbować dla trzystu lat, zwłaszcza, że są tylko trzy sposoby, aby mnie powstrzymać. Teraz już muszę iść, a ty jeszcze pocierpisz przez czterdzieści pięć minut. Pa. Niedługo się spotkamy. Nie wypuszczę twojej duszyczki tak prędko. - odpowiedział Carlos, po czym zaczął przerażająco się śmiać, jeszcze raz pomachał Ricardowi przed oczami szklaną kulką i zniknął. Na jego miejscu pojawiło się inne widmo, z bliznami na twarzy i całe oplecione wodoroślami. Był to mężczyzna, którego Ricardo przejechał. Powiedział
-Witaj morderco! Powiem tylko cztery słowa: Do zobaczenia w piekle! - po czym zniknął. Ricardo natomiast znowu stanął w płomieniach i samochód znowu wyglądał jak po wypadku. Samochód upadł na ziemię, z czego wynikało, że rozmowa z widmami nie mogła trwać więcej niż kilkanaście sekund. Zgodnie ze słowami Carlosa, Ricardo męczył się jeszcze czterdzieści pięć minut, po czym jego dusza znalazła się w pustym, kulistym pomieszczeniu. Jak dusza Ricarda się domyślała była to szklana kulka, gdyż obok znajdowała się dusza Manola. Widmo Carlosa tymczasem trzymało kulkę, w której oprócz zielonej mgiełki, pływała również przed chwilą pojawiwsza brązowa mgiełka. Widmo stało się trochę bardziej materialne i powiedziało
-Już niedługo.
***
Ostatnie cztery dni były dla Brooke Nelson naprawdę ciężkie. Przeprowadziła się ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku, przeżyła rocznicę śmierci męża. Poszła nawet w odwiedziny do Manola, aby dowiedzieć się, co się stało w dzień śmierci Carlosa. Niestety wizyta ta nie należała do przyjemnych, gdyż Manolo próbował ją zgwałcić. Brooke jednak się nie dała. Następnego dnia przeczytała w gazecie, że w domu Manola nastąpił wybuch. Postanowiła poszukać pracy, aby mieć się czym zająć i nie myśleć o smutnych rzeczach, ale chciała zacząć dopiero następnego dnia. Dzisiaj chciała odprężyć się, pójść na zakupy, spotkać się z dawnymi przyjaciółmi. Nawet nie podejrzewała, że zostanie porwana. Porwana wcale nie dla okupu i wcale nie przez kogoś, kogo znała i komu kiedyś nadepnęła na odcisk. Została porwana przez seryjnego mordercę z USA, ściganego przez amerykańskich, tajnych agentów na terenie Meksyku i przez policję na terenie całego USA. Miała mu posłużyć jako ubezpieczenie na wypadek, gdyby został złapany. W innym wypadku, planował ją zabić, gdy tylko opuści Meksyk. Jednak szczęście jej sprzyjało. Morderca został zabity przez Ricarda, a ona była zamknięta w bagażniku samochodu stojącego na drodze znajdującej się na wysokim morskim brzegu. Już straciła nadzieję. Nie wiedziała, że porywacz ne żyje, ale gdy samochód nie ruszył przez ponad godzinę, poczuła, że to może być jej szansa. Zaczęła bić w wieko i krzyczeć
-Pomóżcie mi! Wypuście mnie! - krzyczała tak, przez piętnaście minut. Zmęczona postanowiła słuchać. Po godzinie usłyszała dźwięk nadjężdżającego samochodu i pisk opon przy hamowaniu. Znowu zaczęła bić w wieko i krzyczeć. Po chwili wieko się otworzyło i ujrzała nad sobą twarz mężczyzny, słabo oświetloną reflektorami samochodu. Mężczyzna pomógł Brooke wyjść, a ona rzuciła mu się na szyję i zaczęła płakać ze szczęścia i krzyczeć
-Uratowałeś mi życie! Jestem ci dozgonnie wdzięczna! Powiedz, jak mogę ci się odwdzięczyć?
-Powiedz mi tylko, kto ci to zrobił i gdzie on jest? - odpowiedział mężczyzna. Brooke dokładnie opisała mu wygląd mężczyzny i kończąć swoją wypowiedź powiedziała
-Nie wiem, co się z nim stało. Samochód się zepsuł i on się tu zatrzymał. Wysiadł z samochodu i już nie wrócił. Nie chcę tu dłużej być. Proszę podwieź mnie do miasta.
-Dobrze, wsiądź do samochodu. - odpowiedział mężczyzna, po czym Brooke wsiadła do samochodu, on również i odjechali. Brooke nie przyglądała się samochodowi, do którego wsiadła. Widziała jedynie, że był czarny.
***
Hortensja i Gaby właśnie dojechały przed wzniesienie. Hortensja wysiadła z limuzyny. Była oświetlona zaledwie niewielką latarnią, co sprawiało, że jej sukienka zdawała się świecić. Po chwili z limuzyny wysiadła Gaby i powiedziała do Hortensji
-Chodź ze mną. Zaprowadzę cię na miejsce spotkania. - po czym wzięła kuzynkę za rękę i pociągnęła za sobą. Po pięciu minutach drogi kuzynki dotarły na miejsce spotkania. Ich oczom ukazał się stolik dla dwóch osób, na którym już stały dwa kieliszki, butelka czerwonego wina i dwie zapalone świece. Gabrielle powiedziała
-Dalej musisz iść sama. Trzymam za was kciuki. - po czym pokazała kuzynce zaciśnięte kciuki i poszła w kierunku limuzyny. Hortensja czując się nieco nieswojo, podeszła do stolika i usiadła przy nim. Po chwili do stolika podszedł mężczyzna, ubrany w biały garnitur i czarną koszulę, usiadł naprzeciw Hortensji i powiedział
-Na zdjęciach wyglądasz pięknie, ale to nic w porównaniu z tym, jak wyglądasz w rzeczywistości. Jak zapewne Gabrielle cię już poinformowała, mam na imię Steven.
-Jak zapewne Gabrielle cię już poinformowała, ja mam na imię Hortensja. - odpowiedziała mężczyźnie Hortensja, przedrzeźniając go, po czym zaczęła głośno się śmiać. Po chwili mówiła dalej - No dobra, koniec przedrzeźniania. Może opowiesz coś o sobie?
-Nie lubię zbytnio mówić o sobie. Może najpierw ty coś o sobie opowiesz? - odpowiedział Steven. Hortensja zaczęła się śmiać i powiedziała
-Przecież Gaby napewno wszystko ci o mnie powiedziała. Cóż, udawajmy, że tak nie było. Nazywam się Hortensja Hernandez, nie posiadam męża, ani żony. Ostatni raz na prawdziwej randce byłam dziesięć lat temu z chłopakiem, który zginął i który nałożył na mnie i pare innych osób klątwę. Raz o mało co się nie zabiłam, przez dziesięć lat miałam depresję, ale jakimś cudem udało mi się zdobyć wykształcenie. Od miesiąca pracuję jako pediatra w pobliskim szpitalu. Już cię zniechęciłam, czy mam mówić dalej? - zapytała Hortensja, gdyż postanowiła sprawdzić, jakie będzie podejście Stevena do jej przeszłości. Steven odpowiedział
-Wcale mnie nie zniechęciłaś. Nie obchodzi mnie twoja przeszłość. Obchodzi mnie to, co będziesz robić po dzisiejszym dniu. Nie licz, że uda ci się mnie zniechęcić.
-Wcale nie miałam takiego zamiaru. Wiesz co, masz rację, mnie też nie obchodzi to, czym się zajmowałeś do dnia dzisiejszego. Wypijmy za spotkanie. - Powiedziała Hortensja, po czym nalała do kieliszków czerwonego wina, które stało na stole. Wypiła trochę i powiedziała
-Gaby ci powiedziała, czy sam wybrałeś?
-Co Gaby miała mi powiedzieć? Jeśli chodzi ci o wino, to sam je wybrałem. - odpowiedział Steven, nie wiedząc o co chodzi Hortensji. Widząc, że Steven naprawdę nie wie o co chodzi Hortensja powiedziała
-Miałam na myśli to, czy Gaby ci nie powiedziała, że nie piję białego wina, ale chyba nie. Chodzi o to, że z białym winem wiążą się niemiłe wspomnienia, ale ciebie nie obchodzi moja przeszłość, a ja nie jestem gotowa, aby ci o tym opowiedzieć. O! Zobacz, słońce już wschodzi!
-Rzeczywiście! Wstań i podejdź ze mną na brzeg wzniesienia. Nie pytaj po co, bo za chwilę się przekonasz. - odpowiedział Steven, uśmiechając się do nowej znajomej. Chciał, aby ta znajomość przerodziła się w coś więcej. Steven i Hortensja wstali. On podał jej rękę i razem podeszli do brzegu.
-Teraz zamknij oczy. - powiedział tajemniczo Steven. Hortensja zamknęła oczy. Chciała powiedzieć "Po co?", ale już nie musiała, gdyż poczuła na swoich ustach od tylu lat oczekiwany pocałunek.
KONIEC ODCINKA 6
Ostatnio zmieniony przez Carlisle Ott dnia 0:18:32 04-09-08, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:35:40 04-09-08 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że długa przerwa nie zraziła was do mojej teli |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|