Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:34:27 24-03-10 Temat postu: |
|
|
Aniu Conrado przyznał się ze kocha ją
Dzieki za komentarze
jualn nie jest dla Estrelli ale mały romans.. czemu nie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:33:13 25-03-10 Temat postu: |
|
|
Juan i Estrella? hehe... coś mi się zdaje, że nieźle tu zamieszasz
zdradzisz kiedy można się spodziewać kolejnej części twego dzieła mistrzu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:50:59 02-04-10 Temat postu: |
|
|
ojj ale sobie narobiłam zaległość;/
przepraszam że dopiero teraz komentuje i to jeszcze takim dennym komentem ale kompletnie teraz nie mam czas żeby nawet wejść na kompa;/
ale cinki świetne jak zawsze
heh dzieje sie u tych moich kochanych bohaterów;D
czekam na newsa:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:40:40 10-04-10 Temat postu: |
|
|
mili~*~ wiesz, bo ja jestem na prawdę cierpliwa, tyle, że kiedy mam do czytania newsy. Kiedy dalsza cześć ;> ? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:21:10 10-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 7 cześć II
~Czy nie słyszelisciue kiedyś, ze małżeństwo powinno gwarantować bezpieczny dom dla dzieci? Bo ja mam wrazenie, zę wielu mężczyzn w dzisiejszych czasach zapomina o tej drobnostce~
Było już po 19 gdy Esteban wreszcie uporał się z pracą i mógł w spokoju wrócić do domu. Musiał z cała uczciwością przyznać, że od kiedy w jego apartamencie zagościła żona dużo przyjemniej było mu wracać tam wieczorem. Blanca wydawała się być idealna towarzyszka na długie leniwe wieczory, które wcześniej spędzał samotnie.
Uśmiechnął się pod nosem przekręcając klucz w zamku i wchodząc do środka. Natychmiast zdziwiła go cisza, która wręcz uderzała na wejściu. Mógł bez problemu dosłyszeć cichy odgłos pracującej zmywarki i prawie całkowicie wyciszony telewizor w salonie. Były to jedyne znaki obecności jego zony nie mniej w przypadku osóbki tak energicznej jak ona były to raczej bardzo nikłe symptomy.
-Przerażające!- znajomi krzyk blondynki natychmiast dodarł do uszu mężczyzny. Zareagował instynktownie biegnąc wprost do salonu gdzie czekał go raczej niecodzienny widok. Dopiero gdy zobaczył żonę zaśmiał się otwarcie. Blanca w skąpej koszuli nocnej i ulubionych szpilkach ściskała z całych sił poduszkę i z przerażeniem wymalowanym na twarzy wpatrywała się w ekran telewizora.
-Co się stało?- spytał siadając obok i całując ja w skroń na powitanie. Spróbował nawet wyzwolić z jej rak jasiek, ale okazało się to niemożliwe bo kobieta trzymała ja z całych sił, zaciskając palce na lekkim szwie.
-To jest straszne! Czy ty wiesz co te biedne kobiety musza przeżywać?- złapała go kurczowo za ramię wciąż nie odrywając spojrzenia od ekranu. Akurat wyświetlany był dokument o ciężkich porodach. Z każdą nowa historią opowiedziana w filmie jej oczy stawały się coraz większe przywodząc na myśl spodki filiżanek, gdy kolejne kobiety streszczały swoje historie.
-Przecież to nic takiego. Przez lata kobiety rodzą i niektóre nawet decydują się na kolejne dzieci.- delikatnie pogładził ja po policzku wierzchem dłoni. Typowy mężczyzna. Jemu łatwo przychodzi wydanie na świat potomka więc nie zdaje sobie sprawy co kobieta musi przeżywać w takiej chwili. Ale co można poradzić na niektóre defekty samcze.
-Poczekaj aż sam będziesz rodził!- żachnęła się przyciągając do siebie jeszcze mocniej jasiek podczas gdy jej mąż cały czas lawirował nim tak by go oswobodzić. Kochała go, ale w tym momencie strasznie ja irytował. Zbyt przerażając była wizja co może ja czekać jeśli będzie rodzić by myśleć o czymś bardziej aktualnym czyli o planie uwiedzenia męża. Chociaż z początku zdecydowanie twierdziła, ze z tym aspektem swojego pożycia małżeńskiego nie ma najmniejszych problemów Julianowi w końcu udało się ją przekonać, że jeśli chodzi o mężczyzny nic tak dobitnie nie działa na nich jak sfera fizyczna. Zresztą jej brat był tego najlepszym przykładem.
-Blanca.. czy ty chcesz mi powiedzieć, ze jesteś w ciązy?0 Esteban, aż podniósł się rozpatrując takową możliwość. Przez chwile poczuła jak całe jej ciało ogarnia zatrważający chłód. A co gdyby się nie mylił i naprawdę nosił w łonie jego dziecko. Jakby zareagował na taka nowinę bo jak na razie nie wyglądał na zachwyconego. Przecież nigdy o tym nie rozmawiali. To prawda, że ustalili wiele szczegółów, ale o dzieciach nie było mowy. Spojrzała na niego wielkimi, zmartwionymi oczami delikatnie dotykając brzucha. Dla niej to wcale nie byłoby takie złe gdyby mogła nosić w sobie cząstkę mężczyzny, którego kochała.
-Czyli tak?-
-Nie! Cos ty!- zaprzeczyła automatycznie, siląc się na uśmiech.
-To po co oglądasz takie rzeczy i się denerwujesz?-
-Zasadniczo przypadkiem…-
-Przypadkiem?- mężczyzna spojrzał podejrzliwie na żonę zmieniając pozycje tak, że teraz jakby nad nią zawisł.
-Czekałam na ciebie i włączyłam telewizor. Akurat to leciało- pozornie beztrosko wzruszyła ramionami –Zresztą każda kobieta powinna wiedzieć co Mozę jej grozić. Tylko mały odsetek jest bezpłodny…-
Przerwał jej leniwie muskając ustami jej wargi.
-Spokojnie. Obiecuję, że jeśli zajdziesz w ciążę załatwimy wszystko tak byś nie musiała się martwić nawet o kolor prześcieradeł w szpitalu- Zasadniczo powinna się ucieszyć, ze był taki opiekuńczy, ale bardziej skupiła się na słowie „jeśli”. Jej zdaniem pokazywało jasno, że planować żadnego rozmnażania nie ma zamiaru i rozpatruje tylko przypadek. Miała ochotę pobiec do pokoju i natychmiast poprzebijać igła wszystkie jego prezerwatywy, sama co prawda wcześniej nie myślała o ciąży i dzieciach, ale gdy teraz pojawiła się taka wizja zapragnęła tego. Może nie teraz ale w przyszłości, bardzo chętnie zostałaby matką.
-Wiesz nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, ale uważam, że powinniśmy zastanowić się nad powiększeniem rodziny- mówiła pewnie i beztrosko chociaż wciąż nachodziły ja kolejne wątpliwości.
-Powiększeniem rodziny…- bezwiednie powtórzył jej słowa zastanawiając się nad odpowiedzią. Jego żona była bardzo roztrzęsiona, a on nie zdawał sobie z tego sprawy i kłótnia wisiała w powietrzu. Tak się jednak składa, ze głupi maja szczęście i w tym samym momencie z kuchni zaczęły dochodzić dziwne, trudne do zidentyfikowania dźwięki.
-Kolacja!- Blanca jak oparzona zerwała się z kanapy biegnąc do kuchni. –Zupełnie zapomniałam o kurczaku!- |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:40:44 10-04-10 Temat postu: |
|
|
W końcu część, której nam brakowało! Jak zwykle świetna! Blanca jest niesamowita. Ciekawa jestem co na ten temat mysli Esteban, czy także by chciał dziecko, ze swoja zoną? Czekam na new:) |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:51:18 10-04-10 Temat postu: |
|
|
W * odcinku powinniscie sie dowiedzieć co myśle Esteban troche przyspiesze akcję |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:55:26 10-04-10 Temat postu: |
|
|
noo jest cinek;D
boski jak zawsze:)
aa jakos nie lubie tego Estebana nie wiem czemu
czekam na newsa:)
i zapraszam do siebie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:13:46 10-04-10 Temat postu: |
|
|
No wreszcie!
Uwielbiam Blancę
co do Estabana to mam mieszane uczucia i ciekawa jestem, co tak naprawdę sądzi o powiększeniu rodziny |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:38:33 10-04-10 Temat postu: |
|
|
Wiesz Blanca to moja ulubiona postać Powiem tylko,z e ansz parkwa bedzie powoli miaął problemy z dogadaniem sie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:05:00 10-04-10 Temat postu: |
|
|
czyli to znaczy, że będzie ciekawie
pojawi się ktoś trzeci w tym związku, hę? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:07:12 10-04-10 Temat postu: |
|
|
Bez przesady zwiazek umiera a ty chcesz kogos trzeciego im dowalać?? Nie za okrutna jesteś?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:37 10-04-10 Temat postu: |
|
|
ale tylko po to, żeby wzbudzić zazdrość i żeby zrozumieli, że się kochają |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:13:38 10-04-10 Temat postu: |
|
|
No cóż... ja mam swoje plany |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:16:08 10-04-10 Temat postu: |
|
|
domyślam się tak czy siak, na pewno odcinki będą boskie i ja na pewno będę je czytać |
|
Powrót do góry |
|
|
|