Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KOMEDIA MAŁŻEŃSKA ODCINEK 8
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lost Princess
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 4406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:20:45 15-02-10    Temat postu:

Powiem tak...
Postacie dokładnie przeczytałam do Margarity, a reszte tylko po obrazkach, ale i tak się pogubiłam
A po prologu jestem w całkowitej kropce
Zrozumiałam do tego że B&E to małżeństwo zawarte ze względu na firmy
C&C to przyjaciele którzy postanowili się ożenić Ale Conrado zakochał się w Margaricie, która jest siostrą Clary. A Clara za to ma na oku jakiś dwóch facetów...
To tylko tyle zrozumiałam, jeszcze pytanie czy dobrze
A resztę to będe musiała zaczaić czytając odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:24:20 15-02-10    Temat postu:

No mniej wiecej sie połapałaś Dobra jesteś xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:27:25 15-02-10    Temat postu:

mili~*~ napisał:
wiesz przyjaciela gra Ucker dlategpo wnioskuje, że jego historie polubisz


Toś mnie teraz podsumowała Ale to nie o to chodzi kogo gra Uck, uwielbiam go to fakt jednak nie przekłada się to na postacie z telek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:31:16 15-02-10    Temat postu:

No chyba ze tak To dobrze Zobaczymy kogo polubisz
Bo np janette męczy mnei zebym pisała dużo o Juan'ie "Juanicie"

EDIT. Jak wrócę od lekaża postaram sie dokończyc i poprawic cinek zeby tu wstawić


Ostatnio zmieniony przez mili~*~ dnia 13:35:23 15-02-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:45 15-02-10    Temat postu:

Mi jest obojętne o kim napiszesz (na razie) jeszcze w końcu nie znam bohaterów
Np. w telce u Brook kocham Pana Henia, a pojawił się dopiero niedawno
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost Princess
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 4406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:56 15-02-10    Temat postu:

mili~*~ napisał:


EDIT. Jak wrócę od lekaża postaram sie dokończyc i poprawic cinek zeby tu wstawić


Jestem całkowicie za
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:39:07 15-02-10    Temat postu:

no cóz przynajmneij nie styarasz sie wpływac na powstawanie postaci xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:44:30 15-02-10    Temat postu:

I tak pewnie miałabym zerowy ten wpływ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dul_O
Detonator
Detonator


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:20:22 15-02-10    Temat postu:

no, no jestem jeszcze pod większym wrażeniem po przeczytaniu prologu!!
Podoba mi sie jeszcze bardziej!!!!
czytam w 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:22:35 15-02-10    Temat postu:

~Po pierwsze zwyczajna naiwność. Bo czy nie jest naiwnościa wiara, ze akurat to nam się uda?~

ODCINEK 1
Blanca wciągnęła na siebie kusy jedwabny szlafrok i zawiązując go w pasie wróciła do sypialni. Przyglądała się z uśmiechem smukłej sylwetce mężczyzny, który nagi, z głowa wciśniętą w poduszkę leżał w skotłowanej pościeli na ich łóżku. Żyli razem już przeszło trzy lata i wszystko jak dotąd układało się całkiem dobrze. Pamiętał dzień gdy spotkali się po raz pierwszy, na ich przyjęciu zaręczynowym. Już wtedy jego fizyczna aparycja wywarła na niej spore wrażenie, pożądała go i cieszyła się, że przynajmniej ta sfera powinna być normalna w jej małżeństwie. Zresztą kto oparłby się takiemu mężczyźnie. Miał piękne niebieskie oczy, silną szczękę idealnie wykrojone usta, a cała twarz okalały miękkie loki, do tego idealna budowa ciała z wąskimi biodrami i szeroką piersią. Pamiętała, ze oboje zdążyli już pogodzić się ze swoim losem i wcale nie protestowali, a wzajemny pociąg po prostu ułatwił trochę ich trudne relacje. Zamiast bawić się z innymi na swoim ślubie wymknęli się wtedy do gabinetu by wspólnie ustalić zasady, którymi mieli kierować się na wspólnej drodze życia. Dzięki nim właśnie byli całkiem prosperującym związkiem jeśli chodzi o partnerstwo. Po pierwsze, żadnych zdrad, po drugie współpraca w domu, chociaż nie Esteban nie miał prawa bez pozwolenia przekraczać progu kuchni, jej królestwa, no a po trzecie seks co najmniej dwa razy w tygodniu.
Tego jednak poranka stojąc pod prysznicem doznała jakby objawienia. Nie mogła tylko zrozumieć jakim cudem nie zauważyła tego przez te wszystkie lata. Teraz wydawało jej się to tak oczywiste, chociaż wcześniej próbowała wszystkie swoje reakcje wytłumaczyć w inny racjonalny sposób. Prawda jednak była taka, ze zakochała się i to nie w byle kim tylko we własnym mężu. Kochała go całym sercem ze wszystkimi jego wadami i zaletami i tylko jedna rzecz przysłaniała całkowicie radość. Esteban jej nie kochał. Owszem lubił ją pragnął jej ciała, ale dla zakochanej kobiety to nie wystarczające. Westchnęła ciężko i powoli ruszyła w stronę szafy.
-Jest niedziela mogłabyś jeszcze dać człowiekowi spać- usłyszała za sobą radosny, zaspany głos. Musiała zacisnąć zęby żeby się nie rozpłakać i zmusić się do nadania swoim słowom w miarę beztroskiego wyrazu. Nie chciała zdradzić się ze swoimi wątpliwościami.
-Śpij nikt ci nie broni. Ja umówiłam się z Julianem i Conrado, mój brat ma jakiś problem.- Powoli, wręcz flegmatycznie przesuwała kolejne wieszaki dopóki nie natknęła się na fioletową ołówkową sukienkę. Wyjęła jeszcze z szuflady komplet bielizny i pończochy i ruszyła powrotem do łóżka.
-Powinnaś wiedzieć kobieto, że jak zaczniesz się krzątać po kuchni, albo co gorsza zrobisz kawę to mój sen przepadnie z kretesem.-
-Przesadzasz…-
-Wcale nie. Chodź spać Blanca…- jęknął cicho i po chwili poczuła jak silne męskie ramiona obejmują ją w pasie i ciągną do tyłu. Jedna dłonią bawił się kosmykiem jej włosów.
No tak musiała pamiętać, ze dla Estebana sen był sprawa priorytetową. Uderzyła go poduszką i w ten sposób udało jej się uwolnić z uścisku. Nie wydawał się być zadowolony z takiego obrotu sprawy ale grzecznie odpuścił zakopując się głębiej w pierzynie.
-Wezmę twój samochód- powiedziała jeszcze wychodząc z pokoju, wiedziała, ze nie dosłyszał co mówi i o to właśnie chodziło. Gdyby wiedział jakie są jej zamiary nie pozwoliłby jej na to, a jej skończyła się benzyna w baku i nie miała czasu, żeby męczyć się z tankowaniem. I tak zbyt długo zamarudziła pod prysznicem i zapewne się spóźni.
Wsadziła do tostera dwie grzanki i włączyła czajnik. Tosty z dżemem i gorąca herbata były tym bez czego nie mogła funkcjonować, zwykle wypijała również ekspresso, ale tym razem nie miała czasu go szykować. Szybko zjadła i już miała wychodzić z domu gdy w drzwiach kuchni dosłownie wpadła na twardą pierś męża. Skutecznie tamował jej drogę zwłaszcza, ze nawet gdy miała swoje najwyższe szpilki i tak była od niego dużo mniejsza i drobniejsza..
-Czy ty powiedziałaś, że bierzesz moje auto?- Przyglądał jej się uważnie dostrzegając jaka piękna ma żonę. W sumie zawsze mógł gorzej trafić a jak do tej pory by zadowolony ze swojego małżeństwa gdyby nie liczyć tego, że zachowywali się raczej jak para sublokatorów. Blanca jego zdaniem była ucieleśnieniem marzeń każdego mężczyzny, namiętna i słodka, a przy okazji była posiadała nietuzinkowy charakter. Tak, zdecydowanie udała mu się żona. Prawdopodobnie wyszedł nawet na tym lepiej niż gdyby sam szukał sobie partnerki życiowej. Było w niej cos takiego, że chciał ją po prostu chronić. Napawała go nieznanym mu wcześniej uczuciem czułości, którego nie do końca rozumiał, ale nie próbował tego analizować bo wiedział, że nie byłby w stanie. Chyba uzależnił się od jej towarzystwa bo nie wyobrażał już sobie, ze miałby mieszkać sam. Naprawdę bardzo lubił swoja żonę.
-Mniej więcej.-
-Nie mów z pełnymi ustami kochanie.- dziewczyna żachnęła się i głośno przełknęła resztki tosta. Nie lubiła gdy jej rozkazywał, nawet gdy robił to tak czule jak teraz, ale niewiele mogła poradzić na jego władczy charakter. Zresztą nawet nie próbowała tego zmieniać bo wątpiła by odniosło to jakiekolwiek skutki. Po prostu miał w sobie coś z przywódcy, co prawdopodobnie przyczyniło się do większości z ich spięć. Zresztą do tej pory nie miała takiej żałości w sobie, która nakazywała doszukiwać się jego wad, tego poranka jednak nie rozumiała swoich uczuć.
-Jasne, ale przepuść mnie skarbie bo zaraz zaczną za mną wydzwaniać- pocałowała go szybko w nieogolony policzek i już ubierała buty w przedpokoju.

Rzuciła swoja torebkę na stolik w kawiarni i spojrzała po twarzach dwóch mężczyzn z którymi miała się spotkać. Conrado i Julian, jak mogło się zdawać, byli dwójką najważniejszych mężczyzn w jej życiu, chociaż teraz okazało się, że do tej uroczej dwójki dołączył nie kto inny jak jej mąż. Westchnęła zrezygnowana i usiadła na przygotowanym dla niej miejscu. Wpatrywali się w nią z zainteresowaniem, więc mogła spokojnie domyślić się, że zauważyli jej nienajlepszy humor.
-Nie jesteśmy tu żeby rozmawiać o mnie- uśmiechnęła się przepraszająco –Julian ma jakiś problem, prawda?-
Brunet powoli skinął głową jakby nie był pewny tego co ma zamiar powiedzieć. Jej brat pozornie był bardzo podobny do Estebana, kręcone ciemne włosy jasne oczy i smukłą sylwetka, ale dla niej byli swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Esteban był poukładanym człowiekiem biznesu z silnym charakterem natomiast Julian był trochę zagubionym hulakom. Złapała się na tym, że znów myśli o nim i zganiła się za to w myślach. Jeśli tak będzie dalej reagowała na swoja sytuacje małżeńską to chyba zwariuje i brat zawiezie ja do wariatkowa. Przecież nigdy nie należała do osób biernie zgadzających się z losem, zawsze walczyła i tym razem będzie musiała stawić czoła nowej sytuacji. Jeszcze wymyśli jak to zrobić, ale teraz powinna skupić się na bracie.
-Nie chcemy cie poganiać stary, ale chyba po to nas tu zwołałeś, żeby powiedzieć o co chodzi?- Conrado spojrzał mętnym wzrokiem na zawartość swojej szklanki i prawdopodobnie zaklął siarczyście w duchu. Jakiś rok temu wykryto u niego reflux i teraz musiał zrezygnować z takich przyjemności w swojej diecie jak kawa czy alkohol.
-Bo wiecie…- Julian nerwowo podrapał się po głowie, próbując zebrać myśli- Bardzo byłaś wściekła na ojca jak postanowił cie wydać za Savion’a?-
-Czemu pytasz?-
-Najpierw odpowiedz, wiesz, że nasz Julio nie umie się rozdrabniać, grozi mu wtedy przepalenie zwojów mózgowych- Conrado uśmiechnął się z satysfakcją, ponieważ udało mu się dopiec przyjacielowi. Oboje bardzo się lubili jednak jak na facetów przystało panowała między nimi ciągła atmosfera współzawodnictwa. „Jak na typowego samca przystało”. Zresztą jeśli chodziło o Conrado ten instynkt był na tyle mocno rozwinięty, ze spierał się z każdym facetem jaki mu się trafił na drodze. Taki typ młodego byczka.
-No cóż co do tego pytania… wiesz przecież, że byłam wtedy świeżo po rozstaniu z Miguel’em i było mi zasadniczo obojętne. Uznałam wtedy, że może takie rozwiązanie będzie lepsze nawet niż wystawianie się na kolejny zawód miłosny-
-Dziwię ci się, ze pozwalasz mu tak ingerować w swoje życie- koło ich stolika pojawił się kelner i brat zamówił jej pospiesznie kawę. – Jak usłyszałem, że znalazł mi narzeczoną miałem ochotę mu przywalić. Wiem, że to nasz ojciec, ale nie spieszy mi się do ślubu mam 24 lata i sporo czasu na ustatkowanie się.- Julian bezwiednie zgniótł serwetkę w dłoni. Ich relację z głową rodziny nigdy nie były proste, bo Hugo Jimenez należał do osób trudnych w obejściu, a wszystko pogorszyło się gdy zaczął interweniować w życie prywatne swoich dzieci.
-Znalazł ci kogoś?!-
-Znalazł i to nie byle kogo- szatyn uśmiechnął się diabelsko, za co oberwał z jednej strony od Juliana, a z drugiej od Blancy butelkami po wodzie mineralnej. -Widać, ze jesteście rodzeństwem, aż dziw ze nie syjamskim.-
-Za to ty musiałeś ze swoim rodzeństwem dzielić mózg. Ale wracając do mojej narzeczonej… To ma podobno 19 lat i jest grzeczna córeczką tatusia. Do tego ma na imię Juana. Ja miałbym mieć kogoś takiego w domu?-
-Mogło być gorzej…- Blanca zasępiła się nie wiedząc co może poradzić bratu, jej własne problemy machinalnie zniknęły wyparte przez wątpliwości brata. Czuła, ze on sam jest jeszcze mniej pozytywnie nastawiony niż ona była w jego sytuacji. –Conrado odbierz bo nie mogę już słuchać twojego dzwonka!-
-Kobieto to klasyka rock’a.- szatyn żachnął się i spojrzał na wyświetlacz. „Clara” jego żona dzwoniła. Kiedy brali ze sobą ślub uważał to za całkiem dobrą i rozsądną decyzję, ale szybko zwątpił, Clara była jego zupełnym przeciwieństwem i nawet gdyby nie poznał jej młodszej uroczej siostrzyczki szybko zrozumiałby jaki błąd popełnił. Cały czas wkładał tyle siły ile się dało w ratowanie tego związku, ale były to płonne wysiłki. –Słucham skarbie?-

Miała wyrzuty sumienia. Oboje pisali się na taki związek, a teraz ona łamała te zasady. Ale nic nie mogła poradzić na to jakie wrażenie zrobił na niej ten specjalista od reklamy, którego zatrudniła zaraz po tym jak oddzielił się od firmy męża. Andres był fascynującym 2 lata młodszym od niej mężczyzną i Clara miała wrażenie, ze jest w nim zakochana. Adorował ją przez kilka tygodni i wreszcie się złamała. Pewnie gdyby nie wyrzuty sumienia byłaby najszczęśliwsza na świecie, do tej pory z żadnym facetem nie było jej tak dobrze, wiedział jak ją zadowolić w łóżku i niebywale ja pociągał.
-Musze już iść kochany. Jesteśmy z mężem umówieni u moich rodziców, a wcześniej chciałam się spotkać z Margo- podziwiała jasne refleksy we włosach mężczyzny, lubiła patrzeć na jego twarz o mocnych kościach policzkowych i z lekkim zarostem na policzkach. Był dużo bardziej męski od Conrado, który mimo wszystko wciąż malował jej się jako wieczny chłopiec. Do tego nawet nie umiał się dogadać z jej siostrą Margaritą, bardzo żałowała, ze nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Jednego jednak nie mogła odmówić małżonkowi, naprawdę starał się by uratować ich związek.
-Nic się nie stanie jak spóźnisz się jakieś 15 minut- Poczuła na plecach dotyk delikatnych włosków porastających pierś mężczyzny, a sam Andreas złożył na jej szyi zaborczy pocałunek.
-Piętnaście?- zaśmiała się cicho- Powinnam zacząć się martwić?-
-No może dwadzieścia…- nie zdawała sobie sprawy, że czuła lekko kokieteryjna nuta w głosie mężczyzny jest tylko kłamstwem. Podobała mu się, otwierała drogę do kariery i lubił z nią sypiać, ale nie dążył jej żadnymi uczuciami, oprócz tego, że posiadanie w łóżku swojej szefowej było bardzo wygodna sytuacją.
-Skoro tak przedstawiasz sytuację…- w jednej chwili znalazła się na mężczyźnie siedząc na nim okrakiem i pocałowała go mocno jedną dłoń wplatając w jego włosy.
Zbierała się już do wyjścia gdy zadzwonił jej telefon, uderzyła w rękę mężczyznę, który próbował go odebrać i nacisnęła zielona słuchawkę. Nie zdziwiła się słysząc w głośniku swoja własną siostrę. Margarita brzmiała na lekko zniecierpliwioną i wcale jej się nie dziwiła. Pięć minut temu miała być w kawiarni gdzie się umówiły, a ona dopiero co się ubierała. Oczywiście nikt nie wiedział o jej romansie, ustalili, że będą go trzymać w tajemnicy więc nawet tak bliskiej osobie jak siostra nie mogła zdradzić swojego sekretu. Przez co niestety czułą się jeszcze gorzej.
-Bardzo cię przepraszam, ale utknęłam w korku powinnam być za jakieś 5 do 10 minut- To była po części prawda. Hotel, w którym wynajęli pokój był jakieś 5 minut drogi od miejsca spotkania. Wciągnęła szybko szpilki na nogi, a Andres pomógł jej dopiąć sukienkę i wybiegła z pokoju. Na szczęście nie musiała czekać długo na windę i po chwili była już przy wyjściu. Z torebką w reku lawirowała między tłumem ludzi idących chodnikiem. Jej szpilki odbijały się z głuchym odgłosem o płytki chodnika gdy wreszcie dotarła do umówionej kawiarni. Margarita już tam na nią czekała z latte pod ręka i lusterkiem w dłoni służącym do poprawienia makijażu.
-Nareszcie jesteś!- przywitała ją całując w policzek i szybko płacąc przy barze za kawę pociągnęła ją w stronę najbliższych butików. –Jak mamy cos kupić na ten wasz rejs to powinnyśmy się pospieszyć nie mamy całego dnia-
-Dzięki, ze mi pomagasz, nie miałam nawet pomysłu co zabrać.- Mimo, że Margo była od niej młodsza na tyle długo obracała się w świecie wielkiej finansjery i zwiedziła jako asystentka prezesa tyle krajów, że była jeśli chodzi o wyjazdy dużo bardziej obyta od niej. Ten rejs, na które bilety Conrado wykupił dwa tygodnie wcześniej miał być taka ostatnią deska ratunku i mężczyzna wierzył, że uda im się wtedy ułożyć jakoś to co było pomiędzy nimi.
-Od czego są siostry- uśmiech na twarzy czerwono-włosej zrobił się jeszcze szerszy, akurat w chwili gdy wstąpiły do pierwszego sklepu. Od razu pociągnęła ją w stronę najnowszej kolekcji i zagłębiła się pomiędzy najbardziej kolorowymi wieszakami –Podstawa to kolor. Nad morzem czerń i szarości już dawno wyszły z mody, nie chcesz chyba wyjść na nudna bibliotekarkę.-
-Nie jestem bibliotekarką- zaprotestowała głośno –I Conrado o tym wie.-
-To, ze Conrado o tym wie- na dźwięk imienia mężczyzny w swoich własnych ustach skrzywiła się lekko. Nie było bowiem tajemnicą, że niezbyt dobrze dogadywali się ze szwagrem i dziewczyna raczej za nim nie przepadała. – nie znaczy wcale, ze widząc cię w mdłym stroju nie pomyśli o tym właśnie zawodzie. A kostium powinien raczej wzbudzać w nim pożądanie.-
-Okey- Clara zgodziła się dla świętego spokoju i tak nie będąc specjalnie przekonana tym wywodem.
-Nie wierzysz? A z jakiego innego powodu ludzie zrezygnowali z tych okropnych kaftanów, w których się kiedyś kąpali. Pomyśl sobie, ze nie mogłabyś podziwiać facetów w slipkach gdybyś urodziła się w tamtych czasach.- dziewczyna westchnęła teatralnie po czym wyciągnęła na prostej ręce skąpe zielonkawe bikini.
-Dobra dobra! Nie jojcz już tylko daj ten kostium pójdę przymierzyć-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:36:47 15-02-10    Temat postu:

Toż to układ nie małżeństwo
Trochę żal mi Blanci, było dobrze dopóki dla nich obojga był to tylko układ było dobrze teraz się pokomplikuje...
Clara powinna powiedzieć swojemu mężowi, skoro nic do siebie nie czują, a on kocha kogoś innego to po co to ciągnąć
Wiedziałam, że jak ty się za coś weźmiesz to musi być to hit
Czekam na dalszy rozwój akcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:47:11 15-02-10    Temat postu:

Cóz wiadomo,z e ludzie maja skłonnosci do gubiuenia się i Clara jak i Estrella mam nadzieje zę będa tego dobrymi przykałdami
JA osobiście srednio zadowolona jestem z tego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:39 15-02-10    Temat postu:

Też bym była gdybym napisała kiedyś coś takiego, Martynka po prostu nie potrafi napisać nic dłuższego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:53:22 15-02-10    Temat postu:

Chcesz powiedzieć ze mam się przenieśc na krótsze bo długie mi nie idą?? O ty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:55:55 15-02-10    Temat postu:

aleee boski;D
ciekawe czy będą to dalej ciągnąć, czy dadzą sobie szanse z kims innym
czekam na newsika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 5 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin