|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:50:06 19-01-10 Temat postu: |
|
|
Kiedy pojawi się nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:42:41 19-01-10 Temat postu: |
|
|
a co??
zobacze, myslalam, ze dzisiaj ale nie wiem czy dam rade |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:07:13 19-01-10 Temat postu: |
|
|
A bo chciałaby sobie przeczytać
Jak nie dzisiaj, to może juterko? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:09:39 19-01-10 Temat postu: |
|
|
nie
zartuje, cos czuje ze bedzie dziesiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:13:09 19-01-10 Temat postu: |
|
|
Super |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:49 19-01-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 8
- Jesteś pewien? - Cass leżała wtulona w Drake'a i zastanawiała sie nad wieloma sprawami jednocześnie, ale jedna wybijała się ponad wszystkie.
- Jestem. Jedziemy jutro do mojej mamy, chce, żebyś ja poznała. - Cass była niesamowita, we wszystkim, więc nie był zaskoczony, gdy tak szybko uczyła się wszystkiego co jej pokazał. To była najlepsza noc w jego życiu i uznał, że tak musi być już zawsze, a to oznaczało, że jej rodzice muszą go poznać. Jeśli go nie zaakceptują, to trudno, Cass go kocha i to jest najważniejsze. Tak po prawdzie to nigdy tego nie powiedziała, ale widział to w jej oczach. - Kocham cię, wiesz? - Cass podniosła głowę i uśmiechnęła sie.
- To dobrze, bo inaczej bym cię zabiła po tym wszystkich. - Parsknąl śmiechem.
- Byłoby ci żal. - Uśmiechnął się drapieżnie i zmienił pozycje w taki sposób, ze teraz leżał dokładnie na niej.
- Czego, jeśli można wiedzieć? - "Zaczynam grać w tą samą grę co on"
-Hmmm, pomyślmy. Tego...- Przejechał wierzchem dłoni po jej obojczyku. - I tego... - Naznaczył tą samą drogę pocałunkami. - I...
- Przestań, mieliśmy spać. - Czuła, że może sie to skończyć tak samo jak trzy wczśniejsze razy gdy zaczynali tą zabawę.
- Nie dasz się bawić. - Zrobił minę zawiedzinego chłopca, który nie dostał lizaka.
- Fajna zabawa... - Musiała zaczerpnąć oddechu, bo zabawa przestawała być tak niewinna jak jeszcze zdawał się jeszcze przed chwilą.
- A co? Coś się nie podoba? - Jego wyrażający samozadowolenie uśmiech był nie do zniesienia.
- A czy ja coś takiego powiedziałam? - Przyciągnęła go do siebie i zaczeła całować. - Ale mimo wszystko powinniśmy iść spać. - Zwineła się jak kot i położyła głowę ne jego klatce piersiowej jakby był poduszką i udwała głęboki sen. Drake potrzasnął tylko głową i przez głowę przleciła mu myśl, że i tak ma jeszcze cały weekend zanim jej rodzice sie nie zjawią, więc ma szerokie pole do popisu.
...
- A jeśli mnie nie polubi? - Cass gryzła się tą wizytą już od samego rana. Przebrała się już chyba z 5 razy i nadal nie mogła się zdecydować. Drake najspokojniej w świecie siędział w kuchni i pochłaniał jedną kanapkę za drugą dla zabicia czasu.
- Cass spokojnie, przeciez cie nie zje. - W końcu złapał ją za rękę i posadził sobie na kolanach. - Możesz się ubrać w cokolwiek chcesz, moja mama nie zwraca uwagi na takie rzeczy. - Cass przygryzła wargę ze zdenerwowania.
- Jesteś pewien? - Sama nie wiedziała, dlaczego w jego obecności musiała sie co chwilę czegoś upewiać. Nigdy jeszcze nie była z nikim w tak bliskim związku emocjonalnym i chyba chciała wiedzieć czy nie robi czegoś źle.
- Jestem pewien. Ta niebieska sukienka, która miałaś przed chwilą chyba będzie pasować. - Uśmiechnęła się do niego uszczęśliwiona i pocałowała tak, że obojgu zakręciło się w glowie. Zeskoczyła z jego kolan i pobiegła się przebrać.
- Możemy jechać. - Wbiegła do kuchni z tym oświadczeniem na ustach jakieś 10 minut później, gdy Drake zbierał się właśnie żeby ją pospieszyć.
- No nareszcie. - Stwierdził, za co dostał kuksańca w bok. - Przecież nic nie mówię. - Podniósł ręce w geście obrony.
W 15 minut później byli już na miejscu.
- A wszyscy mówią, że mieszkasz w tym samochodzie. - Uśmiechnęła się, starając się pokryć zdenerwowanie. Drake zaparkował pod zwyczajnym, jednorodzinnym domem, schludnym, nie za dużym, ale ślicznym.
- No cóz, gdybyś wierzyła we wszystko, co o mnie mówią, to na pewno by cię tu nie było. - Wysiadł i otworzył jej drzwi. Zanim zdązyli wejśc na ganek, w drzwiach stała już mama Drake'a. Kolejna nie pasująca do jego opinii rzecz, ponieważ po szkole krążyły bajki o tym, że jego matka jest alkoholiczką, względnie ćpunką, a przed Cass stała drobna brunetka o tak samo niebieskich ooczach jak Drake'a. Wyglądała na około 40 lat, ale mogła mieć mniej.
- Dzień dobry, ty pewnie jesteś Cass... Drake dużo o tobie mówił, ale nie chciałam wierzyć, że wreszcie przyprowadzi cię do domu. - Pani domu uśmiechnęła się ciepło do Cass i zaprosiła ich gestem do domu.
- Mamo!
- No co? Nigdy nikogo nie przyprowadzasz, przestałam już wierzyć, że masz jakichkolwiek przyjaciół , a co dopiero dziewczynę. - Cass pokryła się wdzięcznym różem. - Wygląda tak słodko i niewinnie, że aż nie chcę się wierzyć, że jest prawdziwa. - Rumieniec Cass jeszcze się pogłębił, na myśl o tym, że gdyby mama Drake'a wiedziała co to słodko i niewinnie wyglądające dziewczę robiło z jej synem jeszcze kilka godzin temu, to by udławiła się sokiem, który właśnie piła.
- Cieszę sie, że cię poznałam. Zostaniecie na obiedzie, prawda?
- Bardzo chęt...
- Niestety, mamo, musimy iść. - Wszedł jej w słowo Drake i rzucił spojrzenie, mówiące, żeby siedziała cicho.
- Tak? No trudno, odwiedź mnie jeszcze. Czasami jest tu tak pusto. - Mama Drake'a zapatrzyła się w ścianę. - A poza tym mów mi po imieniu, Cassandro, jestem Jennifer. - Cass skinęła głową i wyszła za ciągnącym ją w stronę drzwi Drake'em.
- Dlaczego nie mogliśmy zostać? -"Po co mnie tu zabierał, skoro nie mogliśmy zostać dłużej niz 20 minut"
- Bo tak, wyjaśnie ci wszystko kiedys, obiecuję. - Prowadził ostrożniej niż zwykle, ale jego myśli krążyły gdzieś daleko. Cass nic z tego nie zrozumiała, ale wolała poczekać i nie naciskać, przecież obiecał, że jej powie.
Jennifer Williams |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:25:41 19-01-10 Temat postu: |
|
|
dubel
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 19:31:16 19-01-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:11:13 20-01-10 Temat postu: |
|
|
No ładnie, a jednak to zrobili i oboje są tym faktem zachwyceni... Jak by nie było Drakowi jest wiecznie mało No cóż z facetami to już tak chyba będzie zawsze heheh.
Wizyta u jego mamusi...Ciekawe dlaczego taka krótka?
Mam nadzieję, ze chłopak szybko wyjawi Cass o co chodzi z tą 20 minutową wizytą
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
tequiero Detonator
Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:29:41 20-01-10 Temat postu: |
|
|
SinPalabras, mogę Ci zwrócic uwagę? Chodzi mi o tytul telki? Masz na mysli "jak diabeł w twoich rękach"? jesli tak, to bedzie bez "s"; jesli diably = liczba mnoga to bedzie bez "a". Taka moja mala suggestion Zaczelam czytac telke ale nie ma juz czasu wiec skoncze na weekendzie D:
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:11:28 20-01-10 Temat postu: |
|
|
hahaha zrobili to;D
ciekawie ciekawie się to zapowiada;DD
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:26:31 20-01-10 Temat postu: |
|
|
tequiero masz racje, dlaczego ja wczesniej tego nie zauwazyłam... hmmm...
musiało mi sie machnąć to "s" już zmienia, dzieki
dziekuje za komentarze
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 7:28:11 20-01-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:22:08 25-01-10 Temat postu: |
|
|
Kiedy newsik? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:04:44 25-01-10 Temat postu: |
|
|
Dla tych, którzy to jeszcze czytają (zwłaszcza Chochlik, nie wiem, czy bym jeszcze cos tu napisała, gdyb nie ty)
http://www.youtube.com/watch?v=cl5KWAGVCG8&feature=related
Odcinek 9
- Jadę na konkurs!!! - Z tym okrzykiem Cass rzuciła się na szyję Drak'owi, oczywiście na środku ich szkolnego parkingu, co świadkowie od notowali z niemałym zdziwieniem.
- Cass, dusisz mnie... - Natychmiast go puściła i zaczęła przepraszać, co w jej wykonaniu przedstawiało dość ciekawy widok dla gapiów, to znaczy zaczęła opsypywać go pocałunkami. - Czemu, a raczej komu zawdzięczm ten entuzjazm? - Ten dzień zapowiadał się dla niego fatalnie, ale teraz wszystko się zmieniło. Zmieniłoby się nawet wtedy, gdyby Cass nie była w tak dobrym humorze, wystarczało, że na nią spojrzał.
- Przecież mówiłam, że jadę na konkurs. - Uśmiechnęła się szczęśliwa.
- Jaki? - Otworzył jej drzwi od samochodu i usiadł za kierownicą.
- Profesor Dorian mnie zgłosił, powiedział, że jako jego najlepsza uczennica mam duże szanse wygrać. Nazwał mnie swoją najlepszą uczennicą! Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy.
- Wyobrażam sobie. Masz tyle talentów, że niemożliwe żebyś nie wygrała w jakiejkolwiek dziedzinie. Mam tylko nadzieję, że tymi odkrytymi przeze mnie, z nikim się nie dzielisz. - Uśmiechnął się złośliwie, jak to było w jego zwyczaju, za co oberwał po ramieniu. - Za co? - Zapytał z wyrzutem.
- Za nic, jak nie wiesz za co! - Rzuciła zaczerwieniona Cass.
- Dobra, dobra... Jak chcesz to możemy się gdzieś zatrzymać i udowodnie ci co jest twoim największym talentem. - Prowokacyjny ton jakim to powiedział wywołał jeszcze głębszy rumieniec na twarzy Cass, ale wolała nie skomentować, bo on i tak obróci każde jej słowo na swoją korzyść.
- Jedziemy do mnie. - Uśmiechnął się sam do siebie, słysząc słowa Cass. - Nie ide dzisiaj na zajęcia dodatkowe, po co mi to? Przecież już wybrałam swoje przeznaczenie.
- Czy jako twój chłopak mogę wiedzieć jakie to przeznaczenie? - Kończą szkołe w tym roku, dopiero teraz zdał sobie sprawę, że ich drogi się rozejdą. Miał zamiar zdawać na ekonomię, a Cass...
- Idę do Maryland.
- Co?! - Zahamował gwałtownie, po chwili się zreflektował i stanął na poboczu.
- Idę do Akademii Sztuk Pięknych w Maryland - Skuliła się w fotelu, czekając na reakcję.
- Przecież to 1000 mil stąd. - Patrzył w przestrzeń, jakby się zastanwiał czy dobrze usłyszał.
- Ty przecież też będziesz musiał wyjechać na studia...
- Do Princeton.
- No właśnie. - Odważyła się na niego spojrzeć. - Tak czy tak, będzie nas dzieliła duża odległość. Możemy o tym nie rozmawiać? Jest dopiero początek grudnia, do końca roku szkolnego jeszcze dużo czasu.
- Yhym. - Włączył silnik i ruszył w kierunku jej domu. - To co z tym konkursem? - Wolał się przerzucić na bardziej neutralny temat.
- Jeśli wygram, to dostanę stypendium. - Rozpromieniła się. - Nie jest mi ono potrzebne, o ile rodzice zgodzą się na te studia. - Spochmurniała myśląc, ze nie bedzie łatwo ich przekonać. Rodzice wysyłali ją na te wszystkie artystczne zajęcia, że by nie siedziała w domu, ale cały czas myśleli, że pójdzie na jakiś rozsądny kierunek. Prawo, czy cokolwiek innego "z przyszłością".
- Będą musieli się zgodzić. - "On też" Stanął przed jej domem. Tymczasem Cass zastanawiała się jak poprawić mu humor, który sama, w końcu zepsuła.
- Chcesz wejść? - "Wyjątkowe okoliczności wymagają wyjątkowych środków."
- Gdzie twoi rodzice? - Nie zapraszała go, jeśli istniało podejrzenie, ze są w domu. I on, i ona byli z tego zadowoleni. On nie był zbyt chętny, żeby ich poznać, jeszcze nie teraz, a Cass uważała, że im później się dowiedzą tym lepiej.
- A jak myślisz? W pracy. To co? - Uśmiechnęła się, a oczach miała psotne iskierki. "A ona mówi, że to tylko ja mam takie myśli"
- A jak myślisz?
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 11:07:59 25-01-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:43:36 25-01-10 Temat postu: |
|
|
świetne te odcinki ; )
a może by Drake także wysłać do Maryland..
ależ z tej Cass się psotnisia zrobiła.
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:31:34 25-01-10 Temat postu: |
|
|
Konkurs i szansa dostania stypendium Ciekawa opcja, tym bardziej, ze ona chyba naprawdę się tym interesuje i jej zależy
Drakowi chyba się jednak ten pomysł nie za bardzo podoba...I nic dziwnego...Odległość w związkach nie służy niczemu dobremu i mam nadzieję, ze oboje będą potrafili rozwiązać ten problem. Zależy im na sobie, a to już jest jakiś "maleńki" bodziec, aby się co do tego postarali
Czekam na newsa
P.s.- Mogłabyś przesłać mi odcinki swoich telenowel na [link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|