Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy Klaudia podpisze papiery rozwodowe? |
Tak |
|
25% |
[ 14 ] |
Nie |
|
72% |
[ 39 ] |
Nie wiem |
|
1% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 54 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:45:47 23-05-09 Temat postu: |
|
|
Nie masz za co przepraszać
Dzięki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:47:21 23-05-09 Temat postu: |
|
|
a ja też informuje ,ze przeczytałam ,ale niestety zapomniałam skometować
czekam na następny=* |
|
Powrót do góry |
|
|
Weronika^^ Komandos
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 657 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD ;p Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:50:41 23-05-09 Temat postu: |
|
|
popieram Sylwie, tez czekam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:52:31 23-05-09 Temat postu: |
|
|
to juzjesteśmy 2
wiec czekamy =* |
|
Powrót do góry |
|
|
Weronika^^ Komandos
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 657 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD ;p Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:56:07 23-05-09 Temat postu: |
|
|
co dwa czekacze to nie jeden, zawsze bedzie razniej |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:57:16 23-05-09 Temat postu: |
|
|
w kupie rażniej |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:26:55 23-05-09 Temat postu: |
|
|
To sobie czekajcie we dwie, bo ja na razie odcinka nie wkleję. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:51:41 23-05-09 Temat postu: |
|
|
ładnie nasz olewasz =* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:25:36 23-05-09 Temat postu: |
|
|
Na mnie takie coś nie działa. W tym tygodniu był już odcinek, więc drugiego nie będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:21:27 24-05-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 10
David stał na środku małego miasteczka. Wyglądało podobnie do Telarosy tylko, że było trochę większe i nie wyglądało jak miasto wyciągnięte rodem z westernu. No dobra Telarosa tez tak nie wyglądała ale go przypominała. Główna ulica. Po jednej i drugiej stronie sklepy, zakłady fryzjerskie, jeden bank. Tylko, że był asfalt. A na obrzeżach miasta stały domy rodzinne. To miasto wyglądało jak każde inne. Tylko, że jakoś było coś w nim takiego wyjątkowego. Nie mógł tego opisać. Coś ciągnęło go tu.
Dobra znalazł miasto gdzie jest Klaudia tylko jak teraz ją odnaleźć? Może ktoś ją tu zna? Kto by nie znał takiej wariatki. Ale skąd ta pewność, że ona nadal jest tą samą wariatką? Przecież nie widział jej przez prawie pięć lat? On sam się zmienił. Nie znacznie ale trochę. Na pewno wydoroślał. Podszedł do niego staruszek. Może on będzie wiedział gdzie jest Klaudia?
-Dzień dobry. Przepraszam pana bardzo ale czy nie wie pan gdzie mieszka Klaudia Bonner? – zapytał uprzejmie. Szczerze wątpił w to. Ileż mogło być w tym mieście takich osób? Statystycznie niewiele, ale nigdy nie wiadomo. Może to nazwisko jest tu popularne.
-Chodzi ci o taka małą, szaloną, młoda dziewczynę? – zapytał staruszek.
-Tak. Klaudia ma dwadzieścia cztery lata. Zna ją pan?
-Oj tak. Znam i to bardzo dobrze.
-A czy może mi pan powiedzieć gdzie ona mieszka?
-Powiem jak będę wiedział kim jesteś. – staruszek zaczął mu się uważnie przyglądać.
-A no tak. gapa ze mnie. Nie przedstawiłem się. Jestem David Bonner.
-Było trzeba tak od razu. Nazywam się Luis.
-Miło mi. – ponownie się uśmiechnął.
-O ile mi wiadomo to jeszcze tak.
-Klaudia mówiła mi o tobie. Wszyscy cha cię tu poznać.
-A to ciekawe. – zaczął się zastanawiać co jego żona nagadała tym biednym ludziom. Przecież ona nie wie co się z nim dzieje. A może powiedziała prawdę? Nie na pewno nie. gdyby powiedziała pan Luis nie byłby dla niego aż tak miły.
-Chodź ze mną to cię do niej zaprowadzę. Zastanawiam się dlaczego nic nie powiedziała, że przyjeżdżasz?
-Bo ona sama o tym nie wie. Chciałem zrobić jej niespodziankę.
-To na pewno zrobisz. Mam nadzieję, że odciągniesz ją od tych książek, bo ostatnio ciągle tylko przed nimi siedzi i pisze tą swoja pracę magisterską. Ale powiem ci, że odważna dziewczyna. Wybrała dziwny kierunek studi, a temat pracy magisterskiej jeszcze gorszy. Kto normalny porywałby się na fizykę kwantową. Na pewno nie ja. – Powiedział staruszek i wywołał tym śmiech u Davida.
-Klaudia nigdy nie była normalna. Jest szalona i czasami nie myśli.
-Ale to kochane dziecko. Czy mógłbyś załatwić łóżko w szpitalu dla mojego przyjaciela? Jest chory i wymaga operacji. Zrobiłbyś to?
-Słucham? Jakie lóżko jaki szpital? – zapytał David. Co ona znowu wymyśliła? Jedno jest pewne od ostatniego spotkania wcale nie zmądrzała, ani już na pewno nie zmieniła się. Uśmiechnął się mimowolnie. To na pewno nadal to samo szalone dziecko.
*****************************************
Klaudia siedziała za ladą. Dziś nie było jeszcze ruchu. Wszyscy byli w pracy. Zapowiadał się nudny dzień. Ale przynajmniej miała czas na pisanie. Ta praca magisterska ją wykańczała. Prawie ja skończyła. No ale to dzięki temu, że pracowała nad nią prawie całe dnie. Zostało jej do napisania jeszcze kilka stron i skończy. Lepiej mieć już wszystko z grzywki. Wyśle pracę na uczelnię. Potem tylko będzie musiała zrobić małe poprawki i ją obronić. Najgorsze było jej napisanie.
Po godzinie do lokalu zaczęli się schodzić goście. Z uśmiechem na twarzy poszła ich obsługiwać. Może i jej praca nie była powodem do dum ale ją lubiła. Nie wiedziała dlaczego ale czuła się świetnie w tym mieście. Już dawno powinna wyruszyć w dalszą podróż ale nie mogła. To miejsce przypominało jej lata młodości. Gdyby był tu jeszcze David. Oj tak tylko jego brakowało jej do pełni szczęścia. Był wspaniałym człowiekiem. Nie ważne co inni o nim mówili po tym jak ją zostawił samą. Rozumiała go. I nawet z tego się cieszyła. Chciała żeby był szczęśliwy. Gdy on był szczęśliwy ona też się cieszyła. A jeśli chodzi o jej utratę dziecka i jego zachowanie to wcale nie sprawiło jej to przykrości. Wiedziała, z eto trudno nie jest szczere. David by tak nie powiedział. Na pewno nie jej David. On zawsze był czuły i wrażliwy na ludzką krzywdę. Przez słuchawkę słyszała jak jego głos załamuje się z każdą chwilą. Wyczuwała fałsz w jego wypowiedzi. David nigdy nie potrafił okazywać uczuć, no chyba, że był pijany. Sam nie wiedział jak bardzo cierpi ale ona o tym wiedziała. To dodało jej otuchy. Wiedziała, że dzieli smutek razem z nim. Nie ważne że nie przyjechał i jej nie pocieszał. I tak zrobił dużo. Jako jedyny rozumiał co czuła. Nie obchodziło jej, że nie przyjechał. Swoim tonem i barwą głosu dodał jej otuchy. Nigdy nie zapomni jak mówił „Do zobaczenia.” Niby normalnie ale jej nie oszuka. To nie był normalny ton głosu. On też kochał ich dziecko!!! Dobrze zrobił, że jej nie pocieszał i nie przyjechał. Gdyby to zrobił byłoby jeszcze gorzej. Rozkleiłaby się bardziej. Nie chciała by widział ją w tym stanie. Może to dziwne ale dzięki jednej rozmowie jej stan momentalnie się poprawił. Zaczęła myśleć co dalej z robić ze swoim życiem. Wyjechała z miasta. Nie chciała słuchać jak każdy jej współczuje. Nikt nie wiedział jak ona się czuje. To był jeden jedyny wypadek poronienia w całej historii Telarosa. Może i ludzie chcieli dodać jej otuchy i wesprzeć ale wcale tego nie robili. Wręcz przeciwnie to przez nich, a nie Davida czy całe zajście jakie miało miejsce czuła się beznadziejnie.
Z zadumy wyrwał ją znany głos. Odkręcił się i zobaczyła pana Luisa. Uśmiechnęła się i podeszła do niego.
-A co pan tu robi? –zapytała przytulając się do niego. Traktował go jak dziadka.
-Pomyślałem, że przyjdę zjeść jakieś ciasto czy coś. Już dawno nie jadłem niczego słodkiego.
-A wziął pan lekarstwa? – zapytała prowadząc go do lady baru.
-Zrzęda z ciebie wiesz? – zapytał siadając przy stoliku schowanym za ladą.
-Dziękuję za komplement. – uśmiechnęła się. – Napije się pan kawy?
-Bardzo chętnie tylko przypomniało mi się, że ktoś na ciebie czeka.
-Na mnie? Gdzie?
-Przed budynkiem.
-A kto to? – zapytała ciekawa.
-Idź sama zobaczysz.
-Jak ja nie mogę. Muszę pilnować interesu. – wyjaśniła.
-Nie martw się. Ja mogę przypilnować. Mam w tym wprawę. Swojego pilnuje bardzo dobrze. – zaśmiał się.
-Na pewno da pan sobie radę? – zapytała troskliwie.
-Dziecko ja jeszcze młody jestem. Nie traktuj mnie jak starucha. Jestem w kwiecie wieku. Idź, bo zaraz strącę cierpliwość. –poganiał ją.
Wyszła z lokalu. Nie miała pojęcia kim może być ten osobnik. Jeśli to Matt bawi się z nią w kotka i myszkę to go zabije. Rozszarpie go na strzępy. Nienawidzi takich gierek. Ileż razy można mówić że z nim nie będzie? Raz nie wystarczy? Jemu nawet tysiąc razy nie wystarczy. Lubiła go ale nie na tyle by z nim być. Uważała, że nawet jeśli kogoś całuje musi to robić z uczuciem. Nie potrafiła odwzajemnić pocałunku jeśli nie była zakochana w drugiej osobie. Jak to wszyscy mówią ona jest dziwna. Z jednej strony ma określone zasady i według nich postępuje, a z drugiej czasami robi takie głupoty, że szok. Niezdecydowana była.
Nie zobaczyła Matta. Na ulicy stał wysoki mężczyzn. Stał tyłem. Nie mogła zobaczyć jego twarzy. Skądś znała tą sylwetkę. Tylko skąd?
-Czy to pan chciał ze mną rozmawiać? – zapytała niepewnie.
-Tak to ja. – powiedział i odkręcił się. Już wiedziała skąd go znała. To był David!!!! Jej David. Jak on ja znalazł? I dlaczego zadał sobie tyle trudu by ją szukać? Czyżby chciał do niej wrócić?! Nie wiedziała kiedy znalazła się w jego objęciach. Znowu czuła się bezpieczna. Cała szczęśliwa ścisnęła go mocniej. Tylko ciągle nurtowało ją pytanie co on tu robi?
-Cóż za miłe powitanie. – uśmiechnął się przytulając ją do siebie. Dlaczego to zrobił? Wcale nie chciał tego robić. Nie powinien. Miał tylko wziąć to po co przyszedł i odejść. Jak mógł pokazać jej chodź trochę uczuć?
-Nie wiem czy takie miłe. Takie normalne. – uśmiechnęła się gdy wszyła już z jego objęć. – Jak mnie znalazłeś?
-Powiedzmy, że stał się cud.
-Nic nie rozumiem ale dobra niech ci będzie. A teraz czas na następne pytanie. Po co przyjechałeś?
-Nie cieszysz się? – zapytał rozbawiony. Spojrzała na niego dziwnym wzrokiem i od razu spoważniał. – No dobra. Nie pora na żarty. No więc możesz podpisać papiery rozwodowe?
-Papiery rozwodowe? – zapytała zdziwiona.
-No już od dawna nie jesteśmy małżeństwem. Nasz związek istnieje tylko na papierze. Nie sądzisz, że powinniśmy już przerwać to? – zapytał z nadzieją w głosie.
-Ależ oczywiście. – powiedziała z uśmiechem na twarzy. Jednak w środku aż się w niej gotowało. Jaki rozwód!!!! Jakie zakończyć!!!! No ale dobrze, skoro on tego chce to ona podpisze ten głupi papier. I tak już od dawana byli małżeństwem tylko na papierze. Nic się między nie zmieni. – Tylko nie teraz.
-Jak to? A kiedy?
-Teraz muszę pracować, a nie zajmować się takimi błahymi sprawami. – powiedziała i odkręciła się na pięcie. Wkroczyła do lokalu.
-Ja poczekam nie uciekniesz mi. – powiedział idąc za nią.
-Jak sobie chcesz. Ja nigdzie nie zamierzam iść.
Nie chciała też podpisywać niczego. A już na pewno unieważnienia jej małżeństwa. Czy już naprawdę nie było dla nich ratunku? No ale skoro David tak uważał to pewnie tak jest. Trudno było jej się przyzwyczaić do myśli, że już niedługo nie będzie miała męża.
Nudziło mi się po południu i to jest jeden z dwóch tego wyników. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:28:39 24-05-09 Temat postu: |
|
|
Cuż powie że bardzo orginalne spotkanie
Biedna Klaudia... nadaj go kocha A on też niech zmądrzeje i zobaczy co porzucił |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:42 24-05-09 Temat postu: |
|
|
matko niech Ci sie nudzi częściej =*
"Na mnie takie coś nie działa. W tym tygodniu był już odcinek, więc drugiego nie będzie"
jedak działa kochanietka
no tak uroczy dziadek,małe miasteczo ,wszyscy sie znaja.... zawsze nutrtuje mnie pytanie czy to lepiej czy gorzej
ona to ,naprawde jest zwariowana z tym tematem
z jednej strony ja podziwiam ,ze nie czuje złosci do niego ,ale z drugiej to go za bardzo idealizuje....
jakie miłe przywitanie
tylko troszeczke chyba wyszła na kretynke w jego oczach
szkoda mi jej ,bo go kocha
ale czy warto w takim zwiazku tkwić
może znajdzie osobą która ja pokocha wzajemnoscia
czekam na twoje nudy =* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:16 24-05-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:44 24-05-09 Temat postu: |
|
|
ona nie podpisz haha nie moze niech odwleka to tak długo az sie w niej na nowo zakocha hahaha |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:00:26 25-05-09 Temat postu: |
|
|
I stało się David zawitał do miasteczka, w którym mieszkała teraz jego żona. Traf chciał, że od razu spotkał Luisa, który doskonale znał dziewczynę i zaoferował swoją pomoc chłopakowi. Klaudia ucieszyła się z „wizyty” męża, od razu padła mu w ramiona ! I co On ją objął, co to oznacza ? On nadal coś do niej czuje i nieświadomie to wypiera ze swego serca, nie uda mu się to jednak Miał tylko wziąć podpis i odjechać, a mi się wydaje, że zabawi On tam na dłużej
Sorki za taki, a nie inny kom ale zmęczona jestem już |
|
Powrót do góry |
|
|
|