|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:45 25-07-15 Temat postu: |
|
|
A czemu sądziłaś, że Bruno jest biedny?
A jeśli chodzi o testament i zachowanie dziadka Elisy - to może chciał ją ukarać? A może miał inny powód aby umieścić Marcela w testamencie |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:41:52 28-07-15 Temat postu: |
|
|
~~~ 9 ~~~
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.
Gdy drzwi zamknęły się za Eleną, Marcelo podniósł leżącą na biurku kopertę. Rachunki za rozmaite zachcianki wysypały się z niej na mahoniowy blat, tworząc chaos, zupełnie taki, jak osoba, która je przysłała tworzyła w jego zorganizowanym i uporządkowanym życiu.
Elisa poruszyła gwałtownie głową aż fala czarnych, wzburzonych włosów na chwilę przesłoniła jej twarz.
- To ty anulowałeś moje karty! – krzyknęła. – To wszystko twoja wina.
Miał ochotę się roześmiać.
- Wreszcie zaczęłaś logicznie myśleć.
- Jesteś draniem. Dlaczego mi to zrobiłeś?
Poczuł mrowienie wywołane pożądaniem, ponieważ zaczerwienione z emocji policzki czyniły ją jeszcze bardziej seksowną niż zwykle.
- Mam swoje powody.
Nie. Walka z nią w tym momencie nie miała sensu.
- Chcesz mi wyznaczyć poziom życia? I to, rzecz jasna, grubo poniżej twojego? Nie masz do tego prawa.
Zerkną na nią. Jej słowa były tak bezczelne, że nie mógł powstrzymać nadchodzącej fali gniewu.
Z zamyślenia wyrwało go natarczywe pukanie do drzwi.
***
Rozsiedli się przy stoliku pod biało-zielonym parasolem, dając kelnerce znać, iż może im nalać kawy.
Bruno staranie ważył słowa, wpatrując się w aromatyczny płyn. Nauczył się ignorować decyzje ojca, teraz jednak sprawa dotyczyła firmy „Casa Blanca”.
- Chyba wiem o czym chcesz porozmawiać – stwierdził Santiago.
- Skąd? – spytał Bruno i rozejrzał się wokół.
- Chodzą plotki, że macie zamiar, a raczej twój ojciec ma zamiar przejąć firmę „Casa Blanca”.
- To prawda.
Santiago pokręcił głową z niedowierzaniem.
- I co zrobisz?
- Nie wiem – stwierdził i zamarł, ponieważ zauważył, że w stronę ich stolika, pewnym krokiem, zmierza Alejandra. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:27:51 08-08-15 Temat postu: |
|
|
~~~ 10 ~~~
Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.
Aurora rozłączyła się, a gdy po chwili telefon zadzwonił ponownie nie odebrała, tylko odłożyła na drewniany stolik, znajdujący się w jej pokoju hotelowym.
Nieco drżącymi rękami nalała sobie szklankę soku pomarańczowego z kryształowego dzbanka i wypiła łyk.
Tak, Javier panował niepodzielnie w swoim świecie. Ale ona nigdy nie zgodziła się tańczyć tak, jak jej zagrał.
Decyzję, którą tak odważnie podjęła, teraz przejęła ją lękiem. Minione lata były okropne i wiele ją kosztowały, ale musiała pozostać silna, by spojrzeć prawdzie w oczy.
Poślubiła Javiera zbyt pochopnie. Ta myśl przejęła ją bólem. Ich związek od początku był gwałtowny i namiętny. Ale przy jego boku czuła się dobrze. Czuła się wolna i bezpieczna.
Do czasu…
Przypomniała sobie romantyczne oświadczyny Javiera. Kilka dni po nich odkryła, że zaszła z nim w ciążę. A wkrótce potem zaczął się od niej oddalać…
Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Powolnym krokiem przeszła przez pokój.
Gwałtownym ruchem otworzyła drzwi. Na progu stał jej mąż, dumny i wyniosły, niczym któryś z licznych posągów zdobiących stolicę jego kraju.
- Co ty wyprawiasz? – spytał Javier niemal krzycząc.
***
Słysząc zmysłowy damski głos, Bruno na chwilę przerwał zapinanie szarej koszuli. Nie dlatego, że skusiła go obietnica zawarta w pytaniu, ale dlatego, iż ogarnęła go przemożna chęć, by szybko wyjść, jak najdalej, od roznegliżowanej kobiety.
- Musisz iść? – spytała ponownie Mariana.
Rozciągnął usta w nieszczerym uśmiechu i odwrócił się.
- Mam spotkanie służbowe.
Rozparła się na jedwabnych jasnofioletowych poduszkach, eksponując idealne nagie piersi.
- Tak wcześnie?
Pochylił się i pocałował przelotnie jej nadąsane usta.
- Zadzwonię – stwierdził bez przekonania.
Jej oczy nagle zabłysły gniewnie. Wstawała i bez słowa pomaszerowała do łazienki. Trzasnęła drzwiami tak mocno, że Bruno skrzywił się lekko, ale odetchnął z ulgą.
Kobiety. Zawsze wybierał zimne i wyrachowane poszukiwaczki przygód. Unikał zaangażowania uczuciowego i dlatego specjalizował się w przelotnych romansach.
Nagle, niewiadomo skąd, stanął mu przed oczami obraz Alejandry. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:36:50 10-09-15 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta to opowiadanie, ale postaram się w weekend dodać nowy odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:21:36 13-09-15 Temat postu: |
|
|
W trakcie pisania zmieniła mi się koncepcja na to opowiadanie, więc postanowiłam, że zacznę jeszcze raz. Od nowa.
Mam nadzieję, że nie porywam się z motyką na słońce |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|