|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kto powinien być z Milagros? |
Diego |
|
89% |
[ 68 ] |
Carol |
|
6% |
[ 5 ] |
Santos |
|
3% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 76 |
|
Autor |
Wiadomość |
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:49:56 30-05-12 Temat postu: 46 |
|
|
46
Otworzyła oczy. Wszyscy jej znani spoglądali na nią wokół jej szpitalnego łóżka. Nie wiedziała dlaczego tu jest.
Matka trzymała ją za rękę, na jej twarzy widać było olbrzymi smutek. Spostrzegła Milagros i całą resztę jej przyjaciół.
Nikt nie tryskał szczęściem. Na sali panowała dziwna atmosfera. Wszyscy patrzyli na nią ze współczuciem.
-O co wam chodzi? -Zapytała rudowłosa -Czemu wszyscy macie takie dziwne miny? Czy zrobiłam coś złego?
-Kochanie nie stresuj się teraz, powinnaś odpoczywać. My o wszystko zadbamy. Nie zrobiłaś nic złego. To nie twoja wina- Miguel podszedł bliżej ukochanej.
-Pamiętaj że masz jeszcze nas, że wszytsko się jakoś ułoży. Jeszcze całe życie przed tobą- Powiedziała matka ściskając ją mocno za rękę.
-O co wam chodzi? możecie mi powiedzieć co się stało do cholery? -
- Dziecko...-zaczął Miguel
-Daj jej spokój teraz, to nie jest najleprzy pomysł- Skarciła go szybko matka. -Najlpeiej żebyśmy wszyscy wyszli teraz.
Patty potrzebuje dużo odpoczynku po tym wszytskim co przeżyła.
Jednak dziewczynie nie wystarczyło więcej by zrozumieć. Łzy spłynęły po jej policzkach. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego głosu.
Zamknęła oczy. Niechciała już widzieć tego współczucia innych. Zwinęła się w kłębek i zaczęła jeszcze bardziej płakać. W jednej chwili wszytsko straciło sens.
Wszytsko przestało się liczyć. Nie słyszała co mówili do niej inni. Nie chciała już żyć. Wspomnienia z tej fatalnej nocy zaczynały szybko powracać. Wszystko zaczynało być wyraźniejsze.
-Wynocha! nie chce was widzieć! Nie rozumiecie? Macie wyjść!- Powiedziała najgłośniej jak tylko mogła.
*********
Carol nie miał odwagi być w sali z innymi. Wiedział, że to wszytko jest jego wina. Gdyby nie on i jego chora zazdrość i niezdecydowanie, ich dziecko pozostało by przy życiu.
Wiedział, że Patty nigdy mu tego nie wybaczy. Wiedział, że w oczach wszystkich znajomych jest już skończony. Nie wiedział co ma dalej robić.
-Stary na twoim miejscu nie tylko nie pokazywał bym się w sali ale też w szpitalu. Wątpie żeby ona chciała cie teraz widzieć - Powiedział Diego z zadumą.
-Nie obchodzi mnie co ty myślisz! To jest może życie! Odwal się odemnie. Dla mnie nie jesteś wcale żadnym autorytetem żebym miał słuchać twoich zasranych rad. Psycholog się znalazł! Sam też nie jesteś święty!
-Przystopuj trochę stary. Tylko zasugerowałem, nic więcej. Widze, że jesteś nabuzowany wiec ulotnię się stąd. Może nie chcesz słuchać moich rad ale najlepiej będzie jeśli po prostu wyjedziesz na trochę stąd.
Na razie tylko krzywdzisz innych dookoła nie widząc swoich błędów. Dobrze ci zrobi przerwa od tego wszytskiego co zrobiłeś.
**** |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|