Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mensajero de la muerte - odcinek 51
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:41:24 14-10-11    Temat postu:

Jorge jest nieugięty w sprawie Angeles. Podoba mi się to. Wiesz, ze lubię takich twardzieli
Barbra nie spocznie dopóki nie zawładnie nad zmysłami Jorge. Ciekawe tylko jak długo będzie się biedak chronił przed tak piękną i seksowna kobietą, jak ona :] Myślę, że nie wykluczone, że w końcu da się ponieść, a ja będę mogła sobie wyobrazić scenę miedzy Fabianem i Jessicą, jeszcze lepszą niż w EFDE

Podobają mi się takie delikatne podchody między Rene i Leticią. Myślę, ze to będzie taka subtelna para :] Tak w ogóle, to ciekawe czemu zemdlała. Czyżby choroba, a może ciąża?

Świr jak zwykle mówi do siebie przeraźliwe rzeczy... Az strach pomyśleć, co wymyśli tym razem.
"Zbliża się bowiem pełnia, a to najlepszy czas na...zabijanie." Ach boski tekst mrożący krew w żyłach!!!

Ja mam pewne domysły kogo może chcieć wyeliminować, ale to tylko mniemania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:27:36 14-10-11    Temat postu:

Wiem, wiem, bo obie gustujemy w takich twardzielach typu Jorge, czy Montecristo Co do rozwoju wątku: przystojnego komisarza z Barbarą, to sama nie wiem jeszcze, co ich czeka - przez moją głowę przebiega bowiem tysiące myśli na minutę, więc na dobrą sprawę wszystko może się zdarzyć

Ooo Dull, pochwal się zatem kogo bierzesz pod uwagę w kwestii domniemanej ofiary?? Jestem bowiem bardzo ciekawa Twoich, jak i reszty typów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:04 14-10-11    Temat postu:

Dull napisał:
a może ciąża?


Zabawie... Bo i mnie przeszło to przez myśl...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:14:27 14-10-11    Temat postu:

W pierwszej chwili pomyślałam o ojcu Angeles.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:36:17 15-10-11    Temat postu:

Z racji wyjątkowej weny dnia dzisiejszego, dodaję kolejny wyraz mojej twórczości

ODCINEK 19


Zakładam skórzane rękawiczki na dłonie i po raz ostatni przeglądam się we wstecznym lusterku zakupionej lata temu, furgonetki.
Czuję prawdziwy zew krwi.
Wiem, że za chwilę spełni się jedno z moich marzeń - uśmiecham się zatem zuchwale do swojego odbicia, po czym zakładam czarną czapkę z daszkiem i opuszczam samochód.
Dosłownie kilka metrów dzieli mnie od nowo wyremontowanego domu tego pieprzonego karierowicza.
Nic nie uchroni go więc przed obiecanym Sądem Ostatecznym.
I choć musiało minąć, aż dziesięć długich lat do tego dnia, to naprawdę opłacało się być cierpliwym.
Właśnie dziś nadszedł kolejny etap eliminacji...
Oznacza to co najmniej tyle, że nic, ani nikt tego nie zdoła tego zmienić.
Zakradam się na tyły ogrodu, gdzie wkładam dorobiony wcześniej klucz, do zamka przy drzwiach dla służby i znikam w środku.
Tak, tak...Wielki Antonio Castelar dorobił się nawet pierdolonej służby na nieszczęściu innych - syczę w myślach z gniewu, przechodząc cichutko przez kuchnię, aż do salonu.
Jakież jest moje zdziwienie, gdy napotykam swoją ofiarę z dwoma walizkami w ręku, przygotowującą się do wyjścia.
Wiedziałem kiedy zaatakować - kwituję z dumą, wyciągając z kieszeni spodni, paralizator.
Jego rażąca moc w kontakcie z ciałem mężczyzny, momentalnie powala go na ziemię.
Nie marnuję jednak czasu i związuję zwyrodnialca ostrą żyłką, której cieńki materiał przecina skórę mężczyzny.
Najlepsze jednak dopiero przed nami.
Otwieram podręczną walizeczkę i wyjmują z niej lśniący skalpel.
Nim szanowny psychiatra zdąży dojść do siebie, kładę go na stole i pozbawiam koszuli.
Następnie, bez chwili zawahania, przesuwam narzędziem zbrodni wzdłuż jego torsu.
Delikatnie, byle by tylko go naznaczyć.
A kiedy otwiera oczy i kieruje swój wzrok na mnie, ponawiam ruch.
Tym razem mocniej i głębiej.
Wtedy już oboje wiemy, że jedno z nas, nie wyjdzie z tego cało.
I nie będę to bynajmniej ja.
Przerażone spojrzenie i głuchy okrzyk paniki, malujący się na ustach Antonia są dla mnie bezcennym widokiem.
Napawają mnie przekonaniem, że to, co robię, ma głębszy sens...
Uśmiecham się zatem triumfalnie, by zakończyć swoje dzieło jednym, sprawnym cięciem w poprzek szyi.
Tryskająca na wszystkie strony jasnoczerwona krew jest niczym, w porównaniu z moją satysfakcją.
Teraz już tylko czas, przygotować niespodziankę dla Angeles - oblizuję spierzchnięte usta i kieruję swoje rozochocone dłonie w stronę jeszcze ciepłego serca jej ojca.

******

Rene wyciągnął w porę swoje ręce i przeczuwając najgorsze, chwycił piękną nieznajomą w pasie, chroniąc ją tym samym przed bolesnym upadkiem. Jej drobna sylwetka w połączeniu z poszarzałą twarzą sprawiły na nim nie lada wrażenie, budząc w nim momentalnie, poczucie troski. Odgarnąwszy włosy z twarzy dziewczyny, wziął ją na ręce i zaniósł prosto do swojego samochodu. Kładąc ją w bezpiecznej pozycji na tylnym siedzieniu, był już pewien, że kobieta ta przewróci jego dotychczasowe życie do góry nogami.
- Ajj, moja głowa - jęknęła cichutko Leticia, odzyskując powoli przytomność.
- Spokojnie. Nie ruszaj się. Zaraz zawiozę Cię do pobliskiej klinki - zasugerował ochoczo Rene, co spotkało się z kategoryczną odmową jego towarzyszki.
- Nie ma takiej potrzeby, to tylko zwykłe omdlenie. Zaraz do siebie dojdę - zapewniła, rozmasowując delikatnie swoje skronie. Tak naprawdę, sytuacja z omdeleniem była już drugą w tym tygodniu, co automatycznie zaniepokoiło dziewczynę. Nie zamierzała jednak spowiadać się obcemu mężczyźnie ze swoich zdrowotnych problemów, co do których diagnozy, nie była do końca pewna.
- To naprawdę mogło być coś poważnego...Wiem, że się nie znamy, ale... - zawahał się Rene, zaciskając delikatnie palce dłoni na oparciu siedzenia - Martwię się o Ciebie.
- Dziękuję, ale naprawdę nie masz powodu. Jestem zdrowa, jak ryba i muszę wracać do pracy - wyjaśniła wymijająco dziewczyna, wysiadając powoli z ekskluzywnego samochodu mężczyzny.
- Rozumiem. Powiedz mi chociaż, jak masz na imię...
- Leticia - wyszeptała w odpowiedzi, odchodząc powoli w przeciwnym kierunku.

******

Jorge stał, jak sparaliżowany, po raz kolejny zaskoczony pocałunkiem ze strony Barbary. Wrażenie to było tym silniejsze, że dosłownie kilka dni temu straciła ona swojego, na dobrą sprawę świeżo poślubionego, męża.
- Pani wybaczy, ale nie łączę życia osobistego z prywatnym - powiedział z powagą, odrywając zachłanne usta kobiety od swoich.
- Nie musisz...Oboje doskonale bowiem wiemy, jak silnie na siebie oddziałowujemy - wyszeptała, przesuwając rozgrzanymi wargami wzdłuż szyi mężczyzny. I choć gest ten mimowolnie podziałał na Jorge, resztki rozumu nakazały mu natychmiastową ucieczkę.
- Nie chcę zrobić czegoś, czego oboje mielibyśmy później żałować - wyjaśnił, po raz kolejny odsuwając młodziutką wdowę od siebie. Ta jednak, niczym nie zrażona ponowiła swojego podchody z jeszcze większą mocą, kładąc jedną ze swoich dłoni na kroczu komisarza. Pieszczota ta mimowolnie pobudziła fantazję Jorge, na tyle, że jego członek stwardniał, alarmując tym samym o swojej gotowości do seksu. Cholera! To nie powinno się dziać!!! - zganił się w duszy, choć wiedział, że tak seksowna kobieta, jak Barbara de Mendiola pobudziłaby zmysły wszystkich mężczyzn, na całej kuli ziemskiej. Odsuwając więc rozsądek w najdalszy kąt głowy, przyciągnął ją do siebie i wycisnął na jej ustach namiętny i jakże dziki pocałunek. Pożądanie, które wzięło w nich górę przerodziło się zatem w szaleńczy stosunek, w korytarzu wielkiego domu. Jorge przycisnął Barbarę do marmurowej ściany, która jak na zawołanie, oplotła go w pasie swoimi długimi nogami. Ręce błądzące, jak opętane wzdłuż ich ciał, pozbywały się teatralnie poszczególnych części garderoby, dając tym samym możliwość poznania każdego milimetra partnera. Ich wyrafinowane pieszczoty i rozgrzane wnętrza, po połączeniu się w jedność, odnalazły w efekcie końcowym drogę do upragnionego spełnienia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:17:15 15-10-11    Temat postu:

Genialny odcinek! Czytałam z zapartym tchem!

Dobrze przeczułam, kto będzie ofiarą naszego szaleńca Zabił go z zimną krwia, niezwykle się tym podniecając. Z jego głową jest bardzo źle.. Oj bardzo..

Leticia i Rene to fajna, taka lajtowa para Miło się czyta ich dialogi Chociaż czuję, że przed nimi jeszcze długa droga.

Ach! Wiedziałam, że w końcu Jorge nie będzie w stanie opierać się Barbarze. Scena seksu jakże ognista i zwierzęca. Majstersztyk!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:30:30 15-10-11    Temat postu:

Ahh, dziękuję! Efekt zapartego tchu był, jak najbardziej wskazany. Przyznaję bowiem, że i mnie towarzyszył podczas tworzenia tegoż odcinka

Mhm, trafiłaś w 10. z typem ofiary naszego szaleńca! Z jego głową jest na tyle źle, by posunąć się do kolejnego, brutalnego kroku, o czym w najbliższej przyszłości...A Jorge, jak to typowy mężczyzna - dał się w końcu zwieść kokieteryjnej Barbarze...Cieszy mnie jednak, że scena ich wulkanicznego stosunku przypadła Tobie do gustu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:28 15-10-11    Temat postu:

Odcinek bombowy

Az mnie ciarki przeszły jak czytałam co wyprawia ten psychopata i po woli zaczynam się zastanawiać czy to nie on przypadkiem zabił męża Barbary....
Ciekawa jestem jak zareaguje Angeles na wieść o śmierci ojca...

Leticia i Rene to superowa parka

Ah ten Jorge... Nie powinien ulegać Barbarze...

Czekam na kolejny odcinek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:03:19 15-10-11    Temat postu:

Nadrobiłam dwa ostatnie odcinki i jestem jak zwykle bardzo zadowolona Wzorujesz się może na jakiejś książce lub na jakimś autorze? ;p Czytając Twoją telkę widzę pewne podobieństwo do mojej ulubionej książki
A wracając do Twojego opowiadania: ten psychopata coraz bardziej mi się podoba Zabija z zimną krwią, znęcając się nad swoją ofiarą i patrząc prosto w oczy... A jeszcze te Twoje opisy, które zapierają dech w piersi
Rene I Leti coraz bardziej się do siebie zbliżają, ale mimo wszystko przed nimi daleka droga. Muszą sobie zaufać i poznać się lepiej, a jestem pewna, że to nastąpi
Jorge jak to facet nie mógł oprzeć się Barbarze, ale i tak długo ją odpychał Szkoda, ze dał się jej uwieść, ale się mu nie dziwię, bo żaden facet by się nie oparł. To czekam na kolejne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:28:52 15-10-11    Temat postu:

Dziękuję Aniu i Natalio za szczegółowe opinie. Miło mi słyszeć, że mimo brutalności i szaleństwa, jakie kierują serialowym mordercą, tak doskonale przemawia on do Was, zdobywając sobie przy tym Wasze szczególne zainteresowanie Do opisów sytuacji, naprawdę się przykładam, bo wiem, jak wiele wnoszą do całkoształtu twórczości.

Jak to mówią, do trzech razy sztuka - za trzecim i Jorge uległ bowiem czarowi Barbary. I choć nie postąpił zbyt roztropnie to, jak to w życiu często bywa, człowiek popełnia różne błędy.

Wracając zaś do Twojego pytania Nati, to powiem Ci szczerze, że po setkach książek, jakie przeczytałam w swoim dotychczasowym życiu, szczególnie odnalazłam się w dziełach: Tess Gerritsen, Lisy Jackson, Beverly Barton, Alex Kavy i James'a Pattersona. Więc to właśnie ich ciężka praca, w szczególności fenomenalne opisy sytuacji i genialne budowanie przez nich napięcia, były moim motorem napędowym przy tworzeniu swojej telenoweli
Pochwal mi się jednak, którą z książek uważasz za swoją ulubioną??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:40:38 15-10-11    Temat postu:

Przyznam się, że i mnie brakło tchu
Aż mnie ciary przeszły...
To jest większy szaleniec niż przypuszczałam...
Ja też podejrzewam, że to on mógł zabić męża Barbary.

Ale Jorge to typowy element faceta, który powinien wymienić sobie mózg, gdyż nie powinien on ulegać wdziękom podstępnej Barbary de Mendiola
Powinien bardziej zastanowić się nad tym krokiem... No, ale cóż... Każdy mężczyzna, by uległ... Niestety...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:55:49 16-10-11    Temat postu:

Zabraknie Wam tym bardziej tchu, gdy kolejny odcinek stanie się kolejnym etapem zbrodni doskonałej

Dzięki Cami za wypowiedź. Nawiązując zaś do osoby Jorge, to nikt nie mówił, że będzie ideałem mężczyzny - a, że jak już większość z Was wie, uwielbiam komplikacje i intrygi, stąd też postanowiłam, że i jego bohater stosownie zbłądzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:22:50 16-10-11    Temat postu:

madoka napisał:
Zabraknie Wam tym bardziej tchu, gdy kolejny odcinek stanie się kolejnym etapem zbrodni doskonałej

Dzięki Cami za wypowiedź. Nawiązując zaś do osoby Jorge, to nikt nie mówił, że będzie ideałem mężczyzny - a, że jak już większość z Was wie, uwielbiam komplikacje i intrygi, stąd też postanowiłam, że i jego bohater stosownie zbłądzi


W sumie to nie uważam tego za coś głupiego z jego strony, bo coś musi się dziać, ale gdyby było tak w rzeczywistości to współczułabym Angeles...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:20:00 17-10-11    Temat postu:

ODCINEK 20


Angeles obudziła się, jak co dzień, punktualnie o szóstej rano - z zamiarem pójścia do pracy. Rzeczywistość okazała się jednak w tej kwestii nader okrutna, a ona sama uświadomiła sobie, że skoro nie czeka na nią służbowy gabinet, to może przecież przeznaczyć na sen ciut więcej czasu. I choć jej głowę zaprzątała masa, różnego rodzaju myśli, udało jej się zapaść w drzemkę, która potrwała dwie, bite godziny. Z jakże przyjemnych marzeń sennych wyrwał ją bowiem dzwonek do drzwi, dobiegający z oddali.
- Ajj, czasami żałuję, że mieszkam sama - westchnęła, przecierając zaspane oczy i zakładając na siebie szlafrok - Już idę! - krzyknęła, po czym poczłapała, przez salon, prosto do drzwi wejściowych.
- Dzień dobry. Przesyłka dla Pani...Angeles Castelar - oznajmił na oko czterdziestoletni mężczyzna w czapce z daszkiem, wręczając jej pokwitowanie i długopis.
- Szybko dziś Państwo zaczęli - uśmiechnęła się kobieta, podpisując mały świstek papieru i odbierając paczkę.
- Dla niektórych czas to pieniądz, a dla innych... - nie dokończył tajemniczo posłaniec, przyglądając się baczniej kobiecie. Jej krótki szlafroczek odsłaniający zgrabne, długie nogi i delikatne wcięcie między piersiami, momentalnie rozbudził fantazję posłańca. Ahh, droga Angeles, gdybyś tylko wiedziała kim jestem...
- W każdym razie, dziękuję. Do widzenia - rzuciła na pożegnanie dziewczyna, znikając za zamkniętymi drzwiami. Jednak dopiero po chwili przez jej głowę przebiegła przerażająca myśl, a dotycząca kolejnej przesyłki. Nie, nie, nie...To niemożliwe, żeby nadawcą znów był ten psychol... - przygryzła nerwowo wargę, rozcinając nożem taśmę, którą zaklejono paczkę. I choć do jej nozdrzy wdarła się niezbyt przyjemna woń, dokończyła otwieranie kartonu i spojrzała niepewnie do środka. To co tam jednak zobaczyła przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Pobladłwszy momentalnie na twarzy, przełknęła nerwowo ślinę, a następnie ruszyła biegiem wprost do łazienki, w której po kilku sekundach zwymiotowała zawartość całego swojego żołądka.
- O mój Boże... - jęknęła wyzuta z wszelkich sił, obmywając swoją bladą, jak ściana, buzię. Przed jej oczami przewijała się jednak nieubłagalnie zawartość przesyłki, a wnętrze na samo jej wspomnienie, fikało salta, przyprawiając ją o kolejne mdłości. Charakteryzując się jednak duszą policjantki, po długich minutach zebrała się w sobie i wróciła do salonu, w którym powietrze przesiąkło okrutną wonią psującego się organu. Otworzywszy więc drzwi na balkon i wszystkie okna, chwyciła za telefon i wykręciła mimo wszystko numer osoby, której ostatnia decyzja była dla niej prawdziwym ciosem.

******

Budząc się nad ranem w wielkim łóżku Barbary de Mendiola, Jorge czuł się niezwykle podle. Nie mające końca wyrzuty sumienia, dręczyły jego duszę - nie tylko ze względu na samo przekroczenie granicy, którą ustalił sobie już dawno temu, ale także ze względu na chwilę słabości, której skutki będą się za nim ciągnęły bez wątpienia, przez jeszcze długi, długi czas. Cholera, co mnie opętało... - zganił się w myślach, próbując wymknąć się niezauważonym, z łóżka młodej wdowy.
- Mmm, Jorge...Zostań jeszcze troszkę - wymruczała Barbara, chwytając go za rękę. Otworzywszy oczy, delikatnie się do niego uśmiechnęła, oczekując bezpruderyjnie powtórki z rozrywki.
- Nie mogę...Jesteśmy, co prawda, dorosłymi ludźmi, ale to, co wydarzyło się między nami, było błędem - wyjaśnił rzeczowo, wstając i odnajdując na podłodze swoje bokserki.
- Jak możesz tak w ogóle mówić?? - oburzyła się kobieta, siadając na łóżku i odrzucając do tyłu swoje długie, czarne włosy - Przecież było nam ze sobą wyjątkowo dobrze.
- Dlatego, że Ty jesteś wdową po mężczyźnie, którego mordercę to właśnie ja mam znaleźć! A mój obiektywizm zostanie zachwiany, gdy zamiast na pracy skupimy się na naszych rzekomych relacjach...
- Ale Ty musisz zrozumieć, że praca to jedno, a życie osobiste drugie. Odrobina sexu jeszcze nikomu nie zaszkodziła - wymruczała, opuszczając łóżko i podchodząc do Jorge, całkiem nagą - Nie daj się prosić.
- To już postanowione. Zapominamy o wczorajszym wyczynie i każde z nas idzie w swoją stronę! - podkreślił, wychodząc z sypialni kobiety, by przechodząc korytarzem pozbierać wszystkie części swojej garderoby.
- Ale ja tak nie potrafię... - dodała, drepcząc tuż za mężczyzną w całej swojej okazałości. Nim jednak ten zdążył cokolwiek jej odpowiedzieć, wśród sterty rzeczy rozległ się dzwonek jego komórki. Przeszukując nerwowo wszystkie kieszenie spodni, natrafił w końcu na aparat i odebrał połączenie:
- Robleto, słucham??
- Jorge...To ja, Angeles - powiedziała drżącym głosem, który chwilami niebezpiecznie się jej łamał - Stało się coś, strasznego...
- Strasznego?? O czym Ty mówisz?? - zapytał lekko poddenerwowany, obawiając się w głębi duszy o bezpieczeństwo podopiecznej.
- Otrzymałam przesyłkę, w której...W której...
- W której, co?? Do cholery, Angeles mówże!!
- W której było serce...Najprawdopodobniej ludzkie... - wyszeptała, osuwając się zamgloną, wzdłuż ściany, na ziemię.

******

Ana Lucia czekała niecierpliwie w swoim czerwonym kabriolecie na powrót ukochanego, tuż pod nowoczesnym blokiem, w którym mieszkał. Poprawiając w tym czasie wielokrotnie swój perfekcyjny makijaż i nienagannie wyprasowaną sukienkę, stukała nerwowo paznokciami w deskę rozdzielczą.
- Gdzie on też się tak długo podziewa...Rozumiem, praca pracą, rozrywka rozrywką, ale od ostatniego przyjęcia praktycznie wcale się nie widzieliśmy... - mówiła sama do siebie, zerkając co chwila w boczne lusterko samochodu. Po ponad trzech godzinach jej wytrwałe oczekiwanie zostało jednak stosownie nagrodzone. Jej oczom ukazało się bowiem najpierw: auto ukochanego, a następnie jego wysportowana sylwetka. Wysiadła więc z gracją ze swojego najnowszego nabytku i podeszła do Rene.
- Skaaaaarbie! Tak za Tobą tęskniłam... - wymruczała, zawieszając się na jego szyi i obcałowując całą jego twarz.
- Ana, co Ty tutaj robisz?? - zapytał zdumiony mężczyzna, choć na dobrą sprawę obecność narzeczonej nie powinna dziwić go w jakiś szczególny sposób.
- Jak to, co robię?? Chciałam Cię zobaczyć, a przy okazji powiadomić o kolejnych terminach eksluzywnych przyjęć...Państwo Noriega organizują bal w swoim letnim pałacyku w Huston - obecność obowiązkowa!! A mój tata został współorganizatorem konertu dobroczynnego... - paplała, jak zwykle, bez ładu i składu, nie zauważając przy tym wyrazu dezaprobaty na twarzy swojego partnera.
- Szczerze mówiąc, mam dość tych wszystkich przyjęć! Jeżeli tak bardzo chciałabyś na nie iść, droga wolna - mnie już jednak do nich nie przekonasz - odparł hardo Rene, kierując się w stronę windy.
- Ale, jak to?? Co Ty bredzisz, kochanie?? Może masz gorączkę??
- Nie mam żadnej gorączki, ani innej dolegliwości. Doszedłem jednak do wniosku, że nie nadaję się na takie okazałe przyjęcia, podobnie, jak...Nie nadaję się do związku z Tobą...
- Do związku ze mną?? Jak śmiesz, tak w ogóle mówić!! - oburzyła się Ana Lucia, wymierzając mu siarczysty policzek, a następnie go przytulając - Wybaczę Ci te słowa, ale pod jednym warunkiem...
- To koniec, Ano...Koniec... - powtórzył z całą stanowoczością, na jaką było go stać, odsuwając dziewczynę od siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:14:22 17-10-11    Temat postu:

U-ła... Brzmi groźnie.
Ciekawe co na to Ana Lucia?
Pewnie się nieźle wkurzy

Jestem niezmiernie ciekawa co zrobi Jorge na wieść, że Angeles otrzymała w paczce serce...
Swoją drogą to podtrzymuję swoje wcześniejsze słowa, że "tajemniczy wielbiciel" to psychol do potęgi entej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 8 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin