Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mensajero de la muerte - odcinek 51
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:31:57 30-10-11    Temat postu:

Hihi na szczęście, jak przystało na policjantkę nie uwierzy w zwykły wypadek, więc ten wątek jeszcze trochę potrwa A poturbowanie wcale nie musi oznaczać czegoś złego...Może znajdzie się jakiś czuły opiekun??

A wyobrażasz sobie Fabiana Riosa w roli osobistego ochroniarza?? Toć to miód
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:43:26 30-10-11    Temat postu:

Domyślam się, kto może być tym opiekunem

Fabian w takiej roli, to marzenie Tylko pozazdrościć Angeles!!!!

Widzę, że Barbara nie daje za wygraną. Wiedziałam, że prędzej, czy później nawiedzi Jorge :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:57 30-10-11    Temat postu:

Hihi, nie trudno zgadnąć

Właśnie, na jej miejscu to ja bym skakała z radości, mając takiego przystojniaka u boku, mrauu

A Barbara to kolejna osoba, obok Monicki, która nie spoczywa na laurach i atakuje w najmniej spodziewanym momencie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrysia
King kong
King kong


Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Germany xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:03 30-10-11    Temat postu:

Postanowiłam zaznaczyć swoją obecność
Czytam cały czas, nadrabiam i będę mam nadzieję w miarę systematycznie komentować
Świetny pomysł Lubię takie historie miłosne z wątkiem kryminalnym, mrr No i Fabian Rios w obsadzie <33
Jak przeczytam więcej i dalej to na pewno skomentuję lepiej i ładniej i dokładniej

Pozdrawiam serdecznie i mnóstwo weny życzę Jeszcze się tu odezwę, jak tylko nadrobię
Gabrysia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:20 30-10-11    Temat postu:

Dziękuję Gabi za obecność, chociażby duchową Cieszę się, że koncepcja mojej twórczości podoba Ci się na tyle, by w ogóle chcieć nadrabiać poszczególne odcinki. A obsadzenia Fabiana w roli głównej, nie trzeba chyba nawet komentować - mężczyzna jest bowiem fenomenem samym w sobie.

Pozdrawiam i szczerze dziękuję za motywację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:31:19 31-10-11    Temat postu:

Przeczytałam
Super odcinek

Monica jest okropna!
Żeby zlecić zepsucie motocykla Laury, to trzeba mieć naprawdę coś nie tak z głową...
Dobrze, że Laura się uratowała...

Angeles z początku nie chciała się zgodzić, ale po szopce jaką odstawiła Barbara dziewczyna uległa
Barbara po raz kolejny pokazała do czego jest zdolna.

"- Ajj, tutaj się ukryłeś kochanie!! - rozległo się od progu, gdy do gabinetu ni stąd, ni zowąd wpadła uśmiechnięta Barbara w seksownej, małej czarnej. Nie zważając przy tym na obecność Angeles, podeszła pewnym siebie krokiem do mężczyzny i złożyła na jego ustach wyrafinowany pocałunek - Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam w niczym ważnym??"

No jak ona śmie, przychodzić do niego do pracy i kompromitować go w oczach podwładnej???
Rozpisałabym się trochę w tym momencie, ale szkoda mi na nią marnować słów...

Fajnie, że Leticia zadzwoniła do Rene
Zgodziła się na spotkanie z nim

Czekam na new. Kiedy będzie????


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 21:41:40 31-10-11, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:26 31-10-11    Temat postu:

CamilaDarien napisał:

Angeles z początku nie chciała się zgodzić, ale po szopce jaką odstawiła Barbara dziewczyna uległa
Barbara po raz kolejny pokazała do czego jest zdolna.

No jak ona śmie, przychodzić do niego do pracy i kompromitować go w oczach podwładnej???
Rozpisałabym się trochę w tym momencie, ale szkoda mi na nią marnować słów...

Czekam na new. Kiedy będzie????


Hihi, rozumiem, że posypałyby się przekleństwa pod adresem Barbary?? Skąd ja to bowiem znam - nie lubię takich wrednych babsztyli w życiu codziennym, ale sprawia mi przyjemność kreowanie ich w swojej twórczości

Hmm odcinek pojawi się zapewne jutro, choć wszystko zależy jednak od mojej weny

W tym miejscu dziękuję oczywiście za odwiedziny i wyrażenie, jakże cennej dla mnie, opinii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:36 31-10-11    Temat postu:

No, trochę przekleństw było!
Ale podobnie jak ty lubię kreować czarne charakterki w swojej twórczości
W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak czekać na następny odcinek z zapartym tchem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:21:54 01-11-11    Temat postu:

Cały czas mi się wydawało, że Sandra to była dawna ukochana Jorge... xD Mylą mi się nieco te postaci Muszę się wybrać do biblioteki albo księgarni po jakąś książkę autorstwa podanych przez Ciebie osób^^ A Jane Rizzoli uwielbiam

Co do nowego odcinka-wspaniały! Monica to mimo wszystko cwana sztuka Nie przepadam za nią, ale trzeba przyznać, że zwraca uwagę na szczególy Laura zachowała się inteligentnie zeskakując z motoru, dzięki temu zapewne przeżyła Bo mam nadzieję, że jej nie uśmiercisz!
Barbara jest wstrętna. Jorge będzie miał teraz niemały problem z nią, bo jestem pewna, że sobie go nie odpuści. Jedna noc może zaważyć na jego przyszłości... A Angeles nadal podziwiam i już ją uwielbiam Ten jej charakterek
No i Leti zgodziła się na kolację z Rene. Wreszcie!
Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:32:17 01-11-11    Temat postu:

Dudziak, dziękuję za wizytę Czasami faktycznie potrzeba czasu, by spamiętać wszystkich bohaterów. Znam ten ból, bo czytając opowiadania innych bardzo często wracam się do pierwszej strony, z obsadą

Co do Laury, to powiedz mi, jak mogłabym być tak niemądra i uśmiercić jedną z zabawniejszych bohaterek?? Nie ma w ogóle takiej opcji Cieszy mnie także fakt, że tak bardzo przypadła Ci do gustu główna bohaterka.


ODCINEK 26


Siędząc przy biurku, w swoim dawnym gabinecie, Angeles popijała ze smakiem mocną, czarną kawę, analizując przy tym usilnie szczegóły morderstw Leona Mendioli i swojego ojca. W jej głowie rodziło się, co prawda, wiele teorii na ten temat, jednak żadna z nich nie była na tyle pewna, by mogła sądzić, że obu panów zabiła jedna i ta sama osoba.
- Równe, gładkie cięcia świadczące, jakoby zabójca posługiwał się ostrym narzędziem, typu skalpel...Podobny sposób zbeszczeszczenia zwłok denatów...A co najważniejsze, mężczyźni byli przyjaciółmi i prowadzili interesy w cenionej klinice psychiatrycznej jednego z nich...O co może w tym wszystkim chodzić... - rozmyślała na głos, stukając długopisem w blat biurka - I czy obie te sprawy mają jakikolwiek związek z anonimami, które otrzymałam??
"Zło nie śpi, lecz czai się tuż za rogiem, by w odpowiednim momencie zebrać żniwa...Grzesznicy mogą się zatem czuć zagrożeni..." - przypomniała sobie treść ostatniego listu, do którego dołączono serce jej ojca - Czyżby wielki Antonio Castelar był zamieszany w coś niegodziwego lub niemoralnego?? - westchnęła zdegustowana, uświadamiając sobie w jednej chwili, że tak naprawdę nigdy nie miała okazji poznać człowieka, który ją spłodził i wychowywał pod swoim dachem przez niemal dwadzieścia lat. Myśli pochłonęły ją na tyle, że w pierwszym odruchu nie usłyszała nawet telefonu, wibrującego tuż obok jej ręki.
- Angeles Castelar, słucham??
- Dzień dobry. Dzwonię ze szpitala "Czerwonego Krzyża". Kilka minut temu, po wypadku motocyklowym, trafiła do nas niejaka Pani Laura Contreras...Prosiła, by powiadomić Panią o przyczynie jej niestawienia się w pracy, a zarazem by nie informować o stanie jej zdrowia, Pana Conterasa.
- Rozumiem, dziękuję za informację...Ale niech mi Pani powie, co z moją przyjaciółką?? - zapytała, starając się zachować względny spokój.
- Trafiła na urazówkę z podejrzeniem złamania żebra, zwichnięcia kostki i wstrząsem mózgu. Nic więcej narazie mi nie wiadomo.
- Ok, jeszcze raz dziękuję... - zakończyła połączenie, po czym wybiegła z gabinetu, wpadając tym samym na Benjamina, zmierzającego do biura brata.
- Ooo, Angeles...Miło Cię widzieć - uścisnął jej dłoń, jednak uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy, gdy dostrzegł zdenerwowanie malujące się w oczach kobiety - Coś się stało??
- Nie...To znaczy tak...Po prostu powiadom Jorge, że musiałam wyjść, a Laura nie stawi się dziś w pracy - wyrzuciła z siebie, próbując go wyminąć.
- Moment, moment...Wspomniałaś o Laurze, co z nią??
- Trafiła na urazówkę szpitala "Czerwonego Krzyża", po wypadku motocyklowym. Muszę jechać. Narazie - pożegnała mężczyznę, zbiegając czym prędzej na parking, gdzie zostawiła swój samochód.

******

Leticia krążyła nerwowo po pokoju, nie mogąc zdecydować się na żadną z sukienek, którą mogłaby ewentualnie założyć na dzisiejsze spotkanie z Rene. W głębi duszy obawiała się bowiem sytuacji, w której wypadłaby bezbarwnie, a co najgorsze: biednie, u boku mężczyzny. Musiała przyznać przed samą sobą, że nie należała do kobiet, które było stać na najdroższe sukienki, czy buty od Louis'a Vuitton'a...A Rene był człowiekiem z klasą, noszącym skrojone na miarę garnitury, za którym wzdychały pewnie całe wianuszki kobiet.
- Może jednak odwołam to spotkanie - westchnęła smutno, przyglądając się swojej szczupłej sylwetce w lustrzanym odbiciu. Nie chcąc jednak wyjść na tchórza, zdecydowała się w końcu na czerwoną sukienkę, której dekolt zdobiła seksowna koronka oraz czarne szpilki, które dodawały jej kilku upragnionych centymetrów wzrostu. Włosy zakręciła w delikatne fale, okalające jej drobniutką twarz, a na którą to nałożyła leciutki makijaż, podkreślający głównie jej duże oczy. Będąc więc w pełni gotową na spotkanie z mężczyzną, który wielokrotnie przyszedł jej z pomocą, opuściła mieszkanie i pojechała taksówką na miejsce. Jakież jednak było jej zdziwienie, gdy kierowca zatrzymał się przed jedną z ekskluzywniejszych knajp, której neonowy napis nie pozostawiał żadnych złudzeń:
- "La Magia"... - jęknęła dziewczyna, analizując po raz kolejny tego wieczora swój wygląd.
- Mhm...To tutaj... - usłyszała kojący głos Rene, tuż za swoimi plecami. Odwróciwszy się w jego stronę, przeżyła kolejny szok, stając twarzą w twarz z mężczyzną, w eleganckiej koszuli i ciemnych spodniach - Cieszę się, że przyszłaś - zapewnił jej towarzysz, ściskając jej drobną dłoń na powitanie.
- Rene...Ja...Nie sądziłam, że to taka droga restauracja... - przyznała, spuszczając przy tym z zawstydzeniem wzrok.
- Ciii...Pięknie wyglądasz - szepnął pokrzepiająco Contreras, unosząc jej podbródek do góry - Naprawdę.
- Ależ Ty nic nie rozumiesz - westchnęła - Jesteśmy z dwóch różnych światów. Ja jestem zwykłą kwiaciarką, bez milionów na koncie, a Ty cenionym prawnikiem, należącym do wyższych sfer...Czułabym się wyjątkowo źle w miejscu, gdzie wszyscy mieliby na mnie patrzeć, jako na Twoją...
- Utrzymankę?? - dokończył za Leticię, a jego usta drgnęły w delikatnym uśmiechu - Uwierz mi, że pochodzenie społeczne nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Jedyne co się liczy w tej chwili to to, że chcę spędzić z Tobą miły wieczór. Ale masz rację...Nie tutaj... - ujął jej dłoń w swoją ciepłą rękę i ku jej zaskoczeniu, zaprowadził do pobliskiej budki z fast-foodami.
- Zwariowałeś, tak??
- Nie...Po prostu chcę, byś spojrzała na mnie, jak na najnormalniejszego w świecie człowieka z poczuciem humoru, a nie zadufanego w sobie bubka - przyznał bez ogródek, na co Leticia po raz pierwszy tego wieczoru uśmiechnęła się, a jej dusza odnalazła upragniony spokój.

******

Przez ponad godzinę Jorge próbował wyperswadować Barbarze z głowy, romans, który ta uroiła sobie po ich ostatnim, nieplanowanym stosunku. Jego słowa nie robiły jednak na kobiecie większego wrażenia, która przez cały ten czas polerowała swoje zadbane paznokcie, małym, różowym pilniczkiem. W nim zaś wszystko się gotowało - a efekt był tym bardziej piorunujący, że pierwszą osobą, która dowiedziała się o jego chwili zapomnienia była Angeles.
- Cholera, czy Ty mnie w ogólesz słuchasz?? - warknął z poirytowaniem, uderzając pięścią w blat swojego biurka.
- Oczywiście, że tak...Ale nie widzę w tym większego sensu. Swoich żądzy nie idzie bowiem ot tak, oszukać - stwierdziła wdowa po Leonie Mendioli, przygryzając przy tym umyślnie dolną wargę, pomalowanych na czerwono ust.
- Kobieto, ileż razy mam Ci powtarzać, że ten jeden jedyny raz był totalną pomyłką?? Jesteś piękną kobietą, ale nie wzbudzawsz we mnie głębszych uczuć...
- Masz na myśli...miłość?? - zasugerowała z nutką ironii - Coś takiego bowiem nie istnieje...I Ty powinieneś doskonale o tym wiedzieć.
Nim Jorge zdążył w jakikolwiek sposób zaoponować, w drzwiach jego gabinetu stanął niespodziewanie Benjamin, z charakterystycznym dla siebie zawadiackim uśmiechem, mówiącym "wszystko słyszałem, ale nie przejmuj się tym".
- Witam szanownego brata - odezwał się, przekrczając próg pomieszczenia i przedstawiając się Barbarze.
- Dokończymy naszą rozmowę kiedy indziej... - rzuciła oschle kobieta, po czym na pożegnanie cmoknęła Jorge prosto w usta, a jego bratu rzuciła wymowne spojrzenie, będące nie lada aprobatą dla jego seksownego wyglądu.
- Ułaaa, ależ gorąca kotka...Ma Cię w szachu, braciszku - westchnął z rozbawieniem Benjamin, przysiadając na wprost Jorge. Momentalnie jednak spoważniał, przypominając sobie prośbę Angeles - Wpadłem zaprosić Cię na lunch, ale sprawy się trochę skomplikowały - zaczął, wyjaśniając mężczyźnie zaistniałą sytuację.
- Cholera, jakieś fatum nad nią wisi, czy co... - jęknął zmęczony komisarz, mając w głębi duszy nadzieję, że Contreras wyszła z wypadku bez większych obrażeń.
- Nawet tak nie mów...Jedźmy lepiej do szpitala...
- Bardzo bym chciał, ale mamy naradę...Trzeba podjąć odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci ojca Angeles i jego wspólnika. Jedź sam i przekaż mojej drogiej podwładnej, że nie tak będzie wyglądać ochrona... - Benjamin spojrzał na niego pytająco, jednak ten tylko machnął ręką - Wytłumaczę Ci to przy okazji.

******

Zaciskając zęby z bólu, Laura starała się za wszelką cenę być silną podczas wykonywania licznego rodzaju badań i analiz. Złamane żebro dawało jej się bowiem mocno we znaki, sprawiając, że każdy wdech i wydech stanowiły nie lada wyczyn. Podobnie było ze zwichniętą kostką, przez którą przez najbliższe dni miała zostać uziemiona w łóżku.
- Cholera jasna! - syknęła ze złości, podczas jej nastawiania przez jednego z młodych asystentów.
- Gdyby jeździła Pani ostrożniej, uniknęłaby teraz tylu nieprzyjemności - skwitował bez ogródek, na co w kobiecie wręcz się zagotowało.
- A gdyby Pan był na tyle inteligentny, by zapytać, jakim sposobem doszło do wypadku, to nie robiłby teraz takich głupich uwag! - zauważyła z wyższością, nie mogąc pojąć, jak w motorze, który zaledwie tydzień temu przeszedł pomyślnie przegląd, nie działały hamulce.
- Mhm...Każdy tak mówi, a potem to my musimy Was nastawiać...A w najgorszym wypadku kierować do kostnicy... - komentarz ten podziałał na Laurę, niczym płachta na byka. Nie zastanawiając się więc dłużej, odepchnęła mężczyznę od siebie i wstała z łóżka.
- Jeżli ma się mną zajmować tak przemądrzały asystnet, jak Pan...Który dodatkowo nie widzi nic, poza czubkiem własnego nosa, to w tym momencie wypisuję się na własne żądanie!
- Ależ proszę bardzo. Jeden problem mniej!! - przyznał z uśmiechem samozadowolenia, nie pomagając nawet Laurze podczas opuszczania przez nią sali - Następnym razem nie będziesz miała tyle szczęścia!! - krzyknął za nią, patrząc jak z uporem kuleje i ciężko oddycha.
- Kretyn! Perfidny dupek! - mamrotała pod nosem, opierając się z trudem o najbliższą ścianę, gdy w pewnej chwili ktoś objął ją niespodziewanie w pasie, przenosząc tym samym ciężar jej ciała na siebie.
- Kto Ci tak podpadł?? - zapytał szeptem Benjamin, biorąc ją na ręce - Nie mogę dłużej patrzeć, jak cierpisz.
- Kto?? Taki sam zuchwały pajac, jak Ty! - żachnęła się, krzywiąc się przy tym z bólu - Wszystko mnie boli, mam złamane żebro, zwichniętą kostkę i liczne otarcia, a ten asystent powiedział mi, że to moja wina...Przecież sama nie majstrowałam przy swoich hamulcach...Ale moment, puść mnie w tej chwili, słyszysz?!


Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 19:43:33 01-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:36:55 01-11-11    Temat postu:

Benjamin przypadkiem dowiedział się o wypadku Laury i bardzo się tym przejął. Pojechał oczywiście do szpitala, aby ją wspierać. Akcje między nimi są świetne, a dialogi genialne!
Potyczka z asystentem też była mega

Barbara to uparta babka, która uroiła sobie romans. Nie odpuści zbyt łatwo Jorge. Teraz już i Benjamin wie o ich upojnej nocy.

Rene i Leticia są uroczy. Ich randka w fast foodzie to świetny pomysł. Widać, że mężczyźnie zależy, aby dziewczyna zapomniała o różniącej ich sferze materialnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:51:22 01-11-11    Temat postu:

Hihi a widzisz, nawet Benjamin potrafi odłożyć grzeszne myśli na bok i zachować się tak, jak przystało na dorosłego mężczyznę - a jego dialogi z Laurą są dla mnie takie słodko-gorzkie, czy idealne

A z Rene to taki prawdziwy gentelmen, dla którego liczą się jednak uczucia innych osób. Dlatego też jest nie tylko świetnym mężczyzną, ale także dobrym bratem, czy przyjacielem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:50 04-11-11    Temat postu:

Rene i Leticia są po prostu boską parą
Do budki z fast-foodami...
Genialne...

Barbara ma totalnie nierówno pod sufitem
Jorge jej tłumaczy, a ta nic!
Jakby mówił do ściany!
Uparte i natrętne babsko!

Laura jest świetna!
I znowu trafiła na Benjamina
Jestem ciekawa jak to się zakończy????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:36:15 04-11-11    Temat postu:

CamilaDarien napisał:

Barbara ma totalnie nierówno pod sufitem
Jorge jej tłumaczy, a ta nic!
Jakby mówił do ściany!
Uparte i natrętne babsko!

Laura jest świetna!
I znowu trafiła na Benjamina
Jestem ciekawa jak to się zakończy????


Haha, nawiązując do Barbary - to już niestety taki typ! Takie kobiety się nie zmieniają, no chyba, że na gorsze

A kontynuacja wątku Benjamina & Laury już w najbliższym odcinku - będzie się działo, gwarantuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:52:17 04-11-11    Temat postu:

No tak, masz rację, jak mogłam pomyśleć, że mogłabyś uśmiercić Laurę! A co do głównej bohaterki to zawsze byłam 'fanką' kobiet o ognistym charakterze Zdecydowanie wolę kobiety, które wiedzą co chcą niż takie płaczki

Co do nowego odcinka to po pierwsze, niezmiernie cieszę się, że ominął mnie tylko jeden i nie zostałam za bardzo w tyle Po drugie, jak zwykle napisany jest wspaniale Mimo, że nie działo się zbyt wiele to i tak był ciekawy Rene pokazał Leti jaki naprawdę jest. Może w końcu przestanie myśleć o nim jak o bogatym mężczyźnie zadufanym w sobie i zauważy jego dobre serce Szkoda, że nie było żadnego dialogu między Angeles a Jorge Uwielbiam ich rozmowy i nie mogę się doczekać aż znów się zaczną kłócić bądź czule rozmawiać ^^ Ten lekarz, który nastawiał kostkę Laurze jest jakiś porąbany... Od razu ją karci, a w ogóle nie wie co było przyczyną wypadku. Nie powinien się wtrącać w cudze sprawy. Ale ważne, że Benjamin przyjechał do szpitala i zajął się Laurą
A po trzecie, proszę dodaj jak najszybciej nowy odcinek, bo się już doczekać nie mogę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 12 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin