Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mensajero de la muerte - odcinek 51
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:16 02-01-12    Temat postu:

ODCINEK 41


Poddawszy się badaniu ginekologicznemu, Angeles wpatrywała się w biały sufit pomieszczenia, zaciskając przy tym palce obu dłoni na specjalistycznym fotelu. Warunki, w jakich odnalazł ją Jorge, w brutalny sposób świadczyły o nieuniknionym. Brak bielizny, podarte ubranie i rozcięty łuk brwiowy stanowiły nie lada przesłanki, wskazujące na rzekomy gwałt. W oczach kobiety zaszkliły się łzy, a jej wnętrze zalała fala wstydu na myśl, że jej przełożony stał się świadkiem takiego okrucieństwa względem jej osoby.
- Może odetchnąć pani z ulgą - Angeles zamrugała nerwowo, a jej usta niezauważalnie zadrżały, w odpowiedzi na słowa lekarza. Na twarzy wymalowało się zaś nieme pytanie, dotyczące diagnozy - W ostatnim czasie nie odbyła pani jakiegokolwiek stosunku seksualnego, a to wyklucza opcję, że stała się pani ofiarą gwałtu.
- Naprawdę?? - ginekolog przytaknął twierdząco głową, a z ust pacjentki wyrwało się ciche westchnienie ulgi - Dziękuję - wyszeptała po zakończeniu badania, po czym opuściła gabinet mężczyzny, nie przestając dziękować Bogu za taki obrót sprawy. Jej wzrok spoczął jednak od razu na sylwetce Jorge, który nerwowym ruchem przemierzał szpitalny korytarz.
- Wszystko w porządku?? - zapytała cicho, zachodząc go od tyłu, choć widok jego zabandażowanej głowy momentalnie poruszył jej serce. Mężczyzna pobudzony ciepłą barwą głosu podwładnej, odwrócił się pośpiesznie w jej stronę i zlustrował wzrokiem całą jej osobę.
- Mnie o to pytasz?? - ujął jej twarz w swoje dłonie - Lepiej powiedz, czy...Lekarz...On... - urwał, nie potrafiąc dobrać stosownych do okoliczności słów.
- Nie zostałam zgwałcona - zapewniła, wybawiając mężczyznę z zakłopotania. Spojrzawszy w jego przenikliwe, ciemne oczy, zarzuciła mu ręce na szyję i mocno przytuliła - Dziękuję, że byłeś przy mnie w tych ciężkich chwilach.
- Słodki Jezu... - westchnął, obejmując ją delikatnie w pasie - To chyba najlepsza wiadomość, jaką otrzymałem w całym, dotychczasowym życiu - przesunął kciukiem po policzku Angeles, a jego wzrok spoczął na, zalepionym plastrem, łuku brwiowym - Nie boli cię??
- Już nie. Choć przyznaję, że zakładanie szwów nie należało do przyjemności - odparła, a kąciki jej ust drgnęły w leciutkim uśmiechu - Moglibyśmy jednak wrócić już do domu??
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - skierował się z nią w kierunku szpitalnego parkingu, a następnie prosto do jej mieszkania. Ostatnie wydarzenia okazały się być jednak na tyle wyczerpujące, że Angeles jeszcze w drodze do domu, zapadła w głęboki sen, nakładając tym samym na Jorge obowiązek, wniesienia jej do środka - Nawet nie wiesz, jak bardzo się o ciebie bałem - wyznał, niemal szeptem, kładąc ją do sypialnianego łóżka. Pocałowawszy ją w czoło, przeszedł do salonu, gdzie skorzystał z wygodnej kanapy i również zasnął.

Przebudziwszy się w środku nocy, z nieprzyjemnym bólem pulsującym w skroniach, Angeles rozejrzała się po spowitej mrokiem sypialni, próbując przypomnieć sobie, gdzie ostatnim razem zostawiła piżamę. Dostrzegłwszy ją w końcu, na wiklinowym fotelu, zrzuciła w kąt podartą bluzkę i spódnicę, które miała na sobie, a przebrała się w wygodną koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki.
- Uff, od razu lepiej... - mruknęła sama do siebie, przechodząc przez salon do kuchni. Postać mężczyzny, która drzemała jednak na sofie, w jednej chwili wstrzymała jej dalszą wędrówkę po tabletki. Ciemne loki, które opadły bezwiednie na twarz Jorge, aż prosiły się, by je odgarnąć, a naga klatka piersiowa, unosząca się i opadająca, w rytm jego oddechu, by ją dotknąć. Bose stopy Angeles mimowolnie poniosły ją w kierunku przełożonego, a smukłe dłonie zawisły tuż nad jego twarzą - Nie mogę... - jęknęła, przygryzając dolną wargę.
- Możesz - odpowiedział jej szeptem Jorge, ujmując jej dłoń w swoją i muskając ją swoimi ciepłymi ustami.
- Dlaczego nie śpisz?? - zapytała kobieta, czując się, niczym przyłapana na gorącym uczynku. Jej ciało wbrew rozsądkowi lgnęło jednak do mężczyzny, do którego najprawdopodobniej, nie powinno.
- Mógłbym zapytać ciebie o to samo... - otworzył oczy, a jego ręka powędrowała w okolice talii Angeles - Jeżeli boisz się sama spać, mogę ci potowarzyszyć.
- Nie! - zareagowała gwałtowniej, niż było to konieczne - To znaczy...nie ma chyba takiej potrzeby - Jorge uniósł się na łokciach, przyglądając się baczniej swojej towarzyszce.
- Na pewno??
- Nie wiem... - westchnęła szczerze, po czym ni stąd, ni zowąd zbliżyła się do przełożonego i złożyła na jego ustach wyjątkowo czuły i słodki pocałunek.

******

Popijając czerwone wino na tarasie swojego mieszkania, Laura wpatrywała się w ostatnie promienie zachodzącego słońca. Ów widok nie był jednak w stanie poskromić jej rozbieganych myśli, które błądziły wokół osób: Benjamina i seryjnego mordercy.
- Dlaczego właśnie Ty musiałeś zrobić na mnie tak piorunujące wrażenie - mruknęła pod nosem, na samo wspomnienie zawadiackiego uśmiechu Robleto. Zatczając opuszkami palców kółka na szklanym stoliku, próbowała wybić sobie z głowy jakiekolwiek nadzieje związane z jego osobą. Niestety, bezskutecznie - Szlag by cię trafił Benjaminie! - podniosła się z miejsca w momencie, gdy do jej uszu dobiegło pukanie do drzwi.
- Hej - w progu stał nie kto inny, jak David we własnej osobie - Deklaruję, że wróciłem, więc możemy kontynuować nasze lekcje...
- Obawiam się, że to niemożliwe - jęknęła zdezorientowana Laura, mając na myśli czekającą ją misję - W najbliższym czasie czeka mnie pewne zadanie zawodowe, które wyklucza spotkania z tobą.
- Ale... - zaoponował, czując, jak krew burzy mu się w żyłach - Mogę wejść?? Wytłumaczysz mi wtedy wszystko...
- Zgoda, ale dosłownie na chwilę - przepuściła go do środka, zamykając za nim cicho drzwi - W najbliższych dniach czeka mnie przeprowadzka do innego mieszkania.
- Dlaczego?? Czyżby coś ci groziło?? - uniósł pytająco brwi, wsuwając ręce do kieszeni spodni. Opcja rezygnacji ze spotkań z Laurą nie wchodziła jednak w rachubę - i doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
- Policja stosuje różne prowokacje, mające na celu schwytanie przestępców - wyjaśniła, nie zdradzając przy tym zbyt wielu szczegółów - Mogę ci jednak polecić inną nauczycielkę gry na fortepianie. Równie skuteczną, co i ja - odwróciła się w stronę kuchennego barku, by nalać chłopakowi szklankę wody mineralnej.
- Nie chcę żadnej innej!! Chcę ciebie! - wybuchł David i nim Laura zdążyła w jakikolwiek sposób zareagować, uderzył ją ceramicznym wazonem w tył głowy. Przedmiot rozpadł się na setki, drobnych kawałków, a kobieta osunęła się wzdłuż ścianki na ziemię, tracąc przy tym przytomność - Wybacz, nie miałem innego wyboru - szepnął, podnosząc dziewczynę za włosy do pozycji stojącej. Przerzuciwszy jej drobne ciało przez ramię, przeniósł je do gustownie urządzonej sypialni, gdzie związał ją, jej własnymi ubraniami. Nie zapomniał przy tym zakneblować jej ust, by w razie ocknięcia się, nie mogła wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Na koniec rozejrzał się po garderobie Laury, w której, ku swojej uciesze, natrafił na kilka, seksownych kompletów bielizny, a które w mig pobudziły jego wyrafinowane fantazje.

******

Czekając pod skromnym budynkiem, Rene przechadzał się w tę i z powrotem, ściskając w dłoniach malutki bukiecik biało-różowych storczyków. I choć słońce chyliło się powoli ku zachodowi, on nawet przez chwilę nie tracił nadziei na pojawienie się Leticii. Chłód, jaki wyczuł bowiem w jej głosie podczas ich ostatniej rozmowy telefonicznej, skłonił go do działania. Tym bardziej, że cały czas obwiniał się za nieporozumienia, które wynikły między ich dwójką. Jakaż zatem była jego radość, gdy jego oczom ukazała się drobna sylwetka kobiety, odziana w długą, białą i wyjątkowo zwiewną sukienkę.
- Leti... - wyłonił się z cienia, stając twarzą w twarz z zaskoczoną dziewczyną. Zza pleców wysunął zakupione wcześniej kwiaty, które w jego mniemaniu idealnie pasowały do osobowości Leticii.
- Rene?? Co Ty tutaj robisz??? - pytanie wyrwało się z jej ust, a dłonie niepewnie pochwyciły piękny bukiecik storczyków - Dziękuję.
- Chciałem cię zobaczyć...Porozmawiać...Przeprosić - wyjaśnił drżącym głosem, obawiając się reakcji Noriegi. Ona uniosła jedynie głowę do góry, analizując szczerość słów swojego towarzysza.
- Posłuchaj...Nie chcę po raz kolejny przechodzić przez to samo - wyszeptała, odwracając się na pięcie w celu odejścia. Rene pochwycił jednak delikatnie jej ramię i skrzyżował swój wzrok z jej.
- Daj mi ostatnią szansę, a obiecuję, że cię nie zawiodę... - zrobił wymowną przerwę, po czym dodał - Proszę...
- Ostatnią?? - Leticia spojrzała na niego wyczekująco. Mężczyzna pokiwał twierdząco głową, po czym ujął jej dłoń w swoją i zaprowadził do swojego samochodu.
- Postaram się, byś do końca życia nie zapomniała tego wieczoru... - uśmiechnął się tajemniczo, a następnie pomknął w tylko sobie znanym kierunku, gdzie na dziewczynę czekała jedyna w swoim rodzaju, niespodzianka.


Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 23:52:50 02-01-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:54:50 02-01-12    Temat postu:

Wygląda na to, że jestem pierwsza!

Scenka pomiędzy Angeles a Jorge bardzo czuła.
A ich radość, kiedy Angeles oznajmiła, że nie została zgwałcona, bezcenna.
I na koniec ten pocałunek... Po prostu poezja.

Laura związana i zakneblowana przez tego szaleńca???
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!!!!
Gdyby Benjamin wiedział pewnie natychmiast pośpieszyłby na ratunek ukochanej.
Jednak w obecnej sytuacji nie bardzo może ruszyć się z miejsca swojego pobytu.
Mam nadzieję, że David nic jej nie zrobi i w porę ktoś nadejdzie z odsieczą.

Rene i kolejna szansa dana mu przez Leti???
Jestem na tak!!!
Ciekawe co fajnego przygotował???


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 22:01:18 02-01-12, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:14:17 02-01-12    Temat postu:

Między Jorge, a Angeles musi zacząć w końcu iskrzyć. Ich duet wyjątkowo długo pokonywał bowiem przeszkody, rzucane im pod nogi, więc czas by zaznali odrobinę czułości i wzajemnego ciepła Co do Benjamina to masz 100% rację Cami - bez chwili zawahania rzuciłby się Laurze na pomoc. W zaistniałej sytuacji nasza policjantka będzie zmuszona znosić szalonego Davida.

A Rene, hmm...Przygotował na pewno coś wyjątkowo romantycznego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:45:27 02-01-12    Temat postu:

Ajjjjjj, co za odcinek! Bombowy!

Odetchnęła z ulgą, gdy Angeles dowiedziała się, ze nie została zgwałcona Podobało mi się to, jak Jorge ucieszył się z tego powodu. No a później ta sytuacja z pocałunkiem. Bosko

David w końcu pokazał swoje oblicze. Widać facet nie znosi sprzeciwu... Mam tylko nadzieję, ze Laura zdoła sie jakoś wybronić z opresji.

Oby tym razem spotkanie Rene i Leticii wypaliło!!!! Należy im się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 8:52:55 03-01-12    Temat postu:

Uff.... Angeles wreszcie wie, że ten psychol jej nie zgwałcił.
Ale ten pocałunek już był niezły
Oby tak dalej

Laura, Laurita!!!
Nieee....
A już miało być ciekawie
Właściwie jest jeszcze bardziej ciekawiej, niż wtedy, kiedy miała zamiar udawać tamtą pielęgniarkę
I cały czas myśli o Benjaminie
Zważając na okoliczności ich pierwszego spotkania - romantyczne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:31:03 03-01-12    Temat postu:

Gracias, gracias kochani za odwiedziny;* Cieszę się, że sceny pomiędzy Jorge, a Angeles wszystkim przypadły do gustu i zrobiły na Was stosownie dobre wrażenie. Obiecuję, że ich relacje będą coraz lepsze

Justyś, święte słowa - David nie znosi sprzeciwu, co dobitnie pokazał w ostatniej scenie. Początkowo Laura faktycznie miała zostać podstawiona przez Monicę Miłoszu, ale stwierdziłam, że ciekawiej będzie ją porwać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:54:57 03-01-12    Temat postu:

Ah Dobrze, ze Angeles nie została zgwałcona No i ten jej pocałunek na koncu z Jorge ♥
Nie... ! Biedna Laura ! Boże... CO on jej zamierza zrobić ? Błagam niech to nie bedzie to co mam na myśli... Proszę....
Ah.. .Rene i Leti ♥ Jestem ciekawa co takiego przygotował ;DD

Czekam na kolejny odcinek i zapraszam do mnie ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:36:32 03-01-12    Temat postu:

Hihi chyba wszystkim kamień spadł z serca na wiadomość, że Angeles cudem uniknęła gwałtu Hmm...Co do Laury, to chyba wiem, co obstawiasz Aniu, ale narazie sama nie wiem, co się z nią stanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:33 06-01-12    Temat postu:

Piekną scenki Jorge i Angeles zarówno w szpitalu jak i w mieszkaniu On się tak bardzo o nią troszczy i założę się, że gdyby okazało się, że została zgwałcona to Psychopata mógłby już szykować swój pogrzeb Scenki z nimi są coraz piękniejsze i ta parka nareszcie zaczyna sobie ufać i okazywać uczucia Po prostu ich kocham
David uderzył Laurę w głowę wazonem, przez co ta straciła przytomność. Następnie ją związał, zakneblował usta i chyba się domyślam co ma zamiar z nią zrobić. Nie spodziewałam się, że zrobisz z niego takiego potwora... Polubiłam jego postać, ale tutaj przesadził i to zdecydowanie. Jednak jestem bardzo ciekawa dalszych losów Laury i mam nadzieję, że szybko wyjaśnisz, co on ma zamiar z nią zrobić. Bo chyba oprócz gwałtu coś planuje...
Rene przeprosił Leticię Mam nadzieję, że mu wybaczyła, bo gdyby nadal go nie chciała widzieć to bym jej jeszcze bardziej miała dość Ogólnie nie lubię tej pary, bo są właśnie taką klasyczną parą z telenowel Ale telenowela ogólne jest wspaniała i chcę więcej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:15:36 07-01-12    Temat postu:

Hihi, przyznaję, że i ja jestem osobiście zauroczona coraz bardziej duetem Angeles&Jorge. A wyobrażając sobie dodatkowo Fabiana i Kari w tych rolach, to momentalnie odpływam

Nawiązując zaś do Davida, to zdaje się w pierwszej kwestii z jego udziałem poszła insynuacja jego rzekomo szaleńczego i prawdziwego oblicza...Ale nie chcę zdradzać narazie więcej na ten temat. Niech to będzie niespodzianka

I muszę przyznać Ci rację, że wątek Rene i Leticii jest bardzo standardowym - ale na tle tych wszystkich szaleństw, morderstw i intryg musiał pojawić się i taki. Dzięki kochana za odwiedziny;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:39:26 07-01-12    Temat postu:

Nie masz za co dziękować, piszesz jedne z najlepszych telenowel i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków A para Angeles i Jorge przecudowna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:51:15 07-01-12    Temat postu:

Coś ostatnio Barbara nam wyblakła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:53:14 07-01-12    Temat postu:

Haha, Ty chyba z góry przeczuwasz moje zamiary, bo w odcinku, który właśnie piszę pojawia się Barbara
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:25:19 07-01-12    Temat postu:

Właśnie, brak mi trochę Barbary i jej 'wspaniałych' intryg
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:50 07-01-12    Temat postu:

ODCINEK 42


Zafascynowany inicjatywą, wykazaną przez Angeles, Jorge chłonął każde, nawet najmniejsze muśnięcie jej miękkich i słodkich warg, na swoich własnych. I choć bliskość jej ciepłego ciała wręcz prosiła się, by wziąć je w ramiona i obdarzyć najczulszymi pieszczotami, to ostatnie wydarzenia skutecznie hamowały, narastające w nim pożądanie.
- Angeles... - wychrypiał pomiędzy pocałunkami, odgarniając zbłąkane kosmyki włosów z jej twarzy - Pragnę cię, ale...
- Więc nic nie mów - poprosiła szeptem - Po prostu mnie kochaj... - nie trzeba mu było dwa razy tego powtarzać. Ujął jej twarz w swoje dłonie i zatopiwszy się w jej czekoladowym spojrzeniu, zapomniał o całym świecie. Porwawszy kobietę w objęcia, posadził ją sobie na kolanach i bez większego namysłu, zsunął ramiączka jej koszulki w dół. Opuszki jego palców powędrowały wzdłuż jej szyi, aż do zmysłowego wcięcia pomiędzy piersiami, wytyczając tym samym drogę jego spragnionym ustom. Delektując się każdym centymetrem jej kształtego ciała, do nozdrzy Jorge wdzierał się jego delikatny, brzoskwiniowy zapach, który dodatkowo rozbudzał wszystkie jego zmysły. Podobnie zresztą, jak drżące dłonie Angeles błądzące po jego rozgrzanym torsie, a których palce wplotła właśnie ostrożnie w jego kruczoczarne włosy.
- Chodźmy do sypialni... - doszło jego uszu, gdy odrzucał na bok górę jej piżamy. Ująwszy ją w pasie, pozwolił opleść się jej długim, smukłym nogom w biodrach i zaprowadził ich dwójkę wprost do ogromnego łóżka, znajdującego się w pokoju obok.
- Angie...
- Cii... - przerwała mu kobieta, nakrywając go swoim ciałem. Jej rozgrzane piersi przywarły do jego klatki, a usta znalazły się tuż przy jego uchu, kąsając delikatnie jego płatek. Jorge pochwycił jednak oba jej nadgarstki i zatrzymawszy pożądliwy wzrok na jej twarzy, wyznał:
- Chcę byś wiedziała, że...naprawdę mi na tobie zależy...
- Wystarczy, że to czuję... - palce jej dłoni powędrowały do zapięcia jego jeansów, a zwinny język udał się w niezapomnianą podróż po mapie jego ciała. Pozbywszy się zaś wszystkich, zbędnych elementów garderoby, przywarli do siebie, złaknieni swojej bliskości i czułości. Ich ciała stopiły się w efekcie, w jedno, a usta i rozszalałe języki połączyły się w szalonym tańcu zmysłów...


Promienie słońca wpadające do przytulnie urządzonej sypialni, muskały twarz Jorge, dążąc usilnie do jego wybudzenia. Przetarłwszy zatem zaspane oczy, rozejrzał się dookoła, a jego rozanielony wzrok spoczął na nagiej sylwetce kobiety, drzemiącej tuż obok. Jego dłoń automatycznie powędrowała do jej gładkich pleców, muskając je w delikatnej pieszczocie. Na usta wypłynął zaś szczery uśmiech, będący idealną odpowiedzią na nocny rozwój wypadków.
- Mmm... - wymruczała Angeles, wyginając plecy w łuk.
- Dzień dobry - wyszeptał Jorge wprost do jej ucha, przyprawiając ją o słodki dreszcz, przenikający do wszystkich zakończeń nerwowych jej ciała.
- Naprawdę tutaj jesteś... - w jej głosie pobrzmiewała radość - A już sądziłam, że doświadczyłam wyjątkowo pięknego snu - przewróciła się na bok, wtulając w bezpieczne ramiona mężczyzny.
- Kto by pomyślał, że rzeczywistość powali na łopatki twoje sny - uśmiechnął się, cmokając ją przy tym czule w czoło. Szczęście malujące się na jej twarzy było dla niego najlepszą zapłatą, za ten wspólnie spędzony czas. Ów romantyczne chwile przerwał im jednak momentalnie, donośny dzwonek do drzwi, niosący się echem po całym mieszkaniu - Zostań, zobaczę kto to i zaraz do ciebie wracam...
- Liczę, że szybko pozbędziesz się tego natręta - mrugnęła do niego znacząco, przypatrując się, jak wkłada pośpiesznie czarne bokserki i znika za drzwiami. Poprawiwszy bandaż na swojej głowie, Jorge wypadł na korytarz i ku swojemu ogromnemu zdziwieniu, stanął w progu, twarzą w twarz z samą Barbarą de Mendiolą.
- Ah, więc tak się mają rzeczy??! Najpierw pieprzysz swoje klientki, a później podwładne?? - uderzyła go w pierś, wymijając w drzwiach i wchodząc do środka - Gdzie jest ta szma*a??
- Po pierwsze, nie obrażaj Angeles, a po drugie - nie jesteś tutaj mile widziana, więc wyjdź! - pochwycił ją w łokciu i wskazał wyjście. Kobieta roześmiała mu się jedynie w twarz i przesunęła opuszkiem kciuka po jego wargach.
- Od kiedy to wolisz takie ułożone cnotki??
- Zamknij się i posłuchaj...Nie uda ci się zniszczyć mojego szczęścia, rozumiesz?? - warknął, odsuwając jej dłoń od swojej twarzy, gdy w końcu korytarza pojawiła się zdezorientowana Angeles, odziana jedynie w koszulę mężczyzny.
- Co ona tutaj robi?? - spojrzała wyczekująco na Jorge.
- Właśnie wychodzi - odparł, a Barbara prychnęła jedynie lekceważąco, piorunując spojrzeniem Castelar.
- Jeszcze mnie popamiętasz, dziewczynko... - zagroziła, a wychodząc dodała - Przy następnym stosunku z naszym przystojnym komisarzem nie zapomnij, że to ja miałam go pierwsza - huk zatrzaskiwanych drzwi okazał się być prawdziwą ulgą dla Angeles. W kącikach jej oczu nadal jednak błyszczały łzy, a cały nastrój ostatnich chwil prysł, niczym bańka mydlana.
- Pójdę się wykąpać - wydusiła przez ściśnięte gardło, odwracając się na pięcie. Nim jednak zdążyła udać się w kierunku łazienki, Jorge objął ją niespodziewanie w pasie i mocno przytulił.
- Pamiętasz, co mówiłem?? Zależy mi tylko i wyłącznie na tobie...Zaufaj mi.

******

Ocknąwszy się w niewielkim pomieszczeniu, Laura zamrugała nerwowo oczami, próbując przyzwyczaić się do panującego dookoła półmroku. Słabe światło żarówki skierowane na jej twarz, wprawiało jednak jej umysł w totalny zawrót, nie wspominając już o męczącym wpływie na jej narząd wzroku. Ręce i nogi przewiązane ostrą żyłką i szorstkim sznurkiem, przy najmniejszym nawet ruchu wystawione były na palący ból. Jej nadzwyczaj zorganizowany oprawca chciał w ten sposób zabezpieczyć ją przed jakimikolwiek próbami ucieczki, które w najgorszym wypadku wiązałyby się z głębokimi okaleczeniami nadgarstków i kostek. Usta zaklejone zaś kawałkiem taśmy klejącej, uniemożliwiały jej wydobycie z siebie choćby najmniejszego dźwięku. Z racji wykonywanego zawodu zapierała się jednak na wszelkie, możliwe sposoby przed uczuciem bezradności, które zakradało się krok po kroku, do jej duszy.
- Jak się miewa moja księżniczka?? - usłyszała chrapliwy głos Davida, który chwilę później stanął naprzeciw niej, domagając się, by spojrzała w jego, płonące agresją, oczy.
- Mhhmmhhmm!!! - wyrwało się jedynie z gardła Laury, co wprawiło mężczyznę w gromki śmiech. Opcja upajania się bezsilnością dziewczyny, odzianej jedynie w jego biały podkoszulek, który dla niej był sporo za duży, okazała się wyjątkowo kuszącą. Podobnie, jak możliwość przebywania z uroczą policjantką dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Rozumiem twój zachwyt, kochanie - wyszerzył białe zęby, a palce jego dłoni zacisnęły się mocniej na piersi Laury, sprawiając jej przy tym wyjątkowo nieprzyjemny ból - Chcąc, nie chcąc spełniłem twoje życzenie. Chciałaś mieć do czynienia z szaleńcem i masz - przesunął językiem wzdłuż jej policzka, schodząc nim coraz niżej i niżej. Wyprostowawszy się jednak nagle, zdarł z ust dziewczyny taśmę klejącą i wpił się w nie, z niekrywaną frustracją. Nie chcąc pozostawać bierną na ów poczynania Davida, Laura zacisnęła zęby na jego języku, boleśnie go kalecząc.
- Żebyś nigdy więcej nie rościł sobie praw względem mojej osoby! - syknęła, spluwając przy tym na jego eleganckie buty. W oczach mężczyzny błysnęły diaboliczne ogniki, po czym bezceremonialnie uderzył ją w brzuch. Cios okazał się na tyle mocny, że dziewczyna w jednej chwili straciła oddech, zwijając się przy tym z bólu.
- A żebyś ty, nigdy więcej nie zachowywała się, jak rozwydrzona suka! - ścisnął jej podbródek, wpatrując się usilnie w jej oczy, w których mimo wielu starań, nie dostrzegł łez. A przecież tak bardzo wielbił być świadkiem kobiecej bezsilności. Za prawdziwy rarytas uważał słone i mokre od łez policzki, które były oznaką złamania tych najinteligentniejszych.
- Nienawidzę cię! - wyszeptała, odzyskując powoli równomierny oddech.
- Zapewniam cię, że do końca pobytu w tym miejscu pokochasz mnie na tyle bardzo, by oddać mi się dobrowolnie, przed tym, jak cię zabiję...

******

Wpatrując się we wskazówki ściennego zegara, Ricardo zastanawiał się nad powodami nieobecności Laury, która powinna stawić się w jego gabinecie ponad dwie godziny temu. Wszystko byłoby może w porządku, gdyby nie należała do punktualnych osób, bądź też gdyby zatelefonowała i powiadomiła o swoim spóźnieniu. Tak się jednak nie stało. Nie odbierała telefonów, nie odpowiadała na jakiekolwiek wiadomości, wysyłane na pager. Jakby zapadła się pod ziemię.
- Panie komisarzu, telefon na dwójce - oznajmiła jego asystenka, wpatrując się w niego z niepokojem.
- Dziękuję - podniósł słuchawkę - Gomez, słucham??
- Ricardo, mówi Thomas. W mieszkaniu Laury nikt nie odpowiada, choć jedna z sąsiadek uparcie twierdzi, że widziała ją wczorajszego wieczora, wracającą z pracy.
- Cholera...Może coś się stało?? - zamyślił się mężczyzna, drapiąc przy tym po kilkudniowym zaroście - Zgłoś się do dozorcy. Niech udostępni ci klucze do jej mieszkania. Musimy się upewnić, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a ona po prostu zaspała.
- Ok...Odezwę się, gdy czegokolwiek się dowiem - Ricardo zakończył pośpiesznie połączenie i chwyciwszy marynarkę, przeszedł do budynku obok, a stamtąd udał się prosto do celi Benjamina Robleto. Wyraz twarzy mężczyzny stanowił niezbity dowód jego zmęczenia i zniesmaczenia zaistniałą sytuacją.
- Musimy porozmawiać.
- Najpierw chciałbym się zobaczyć z Laurą. Muszę jej coś wyjaśnić... - odparł, z niezwykłą pewnością siebie, Benjamin, przeczesując przy tym włosy.
- Narazie to niemożliwe - skwitował Ric, unikając jego spojrzenia.
- Jak to?? Przecież pracuje tuż obok...Tylko nie mów, że znów nie chce mnie widzieć...
- Nie powinienem ci tego mówić, ale zrobię to tylko dlatego, że jesteś bratem mojego przyjaciela... - zrobił wymowną przerwę - Laura najprawdopodobniej zniknęła - usta Benjamina ułożyły się w wyraz nie lada zdumienia, a palce jego dłoni zacisnęły się szczelnie na metalowych poręczach łóżka. Przez myśl przebiegła tylko jedna myśl: Błagam, tylko nie ona...

******

Ta głupia pielęgniareczka nie wróciła od trzech dni do domu.
Czyżby była na tyle nierozsądna, by poszukiwać pomocy u innych??
A co najgorsze, u policji??
Nie, nie...Co to, to nie! - uderzam pięścią w stół.
Przecież taka istota, jak ona, nie może pokrzyżować moich planów.
Nie uczynili tego ani ci parszywi lekarze, ani Catalina, więc nie ma mowy, by udało się to właśnie jej!
I nie teraz, gdy Angeles jest na wyciągnięcie mojej ręki.
Muszę dotrzeć do Ciebie, Monico, zanim Ty zaczniesz paplać jęzorem na prawo i lewo.
Właśnie...Jęzorem...
Pozbawię cię go raz na zawsze!
Byś zamilkła na wielki!
Byś zakrztusiła się własną krwią, nie odczuwając jakiegokolwiek ruchu tego narządu w swoich ustach.
Mmm...To będzie przedstawienie godne mistrza, takiego, jakim jestem ja.
A wtedy moja misja zakończy się słodkim akcentem, w postaci posiąścia najpiękniejszej kobiety na tej ziemii.
Mojej bogini, Angeles...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 25 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin