Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Na przegranej pozycji!" - 17
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy powinnam dalej pisac tą telkę?
Tak
100%
 100%  [ 12 ]
Nie
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 12

Autor Wiadomość
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:51:23 16-02-10    Temat postu: "Na przegranej pozycji!" - 17

Witam! Jestem nowa na forum [tzn. dopiero się zarejestrowałam, ale czytałam wasze opowiadania wcześniej] i chciałabym zaprezentować wam moją produkcję... hmmm...


"Na przegranej pozycji!"


• Rodzina?- totalna fikcja.
• Zdrada?- standard.
• Rozwód?- nieprzyjemna formalność.
• Śmierć?- czy była nieunikniona?
• Zranione uczucia?- wydarzenia, o których nie da się zapomnieć.
• Kara?- za grzechy.
• Kłamstwo?- niszczy wszystko.
• Wyrok?- czy aby na pewno właściwy?
• Zemsta?- Czy da się jej uniknąć?
MIŁOŚĆ? – która zniesie wszystko!


~RODZINA- piątka osób mieszkających w jednym domu.
~MATKA I OJCIEC- dwie różniące się o 360stopni osoby.
~DZIECI?- Była ich trójka. Prześliczna blondyneczka- 6letnia Aleksandra [Alex], trzynastoletni chłopiec Sidney [Sid] i najstarszy z rodzeństwa – 17letni Brandon [Brad]


PROLOG:


Po 19 latach małżeństwa Daniel Cratched- kiedyś dobry mąż, wierny przyjaciel, kochający ojciec, odkrywa, że jego żona Eva zdradza go.
Początkowo dusi tą wiedzę w sobie. Dlaczego? Chociażby dla własnych dzieci. Po pewnym czasie decyduje się w końcu na rozmowę ze swą partnerką. Jeszcze wtedy żył nadzieją. Myślał, że dojdą do porozumienia, że wszystko się ułoży. Lecz gdy Ona, miłość jego życia żąda rozwodu i oznajmia, że to On musi się wyprowadzić z domu, coś w nim pęka. Wyprowadza się, a kilka dni po rozwodzie wpada na pomysł.
Pomysł, którego realizacja zajęła zaledwie kilka minut.
• Butelka wódki, Krzesełko,
• Kawałek sznurka,
• Pętla,
• Żyrandol,
• Jedno pchnięcie stołka,
• „Zawiśnięcie” w powietrzu,
• SAMOBÓJSTWO!
Dlaczego? Bo stracił wszystko co miał, o co dzielnie walczył i dbał przez tyle lat… Nie mógł… Nie chciał tak żyć… Widywać ukochaną w objęciach innego… odwiedzać dzieci tylko w święta… Być sam.
[*]
Pogrzeb- rozpacz, potok słonych łez, smutek, ból, cierpienie.

Dzieci dobrze wiedziały co się dzieje… Matka sprowadziła im do domu obcego mężczyznę, którego nazwała „nowym tatusiem”. Brandon doskonale zdawał sobie sprawę, że to właśnie przez Nich jego ojciec nie żyje. To właśnie najstarszy z dzieci znalazł zwłoki Daniela. Co czuł? O tym nikt nie pomyślał… To było nie ważne… Nienawiść synów do własnej matki była niczym w porównaniu do nienawiści do Matta- jej kochanka [z czasem nowego męża].
Wszyscy współczuli Evie, a Ona w najlepsze układała sobie życie na nowo.

Po pewnym czasie, w tym domu, w tej rodzinie pojawiła się przemoc- psychiczna i fizyczna. Matt popadł w alkoholizm. Coraz więcej pił, nie miał pracy, nic mu nie wychodziło. Musiał w jakiś sposób rozładować agresje. Początkowo tylko krzyczał, wrzeszczał, wyzywał, tłuk przedmioty, które znalazły się w zasięgu jego ręki, ale gdy pierwszy raz uderzył Evę miarka się przebrała. Brad nie mógł na to patrzeć. Próbował bronić matki, ale i jemu się obrywało… Najlepsze w tym wszystkim było to, że Eva nigdy nie pozwoliła chłopcom wezwać policji… nie chciała sobie pomóc, nie chciała pomóc im wszystkim… bo kochała tego potwora… Twierdziła, że to chwilowe zachowanie jej partnera. Z czasem to minie… jednak nie minęło, lecz miało poważniejsze konsekwencje niż siniaki, czy też krew spływająca po policzkach z rozciętej wargi lub złamanego nosa.

Kiedy Eva poszła do pracy w jej domu doszło do tragedii. 12 razy ugodzono Matta nożem kuchennym w klatkę piersiową. Zgon nastąpił na miejscu. Policja zabrała ze sobą Sida i Brada. Wszczęto postępowanie karne przeciwko tej dwójce. Postawiono im zarzut: morderstwo. Trafili do sądu dla nieletnich. Na podstawie zeznań młodszej siostry wymierzono im karę 12 lat pozbawienia wolności. Sędzia wziął pod uwagę ich młody wiek i fakt, że do tej pory nie mieli konfliktów z prawem, jednak jakby nie patrzeć to morderstwo… Do osiągnięcia pełnoletniości umieszczono ich w poprawczaku, a potem przeniesiono do więzienia.

• Co wydarzy się gdy ta dwójka wyjdzie na wolność?
• Czy to było morderstwo z premedytacją, czy może w obronie własnej?
• Czy zemszczą się za niesprawiedliwość, która ich dotknęła?
• Jak będzie wyglądało ich dalsze życie ?


Tego wszystkiego [i jeszcze więcej] dowiecie się czytając: „Na przegranej pozycji!”.
Zapraszam




W rolach głównych występują:


Elizabeth Mitchell
Eva Cratched- wbrew pozorom kiedyś szczęśliwa kobieta, która posiadała wszystko co tak naprawdę ważne w życiu: dom, rodzinę, kochającą osobę. Doprowadzając do rospadu swojego małżeństwa zniszczyła wszystko. Na własne życzenie została sama. Teraz zgorzkniała, surowa kobieta o lodowatym spojrzeniu. Pomimo tego iż wie co zrobiła źle, nie próbuje tego naprawic. Twierdzi, że przeznaczenia nie da się zmienic. Pragnie zniszczyc życie swoich synów, a z czasem również i córki. Czy tak podła kobieta jak ona kiedyś się zmieni?

Hilary Duff
Alexandra Madeleine Cratched- osiemnastoletnia córka Evy. Żywi do niej ogromną urazę i niechęc. Trochę zagubiona dziewczyna, która marzy o szczęściu. Ubóstwia fotografię. Od zawsze nosi ze sobą wszędzie aparat. To pamiątka po zmarłym ojcu. Jako jedna z nielicznych widzi w braciach ludzi, a nie potwory. Zawsze walczy z niesprawiedliwością. Łatwo nawiązuje kontakty. Jest zbyt ufna, co działa na jej niekorzyśc. Można by rzec, że ma buntowniczą naturę.


Sidney Cratched-młodszy z braci. Jak na swój wiek bardzo dojrzały aczkolwiek zagubiony chłopak. Niepotrafi dostosowac się do zasad jakie panują na wolności. W więzieniu każdy walczył o przetrwanie a inne prawa nie maiły znaczenia, dlatego ma konflikty z wymiarem sprawiedliwości.

Timothy James "Timmy" Rozon
Brandon Cratched – starszy z braci. Opiekuńczy i dobry chłopak, któremu wyrządzono w życiu sporą krzywdę. Nie potrafi wybaczyc matce błędów i nie rozumie jej chęci zemsty. Bardzo chce życ normalnie, ale piętno jakie odcisnęło na nim więzienie daje o sobie znaki. Kocha swoje rodzeństwo do tego stopnia, że zrobi dla nich wszystko.

Alexz Johnson
Gina Carter- przyjaciółka Alex. Znają się od wielu lat i są dla siebie jak siostry. To spokojna i ułożona dziewczyna z dobrego domu. Jednak od przepychu woli towarzystwo rodzeństwa Cratched’ów. Jest nieszczęśliwa, gdyż nie czuje się kochana przez rodziców, którzy niemają dla niej czasu bo są zapracowani.

Jennifer Finnigan
Liliana Defoe- to z zawodu doskonały prawnik. Jej pasją jest również psychologia, która pomoga w pracy jaką wykonuje. Jest perfekcjonistką. Potrafi wręcz nieomylnie ocenic drugiego człowieka. Zawsze docieka prawdy. Potrafi byc bardzo stanowcza,a czasami wręcz bezlitosna jeśli chodzi o pracę i ludzi, z którymi ma do czynienia. Wygrywa większośc rozpraw. Na codzień to spokojna, miła kobieta twardo stąpająca po ziemi. To nie typ marzycielki bujającej w obłokach, lecz realistka, która stara się myślec o życiu optymistyczne. Nie planuje niczego, gdyż z własnego doświadczenia wie, że to nie ma sensu. Nie jest z nikim związana i dobrze jej z tym.

Lydia Lamaison
Genowefa Cratched-babcia. To energiczna i wesoła staruszka po siedemdziesiątce. Kocha swoich wnuków i wnuczkę. Bardzo przeżyła śmierc męża a później samobójstwo syna. Doskonale zdaje sobie sprawę jakim człowiekiem jest Eva i robi wszystko by chronic przed nią wnuczęta.

Shane West
Pablo Thorne- z zawodu policjant. Prawo i sprawiedliwość to wartości jakie stawia na pierwszym miejscu. Nie liczy się dla niego miłość, czy też więzy krwi.. Wszyscy są tacy sami w wymiarze sprawiedliwości. Przywiązuje ogromną wagę do swojej pracy. Jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym gdy był mały. Sprawca tragedii zbiegł z miejsca zbrodni i nie został ukarany. Od tamtej pory poprzysiągł sobie, że wyłapie wszystkich zbrodniarzy. Jest zbyt dumny by przyznać się do swoich uczuc, przez co wiele traci. Jest niesamowicie przystojny, chociaż czasem sprawia wrażenie bardzo nieprzyjemnego typka. Bardzo tajemniczy i podejrzliwy.



Ben Cox.- policjant. Jest często wyśmiewany z powodu swojej nadwagi i inteligencji, którą nie grzeszy. Łatwo da się do wszystkiego przekonac, a w szczególności pięknej kobiecie. Nie ma powodzenia wśród płci pięknej więc rozgląda się za 'wszystkim co się rusza'- dosłownie.

W pozostałych rolach:

Luis Hunter- partner Evy



Ewentualna reszta obsady będzie pojawiała się już w kolejnych rozdziałach


Ostatnio zmieniony przez Aberracja dnia 23:19:17 06-07-12, w całości zmieniany 34 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:15:24 16-02-10    Temat postu:

Wow, Eva to chyba najgorsza matka pod słońcem( nie wliczając tych, które zabijają własne dzieci)
Podoba mi się pomysł, chociaż jest trudny... Te dzieciaki po latach w więzieniu mają ciężki start i wyniszczoną psychikę, ale jak napisałaś miłość zniesie wszystko i mam nadzieję, że tak będzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:10:54 16-02-10    Temat postu:

:O
Genialny pomysł!!
MAm nadzieję że oni nie będa tacy źli
Super opisane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalii_xD
Idol
Idol


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:38:07 16-02-10    Temat postu:

To jest świetne.
Wprowadzenie jest takie straszne i tak cudownie opisane.
Czekam z niecierpliwością na odcinek :]
Wybacz dennego koma, ale nie umiem sklecić czegoś bardziej sensownego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:40:47 17-02-10    Temat postu: "Na przegranej pozycji" Rozdział 1 [17.02.2010r.]

Dziękuję za miłe komentarze:* A teraz zapraszam na 1rozdział... trochę krótki i taki jakiś.... no ale jest


1.Rozdział.

[…]-Proszę wysokiego sądu… ja już nie mam synów… Ci dwaj- kobieta wskazała palcem na chłopców siedzących na ławie oskarżonych- przestali nimi być już dawno. Nie wiem jak mogli zabić drugiego człowieka. To bestie! – uniosła głos.
-Proszę się uspokoić. Chce pani jeszcze coś dodać do swoich zeznań? Coś ważnego.- powiedział starszy mężczyzna w ciemnej todze, wyraźnie akcentując ostatnie zdanie.
-Chyba tylko ostatnie słowa jakie usłyszałam z ich ust: „Odebrałaś nam ukochanego ojca, więc my zabraliśmy Ci Matta!”. Nie wiem czemu Oni mnie tak nienawidzą. Ich ojciec popełnił samobójstwo. Nie miałam nic wspólnego z jego śmiercią! A Oni…Przyznali się do wszystkiego! Należy im się kara… Moja córka widziała to wszystko! Była wtedy w domu! To co zobaczyła do końca życia odciśnie ślad na jej psychice…
-Dziękuję. Może pani zająć miejsce obok reszty przesłuchiwanych.- kobieta usiadła- Jeśli to wszystko zamykam przewód sądowy i udzielam głosu panu prokuratorowi.[…]


Od tamtej rozprawy minęło długie 12 lat. Brandon zapamiętał ją dokładnie… każdy szczegół… każde słowo z ust kobiety, która wydała go na świat. Nie była dla niego matką do tej pory więc teraz tym bardziej nie może jej tak nazwać… Bracia Cratched wyszli na wolność. Jakie uczucia nimi targały? Żądza zemsty- która była niewyobrażalnie ogromna.
Nie chcieliby, nie potrafiliby zrobić krzywdy swojej siostrzyczce.. a przecież to jej zeznania zaważyły na ich wyroku. Alex miała zaledwie 6 latek, dlatego jej słowa wypowiedziane w sposób bardzo naturalny, w obecności psychologa sądowego były tak wiarygodne. Chłopcy wiedzieli, że za tym wszystkim stoi Eva. Ta kobieta umie świetnie manipulować człowiekiem, a kłamanie przychodzi jej niezwykle łatwo. Nie mogli pojąc tylko jednej rzeczy… dlaczego?
Przecież powinna kochać swoje dzieci ponad wszystko, bronić ich za wszelką cenę… Wierzyć w ich niewinność… być zawsze po ich stronie! Ona nie miała w sobie nic z prawdziwej matki… to ojciec zawsze troszczył się o dom… dom, który po jego śmierci przestał istnieć.
Nie mogli jej tego darować… Sida wychował tak naprawdę poprawczak… zniszczyła jego marzenia, dzieciństwo… Więzienie wykształciło w nim wiele negatywnych cech… Musiał walczyć by przetrwać, a przecież tak nie powinno być! Brandon też bardzo się zmienił… Stracił wiarę w drugiego człowieka… nie ufał, zamknął się w sobie. Żył tylko dla młodszego brata. Dbał, by nie stoczył się do końca. Chciał wierzyć, że kiedyś i dla nich nadejdzie lepsze jutro…



Eva i Alexandra nadal mieszkały w starym bloku. Oczywiście dwukrotna wdowa znalazła pocieszenie po śmierci swych mężów w ramionach prawnika. Tak więc, w trójkę prowadzili spokojne życie. Zupełnie tak jakby wydarzenia sprzed dwunastu lat nie miały miejsca.
Kobieta myślała, że już nic nie może zakłócić jej szczęścia. Wtedy nie zdawała sobie nawet sprawy jak bardzo się myliła.


Wybite okno… popsuty zamek… bałagan w domu… wszystko wskazywało na włamanie, jednak nic nie zginęło… Czy to możliwe, że po tylu latach jej synowie wrócili i nadal chcą zemsty? Wiedziała, że tak… to wszystko ich sprawka… To co zastała w swoim mieszkaniu miało oznaczać ich wielki powrót… Teraz oni zgotują jej piekło, dokładnie tak jak ona dwanaście lat temu zgotowała je im…


Ostatnio zmieniony przez Aberracja dnia 10:37:34 18-02-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:46:39 17-02-10    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez Aberracja dnia 21:48:36 17-02-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:57:12 19-02-10    Temat postu:

Świetny cinek, dobrze oddane uczucia chłopaków
Dobrze, ze nie mają żalu do siostry, nie miała żadnego wpływu na to co mówi...
Eva jest najgorszą matką na świecie!!!
Masz we mnie czytelniczkę
Czekam!
PS Będzie obsada?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:59:22 19-02-10    Temat postu:

Myślałam nad obsadą.... ale stwierdziłam, że lepiej będzie jak sobie każdy wymyśli własną

Dzięki za komentarz


edit. ___________________________________

OBSADA JUŻ JEST! jednak dodałam własną ale jak się nie podoba to możecie podstawic sobie kogoś innego


Ostatnio zmieniony przez Aberracja dnia 16:45:43 15-04-10, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:04:13 19-02-10    Temat postu:

No może i racja, ja osobiście wolę mieć obsadę na tacy... Ale podstawię sobie kogoś
Zapraszam do siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:33:36 20-02-10    Temat postu:

2 rozdział.

Paniczny starach, który jej teraz towarzyszył był nie do zniesienia. Obawiała się o swoje życie… Przecież Ci dwaj już raz zabili. Zawsze może być ten drugi raz… Nie chciała być ich ofiarą. Co noc miała koszmary… wiedziała, że była złą matką, jednak czasu już nie cofnie. Może tylko wynagrodzić wszystko swojej córce, gdyż synów straciła na własne życzenie. Miała do nich jednak pewną słabość… a może tak bardzo się ich bała, gdyż nie zgłosiła włamania.
Osiemnastoletnia już Alex marzyła o spotkaniu z braćmi po tylu latach. Chciała im wszystko wytłumaczyć…z biegiem lat wiele zrozumiała… Nie traktowała ich jak zbrodniarzy. Byli jej bohaterami. Uratowali ją przed tym zboczeńcem! Tak… gdyby nie oni nie wiadomo co by się z nią stało… Do tej pory pamięta całe to wydarzenie… chociaż była wtedy taka malutka…


[…]Pijany Matt wpadł do domu jak opętany. Niszczył wszystko… Był wściekły. Znowu nie znalazł pracy… W dodatku nie zapłacił rachunków, pomimo tego że Eva zostawiła mu na nie pieniądze. Całą gotówkę przegrał w kasynie…
Była późna godzina. Dzieci były same w domu, gdyż Eva pracowała na nocną zmianę. Chłopcy jak zwykle grali w grę komputerową w swoim pokoju, a Alex leżała na łóżku i wpatrywała się w okno. W jej pokoju panowała ciemność. Nigdy się nie bała, bo i czego? Przecież zawsze był ktoś w domu…
Usłyszała trzask, drzwi zaskrzypiały… zobaczyła w nich znajomą postać… Jednak coś ją przestraszyło. Spojrzała w oczy „intruza”. Były takie puste. Matt przybliżył się do jej łóżka… Zrzucił z niego kołdrę, którą przykrywała się Aleksandra… Dopiero teraz zauważyła co ów mężczyzna trzyma w prawej dłoni.
- Teraz się zabawimy… tatuś musi odreagować! – powiedział do trzęsącej się ze strachu dziewczynki.
Mała zaczęła przeraźliwie krzyczeć, co zaniepokoiło najstarszego z braci… Poderwał się z krzesła i wybiegł z pokoju w stronę sypialni siostrzyczki, a za nim Sid.
Gdy znaleźli się w środku zobaczyli jak Matt siedzi koło skulonej Alex i wodzi nożem po jej szyi, a jedną rękę trzyma na jej kolanie i przesuwa ku górze. Sid nie mógł na to patrzeć… wytrącił nóż z ręki ojczyma, zanim ten zdążył zadać jej większą ranę. Ten wściekł się jeszcze bardziej. Wykrzykiwał w ich kierunku obraźliwe epitety. Brandon chwycił za nóż i wymierzył w kierunku mężczyzny.
-Myślisz, że mnie powstrzymasz? To mój dom! Zrobię z wami co tylko zechcę! Najpierw zajmę się waszą dwójką, a później dokończę zabawę z małą!- szydził chłopcom prosto w twarz. Dystans pomiędzy nimi niebezpiecznie zmniejszał się. W mgnieniu oka wyrwał nóż z ręki pasierba i dźgnął go. Jednak cięcie nie było zbyt mocne, gdyż poczuł silne uderzenie w głowę i upadł na podłogę. Sid okładał go pięściami na oślep. Był mały jednak miał w sobie sporo siły. Niestety to nie wystarczyło by pokonać przeciwnika. W końcu po wielu ranach, które zadał im Matt, Brandon i Sid wymierzyli mu karę… 12 cięć w klatkę piersiową ostrym „narzędziem kuchennym”[…]


Aleksandra do dziś ma bliznę na szyi, która przypomina jej jak wiele byli gotowi zrobić i ile poświęcili dla niej jej bracia. Obiecała sobie, że gdy tylko skończy szkołę wyniesie się od matki i ich poszuka, o ile oni wcześniej nie znajdą jej.
12lat temu sześcioletnia Alex była tak przestraszona, że bała się cokolwiek mówić. Jednak matka zapewniła ją, że jeśli powie wszystko w sądzie tak jak jej kazała, Matt już jej nie znajdzie… nikt jej już nie skrzywdzi. Wtedy myślała, że to dobre wyjście, ale teraz wie, że popełniła przerażający błąd. Oni nie chcieli zabić… To ojczym doprowadził do takiego obrotu sprawy, a matka ślepo w nim zakochana, chciała zemścić się na synach. Gdyby wtedy była starsza… może jej zeznania skróciły by wyrok Sidney’a i Brandona.



Bracia Cratched zamieszkali w trzypokojowym mieszkaniu, które opłacała matka ich zmarłego ojca- ich babcia Genowefa. Tylko ona wiedziała, że są niewinni… przynajmniej nie popełnili zbrodni z premedytacją. Ciężko było im znaleźć pracę, z wyrokiem na karku… Dlatego też owa staruszka załatwiła im ją w warsztacie samochodowym męża swojej przyjaciółki-Stefy.
Codziennie przechodzili obok dobrze znanego im bloku. Chcieli tam wejść. Powiedzieć matce jak bardzo ich skrzywdziła… Przytulić siostrę… Jednak coś im na to nie pozwalało. Pragnęli, żyć normalnie… zapomnieć o przeszłości… ale w ich przypadku nie jest to takie proste.

Alexandra jak co miesiąc wybierała się właśnie w odwiedziny do babci Gieni. Matka nie była zadowolona z tego faktu. Uważała, że „teściowa” jej nienawidzi i nastawia przeciwko niej córkę. Dlatego te wizyty były tak rzadkie.
Kiedy babcia zadzwoniła do Alex i powiedziała, że ma dla niej niespodziankę dziewczyna mimo sprzeciwów matki wyszła z domu jak najszybciej. Wsiadła w publiczny transport miejski i w przeciągu pół godziny była na miejscu…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Levymontes
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:03:59 21-02-10    Temat postu:

Całkiem ciekawe, krótkie odcinki, to lubię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:46:39 21-02-10    Temat postu:

Szykuję się pierwsze spotkanie po latach Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze...
Dobrze, że Eva przynajmniej zdaję sobie sprawę z tego, że jest zła matką.
Nie dośc, że bezrobotny pijak-hazardzista to jeszcze pedofil, mieli rację, że go zatłukli.
Nie żałowałabym tego w ogóle...
Czekam na dalszy rozwój akcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:39:49 24-02-10    Temat postu:

Dziękuję za komentarze:***, a teraz zapraszam na:


3 Rozdział.

To był najwspanialszy prezent jaki kiedykolwiek dostała. Niespodzianka, o której marzyła od bardzo dawna. Tak długo wyczekiwane spotkanie nareszcie nastąpiło. Mogłabym teraz użyć lawiny słów opisujących emocje jakie towarzyszyły temu rodzeństwu, ale żadne określenie nie będzie trafne. Tego nie da się opisać.
- Więc co robiłaś przez te wszystkie lata? Czym się interesowałaś? – to chyba najgłupsze pytanie jakie bracia mogliby zadać siostrze, ale oni musieli poznawać się na nowo… Przecież ta sześcioletnia dziewczynka sprzed lat kochała świat lalek i bajek, świat odległy dla chłopców. To było tak dawno, że jej zainteresowania mogły zmienić się z milion razy. Oni chcieli wiedzieć o niej wszystko. Wydawało się im, że Brad i Sid nie zmienili się ani trochę, za to ich siostra dorosła, wypiękniała. Była już dojrzałą kobietą, jak na swój wiek zbyt dojrzałą.
- Tęskniłam za wami. Za tymi momentami, które mogłabym dzielić z braćmi. Mój pierwszy palantowaty chłopak, pierwsza kłótnia z przyjaciółką, zawody miłosne… Tak bardzo mi brakowało starszych braci, którzy by mnie wspierali na duchu i bronili przed szarą rzeczywistością. Interesowało mnie chyba wszystko, ale jedyne co do tej pory jest moją pasją to fotografia. Nawet wybrałam szkołę w tym kierunku. Fotografowanie to jak „błaganie ulotnej chwili, o to by przetrwała”. Chwytanie jej i uwiecznianie. Rozumiecie?- chłopcy chcieli się uśmiechnąć, ale na ich twarzy pojawił się dziwny grymas. Odebrała to jako: Nie.- Można patrzeć na zdjęcie i przypominać sobie czemu zostało zrobione i w jakich okolicznościach. To coś wspaniałego. Robiłam tak patrząc na nasze wspólne zdjęcia. Dzięki temu byliście blisko przez cały czas. Mam nadzieję, że teraz nic nas nie rozdzieli.
- Na pewno dzieci. Będziecie mieli tyle czasu dla siebie- mówiła starsza kobieta przytulając do swojej piersi głowę wnuczki i palcami mierzwiąc jej włosy.- Alexandro Madeleine jeśli tylko będziesz chciała to możesz wprowadzić się przecież do mieszkania, które wynajmują twoi bracia, oczywiście o ile oni tego będą chcieli.- babcia Gienia zawsze zwracała się do swoich wnucząt w oficjalny sposób. Używała też zdrobnień, ale zawsze twierdziła że kiedy zwraca się do nich po „pełnym” imieniu (zazwyczaj dodawała też drugie imię) okazuje im szacunek i świadczy to o tym, że traktuje ich poważnie. Mówiła tak również gdy była z jakiegoś powodu niezadowolona z ich zachowania.
- No pewnie, że chcemy. Możesz zamieszkać z nami choćby zaraz- oznajmił ochoczo Sid.
- Musiałabym zabrać parę rzeczy z domu.

Dla tej trójki właśnie rozpoczął się kolejny nowy rozdział. Nowe życie, które zależy tylko od nich samych. Będą starać się zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością.

Brandon jako, że zawsze był najstarszy, pomimo pełnoletniości swojego rodzeństwa uważał, że jest odpowiedzialny za tą parę gówniarzy i to on będzie „głową rodziny”. Takim ojcem, którego śmierć zabrała im zbyt wcześnie. Zawsze taki był. Opiekuńczość zaszczepił w nim jego tatuś. Kiedyś jednak nie musiał interesować się płaceniem rachunków czy też zapełnianiem lodówki. Wiedział, że będzie ciężko przyzwyczaić się do zasad jakie panują na wolności, przecież tyle lat żył w zamknięciu, w szarych, czterech ścianach i kratach w miejscach gdzie powinny być drzwi oraz okna. On i jego brat skończyli szkołę w poprawczaku, ale Alex nadal musiała się uczyć. On chciał by to robiła. Pragnął by osiągnęła to czego on nie jest w stanie, by była kimś ważnym.
Na szczęście poza szarą rzeczywistością miał ukochaną babcie, która darzyła ich miłością bezwarunkową i wiedział, że co by się nie działo ona nie pozwoli im zrobić krzywdy. Genowefa nie była od tak zwykłą staruszką. Miała w sobie siłę, której brakuje wielu młodym ludziom, stalowe nerwy i tą troskę, która wprost emanowała z jej oczu. Wbrew pozorom nie była grzeczną babcią robiącą skarpety na drutach, potrafiła unieść głos i wzbudzić w drugiej osobie strach, a także szacunek.
Gdy była mała jej starszy brat zawsze ciągnął ją za warkocze. Strasznie tego nie lubiła. Pewnego popołudnia nie wytrzymała. Chciała dać mu nauczkę. Ganiali się wokół fortepianu jej ojca i wtedy chwyciła w rękę scyzoryk. O mały włos nie trafiłaby własnego brata. Jednak do tej pory cała rodzina na wspomnienie tamtej chwili śmieje się do rozpuku. Przecież ta krucha starsza babcia nie skrzywdziłaby muchy. Dla swoich wnuków była jednak wstanie zrobić dużo więcej.



Aleksandra wpadła do domu matki jak burza. Wparowała do swojego pokoju z „prędkością światła”. Cały czas na jej twarzy gościł promienny uśmiech. Była niewyobrażalnie szczęśliwa. Nie będzie brakowało jej tego miejsca. Chwyciła torbę podróżną. Wpakowała wszystkie swoje ubrania oraz rzeczy, których była jedyną właścicielką. Ostatni raz spojrzała na meble, bo tylko to tu zostawiła. Mimowolnie zrobiła zdjęcie, aparatem, który zawiesiła sobie na szyi. Chciała wyminąć matkę w korytarzy, ale ta zagrodziła jej drogę do wyjścia.
- Co ty kombinujesz? Znowu ta starucha Ci nakładła jakiś głupot do głowy?
- Nie mów tak o babci! Nigdy więcej! A tak do twojej wiadomości…wyprowadzam się!
- Niby dokąd? Nigdzie stąd nie pójdziesz! Nie pozwalam!
- A założymy się? – Eva zasłoniła drzwi ręką. – To patrz!- powiedziała Alex trącając rękę matki i wychodząc razem ze swoim bagażem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:44:35 25-02-10    Temat postu:

Nie sądziłam, że tak szybko to pójdzie: ta przeprowadzka, ta zgoda i w ogóle...
Ale bardzo się cieszę, będą mogli nadrobić stracony czas
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:18:17 17-03-10    Temat postu:

4. Rozdział

-Gin wiem, że dobrze zrobiłam. Dobrze wiesz, że już od dawna planowałam wyprowadzkę. Będę blisko braci i to jest dla mnie najważniejsze. – Alexandra zawzięcie próbowała przekonać pewną dziewczynę do decyzji jaką podjęła.
-Oj Ali nie wątpię w to, ale Ty ich przecież nie znasz.- tłumaczyła jej Gina. No właśnie. Kim była owa dziewczyna? Gina przyjaźniła się z Alex od podstawówki. Razem siedziały w ławce. Pomimo tego, że teraz uczą się w innych szkołach i mają innych znajomych nadal są nierozłączne. Wiedzą o sobie wszystko. Są dla siebie niemal jak siostry.
-Właśnie dlatego postanowiłam, że zamieszkam u babci. Nie chcę by matka wiedziała z kim i gdzie się spotykam. Ona już wie, że są na wolności. Mieszkając u babuleńki będę miała zupełnie wolną rękę, i braci kilka metrów dalej.
-Skoro tak mówisz. Byleby tylko twoja matka czegoś nie wymyśliła. Sama wiesz do czego jest zdolna.
-Wiem. I to mnie trochę martwi, ale wolę o tym nie myśleć. –dziewczyny weszły do ulubionej kawiarni i zamówiły sobie po ogromnym ciastku z kremem i pucharku pełnym lodów. Lubiły słodycze, a mimo to nie narzekały na nadwagę. Nie były też za chude, raczej takie w sam raz. Zawsze przychodziły w to miejsce. W tej kawiarence spędzały czasem po kilka godzin na plotkowaniu.


Rozpakowała swoje rzeczy w nowym pokoju. Nadal nie mogła uwierzyć, ze ma ich tak blisko. Była szczęśliwa. Nie martwiała się o matkę. Wiedziała, że ta da sobie bez niej świetnie radę. Przecież nigdy nie potrzebowała dzieci. Teraz nie ma już przy sobie żadnego „problemu”. Jest tylko Eva i jej prawnik.
- Cześć siostra!
- O Sid! Miło Cię widzieć. Babcia wyszła na chwilę do sklepu. Nawet nie wiedziałam kiedy wszedłeś. – zdziwiona Alex przestała krzątać się po nowym pokoju i usiadła na chwilę.
- Ja w sumie do Ciebie.
- A o co chodzi?
- Brandon przygotowuje właśnie kolację, co jest rzadkością i nie wiem czy w ogóle coś z tego wyjdzie… I zapraszamy Cię do nas. Oczywiście możesz przyjść z babcia jeśli chcesz.
- Oczywiście, że przyjdę. Sid?
- Tak?
- Jak tam było? – spytała Alex. Chciała wiedzieć jak żyło im się w zamknięciu… Nie wie dlaczego, ale chciała…
- Chodzi Ci o dzisiejszą pracę? Nic nadzwyczajnego się nie działo. To brudna i męcząca robota. – odpowiedział rozbawiony.
- Nie o to pytałam… - na chwilę przerwała-jak było tam…?
- Tam czyli gdzie?
- No w więzieniu Sid!
- Rozpakuj resztę rzeczy mała. I czekamy na Ciebie za godzinę!- uciął krótko i wyszedł.
Wiedziała, że pewnie niczego jej nie powie, jednak było jej przykro. Chciała wiedzieć wszystko. Łącznie z tymi nieprzyjemnymi rzeczami, które ich spotkały. Ona była gotowa wyznać im każdy swój nawet najbardziej skrywany sekret. Chciała być blisko… Czuła się odtrącona w pewien sposób, chodź wiedziała, że chłopcy nie robią tego specjalnie.

Przebrała się, poprawiła makijaż, co zwykła robić zawsze przed wyjściem, gdyż lubiła dobrze wyglądać i wyszła. Postanowiła, że przejdzie się ten kawałeczek, choć równie dobrze mogła przejechać jeden przystanek autobusem. Jednak to penie trwałoby jeszcze dłużej niż spacer, bo przystanki autobusowe są umieszczone w takich miejscach, że chcąc nie chcąc musiała się wracać spory kawałek. Po kilku minutach była na miejscu. Przed blokiem stało kilka radiowozów policyjnych. Mimowolnie zwróciła na nie uwagę. Miała złe przeczucia. Usiłowała dostać się do klatki schodowej, ale została zatrzymana przez jednego z grubych funkcjonariuszy prawa.
-Przepraszam, proszę mnie puścić. Ja tu mieszkam- skłamała.
-Niestety musi pani chwilę poczekać. – odpowiedział jej drugi policjant. Spojrzała na jego twarz, potem zmierzyła go całego wzrokiem. Pomimo swojej niechęci do policji musiał przyznać, że wyglądał zniewalająco… i ten jego czuły głos.
- A co tu się właściwie dzieje?- gdy tylko zdążyła wypowiedzieć to pytanie zobaczyła jak jej bracia są wyprowadzani przez kilku policjantów. Byli skuci kajdankami. Ich wzrok wbity był w chodnik.
- Proszę się odsunąć! To niebezpieczni przestępcy!- nakazał „przystojny gliniarz” . Teraz jego twarz przybrała zupełnie inny wyraz. Jego oczy były przepełnione czymś niezrozumiałym dla niej… Widziała w nich nienawiść, a przecież jak można kogoś nienawidzić jeśli się go nie zna?! Pogarda w jego głosie była wręcz wyczuwalna na kilometr. „Wy chyba jesteście wszyscy poje****!” -pomyślała- To jakaś pomyłka!- dodała już na głos i wyrwała się z uścisku tłuściocha, po czym pobiegła w stronę zatrzymanych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin