|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:18 28-08-09 Temat postu: |
|
|
Oj, coś mi się wydaje, że Rikki nie docenia możliwości Julie. Oceniając ją jako 'niegroźną' może się strasznie mylić
Cieszę się, że wreszcie się zdecydowała! Ja również nie przepadam za dziećmi, ale za dużą kasę i mieszkanie w takim domu przyjęłabym tę posadę bez wahania!
Biedny Ryan... Rikki powinna z nim porozmawiać. A tymczasem wpadła jak huragan do mieskzania Beverly, mówiąc, że zostanie trenerką nosorożców, doprawdy! mogła im zostawić numer telefonu, żeby byli ze sobą w kontakcie.
Czekam na kolejny odcinek, w którym opiszesz zmagania młodej niani |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:41:40 28-08-09 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny odcinek. Rikki przyjęła pracę. W końcu nie miała wyjścia... jako kobieta bezdomna i w potrzebie musiała się zgodzić. Szaleństwem byłoby odrzucić taką propozycję, bo jak mniemam, jest dobrze płatna Ta praca spadła dziewczynie jak z nieba
Zachowanie Rikki wobec Ryana było niegrzeczne. Tyle ich łączyło, a ona tak szybko wymazuje go sobie z pamięci, przez jego nietakt. Mogła by go poprosić o czas, ale nie zrywać z nim. Bardzo chciałbym, żeby byli razem On widać jest bez niej taki smutny... on ją kocha, szkoda, że ona nie. Może to się zmieni, ale teraz bardzo go rani. Niech lepiej Rikki nie traci czasu, bo Beverly na pewno nie przepuści okazji bycia pocieszycielką po nieszczęśliwej miłości Ryana. Coś czuję, że ją do niego ciągnie.
No i wkrótce zobacyzmy poczynania (nie)odpowiedzialnej Rikki w roli odpowiedzialnej niani
Też liczę, że odcinek pojawi się prędzej niż przyszły piątek |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:38:57 31-08-09 Temat postu: |
|
|
Kiedy newsik? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:24:35 31-08-09 Temat postu: |
|
|
Nie podobało mi sie zachowanie Rikki w tym odcinku..
Była troche chamska i za bardzo beztroska.
No ale nikt nie jest idealny...
Swoja drogą ciekawe jak jej sie teraz ułoży z Julie
No i który będzie jej mężczyzną...
Oby Kevin xD xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:54:29 31-08-09 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wyrażacie swoje zdanie co do tego, z kim powinna być Rikki. Powiem szczerze, że sama jeszcze nie wiem. Mamy jedną nianię i trzech mężczyzn - potencjalnych kandydatów do zdobycia jej serca.
Dziękuję za komentarze. Jeśli uda mi się sklecić coś sensownego, to wstawię jutro lub w środę, jeśli nie - odcinek będzie w piątek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:16:22 31-08-09 Temat postu: |
|
|
Cześć. Miałem dylemat, czy zajrzeć najpierw do "PiM" BlackFalcon, czy może najpierw do Mary Rose. Ostatecznei doszłem do wniosku, że najpierw przywitam co tam słychać nowego u nianiu z hollywoodzkiego świata, tym bardziej, że jeszcze nic tutaj sensownego nie napisałem. No masz, oczywiście Kyrtap mnie we wszystkim wyręczył (mamy mózg na spółę), więc żeby się nie powtarzać powiem tylko co mnie w tych postaciach urzekło. Ograniczę się na razie do 10-ciu odcinków, żeby mieć co napisać jutro, w ten sposób szybko nie uwolnisz się od wywodów ślimaczka, który jedyne co potrafi robić w życiu to pisać farmazony, a ma problemy z konwersacją na żywo. I to nie małe. Zwykle przegrywam, więc nie mamy o czym mówić. Ślimak to cienias, aczkolwiek ten cienias mógłby się realizować na piśmie .
Zacznę może od Kevina i Charliego.
Nie od dawna wiadomo, że faceci to duże dzieci, dzięki czemu są najpotrzebniejszym wynalazkiem na ziemi, bo nie tylko dostarczają rozrywki ale i bioligcznie rzecz biorąc życie (no dobra brzmi to conajmniej szowinistycznie, ale ochładzam się po feministycznym odcinku "Wszystkich śmiertelnych" - już mówiłem że nie znoszę feministek, a na szowinistów i ich ideały sprzed potopu to już żygam. Wojna płci to istna komedia, bo i tak wiadomo, że obie płcie uzupełniają się nawzajem tworząc jedną całość.
Dobra dosyć bzdur. Mówi sie także, że facet po rozwodzie zamienia się w dziecko, bo żona przestała go wychowywać. Kevin pozwala sobie na samowolę, bo nikt nie może mu tego wympomnieć. Sam może to sobie wypominać, ale sam siebie przekonać ostataecznie nie potrafi. Charlie praktycznie zamiata po nim wszystko, co ten naśmieci. Eh... ciężka taka dola. Charlie to mój idol. Wydajemy się identyczni. Powiedzmy, że ja tak samo jak Charlie mam pojęcie o dzieciah mizerne i gdy słyszę pytania o tematy dorosłe oblewam się burakiem i nie wiem co powiedzieć . No i oczywiście nie wyobrażam sobie opcji, żeby mnie jakaś starsza dama obamcywała .
Z kolei Rikki i Ryan to wspaniała para, choć jak wiadomo nie ma tutaj wątpliwości, że długo parą nie pobędą. Akurat "Niania w Hollywood" rządzi sie że tak powiem pewnym prawidłem i to spotkanie na wrotkowej eskapadzie to zaledwie początek .
Jednak najbardziej rzuciła mi się w oczy - Beverly. Dlaczego? Bo gada, gada, non stop gada. Jako, że należę do ludzi bardzo małomównych, którzy jak juz się odzywają, to raczej nie mają nic ciekawego do powiedzenia, natykam sie zazwyczaj na ludzi, którym się gęba nie zamyka. Mam dwóch kolegów, których rozgadanie, to guba przesada. To jak program 24 godziny. Non stop tylko gadają, gadają, gadają, a ja jako osobą głownie milcząca, czasem włączam się do rozmowy, ale w duszy nie potrafię oprzeć sie wrażeniu, że mało z tego co rozumiem i podpowiadam sobie "Boże, kiedy on się zamknie?" Pięknie po prostu. Uroki życia. Ja to mam szczęście, że zawsze skumam się z osobami bedącymi moim przeciwieństwem - w sensie obycia . Więc Beverly jest mi tu szczególnie bliska.
Z kolei Ava - ta to moze być ciekawa bohaterka. Nie od dawien dawna jest wiadome, że doceniamy to co mamy dopiero kiedy stracimy. Ileż to już było mężów i żon, którzy próbowali się na nowo zejść, tylko dlatego, że dopiero teraz pojęli głupotę swych postanowień?
To jakby tyle na razie ode mnie. Wypowiem się jeszcze co do kilku słów Kyrtapa (gdyż myślimy na spółę).
Cytat: | Julie to taka typowa 11-latka. Mile zaskoczyłaś mnie jej charakterem. Myślałem, że będzie buntującą się nastolatką, a to bardzo sympatyczna dziewczynka, która potrzebuje większej uwagi ojca. Widać, że bardzo brakuje jej rodziny, jaką miała, kiedy mama nie zdradziła ojca z Jasonem Mam nadzieję, że polubi swoją nową nianię, bo poprzednie kandytaki były fatalne. O ile sprawiały, że uśmiech z buzi mi nie schodził o tyle nie powinny zajmować się dziećmi Swoją drogą, scena castngu była REWELACYJNE, świetne kreacje |
No i chwała Bogu. Powiedzmy, że za dużo już tych buntowników. Wystarczy że widzę ich stada w TV4 . Tyle mi wystarczy. Choć z drugiej storny Juilie zaledwie wkracza w świat nastolatków. 11 lat to jeszcze mleko pod niosem. Przynajmniej jak miałem tyle lat, to raczej tak myślałem .
Cytat: | Jason to świnia do potęgi "n-tej". Jaki normalny, kochający mężczyzna chce, żeby jego ukochana kobieta pozowała do playboya? On nie kocha Avy, on kocha jej pieniądze i gotów ją sprzedać, za przysłowiowe 30 srebrników, byle mieć na swoje "potrzeby"... już ja siobie wyobrażam, jakimi wygodami są te jego potrzeby |
Wierz mi Kyrtap, że są tacy, którzy nie mają nic przeciwko. Dla mnie to głupota, bowiem jak powiedział pewien seksuolog i psycholog (nazwiska już nie pamiętam) "Mądry człowiek swoje skarby to trzyma w sejfie, a nie wystawia je na widok publiczny" Święte słowa.
Mogę powiedzieć, jeszcze tylko, że szkoda, bardzo szkoda że Mama "Sheela" nie dostała tej posadki. Oj bardzo bym chciał, aby pani przy tuszy dołączyła jednak do obsady. To może być świetna postać . Mówię tak głównie dlatego, że największe zaufanie zawsze miałem do kobiet przy kości . Stąd ta moja sympatia. Za to zatanistce, naurotyczce, czy panu/Pani (?) Rachel nawet nie pozwoliłbym przemówić .
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:09:16 01-09-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki Ślimak za poświęcenie czasu na ten referat |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:02:36 01-09-09 Temat postu: |
|
|
No jestem ponownie, żeby przypomnieć, co tam nowego jeszcze mnie urzekło u naszych bohaterów.
Rikki zdecydowanie bardziej ewuluowała od tych pierwszych odcinków. Stała się roztrzepną krzykaczką, która ma więcej szczęścia niż rozumu, choć nie zawsze go wykorzystuje, miała szansę na patent suszarki do włosów (dość ekctrawagandzkiej przyznajmy, ale jednak), ostatecznie nie poradziłaby sobie jako treerka nosorożców, wiec zostaje jej posada niani i uniesfornej 11 latki. Zobaczymy czy ta "inna niż reszta" dzieci Julie, nie jest tak naprawdę "taka sama". Ale Rikki to takie przerośnięte dziecko, więc przypuszczam, że się dogadają.
Charlie zaplusował ogromnie. Chyba numer jeden w moim rankingu. Typowy pechowiec, którego roztrezpanie znakomicie pasuje do podobnej mu Rikki. Kto by przupuszczał, że zupełnie przypadkowa dziewczyna zawojuje jego życiem, pomijając już to, że przynosi mu raczej pecha - śmietnik, bagienno oczko, czy łazienka na wpól zajęta - czyli wstyd .
Za to Jason i Victoria - bardzo puste stworzonka o zacofanych wartościach, ale jak ujął Kyrtap pasują, oj pasuja do siebie .
Dobra na razie kończę, bo zostało mi nadrobienie wizyty w "PiM"-ie, a to już bardzo wysoka szkoął jazdy... zwykle moje roztrzepanie powoduje, że muszę przygotwywać sie do komentarzu przynajmniej kilka godzin .
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 17:13:05 01-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:33:03 06-09-09 Temat postu: |
|
|
mam do ciebie pytanko.. a propos proma twojego... skad wzięłas ten głos czytający?? masz jakiś program?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:12:36 06-09-09 Temat postu: |
|
|
Promo tak naprawdę mi robiła monioula, a lektor tzw. "Jacuś" ( ) to syntezator mowy Ivona |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:01:00 10-09-09 Temat postu: |
|
|
Upominam się o odcinek
Miał być w poprzedni piątek, atu już następny się zbliża!!!
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:24:35 10-09-09 Temat postu: |
|
|
Miałam nadzieję, że nie zauważycie Jutro będzie odcinek, obiecuję |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:33:29 10-09-09 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:14:05 11-09-09 Temat postu: |
|
|
Ja też |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:37:23 11-09-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam bardzo, że mieliście cierpliwość i czekaliście na ten opóźniony odcinek. Rikki zaczyna pracę niani, jak sobie poradzi? O tym dzisiaj
ODCINEK 21 - "Pierwszy dzień"
Początkowa zachęta, jaką były zarobki, szybko przestała cieszyć Rikki, kiedy od Kevina dowiedziała się, jak będą wyglądać jej obowiązki. Zważywszy na to, że dziewczyna zachowywała się jak roztrzepana malolata, mimo dwudziestu pięciu lat na karku, było to nie lada wyzwanie. Całe szczęście, Julie była w wieku szkolnym. Każdego dnia z samego rana Kevin zawoził ją na miejsce. Do Rikki należało odebranie dziewczynki o drugiej, dopilnowanie, by odrobiła lekcje i spędzenie z nią czasu aż do powrotu ojca. Wizja weekendu wcale jej się nie podobała. Ku swojemu zdziwieniu, świeżo upieczona niania odkryła, że ojciec Julie pracuje nawet w soboty i niedziele, tyle że trochę krócej. To oznaczało dodatkowe godziny sam na sam z jedenastolatką. W głowie wirowały jej liczne polecenia. Pocieszeniem wydawał się być tylko fakt, że Diamond zatrudniał gosposię, która zajmowała się gotowaniem i utrzymaniem domu w czystości. Co jak co, ale sprzątania Rikki nienawidziła, a gotować po prostu nie umiała. Starała się wypatrywać plusów nowej pracy, by pozytywnie nastawić się na przyszłość.
- Zarobisz kupę kasy. Mieszkasz tu, nie wydajesz na rachunki, zaoszczędzisz... - powtarzała szeptem, kiedy Kevin i Julie cieszyli się wspólnym, piątkowym wieczorem. Obserwowała, jak ojciec wykorzystuje każdą chwilę, by pobyć z dziewczynką, zanim znowu, kolejnego dnia, zostanie w pracy do poźna. Rikki nie zdziwiłoby nawet, gdyby mężczyzna nie puścił córki samej do łazienki, ale nic takiego nie miało miejsca.
Zboczeniec Charlie ulotnił się do siebie jakiś czas przed jej wizytą w mieszkaniu Beverly. W myślach dziękowała za to sile wyższej, bo nie miała ochoty na kolejne przygody. Zapewnienia Kevina o przyzwoitości jego przyjaciela wcale jej nie wystarczały. Zamierzała zapytać pracodawcę, co ma robić z Julie w weekend, podczas gdy on będzie w pracy, ale zadzwonił telefon, więc mężczyzna, przekonany, że to jego matka, pospieszył odebrać.
- Juanita? - spytał, kiedy w słuchawce usłyszał głos swojej latynoskiej gosposi. - Chora? Niemożliwe, nic tego nie zapowiadało...
Rikki nie słyszała dalszych słów, bo "wyłączyła się" na chwilę pod wpływem szoku. Skoro gosposia jest chora, to zapewne będzie musiała przejąć część z jej obowiązków. Po co się pakowała w tą pracę? Była zbyt pazerna, skusiły ją zarobki i perspektywa zaoszczędzenia. Zrobiło jej się wstyd na wspomnienie tego, jak potraktowała Ryana. Całkiem możliwe jest też to, że przez nią Beverly straciła szansę na zrobienie kariery.
Postanowiła w wolnej chwili udać się do kościoła i uspokoić sumienie podczas spowiedzi. Był tylko jeden problem. Nie była tam tak długo, że zapomniała, jakiego jest wyznania.
- Juanita zachorowała. - z rozmyślań wyrwały ją słowa Kevina, ktory właśnie zakończył rozmowę telefoniczną. - To nasza gosposia.
- Domyśliłam się. - bąknęła Rikki, a przypominając sobie o "duchowym przebudzeniu", z uśmiechem dodała, że to nie żaden problem i przez kilka dni może przejąć obowiązki Latynoski. Kłamstwo też mogła zaliczyć do swojej "grzesznej listy", która z każdą minutą się powiększała.
Pokój, w którym przyszło jej zamieszkać, był większy niż ten, który zajmowała razem z Ryanem u Beverly. Zadbany, choć skromny pokoik, zapewne pomieszczenie dla służby, gdyż brakowało wielu wygód, jak chociażby łazienki. Aby wziąć prysznic, musiała się przespacerować się do końca korytarza, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Miała pewność, że tutaj nikt jej nie wejdzie. Szkoda tylko, że nie było mydełek, bo była ciekawa, czy tak samo jak w roli reprezentacyjnej, sprawdzają się w roli szorującej.
Spała jak zabita i pewnie robiłaby to jeszcze dłużej, gdyby nie ostre szarpanie, które brutalnie wybudziło ją z błogiego snu, w którym tym razem nie było żadnych nosorożców.
- Julie, co ty do cholery... - zaczęła Rikki, a przypominając sobie, że nie powinna tak się wyrażać przy dziecku pracodawcy, odchrząknęła. - Dlaczego mnie budzisz?
- Już dziewiąta, a ja zawsze jem śniadanie o ósmej. Jestem głodna. - wyjaśniła potulnie dziewczynka, robiąc słodką minę.
- Nie mogłaś sobie zrobić płatków, czy coś? - spytała Rikki, zakładając swoje kapcie i człapiąc w stronę kuchni.
- Nigdy nie przygotowuję nic sama. Juanita się tym zajmuje.
- W to nie wątpię.
Młoda niania, ziewając przeciągle, zaczęła przeglądać zawartość szafek. Zdziwiła się, kiedy nie znalazła nic sensownego. W lodówce również znajdowały się same wyszukane składniki, których nazw nawet nie potrafiła wymówić.
- Co ta Juanita robi ci na śniadanie, przecież tu nic nie ma! - powiedziała w końcu ze złością, a Julie wzruszyła ramionami. Rzuciła kilkoma nazwami, z których Rikki zapamiętała tylko pierwszą i ostatnią. Francuskie tosty i jajka po benedyktyńsku. - Dobra, niech będą tosty, ale po hollywoodzku.
Julie z zaciekawieniem obserwowała Rikki, która krzątała się po kuchni, przygotowując zwykłe grzanki.
- Proszę bardzo. Smacznego.
Dziewczynka pochłonęła wszystko z zawrotną szybkością, najwyraźniej była bardzo głodna. Rikki zdecydowała się na nadgryzienie jednej grzanki i zadowoliła się szklanką soku. Wiedziała już, że nie będzie jej łatwo przystosować się do warunków, panujących w tym domu. Ale kto powiedział, że nie może wprowadzić swoich zasad?
- Ubieraj się! - powiedziała ochoczo, kiedy w jej głowie zrodził sie pewien pomysł. - Jedziemy na zakupy! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|