|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:51:55 21-05-09 Temat postu: |
|
|
Na życzenie Dziękuję wszystkim i pozdrawiam!
ODCINEK 2 - "Bagaż podręczny"
Ulotka niewątpliwie skłoniła Rikki do refleksji. Przypomniała jej, po co wyjechała z Kansas. Co prawda Santa Monica to piękne miasto, ale dziewczyna czuła, że spędza tu wieczne wakacje z krótkimi przerwami na niezobowiązujące zajęcia, które zapewniały jej wyżywienie, miejsce do spania i bierzącą wodę. Postanowiła porozmawiać o całej sprawie z Ryanem, na którego zawsze mogła liczyć. Zdjęła rolki i stanęła na nogach, nie zważając na gapiące się na nią kobiety. Z chęcią pokazałaby im język, ale nie zrobiła tego. Miała teraz coś innego na głowie. Usiadła na ławce i wciągnęła rolki na nogi. Już po chwili sunęła w stronę taniego motelu, w którym od trzech miesięcy "okupowała" pokój. Tak było wygodniej i taniej. Płaciła minimalną stawkę, żywiła się w pobliskim barze, no i nie musiała sama sprzątać. Nienawidziła tej czynności i gdyby nie codzienne wizyty pokojówki motelowej, z pewnością trudno byłoby cokolwiek znaleźć pod stertą rozrzuconych ubrań.
- Dzień dobry, panie Rowland! - przywitała się uprzejmie ze staruszkiem, który zdjął kapelusz i się ukłonił. Często przesiadywał na ławce na przeciwko motelu i dlatego dobrze go znała. W tej chwili była taka rozkojarzona, że nie zauważyła chłopaka, który stał na środku chodnika i machał do niej. Przewróciła go z impetem i przygniotła do ziemi.
- Ryan! Musisz tak wyskakiwać znienacka?!
- Znienacka? Stałem na chodniku i już z daleka darłem się na całe gardło, żebyś... - nie zdążył dokończyć, gdyś Rikki zamknęła mu usta pocałunkiem.
- Wybaczam ci! - powiedziała z uśmiechem.
- Ty mi? To ja mam połamane żebra!
- Też jestem skontuzjowana. - dziewczyna z właściwym sobie entuzjazmem wyciągnęła przed siebie zdarte dłonie. Ryan chwycił je z troską i pomógł dziewczynie się podnieść. Kiedy już oboje stali, pokręcił głową z dezaprobatą.
- Nie puszczę cię więcej na rolki.
- To nie wina rolek, tylko tego dzieciaka! Dosłownie rzucił mi się pod koła...
Ryan uśmiechnął się i objął Rikki ramieniem. Dobrze znał swoją dziewczynę i wiedział, że niektóre sprawy lubi wyolbrzymiać.
- Chodźmy lepiej do pokoju, zajmę się tobą. - zaoferował się.
- Nie mam czasu bawić się w doktora, pakuję rzeczy i wyjeżdżam.
- Wyjeżdżasz? Dokąd? - Ryan był zszokowany słowami Rikki, która uśmiechnęła się przekornie.
- Do Los Angeles!
- Chcesz mnie tak po prostu zostawić?
- Skąd, głuptasie! Oczywiście jedziesz ze mną. Bez bagażu podręcznego nigdzie się nie ruszam! - oznajmiła żywiołowo, po czym ponownie go pocałowała.
Charlie podjechał pod szkołę Julie swoim rozklekotanym Chevroletem. Zaparkował na podjeździe i wysiadł, żeby mieć lepszy widok na wejście do budynku. Pogwizdywał cicho, starając się zapomnieć o traumie, którą przeżył w biurze przyjaciela. Z rozmyslań wyrwało go bzyczenie dzwonka i tupot stóp, który zbliżał się do drzwi wyjściowych. W końcu otworzyły się na oścież i z budynku szkoły wybiegło pokaźne stadko dzieci w różnym wieku.
- Rożowy z Barbie, różowy z Barbie... - powtarzał po cichu Charlie, rozglądając się, by nie przegapić jedenastolatki.
- Teraz w modzie jest Hannah Montana. - usłyszał dziewczęcy głosik i spojrzał w dół. Stała przed nim Julie z rękoma wyciągniętymi do góry. Trzymała w nich blękitny tornister z wizerunkiem swojej nowej idolki.
- Tak, racja... - wybełkotał, mierzwiąc jej włosy na przywitanie.
- Dobrze, że cię znalazłam. Nie chcę jeszcze raz przerabiać tej historii z supermarketu. Wspólne zakupy z tobą to koszmar. Jak mogłeś zabłądzić między półkami? Przecież jesteś dorosły...
Julie nie miała pojęcia, jak bardzo przesadza, nazywając Charlie'go dorosłym. Mimo dwudziestu siedmiu lat na karku nadal zachowywał się jak duże dziecko. Zrobił dobrą minę do złej gry, a widząc, jak atrakcyjna nauczycielka, który przysłuchiwała się rozmowie, krzywi minę, spoważniał.
- Wskakuj do tyłu, dziś ja się tobą zajmę.
Dziewczynka zachmurzyła się i usadowiła w samochodzie.
- Tata znowu ma mnie w du... - karcące spojrzenie Charlie'go dopadło ją, zanim zdążyła dokończyć. Niewinnie się uśmiechnęła, a kiedy wyjechali na drogę, wyrzuciła z siebie jednym tchem: - To jak to jest w końcu z tym robieniem dzieci?
Ava wybrała się na zakupy. Aby zachować anonimowość, na głowę włożyła czapkę, a na nos okulary przeciwsłoneczne. Szybkim krokiem pokonała krótką drogę z samochodu do butiku, który odwiedzała najczęściej. Lubiła samotne wypady, koleżanki ją irytowały. Zachwycały się każdą drobnostką, przez co cały dzień schodził im na wybieraniu odpowiednich par butów.
Tym razem aktorka zamierzała załatwić wszystko szybko i wrócić do domu, by wziąć odprężającą kąpiel. Przy kasie jednak przeżyła spore zaskoczenie.
- Przykro mi, ale limit na pani karcie został wyczerpany. - oznajmiła znudzona sprzedawczyni. Ava nie była pewna, czy dobrze usłyszała, więc poprosiła o powtórzenie. Po raz kolejny usłyszała, że pieniędzy nie ma. Jak to możliwe? Przecież dopiero co przelewem dostała część gaży za ostatni film... Musiała zajść jakaś pomyłka.
- Niech pani spróbuję tą. - powiedziała, próbując opanować drżący głos i podając kasjerce kolejną kartę, która, jak się okazało, również na niewiele się zdała.
Ava nerwowo przeliczyła gotówkę. Było jej stanowczo za mało. Co za upokorzenie, musiała poprosić o odłożenie rzeczy! Perspektywa zbliżającej się kąpieli i telefonu do banku, gdzie szybko wszystko wyjaśnią, była kusząca. Ale do czasu... Parkując na podjeździe, aktorka zauważyła nieznany sobie sportowy samochód. Po przekroczeniu progu niedawno zakupionej rezydencji, stwierdziła, że wokoło pełno jest pudeł z nowym sprzętem, a z ogrodu dobiegały głosy robotników, którzy... wykopywali basen.
Jak gdyby nigdy nic, w słońcu wylegiwał się Jason, pilnując, aby roboty szły zgodnie z harmonogramem.
- Dalej chłopcy, nie płacę wam za obijanie się!
- Ty im płacisz? - spytała Ava, ktora właśnie stanęła przed swoim kochankiem, zasłaniając mu słońce. Mężczyzna poderwał się i pocałował ją na powitanie.
- No popatrz, a chciałem ci zrobić niespodziankę!
- Uwierz, że ci się udało! Moje konto dosłownie zostało wyczyszczone z pieniędzy. Widzę, że zrobiłeś sobie małe zakupy...
- Przepraszam, ale wiesz, że to wszystko dla ciebie. Przyniosę ci coś zimnego. - wymijająca odpowiedź i Jason oddalający się do kuchni, tylko utwierdziły Avę w przekonaniu, że zdradzając Kevina popełniła największy błąd w swoim życiu. Jak mogła być aż tak głupia? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:55:32 21-05-09 Temat postu: |
|
|
Dubel, przepraszam
Ostatnio zmieniony przez Mary Rose dnia 11:42:44 21-05-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ligia Idol
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Columbia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:55:42 21-05-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Masz naprawdę bardzo ładny styl pisania... Czytając odcinek czułam jakby to była prawdziwa książka...
Rikki to bardzo odważna i żywiołowa dziewczyna. Szybko podjęła decyzję o wyjeździe do Los Angeles. Widać, że jest otwarta na nowe możliwości i nie boi się zmian. Chcę coś w życiu osiągnąć a nie tylko zarabiać aby starczało jej na jedzenie, mieszkanie i wodę. I bardzo dobrze, że jest taka ambitna. Rozśmieszyła mnie scenka jak wpadła na Ryana a później wspaniałomyślnie wybaczyła mu to, że niby tak wyskoczył znienacka. Już lubię tą bohaterkę. Ona wręcz zaraża optymizmem i radością patrzenia na świat. Jest dorosła, ale ma jednocześnie w sobie coś z dziecka co sprawia, że wydaje się być taka sympatyczna.
Charlie to także niezwykle śmieszna postać. Rozbawiło mnie to jego szukanie Juli i powtarzanie: "Różowy z Barbie, różowy z Barbie..." Na pewno jak pozna się z Rikki to się będą bardzo lubić. Widać, że Julia chciałaby więcej czasu spędzać ze swoim ojcem. A on tylko pracuje i nie ma dla niej czasu. Szkoda mi jej.
Ava już zaczyna żałować, że porzuciła swojego męża... Zauważyła, że Jasonowi zależy tylko na jej kasie. Zupełnie bez jej pozwolenia rozpoczął jakieś prace remontowe. To ona pracuje a on wydaje wszystkie jej pieniądze. Kobieta zapewne będzie chciała teraz wrócić do Kevina. Mam nadzieję, że jednak mężczyzna jej nie wybaczy. Chociaż... On nadal ją kocha więc nic nie wiadomo. I jeszcze Julia będzie dążyła do pogodzenia się rodziców.
Oglądałam też filmik promujący i bardzo mi się spodobał. Naprawdę świetny. A czy te scenki z proma będą naprawdę w teli? No i wywnioskowałam z niego, ze Charlie zakocha się w Rikki...
Czekam na kolejny odcinek i pozdrawiam ;*
Ostatnio zmieniony przez Ligia dnia 13:06:44 21-05-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:35:31 21-05-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję ci za wyczerpujący komentarz, cieszę, że ci się spodobało
Co do losów bohaterów, sama nie wiem, jak to się wszystko potoczy. Niczego nie układam w głowie, po prostu piszę, co mi przyjdzie do głowy. Wszystko jest niewiadomą (opórcz tych odcinków, które już napisałam )
Nie mam pojęcia, czy scenki z proma będą opisane w telenoweli, klipy starałam sie wybierać w miarę z sensem. W każdym razie, Rikki pod prysznicem chodzi za mną od dawna a że znalazła też Charlie'go... Kto wie, co z tego wyjdzie? |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:21:06 22-05-09 Temat postu: |
|
|
"Skąd, głuptasie! Oczywiście jedziesz ze mną. Bez bagażu podręcznego nigdzie się nie ruszam!" nowe określenie chłopaka. Trafione w dziesiątkę z tym bagażem podręcznym
Świetnie zrobiłaś promo, obsada również bardzo interesująca
Czekam na następny odcinek...
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:02:11 23-05-09 Temat postu: |
|
|
Jak fajnie, że już jest drugi odcinek
Rikki jest świetna Najpierw się przewróciła, a potem przez znalezioną przypadkowo ulotkę postanowiła wyjechać z LA A określenie chłopaka "bagażem podręcznym" mnie mocno rozbawiło
"Różowy z barbie, różowy z barbie" - świetny sposób rozpoznawania dzieci Charlie jako duże dziecko - super
Dobrze, że Ava chociaż wie, że źle zrobiła porzucając męża Nie jest jednak aż taka głupia A ten jej Jason to chce się na niej wzbogacić Ale mam nadzieję, że kobieta w porę go odeśle
Pozdrawiam i czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:59:08 24-05-09 Temat postu: |
|
|
A właściwie to kiedy można się spodziewać trzeciego? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:49:03 24-05-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze! Teoretycznie umieszczam odcinki co tydzień, ale ostatnio nie czekałam tak długo. Mam pewien zapas, bo opowiadanie pisze mi się bardzo lekko, więc może w najbliższym czasie umieszczę kolejny odcinek
EDIT:
Chętnych zapraszam do przeczytania>wywiadu z odtwórcami głównych ról<
Ostatnio zmieniony przez Mary Rose dnia 21:58:52 24-05-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:51 25-05-09 Temat postu: |
|
|
No to ja czekam i mam nadzieję, że pojawi się szybko
Pozdr |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:10:25 28-05-09 Temat postu: |
|
|
Przypomnę krótko, co było w poprzednim odcinku, w razie, gdyby ktoś zapomniał
Rikki postanowiła wyjechać do Los Angeles razem z Ryanem. Ale czy on się na to zgodzi?
Charlie dostał zadanie tymczasowej opieki nad Julie. Czeka go trudna rozmowa, jak z niej wybrnie?
Ava dowiedziała się, że Jason trwoni jej pieniądze na swoje zachcianki i zaczęła żałować, że zdradziła męża. Czy poczyni w tym kierunku jakieś kroki?
Na razie nic ciekawego się dzieje, prawdziwa akcja zacznie się, kiedy Rikki zostanie nianią, ale na to trzeba jeszcze trochę poczekać A oto nowy odcinek:
ODCINEK 3 - "Małe pudełeczko"
Kevin spoglądał na matkę ze zdziwieniem w oczach. Wiedział, że się o niego martwi. Od czasu rozwodu, dzwoniła co najmniej dwa razy dziennie, a kiedy nie miał czasu odebrać, nagrywała długie referaty na automatyczną sekretarkę lub bez ostrzeżenia wpadała do biura, by po raz kolejny usłyszeć, że jej syn jest zajęty. Teraz wszystko miało się zmienić. Wanda Diamond, która dzięki swojemu trzeciemu mężowi, zmarłemu dwa lata wcześniej, często bywała na salonach, podczas jednego z bankietów poznała śliczną Victorię Bleeth. Czarująca blondynka przypadła jej do gustu i od razu zaczęła rozmyślać, w jaki sposób połączyć ją ze swoim synem. Za Avą nigdy nie przepadała, być może miało to związek ze zbyt wczesnym małżeństwem jej i Kevina? A może po prostu nie lubiła aktorek, które doskonale potrafiły udawać uczucia? Wanda już po prostu taka była, musiała się mieszać we wszystko, bo inaczej czuła się jak ryba bez wody.
- Mamo, co miałaś na myśli przez to "już nie długo"? Znowu zamierzasz bez mojej wiedzy sprosić do domu egzotyczne masażystki, które mają mi pomóc się odprężyć? - z rozmyślań wyrwały ją słowa syna, która westchnął ciężko i opadł na swoje krzesło.
- Tym razem to będzie coś specjalnego! - kiedy Wanda się ekscytowała, lubiła gestykulować. Jednym ruchem ręki, zrzuciła z biurka ramkę ze zdjęciem, które się stłukło. Podniosła je wbrew woli Kevina. Szybka była stłuczona, ale doskonale widać było postacie pozujace na fotografii. Jej syn i wnuczka, roześmiani i szczęśliwi. Wanda chciała, żeby te czasy powróciły, oczywiście bez obecności byłej żony Kevina. U jego boku widziała modelkę Victorię i zamierzała ich ze sobą wyswatać.
- Mamo, rób, jak uważasz, ale przystopuj z tymi niespodziankami, bo moje serce może tego nie wytrzymać.
- Skoro wytrzymało widok tego okropnego babska ze swoim kochankiem, to jest w stanie znieść wszystko!
- Wolałbym o tym nie rozmawiać. - Kevin zebrał rozsypane na biurku papiery i ułożył je w równy stos. Nadal czekało go sporo pracy, ale wyproszenie matki byłoby niegrzeczne. Przetarł zmęczone czytaniem oczy i spojrzał na starszą kobietę. - Powiedz mi lepiej, jak się czujesz?
Wanda zamilkła na chwilę. Ostatnio wymigiwała się przed pilnowaniem wnuczki, po tym jak usłyszała od lekarza niepokojacą wiadomość. Postanowiła bez ogródek powiedzieć synowi, co jej dolega.
- Mam chorobę Parkinsona. Nie jest śmiertelna, ale znacznie pogarsza jakość życia i... nie chciałam, żeby Julie się coś stało, kiedy będzie pod moją opieką.
Kevin z troską w oczach, objął kobietę. Nie spodziewał się takiej wiadmości, nie zauważył u matki żadnych objawów, wydawała się w pełni zdrowa.
- Przepraszam, że tak cię zaniedbywałem.
- Rozumiem, że masz swoje problemy, dlatego zwlekałam, by ci to powiedzieć.
- Jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?
Wanda uśmiechnęła sie pod nosem. Była w trakcie leczenia, które spowalniało rozwój choroby, więc dlaczego nie miałaby korzystać z życia? Przy okazji mogłaby też poczynić kroki w sprawie Victorii...
- W przyszły weekend odbywa się rejs charytatywny i tak się składa, że mam cztery zaproszenia.
- Cztery? A kto by nam towarzyszył?
- Moja przyjaciółka Victoria i... pomyślałam o Charlie'm, to taki miły chłopak. - Wanda zrobiła niewinną minę, a Kevin uśmiechnął sie na wspomnienie matki podrywającej jego najlepszego przyjaciela.
- W przyszły weekend, tak? Postaram się znaleźć czas, ale nie obiecuję, że Charlie też będzie.
Kobieta obdarzyła syna szerokim uśmiechem i pocałowała go w policzek na pożegnanie. Wychodząc z biura, w głowie układała już szczegółowy plan podwójnej randki...
Ryan nie był przekonany do słuszności wyjazdu. Jego zdaniem, Rikki podejmowała decyzje zbyt impulsywnie. Zwykła ulotka stała się dla niej znakiem, przez który zamierzała porzucić dotychczasowe życie i wyjechać w pogoni za marzeniem. Przypomniał sobie dzień, w którym się poznali. Był świadkiem, jak ucieka taksówkarzowi, który domagał się zapłaty za przejazd i groził policją. Ryan wydał wtedy ostatnie pieniądze, by wyciągnąć dziewczynę z kłopotów. Oboje dopiero co zaczęli żyć na własną rękę, ale nie wiodło im się za dobrze. Ona chciała dorobić się majątku, ale nigdzie nie mogła znaleźć pracy. On był drobnym oszustem, który podstępem potrafił im załatwić ciepły posiłek. Los zetknął ich ze sobą, kiedy nie mieli już nic do stracenia. Chłopak doskonale pamiętał, jaka Rikki była wystraszona. Mimo tego, chwyciła jego wyciągniętą rękę i zaufała mu. Nigdy nie żałowa tej decyzji, bo od tamtej chwili wszystko zaczęło się samo układać. Nie trzeba było dużo czasu, żeby zrozumieli, że są w sobie zakochani. Mieszkali w motelu, ale byli szczęśliwi. Tylko Rikki ciągle czegoś brakowało. Teraz wiedziała już, że chodziło tu o porzucone marzenie.
- Czy naprawdę praca na stacji benzynowej cię satysfakcjonuje? - wypytywała, wrzucając rzeczy do torby, podczas gdy on je wyciągał i odkładał na miejsce. - Z taką buźką mógłbyś zostać modelem, pomyśl tylko! Hollywood czeka!
- Nie jestem co do tego przekonany. Tutaj mamy pracę, znajomych... W Los Angeles wszystko jest niewiadomą.
- I tak pozostanie, jeśli tego nie sprawdzimy. Zresztą, z pracy już odeszłam, nudziłam się tam. - Rikki, nie zważając na zszokowaną minę swojego chłopaka, stanowczo oznajmiła: - Wiesz, że i tak pojadę, z tobą, czy bez ciebie.
- Wiem i dlatego nie pozostawiasz mi wyboru.
- Super! - krzyknęła żywiołowo, cmoknęła go w usta i wybiegła do łazienki, pozbierać kosmetyki, których nie miała za dużo, ale nie chciała ich zostawiać. Kto wie, co ją czeka w Los Angeles, może Ryan miał rację? Będą się tułać po ulicach, a w takich sytuacjach arbuzowy szampon do włosów może się przydać.
Już godzinę później wymeldowali się u właściciela motelu i czekali na przystanku autobusowym. Z tymi znajomymi Ryan trochę przesadził, nie mieli ich aż tak wielu. Nieliczni skupiali się wokół motelu i nie bardzo przejmowali się informacją o wyjeździe.
Rikki z każdą chwilą coraz bardziej cieszyła się z podjetej decyzji. Kiedy rozklekotany autobus podjechał na przystanek, z radością wskoczyła do środka, nie czekając na swojego chłopaka, który pakował bagaże razem z innymi podróżnymi.
- Witaj wielki świecie! - powiedziała sama do siebie, opierając się o wytarte siedzenie.
- Jeszcze za wcześnie na te powitania. - stwierdził Ryan, zajmując miejsce obok niej. - Nie zapominaj, że jesteśmy bezrobotni i bezdomni.
- Całe szczęście, że nie jesteśmy głodni. - dziewczyna jak gdyby nigdy nic, otworzyła sporą paczkę chipsów i zabrała się za ich zajadanie. Ryan uśmiechnął się do swoich myśli. Uwielbiał tę dziewczynę. Nie wiedział, co by ze sobą zrobił, gdyby pewnego dnia ją stracił.
- O czym myślisz? - spytała w końcu, kiedy kierowca usiadł na swoim miejscu i uruchomił silnik.
- O niczym. - odpowiedział lakonicznie, a ręka, którą trzymał w kieszeni cienkiej kurtki zacisnęła się na kwadratowym pudełeczku. |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:31:01 28-05-09 Temat postu: |
|
|
Matka Kevina jest po prostu nie możliwa Egzotyczne tancerki, a teraz modelka hahha, coś czuję że rejs może okazać się całkiem ciekawy
Szkoda, że Ryan jedzie z Rikki Było by o wiele lepiej bez niego
Tak ja już czekam, aż ona zjawi się w domu chłopaka i zostanie opiekunką jego córeczki... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:53:05 28-05-09 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie czytam od początku tylko zapominam cały czas o komentarzach
Opowiadanie świetne. Rikki to naprawde ma talent do pracy |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:14:25 28-05-09 Temat postu: |
|
|
Musże te odcinki nadrobić ale to w weekend bo do piatku bede czysta już z ocenami Ale jeszcze jutro fiza |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:00:18 28-05-09 Temat postu: |
|
|
Matka Kevina jest niemożliwa Najpierw podrywa jego przyjaciela, a teraz chce go wyswatać Przykre jest to, że ma chorobę parkinsona Mimo tego, iż może się wydawać trochę natrętna, to i tak myślę, że jest sympatyczna i ja lubię... Ale Rikki nikt nie przebije Zobaczyła kartkę i chce zmieniać całe swoje życie Zmusza szantażem Ryana do wyjazdu z nią Arbuzowy szampon Lubię zapach arbuza, pobudziłaś w ten sposób moją "węchową wyobraźnię" Ciekawe czy pudełeczko zawiera w sobie pierścionek Ale sądzę, że jeśli Ryan by się oświadczył, to Rikki i tak by odmówiła |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:27:51 29-05-09 Temat postu: |
|
|
chochlik napisał: | Szkoda, że Ryan jedzie z Rikki. Było by o wiele lepiej bez niego. |
Zobaczymy, zobaczymy Ryan będzie miał sporą rolę do odegrania.
Lost Princess napisał: | Opowiadanie czytam od początku tylko zapominam cały czas o komentarzach |
Ważne, że czytasz, wielkie dzięki za to
mili~*~ napisał: | Musże te odcinki nadrobić ale to w weekend bo do piatku bede czysta już z ocenami. Ale jeszcze jutro fiza |
Mam nadzieję, że wszystko gładko poszło/pójdzie. Trzymam kciuki
JuanMiguel & Marichuy napisał: | Ciekawe czy pudełeczko zawiera w sobie pierścionek Ale sądzę, że jeśli Ryan by się oświadczył, to Rikki i tak by odmówiła |
O tym dowiecie się, jak już Ryan zdecyduje się oświadczyć
W następnym odcinku, który pojawi się w sobotę lub niedzielę, będziecie mieli okazję poznać nową postać.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|