|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:25:08 08-06-09 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam zaległości. ;D Odcinki świetne.
Czekam na new. ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:30:24 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Kiedy można się spodziewać kolejnego odcinka? |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:34:58 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Właśnie?
Też bym sobie chętnie przeczytała |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:25:43 10-06-09 Temat postu: |
|
|
A co mi tam!
Miałam dać odcinek dopiero w sobotę, ale jako że mamy już prawie długi weekend, żebyście mieli co czytać
Gościnne występy (Kevin stanie przed sporym wyzwaniem):
Clint Howard jako "apatyczny łysol".
Jennifer Coolidge jako Belinda.
Sam Doumit jako "satanistka".
Alana Ubach jako "neurotyczka".
Mary Bond Davis jako "big mama" aka Sheela.
ODCINEK 7 - "Rozmowa kwalifikacyjna"
Tydzień poprzedzający charytatywny rejs był dla Kevina niebywale męczący. Codziennie w przerwie na lunch przyjmował po pięć kandydatek do roli opiekunki Julie i powoli tracił nadzieję, czy znajdzie kogoś odpowiedniego. Do jego biura weszła sekretarka, przerywając rozmyślania.
- Już czekają. - oznajmiła, a on kiwnął głową, że mogą wejść.
Pięć indywidualności stanęło przed Kevinem, więc wskazał im miejsca siedzące. Ogarnął wzrokiem sylwetki i westchnął ciężko. Zazwyczaj nie sądził ludzi po wyglądzie, ale przez ostatnie dni przekonał się, że często odzwierciedla on osobowość. W tym przypadku nie wróżyło to nic dobrego. Satanistka, ciocia klocia, big mama, neurotyczka i... apatyczny mężczyzna, który przerażał Kevina samym spojrzeniem. Czy słusznie postępował przeprowadzając grupową rozmowę kwalifikacyjną?
Prawie równocześnie podali mu swoje życiorysy. Obojętnie zebrał kartki i odłożył je na bok. Bardziej interesowało go coś innego.
- Lubicie dzieci? - spytał, ale nie doczekał się odpowiedzi. Nie miał pojęcia, dlaczego tak sie stało. Być może nie wiedzieli, do kogo kierował pytanie, a może uznali je za podchwytliwe? Rzeczywiście byli dziwniejsi niż ich poprzednicy. Widząc, że nie ma innego wyjścia, Kevin sięgnął po życiorys, który leżał na wierzchu.
- Która z pań to Rachel? - zwrócił się do zebranych, a ku swojemu zdziwieniu usłyszał męski, skrzekliwy głos.
- Ja jestem Rachel. Rachel Knoxville.
Kevin spojrzał na łysego mężczyznę w wielkich okularach. Postanowił nie kwestionować imienia i spojrzał w C.V., żeby nie roześmiać się na głos. Czy Rachel było też imieniem męskim? A może pan Knoxville zmienił płeć a nie zdążył zmienić imienia?
- Pracował pan jako technik i informatyk. Czy umiejętności, które pan nabył, na pewno przydadzą sie przy opiekowaniu się jedenastoletnim dzieckiem?
Samotny ojciec nic na to nie poradził, że dreszcz obrzydzenia przebiegł mu po plecach, kiedy pomyślał, że ten typ mógłby się zbliżyć do Julie.
- Mam wprawne ręce. Szybko nauczę się przewijać.
- Co za imbecyl! - wtrąciła się satanistka. - To dziecko ma jedenaście lat!
Kevin miał ochotę krzyczeć. A może lepiej byłoby uciec z biura? Nie zdążył odpowiedzieć sobie w myślach na to pytanie, bo kobieta o bladej skórze i ostrym makijażu, zaczęła wychwalać swoje zalety.
- Jestem idealna to roli niani: spokojna, doświadczona i dobrze wychowana. Tylko niech pan nie oczekuje, że będę z małą paciorki odmawiać, raczej za tym nie przepadam.
W to mężczyzna nie wątpił. Założyłby się, że kobieta należała do jakiejś sekty. Nie nadawała się na niczyją nianię, mimo swojego "dobrego wychowania". Pozostawały więc trzy kandydatki. Kevin przeniósł wzrok na ciocię klocię w puchowym swetrze.
- Belinda Adams. - przedstawiła się, wywierając pozytywne wrażenie, które szybko zniknęło, gdyż kiedy sięgał po jej życiorys, zalotnie puszczała mu oczko i wydymała wargi. Czy to tiki nerwowe, czy próbowała go poderwać?
- Ma pani spore doświadczenie...
- Zapewniam, że nie tylko w niańczeniu dzieci. - Belinda uśmiechnęła się, ukazując pobrudzone szminką zęby.
- Przepraszam... - wtrącił się Rachel. - Czy to, że przeszedł pan do kolejnych kandydatek oznacza, że jestem skreślony?
- To oznacza, że moja przerwa na lunch jest krótka i nie mam czasu na długie pogawędki.
- A więc mogę wyjść? Za pół godziny mam spotkanie w sprawie pracy w mleczarni...
- W mleczarni? No dobrze, skoro pan musi. - Kevin nie wierzył, że wszystkie dziwadła świata musiały w tej chwili znaleźć się akurat w jego biurze. - Zadzwonię.
- Tak, jasne... - bąknął pod nosem mężczyzna i zniknął za drzwiami. Wtedy odezwała się owa satanistka, której imienia Kevin nie zdążył poznać.
- Skoro ma pan mój życiorys, to ja także pójdę. Mam...
- Czarną mszę? - zachichotała Belinda, narażając się na nienawistne spojrzenie. Lepiej zamilknąć, gdyż takie kobiety mogą znać się na czarnej magii.
Kiedy zostały trzy osoby, Kevin spojrzał na czarnoskórą, puszystą kobietę, która wydawała się być najbardziej sensowną kandydatką, mimo iż nie odezwała się ani słowem. Belinda nadal "pożerała" go wzrokiem, więc starał się unikać spoglądania w jej stronę.
- Nie no, zeświruję tu! - wrzasnęła w końcu neurotyczka, pochylając się nad biurkiem i chwytając krawat swojego potencjalnego szefa. - Obgryzłam już całe paznokcie, niech pan mi nie każe czekać! Mam szansę, czy nie?!
- Szukam raczej... spokojniejszej osoby... - Kevin z trudem wymawiał słowa, gdyż część garderoby boleśnie wbijała mu się w gardło. Jeśli wyjdzie z tego cało, długo nie zapomni o tej traumie.
- No to sobie szukaj! I tak nie piorę, nie sprzątam, nie lubię dzieci, a bogaczy nienawidzę! - drzwi trzasnęły i w biurze pozostały już tylko dwie kandydatki. Belinda dawno była skreślona, jednak dalej trwała na swoim miejscu, prężąc się w swoim puchatym sweterku i oblizując wargi.
Kevin zignorował ją i zwrócił się do czarnoskórej kobiety, która nie zareagowała.
- Ona nie mówi. - wyjaśniła Belinda, dumna, że może się na coś przydać.
- Po angielsku?
- Chyba wcale. Nie odezwała się ani słowem od kiedy siedziałyśmy w poczekalni. Przyszłam wcześniej i czekałam na pana godzinę...
Dalsze słowa nie docierały już do Kevina, który przetarł twarz dłońmi. Puszysta kobieta podniosła się, wyszukała swoje C.V. i podała mu je. Przeleciał wzrokiem, ale to wcale nie poprawiło mu humoru.
- Jest pani wykwalifikowaną opiekunką, w to nie wątpię. Ale z jedenastolatką trzeba rozmawiać, a skoro pani tego nie potrafi...
- Potrafię. - ku zdziwieniu Belindy, czarnoskóra "big mama" przemówiła głośno i wyraźnie. - Po prostu nie chciałam dyskutować z nią. Zresztą, nawet nie dała mi dojść do słowa, usta jej się nie zamykały.
Kevin odetchnął z ulgą. Wszystko wskazywało na to, że znalazł nianię. Nie zwracał już uwagi na kokietującą go Belindę, całą uwagę skupił na Sheeli (bo tak nazywała się puszysta kobieta). Ta jednak pogrzebała jego nadzieję.
- Muszę jeść co godzinę, żeby utrzymać cukier na stałym poziomie. Po upływie pół godziny robię się senna i często zasypiam w różnych miejscach, więc czasami pańska córka będzie musiała mi robić zastrzyki z insuliny, żeby mnie wybudzić...
Czy to był jakiś koszmar? Jeśli tak dalej pójdzie, Kevin będzie musiał zatrudnić Charlie'go, bo w Ameryce nie było kobiety, która mogłaby się zająć jego córką. |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:11 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Hahhah no to niezłe potworki do niego trafiły na casting... Nie dziwię się, że Kevin pomyślał o Charliem Chociaż wątpię, aby został nianią pomimo, ze świetnie dogaduje się z Julie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:44:09 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Charlie na dłuższą metę by z nią nie wytrzymał A jak to się potoczy, sama jeszcze nie wiem, bo nie mam dużego zapasu odcinków. |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:45:53 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Mary Rose napisał: | A jak to się potoczy, sama jeszcze nie wiem, bo nie mam dużego zapasu odcinków. |
No to chyba musisz nadrobić |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuente Big Brat
Dołączył: 19 Lip 2008 Posty: 825 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:37:08 10-06-09 Temat postu: |
|
|
Kandydatki (oraz kandydat ) były obłędne. Każda z nich miała w sobie coś, co zdołało mnie szczerze rozbawić. Ale Kevin nie powinien się tak szybko poddawać - w Ameryce chyba jednak jest odpowiednia osoba, prawda?
Chociaż po spotkaniu z takimi indywiduami rzeczywiście mógł się załamać psychicznie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ligia Idol
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Columbia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:46:54 11-06-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Casting okazał się niewątpliwie całkowitą klapą. Biedny Kevin stracił nadzieję na znalezienie normalnej opiekunki... Ale niech się nie martwi, już niedługo do jego drzwi zapuka Rikki. Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:06:02 11-06-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, naprawdę zabawny. Najbardziej podobał mi się "apatyczny łysol" hehe... Chciał przewijać Julie? Zna się na dzieciach, nie ma co. Niech lepiej idzie do mleczarni |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:25:06 13-06-09 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że dopiero teraz, ale jakoś przegapiłem te dwa odcinki
ODC 6
Widzę, że Rikki i Ryanowi udało się z mieszkaniem To dobrze Ten Jason to nie ma żadnych hamulców Działa mi na nerwy Ava żałuje, że odeszła od męża i chce pozbawić Jasona funduszy, żeby stał się potulniejszy - moim zdaniem nigdy jej się to nie uda Kevin chce spędzić trochę czasu z córką, żeby wynagrodzić jej przyszłą nianię - ten facet jest moim zdaniem trochę dziwny... Niby typowy pracoholik, ale jednak dziwny (i to negatywnie dziwny ). No i pierwsze wkroczenie Victorii Bleeth, która od razu pokazała swoją twarz... Czuje się lepsza, ludzi traktuje z wyższością i zapewne jest fałszywa...
ODC 7
Rozmowa z kandydatkami boska xD Mężczyzna, mający na imię Rachel To mnie po prostu rozwaliło Albo Belinda podrywająca Kevina, w dodatku mająca zęby ubrudzone szminką Neurotyczka, ciągnąca Kevina za krawat, albo satanistka mówiąca o odmawianiu pacierza Niby Sheela wydawała się normalna, ale okazało się, że wcale taka nie jest i że musi jeść co godzinę albo może zasnąć w jakimś dziwnym miejscu W dwóch słowach - BOSKI ODCINEK Łysol w mleczarni Jeszcze trucizny doleje |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:40:59 13-06-09 Temat postu: |
|
|
Popłakałam się ze śmiechu!
Rachel to też męskie imię? Pierwsze słyszę Nie dopuściłabym tego gościa do własnego dziecka!
Ciekawa jestem, czy Julie by się spodobalo robienie zastrzyków z insuliny 'big mamie' Zawsze to jakieś nowe doświadczenie
Oby więcej takiego humoru!
Pozdrawiam!
PS. Moim zdaniem Julie jest już na tyle duża, że mogłaby się sama sobą zająć, ale po dzieciach można się spodziewać wszystkiego |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:25:37 14-06-09 Temat postu: |
|
|
Aj nie ąłtwo znaleźc opiekunke No nio nmo :"D
Rozmowa kwalifikacyjna świetna xD xD
Ciekawe jak to sie stanie ze Rikki zostanie opiekunkę....
prawie "big mamma" by nią zostałą |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:12:54 15-06-09 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj króciutki odcinek, bo wpadam tylko na chwilę, niestety nie mam czasu
ODCINEK 8 - "Ah, te rolki!"
Ryan znalazł pracę w nowej firmie kurierskiej, bo był we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Cały tydzień nic, dopiero w piątek mu się poszczęściło. Z uśmiechem od ucha do ucha wkroczył do sypialni, by pochwalić się Rikki, że od poniedziałku zaczyna. Dziewczyny nie było, zapukał więc do pokoju Beverly.
- Rikki jeszcze nie wróciła? - spytał, choć był niemal pewien, że jego dziewczyna nadal szuka pracy.
- Była, ale wzięła rolki i ruszyła na miasto. - oznajmiła właścicielka mieszkania, nie przerywając malowania paznokci.
- I nie zatrzymałaś jej?
- Niby dlaczego miałabym to robić? Coś ty taki nerwowy?
Ryan westchnął i przysiadł na brzegu łóżka swojej nowej koleżaki.
- Od poniedziałku zaczynam pracę jako kurier.
- I chciałeś się pochwalić? - zachichotała dziewczyna, a on się uśmiechnął.
- Powiedzmy, że tak. Wiesz, gdzie ją znajdę?
- Niestety nie. - Beverly zrobiła przepraszającą minę i rozłożyła ręcę. - Ale jeśli chcesz, możemy obejrzeć razem jakiś film, kiedy tylko skończę malować paznokcie.
- Świetnie. - Ryan zrobił dobrą minę do złej gry i udał się do salono - jadalni, by przejrzeć kolekcję płyt DVD. Miło ze strony Beverly, że chciała mu umilić czas, ale wolałby spędzić go z Rikki. Tylko gdzie ona się podziewała?
Charlie nie mógł przestać się śmiać, kiedy przyjaciel zdał mu relację z całotygodniowego "przesłuchiwania" potencjalnych opiekunek dla córki. Codziennie po szkole Julie spędzała czas u swojej przyjaciółki, Kevin nie musiał się więc martwić o opiekę. Takie rozwiązanie nie mogło jednak trwać wiecznie.
- Dlaczego nie zatrudniłeś tej całej Belindy? Na pewno byłaby oddana swojej pracy... - Charlie cały czas chichotał, nie zwracając uwagi na umęczoną minę przyjaciela.
- W to nie wątpię... ale zastanawia mnie coś innego. Czy w Kalifornii jest jakaś kobieta, która nadawałaby się na nianię dla Julie?
- Może powinieneś poszerzyć horyzonty i szukać też w innych stanach? A może masz po prostu za duże wymagania?
- Uwierz, teraz chcę tylko znaleźć kogoś normalnego.
- Na pewno w końcu ci się to uda. Wszystkie dziwaczne baby już cię odwiedziły, teraz będzie tylko lepiej.
- Oby. - westchnął Kevin, a żeby odrzucić od siebie te wspomnienia, zmienił temat. - Jutro rejs, mam nadzieję, że pamiętasz...
- Pamiętam, ale to nie zmienia faktu, że nie mam się w co ubrać.
- Zadbałem o to. Wypożyczyłem nam smokingi.
- Smokingi?
- Właśnie tak. Musimy się jakoś prezentować. Moja mama byłaby niepocieszona widząc nas w byle jakich garniakach.
- Eh, twoja mama... Jutrzejszy dzień mnie przeraża, ale ona jeszcze bardziej. - uśmiech nagle znikł z twarzy Charlie'go i to otrzeźwiło Kevina. Wypożyczalnię smokingów zamykali o piątej, jeśli chciał zdążyć, musiał wyjść już teraz. Poinformował o tym przyjaciela.
- W takim razie poradzę ci coś.
- Słucham?
- Skoro wychodzisz z pracy wcześniej, zabierz gdzieś Julie.
- Co masz na myśli?
- Nie wiem... Zjedzcie kolacje na mieście.
- Masz na myśli w Mc Donald's?
- Na przykład. Gdziekolwiek. Jutro znowu ją zostawisz, więc zajmij się nią dzisiejszego wieczoru. A skoro o tym mowa... kto zajmie się jutro Julie?
Kevin wytłumaczył przyjacielowi, że jego córka sporo czasu spędza u swojej przyjaciółki i to u niej w sobotę przenocuje.
- A co do twojego pomysłu, to zabiorę gdzieś Julie. - mężczyzna zamyślił się przez chwilę. - Wiem, co sprawi jej największą frajdę.
Julie udawała obrażoną, kiedy tata nie chciał powiedzieć jej, gdzie się wybierają. Smokingi leżały w bagażniku razem ze sprzętem potrzebnym do wykonania planu Kevina.
- Tato, nie lubię niespodzianek!
- Myślałem, że je uwielbiasz...
- Tylko wtedy, kiedy nie muszę na nie czekać! - mężczyzna roześmiał się, słysząc słowa swojej córki. Bez słowa zaparkował samochód i otworzył jej drzwi, po czym skierował się do bagażnika.
- Garnitury?! To jest ta niespodzianka?! Idziemy na bal kostiumowy?!
Kevin powstrzymał kolejny atak śmiechu, jakby uznał, że rozwodnikowi to nie przystoi. Podniósł do góry dwa przezroczyste pokrowce, nie wysilając się nawet, by wyjaśnić Julie, że są to smokingi, nie garnitury.
Dziewczynka stała w ciszy i wpatrywała się w otwarty bagażnik. Myślała, że nie dożyje dnia, w którym ojciec spędzi z nią czas na świeżym powietrzu poza domem.
- Zabierasz mnie na rolki! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:57:14 15-06-09 Temat postu: |
|
|
No, no, coś czuję, że Kevin znajdzie nianię podczas jazdy na rolkach |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|