|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:53:15 30-03-12 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarz :*
A no nie wiedzą :] Nawet się tego nie spodziewają :]
Zobaczymy, co wyniknie z tego, że Andrea zamieszkała u Javiera. Może jej koło odwróci się, a może będzie coraz gorzej.
Nati ma nieco długi język, ale myślę, ze dobrze, że to powiedziała |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:04:08 30-03-12 Temat postu: |
|
|
Dull napisał: | Nati ma nieco długi język, ale myślę, ze dobrze, że to powiedziała |
Bardzo, bardzo, bardzo dobrze Nawet nie wiesz jak : D |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:20:16 31-03-12 Temat postu: |
|
|
Niczym się nie przejmuj kochana - lepiej wstrzymać się czasem z odcinkiem, niż napisać coś, co by Cię nie zadowalało. A tak mamy przyjemny ciąg dalszy opowiadania, z którego mnie najbardziej do gustu przypadła ostatnia część. Zapewne z racji mojej sympatii względem Sandry i Sebastiana, którzy na dobrą sprawę są siebie warci. Opcja z zatrudnieniem się w siłowni Davida jest strzałem w dziesiątkę. Mężczyzna będzie miał na oku naszego przystojniaka, a tym samym zorientuje się, że spotyka się z jego eks żoną. Uhh, ależ będzie się działo Z kolei Nati i Karina, całe w skowronkach, wymieniają się relacjami na temat swoich nowych obiektów zainteresowań. Na dobrą sprawę, obie wpadły głęboko po uszy Z kolei Andrea, decydując się na zamieszkanie z Javierem, przeczuwam, że podjęła najgorszą decyzję w swoim życiu - mężczyzną nie od dziś kierują bowiem ukryte pobudki |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:29:05 31-03-12 Temat postu: |
|
|
Dzięki kochana za miłe słowa. Staram się, aby moje opowiadanie nie zeszło na psy, chociaż z weną ciężko, jak na razie. Afrykańska opowieść zabiera wszystkie moje pomysły i zajmuje większą część mojej wyobraźni przez co nie pozostawia miejsca dla No Huyas. Może dlatego, że tamta jest bliższa memu sercu
Kiedyś Sandra i Sebastian będą musieli się dowiedzieć, że Karina i David wpadli na siebie. Myślę, że opcja pracy w siłowni pozwoli mi ich oświecić
Nie wiem jeszcze, co zrobię z Andreą i Javierem |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:17 31-03-12 Temat postu: |
|
|
Andrea, Andrea... naprawdę ostatnio nie wiem zupełnie co o niej myśleć. Z jednej strony jest mi trochę jej żal, bo gdyby nie miała uczuć to nie przejmowałaby się tak tym, że sprzedała prezent od ojca i tym, że została odrzucona przez rodzinę. Widać, że tkwi w niej jeszcze trochę uczucia. Ale z drugiej strony czuję, że jest na straconej linii, bo Javier nie jest dobrym człowiekiem, tym bardziej takim, który mógłby jej zapewnić szczęście i spokój w życiu.
Karina naprawdę ucieszyła się słowami Natalii o tym, że Davidowi się podoba i dlatego przeczuwam, że chyba kobieta się do niego przekona i bardzo dobrze! Teraz gdy wie już, że David ma wobec niej dobre zamiary i wcale nie zamierza z niej zadrwić może wreszcie da sobie szansę na nową miłość i wraz z tym pozwoli mężczyźnie dać się poderwać. Oby, bo za dużo już cierpiała!!
Eh, Sebastian mnie irytuje strasznie. Za to Sandry postać mi się podoba pod względem jej intryg i knucia. Ale on? Porażka, ale tacy niestety muszą być ci źli. Tak jak myślałam dla własnej wygody będzie chciał odzyskać swoją żoną. Ani mi się śni, niech się nawet do niej nie zbliża bo ona jest stworzona dla Davida, a on stracił już swoje 5 minut więc teraz niech się wyniesie najlepiej na drugi kontynent. Coś mi się zdaje, że wkrótce dojdzie do spotkania między Davidem, Kariną i Sebastianem. Scena z tą trójką może być naprawdę emocjonująca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:13:42 04-04-12 Temat postu: |
|
|
Klaudia, dzięki za komentarz
Zgadzam się, ze Sebastian jest irytujący. Martwi się tylko i wyłącznie o siebie i jest karierowiczem. Trzeba jednak przyznać, że łatwo omamia kobiety, bo najpierw sponsorowała go Karina, potem Andrea, a teraz Sandra |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:39 13-04-12 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 39
Karina weszła do swojego gabinetu i ujrzała na biurku ogromny bukiet złożony z samych, czerwonych róż.
-A co to takiego?- zapytała asystentki, stając jak wryta tuż przed kwiatami.
-Kurier przywiózł to 15 minut temu.- odpowiedziała, uśmiechając się z rozbawieniem.
-Kwiaty? Jakie piękne!!! Od kogo?!- Natalia wpadła do pomieszczenia zaciekawiona, od razu podchodząc do bukietu i zaciągając się kojącym zapachem róż. -Czyżby David się tak postarał?
-David?- spojrzała na nią. -To mi do niego nie pasuje. Zupełnie nie w jego stylu.- odpowiedziała, chociaż w głębi duszy miała cichą nadzieję, że podarunek jest właśnie od niego.
-No to sprawdź! Na co czekasz?- ponagliła ją Nati, która sama była niezwykle ciekawa, kto jest tajemniczym nadawcą. -Mówię Ci, że to David. Wie gdzie pracujesz, ale nie wie, gdzie mieszkasz i dlatego wysłał jej tutaj!
-Dobra, sprawdzam.- zaśmiała się Karina i zaczęła ostrożnie szukać wśród kwiatów karteczki. -Chyba nie ma...
-Musi być!
-Ooo, jest.- Karina chwyciła w dłonie mały liścik.
Była to chwila ciekawości, ale także i ekscytacji.
-”To co straciłem, doceniłem zbyt późno. Nie przestaję żałować swoich czynów i uczyniłbym wszystko, abyś mi wybaczyła. Wiem, że upłynęło dużo wody, ale w głębi serca mam nadzieję, że nasza miłość nie wygasła. Proszę zadzwoń. Sebastian.”- przeczytała, a na jej twarzy wymalowało się nie lada zaskoczenie, połączone z irytacją.
-Co za skończony kretyn!- krzyknęła, chwytając bukiet i wyrzucając go jednym, energicznym ruchem wprost to kosza.
-Czym Ci on znowu podpadł?- zapytała Natalia, którą zdziwiło zachowanie Kariny.
-Te kwiaty nie są od Davida, tylko od...
-Od kogo?!
-Od Sebastiana!!!!!!!!- wybuchła złością.
Nati złapała się za głowę i spojrzała na Karinę, która nerwowo chodziła po swoim gabinecie. Vega zamknęła drzwi, aby nikt z korytarza nie słyszał ich rozmowy.
-Czego on od Ciebie chce? I te kwiaty? Co on kombinuje?
-Sama chciałabym wiedzieć.- westchnęła Karina. -Bez niego jest mi dobrze, a wręcz wspaniale. Nie chce mieć z nim nic do czynienia, a w dodatku...- zawiesiła głos. -Pojawił się David.- usiadła wreszcie na kręconym, skórzanym fotelu.
-Nagle uświadomił sobie, że tak dużo stracił...- powiedziała z goryczą Nati. -Chociaż nie da się ukryć, że stracił naprawdę wiele.
-I nie odzyska.- powiedziała Karina, uderzając pięścią w blat. -Po co on mi w ogóle przypominał o swoim istnieniu?! Kretyn!- nie mogła przeżyć tego, że jej były mąż szuka z nią kontaktu. -I jeszcze, jak bezczelnie napisał, abym zadzwoniła! Zadzwonię chyba... Ale w jego snach!
-To się biedny nie doczeka.
-Pewnie Andrea go rzuciła i teraz szuka pocieszenia.- od razu się domyśliła.
-Albo on ją...
-Możliwe... Gdybym mogła, to zarówno jego, jak i ją bym dosłownie roztrzaskała na drobne kawałki.- powiedziała zaciskając zęby.
-Spokojnie Kari.. Chociaż skoro wysłał kwiaty, to może szukać z Tobą też innego kontaktu.- przyznała z przekąsem Natalia, spoglądając na przyjaciółkę.
-Niech ja go tylko zobaczę, to wydrapię mu oczy!- prychnęła Mendoza.
-A ja Ci w tym pomogę.- zaśmiała się Natalia, chcąc wesprzeć swoją przyjaciółkę.
-Wiesz co, nie mogę patrzeć na te kwiaty, chociaż są takie piękne...- powiedziała Karina, wstając i wyjmując kwiaty z kosza, aby wynieść je ze swojego gabinetu. W tej chwili kobiety usłyszały pukanie do drzwi.
-Proszę!- krzyknęła Karina.
Drzwi gabinetu uchyliły się.
-Dzień dobry.- Karina usłyszała znajomy głos i o niemal nie upuściła bukietu czerwonych róż na podłogę.
-David?- zapytała ze zdziwieniem w głosie. -Co Ty tutaj robisz?
-Chyba jestem nie w porę.- powiedział, odczuwając nieznane mu nigdy wcześniej uczucie zazdrości, które zalało go od stóp aż po samą głowę i niemalże paliło go od środka.
-Nie, nie.- uśmiechnęła się zakłopotana. -Proszę Cię wejdź.
-Wiesz co, Karino. Wyrzucę te kwiaty za Ciebie i już mnie nie ma.- Natalia przechwyciła bukiet z rąk przyjaciółki. -Miło Cię było spotkać, Davidzie.- powiedziała z uśmiechem i opuściła pomieszczenie.
-Przyniosłem Ci drugie śniadanie.- powiedział, pokazując torebkę. -I bukiet.- wyjął zza pleców malutki bukiecik z samych stokrotek. -Chociaż chyba się nie popisałem, a ktoś pobił mnie na głowę.- skrzywił się lekko.
-Przestań, jest śliczny.- odpowiedziała, przyjmując kwiatuszki i rozpogadzając się. -Tamte kwiaty...
-Nie musisz mi się tłumaczyć.- odpowiedział, spoglądając na nią. -Dziwi mnie jedynie, czemu je wyrzuciłaś.- dodał po chwili.
-Fakt były piękne.- przyznała. -Ale od kogoś z kim nie chce mieć już nigdy do czynienia.- powiedziała z całą szczerością.
Słowa Kariny delikatnie uspokoiły mężczyznę. Kobieta wstawiła stokrotki do małego wazonika i poprosiła Davida, aby usiadł. Mężczyzna zajął miejsce przy biurku, a w oczy rzucił mu się mały liścik.
-To chyba od niego.- powiedział, znów czując, jak zazdrość go dosłownie zalewa.
Niechcący rzucił okiem na pierwsze zdanie i wszystko dla niego stało się jasne. Nadawcą był jej mąż.
-On chce Cię odzyskać, prawda?- zapytał, wstając i piorunując ją spojrzeniem, na co ta poczuła się zakłopotana.
-Tak.- wykrztusiła z siebie. -Ale mu się to nie uda.- powiedziała z przekonaniem, ciągle patrząc Davidowi w oczy.
-Poczułem się dziwnie.- wyrwało mu się, zdradzając przy tym swoją zazdrość.
-Poczułeś się zazdrosny?- zapytała, mimowolnie zbliżając się do niego.
-Ja zazdrosny?- roześmiał się, swoim charakterystycznym śmiechem. -Poczułem się piekielnie zazdrosny!- przyciągnął ją do siebie jednym, sprawnym ruchem.
Nim kobieta zdążyła cokolwiek powiedzieć, złożył na jej ustach gorący pocałunek, który momentalnie ją zahipnotyzował.
-Spotykaj się ze mną.- wyszeptał jej na ucho między pocałunkami.
-Nie wykorzystuj mojej słabości.- roześmiała się kobieta, gładząc delikatnie jego kark. -Z resztą jestem w pracy!
-A ja przyszedłem Ci trochę poprzeszkadzać.- zaśmiał się.
-W ogóle jak mnie tutaj znalazłeś?- zapytała.
-To nie było trudne.- przyznał. -Przecież współpracujesz z moją mamą.
-Cwaniaczek.
-Nie zmieniaj tematu.- powiedział, przeszywając ją wzrokiem i muskając po chwili jej ucho ciepłym oddechem. -Spotykaj się ze mną.
-Jesteś taki uparty.- westchnęła, ale jego bliskość działa na nią niesamowicie. -Mówiłam Ci, że nie pójdzie Ci ze mną tak łatwo.
-Dobrze, w takim razie będę jeszcze bardziej się starał, aż w końcu mi ulegniesz.- powiedział całując ją czule, by po chwili rozsiąść się przy jej biurku i wypakować smakołyki.
&&&
-Myślisz, że moja ukochana żona dostała już przesyłkę?- Sebastian przeciągnął się na kanapie.
-Ex-żona.- poprawiła go Sandra ze śmiechem, na co ten zrobił grymas niezadowolenia.
-Kwestia czasu.- skwintował. -Ciekawe, czy zadzwoni.
-Nie spodziewałabym się na Twoim miejscu, że nagle się do Ciebie odezwie i wpadnie Ci w ramiona.- przyznała trzeźwo kobieta. -Dobrze wie jakim jesteś ziółkiem.- dodała. -Na pewno jednak rozmyśla teraz o tym, dlaczego jej to wysłałeś, a to już duży plus. Rozpaliłeś w jej sercu ciekawość.- uśmiechnęła się od ucha do ucha. -Zyskałeś chociaż jeden cel. Zawładnąłeś jej myślami.
-Ona będzie znowu moja.... Już ja się o to postaram!- powiedział, akcentując ostanie słowo. -A Ty mi w tym pomożesz.
-Hmm...- udała zamyśloną. -Wiesz dobrze, że coś za coś.- podała mu gazetę.-Tutaj masz numer.- pokazała mu rubryczkę z ogłoszeniami pod tytułem „Dam pracę”.
-Dobra, dobra, Królowo.- powiedział, chwytając gazetę i wykręcając numer.
Po chwili rozmowy uśmiechnął się od ucha do ucha.
-Jutro mam się zjawić przed południem na rozmowę. Mam doświadczenie w tej branży, więc powinno być dobrze.- pochwalił się, czym wprawił kobietę w zadowolenie.
-Musisz dostać tę pracę, a jak nie to zwrócę się o pomoc do Lindy.- zakomunikowała. -Kiedy będziesz tam pracował, wszystko zacznie układać się pomyślnie, a ja będę znała każdy krok Davida. Czyż to nie piękne?!- roześmiała się w głos.
Przeczucie, że David kogoś poznał nie dawało jej bowiem spokoju. Wiedziała, że musi zacząć działać jak najszybciej, nim ktoś sprzątnie jej go sprzed nosa. Dopiero teraz zamierzała celnie zaatakować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:16:59 13-04-12 Temat postu: |
|
|
Sebastian zaczyna wkupywać się w łaski Kariny, ale mu się to nie uda. Boję się, że kiedy dwoie się o tym z kim Kari się spotyka, to połączy siły z Sandrą i zaatakują z dwóch frontów Zabrzmiało to trochę wojskowo, ale z Sandrą trzeba się tak obchodzić
Nati stara się wspierać przyjaciółkę, co mnie cieszy. Czuję, że będzie jej potrzebowała jak nigdy dotąd, ale... to dopiero za jakiś czas |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:15:22 14-04-12 Temat postu: |
|
|
Sebastianowi na pewno nie uda się odzyskać Kariny. W życiu na to nie pozwolę :] I masz rację, jak wszystko się wyda, to Sandra i Sebastian będą musieli stawić temu czoło. Na pewno będą razem knuli. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:17:34 15-04-12 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia, jakim cudem przegapiłam odcinek, ale już jestem. Pierwsza scena naprawdę zacna - na wzmiankę o bukiecie kwiatów, od razu pomyślałam o Sebastianie. Przy pomocy Sandry, w końcu było go na nie stać - co tak, czy siak należy zaliczyć na ogromny sukces, w jego wydaniu Na szczęście, ani kwiaty, ani dołączony do nich liścik nie zrobiły na Kari większego wrażenia. I bardzo dobrze - bo nie należy do kobiet, które ot tak rzucają wszystko i pragną wrócić do zdrajcy, jakim niewątpliwie okazał się jej eks-mąż. Z drugiej jednak strony poczynanie Sebastiana przyczyniło się do jakże słodkiej sceny zazdrości w wydaniu Davida. Facet naprawdę wpadł po uszy, choć jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę Niestety, nad ich relacje zbliżają się ciemne chmury - mniemam bowiem, że Seba zostanie jednak zatrudniony w siłowni Davida. A to oznacza, że i Sandra będzie miała kontrolę absolutnie nad wszystkim |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:13:53 15-04-12 Temat postu: |
|
|
Monia, cieszę się, że odcinek zazdrość Davida Ci się spodobała. Pisząc ten fragment miałam bowiem uśmiech na twarzy. Faktycznie David wpadł po uczy, ale Karina myślę, że też
Sandra już coś na pewno wymyśli, a Sebastian będzie zapewne pionkiem w jej grze |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:33 15-04-12 Temat postu: |
|
|
Nie sądziłam, że aż tak mi się spodobają scenki pomiędzy Kariną a Davidem, ale zdecydowanie jest to chyba jeden z najlepszych duetów z opowiadań jakie miałam okazję poznać.
Sebastian tak jak myślałam teraz uczepił się znów swojej żony i myśli, że jak wyśle jej kwiaty to ona rzuci mu się w ramiona, a ona nawet nie myślała o nim tak długo jakby on chciał. Bo zaraz pojawił się David, który zawładnął nie tylko myślami Kariny, ale i sercem, a Sebastianowi do tego jeszcze bardzo daleko. Karina zaś coraz bardziej ulega Davidowi, który stara się zdobyć jej miłość i chyba mu się to udaje, bo kobieta jest zauroczona nim jak i jego pocałunkami, uporem i zapewne też i poczuciem humoru. Podobało mi się jak mężczyzna nalegał by została jego dziewczyną. Niech Karina nie traci czasu i prędko się zgadza, bo jak Sandra wkroczy do akcji to już nie będzie tak miło.
Sandra i Sebastian chyba są zbyt pewni siebie, bo myślą, że ich plany naprawdę im się udadzą, ale są widocznie w błędzie, bo miłość Kariny i Davida naprawdę wzrasta z sekundy na sekundę. Tyle, że oni o tym nie wiedzą. Będzie im trudno zniszczyć to uczucie, ale intrygi też potrafią robić swoje.
Ciekawi mnie czy David zatrudni Sebastiana. Ogólnie jestem ciekawa jak będzie wyglądało ich spotkanie, a najbardziej mnie chyba ciekawi jak będzie wyglądała konfrontacja pomiędzy Davidem, Kariną i Sebastianem. Czekam na to z niecierpliwością. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:53 07-05-12 Temat postu: |
|
|
Wiem, że opuściłam się w pisaniu tej telenoweli, ale obiecuję, że nadrobię i jak najszybciej stworzę odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:35:42 08-05-12 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 40
Punktualnie o 16.00 Natalia zjawiła się w siłowni Davida, aby spotkać się z Miguelem.
-Cieszę się, że jesteś, wiesz?- uśmiechnął się delikatnie, cmokając ją przy tym na powitanie.
-Ej, tutaj? Chyba nie powinniśmy?- roześmiała się dziewczyna, czując jak jej twarz pokrywa się różowym rumieńcem, a serce wali, jak oszalałe.
-Wybacz, zapędziłem się.- zaśmiał się.
-Już się bałam, że ostatni pocałunek był tylko chwilą zapomnienia.- przyznała, spoglądając mu w oczy.
-Takich chwil zapomnienia, chciałbym przeżyć jeszcze dużo.- powiedział jej na ucho, odgarniając jej kruczoczarne włosy.
-Jesteś szalony.- zaśmiała się.
-A co Ty na to, abyśmy wybrali się dzisiaj do kina?- zapytał.
-Do kina? Wieki tam nie byłam!- klasnęła radośnie w dłonie.
&&&
Wracała właśnie z ogrodu Lindy, zmęczona po długich godzinach pracy.
-Szalony, wesoły, przystojny...- mówiła sobie pod nosem, rozmyślając o Davidzie.
Navarrete nie wychodził jej z głowy nawet na chwilę, a spędzone z nim przedpołudnie sprawiło, że była w dobrym nastroju.
-Może warto mu dać szansę?- uśmiechnęła się do swoich myśli.
Odkąd go poznała jej życie zaczęło być coraz ciekawsze. Czasami nawet wydawało jej się, że ratował ją przed zostaniem starą, zgorzkniałą rozwódką. W duszy bardzo chciała z nim być, chociaż rozum wciąż był na „nie”.
-A któż to?- powiedziała sama do siebie, zauważając pod swoim domem nieznany samochód.
Otworzyła bramę autopilotem, zaparkowała przed rezydencją i wysiadła z auta. Jakie było jej zdziwienie, gdy z granatowego audi wysiadł jej były mąż.
-Witaj, Karino.- powiedział, uśmiechając się do niej zawadiacko i unosząc dumnie brodę do góry.
Kobietę niemalże wmurowało w ziemię, a serce zaczęło bić, jak oszalałe. Poczuła niewyobrażalną złość. Spotkała ona bowiem Sebastiana pierwszy raz od czasu rozprawy rozwodowej. Miała nadzieję, że już nigdy więcej nie stanie na jej drodze. Mogła się jednak spodziewać kłopotów po porannym bukiecie, który jej zaserwował. Pomimo iż nic już do niego nie czuła, jego obecność powodowała w niej nieopisane uczucia, które nie należały w żadnym calu do przyjemnych.
-Nie życzę sobie Twoich wizyt pod moim domem!- warknęła, nerwowo poprawiając włosy.
-Nie zadzwoniłaś.- odpowiedział Sebastian, zbliżając się do niej.
-Chyba nie myślałeś, że jestem na tyle głupia, aby do Ciebie dzwonić...- odpowiedziała, robiąc lekceważącą minę. -Nie chcę mieć z Tobą nic do czynienia, więc w tej chwili znikaj stąd!
-Po co te nerwy?- zapytał. -Nie przyszedłem się tutaj kłócić. -Wręcz przeciwnie. Chcę przeprosić Cię prosto w oczy. Twarzą w twarz. Pokazać, jak bardzo żałuję, tego co zrobiłem. Pogubiłem się!
-Nie zamierzam tego słuchać!- krzyknęła, nie mogąc znieść już jego widoku.
-Karino!- podniósł nieco głos. -Wysłuchaj mnie, proszę Cię.
-Miałeś już swoją szansę i zmarnowałeś ją.- powiedziała, nie kryjąc rozgoryczenia. -W dniu naszego rozwodu staliśmy się obcymi ludźmi i chcę, aby tak zostało.- przyznała. -No chyba, że mam teraz zostać Twoja szwagierką.- dodała złośliwie, odwracając się na pięcie.
-Nie jestem już z Andreą.- powiedział.
-Nie oczekuj, że powiem, że mi przykro.- rzuciła nie odwracając się nawet.
-Czekaj!- chwycił ją za ramię.
-Puść mnie, draniu!- wyrwała energicznie dłoń. -Nigdy więcej mnie nie dotykaj!- dodała sycząc, niczym wąż.
-Mój związek z Andreą rozpadł się, bo zrozumiałem, że kocham tylko Ciebie!
-Co Ty możesz wiedzieć o miłości?!- rzuciła, chłodno z podniesionym głosem. -Może wreszcie ona zmądrzała i zrozumiała, że będąc z Tobą marnuje sobie życie.
-Karino, ale...- próbował jej przerwać.
-Posłuchaj. W tej chwili opuść mój teren. Nie chcę Cię tutaj więcej widzieć.- prychnęła na odchodne, wbiegając do domu.
-To jeszcze nie koniec.- Sebastian wsiadł do samochodu i spojrzał w stronę jej posiadłości. -Nie odpuszczę i w końcu znów będziesz moja. Tylko moja!- ruszył z piskiem opon.
-Co za podły drań!!! Będzie mnie teraz nachodził! On zrobi wszystko, aby zniszczyć mi życie do końca.- westchnęła opadając na kanapę i rzucając torebkę na ziemię.
Teraz, gdy widziała minimalną szansę dla siebie i Davida, pojawił się jej były mąż, który chciał zachwiać jej i tak zawirowane życie.
&&&
Późnym wieczorem Natalia i Miguel wybrali się do kina. Wkroczyli do budynku, trzymając się za ręce i bez przerwy rozmawiając.
-Wybór należy do Ciebie.- powiedział Miguel, stając przed rozpiską seansów.
-Sama nie wiem...- zastanowiła się. -Myślę, że ten byłby dobry?- wskazała na komedię w roli głównej z Adamem Sandlerem. -Uwielbiam tego aktora!
-Zdaję się na Twój gust.- uśmiechnął się. -Proponuję kupić teraz popcorn i dużo coli.
-Cola jest niezdrowa...- zaśmiała się.
-Ale pyszna i ma bąbelki.- wytłumaczył Miguel.
Uzbrojeni w przekąski weszli do sali kinowej i obejrzeli film, niejednokrotnie śmiejąc się. Gdy zgasły światła Natalia podniosła głowę z jego ramienia.
-Przepraszam.- powiedziała zawstydzona, oswabadzając się z jego objęć.
-Nic się nie stało.- powiedział, chwytając ją za rękę. -Chodźmy teraz na spacer.- zaproponował.
-Genialny pomysł.- pochwaliła go i pocałowała delikatnie w prawy policzek, zostawiając odrobinę szminki. -Ajć, ubrudziłam Cię.- zaśmiała się, przecierając jego policzek.
Miguel chwycił jej dłoń i spojrzał jej głęboko w oczy.
-Chciałbym..- zaczął dość nieśmiało. -Chciałbym powiedzieć, że jesteś wyjątkową osobą i z nikim nigdy nie bawiłem się tak dobrze.- wyznał. -Może za bardzo się spieszę, ale dość czasu w swoim życiu już straciłem.
-Miguel...- przerwała mu, nie przerywając kontaktu wzrokowego. -Czuję niemalże to samo. Wiem, że to bardzo szybko, ale tak.- powiedziała, a na jej usta wypłynął niepewny uśmiech.
-Tak?- zapytał z niedowierzaniem.
-Tak, będę się z Tobą spotykać.- zakomunikowała, składając na jego ustach namiętny, ale i czuły pocałunek. -Wiem, że to szaleństwo, ale na co mamy czekać? Życie jest zbyt krótkie, aby tracić je na wątpliwości. Czas pokaże, jaki los nam będzie dany.
-Jesteś wspaniała.- położył dłoń na jej policzku.
-Przecież nie znasz mnie zbyt długo.- zaśmiała się.
-Może nie zbyt długo, ale chyba już całkiem dobrze.- pocałował ją.
-Proszę opuścić salę kinową.- zakomunikował jeden z ochroniarzy, przerywając ich miłosne chwile. -Za 15 minut rozpocznie się drugi seans.
-Czy Pan nie ma wyczucia chwili?- zapytał lekceważąco Miguel i na oczach ochroniarza pochłonął usta swojej towarzyski.
-Zakochani.- westchnął mężczyzna, kręcąc zabawnie głową. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:16:51 08-05-12 Temat postu: |
|
|
Bardzo leciutki odcinek - zresztą, jak całe opowiadanie. Sceny między Nati, a Miguelem naprawdę przesłodkie. Podoba mi się taka spontaniczność w ich działaniu, choć nadal skrycie czekam na jakieś akcje z Fatimą Z kolei na horyzoncie Kariny wypłynął eks mąż, który o dziwo wydaje się być baaardzo zdeterminowany w dążeniu do jej odzyskania. Na szczęście kobieta zaczyna patrzeć przychylnym okiem na Davida, którego widzi w miejscu potencjalnego kandydata na partnera. Dlatego też mam nadzieję, że Seba nie osiągnie zamierzanego celu, a ona będzie mogła być szczęśliwa z Davidem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|