|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:56:58 17-10-11 Temat postu: |
|
|
Hihi, w ogóle w pierwszej chwili myślałam, że Andrea będzie chciała wykończyć ojca, w odpowiedzi na jego decyzję. Na szczęście minął rok i wszyscy jeszcze żyją |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:49:45 19-10-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 6
Karina co jakiś czas odwracała się, aby ukradkiem zerknąć na przystojnego nieznajomego, który aż tak oddziaływał na jej zmysły i powodował, że nie mogła się na niczym skupić. Czuła jego wzrok na sobie, który z jednej strony dawał jej satysfakcje, a z drugiej nieco ją peszył.
-Co Ty się tak odwracasz?- zapytała ze śmiechem Natalia, zerkając ukradkiem na rozkojarzoną przyjaciółkę.
-Znowu się mnie czepiasz!- odpowiedziała z żartem, nieświadomie znów oglądając się za siebie. -Zaraz stracisz równo...- zaczęła Natalia.
Zanim jednak dokończyła ostatnie słowo, Karina postawiła krzywo stopę i zjechała wraz z biegiem bieżni na wykładzinę siłowni, oczywiście przy okazji tracąc równowagę i w efekcie przewracając się. David poderwał się od razu z siedzenia i podbiegł do nieznajomej.
-Stało się coś Pani?- zapytał nieco zaniepokojony o klientkę.
-Moja kostka.- wydukała jedynie, czując że za chwilę spłonie ze wstydu.
-Spokojnie, zaraz może coś na to zaradzimy- uśmiechnął się powalająco w jej kierunku i zaczął delikatnie, z wyczuciem masować jej kostkę.
David doskonale znał się na rzeczy. Skończył wychowanie fizyczne i podyplomowo fizjoterapię. Był mistrzem w swojej dziedzinie. W czasie masażu kobieta spoglądała na niego, czym on oczywiście się reflektował, powodując, że na co dzień twarda Karina, stawała się coraz bardziej speszona.
-Myślę, że już lepiej.- powiedziała dość cicho, dopiero po chwili nabierając śmiałości.- Naprawdę Panu dziękuję.
Z jego pomocą wstała i bez szwanku położyła stopę na podłodze.
-Gdyby bolało proszę się tutaj pokazać. Będę mógł powtórzyć masaż.- powiedział z uśmiechem.
-Myślę, że to nie będzie konieczne.- powiedziała już o wiele oschlej, nie chcąc pozwolić sobie na jakąkolwiek bliższą znajomość z mężczyzną, który i tak ku jej niezadowoleniu niezwykle na nią działał.
-Ale gdyby jednak..- zaczął niezrażony, jednakże kobieta nie dała mu nawet dokończyć.
-Do widzenia.- rzuciła chłodno, dając znak Nati, że na nie już czas.
-Tak, mam nadzieję, że do widzenia...- powiedział a na jego ustach znów wymalował się szeroki uśmiech. -Oby do rychłego widzenia...- dokończył zaśmiewając się pod nosem.
Kobieta była już niestety zbyt daleko, aby to usłyszeć.
&&&
Renata ubrana w zieloną bluzeczkę i jeansową spódniczkę siedziała w umówionym miejscu, czyli pod parasolami jednej z knajpek w centrum Meksyku. W pewnej chwili jej oczom ukazała się filigranowa postać, na którą czekała od dobrych piętnastu minut.
-No patrzcie.. Sandrita wróciła.- skomentowała Renata ściskając ją.- Ale jak się zmieniłaś! Nowa fryzura, nowe ciuchy. Znalazłaś w Ameryce bogatego męża, czy co?- zapytała bacznie przyglądając się chabrowej, jedwabnej sukience koleżanki, która wyglądała na bardzo drogą, a także rzucając okiem na jej włosy nieco jaśniejsze niż wcześniej i ładnie podkręcone.
-Nie wnikaj..- zaśmiała się szyderczo Sandra - Powiedzmy, że mi się poszczęściło. Wolę jednak nie wyjawiać szczegółów. Na jakiś czas jestem po prostu ustawiona.- powiedziała z dumą.
-Wiedziałam, że prędzej, czy później dopniesz swego.
-No wiesz, nie do końca... To nie jest jeszcze szczyt moim marzeń.- zaczęła nieco melancholijnie. -Teraz chcę już nie tylko bogacza. Potrzebuję młodego męża, który będzie uszczęśliwiał mnie nie tylko dużym budżetem, ale i spełniał mnie jako kobietę.- zaśmiała się znacząco.
-David Navarrete!- powiedziała bez chwili zastanowienia Renata kiwając przy tym głową. -Wiedziałam, że sobie go nie odpuścisz.
-Widzę, że to nie była trudna zagadka.- zaśmiała się. -Ale czekaj! Sugerujesz, że się na niego uparłam? Że mam obsesję?- zapytała odpalając cienkiego, wiśniowego papierosa i zaciągając się aromatycznym dymem. -Owszem.. Mam obsesję na jego punkcie i on musi być mój. Musi!
-Jak Ty już coś sobie postanowisz, to zapewne będzie to miała.- przyznała Renata, chociaż nigdy nie rozumiała obsesji koleżanki, mniemając, że przecież mogłaby mieć każdego innego.
-No właśnie, też tak uważam.- zaśmiała się i zaczęła w głowie snuć tysiące planów dotyczących zdobycia młodego Navarrete.
&&&
Miguel przyszedł do siłowni Davida. W wejściu minął dwie piękne kobiety.
-A co to za piękności tutaj były?- zapytał przyjaciela z zaciekawieniem.
-Niezłe nie? Też je pierwszy raz tutaj widziałem.- zaśmiał się. -Jedna z nich spadła dzisiaj z bieżni i poturbowała nogę.
-A Ty zapewne użyłeś swoich magicznych rączek, aby ukoić jej bój?- zażartował.
-No, a jakby inaczej!
-Jak ja Cię znam.- roześmiał się i usiadł na rowerku.
-Tylko, że to chyba ciężka sztuka.- westchnął i wszedł na bieżnię. -Wydaje się być chłodna i pewna siebie. Jest taka niedostępna. Niby miła, ale gdy tylko chciałem rozkręcić rozmowę, to nagle stała się dziwnie oschła. Nie rozumiem...
Miguel wnikliwie słuchał przyjaciela.
-Ale Ty lubisz takie wyzwania, gdzie trzeba się natrudzić.- zagrał Davidowi na ambicji.
-Nie kuś mnie przyjacielu.- rzucił podkręcając tempo i zaczynając rozmyślać o pięknej nieznajomej.
&&&
Andrea pojawiła się w rezydencji Państwa Diaz, specjalnie podczas nieobecności ojca. Miała nadzieję, że skruszy serce matki.
-Co Cię sprowadza?- zapytała Catalina.
-Mamo... Potrzebuję pomocy.- powiedziała siadając na kanapie i robiąc skruszoną minę. -Potrzebuję pieniędzy. Moje oszczędności wyczerpują się.
-Ojciec nie da Ci żadnych pieniędzy, a doskonale wiesz, że to on nimi zarządza.- odpowiedziała chłodno.
-Wiem, ale nie ma nawet sensu z nim rozmawiać. Przecież on mnie znienawidził!
-Nie prawda. Ojciec Cię kocha, ale nie potrafi Ci wybaczyć tego, co zrobiłaś. Czy Ty sobie zdajesz sprawę z tego, że rozbiłaś małżeństwo. To straszny grzech! Tym bardziej, że to małżeństwo Twojej siostry! Nie tak zostałaś wychowana.
-Wiem, mamo, ale pogubiłam się.- zaczęła coraz bardziej udawać skruszoną. Uroniła nawet fałszywą łzę.
Catalina starała się nie ulec swojej córce, jednakże instynkt macierzyński był silniejszy. Objęła Andreę i powiedziała:
-Każdy może się w życiu pogubić. Jednakże Twój występek na zawsze pozostawi ślad w naszej rodzinie.
Andrea spojrzała zapłakanymi oczami na matkę.
-Dam Ci trochę pieniędzy, ale nie możesz o Tym powiedzieć ojcu!
-Dziękuję!- ucałowała matkę. -Na jakiś czas mam problem z głowy. Nie muszę wyznać Sebastianowi prawdy.- pomyślała, oddychając z ulgą. |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:21:17 19-10-11 Temat postu: |
|
|
Haha Jestem pierwsza!
Odcinek super!
Fajny pomysł z tym"straceniem równowagi"
Przynajmniej się poznali
Coś czuję, że akcja się rozkręca i będzie ciekawie...
David raczej będzie starał się rozgryźć piękną nieznajomą...
No, no... Widzę, że emocji nie zabraknie...
Tym bardziej, że pojawi się dawna narzeczona Davida i pewnie sporo namiesza...
Zabawne, bo Ana Layevska w mnie też gra byłą narzeczoną (i co ciekawe, też Davida)
Andrea nieźle to sobie wykombinowała!
Poszła do mamusi, bo wiedziała, że ją przekona na litość...
Dobrze, że jej ojciec nie daje się na to nabrać...
Ciekawe co będzie jak mamusia przekona się jaka ona naprawdę jest i przestanie ją finansować?
Czy Sebastian wtedy ją rzuci? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:12:46 20-10-11 Temat postu: |
|
|
CamilaDarien napisał: | Haha Jestem pierwsza!
Odcinek super!
Fajny pomysł z tym"straceniem równowagi"
Przynajmniej się poznali
Coś czuję, że akcja się rozkręca i będzie ciekawie...
David raczej będzie starał się rozgryźć piękną nieznajomą...
No, no... Widzę, że emocji nie zabraknie...
Tym bardziej, że pojawi się dawna narzeczona Davida i pewnie sporo namiesza...
Zabawne, bo Ana Layevska w mnie też gra byłą narzeczoną (i co ciekawe, też Davida)
Andrea nieźle to sobie wykombinowała!
Poszła do mamusi, bo wiedziała, że ją przekona na litość...
Dobrze, że jej ojciec nie daje się na to nabrać...
Ciekawe co będzie jak mamusia przekona się jaka ona naprawdę jest i przestanie ją finansować?
Czy Sebastian wtedy ją rzuci? |
Myślę, że David tak łatwo nie odpuści
Oj tak zabawne, że nasi proci mają tak samo na imię i w dodatku ich byłą kobietą jest postać, w którą wciela się Ana
Andrea kombinuje, jak może. A Catalina jak to matka, nie umiała odmówić własnej córce.
Co zrobi Sebastian, to się okaże |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:30:20 20-10-11 Temat postu: |
|
|
Hihi Sebastian na pewno dowie się wkrótce o bankructwie swojej kochanki i niczym pies, wróci z podkulonym ogonem w progi eks żony. A wtedy Karina powinna pomachać mu pieniędzmi przed nosem i wywalić na zbity pysk
Sandra zaś jest fenomenalna w każdym calu - wyobraziłam sobie Anę w habrowej sukience z papierosem w ręku, co oczywiście zaowocowało nieziemskim widokiem Renata wydaje się być dużo bardziej ugrzeczniona niż jej przyjaciółka, ale mam nadzieję, że i z niej wyjdzie niezłe ziółko
Z kolei Andrea przyprawia mnie o białą gorcząkę. Pewnie też dlatego, że nie cierpię Diany Osorio w jakiejkolwiek jej roli. A jej fałszywy płacz od razu przypomniał mi Pilar z Osaczonej
Na koniec zaś zostawiłam sobie najlepsze - Karina & David w jakże bliskim kontakcie fizycznym. Oboje cholernie na siebie oddziałowują, choć Kari chce za wszelką cenę temu zaprzeczyć. Liczę jednak, że ich drogi wkrótce znowu się skrzyżują |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:28:39 20-10-11 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hihi Sebastian na pewno dowie się wkrótce o bankructwie swojej kochanki i niczym pies, wróci z podkulonym ogonem w progi eks żony. A wtedy Karina powinna pomachać mu pieniędzmi przed nosem i wywalić na zbity pysk |
Myślę, że Sebastian dowie się prędzej lub później
Cytat: | Sandra zaś jest fenomenalna w każdym calu - wyobraziłam sobie Anę w habrowej sukience z papierosem w ręku, co oczywiście zaowocowało nieziemskim widokiem Renata wydaje się być dużo bardziej ugrzeczniona niż jej przyjaciółka, ale mam nadzieję, że i z niej wyjdzie niezłe ziółko |
Opisując garderobę Sandry, również wyobrażałam sobie Anę w takiej kreacji
Myślę, ze Renata się jeszcze rozkręci
Cytat: | Z kolei Andrea przyprawia mnie o białą gorcząkę. Pewnie też dlatego, że nie cierpię Diany Osorio w jakiejkolwiek jej roli. A jej fałszywy płacz od razu przypomniał mi Pilar z Osaczonej |
Andrea to irytująca postać Taka właśnie miała być..
Cytat: | Na koniec zaś zostawiłam sobie najlepsze - Karina & David w jakże bliskim kontakcie fizycznym. Oboje cholernie na siebie oddziałowują, choć Kari chce za wszelką cenę temu zaprzeczyć. Liczę jednak, że ich drogi wkrótce znowu się skrzyżują |
Mam nadzieję, że ich kolejne spotkanie również Ci się spodoba |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:50:09 21-10-11 Temat postu: |
|
|
Kolejne spotkanie Kariny z Davidem bez wątpienia mnie zauroczy - tym bardziej, że już na tym etapie wyczuwam między nimi nie lada chemię
A postać Andrei jest właśnie tak cholernie irytująca, jak to sobie wymarzyłaś. Mnie doprowadza jednym słowem: do szewskiej pasji |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:07:25 23-10-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 7
Andrea wróciła do domu i z radością powitała Sebastiana.
-A czemu Ty taka szczęśliwa?- zapytał zdziwiony.
-Dlatego, że Cię widzę.- powiedziała wymijająco. -Wiesz o czym ostatnio pomyślałam?
-Nie, ale zapewne zaraz się dowiem.- zażartował.
-Powinniśmy wziąć ślub.
Mężczyzna o niemal nie spadł z krzesła na tę wiadomość. Nie planował bowiem w najbliższym czasie ożenku, mimo iż po cichu liczył, że Andrea na dłuższy czas zapewni mu utrzymanie. Poza pieniędzmi trzymała go przy niej także nieprzeciętna namiętność. Chwilami myślał nawet, że mógłby się w niej zakochać.
-O czym Ty mówisz? Ślub? Ja już raz byłem żonaty i nie skończyło to się dobrze.
-Byłeś, ale nie ze mną!- uniosła się uderzając go w tors otwartą dłonią.
-Cukiereczku, przestań się tak denerwować.- próbował załagodzić sytuację.
-Posłuchaj! Nie wywiniesz się, czy Ci się to podoba, czy nie! Nie mam zamiaru pozostać podłą kochanką, która odebrała męża siostrze, a potem straciła wszystko!- wykrzyczała zdenerwowana, nie zważając na słowa.
-Czekaj, czekaj.. Co powiedziałaś? Straciła wszystko?- zapytał podejrzliwie, wprawiając ją przy tym w zakłopotanie.
-A nic, tak mi się tylko powiedziało.- odpowiedziała zestresowana.
-Tak Ci się tylko powiedziało? I nic nie ukrywasz?
-No co ty. W ogóle co to za przesłuchanie?!
Sebastian przyciągnął ją do siebie i mocno ścisnął.
-Lepiej, żebyś mnie nie okłamywała, pamiętaj! Może to się źle dla Ciebie skończyć.- nie wypuszczał jej objęć.
-Nie okłamuję! Puść mnie już, bo to boli.
Sebastian wypuścił ją z objęć i odpychając, posłał ostrzegawcze spojrzenie. Kobieta wywinęła się na pięcie i pobiegła do łazienki, w której się zamknęła.
-Boże, przez chwilę nieuwagi bym się wydała.- zakryła ręce w dłoniach i usiadła na brzegu wanny.
Sebastian w tym czasie zrobił kilka kółek wokół stołu i postanowił załagodzić sytuację, aby przypadkiem nie stracić jedynego sponsora, który mu pozostał po rozwodzie z Kariną.
-Andreita, otwórz.- powiedział z udawaną skruchą w głosie, na co kobieta odkręciła kluczyk.
&&&
Karina i Natalia jadły razem lunch. Odkąd Karina nieco przystopowała z pracą, miały dla siebie więcej czasu.
-Karino, co powiesz na wypad do siłowni? Spodobało mi się.- zaczęła Nati.
-O nie, wykluczone!- odpowiedziała Karina w obawie, że spotkałaby tam znów przystojnego nieznajomego, który ostatnio zaprzątał jej myśli.
-Ale dlaczego? Nie rozumiem..
-Bo nie chcę znów spotkać tego faceta!
-A kto powiedział, że on znów tam będzie? Zresztą, czemu się do niego uprzedziłaś? Przecież był miły..
-Właśnie o to chodzi, że był za miły!- odpowiedziała hardo Karina.
-Aaa, to o to chodzi! Spodobał Ci się.- Nati szturchnęła ją w bok.
-Nic z tych rzeczy.- odpowiedziała poważnym tonem, delikatnie zła za uwagę koleżanki.
-Oj przestań się już napuszać.- zaśmiała się Nati. -Przecież możemy pójść do innej siłowni. Nie tylko ta jedna jest w mieście.
-Masz rację.- odparła. -Możemy pojechać do tej z drugiej strony centrum.
-No i widzisz. Teraz mówisz z sensem!- skwintowała Natalia z zadowoleniem.
&&&
-David, musisz przyjechać. Mam problem z jednym ze sprzętów, a nie mogę odnaleźć gwarancji.- Miguel zadzwonił do Davida, aby ściągnąć go do jednej z siłowni, którą się zajmował, pracując przy tym dla przyjaciela.
-Muszę dzisiaj?
-Tak, koniecznie. Trzeba to załatwić jak najszybciej.
-No dobrze. Za godzinę będę.
&&&
Karina i Nati weszły do siłowni.
-I widzisz! Nie ma tutaj Twojego amanta.- zażartowała Nati.
-Daj już spokój! To żaden mój amant!- odpowiedziała urażona i skierowała się tym razem na rowerek.
-Ale Ty się zrobiłaś zgorzkniała.- rzuciła Natalia.
-Mam prawo. Zostałam zdradzona i upokorzona.. Czyżbyś zapomniała?
-Nie, ale życie toczy się dalej. Powinnaś pokazać światu, że jesteś ponadto wszystko!
-Bo jestem!- przerzuciła na cięższy bieg.
Przez myśli przewijał jej się jednak nieustannie widok Davida. Był przystojny i miły, a właśnie te dwa epitety odstraszały ją od niego najbardziej. Nie mogła pozwolić, aby jakiś mężczyzna, namieszał jej w głowie.
&&&
Po godzinie David dotarł do drugiej siłowni. Zepsuty sprzęt znajdował się już w składziku. Wspólnymi siłami z Miguelem naprawili go.
-Rozejrzę się po siłowni. Dawno w niej nie byłem.- powiedział David, wychodząc ze składziku i rozglądając się po okazałym pomieszczeniu, które oczywiście było jego własnością. W pewnej chwili jego oczom ukazała się znajoma postać, a na jego ustach pojawił się momentalnie uwodzicielski, rozbrajający uśmiech. Poznał ją od razu, chociaż była tyłem.
-Proszę, proszę.. Jaki zbieg okoliczności.- zaśmiał się sam do siebie, nie mogąc odeprzeć od siebie chęci zaczepienia jej.
Podszedł po cichu do Kariny i nachylił się nad jej uchem.
-Jak tam kostka? Chyba już lepiej, skoro narzuciła Pani takie szybkie tempo...- powiedział półgłosem.
Karina o niemal nie podskoczyła z wrażania, słysząc znajomy, uwodzicielski głos, który od wczorajszego dnia miała bezustannie w głowie. |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:04:42 23-10-11 Temat postu: |
|
|
U-ła... Sebastian zaczął węszyć, ale Andrea sprytnie wymigała się od prawdziwej odpowiedzi...
Jemu chodzi tylko o kasę, czyli Andrea ma dobre przeczucia, że jeśli się dowie, że została bez grosza Sebastian rzuci ją...
Proszę, proszę... Cóż za emocjonujące spotkanie...
Karina była pewna, że tam go nie spotka, a jednak...
Świetny pomysł z tym szepnięciem do ucha... Karina aż podskoczyła...
Odcinek genialny |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:25:22 23-10-11 Temat postu: |
|
|
Hihi w moim mniemaniu Andrea już się solidnie wkopała swoją bezmyślną odpowiedzią - dlatego przeczuwam, że jej związek z Sebastianem wisi jedynie na włosku i niewiele brakuje, by ten zostawił ją gołą i bez pieniędzy
Kolejne spotkanie protów faktycznie urocze - na dodatek całkiem przypadkowe. Karina będzie miała po raz kolejny głowę zaprząniętą nowo poznanym, przystojnym mężczyzną. Choć nie powiem, bo nie mogę się doczekać ewentualnego starcia Miguel & Natalia |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:39:59 23-10-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za komenty
Związek Andrei i Sebastiana, to wielka niewiadoma. Jednakże i ja im happy endu nie wróżę
David faktycznie namiesza Karinie w głowie. To nieuniknione... Pytanie tylko, jak długo będzie się w stanie opierać jego urokowi?
Madoka, gwarantuje Ci, że doczekasz się starcia Natalii&Miguela. Mam bowiem pewien plan co do nich. Niestety muszę poprosić Cię o cierpliwość, gdyż jeszcze trochę wody musi upłynąć |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:49:37 23-10-11 Temat postu: |
|
|
No dobrze, w takim razie uzbrajam się w cierpliwość, choć przed oczami już widzę piękną parę w postaci Kariny M. i Pualo Q. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:52:42 26-10-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 8
Karina zsiadła pospiesznie z rowerku i stanęła tuż przed mężczyzną twarzą w twarz. Jego oczy momentalnie ją zahipnotyzowały, a serce zaczęło walić jak oszalałe. Była tak zdezorientowana, że jedyną formą obrony przed tym czarującym nieznajomym, był atak.
-Co Pan sobie wyobraża?!- wykrzyczała mu prosto w twarz. -Myśli Pan, że może mnie straszyć?
-Przecież nie chciałem.- zaśmiał się z jej reakcji.
-Typowa odpowiedź mężczyzny! „Przecież nie chciałem”!- zacytowała z ironią w głosie. -Myślicie, że wszystko może ujść Wam płazem?! Że na wszystko macie wytłumaczenie?! Że zawsze jesteście bezkarni?! O nie!- dodała kipiąc ze złości.
David niewzruszony reakcją kobiety powiedział:
-To może w ramach przeprosin da się Pani zaprosić na kawę?- zrobił przy tym rozbrajającą minę.
Karina była zaskoczona zuchwałością mężczyzny. Jego zachowanie jeszcze bardziej podniosło jej ciśnienie.
-Nie umówię się z Panem! Ani dzisiaj, ani jutro, ani nigdy.- odpowiedziała bezpośrednio, kręcąc głową na „nie”.
-Teraz tak Pani mówi.- zaśmiał się pod nosem, czując, że to nie było ostatnie spotkanie z tą piękną kobietą, która aż tak pobudzała jego zmysły.
Tego już było za wiele dla Kariny.
-Nati, idziemy!
Wyminęła mężczyznę, posyłając mu chłodne spojrzenie. Jednak, gdy była już przy wyjściu, obejrzała się w wyniku czego, spotkali się wzrokiem i przez chwilę zapatrzyli się na siebie.
-Idiota!- rzuciła sama do siebie, mimo iż w głębi duszy coś jej się w nim podobało.. -Przystojny idiota niestety..- dodała sobie w duszy, urywając kontakt wzrokowy.
Przez zamyślenie potknęła się jeszcze w drzwiach, na co mężczyzna się roześmiał.
-Złośliwa i niezdarna.- pomyślał sobie, opierając się o jeden ze sprzętów, który pod jego ciężarem poruszył się, przez co mężczyzna na chwilę stracił równowagę.
&&&
Miguel, który przyglądał się całej sytuacji, wyszedł z ukrycia i poklepał Davida po plecach.
-Gratuluję sztuki podrywu.- roześmiał się.
-To jeszcze nie koniec! Ta kobieta to prawdziwa harpia.- skomentował z uśmieszkiem. -Wyzwanie dla prawdziwego mężczyzny. Zobaczysz, że ją zdobędę. Zresztą wierzę, że w głębi duszy jest słodka, jak miód.- na jego twarzy pojawił się rozmarzony grymas.
-Całkowicie zwariowałeś.- skomentował Miguel, nie przystając się z niego nabijać.
-Może...- westchnął.
-To pomyśl sobie, że ta ślicznotka zapewne przebiera się w damskiej szatni.- powiedział robiąc rozmarzona minę.
-A czy tam przypadkiem też nie ma jakiejś awarii?- puścił oczko do przyjaciela. -Coś mi się wydaje, że ostatnio tam wentylacja szwankowała.
Tekst przyjaciela totalnie rozbawił Miguela.
-Z wentylacją wszystko w porządku.. Ale z Twoją głową już chyba nie! Dobrze by było, gdybyś zaczął myśleć nią, a nie...- zaakcentował koniec zdania.
Obaj mężczyźni roześmiali się i poszli do składziku, aby wynieść naprawiony sprzęt na salę i oddać do go użytku klientom.
&&&
Karina i Natalia wyszły z siłowni i skierowały się do samochodu.
-Czemu się tak zachowałaś?- zapytała Nati. -Zupełnie jak histeryczka.
-Ja się źle zachowałam? A ten idiota się zachował dobrze strasząc mnie i sobie ze mnie żartując? Widać, że to jeszcze niedorośnięty chłopiec, którego bawią dziecinne żarty. -odpowiedziała z przekonaniem. -W dodatku ma kompleks Boga! Myślał, że jest taki cudowny, że od razu umówię się z nim na kawę. Oj przeliczył się. Nie ze mną te numery.
-Oj Karino... Po prostu mu się spodobałaś. Nie mów, że tego nie zauważyłaś?
-Co Ty opowiadasz? Na pewno nie...
-Na pewno tak! To było widać na pierwszy rzut oka.- zapewniła Natalia o swojej racji.
-Tym gorzej dla niego..- odpowiedziała melancholijnie Karina. -Z resztą zapewne już go więcej nie zobaczę.
-To nie jest takie pewnie. Dzisiaj też miałaś go nie spotkać, a tu proszę. Przystojniaczek akurat musiał się pojawić tam, gdzie Ty. Może to przeznaczenie?
-A może zwykły przypadek?- zgasiła Natalię. -Podwieź mnie do agencji, muszę trochę popracować, żeby odreagować. Może uda mi się wyładować trochę energii przy szkicowaniu nowego projektu.
-Dobrze to ja też pojadę do pracy i dopilnuję, abyś się przypadkiem nie zasiedziała.- odpowiedziała i dodała gazu, aby szybciej mogły się znaleźć w agencji.
&&&
Sandra pojawiła się w ulubionej siłowni Davida.
-Nie ma go? Dziwne..- powiedziała sobie. -I tak go znajdę. Nie dziś, to jutro.
Wyszła w nieco gorszym humorze. W pewnej chwili zadzwonił do niej telefon.
-Myślisz, że nic się nie wyda? Lepiej uważaj..- usłyszała w telefonie.
-Kto mówi?! Czego chcesz?- przestraszyła się nieco. -Halo! Odezwij się!
Niestety ktoś się rozłączył. Kobietę przeszedł zimny dreszcz po plecach, a jej dłonie momentalnie zrobiły się zimne. Przestraszona od razu pojechała do przyjaciółki.
-Otwieraj!- waliła w drzwi przyjaciółki. -Otwieraj szybciej!
-Pali się, czy co?- zapytała Renata otwierając drzwi.
W drzwiach zobaczyła pobladłą twarz Sandry, która z impetem weszła do pomieszczenia.
-Co się stało? Dlaczego jesteś taka zdenerwowana?- zapytała zdziwiona.
-Ktoś do mnie dzwonił! Jakiś anonim! Nie znam tego głosu! Groził mi!- krzyczała wystraszona kobieta.
-Ale co Ci mówił? Nic nie rozumiem! Mów jaśniej.
-Że wie, co zrobiłam! Czy jakoś tak.. Byłam tak oszołomiona, ze nie pamiętam.- lamentowała. -O Boże, ktoś wie! To niemożliwe!- cały czas nie mogła się uspokoić.
-Powiedz mi prawdę. Co się stało w Stanach, kiedy zniknęłaś na tak długo? Wiesz, ze możesz mi zaufać.
-Dobrze, powiem Ci...- odpowiedziała, nerwowo przygryzając paznokcie. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:29:48 26-10-11 Temat postu: |
|
|
U-la-la, zdaje się, że Sandrita podczas swojego pobytu w Stanach nieźle sobie nagrabiła. Zaczynam ją nawet podejrzewać o morderstwo swojego męża, dzięki któremu pławi się teraz w luksusie, no, ale zobaczymy cóż za niespodziankę dla nas szykujesz
Scena między Kariną, a Davidem okazała się po raz kolejny nacechowana złością i jadem. Uwielbiam spięcia między nimi, które w jednoznaczny sposób wskazują, że łączy ich cholernie nieziemskie przyciąganie. Ciekawa jestem, gdzie tym razem dojdzie do spotkania między nimi, mmm |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:11 26-10-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | U-la-la, zdaje się, że Sandrita podczas swojego pobytu w Stanach nieźle sobie nagrabiła. Zaczynam ją nawet podejrzewać o morderstwo swojego męża, dzięki któremu pławi się teraz w luksusie, no, ale zobaczymy cóż za niespodziankę dla nas szykujesz |
Dowiesz się już w następnym odcinku, który w dużej mierze będzie poświęcony zwierzeniom Sandry :]
Cytat: | Scena między Kariną, a Davidem okazała się po raz kolejny nacechowana złością i jadem. Uwielbiam spięcia między nimi, które w jednoznaczny sposób wskazują, że łączy ich cholernie nieziemskie przyciąganie. Ciekawa jestem, gdzie tym razem dojdzie do spotkania między nimi, mmm |
Cieszę się, że zauważasz chemię pomiędzy Kariną i Davidem
Ich kolejne spotkanie odbędzie się wkrótce, ale już nie w siłowni |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|