Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

No huyas mas de mi amor - odcinek 41
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:34:33 03-11-11    Temat postu:

Nosz cholera! Po przedostatnim odcinku śmiałam podejrzewać Luisa o zdradę i dużo się nie pomyliłam! Pierwsze, co zrobił po podróży to zaszył się w biurze, byleby zaliczyć swoją kochankę...Pytanie tylko kim ona jest?? Czytając o blondynce, moja pierwsza myśl padła na Sandrę, ale to trochę naciągane...Zresztą już wkrótce na pewno się przekonamy

Andrea zaczyna się nieźle irytować na fakt, że jest tak naprawdę "goła i wesoła" - bez kasy przy duszy na pewno nie zatrzyma u swego boku Sebastiana, który już zaczyna węszyć sekrety swojej kochanki Przeczuwam, że ich romans chyli się ku upadkowi.

A na koniec zostawiłam sobie Davida! Totalny lovelas z tego naszego głównego przystojniaka! Myśli co prawda o zdobyciu Kariny, ale nie marnuje czasu, świecąc oczkami do obcych sobie panienek w klubie. Haha czyżby jednak nasza protka miała go zastać w takiej dwuznacznej sytuacji, właśnie w przytulnej knajpce?? Byłoby interesująco

A Sandra nie próżnuje - już oznacza sobie ścieżkę do domu Davida, zaczynając od zdobycia zaufania jego matki, nonono


Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 15:36:20 03-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:08:26 03-11-11    Temat postu:

Kochanką Luisa nie jest Sandra. To całkiem inna kobieta, która na dzień dzisiejszy nie odgrywa jeszcze żadnej ważnej roli, więc do obsady jej nie dodaje.

Andrea nie ma lekko, ale sama sobie zafundowała taki los, podrywając Sebastiana.

David był lovelasem od zawsze. Ja to mówił Miguel w 1 odcinku, zawsze miał branie No i wykorzystywał to Teraz ma w głowie Karinę, ale ona nie daje mu przeciez żadnych szans, więc poszedł się chłopak zabawić
Dodam jako mały spoiler, że bohaterem 11 odcinka bardziej okaże się Miguel niż David

Sandra będzie chciała sobie okręcić Linę wokół palca A jak sobie coś postanowi, to to wykona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:56:37 04-11-11    Temat postu:

Sebastian zaczął węszyć...
Pewnie niedługo odkryje prawdę i rzuci Andreę...

A Karina rozkojarzona wylała kawę na swój projekt...
Myśli o Davidzie...

Co to za Javier, który zaczepił Andreę??? Jej były chłopak???

David za wszelką cenę chce odnaleźć Karinę...
Ale widać, że tylko po to, by się nią zabawić...
Miejmy nadzieję, że z czasem zmieni zdanie i się w niej zakocha

Sandra cały czas szuka Davida...
Czy jej się uda go znaleźć????


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 17:57:18 04-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:38:03 04-11-11    Temat postu:

Camila, Javier to były facet Andrei.
A Sandra w końcu odnajdzie Davida.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:44 04-11-11    Temat postu:

Ajj, skoro postać Miguela nabierze barw, to mnie nie pozostaje nic innego, jak czekać właśnie na ów 11-sty odcinek A Sandra posiada bez wątpienia niebywałe zdolności do manipulowania ludźmi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:24:45 06-11-11    Temat postu:

ODCINEK 11

Sandra rozsiadła się wygodnie na kanapie i zaczęła opowiadać Lindzie o swojej podróży do USA.
-Byłam tam zrealizować bardzo ważny projekt i nabrać trochę doświadczenia.- kłamała jak z nut, zaśmiewając się w duszy z przejętej słuchaniem Lindy.
-Wybacz kochana, że Ci przerwę, ale zawsze chciałam się zapytać. Dlaczego opuściłaś mojego syna?- w jej głosie czuć było odrobinę pretensji.
-Ja?? Ja jego? Lindo, o czym Ty mówisz?- zrobiła minę zbitego psa. -Nigdy bym go nie zostawiła, ale on nie pozostawiał mi wyboru! Nie chciał się związać na stałe, a ja nie miałam już siły znosić jego wybryków. Non stop całonocne zabawy, inne kobiety.- mówiła z przejęciem. -Wróciłam z nadzieją, że wreszcie wydoroślał i będziemy mogli założyć rodzinę.
-Wybacz, nie powinnam była pytać.. Muszę jednak przyznać, że masz rację. David zachowywał się jak niedorośnięty chłopiec, ale teraz..- na chwilę przerwała. -Wszytko jest na najlepszej drodze do tego, abyś go wreszcie usidliła. Zawsze byliście taką piękną parą.- rozczuliła się delikatnie.
Sandra wstała i nalała sobie whisky, by po chwili znów spocząć na kanapie.
-Nie uda mi się to bez Twojej pomocy.- zaczęła. -David jest ewidentnym synkiem mamusi i tylko Ty możesz namówić go do tego, aby wreszcie dał nam szansę.
-Już ja się o to postaram!- powiedziała ochoczo Linda.
-Tylko, że nie mogę się z nim skontaktować.- westchnęła Sandra, odkładając szklaneczkę. -Jest nieuchwytny! Szukałam go w siłowni i tutaj..
-On wiecznie ma coś na głowie i pędzi jak wiatr.- zaśmiała się i wręczyła Sandrze wizytówkę z nowym numerem jej syna.
-Genialna jesteś, Lindo!- zaśmiała się triumfująco. -Mam to, czego potrzebowałam!- zaśmiała się w duszy.

&&&

Karina wróciła wieczorem do domu. Pierwszy raz od dawna poczuła się samotna. W prawdzie w rezydencji mieszkała z nią również służba, ale kobiecie to nie wystarczało. Wpadła więc na genialny plan i zaprosiła Natalię, która zjawiła się punktualnie.
-Nati, musimy porozmawiać.- zaczęła otwierając wino.
Po chwili obie z kieliszkami wdrapały się na łóżko i przybiły toast.
-No nie trzymaj mnie już w niepewności!-powiedziała Nati, zainteresowana tajemniczą propozycją Kariny.
-Chcę, abyś ze mną zamieszkała.- powiedziała Karina prosto z mostu.
-Słucham?!
-Dobrze słyszysz.- zaśmiała się. -Po co masz wynajmować to mieszkanie i wracać tak, jak ja codziennie do pustych ścian?
-Z tym to masz rację. To nic przyjemnego...
-No to jak? Nie daj się namawiać!
-Daj mi się chwilę zastanowić.- Nati zaczęła rozważać propozycję przyjaciółki.
W końcu po przemyśleniu wszystkich plusów i minusów, zgodziła się zamieszkać w rezydencji Kariny.

&&&

Miguel przebudził się rano z ogromnym bólem głowy. Chciał się podnieść, gdy w pewnej chwili poczuł przy sobie ciało całkiem nagiej kobiety, która nie była za bardzo w jego guście.
-Ups...- powiedział cicho karcąc sam siebie za to, że nie pamięta jak nieznajoma kobieta, której nie kojarzył nawet z widzenia, znalazła się w jego łóżku.
Chciał niepostrzeżenie wyjść, ale gdy tylko wstał z łóżka, przebudziła się.
-Cześć Miguel.- powiedziała okrywając się prześcieradłem i posyłając czarujący mu uśmiech.
-Czeeeeść.......- w jego głosie słychać było zakłopotanie.
-Fatima. Mam na imię Fatima.- powiedziała nieco urażona. -Czyżbyś zapomniał?
-Ja? Oczywiście, że nie.. Ja tylko chciałem iść zrobić Ci śniadanie.- opowiedział, aby załagodzić sytuację, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że będzie musiał z tą kobietą spędzić poranek, co było mu bardzo nie na rękę.
-Jak zwykle się w coś wpakowałem.- karcił się przygotowując jej jajecznicę. -Po co mi to było! Nawet nie pamiętam chociażby sekundy z tego seksu! To wszystko wina Davida! On mnie namówił na to jedno piwo.- zaakcentował przed ostatnie słowo.
W tej chwili do ich wspólnego mieszkania wpadł David.
-Ooo widzę przyjacielu, że robisz mi śniadanie!- zaśmiał się nieco zmarnowany mężczyzna z lekko rozciętą wargą.
-Co Ci się stało?- zapytał Miguel, dostrzegłszy ranę przyjaciela.
-Długa historia...- westchnął David i gdy chciał już zacząć opowiadać, nagle zauważył, że do kuchni weszła ubrana jedynie w koszulę Miguela jego przygodna kochanka, wprawiając tym samym przyjaciela w zakłopotanie.
-Aaa, nie wiedziałem, że mamy gościa.- zaśmiał się. -Już mnie tu nie ma..- dodał z grzeczności. -Komuś się tutaj bardziej poszczęściło niż mi.- rzucił do Miguela na ucho i zniknął za drzwiami swojej sypialni.
-Proszę siadaj.- powiedział kryjąc niezadowolenie Miguel, co kobieta od razu ochoczo zrobiła. -Jak się cieszę, że się poznaliśmy. To nie był przypadek, że obydwoje spacerowaliśmy nocą po plaży i wpadliśmy na siebie.
-Oj tak.- powiedział jedynie. -Jakiej plaży? Przecież byłem w klubie z Davidem? Hmm w sumie ten klub był niedaleko morza..- bezskutecznie starał się załatać swoje dziury w pamięci.
Przygodna kochanka nie przestawała mówić do niego, co potęgowało jego ból głowy.. Zupełnie nie wiedział, jak się jej grzecznie pozbyć, tym bardziej, że kobieta bez przerwy opowiadała o ich niezwykłym i romantycznym spotkaniu, którego on w ogóle nie pamiętał.
W tym samym czasie David opatrzył sobie wargę i bez przerwy śmiał się z nowej znajomości Miguela, pocieszając się przy okazji, że nie tylko on miał ciężką noc.


W roli Fatimy - Mariana Seoane


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 15:07:52 06-11-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:59:11 06-11-11    Temat postu:

Ajjj!! Bohaterem odcinka bez wątpienia został Miguel - pozostając przy tym niezwykle uroczym i zagubionym Biedak, nie dość, że podczas wieczornego wypadu, urwał mu się film, to jeszcze przespał się z laską, która totalnie nie była w jego typie. A ona cała podjarana, robi sobie zapewne nadzieje na więcej, gdy on wręcz marzy, by się jej pozbyć
Swoją drogą zastanawia mnie również - co spotkało Davida, gdy jego przyjaciel, niczego nieświadomy zabawiał się z Fatimą. W końcu nikt, ot tak sobie, nie wraca poturbowany do domu

A Sandra zaczyna wcielać swój w plan w życie - owijając sobie Lindę dookoła paluszka. Nie spodziewałam się po matce Davida, aż takiej łatwowierności, ale jedno jest pewne - z miłą chęcią widziałaby słodką blondyneczkę w roli synowej

No i nasze dwie samotne kobietki, postanowiły zamieszkać razem - przynajmniej będzie im choć ciut raźniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:10:59 06-11-11    Temat postu:

Owszem, to Miguel zawładnął tym odcinkiem Fatima faktycznie się podjarała i nie będzie chciała odpuścić.
O przygodzie David opowie Miguelowi, więc się dowiesz, co się stało

Sandra jest wymarzoną synową dla Lindy :] Będzie dążyła, aby jej syn ją poślubił.

Ps. Dodałam Fatimę do obsady. Myślę, ze to postać tymczasowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:30:19 06-11-11    Temat postu:

No, no no...
Odcinek interesujący

Sandra jest tak podstępną i kłamliwą suką, że nawet zdołała wciągnąć w swoje żałosne gierki matkę Davida...
Co z tego wyniknie????

Propozycja Kariny nieoczekiwana, ale fajna...

Oj Miguel...
Troszeczkę narozrabiał chłopak
Nawet nie pamięta co się stało...
No pięknie, pięknie...

Czekam na next
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:59 09-11-11    Temat postu:

ODCINEK 12

-Ufff poszła już.- wpadł jak burza Miguel do pokoju Davida.
-A co nie spodobała Ci się?- zapytał nieco śpiący.
-Problem w tym, że nie! Nie wiem w ogóle, jak wylądowałem z nią w łóżku.. Przecież piliśmy drinki z dwoma sympatycznymi panienkami i co się z nimi stało?
-No cóż... Film Ci się urwał.- roześmiał się. -Grunt, że masz już z głowy tę całą Fatimę. No chyba, że postanowi nas jeszcze odwiedzić. Takie, jak ona potrafią być twarde.
-Lepiej nie kracz, bo nie chce mieć jej na głowie! To była tylko jedna, nic nieznacząca noc, a nie jakieś romantyczne spotkanie na plaży.- powiedział łapiąc się za głowę, przypominając sobie wersję Fatimy. -Dość już gadania o mnie. Lepiej powiedz skąd ta piękna pamiątka na Twojej wardze?- zapytał zaciekawiony.
-Otóż.. Gdy zniknąłeś, postanowiłem Cię odszukać wraz z moimi towarzyszkami. Niestety nigdzie Cię nie było, a ja przecież nie wiedziałem, że urządzasz sobie romantyczne spacerki po plaży.- zaśmiał się, nie mogąc odmówić sobie tej małej ironii.
-Daruj sobie te żarciki, dobrze?
-Dobra, dobra.- zaśmiał się i kontynuował. -Kiedy już świtało, a po Tobie nie było nawet śladu, postanowiłem więc odprowadzić te piękności do domu i niestety... Oberwałem od ojca jednej z nich tuż przed ich blokiem, za to, że córeczka nie wróciła na noc do domu.- powiedział z przekąsem.
-Chyba żartujesz?- zrobił wielkie oczy Miguel.
-Nieee... Możesz się śmiać, ale mi nie było za wesoło.- powiedział zmarnowany, po czym widząc minę Miguela w końcu wybuchł śmiechem.- Nie ma co, to była niezapomniana noc.
-Nie da się ukryć..- zaśmiał się również i Miguel.
Obaj mężczyźni przespali się po wyczerpującej nocy.

&&&

Catalina weszła do gabinetu Francisca, przerywając mu pracę.
-Myślę, że nie możesz wydziedziczyć Andrei. Od waszej ostatniej kłótni nie zamieniliście nawet słowa. Nie pomyślałeś, że ona może wszystkiego żałować?
-Nie sądzę.- odpowiedział skąpiąc na słowach.
-Francisco! Tak nie można! Mścisz się na niej za przeszłość..- w jej głosie słychać było pretensję.
-Przez wiele lat zachowywałem się normalnie, jak dobry i kochający ojciec, ale wybacz Catalino.. Musi panować sprawiedliwość. Jakim trzeba być człowiekiem, aby odebrać męża własnej siostrze?!
-A nie pomyślałeś, że w grę wchodzą również uczucia? Nie widzisz, ze ona się po prostu zakochała, pogubiła?- nieco się uniosła.
-Nic jej nie usprawiedliwia! Rozumiesz?!- również się uniósł.
-Zostawiłeś ją bez grosza! Tak się nie postępuje...
-Może pracować i utrzymywać się sama. Zauważ, że przez cały rok nie pofatygowała się nawet raz, aby przyjść do mnie i przeprosić.
-Może po prostu się Ciebie boi?! Zawsze byłeś dla niej taki surowy!
-Miałem prawo... I doskonale o tym wiesz... Przez nią cała rodzina jest w rozsypce.
-A może przez Ciebie?!- poirytowała się, nie mogąc już słuchać, jak Francisco odrzuca Andreę.
-Catalino, czego Ty ode mnie chcesz?! Nie oczekuj, że od tak przebaczę Andrei, to co zrobiła! Z tego co wiem do dzisiaj nie przeprosiła Kariny... Dopóki nie zrozumie swoich błędów, to nie mamy o czym rozmawiać.- rzucił chłodno,nie dając się przekonać zonie.
-Nie kochasz jej tak, jak powinieneś!-krzyknęła. -Ale czego ja oczekiwałam? Wiedziałam, że jej nie pokochasz i niepotrzebnie chciałam wierzyć, że się mylę.- wyszła z gabinetu trzaskając drzwiami.
-Catalino!- krzyknął za nią Francisco.
Mężczyzna kochał swoją żonę. Była ona jego pierwszą, prawdziwą miłością. Problemy z przeszłości niestety nie raz powracały, przynosząc ból i poróżnienie. W dodatku omal nie zniszczyły ich małżeństwa, które kilkakrotnie wisiało na włosku.

&&&

Zbliżał się wieczór. Karina wyszła z agencji i postanowiła wybrać się do kawiarni, aby odrzucić od siebie chęć snu. Zaparkowała samochód i weszła do środka, zajmując jeden ze stolików przy oknie. Zamówiła sobie kawę z dużą ilością mleka i cynamonem, a do tego niedużą kremówkę. Wyjęła książkę i zaczęła czytać.

&&&

David jechał samochodem do rodziców. Stanął na czerwonym świetle i przypadkowo obrócił głowę w prawą stronę, gdzie znajdowała się przytulna kawiarenka. Jakie było jego zdziwienie, gdy w dużym oknie zauważył znajomą mu postać. Zapatrzył się na nią, nie zauważając, że światło zmieniło się na zielone. Z zamyślenia wyrwały go dopiero głośne odgłosy trąbiących aut. Ruszył więc i zaparkował w pierwszym wolnym miejscu. Przejrzał się w lusterku samochodowym, poprawił kołnierzyk od swojej jasnofioletowej koszuli i wysiadł, ruszając w stronę kawiarni z szerokim uśmiechem i niebywałą pewnością siebie. Wszedł do środka i zamówił mocną kawę. W czasie oczekiwania na zamówienie patrzył na kobietę, czytającą książkę.
-Pięknie wygląda.- skomentował w duszy, lustrując ją od góry do dołu.
Niezwykle podobała mu się w czerwonym topie, który bardzo podkreślał jej nietuzinkową urodę oraz wysoko upiętym kucyku. Gdy dostał kawę, ruszył w stronę jej stolika.
-Witam, pozwoli Pani, że się przysiądę.- powiedział, przysiadając się.
Karina podniosła wzrok i o niemal nie spadła z krzesła, gdy zobaczyła znaną jej postać. Z wrażenia nie wiedziała, co odpowiedzieć.
-Co Pan tutaj robi?- wykrztusiła z siebie z ledwością, przyglądając się przy okazji jego ranie na wardze.
-Hmm, zapewne to, co Pani. Zamierzam napić się dobrej kawy.- odpowiedział bez ogródek. -Szczęśliwy przypadek chciał, że akurat tym razem napiję się jej we wspaniałym towarzystwie.- dodał, uśmiechając się.
-Coś dużo tych przypadków ostatnio.- westchnęła z wyczuwalnym chłodem, spoglądając na niego ukradkiem. -Boże dlaczego, go ciągle spotykam?- powiedziała sobie w duszy, nie mogąc przestać mu się przyglądać.
-Ja na to nie narzekam.- zrobił łyk kawy. -Nadal twarda, jak głaz, ale to się zmieni... Szybciej niż myśli.- pomyślał, zaśmiewając się pod nosem.
-Można wiedzieć, co Pana tak bawi?- zapytała poirytowana, dokończając kremówkę.
-Pani złośliwość.- powiedział z rozbrajającą szczerością.
-Jest Pan bezczelny!- rzuciła, podnosząc głos i momentalnie wstając od stolika. -Nie dziwne, że ma Pan ranę na ustach! Nie tylko mnie Pan denerwuje!- wykrzyczała. -Nie zamierzam spędzić z Panem nawet sekundy dłużej!- dodała.
Podniosła się z siedzenia, rzuciła na stół kilka banknotów. Niestety, gdy chciała założyć torebkę na ramię, uderzyła nią w szklankę Davida, w wyniku czego niedopita jeszcze kawa, znalazła się na jego spodniach.
-O chole*- krzyknęła Karina, instynktownie chwytając chusteczki i przykładając je do jego spodni na wysokości uda.
Dotyk Kariny poruszył momentalnie zmysły Davida, co spowodowało, że zupełnie zapomniał o uczuciu oparzenia. Położył swoją dłoń na jej dłoni


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 7:35:04 10-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:49:09 09-11-11    Temat postu:

Uhh, takie spotkania między protami są naprawdę strzałem w dziesiątkę - co prawda to kolejny spontan, ale takie wychodzą zawsze najlepiej. Potwierdzenie znajduje to bez wątpienia w końcówce odcinka, które mnie z miejsca urzekło. David, jak przystało na normalnego faceta od razu zareagował na dotyk Kariny, która nieświadomie dotknęła go tam, gdzie faceci lubią najbardziej - ciekawe co też z tego wyniknie

A rozmowa między Cataliną, a Franciskiem dała mi do myślenia - czyżby Andrea nie była jego biologiczną córką?? Na to właśnie wygląda...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:00:12 09-11-11    Temat postu:

Cieszę się, ze podobało Ci się spotkanie protów Co z tego wyniknie, zobaczysz już w niedzielę

A co do rozmowy między Cataliną i Francisco, to oczywiście będzie rozwinięcie tej akcji, ale rzeczywiście na to wygląda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:12:05 10-11-11    Temat postu:

No spotkanie piękne!
Tego się nie spodziewałam

Karina naprawdę nadal twardo stąpa po ziemi, ale czuję, że wkrótce się to zmieni i ulegnie urokowi osobistemu mężczyzny...

Francisco nadal chce wydziedziczyć Andreę. Śmiem nawet twierdzić, że to nie jego córka...

Końcówka najlepsza. Jednak David nie jest jej obojętny, bo gdyby był, odeszłaby niewzruszona, a tu proszę! Czekam na rozwinięcie akcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:58:53 10-11-11    Temat postu:

Camila, cieszę się, że przypadło Ci do gustu spotkanie protków :] Obiecuję, że takich spotkań będzie więcej.

I masz 100% racji. David nie jest Karinie obojętny..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:46:40 13-11-11    Temat postu:

ODCINEK 13

Dotyk Kariny poruszył momentalnie zmysły Davida, co spowodowało, że zupełnie zapomniał o uczuciu oparzenia. Położył swoją dłoń na jej dłoni, która znajdowała się na jego udzie.
-Nic się nie stało...- wychrypiał zmienionym głosem, w efekcie czego, Karina obróciła głowę w jego stronę, a ich spojrzenia się spotkały.
Zapatrzyli się na siebie, niczym zahipnotyzowani. Bliskość ich rąk, tak ich poruszyła, że żadne z nich nie było w stanie przerwać tej chwili.
-Nie chciałam.-powiedziała cicho. -O dziwo, nie zrobiłam tego celowo.- dodała, ze zmieszaniem, zabierając swoją dłoń.
Pierwszy raz w jego towarzystwie delikatnie się uśmiechnęła, co jeszcze bardziej pogłębiło fascynację Davida jej osobą.
-Nic się nie stało.- wykrztusił z siebie dziwnie onieśmielony.
Już dawno żadna kobieta nie sprawiła, że zapomniał języka w gębie. Zawsze miał lekką mowę i to on podtrzymywał rozmowę, pokazując przy tym idealną sztukę flirtu. Tym razem było inaczej.
-Oczywiście zapłacę za pralnię.- powiedziała już nieco bardziej formalnie, chociaż uczucie drżących kolan nie pozwalało jej się skupić.
Rozsunęła torebkę i wyjęła z niej portfel.
-Nie wezmę od Ciebie pieniędzy.- powiedział stanowczo.
-Nie lubię mieć długów. Wolałabym Ci to jakoś to zadośćuczynić.
Słowa Kariny spowodowały, że mężczyzna odzyskał swobodę mówienia.
-Myślę, że zadośćuczynisz mi to, gdy pojawisz się w siłowni. Ostatnio ciężko prosperuje, a każdy klient dla nas jest jak ostatnia deska ratunku.- odpowiedział pewny siebie, naginając prawdę, gdyż każda jego siłownia prosperowała świetnie. Chciał jednak ją zwabić, a tym samym zainicjować kolejne spotkanie.
-Rozumiem.- odpowiedziała, nie mając pojęcia o fortunie Davida. -Postaram się pojawić.- dodała, sama sobie nie dowierzając, że się zgodziła, mimo iż bardzo bała się kolejnego spotkania z tym czarującym mężczyzną.
-Zaczekaj.- zatrzymał ją, gdy chciała odejść. -Czy mi się wydaje, czy my mówimy sobie nie Ty?- zapytał z rozbrajającym i charakterystycznym dla siebie uśmiechem.
Karina z ledwością odzyskała zdrowy rozsądek i momentalnie zmieniła ton.
-Wydaje się Panu.
-Myślę, że możemy to zmienić.
-Nie sądzę.- odpowiedziała piorunując go spojrzeniem i energicznym ruchem opuszczając kawiarnię.
-Myślę, że prędzej, czy później to nastąpi.- westchnął David, spoglądając ze śmiechem na ogromną brązową plamę na swoich jasnych spodniach.
Dopiero w tej chwili zwrócił uwagę na wibrujący w jego kieszeni od kilku minut telefon. Wyjął go więc i spojrzał na wyświetlacz.
-Sandra???- powiedział zaskoczony, wsuwając ponownie komórkę do kieszeni.
Nie miał ochoty rozmawiać z byłą dziewczyną, tym bardziej po spotkaniu z przepiękną brunetką, która rozpalała go do czerwoności.

&&&

Karina wracając do domu, nie mogła skupić się na jeździe. Niejednokrotnie ktoś ją otrąbił.
-Boże, dlaczego on musi być taki przystojny, czarujący?- pytała sama siebie, mając przed sobą jego obraz. -Idiotka! Głupia idiotka!- karciła sama siebie za to, że straciła głowę w towarzystwie Davida.. -Dlaczego ja się na to zgodziłam?! Przecież nie byłabym sobą, nie wywiązując się z obietnic.
Gdy dojechała do domu od razu pobiegła wziąć gorącą kąpiel, która miała ją zrelaksować.

&&&

Sandra była wściekła, gdy nie udało się się połączyć z Davidem.
-Nie będziesz mnie spławiał Davidzie Navarrete!- krzyknęła do telefonu, ciskając nim nerwowo w ścianę.
Pospiesznie założyła na swoją zieloną sukienkę, czarną marynarkę i wsunęła na stopy czarne, wysokie szpilki, dzięki którym jej nogi wydawały się jeszcze bardziej zgrabne. Wsiadła do pierwszej, lepszej taksówki i pojechała do mieszkania Davida. -Mam nadzieję, że nadal tu mieszkasz ze swoim przygłupim kumplem.- mówiła sama do siebie, dzwoniąc nerwowo do drzwi. Ku jej niezadowoleniu drzwi otworzył nie David, ale Miguel.
-Sandra????- mężczyzna zrobił wielkie oczy.
-Miguel.- rzuciła mu się na szyję, mimo iż od zawsze szczerze go nie znosiła.
-Co ty tutaj robisz?- zapytał robiąc wielkie oczy.
-Przyszłam do Davida.- zakomunikowała z uśmiechem.
-Ale jego nie ma.- powiedział, niechętnie zapraszając ją do środka.
-Jak to nie ma? Co się z nim dzieje? Próbuję się z nim skontaktować od kilku dni, ale bez skutku.
-Wiesz... On jest ostatnio strasznie zabiegany.- starał się tłumaczyć kumpla. -David się załamie.- westchnął w duszy, wiedząc, że ostatnia rzecz jaka jest potrzebna młodemu Navarrete, to powrót jego byłej kochanki.
-Pozwolisz więc, że zaczekam.
-Oczywiście, ale nie wiadomo, kiedy on się pojawi. Czy w ogóle wróci na noc.
-Poczekam tak długo, jak będzie trzeba. Muszę się z nim spotkać.- zakomunikowała stanowczo.
-David ma ciepło.- powtarzał sobie w duszy Miguel.
Przeprosił Sandrę na chwilę i poszedł do pokoju, aby zadzwonić do Davida. Ta zaś wstała z krzesła i poszła do pokoju Davida rozglądając się po nim.

&&&

David jechał do domu. Podczas jazdy czuł, że jego telefon bez przerwy wibruje.
-To pewnie Sandra.- powiedział sobie z niezadowoleniem i nie chwycił telefonu.
Po chwili dotarł na miejsce, zaparkował swoje czerwone audi i wszedł po schodach na górę. Wyjął klucze i otworzył szybkim ruchem drzwi.
-Miguel jesteś? Mam Ci tyle do opowiedzenia! Nie uwierzysz kogo dzisiaj spotkałem!Padniesz!- powiedział radośnie od progu, podniecony przypadkowym spotkaniem z Kariną.
-Jesteś już.- westchnął Miguel ze skwaszoną miną i nim zdążył cokolwiek dodać, z pokoju Davida wyszła rozpromieniona Sandra.
-Wiiiiitaj Davidzie.- rzuciła zalotnie, podchodząc do niego i czule go całując w usta.
Mężczyzna nie wiedział jak zareagować. Wizyta Sandry była mu bardzo nie na rękę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 5 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin