|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:11:35 10-09-09 Temat postu: |
|
|
wydaje mi się, ze można na youtube znaleźć tą piosenkę
ale ja uparta jestem, więc spróbuje wstawić jeszcze raz i zobaczymy. jak usuną to d**a
Edit:
mówiłam, że się biorę za pisanie i oto efekt
Odcinek 9
jak przekupki
Purpurowy na twarzy Johny nerwowo tupał nogą. Mierzył gniewnym wzrokiem prawie dwa razy większych od siebie piosenkarzy , a oni zdawali się skruszeni. Tyle razy już, to przerabiali, że można by pomyśleć, że odgrywają scenkę. Gdyby nie mamroczący coś Martin.
- J.B. tym razem nic nie zrobiliśmy - tłumaczył Alan. - To on! - bezlitośnie zwalił winę na leżącego na ziemi chłopaka. Na szczęście odzyskiwał kolory a z nimi przytomność.
- Słowo! - do zapewnień przyłączyła się reszta.
- Tak jak tamtym razem, kiedy wepchnęliście do basenu żonę jednego z największych naszych inwestorów?
Cisza. Dobrze to pamiętali. Popili sobie troszkę na przyjęciu przy basenie. Mieli wyśmienity humor, zaczęli się wygłupiać, przepychać. Alan popchnął Damiana. Chłopak łapał się czego mógł byle uniknąć kąpieli, a że kobieta była najbliżej... Cóż. Takie życie.
Johny stracił wtedy ponad dziesięć milionów.
- A może tamtym, kiedy zarzekaliście się, że nowiutkie czerwone porsche jest wasze.
- To nie nasza wina! - wtrącił Sapo. - Skąd mogliśmy wiedzieć, że ta laska nie ma nawet 16 lat, a auto jest tatusia?
- Tak! - George kiwnął głową szturchając Sama - Dawała, to braliśmy.
- A, pamiętam - wtrącił Sam. - Tatuś zgłosił kradzież.
- Nie zgarnęli by nas gdyby ktoś nie prowadził po pijaku - odgryzł się George.
- Byłem najtrzeźwiejszy!
- Chyba tylko według ciebie - skomentował Damian.
- BYŁEM. - upierał się zapominając o J.B.
- To po kiego grzyba jeździłeś w kółko na rondzie?! I to po kostce w przeciwną stronę niż nakazuje ruch?! - przypomniał Alan.
- Bo lubię.
- to kup se kołowrotek!!
Podniósł się gwar.
- Dobra, spokój! Przestańcie zwalać winę z jednego na drugiego!- Johny żądając posłuchu stanął na ławie.Ale nie przyniosło to efektu.
Zajęci kłóceniem się, uciszaniem nawet nie zauważyli jak weszła Max. Zignorowała krzyki i podeszła do zapomnianego leżącego na podłodze ciała.
- Kto to tu położył? - Al potknął się o nie.
Martin oprzytomniał pod wpływem kopniaka. Zobaczył pochyloną nad nim Max. Nie wiele myśląc złapał ją za rękę i wrzasnął:
- Kim jest ghl mhl?
Zapadła grobowa cisza, wszystkie oczy wpatrywały się w chłopaka.
- o Boże! Coś jest nie tak z jego ośrodkiem mowy! Ile czasu był bez powietrza?
- to moja wina ! - zakrzyczał waląc się w pierś Alen
- Będziesz smażył się w piekle - johny zmrużył małe ślepka.
- CISZA!!! - gwizdnęła Maxim. - Za dużo Hausa się naoglądaliście. - Jak przekupki na targu.
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 12:49:56 10-09-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:55 10-09-09 Temat postu: |
|
|
Chłopcy są niesamowici...Boże z tym rondem to wieżę w takie rzeczy, bo mam również zrytych kumpli Chociaż 16- taka i porsche...Hmmm Ciekawe panowie wymówki mają
Max chyba jako jedyna ich potrafi uciszyć, bo faktycznie zachowują się jak "przekupki na targu"
Czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:59 10-09-09 Temat postu: |
|
|
swietny odcinek
chłopacy sa niesamowici !!!
wrzucili żone inwestora do basenu i ukradli samochud jakiejś małolacie ! -oczywiście wszystko przez przypadek !!!
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
vondyk Cool
Dołączył: 31 Sty 2009 Posty: 520 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:14:06 10-09-09 Temat postu: |
|
|
max jednak ma sile przebicia jako jedyna w calej tym czeskim filmie ahahaha
potrafi vchlopakow ustawic do pionu no prosze!! ahahahaah
ciekawe jak to sie skonczy...
maglabys dodac ejszcze jeden dzisiaj ahahaha
wiem jestem zbyt wymagajaca |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:08:49 24-09-09 Temat postu: |
|
|
niestety, kompa mam w naprawie, więc przez najbliższe 30 dni roboczych - bo taki mają termin na naprawę - nie będzie odcinka
Edit: 22.10.2009r
trochę, to trwało, ale w końcu oddali mój kochany, malutki komputerek
Niestety nie mam newsa. Wiem miałam mnóstwo czasu na napisanie, ale jakoś po trosze mi nie szło, po trosze mi się nie chciało.
- Leń!
- tak, tutaj
ale niedługo coś wstawię słowo
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 8:53:32 22-10-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Reni Motywator
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:42:23 01-11-09 Temat postu: |
|
|
Kiedy next??? |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:09:36 01-11-09 Temat postu: |
|
|
postaram się wstawić jak najszybciej
dzięki za koma xD
Entrada [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 15:32:34 10-11-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jowitka001 Komandos
Dołączył: 11 Sty 2009 Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Monterey Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:10:14 10-11-09 Temat postu: |
|
|
boska entrada!
tak przy okazji co z tym nextem? |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:17:29 10-11-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 10
sprzeciw
Sprawca całego zamieszania siedział posłusznie na kanapie otoczony przez wianuszek... chłopców. Alan, co chwilę poprawiał mu poduszkę pod plecami, George pytał czy może coś jeszcze mu podać.
Martin zgodził się usiąść, przebadać i odpocząć tylko pod warunkiem, że Maxim później odpowie na wszystkie jego pytania. Nie wierzył - zresztą słusznie - jej zapewnieniom więc siedział ściskając w żelaznym uścisku dłoń znudzonej złośnicy.
Pozostali członkowie zespołu świetnie się bawili przygrywając na gitarze i podśpiewując: " Zakochana para ...."
Johnny Bower siedział z rozwichrzoną fryzurą macając się po mokrym czole. Serce ze zdenerwowania wciąż kołatało mu w piersi. Tylko tego mu brakował, by kilka tygodni przed koncertem jeden z członków zespołu zapadł na jakąś dziwną chorobę i nie potrafił sensownie złożyć zdania. Raz jeszcze pomacał się po rzadkiej czuprynie. Niedługo całkiem przez nich wyłysieje!
- Dziadku!
- Albo przez nią - pomyślał.
- Dziadku! - podbiegła do biurka i nie zwracając uwagi na siedzącego w pokoju lekarza walnęła drobną pięścią w blat. - Jak mogłeś?!
Johnny przeprosił lekarza i dopiero, kiedy tamten znalazł się za drzwiami jego uśmiech zastąpiło zmartwienie.
- Co tym razem, Rouse? - zaczął beznamiętnie.
Dziewczyna prychnęła, nie zwracając uwagi na widoczne w jego postawie zmęczenie. Jej sprawy nie mogły czekać! Nigdy nie mogły. Zawsze była najważniejsza.
- Właśnie się dowiedziałam - usiadła w wygodnym skórzanym fotelu prezesa - że zatrudniłeś nową OPIEKUNKĘ dla DANGEROUS.
J.B. wrzucił garść lodu do szklaneczki i zalał ją trunkiem, pomimo wczesnej godziny.
Jego wnuczka, oczko w głowie rodziców, ukochana dziecinka żony J.B. była przyzwyczajona do tego, ze każda jej zachcianka zostawał natychmiast zaspokajana. Johnny podejrzewał, że dlatego stała się tak samolubna. Wielokrotnie rozmawiał z żoną, żeby jej tak nie rozpieszczała, ale pani Bower miała własne zdanie na każdy temat.
- Jak mogłeś! Wiesz, że nie lubię jak kręcą się koło nich jakieś kobiety. Ciekawe, co na to powie James? - Rouse wydęła policzki. - Pamiętasz poprzednie opiekunki. Nie był zadowolony ze współpracy.
J.B. pamiętał jak James zrobił mu awanturę, że nie będzie pracował z napalonymi dziewuchami. On wykwalifikowany menager i jakaś asystentka z minimalnym doświadczeniem. Co będzie jak się dowie, że tym razem Johnny podrzucił mu barmankę.
- Tym razem, to co innego - powiedział stanowczo. Miał nadzieje, że słowa staną się prawdą.
Faktycznie. J.B. miał racje. Tym razem było zupełnie inaczej. Bo czy, którykolwiek z poprzednich opiekunów dał się zakuć w kajdanki, zamknąć w samochodzie jednego z członków zespołu?
Nie?
Cóż, zawsze musi być ktoś pierwszy. Ten wątpliwy zaszczyt przypadł właśnie Maxim.
Siedziała na tylnym siedzeniu samochodu Martina, przykuta do wezgłowia fotela. Nadgarstki zaczęły ją boleć. Na pewno miała otarcia, tyle razy się szarpała z tym cholerstwem, ale nie ustępowały.
- Cudownie. Zostałam porwana!
William Levy jako James Dior (28 lat)
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 12:47:59 19-11-09, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jowitka001 Komandos
Dołączył: 11 Sty 2009 Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Monterey Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:16:07 10-11-09 Temat postu: |
|
|
hahaha ale się uśmiałam
fajnie że levy jest, szkoda że ma takie denne nazwisko dior |
|
Powrót do góry |
|
|
Reni Motywator
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:11 13-11-09 Temat postu: |
|
|
Dzieki za new. Maxim została porwana? Czekam na news
Ps. Swietna entrada
Kiedy bedzie next na Trochę Magii??
Ostatnio zmieniony przez Reni dnia 22:48:32 13-11-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:02:47 15-11-09 Temat postu: |
|
|
Reni kocham cie! tylko ty i kwik komentujecie moją telkę- dzięki
postaram się coś wstawić do obu telek w tym tygodniu |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:16:21 16-11-09 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek wnusi nie spodobała sie nowa opiekuna
biedna maxim porwali ja... martin to brutl przywiazł ja za nadgarstki
czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:34:13 19-11-09 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam tę telkę... porwanie Max...biedactwo, jak jej współczuje<hahaha>
Chłopaki mają świetne teksty, np:
"- To po kiego grzyba jeździłeś w kółko na rondzie?! I to po kostce w przeciwną stronę niż nakazuje ruch?"
czekam na nexta :-* |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:53:31 19-11-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze xD
Analia cieszę się ze ci się podoba, mam nadzieje, że nadal będziesz czytać i komentować
Reni do tm postaramy się wstawić coś w najbliższych dniach xD
Odcinek 11
prezent
- E tam, zaraz porwana – Martin uśmiechnął się zerkając na nią w lusterku. – Nie potrzebnie próbowałaś zwiać. Jakbyś, tak jak obiecałaś dobrowolnie mnie do niej zaprowadziła, to obeszło by się bez kajdanek.
I szopki, którą zrobili w biurze. – pomyślała raz jeszcze szarpiąc za kajdanki.- Cholera. Wszystko przez tego lalusia! Będą tematem nr 1 podczas lunchu. Nie potrzebnie uciekała w stronę wyjścia.
- Gdzie teraz? Mam skręcić w prawo? – zapytał Martin, a Max miała wielką ochotę skręcić, ale mu kark!
James usadowił się na swoim fotelu. Nie było go przez tydzień, ponieważ jego siostra – Amanda, wychodziła za mąż. Matka Jamesa nagle potrzebowała jego opinii we wszystkim od serwetek, po suknie ślubną. Nie uważał się za wielkiego znawcę, wiedział, że prośby matki mają drugie dno i jego rola ograniczy się do wybijania młodszej siostrze bezsensownych i bajecznie drogich pomysłów.
Na szczęście już było po wszystkim.
Przejrzał zaległą pocztę, same zaproszenia i prośby o wywiad.
Założył dłonie za głową i odwrócił się w stronę przeszklonej ściany. Rozmyślał nad sceną w którą został wciągnięty, kiedy wchodził do budynku. Jakaś ruda dziewczyna z krzykiem wpadła na niego w przejściu, gonił ją Martin. Dziewczyna przywarła do pleców Jamesa próbując się ukryć. Chciał ją zapytać o co to zamieszanie, i w tedy Martin ją zobaczył. Wściekła, krzycząc puściła się biegiem. Nie minęła chwila a Mart niósł wyrywającą się i szarpiącą dziewczynę przełożoną przez ramię jak worek kartofli.
- Ty, laluś! – krzyknęła do niego, kiedy czekał na windę – Może i jesteś ładny, ale z inteligencją coś chyba nie te ges!
- Nie rozumiem. –Zamrugał zaskoczony.
- No właśnie. Bystry też nie.. Aaaaaau!
Nie zdążyła powiedzieć nic więcej bo Martin uszczypnął ją w pośladek i gorąco przepraszając wyszedł z korporacji.
Kim była ta nieokrzesana baba? Zastanawiał się przez chwilę. Cóż, najważniejsze że już nigdy jej nie spotka.
- Jak małpa w zoo – mruknął delikatnie się uśmiechając.
- Przestań zachowywać się jak baba! - Max kopnęła Martina w tyłek. Tylko tyle mogła skoro wciąż była skuta jak jakiś cholerny przestępca. - Rany, nic dziwnego, że nie masz żadnej panny - wywróciła oczami.
Od piętnastu minut tkwili przed drzwiami do mieszkania Eve, a ten kretyn bał się wejść.
- Mam mnóstwo dziewczyn - zaperzył się. - Zmieniam je jak rękawiczki.
- Niezbyt dobrą reklamę sobie robisz - bąknęła. - Myślisz, że mogę wystawić swoją najlepszą przyjaciółkę, prawie siostrę - przeszła w melancholijny ton - jakiemuś ogierowi, co nic nie robi tylko zalicza panienki. Ile pokemonów już napłodziłeś? - złapała go za koszulę i wyzywająco popatrzyła w twarz.
- Żadnego - zapewnił piskliwie.
Puściła go , ale wciąż na niego łypała jak jakiś doberman, który czeka na gwałtowniejszy ruch, pretekst, żeby się na ciebie rzucić.
- Dobra. Powiedzmy że ci wierzę. Właź! - szturchnęła go łokciem.
Ani drgnął. Stał tam i wlepiał te swoje wielkie, maślane ślepia w tabliczkę z imieniem i nazwiskiem Eve. Jak tak dalej pójdzie, to zostaną tu do wieczora, albo, aż Eve wyjdzie.
Eve wyjdzie... Tink! Lampeczka się zaświeciła.
- Słuchaj no Romeo. Albo tam wchodzisz, albo zacznę krzyczeć i ona tu wyjdzie.
- Co? - speszył się na samą myśl. - J-jeszcze chwila, proszę.
- 1..
- Co ja jej powiem?!
- 2..
Ten tchórz zaczął się cofać, chyba trafiło go tym razem naprawdę.
- 3 - nabrała w płuca powietrza.
- MAX!
Wypuściła ze świstem powietrze. Gruba, stara matrona blokowała Martinowi przejście.
- Pani Smiths. - zawołała ze szczerą radością do wścibskiej sąsiadki. Przynajmniej raz się na coś przydała.
- Max, ja rozumiem, że jesteś młoda - zaczęła wykład postępując do przodu. Zmuszała w ten sposób Martina, żeby wrócił na poprzednią pozycję. - Ale nie jesteś sama. Tak huczysz tą muzyką, że żyrandol mi się bu... - zamilkła nagle.
- Ja? - dokończył Martin.
- Na boga! Co ty znowu zrobiłaś, że cię zakuli!? - krzyknęła z przejęciem, ale w jej oczach zabłysnęły iskierki ciekawości.
Max wiedziała, że to pora, żeby wiać. Teraz to na pewno cała kamienica, będzie huczeć, że Pierot została przyprowadzona do domu przez policję.
-Nic. Dowidzenia - nacisnęła klamkę. Było jej wszystko jedno, czy Romeo zostanie na korytarzu. Ale bombardowany przez kobietę wcisnął się za nią.
- Ta kobieta jest nienormalna.
- Ale przynajmniej weszliśmy do środka – Uśmiechnęła się i popchnęła go dalej. – Nie pękaj. W końcu poco tu przyjechaliśmy. Jeśli nic nie zrobisz, nic się nie zacznie – puściła do niego oczko i za chwilę byli już w kuchni.
Eve nurkowała po coś w lodówce. Miała na sobie długie kraciaste spodnie od piżamy i czarny stanik sportowy do którego miała przyczepioną mp3, włosy zaczesała w niezgrabny kucyk.
- sen-ti-miento en mi..!- Bujała się w rytm muzyki, i wydzierała niemiłosiernie. Max zatkała sobie uszy, jej przyjaciółka brzmiała jak kot podczas rui. Zerknęła na Martina. Piosenkarz powinni mieć wyczulony słuch muzyczny, a ten Romeo stał z przyłożonymi do policzków dłońmi i zachwycał się kakofonią dźwięków, które Max aż wykrzywiały.
- Ona jest cudowna! Nie dość, że piękna, to jeszcze utalentowana.
Eve odwróciła się i wrzasnęła w jej kuchni stał jej idol - Martin Sombrero i jej przyjaciółka.
- Matko Max - ściągnęła słuchawki, rozpuściła włosy i zaczęła przeczesywać je palcami, żeby jakoś ułożyć. Chciała dziś zrobić sobie dzień lenia i wcześniej pójść spać, a tu taki numer. - Co to u diabła ma być!
- To? - wskazała skutymi dłońmi na szczerzącego się jak głupi do sera Martina - to twój prezent gwiazdkowy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|