|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:43:13 29-12-10 Temat postu: Pokochaj mnie na nowo - Rozdział 2 ( część 3 ) |
|
|
Tytuł: "Pokochaj mnie na nowo"
Gatunek: Romans
Ilość rozdziałów: 12
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Kostas nie wierzy własnym oczom, gdy na swojej wyspie Strathmos spotyka po latach dawną kochankę Scarlet. Nie może jej wybaczyć, że kiedyś go zdradziła i porzuciła, i chce, by jak najszybciej opuściła wyspę. Dowiaduje się jednak, że Scarlet po wypadku straciła pamięć i przybyła tu, by dowiedzieć się czegoś o swojej przeszłości. Po kilku rozmowach niespodziewanie nawiązuje się między nimi więź, jakiej nigdy nie było. Kostas nawet się nie domyśla dlaczego...
[link widoczny dla zalogowanych]
Scarlet Cushing - Amber Heard
[link widoczny dla zalogowanych]
Kostas Martakis - Jorge Alberti
[link widoczny dla zalogowanych]
Tessa Wilkinson - Katie Holmes
[link widoczny dla zalogowanych]
Travis Radley - Arap Bethke
[link widoczny dla zalogowanych]
Clarise Crosby - Olivia Wilde
Ostatnio zmieniony przez libby87 dnia 21:46:02 24-01-11, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:57:14 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Wiesz, że czytam
Pomysł super, a do tego oryginalna obsada - jak na razie same plusy i coś czuję, że minusów to się tu raczej nie doszukam;)
Czekam niecierpliwie na premierę |
|
Powrót do góry |
|
|
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:02:46 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Nie ma ludzi idealnych, i nie ma opowiadań idealnych - więc minusy pewnie jakieś będą, ponieważ byłoby za pięknie
Długo myślałam nad tym "Grekiem" ( nawet myślałam, żeby nie dodawać obsady ) aż w końcu ( wczoraj pod prysznicem ) wpadłam na pomysł, że może Jorge się nada i chyba nie jest to taki zły pomysł.
Pierwszą część pierszego rozdziału dodam jutro. Postanowiłam, że będzie 12 rozdziałów i każdy będzie się składał z 2 lub 3 części.
Pozdrawiam, |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:07:39 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Może ktoś znajdzie jakieś minusy - ja, szczerze mówiąc, nie zamierzam się wysilać by ich na siłę szukać, wolę się cieszyć kolejnymi odcinkami
A właśnie - uspokoiłaś mnie teraz, bo myślałam, że będzie tu tylko 12 odcinków, ale skoro każdy będzie miał ok. 3 części, to nam daje ok. 30 części, a to już brzmi i wygląda o wiele lepiej niż 12
Co do obsady - nie wiem, co to za typ ten Jorge - w ogóle go nie kojarzę, ale jak na moje oko świetnie tu pasuje i już mi się podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:39:41 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Kto by się przejmował minusami?
Czekam na odcinek, fabuła jest bardzo interesująca.
Utrata pamięci, ożywiająca stara miłość a w tle piękna wyspa taka historia z pewnością będzie przyjemną odskocznią od tego zimna, które panuje za oknem |
|
Powrót do góry |
|
|
delicja123 Dyskutant
Dołączył: 17 Wrz 2010 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:54:28 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Interesująca obsada i fabuła
Z pewnością jeszcze tu zajrzę, by poczytać twoją telcię |
|
Powrót do góry |
|
|
Lussii. King kong
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 2289 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Wonderland'u :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:04:17 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Super Mi się bardzo podoba
Fabuła bardzo interesująca i ciekawy ten wątek stracenia pamięci
A z obsadą też trafiłaś w dziesiątkę, przynajmniej ja tak uważam
Chętnie sobie poczytam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:08:11 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Czytałam o pomyśle w przedpremierach i wiem, że na pewno się skuszę na czytanie całości, jak zresztą zawsze, gdy chodzi o twoje dzieła.
Facet, na którego się zdecydowałaś też świetnie pasuje mi do przeznaczonej mu roli.
Nie ma co sie rozpisywać, czekam na premierę. |
|
Powrót do góry |
|
|
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:08 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuje za miłe komentarze. Nie spodziewałam się, że to opowiadanie wzbudzi takie zainteresowanie. A jeśli chodzi o Jorge to cieszę się, że dokonałam dobrego wyboru
~~~ROZDZIAŁ 1~~~
~Część 1~
Scarlet Cushing wróciła.
Kostas Martakis zamarł. Przez chwilę gorączkowo się zastanawiał, co zrobić. Wreszcie szybkim krokiem podszedł do kobiety, która przed laty wykorzystała go i zdradziła.
Pracownicy nie kłamali. Prawda jest taka, że jego piękna była dziewczyna stoi sobie spokojnie na jego plaży, na jego wyspie i podziwia jego widok na morze. Kostas bardzo chciał się dowiedzieć, dlaczego tak naprawdę wróciła.
- Co ty tu robisz? – spytał lodowatym tonem. – Miałem nadzieję, że się już nigdy nie spotkamy, a na pewno nie tutaj, na Strathmos.
Powoli odwróciła głowę w jego kierunku. Minął pierwszy tydzień listopada, więc wieczorami robiło się już chłodno. Wiatr targał długimi, jasnymi włosami Scarlet, tworząc wokół jej głowy aureolę. Skinęła mu głową.
- Kostas, jak się masz?
Jej głos także brzmiał chłodno, a duże oczy ciskały błyskawice.
- Darujmy sobie te uprzejmości. Masz wielki tupet, występując w moim Pałacu Posejdona!
Jego usta zacisnęły się w cienką linię.
- Nie mogłem uwierzyć, gdy mi powiedziano, że koncertujesz w Teatrze Elektra.
- To wolny kraj. Mogę pracować, gdziekolwiek zechcę – odpowiedziała na pozór obojętnym tonem.
- Wszędzie, byle nie na Strathmos. Zrozum, to mój świat, rządzący się prawami ustanowionymi wyłącznie przeze mnie.
Ta wyspa była czymś więcej niż jego całym światem, była jego domem i wszystkim, co posiadał i kochał. Wrócił po bardzo ciężkim miesiącu na wyspę i niemal w samym progu dowiedział się, że Scarlet pracuje tu już od tygodnia.
- Naprawdę chcesz mnie stąd wyrzucić z powodów osobistych? Niezbyt to profesjonalne…
Kostas wysoko uniósł podbródek. Znany był z twardego charakteru, lecz także z uczciwości. W milczeniu popatrzył na jej piękną twarz. Wyglądała jeszcze ładniej niż kiedyś. Włosy miała dłuższe i o wiele bardziej puszyste, oczy wyglądały na jaśniejsze, a usta na jeszcze bardziej namiętne. Szybko odwrócił wzrok od jej twarzy i ze złośliwą miną omiótł spojrzeniem całą jej sylwetkę.
- Śpiewanie to na pewno awans społeczny. Już nie jesteś tylko tancerką.
- Minęły trzy lata. Wiele się zmieniło – odpowiedziała obojętnie.
- Ja się nie zmieniłem.
- Zdążyłam zauważyć – odrzekła kąśliwie.
- Czego chcesz? Drugiej szansy?
Parsknął śmiechem na samą myśl.
- Chyba zwariowałeś – odpowiedziała z pogardą w głosie.
- Więc po co przyjechałaś?
- Do pracy. Twoi asystenci złożyli propozycję teatrowi, z którym aktualnie występuję. Potrzebuję pieniędzy, a tutaj je spokojnie zarobię.
- Ach, chodzi ci tylko o kasę?
- Nie wszyscy tak jak ty w wieku dwudziestu jeden lat odziedziczyli najładniejszą grecką wyspę z siecią najdroższych hoteli. Nie masz prawa mnie oceniać!
W jej oczach pojawiły się dzikie błyski. Położyła dłonie na biodrach i spojrzała na niego z wyzwaniem.
Kostas także się zdenerwował. Język jej się wyostrzył od czasu ostatniego spotkania.
- Czy muszę ci przypominać, że na wyspie były jedynie barki udające najtańsze kwatery? Pracowałem bardzo ciężko, żeby je zamienić na światowej klasy hotele.
- Widząc twoje zdjęcia w brukowych gazetach, można się domyślać, że wiedziesz życie niczym bożek z Olimpu! – odgryzła się.
- A od kiedy wierzysz we wszystko, co przeczytasz w gazetach? – spytał, przepędzając z myśli tytuły ostatnich artykułów na swój temat.
Jego rozstanie z Mariną nie schodziło z pierwszych stron plotkarskich czasopism przez miesiąc.
- Więc nie jesteś takim podrywaczem, jak cię przedstawiają? Przypominam, że co miesiąc masz inną gwiazdeczkę u swego boku.
- Każda reklama jest dobra dla mojej wyspy. To transakcja wiązana. Ludzie przyjeżdżają tutaj na wakacje, gwiazdeczka zdobywa angaż w jakimś serialu bądź filmie, a gazeta dobrze się sprzedaje.
- Tak, wy, młodzi, bogaci i wspaniali musicie sobie pomagać… – powiedziała złośliwie.
- Skąd to nagle zainteresowanie? Mówiłaś, że nie chcesz, żebym cię przyjął z powrotem do mojego łóżka.
- Nigdy w życiu już nie chcę z tobą być – wycedziła z nienawiścią w głosie.
- A nikt, ci gwiazdeczko, nie mówił, że powinnaś być miła dla szefa? Trzy lata temu zupełnie inaczej się do mnie zwracałaś.
- Trzy lata temu byłam bezwolną idiotką – odpowiedziała dziwnym tonem, jakby ze wstydem i strachem w głosie.
- Więc dlaczego tak się interesujesz nowinkami z mojego życia?
Przysunął się do niej o dwa kroki.
- Nie mogę zaprzeczyć, że wciąż jesteś w jakiś sposób atrakcyjny – stwierdziła obojętnie, spoglądając na swój zegarek.
- Nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego, ale uważasz, że jestem atrakcyjny. O co chodzi? – spytał zaskoczony.
Przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią. Skrzyżowała ręce na piersiach, głaszcząc się po ramionach, które jak zauważył Kostas, były pokryte gęsią skórką.
- Zimno ci?
- Nie! – odfuknęła gwałtownie.
- Skoro nie jest ci zimno, to skąd się to tutaj wzięło? – spytał, wyciągając dłoń i delikatnie jednym palcem dotykając jej skóry.
Odskoczyła. Spojrzała na niego oszołomiona. Coś się tliło w jej oczach. Strach?
- Przepraszam, ale muszę już iść.
Uśmiechnęła się blado.
- Muszę się przygotować do występu. Może wpadniesz?
Miała zamiar przejść koło niego i uciec, ale zatrzymała się zaskoczona, czując na swoim ramieniu zaciśniętą dłoń.
Odwróciła się. Tym razem był pewien, jaka to emocja czai się na dnie jej oczu.
To był strach, niemal zwierzęcy strach. Jej twarz nagle się zmieniła. Poczerwieniała i zakłopotana wpatrywała się w fale uderzające o brzeg.
Dlaczego tu przyjechała? Mówiła, że potrzebuje pieniędzy, ale czy to jedyny powód?
- Puść mnie – zażądała słabym głosem.
Odwróciła wzrok od wody i dziwnym spojrzeniem wpatrywała się w jego długie palce zaciśnięte na jej ramieniu.
Cofnął rękę.
- Powinnam powiedzieć, że miło było cię znowu spotkać…
- Ale wtedy byś skłamała.
- Tego nie powiedziałam.
Patrzyła na niego ze spokojem malującym się w oczach. Lekko się uśmiechnęła. Kostas zapatrzył się na jej usta. Miały różowy kolor, były pełne i lekko błyszczące. Nieoczekiwanie poczuł lekkie ukucie pożądania. Wypuścił ze świstem powietrze. To bardzo dziwne. Jak choć przez chwilę mógł pomyśleć, że jej pożąda, skoro tak z nim postąpiła? To wręcz niedorzeczne.
- Z tancerki na piosenkarkę… Spodziewaj się mojej obecności na występie – wycedził.
Odwrócił się i odszedł szybko, starając się zapomnieć obraz jej ust.
Miłego czytania |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:20 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Witam. Jestem twoją nową czytelniczką.
Na pewno będę czytać gdyż masz ładny styl i poprawny (co najważniejsze), no i mnóstwo ładnego słownictwa, idealnie udane dialogi. Dużo by wyliczać zalet.
W pierwszej scenie poznajemy głównych bohaterów, których nie łączą dobre wspomnienia, a przynajmniej te ostatnie. Kostas i Scarlet spotykają się ponownie i oboje nie cieszą się z tego spotkania. No choć może jednak? No tak, łączyło ich coś kiedyś, ale kobieta potraktowała go nie za fajnie i przez to on ma do niej wielką urazę. Dziewczyna też nie była dla niego miła. Odpowiadała mu z pazurkiem, przez co Kostas zauważył, że trochę się zmieniła. On zaś się nie zmienił, jej zdaniem. Początkowo między nimi można było tylko wyczuć wyrzuty, złość, ale potem jakoś wszystko poszło w innym kierunku... Dziewczyna poczuła strach. Tylko z jakiego powodu? To jak narazie jest częściowo dla nas zagadką.
Zaś Kostas zamierza wpaść na jej koncert. Zapowiada się ciekawie. Może romans odżyje? Kto tam wie.
Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam i życzę udanego Sylwka. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:18:06 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, że to będzie cudo i nie pomyliłam się
Na razie o Kostasie i Scarlett wiemy tylko tyle, że kiedyś coś ich łączyło, ale rozpadło się z jej winy. Ciekawi mnie co między nimi zaszło, ale pewnie minie jeszcze trochę czasu, zanim nam się to rozjaśni. W każdym razie zdaje się, że oboje nadal coś do siebie czują...
Czekam na new:D
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:47:59 31-12-10 Temat postu: |
|
|
Maite...witam Cię w moich skromnych progach Strach Scarlet jest uzasadniony i z czasem dowiesz się skąd się wziął.
agam...moja kochaniutka cieszę się, że Ci się podoba. Przeszłość Scarlet i Kostasa nie jest do końca taka, jaka może się wydawać ( na pierwszy rzut oka ). |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:03:55 31-12-10 Temat postu: |
|
|
To ich pierwsze spotkanie po latach było cudownie udawane. Niby on jej nienawidzi, w końcu go tak zraniła a jednak pragnie z nią być. Ona też gra swoją rolę idealnie, w końcu przy nim musi być zimna jak sopel lodu. Niby złość, niechęć a pod tym schowana namiętność. Ciekawa jestem czy wydarzy się coś na występie. Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:29 01-01-11 Temat postu: |
|
|
Oboje mają powody żeby udawać. Tylko, że każdym kierują inne intencje |
|
Powrót do góry |
|
|
libby87 Cool
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 537 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Goleniów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:20:54 01-01-11 Temat postu: |
|
|
Druga część miała być jutro, ale co tam
~~~ROZDZIAŁ 1 ~~~
~Część 2~
Pół godziny później, ubrana jedynie w skąpą koronkową bieliznę i srebrny naszyjnik, siedziała przed wielkim lustrem w swojej garderobie, którą dzieliła z Tessą Wilkinson, zabawną komediantką.
Spotkanie z Kostasem było wielkim szokiem. Nie wiedziała, że właśnie wrócił na wyspę. Czekała na niego już od prawie tygodnia, więc teoretycznie powinna być przygotowana. Miała zamiar pokazać mu się jako piękna, chłodna i w pełni zadowolona z życia kobieta. A tak straciła nad panowanie i pokazała się raczej jako histeryczka.
Wciąż się zastanawiała, jak Kostas zareaguje na jej występ. Ostry sceniczny makijaż upodabniał ją do manekina sklepowego. Miała perfekcyjnie dopracowaną twarz, bez śladu przebarwień czy piegów wokół nosa. Cała feeria barw na powiekach i karminowa szminka tylko dopełniały wizerunku lalki Barbie. Kostas lubił piękne kobiety. Wszystkie te, z którymi widziała go na zdjęciach, były aktorkami bądź modelkami. Nie miał zamiaru się ustatkować, co miesiąc zmieniał dziewczynę, szalał w klubach i pokazywał się na snobistycznych wyścigach konnych. Jeszcze raz spojrzała w lustro. Szczerze sama przed sobą przyznała, że wygląda pięknie… Kostas dzisiaj będzie siedział na widowni.
A może jej plan…
- Dziesięć minut, Scarlet!
Ostry głos zza drzwi wyrwał ją z zamyślenia.
- Zaraz idę ! – odkrzyknęła.
Zatopiła ręce w bujnych jasnych włosach i roztrzepała je na ramiona. Nie pamiętała, kiedy ktoś ostatni raz głaskał jej włosy. Przez chwilę przypomniała sobie muśnięcie jego palców na swoim nagim ramieniu. Dotknęła tego miejsca, gdy nagle drzwi do jej garderoby się otworzyły i w lustrze zobaczyła Kostasa.
- Hej, tu nie można wchodzić!
Odwróciła się do niego, a po chwili, widząc jego spojrzenie błądzące w okolicach piersi, wstydliwie położyła dłonie na biuście.
- Nie zasłaniaj się. Wszystko już kiedyś widziałem.
Po części prawda. Mimo to wciąż nie odsunęła rąk.
Wyglądał niezwykle atrakcyjnie. Biała, szyta na zamówienie marynarka podkreślała jego szczupłą sylwetkę.
Da mu taką lekcję, jakiej nigdy nie zapomni.
- Czego chcesz?
- Zapraszam cię na drinka po występie.
Scarlet ukryła triumfalny uśmiech. Właśnie po to przyleciała na Strathmos. Kilka lat temu okłamał ją swoim wyglądem greckiego bożka, teraz wiedziała, czego się spodziewać, i nie zamierzała tracić głowy.
Postanowiła nie poddawać się zbyt szybko jego urokowi, nie może stracić jego zainteresowania ani zapomnieć, po co tak naprawdę tu przyjechała.
- Nie sądzisz, że powinieneś zapukać, zanim wejdziesz?
Odczekała chwilę, a potem dodała delikatnie:
- Szefie?
Kostas, zaskoczony jej nagłą zmianą, zamrugał szybko, a ona w duchu uśmiechała się zwycięsko. Oczywiście, był łasy na pochwały i miękki wobec piękna kobiecej natury. Bezlitośnie zrobi z tego użytek.
- Chyba nie zamierzasz wykorzystywać przeszłości?
- Nie, nie zamierzam. Przyjechałam tu tylko, żeby śpiewać.
- Świetnie.
Uśmiechnął się.
- A może kłamiesz? Chcesz wrócić do mojego łóżka?
Starała się nie okazać złości. Zamiast tego odpowiedziała z uśmiechem.
- Nie sądzę żebyś tego właśnie pragnął. Ja z resztą też już ci powiedziała, co o tym myślę.
Aby zrealizować swój plan, musiała być bardzo ostrożna i dobrze dobierać słowa. Jeden niewinny błąd może zniweczyć jej zamiary.
- Myślałem, że skoro tu przyjechałaś, to może się za mną stęskniłaś.
Był bezczelny.
- Jak zawsze pewny siebie.
Teatralnie pokręciła głową.
- Przyjechałam do pracy.
- Powinnaś przemyśleć pracę w moim łóżku.
Powiedział to cicho, więc postanowiła udawać, że nie usłyszała tych słów. Z jego wygłodniałego wzroku wnioskowała, że już zupełnie stracił dla niej resztki szacunku.
Patrzył wprost na jej sutki, które prześwitywały przez cienki materiał. Zasłoniła je dłońmi i udała się do łazienki, gdzie nałożyła przyszykowaną na dzisiejszy wieczór sukienkę. Złoty połyskliwy materiał opadł jej do stóp. Poprawiła ramiączka i wyszła do niego.
Wyglądał na zachwyconego. Wiedziała, że materiał doskonale opina jej kształty, a dekolt jest bardzo głęboki.
- Moja kariera była dla mnie zawsze bardzo ważna – powiedziała, przełamując ciszę.
- Skoro tak mówisz. Ja zawsze miałem wrażenie, że pożądasz czegoś innego – stwierdził z dziwnym wyrazem twarzy.
- Co masz na myśli?
- Nadzianego faceta, który będzie w stanie spełnić każdą twoją zachciankę. Biżuteria, ciuchy, buty.
Patrzył na nią z pogardą. Jego wzrok zatrzymał się na jej pierścionku z dużym topazem. Przestraszyła się jego dziwnej miny. Nie chciała słuchać tego, co ma do powiedzenia.
- Wybrałaś go sobie, gdy spędziliśmy weekend w Monaco, pamiętasz?
- Nie, nie pamiętam!
Odwróciła się do lustra, zdjęła pierścionek, włożyła go do szuflady, a na ręce naciągnęła długie, czarne atłasowe rękawiczki.
Dorian Donovan , jej kierownik, głośno ją nawoływała.
- Muszę iść. Za kilka minut występ.
Chciała go wyminąć, ale zagrodził jej drogę.
- Nie uciekniesz przed tą rozmową. Nie pamiętasz balu w Monaco, podczas którego podrywałaś każdego co bogatszego faceta?
- O czym ty mówisz?
- Było ich tak wielu, że nawet ich nie rozróżniasz?
- Nie pamiętam.
- Daruj sobie. Nie kupiłem ci aż tak wielu błyskotek, żebyś zapomniała, kiedy którą dostałaś. Na balu miałaś na palcu właśnie ten pierścionek, za który ja zapłaciłem.
Scarlet poczuła zimno. Ciągle słyszała krzyki Doriana. Spojrzała chłodno na Kostasa.
- Nie pamiętam. Nie pamiętam balu w Monaco, nie pamiętam ciebie ani niczego, co nas łączyło. Straciłam pamięć. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|