Telenowele

Orchidea · Wysłany: 11:34:15 13-07-08 Temat postu:

Nareszcie dwie z trzech dawnych przyjaciółek się spotkały.
Jeśli jednak Caludia również miała dziecko, to możliwe, że obiad zjedzą wspólnie dwie matki i ich córki

cris · Wysłany: 22:22:25 13-07-08 Temat postu:

odc. 20

Rozejrzała się po ponurym pokoju, wypełnionym książkami. Leżały dosłownie wszędzie. Dla właściciela pokoju stanowiły sens życia. Gisela spojrzała na mężczyznę z niechęcią. Dostrzegł to spojrzenie – Minęło tyle lat a ty wciąż nie możesz mi wybaczyć? – zapytał cicho – Każesz mi płacić za to do końca życia?
- Ja wciąż za to płacę. Zrujnowałeś mi życie. Czemu ja miałabym litować się nad twoim? – nie zamierzała być uprzejma. Nawet biorąc pod uwagę wiek mężczyzny.
- Może dlatego, że wszystko co robiłem, czyniłem z myślą o tobie i twojej przyszłości – zapytał Leon Santa Maria.
- A raczej z troską o swoją opinię.
- Nie mogłem pozwolić, żebyś zszargała nasze nazwisko, wiążąc się z tym plebsakiem. To byłoby straszne.
- Ja go kochałam a ty…
- Ty go kochałaś, on kochał moje pieniądze. Uwierz, że nie sprzedał cię zbyt drogo – Leon warknął na córkę, chcąc jej uświadomić, przed jakim błędem niegdyś ją uchronił. Kobieta zaczęła płakać.
- Spokojnie. Nie płacz już. Naprawdę nie warto. Gdybym znowu miał dokonać wyboru, postąpiłbym tak samo. Nie pozwoliłbym ci się z nim związać. Żałuję tylko jednaj rzeczy….
- Mogę wejść dziadku? – do pokoju zajrzała Mercedes.
- Oczywiście skarbie – mężczyzna rozpromienił się na jej widok. Gisela otarła ukradkiem łzy i również się uśmiechnęła – Opowiadaj, co słychać.
- Przyszłam wam powiedzieć, że sprawa z Japończykami została dopięta. Kontrakt podpisany. Zarobiliśmy duuużo pieniędzy.
- Wspaniale – ucieszył się Leon – Moja dziewczynka! –ucałował ją i poklepał po ramieniu – Moja duma.
- Uwielbiam cię dziadziusiu – od zawsze się tak do niego zwracała. Rodzice nieraz ją upominali, że nie wypada. W końcu był ich pracodawcą, ale ona nie zamierzała ustąpić. Uwielbiała tego człowieka i okazywała mu na każdym kroku swoje przywiązanie. Gdy wtedy, w tym strasznym okresie, zaraz po powrocie z internatu, uznała, że nie jest godna miłości tego człowieka, zaczęła się do niego zwracać Don Leon. Mężczyzna był oburzony. Nawet nie reagował, gdy się tak do niego zwracała – Jesteś moją jedyną wnuczką – stwierdził – Mów mi dziadku i tak właśnie traktuj.
- Jestem z ciebie taka dumna – Gisela objęła podopieczną ramieniem i wymownie spojrzała na ojca. Jej twarz wyrażała ból i pretensje.
- Mercedes kochanie – zaczął mężczyzna – Jest coś o czym myślę od dłuższego czasu i…Chcę ciebie o coś zapytać.
- O co chodzi dziadku?
- No właśnie. Od dziecka nazywasz mnie dziadkiem a ja ciebie swoją wnuczką. Właśnie tak zawsze cię traktowałem. A teraz marzeniem starca, na którego teraz spoglądasz jest uznanie cię za wnuczkę na papierze.
- Co takiego? – Mercedes zszokowała ta propozycja. Spojrzała na Giselę. Kobieta wyraźnie zbladła – Ale po co?
- Bo chcę, żebyś nosiła nazwisko Santa Maria. To dla mnie bardzo ważne. Zgódź się proszę.
- A ty Giselo? Co o tym sądzisz? – spojrzała na kobietę niepewnie.
- Byłabym szczęśliwa, gdybyś nosiła nazwisko Santa Maria. Jesteś jedna z nas.
***

Notecreo · Wysłany: 1:19:15 14-07-08 Temat postu:

i znowu musialam nadrabiac

ciekawa akcja z tym wypadkiem
troche sie gubie w tych wszsytkich bohaterach, przyznam szczerze

zapraszam na new Imienia smierci

Gabriella · Wysłany: 9:05:35 14-07-08 Temat postu:

twój odcinek bardzo mi się podobał;]
To piękne, że osoba, którą Mercedes od zawsze uważała za dziadka, chce ją uznać za swoją prawowitą wnuczkę;]
Piękne i wzruszające... ;]:*
Buziaki:*
Zapraszam w wolnej chwili na Vampire knight:*

Karolllina · Wysłany: 9:12:40 14-07-08 Temat postu:

heh no cóż widze, że Fernando to zwykły szczur

hehe normalnie to nie chciał pomóc Preciosie, a jak Malena tylko wspomniała o tym kim jest Jackie i artykule to od razu zmienił się w dobrego lekarza

hehe no cóż, presja

hehe kurde znowu mieszasz, mieszasz

Nadal obstaję przy tym, że to Jackie jest matką Preciosy.

green_tea · Wysłany: 9:23:30 14-07-08 Temat postu:

I kolejne zagadki..Jaką tajemnice skrywa Gisela?I kim jest Leon?

Kyrtap1993 · Wysłany: 12:20:09 14-07-08 Temat postu:

Ślicnzy odcinek! A ty jak zwykle lubisz siać zamęt!

Gdy wtedy, w tym strasznym okresie, zaraz po powrocie z internatu

W strasznym okresie (można by rzec, że Mercedes byłą w ciąży i urodziła Preciosę, ale wydaje mi się, że raczej będzie matką Maleny jak już)

Leon to wspaniały człowiek, widać, że kocha swoją "wnuczkę" jak rodzonę wnuczkę

Adusia · Wysłany: 15:13:43 14-07-08 Temat postu:

Piękny odcineczek
Leon uzna Mercedes

Willa · Wysłany: 16:19:07 14-07-08 Temat postu:

Piękny odcinek

Leon chce uznać Mercedes za swoją wnuczkę, chociaż juz od dawna ją tak traktuje. Jaką tajemnicę skrywa Gisele

cris · Wysłany: 19:25:48 14-07-08 Temat postu:

odc. 21

Leon Santa Maria wpatrywał się w zdjęcie swojej żony. Zastanawiał się, co powiedziałaby Eleonor, wiedząc jak potoczyło się życie jej rodziny.
- Minęło tyle lat a ja wciąż mam wrażenie, że za moment wejdzie do mojego pokoju i zacznie się śmiać – Gisela, podchwyciwszy spojrzenie ojca, wzięła do ręki ramkę ze zdjęciem matki.
- Mam dokładnie to samo – uśmiechnął się blado mężczyzna – Widzę, jak staje w drzwiach i mówi do mnie, Leonie Santa Maria wstawaj i bierz się do pracy. Ja zabieram moją księżniczkę do parku.
- Księżniczkę – zaśmiała się kobieta – Zawsze tak o mnie mówiła.
- Byłaś sensem jej życia. Naszego życia.
- Co ci przyszło do głowy, żeby proponować Mercedes nazwisko?
- Chcę, żeby je nosiła. Mam zamiar zabezpieczyć jej przyszłość. Jej i bliźniaczkom. Niczego im w życiu nie może zabraknąć.
- Wiesz, ze nie zabraknie. Zawsze będę się o nie troszczyła.
- Wiem. Ale ja…Nie mogę sobie wybaczyć, że jej nie uratowałem. Zgodziłem się na absurd, jakim było jej małżeństwo z tym durniem Portada.
- Nic nie mogłeś zrobić. Zakochała się i postanowiła wyjść za maż – Gisela ciężko opadła na fotel – Myślałam, że będzie szczęśliwa, ale to był okropny błąd.
- Ona wcale się w nim nie zakochała. To jest pewne. Poślubiła go…właściwie nie wiem, po co. Na pewno nie z miłości. Coś się jej stało, ale nigdy nie chciała o tym mówić. Zmieniła się po powrocie z tego internatu.
- To prawda. Wróciła zupełnie odmieniona. Kiedyś w rozmowie, zdołałam z niej wyciągnąć, że nieszczęśliwie się zakochała. Nie chciała jednak powiedzieć w kim i co się z nim stało. Prosiła, żebym więcej o to nie pytała i spełniłam jej prośbę. Myślę jednak, ze kryje się za tym coś jeszcze.
- Tylko co…- głowił się mężczyzna.
- Nie wiem, ale chciałabym wiedzieć. Oddałabym wszystko, żeby była szczęśliwa.
- Nie u boku tego durnia. Najchętniej wywaliłbym go na zbity pysk i zabronił zbliżać do mojej dziewczynki. A właśnie…Juanito się wkurzy.
- Boże, tato, co ty znowu wymyśliłeś? – przeraziła się Gisela.
- Wiesz jak się nazywa najgroźniejszy rywal Portada?
- Oczywiście. To Miguel Angel Uribe. Partia liberałów.
- Ten chłopak jest świetny. Jego siostra też. Artykuł jaki napisała o naszym drogim Juanito był nieziemski. Dawno się tak nie uśmiałem.
- Tak. Dziewczyna spisała się na medal – przyznała ze śmiechem Gisela.
- No właśnie. A w najbliższą sobotę mamy ważnego gościa na kolacji. Nie mów nikomu o kogo chodzi, ale macie przygotować prawdziwą ucztę. Będę miał ważnego gościa.
- Nie – Gisela od razu rozszyfrowała ojca – Nie zrobiłeś tego.
- Ależ zrobiłem. Miguelito odwiedzi mnie w sobotę a ja zamierzam wesprzeć liberałów olbrzymią sumką.
- Juan dostanie zawału.
- Na to właśnie liczę – zaśmiał się staruszek.
***

green_tea · Wysłany: 19:42:35 14-07-08 Temat postu:

Owszem Juan dostanie szału,ale mysle,ze nie on jeden..Oj kolacja zapowiada sie naprawdę ciekawie

Karolllina · Wysłany: 20:01:20 14-07-08 Temat postu:

Hehe no nieźle, hehe Leon to ma pomysły, hah. Juanito napewno się wścieknie

))

Adusia · Wysłany: 15:23:02 15-07-08 Temat postu:

Juan będzie zły, a Miguel szczęśliwy. Myślę, że gdy Leoś będzie rozmawiać z Miguelem, wejdzie Mercedes

Kyrtap1993 · Wysłany: 19:03:43 15-07-08 Temat postu:

Już nie mogę się doczekać reakcji Juanita, a także tego jakz achowa się Miguel Angel na widok Mercedes i odwrotnie... odżyją wspomnienia, odżyje dawna miłość

cris · Wysłany: 19:32:43 15-07-08 Temat postu:

odc. 22

Claudia od dawna nie bawiła się równie dobrze. Cieszyła się z ponownego spotkania z dawno nie widzianą koleżanką – Jackie, minęło tyle lat a ty nic się nie zmieniasz. Wciąż jesteś tą szaloną nieznośną dziewczyną – zaśmiała się.
- Ty też się nie zmieniasz. Zawsze byłaś taka śliczna.
- To niesamowite – stwierdziła Malena – Spędziłyście razem całą młodość w jakimś internacie a teraz spotykacie się po piętnastu latach. To musi być dziwne uczucie.
- Wspaniałe – uśmiechnęła się do dziewczyny Jackie i zmierzwiła jej włosy. Malena skrzywiła się, udając oburzenie.
- To zabawne – zauważyła Claudia – Jesteś bardzo podobna do Jaqueline.
- Ja? – zdziwiła się Malena – Chyba pani oślepła. Jackie jest śliczna a ja…
- Jesteś piękna – oburzyła się Jaqueline – I faktycznie trochę mnie przypominasz. Też miałam słabość do kolorowych włosów.
- I wykrzywiania buzi – zauważyła Claudia z rozbawieniem – Zawsze byłaś najbardziej szalona z całej naszej trójki.
- Ty i Mercedes też nie byłyście gorsze – wypomniała – Tak. Stanowiłyśmy udane trio. Biedne zakonnice. Na szczęście Mercedes była ich pupilką. To dzięki jej „kontaktom”, wybrnęłyśmy z wielu opresji.
- Faktycznie. Była dość nieśmiała w porównaniu z nami. Zawsze taka zrównoważona, spokojna i śliczna.
- Macie z nią kontakt? – zainteresowała się Preciosa.
- Nie. Właściwie nie mam pojęcia, co się z nią dzieje – stwierdziła Jackie – Jej rodzice byli ludźmi biednymi. Naukę opłacała jej rodzina, u której pracowała. Bardzo ich kochała.
- To prawda. Ciągle mówiła o swojej opiekunce. Trzęsła się na samą myśl o złej ocenie. Nie dopuściłaby, żeby w jakikolwiek sposób ją rozczarować.
- Miała jakieś swoje powiedzenie…Nie mogę sobie go przypomnieć.
- Bycie na utrzymaniu zobowiązuje – podpowiedziała Claudia.
- Ha! – zaśmiała się Malena – To prawie jak Preciosa. Ona też ma swoje powiedzenie. No może trochę mniej skromne. Marka Preciosa zobowiązuje.
- Nieźle – zaśmiały się kobiety – A do czego zobowiązuje?
- Do bycia ideałem. Dbania o wygląd i wizerunek. Pomagania przyjaciołom. Troski o ojca. No i…odkrycia przeszłości.
- Odkrycia przeszłości? – podłapała Claudia.
- Tak. Muszę się czegoś o sobie dowiedzieć.
- Wkrótce, jeśli ma być tak jak chcesz, dowie się tego cały kraj – uświadomiła jej Jackie – Jeśli napiszę artykuł, cały świat pozna twoją tajemnicę.
- Napisze pani ten artykuł!
- Obiecałam, więc napiszę, ale…Musisz pogodzić się z konsekwencjami…
- Wiem.
- I proszę. Nie mów mi pani. Znasz moje imię. Nie chcę czuć się staro. Ok.?
- Jasne. Jeśli chodzi o moją tajemnicę – dziewczyna zwróciła się do Claudii – Chodzi o to, że chcę poznać nazwisko i twarz potwora, który sprowadził mnie na ten świat a później porzucił na promie.
- Na promie?
- Tak. Na statku o nazwie Preciosa. Zostawiła mnie tam zaraz po urodzeniu. Piętnaście lat temu.
- To ty jesteś Preciosa? Ta Preciosa? – Claudie zamurowało. Powróciły wspomnienia. Bolesne wspomnienia, które od piętnastu lat nie dawały jej spokoju.
***