Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Przywróć mnie do życia" - ODCINEK 28 (4.11.12)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:03:31 01-04-12    Temat postu:

Co za wymiana zdań między protagonistami. Dosyć ostra jak na pierwszy raz. Ale to dobrze Takie pary są najlepsze Ostatnie zdanie wypowiedziane w myślach przez kobietę mnie zaintrygowało

Celio zgłosił zaginięcie Ivian w miasteczku oraz Sergiowi. Sam myśli poważnie o kobiecie, raczej nie jako obiekt na jedną noc. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Sergio zmartwił się zniknięciem Ivian i myśli, iż to jego wina. Co się okazało - Jovita jednak została u niego, prawdopodobnie na stałe. Taki obrót spraw nawet mnie ucieszył, choć między kobietą a mężczyzną dzieli różnica wieku. Ale oboje są dobrzy i kochają Ivian. Sergio myśli o Ivian jak o córce, co bardzo dobrze o nim świadczy. Bardzo ją kocha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:20 01-04-12    Temat postu:

Czy ja wiem, czy ostra? Taka w sam raz, jak dla mnie :]
Ostatnie zdanie może i jest intrygujące. Ivian sama nie wie, czy to dobrze, że Segundo ją uratował. Ktoś, kto nie byłby w takiej sytuacji, jak ona, pewnie rzucałby się lekarzowi na szyję za uratowanie życia. Ona jednak sama nie wie, czy chce żyć... Może myśli, że gdyby umarła, skończyłyby się jej cierpienia? A może w głębi duszy jest jednak mu wdzięczna?

Tak, Jovita nadal mieszka u Sergia, bo nie ma gdzie się podziać A co z tego wyniknie, to dowiecie się za jakiś czas

Oj tak. Sergio naprawdę mocno kocha Ivian Traktuje ją dosłownie, jak swoje dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:37:31 02-04-12    Temat postu:

Na wstępie powiem, że załączyłaś boskie zdjęcie Fabiana - nie mogę się na nie dosłownie napatrzeć Ale przechodząc do odcinka to jedno wiem na pewno - już kocham duet Ivian&Segundo i nie bez powodu z taką niecierpliwością wyczekiwałam na ich pierwsze sceny. Ta ostatnia była niewątpliwie cudowna. A, że uwielbiam takie słowne utarczki pomiędzy bohaterami, dlatego też i ich pierwsza rozmowa tak bardzo przypadła mi do gustu. Ivian czuje się zagubiona, zdezorientowana, a przede wszystkim w jakiś sposób rozczarowana uniknięciem śmierci. Nie powinna nas zatem dziwić jej reakcja na Segunda, ani na jego dotyk. Choć Giron zachował się względem jej osoby naprawdę w porządku - był czuły, opiekuńczy i opanowany. Nie napierał na nią i spokojnie wszystko jej wyjaśniał. Z kolei Celio i Sergio szaleją z niepokoju o Ivian - ale i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Chociaż...Po Celiu nie spodziewałabym się akurat takiej wylewności uczuć. Wydawał mi się takim lovelasem, który nie zważa na uczucia kobiet, a tu proszę. Mimo, że Ivian mu się podoba, to nie zmienia to faktu, że martwi się o jej los.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:52 02-04-12    Temat postu:

Zgadzam się, że to zdjęcie jest boskie I jakoś pasowało mi do sytuacji

Uhhhh Duet Ivian i Segundo zyskali Twoją sympatię, więc jestem wniebowzięta, bo i ja kocham tę parę
Trafiłaś w sedno, bo Ivian faktycznie jest rozczarowana uniknięciem śmierci.
Celio jest w porządku, przynajmniej na razie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:57 09-04-12    Temat postu:




ODCINEK 18

-Ten lekarz... Nie ma go? Gdzieś wyszedł?- Ivian zaczepiła przechodzącą obok jej łóżka Valerię.
-Aaaach, Segundo.- powiedziała, jak zwykle wesołym, przyjaznym głosem. -Ma na imię Segundo.- sprostowała. -Przystojniak, prawda?
Ivian uśmiechnęła się lekko pod nosem. Z jednej strony nienawidziła go za to, że ją uratował. Z drugiej zaś czuła dziwną wdzięczność. Co do jego nieprzeciętnego wyglądu, jednakże zgadzała się z panią doktor w stu procentach. Ganiła się za to w duszy, gdyż cały czas czuła się mężatką.
-Segundo...- powtórzyła cicho, spoglądając na lekarkę.
-Poszedł do wioski zanieść leki i wodę dla potrzebujących, którzy nie mają jeszcze tyle odwagi, aby przyjść tutaj do szpitala po pomoc. Tutejsza ludność jest jest nieufna w stosunku do ludzi z zewnątrz, a tym bardziej do medycyny.
-Rozumiem. W sumie to dobrze, że go nie ma.- kiwnęła głową. -On lubi pomagać, prawda?
-Tak i to bardzo. To jego powołanie. Nawet sobie Pani nie wyobraża, ile jest w stanie poświęcić dla swoich pacjentów. Jest lekarzem z wielkim sercem. Ma Pani ogromne szczęście, że na niego trafiła.
-Sama nie wiem, czy to szczęście...- westchnęła cicho. -Tak w ogóle, to mam na imię Ivian.- przedstawiła się.
-A ja Valeria.- młoda lekarka uśmiechnęła się. -Powinnaś się cieszyć, że stanął na Twojej drodze. Wiem, co mówię.
-Być może, gdyby on się nie zjawił, to już by mnie nie było.- powiedziała cicho, zaciskając jedną z piąstek.
-Wszystko jednak skończyło się dobrze. Musimy teraz odnaleźć Twoich towarzyszy. Zapewne bardzo się o Ciebie martwią.
-Wiem... Tylko nie mogę sobie do końca przypomnieć, gdzie było nasze obozowisko. Czuję, jakbym dosłownie się teleportowała stamtąd tutaj...- skrzywiła się lekko.
-Po takich przeżyciach to zrozumiałe.- powiedziała Valeria. -Myślę, że powinnaś się przespać wreszcie. Może wtedy będzie lepiej i przypomnisz sobie wszystkie szczegóły.
-Może masz rację...- przyznała.
Przymknęła oczy.
-Dominic, czemu mnie opuściłeś? Dlaczego akurat teraz, gdy tak Cię potrzebuję?- jęknęła w duszy, a w kącikach jej oczu pojawiły się lśniące łzy.
Od ostatniego snu w samolocie, Dominic nie przyśnił się jej ani razu, mimo iż błagała go o to, za każdym razem, gdy tylko zamykała oczy. Widziała go jedynie, gdy tonęła, ale gdy udało jej się uratować, zniknął bezpowrotnie.
-Czyżby chciał, abym nauczyła się żyć bez niego?- pomyślała, co sprawiło jej ogromny ból. -Nie mógłby mi tego zrobić
Po chwili zasnęła.

&&&


-Wszystko z nią w porządku?- Segundo wrócił z wioski i pierwszą rzeczą, jaką uczynił, było odwiedzenie jego szczególnej pacjentki.
-Tak. Rozmawiałyśmy trochę.- odpowiedziała Val. -Myślę, że musiała przeżyć coś złego.. Tak czuję.. Z jej psychiką jest ciężko. Niestety nie wiem, jak do niej dotrzeć.
-Też o tym pomyślałem.- powiedział, delikatnie odgarniając niesforny kosmyk włosów z czoła Ivian. -Śpi bardzo niespokojnie...- zauważył, gdy dziewczyna nagle cicho krzyknęła.
-Zostawcie mnie!- w tej chwili otworzyła oczy i spojrzała na Segunda.
Momentalnie chwyciła go za dłoń i mocno ją ścisnęła.
-Oni mnie okradli. Zabrali mi wszystko...- powiedziała, a z jej oczu popłynęły łzy.
Segundo w tej chwili przysiadł tuż obok niej i chwycił ją za drugą rękę.
-Kto Cię okradł?- zapytał. -Proszę, powiedz mi.
-Oni... Rybacy... Zabrali mi wszystko... Wszystko, co najcenniejsze.
-Cichutko.- przytulił ją delikatnie do swojej piersi. -Jesteś bezpieczna. Jestem tu... Tutaj nic Ci już nie grozi. Obiecuję.- powiedział bardzo troskliwe.
-Okradli mnie! Jak oni mogli mi zabrać wszystko?!- płakała rzewnymi łzami.
-Proszę Cię, nie płacz.- poprosił, odgarniając ponownie jej czarne, piękne włosy na bok.
W końcu dziewczyna uspokoiła się i wzięła kilka głębokich wdechów. Segundo podał jej herbatę w kubku.
-Proszę, napij się. To melisa. Pozwoli Ci się uspokoić.
-Nie rozumiem, skąd Ty się w ogóle pojawiłeś w moim życiu i po co?- spojrzała na niego nagle z pretensją. -Być może moim przeznaczeniem było umrzeć już wczoraj!- wypaliła.
-Gdyby takie było Twoje przeznaczenie, to nie pojawiłbym się na Twojej drodze.- powiedział spokojnie, chcąc ją nieco uspokoić.
-Wyjaśnijmy sobie coś...- zaczęła. -Nie myśl, że skoro uratowałeś mi życie, to będę Ci za to już zawsze wdzięczna!- otarła szybko łzy, odłożyła herbatę na szafeczkę i wymierzyła mu delikatną piąstkę w pierś.
-Jeżeli bicie mnie poprawi Ci samopoczucie, to proszę... Bij mnie do bólu. Ile tylko chcesz.- uśmiechnął się rozbrajająco, wiedząc, że to najlepsza forma wyzbycia się emocji.
Ivian wymierzyła mu jeszcze kilka piątek, po których zrobiło jej się lepiej, a nerwy nieco opadły.
-Już lepiej?- zapytał. -Bo, jeżeli tak, to chciałbym Cię teraz zbadać, zgoda?
-Niech Ci będzie. Segundo...- odpowiedziała, rozpinając guzik swojej koszuli i spoglądając mu w oczy, co wprawiło go w zaskoczenie.
Nie miał bowiem pojęcia, że kobieta zna jego imię.

&&&


-Czy mi się wydaje, czy nasz drogi Segundo zauroczył się w tej ślicznotce?- zastanowił się na głos, obserwując z oddali razem z Valerią Segunda i jego nową pacjentkę.
Po chwili przeszli do oddzielonego parawanem miejsca na leki.
-Być może.- zaśmiała się dziewczyna. -Ale nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. To przereklamowane. I to grubo przereklamowane.- powiedziała, pewna swoich racji. -Takie coś zdarza się tylko i wyłącznie w tanich filmach.
-Ojjj, gdzie w Tobie chociaż trochę romantyzmu, co?- zapytał, spoglądając na nią z rozbawieniem.
-Cały mój romantyzm odszedł wraz ze wszystkimi beznadziejnymi facetami, z którymi miałam do czynienia, zanim oddałam się w pełni Afryce. Teraz już tylko ona się dla mnie liczy. Zdecydowane „NIE” dla wszystkich dupków!- prychnęła.
-Ej, nie każdy mężczyzna, to skończony dupek.- zauważył.
-Nie każdy? No może masz rację. Ty i Segundo jesteście całkiem w porządku.- skomentowała, kokieteryjnie na niego spoglądając. -Chociaż nie wiadomo, co w Was tak naprawdę siedzi.- dodała zaśmiewając się. -Może stwarzacie tylko takie pozory.
-Zawsze możesz się o tym przekonać.- zrobił rozbrajającą minę. -Zapewniam Cię, że jesteśmy stuprocentowymi facetami i mało, gdzie takich znajdziesz.
-Zwłaszcza takiego, jak Ty, prawda?- rzuciła mu spojrzenie, a w jej oczach jak zwykle tliły się iskierki.
-Dokładnie tak.- kiwnął głową i zaśmiał się, puszczając jej przy tym oczko.
-I jesteś stuprocentowym facetem pod każdym względem?- zapytała i nachyliła się nad nim, wymuszając przy tym kontakt wzrokowy.
-Pod każdym... Zapewniam...
-W takim razie przekonajmy się!- powiedziała zabawnie i niespodziewanie pocałowała go namiętnie w usta.
Martin chociaż był bardzo zaskoczony, to odnalazł się w tej sytuacji i pogłębił pocałunek, wstając przy tym z krzesła i przypierając ją swoim ciałem do ściany namiotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:12:12 09-04-12    Temat postu:

Ivian przeżywa wszystko co przeżywa. Mówiąc o tym co najcenniejsze, myślała o obrączce, bo pewnie o ubrania się nie martwi Szkoda mi jej, jednak ta wiara, że Dominic ją jeszcze kiedyś odwiedzi... Trochę mnie to irytuje, jednak rozumiem ją w 100%.

Między Valerią i Martinem zaczęło się wiele dziać Ta wymiana zdań Chyba skończę, bo się rozpływam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:59:20 10-04-12    Temat postu:

Dokładnie tak. Chodziło o obrączkę Wiadomo, że była dla niej bardzo cenna.
Tak, to może być irytujące, ale nie minął nawet rok od śmierci Dominica i to zrozumiałe, że kobieta jest nadal w żałobie.

Między Valerią i Martinem faktycznie zaiskrzyło Z czasem zobaczymy, czy to tylko pociąg fizyczny, czy coś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:25:59 10-04-12    Temat postu:

Wow, jaki ogień namiętności wybuchł pomiędzy Valerią, a Martinem I choć wydaje mi się, że narazie jest to tylko swego rodzaju pociąg fizyczny - a przynajmniej ze strony kobiety - to i tak bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Przyznam nawet szczerze, że Paulo i Grettel mogliby stworzyć naprawdę zacny duecik na planie jakiejś telenoweli - ale, że w rzeczywistości to niemożliwe, to grunt, że chociaż w naszych pracach takie marzenia mogą się spełniać

Z kolei Ivian i Segundo dopiero się poznają - choć i to chyba za dużo powiedziane. Narazie znają bowiem jedynie swoje imiona, co nie oznacza, że nie wytwarza się pomiędzy nimi specjalna i jakże wyjątkowa więź. Oboje są ludźmi po przejściach, którzy poczęli szukać ukojenia w pracy - także na dobrą sprawę wiele ich łączy. Choć jeszcze o tym nie wiedzą Scena z dawaniem upustu emocji przez Ivian, w postaci uderzeń torsu Segunda, naprawdę urocza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:12:11 11-04-12    Temat postu:

Gapa ze mnie Dopiero zobaczyłam komentarz

Oj tak :] Nastąpił wybuch namiętności między Valerią i Martinem :] I zgadzam się z tobą Monia, że Grettel i Paulo stworzyliby zapewne bardzo udany duet.
Przyznam też, że losy zarówno Martina, jak i Valerii klarują się powoli w mojej głowie. Nie zdradzę jednak czy obiorą wspólną ścieżkę, czy wszystko rozejdzie się po kościach po powrocie z Afryki.

Ivian i Segundo to takie dwie moje perełki. Nie da się jednak ukryć, że ich wątek będzie wyjątkowo trudny i skomplikowany...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:06:38 12-04-12    Temat postu:

Dull napisał:
Ivian i Segundo to takie dwie moje perełki. Nie da się jednak ukryć, że ich wątek będzie wyjątkowo trudny i skomplikowany...


Mnie akurat zawsze jarało to, co trudne i skomplikowane, także na pewno nie zawiądę się na ich duecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:15:24 12-04-12    Temat postu:

madoka napisał:
Dull napisał:
Ivian i Segundo to takie dwie moje perełki. Nie da się jednak ukryć, że ich wątek będzie wyjątkowo trudny i skomplikowany...


Mnie akurat zawsze jarało to, co trudne i skomplikowane, także na pewno nie zawiądę się na ich duecie


Mam cichą nadzieję, że Cię nie zawiodę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:36:44 15-04-12    Temat postu:




ODCINEK 19

Pocałunek, w którym złączył się Martin z Valerią, spowodował, że obydwoje poczuli szybsze bicie serca. Całowali się tak przez chwilę, całkowicie zapominając o otaczającym ich świecie. Czynność ta była bardzo spontaniczna, ale obydwoje zachowywali się, jakby czekali na to już od bardzo dawna. Być może każde z nim od dawna oczekiwało bliskości płci przeciwnej.
-Chyba musisz jeszcze trochę potrenować.- zakończyła pocałunek, cmokając go jeszcze raz delikatnie w usta i delikatnie się zaśmiewając.
Chociaż udało jej się zapanować nad swoim ciałem, to jej zachrypnięty głos zdradzał fakt, że jej się podobało. Udawało jej się to jednak ukryć przed swoim towarzyszem, a przynajmniej bardzo się o to starała.
-Myślę, że to raczej Tobie przydałby się jeszcze mały trening.- zażartował, czując cały czas szybsze bicie serca. -Więc, gdybyś chciała, to zapraszam na korepetycje. Pierwsza godzina gratis.- zrobił rozbrajającą minę, na co kobieta roześmiała się w głos.
-Ty chcesz mi udzielać korepetycji?- spojrzała na niego lekceważąco. -Uwierz mi, że jestem w tym mistrzynią, a teraz pokazałam jedynie odrobinę moich możliwości.- powiedziała zmysłowym głosem.
-Chętnie zobaczę wszystkie asy z Twojego rękawa.- uniósł znacząco brwi.
-Zapomnij.- pokazała mu język.
-Czuję się wykorzystany i spławiony.- udał obrażonego i przeczesał palcami swoje ciemne kosmyki.
-Biedactwo.- zaśmiała się i szczepiła włosy w kucyk, ukazując w ten sposób swoją zgrabną szyję. -Na mnie już czas.- zakomunikowała, wracając do swoich obowiązków.
-Wariatka.- zaśmiał się sam do siebie, wodząc za nią mimowolnie swoimi ciemnymi oczami.
-Weź się do roboty wreszcie.- krzyknęła z oddali, widząc jak Martin ciągle buja w obłokach.
-Już się robi.- zaśmiał się i poszedł do swoich obowiązków.
Zajrzał do jednej z pacjentek, u której uprzedniego dnia wykrył guza narządów rodnych. Murzynka nie chciała zgodzić się na operację, a on sam nie wiedział, jak ją do tego przekonać. Przez cały czas była przeciwna i nawet nie chciała słyszeć o zabiegu.
-Mąż jej nie pozwala na ten zabieg.- zakomunikował Lemalian, który odbył z nią rozmowę w rodzimym języku. -Nie wydała mu na świat jeszcze żadnego chłopca.
-A powiedziałeś jej, że bez leczenia umrze? Zajście w ciążę jest wykluczone!
-Oczywiście, że tak, ale odpowiedziała, że taka jest wola jej męża. Obawiam się, że nic nie możemy zrobić. Trzeba będzie pozwolić jej wrócić do domu... Do dzieci...
-Lemalian! Nie rozumiesz... Jej grozi śmierć... Nieleczony guz, praktycznie zawsze jest śmiertelny.
-Nie musisz mi tego mówić, ale spójrz tylko na nią. Nigdy się nie zgodzi.
Martin spojrzał na kobietę, w której oczach ujrzał strach. Najgorszą rzeczą dla niego była zawsze bezczynność.
-Gdybym tylko mógł ją jakoś przekonać...- westchnął zrezygnowany. -Co będzie z jej dziećmi?
-Jej mąż ma też drugą żonę. W razie czego ona się nimi zaopiekuje. Poza tym ma tylko trzy córki. Zresztą w tym plemieniu wszyscy są, jak jedna wielka rodzina. Każdy zajmuje się każdym... A dzieci tutaj bardzo szybko dorastają.
-To wszystko zaczyna mnie przerastać.- westchnął. -Wiem, że powinienem być do tego przyzwyczajony.
-Jakiś problem?- poczuł na swoim ramieniu kojący dotyk Valerii, która delikatnie rozmasowała mu kark. -Pamiętaj, że robisz wszystko, co w Twojej mocy. Nie jesteśmy Bogami. Czasami po prostu nie możemy pomóc.
-Dzięki.- odwrócił się w jej kierunku. -Czasem chciałbym nim być.
-Każdy by chciał.- powiedziała cichym głosem. -Pomożesz mi? Mam tam chłopca, który się zatruł. Konieczne jest płukanie żołądka.
-Jasne.- odpowiedział, spoglądając jeszcze raz na kobietę z rakiem, by po chwili ruszyć za Valerią.

&&&

-Najgorsza jest ta cholerna bezczynność.- westchnął Sergio, chodząc nerwowo po pokoju. -Może powinienem tam lecieć?
-Przecież nawet nie wiesz, gdzie to jest.- Jovita starała się przemówić mu do rozsądku -Musimy czekać...
-Ale nie mogę tutaj siedzieć i żyć jedynie nadzieją!- uniósł się i nerwowo przeczesał włosy.
-Sergio... Modlitwa, to nie bezczynność.- spojrzała na niego łaskawie.
-Ja nie jestem gorliwym Chrześcijaninem...- powiedział zgodnie z prawdą. -Wierzę w Boga, ale nie chodzę nawet do kościoła. Nie mam na to czasu.- wyznał, odczuwając z tego powodu skruchę.
Obawiał się, że Bóg mści się za to, że dla niego ważniejsze jest wszystko, niż niedzielna msza.
-Bóg jest wszędzie, a nie tylko w kościele.- powiedziała swoim kojącym głosem, dodając mu otuchy. -Czy modlisz się w kościele, czy w domu on Cię wysłucha.
-Dziękuję, że jesteś.- uśmiechnął się delikatnie, posyłając jej ciepłe spojrzenie. -Gdyby nie Ty, dawno bym już tutaj zwariował.
-Zawsze możesz na mnie liczyć, pamiętaj.- zapewniła, zbliżając się do niego.
-Jesteś prawdziwą przyjaciółką.- powiedział.
Dziewczyna uśmiechnęła się jedynie. Sama nie wiedziała, dlaczego stwierdzenie „przyjaciółka” w dziwny sposób ją zabolało. Być może chciałaby być dla niego kimś więcej? Jovita bardzo go podziwiała. Był kimś z kogo zawsze chciała czerpać przykład. Tylko czy ta fascynacja, zaczęła przeradzać się w coś więcej? A może to jedynie chwilowa słabość.
-Telefon dzwoni!- Sergio poderwał się z nadzieją, że w słuchawce usłyszy dobre wiadomości lub głos ukochanej „córki”.
-Witam. Z tej strony ponownie Celio Torres.
-Wiadomo już coś?- ponaglił go Sergio.
-Niestety. Ivian przepadła, jak kamień w wodę. Policja przeszukuje jednak pobliże naszego obozowiska i jak dotąd nic nie znaleźli.
-Dziękuję za informację.- odpowiedział zrezygnowany mężczyzna, po czym pożegnał się i odłożył słuchawkę.
-I co?- zapytała z nadzieją Jovita.
-Nic nie wiadomo.- Sergio usiadł w fotelu i patrzył w sufit. -Ile jeszcze katastrof czeka moją rodzinę?!- zapytał z żalem w głosie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:55:31 07-05-12    Temat postu:

Bardzo zacna scena pomiędzy Valerią, a Martinem - jest między nimi przyciąganie z dozą dobrego humoru i dystansu do samych siebie. Myślę, że prócz fizycznego pociągu może połączyć ich coś znacznie głębszego - ale tylko Ty jedna wiesz, jak potoczą się ich losy. Na dzień dzisiejszy ich relacja mnie fascynuje i myślę, że ów stan nie ulegnie szybko zmianie. W tym miejscu muszę przyznać, że zaintrygował mnie również przypadek kobiety, z guzem narządów rodnych. Jej wątek zostanie jakoś rozwinięty, czy poprzestaniesz tylko na tej zmiance??

Przenosząc się tysiące kilometrów dalej, do Jovity i Sergia to trzeba przyznać, że oboje są dla siebie nie lada wsparciem. Choć, sama zainteresowana zaczyna posądzać się o coś znacznie poważniejszego, niż tylko podziw dla mężczyzny. Mam zatem nadzieję, że ich wątek rozwinie się w oczekiwanym przeze mnie kierunku - no chyba, że przyszykowałaś dla nich coś innego, ale jakże emocjonującego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:06:47 07-05-12    Temat postu:

Chemia między Valerią a Martinem jest odczuwalna Ich zagrywki słowne mnie rozbrajały Oczywiście czekam na więcej, bo oboje na tym zapewne nie zaprzestaną

Jovita jeśli nie jest pewna czy kocha czy nie kocha - to pewnie kocha. Chociaż trudno stwierdzić, bo Sergio ją fascynuje jako osobowość, a podziw można czasem pomylić z miłością Chyba...

Zapraszam na pierwszy odcinek "Cuando me tempo que"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:21:18 07-05-12    Temat postu:

Ostatnio coś się opuściłam w odcinkach, nie mam pojęcia dlaczego je przegapiłam.

Jutro dodam komentarz, tylko nadrobię szybciutko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 9 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin