Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Przywróć mnie do życia" - ODCINEK 28 (4.11.12)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:10:07 23-05-12    Temat postu:

Nie ładnie to wszystko skończyło się dla Jovity i Sergio. Myślałam, że po tym wszystkim do czego między nimi zaszło będzie coraz lepiej i oboje sobie zdadzą sprawę, że potrzebują miłości, czułości i namiętności i takim sposobem postanowią być razem... ale wszystko pękło jak bańka mydlana. Jestem trochę zła na Sergio, bo to on wszystko popsuł. Niby jest wyjaśnienie, ale te jego tłumaczenia, że traktuje ją jak córkę były kompletnie nie trafione!! Facet zwariował czy jak? Przecież to on doprowadził do zbliżenia między nimi, a potem po wszystkim oznajmia kobiecie, że kocha ją jak córkę. Nie rozumiem faceta i naprawdę jestem wściekła na niego... Biedna Jovita, przeżyła nie małe rozczarowanie, a widać, że się zakochała...

Ivian cierpi, cierpi i wciąż wspomina Dominica, nawet wmawiając sobie, że lepiej by było gdyby Segundo jej nie uratował, a ona dołączyła by do swojego mężczyzny. Nie powinna nawet tak myśleć. Jednak widać, że mimo tego bólu i cierpienia kobieta nadal jest silna, ambitna i wciąż myśli o pracy co bardzo dobrze świadczy. Nie straciła sensu życia i powoli zdaje mi się, że zacznie go odzyskiwać. Oby skutecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:45 26-05-12    Temat postu:

Klaudia, widzę, że Sergio ostro Ci podpadł No ale nie może ciągle być sielanka... Najpierw zapanowały nad nim instynkty, a później rozum. Ja tam go trochę rozumiem Szkoda tylko, że ucierpiała na tym Jovita, która zauroczyła się w wujku przyjaciółki. Ten wątek jest skomplikowany, jak większość w tym opowiadaniu.

Ivian musi kiedyś podnieść się z depresji Tylko, że muszę zacząć już myśleć o powrocie bohaterów do domu... Sama jeszcze nie wiem, jak to rozegram, ale mam nadzieję, że coś sensownego wymyślę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:52:40 27-05-12    Temat postu:




ODCINEK 22

-Masz anemię.- zakomunikował Segundo Ivian, tuż po sprawdzeniu wyników.
-To nic groźnego.- uśmiechnęła się i odgarnęła swoje włosy.
-Niby tak, ale jeśli nie będziesz o siebie dbała, to może to się źle skończyć. Rozumiemy się?- uniósł brwi, a następnie lekko zmrużył oczy.
-Jestem już dużą dziewczynką i wiem, jak o siebie dbać.- przyznała, spoglądając na niego spod oka.
-Nie jestem o tym przekonany.- przyznał. -Pamiętaj, że praca to nie wszystko. Zdrowie jest wszystkim. Nic innego, nie jest aż tak ważne.
-Mówisz, jak typowy lekarz.- westchnęła, nic nie robiąc sobie z jego słów.
-Przesadzasz...- wycedził przez zęby, czując przypływ nerwów. -Czemu aż tak bronisz się przed wysłuchaniem dobrych rad?
-Kim Ty jesteś, aby mówić mi, jak mam żyć?- rzuciła pytaniem na pytanie, kręcąc przy tym głową i przewracając teatralnie oczami.
-Hmmm... Zastanówmy się... Osobą, która uratowała Ci życie?- zapytał, z rezygnującą miną.
-Nie prosiłam o to.- prychnęła, zakładając bluzę, którą przywiózł jej wcześniej Celio.
Chwilami doprowadzała go do szału. Był przecież lekarzem i życie miało dla niego ogromne znaczenie. Robił wszystko, aby ratować je ludziom, nawet wtedy, gdy inni specjaliści odmawiali leczenia lub nie widzieli nawet najmniejszej szansy. Dla niego coś dało się zrobić zawsze. Należało próbować ze wszystkich sił i nigdy nie porzucać nadziei. Każdy pacjent, którego nie udało się uratować, powodował w nim uczucie bólu, a chwila wyjawienia prawdy jego rodzinie, należała do najgorszych w tym zawodzie. Ona była pierwszą osobą, która nie wyrażała za to wdzięczności. Wiedział, że coś z nią jest nie tak i być może jest w głębokim depresji, ale to nie usprawiedliwiało jej zachowania.
-Posłuchaj.- spojrzał na nią surowo i chwycił ją za nadgarstek, który mocno ścisnął. -Robiłem wszystko, aby Cię uratować. Niosłem Cię na swoich rękach w samo południe, gdy słońce paliło, niczym żar z ogniska. Robiłem wszystko, słyszysz?- spojrzał na nią, lecz nie usłyszał żadnej odpowiedzi, a kobieta jedynie przewróciła oczami. -Dlaczego nie umiesz być za to wdzięczna?! Jest tylu ludzi, którzy marzą chociaż o jednym dniu więcej... O jednej chwili.. A Ty co? Chciałabyś zejść z tego świata, bo tak jest łatwiej? To tchórzostwo!
-Nic o mnie nie wiesz!- krzyknęła, w odpowiedzi na jego oskarżenia, a oczy jej zaszkliły się łzami. -Nic o mnie nie wiesz...- powtórzyła już ciszej i bardziej otępiałym głosem.
Segundo spojrzał na nią i momentalnie puścił jej dłoń.
-Wybacz.- powiedział, nie rozumiejąc, co w niego wstąpiło i dlaczego się tak zachował.
Wszystko w nim niemalże wrzało. Zrobił więc krok z zamiarem wyjścia na zewnątrz namiotu.
-Doskonale wiem, jak to jest błagać śmierć o jeszcze jeden dzień życia. Ale ona jest nieprzejednana. Ma ludzkie błagania gdzieś!- powiedziała za nim, a on w mgnieniu oka odwrócił się w jej kierunku. -Nie raz błagałam Boga o jeszcze jeden dzień, o jeszcze jedną minutę, chociaż ułamek sekundy!...- dodała, a z jej oczu skapnęły pierwsze łzy, które tak bardzo chciała pohamować. -Nie możesz mnie oskarżać, nie znając mnie... Po prostu nie możesz!- wycedziła przez zęby, czując jak serce łomocze jej w piersi ze zdenerwowania.
Segundo poruszył najboleśniejszy dla niej temat, a złość jaką czuła wobec niego sięgała zenitu.
-To mi wytłu...
Nim jednak zdążył dokończyć, do namiotu wpadł Celio oraz Rodrigo z zamiarem zabrania Ivian ze szpitala.
-Ivian może wrócić do pracy?- zapytał Torres Segunda, którego wyrwał z całkowitego zamyślenia.
-Tak.- odpowiedział dopiero po chwili. -Dobrze by było, gdyby się nie forsowała jeszcze przez kilka dni.- dodał, starając się, nie zdradzić swoich emocji przed jej znajomymi.
-Już ja się nią zaopiekuje.- powiedział Celio, zawadiacko się uśmiechając, na co Giron spojrzał na niego surowo. -O co chodzi temu doktorkowi?- zastanowił się w duszy.
-Jestem gotowa.- powiedziała cicho Ivian.
Rzuciła mimowolnie spojrzenie Segundowi.
-Uważaj na siebie.- powiedział na pożegnanie.
Ivian jedynie popatrzyła na niego przez chwilę. Nie wiedziała co w tej chwili czuje. Czy nienawiść, czy wdzięczność?
-Do widzenia, doktorze Giron.- szepnęła, spoglądając na niego, jakby miała go więcej nie spotkać. -Do widzenia.- pożegnała się również z Martinem, Valerią oraz Lemalianem.
Chwilę później znalazła się już w jeepie na przednim siedzeniu. Segundo wyszedł przed szpital i spojrzał na niknący w oddali samochód. Uczucia, jakie w tej chwili czuł, były nie do opisania. Valeria podeszła do niego i położyła dłoń na jego ramieniu.
-Powinieneś odpocząć.- powiedziała, a ten jedynie kiwnął głową i poszedł się położyć.

&&&

-Wyprowadzam się.- Jovita stanęła w drzwiach z dwoma dużymi walizkami.
-Proszę, porozmawiajmy.- powiedział cichym, spokojnym głosem Sergio, chociaż jego serce niemalże szalało w piersi.
-Myślę, że nie mamy o czym. Wszystko mi już wczoraj powiedziałeś.- wydukała, starając się udawać obojętność.
-Dlaczego jesteś taka uparta?- zapytał, podnosząc się z miejsca.
-Ja? Uparta?- zrobiła duże oczy. -Prędzej bym powiedziała, że jestem głupia i naiwna.- wycedziła złośliwie przez zęby.
-Mówiłem Ci już, że jesteś wspaniała.- położył dłoń na jej policzku, co momentalnie ją sparaliżowało.
-Jesteś wspaniała...- wyszeptał.
-Widocznie nie dość dobra dla Ciebie.- powiedziała, z ogromnym trudem zatrzymując łzy.
-Dla mnie jesteś po prostu za dobra.
-Chciałbyś być ze mną?- zapytała prosto z mostu.
-Czasami nie możemy mieć tego, co chcemy. Musimy zachować zdrowy rozsądek.- mówił spokojnie, chociaż jej bliskość była dla niego niczym magnes dla metalu.
-A czy nasz związek wyrządziłby komuś krzywdę?- zapytała, a z jej oka popłynęła pierwsza, samotna łza.
-Tak... Tobie...- wyszeptał, chociaż sprawiło mu to ogromny ból.
-Ty jak zwykle wiesz wszystko najlepiej.- prychnęła odsuwając się od niego. -Ja nie jestem Ivian! Zrozum to wreszcie! Nie jestem Twoją siostrzenicą... O mnie nie wiesz wszystkiego, tak jak o niej.
-Nic nie poradzę, że tak właśnie Cię traktuję.- jęknął, chociaż był tak naprawdę bardzo zdruzgotany. -Kiedyś odrabiałem z Wami lekcje.- pokręcił głową na znak bezradności. -Widziałem, jak szykowałyście się na pierwsze randki i wracałyście z klubów w idealnych humorach, a następnie musiałem Wam truć wykład umoralniający.- spojrzał na nią, lekko się uśmiechnął i odgarnął jej włosy za ucho. -Albo jak jedna z Was obtarła moje auto i robiłyście wszystko, abym się nie zorientował. Do dzisiaj nie wiem, która z Was prowadziła!- zaśmiał się delikatnie.
-Ja prowadziłam.- jej usta na chwilę wygięły się w łódkę. -Chciałam pokazać Ivian, że nauczyłam się parkować tyłem.- zaśmiała się.
Uśmiech Jovity jeszcze bardziej skruszył jego serce, tak że spojrzał na nią z niezwykłą czułością. Dziewczyna przytuliła się do niego. Stali tak przez chwilę w bezruchu.
-Czas na mnie.- wydukała, odrywając głowę z jego piersi i chwytając rączki od walizek.
-Gdzie się zatrzymasz?- zapytał.
-Najpierw w hotelu pomieszkam, aż coś znajdę.- wydukała. - A potem zastanowię się, czy zostać tutaj, czy wrócić do Europy.
-A możemy się widywać?
-Myślę, że lepiej będzie, jeżeli na jakiś czas nie.- powiedziała, chociaż słowa te rozdzierały jej serce.
Pochwyciła walizki i wyszła przed dom. Sergio przejął je jednak, mimo jej sprzeciwu i zaniósł do taksówki.
-Jovito...- szepnął, gdy wsiadała do auta.
-Nic nie mów...- nie pozwoliła mu. -Żegnaj.- powiedziała, a w tej chwili jej oczy stały się mokre.
Zamknęła szybę, a taksówkarz na jej znak ruszył. Nie obejrzała się ani razu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:39 27-05-12    Temat postu:

Uhh, tutaj odcinki są naprawdę emocjonujące. Na chwilę obecną jest to moje ulubione opowiadanie, wybrane spośród wszystkich Twoich dzieł. Pomiędzy Ivian i Segundo jest taka chemia, taka niewidoczna dla oka, namiętność, że aż przyjemnie czytać o wszystkich ich poczynaniach i słownych potyczkach. Nawet jeśli się bowiem kłócą - wszystko ma przysłowiowe ręce i nogi. Ich postacie na pewno są dla siebie stworzone, choć żadno z nich jeszcze o tym nie wie. Scena podczas której Ivian rozpłakała się przy lekarzu, momentalnie mnie wzruszyła. Podobnie, jak późniejsze odejście Jovity od Sergia. Obie znalazły się bowiem na życiowych rozdrożach, na których ciężko zdecydować się na jedne, rozsądne rozwiązanie. Najbardziej boli mnie jednak fakt, że Sergio za wszelką cenę stara się widzieć w przyjaciółce chrześnicy, dziecko - może nawet swoją córką. A przecież sposób, w jaki ta na niego oddziałowywuje, niewątpliwie zaprzecza jego staraniom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:46:22 28-05-12    Temat postu:

W pełni zgadzam się z Moniką Odcinku są teraz tak ciekawe i piekielnie przepełnione chemią Segundo nie wie o co chodzi Ivian, ale prędzej czy później się dowie - skoro są to protagoniści to jeszcze nie jeden raz się spotkają
Za to wątek Jovity i Sergia jest coraz bardziej ciekawy, jednak mam cichą nadzieję, że pojawi się ktoś trzeci i wątki Jivity oraz Sergia będą bardziej rozwinięte
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:33 29-05-12    Temat postu:

Dziękuję Wam za miłe komentarze

Monika, nie wiedziałam, ze aż tak uwielbiasz tą parę Chociaż przyznam, że wkąłdam w ich dialogi wiele serca
Sergio ma mętlik w głowie. Z resztą Jovita także... Nie wiem, czy im po drodze, ale zobaczymy z czasem...

Miłoszu, nawet nie wiesz, jak się cieszę, ze ta chemia jest widoczna I masz rację, Segundo w końcu dowie się, co trapi Ivian.
Osoba trzecia w wątku Jovita-Sergio pojawi się na 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:52 13-06-12    Temat postu:

Udało mi się stworzyć odcinek Wiem, że ostatnio rzadko coś dodaję, ale mam ogrom nauki...





ODCINEK 23

-Dobrze się czujesz?- zapytał Rodrigo, Ivian, która przysiadła na chwilę na jednym z dużych, nagrzanych południowym słońcem kamieni.
-Tak, dobrze - odpowiedziała, delikatnie się uśmiechając. -Jestem tylko trochę zmęczona i rozkojarzona. Biorę się jednak już w garść i dalej nadrabiamy stracony czas - zakomunikowała, podnosząc się z miejsca.
Prawda była taka, że odkąd wyszła kilka dni temu ze szpitala, każdego dnia myślała o przystojnym lekarzu, który uratował jej życie i przy okazji namieszał w nim. Ich ostatnia wymiana zdań dźwięczała w jej uszach, a jej własne sumienie chwilami przyznawało mu nawet rację.
-Zarozumiały, denerwujący jakich mało...- rzuciła sobie pod nosem, chwilę później uśmiechając się sama do siebie.
-Ivian, nie widziałaś?! - z zamyślenia wyrwał ją szept Celia. -Cofnij się! Prędko!
-Co takiego?- zapytała, nie ruszając się mimo wszystko z miejsca.
-Tam jest wąż – szepnął i spiorunował ja spojrzeniem.
-No to kręć. Szybko! Na co czekasz! - oczom jej ukazał się długo oczekiwany okaz, którego przecież nie mogła przepuścić.
Zanim jednak zdążyła do niego podejść z widełkami, służącymi do łapania węży, Celio pociągnął ją mocno za szelki jej beżowych spodni.
-Miałeś kamerować - rzuciła do niego z pretensją, wyrywając się.
-Czy Ty już całkiem zwariowałaś? Dopiero co zostałaś ukąszona przez węża. Powinnaś bardziej na siebie uważać!
Ivian jedynie pokręciła głową i przewróciła teatralnie oczami. Miała dość tego, że wszyscy przejmowali się nią bardziej, niż ona sama.
-Jestem tutaj w określonym celu - powiedziała, mrożąc go spojrzeniem. -Nie przyjechałam tutaj na wakacje, tylko nakręcić materiał o faunie Nigerii. Wszyscy jesteśmy tutaj właśnie po to! - zwróciła się do reszty. -Technikę łapania węży, widziałam na wielu filmach i miałam szansę przetrenować ją w ZOO - kontynuowała. -To, że ostatnio ukąsił mnie jeden, nie oznacza, że byłam nieostrożna i igrałam z ogniem. To był nieszczęśliwy wypadek. Po prostu na niego stanęłam - mówiła jak najęta, a mężczyźni słuchali jej z uwagą.
-Rozumiemy Cię, Złotko! - przerwał jej Celio, chcąc nieco rozluźnić sytuację, która była dość napięta.
-Cieszę się bardzo - zrobiła głupią minę, by po chwili się roześmiać. -Więc do dzieła Panowie! Jedziemy nad Niger! Hola! - zakomunikowała, w ogóle nie zrażona ostatnią przygodą na tej rzece.

&&&

-Ciągle myślisz o niej?- zapytał Martin Segunda, który właśnie kończył zszywać nogę małego chłopca, zaatakowanego przez dzikiego kota.
-O kim? - Segundo zmarszczył brwi, udając, że nie wie, o co chodzi.
-Dobrze wiesz o kim... - zmierzył go wzrokiem Salinas.
-To była zwykła pacjentka. Taka, jak każda inna. Wyleczyłem ją, wyszła ze szpitala i więcej jej nie zobaczę. Oby...- powiedział, przeciągając ostatnie słowo.
-Oby?
-Tak. Nie chciałbym, aby coś jej się znów stało, a nasze ponowne spotkanie byłoby równoważne z jednym... Czyż nie?
-Masz rację - kiwnął głową jego przyjaciel. -Ostatnio jesteś jednak jakiś nie swój. Ciągle zamyślony z głową w chmurach...
-Wydaje Ci się tylko - zbył go natychmiast. -Wybacz, ale wybieram się teraz nad rzekę - powiedział dokańczając swój zabieg. - Muszę trochę odsapnąć.

&&&

Ivian z ekipą kamerowali właśnie zwierzęta żyjące nad Nigrem. Fauna różniła się od tej, jaką widzieli na sawannie. Tego dnia kobieta miała duże szczęście do ciekawych okazów, a nadrabianie zaległości po jej wizycie w szpitalu szło bardzo zwarcie. Dawała z siebie wszystko i jeszcze więcej.
-Przerwa! - ogłosił Rodrigo i usiadł na jednym z większych kamieni, ocierając krople z potu z czoła.
-Popieram... - poprał go Celio i wyjął butelkę z wodą mineralną, aby ugasić pragnienie.
-Oj, Panowie... Leniuchy z was - zaśmiała się. -W takim razie wy sobie odpocznijcie, a ja jeszcze się rozejrzę. Bądźcie w gotowości, bo w każdej chwili mogę Was zawołać.
-Nie powinnaś oddalać się sama - zaoponował Celio, na co kobieta rzuciła mu piorunujące spojrzenie, na co rozłożył ręce w geście kapitulacji i pokręcił głową, nie mogąc wyjść z podziwu jej determinacji.
Ivian machnęła kolegom na pożegnanie i ruszyła przed siebie.
-Weźmiesz się za nią, nie? - zażartował Rodrigo do Celia.
-Spokojnie, pracuję nad tym - roześmiał się Torres. -Pośpiech jest złym doradcą w sprawach damsko-męskich - dodał, wodząc za nią wzrokiem aż do momentu, gdy zniknęła za jednym z rozłożystych krzewów.
Ivian przyglądała się owadom, jakie napotkała na swojej drodze. Brała je na ręce i robiła im zdjęcia swoim podręcznym aparatem. Co jakiś czas spoglądała jednak w stronę rzeki, aby mieć pewność, że nikt znów jej nie napadnie. Jakie był jej zdziwienie, gdy kilkanaście metrów przed sobą ujrzała mężczyznę, który podszedł do samej rzeki, zdjął koszulkę i rozmasował swój kark. Sarcos zapatrzyła się przez chwilę na niego i zanim zdążyła się wycofać, odwrócił się.
-Ivian...- powiedział zaskoczony i zrobił krok w jej stronę, lekko się przy tym uśmiechając.
Kobieta patrzyła na niego jak zahipnotyzowana, a jego męska, wyrzeźbiona sylwetka, robiła na niej znów piorunujące wrażenie.
-Nie... - zająknęła się. -Nie powinieneś odsłaniać swojego ciała na takim słońcu. Przecież Ci już o tym mówiłam - wydukała ledwo, zdradzając swoje zakłopotanie.
-Nasmarowałem się porządnie kremem z dużym filtrem. Zadowolona? - powiedział z rozbrajającym uśmiechem, podchodząc coraz bliżej niej.
-Mimo wszystko lepiej, żebyś się ubrał. Jesteś lekarzem i powinieneś doskonale wiedzieć, czym się kończy nierozsądne opalanie - powiedziała stanowczo, na co mężczyzna narzucił na siebie białą koszulę. -Do czego to doszło, aby biolog pouczał lekarza.
-Teraz lepiej?- zapytał, spoglądając jej w oczy, gdyż znalazł się dosłownie na wyciągniecie ręki.
-Zdecydowanie - prychnęła. -Wybacz, ale muszę wracać do swoich obowiązków - powiedziała w akcie desperacji, gdyż spotkanie sam na sam z lekarzem, który uratował jej życie, wprawiała ją w zakłopotanie.
Zwłaszcza po ich ostatnim spotkaniu, gdy doszło między nimi do niemiłej wymiany zdań. Zresztą, myślała, że już nigdy go nie spotka.
-Zaczekaj - chwycił ją za rękę i lekko ścisnął.
Ich spojrzenia momentalnie się skrzyżowały. Mężczyzna dojrzał w jej oczach smutek, który zauważył już pierwszego dnia, gdy obudziła się na szpitalnym łóżku.
-Chciałem z Tobą porozmawiać. Przeprosić za to, że uniosłem się ostatnim razem - powiedział spoglądając na nią przepraszająco.
-Nie miałeś prawa wysuwać pochopnych wniosków - wycofała swoja dłoń. -Nie znasz mnie...- dodała. -I lepiej, żebyś nie poznawał. Byłam Twoją zwyczajną pacjentką... Wyszłam ze szpitala i powinieneś zapomnieć o moim istnieniu. Ewentualnie zapamiętać mnie, jako jeden z przypadków zakończonych sukcesem.
Segundo słuchał jej z uwagą i nawet na chwilę nie odrywał od niej wzroku.
-Powiedz mi, co Cię trapi... Widzę, że w głębi duszy coś Cię boli. Bardzo bym chciał wiedzieć co...- powiedział ponownie chwytając ją za dłoń. -Wytłumacz mi swoje ostatnie słowa, które wypowiedziałaś w szpitalu, proszę.
Ivian spuściła wzrok. Spotkanie Segunda było dla niej zaskoczeniem, a jego zainteresowanie jej osobą, jeszcze większym. Nie rozumiała, dlaczego aż tak bardzo chce się czegoś o niej dowiedzieć. Prawie się nie znali, a on zszedł na tak poważny temat.
-Jesteś chirurgiem, a nie psychologiem - rzuciła, odgarniając nerwowo kosmyk włosów. -Z resztą, to nie istotne. Przestań mnie śledzić i daj mi po prostu pracować - dodała.
-Nie śledzę Cię, a to spotkanie to czysty przypadek. Widać los chciał, abyśmy znów się spotkali.
-Tylko, że teraz nie grozi mi już żadne niebezpieczeństwo, a ja nie potrzebuję anioła stróża, który będzie pilnował mnie bez przerwy – powiedziała, chcąc zrazić go do siebie.
-Ivia... - zaczął, ale w tym momencie usłyszeli przeraźliwy krzyk dziecka.
-O Boże!


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 23:00:39 13-06-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:48:14 14-06-12    Temat postu:

Ivian faktycznie nadal jest bardzo nieostrożna w swoich kolejnych posunięciach. Praca pracą, ale zdrowie i bezpieczeństwo powienny być dla niej najważniejsze. A tak niestety nie jest. Szkoda, bo takim zachowaniem jedynie przysporzy sobie kolejnych kłopotów. Z całości odcinka podobała mi się jednak najbardziej scena nad rzeką. Mmm, momentalnie wyobraziłam sobie półnagiego Fabiana, z tym swoim uwodzicielskim spojrzeniem Nie dziw zatem, że i na Ivian zrobił ogromne wrażenie, jako Segundo. A i wymiana zdań pomiędzy ich dwójką była, jak zawsze pierwsza klasa. Aż miło czyta się ich dialogi, obfitujace w cięte riposty. Chcę więcej, znacznie więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:10 14-06-12    Temat postu:

Dzięki Monia za komentarz :**

Ivian nadal jest nieostrożna, bo myśli, że poza pracą nic nie jest w jej życiu ważne. Myślę, że odkąd straciła męża, a co za tym idzie idealne, spokojne, ułożone życie, to teraz w akcie buntu szuka kłopotów na siłę.
Cieszę się, że ich dialogi Ci się podobają. A więcej na pewno będzie. To akurat mogę obiecać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:30:43 15-06-12    Temat postu:

Może zabrzmi to trochę sadystycznie, ale niech szuka tych kłopotów jak najwięcej - w końcu coś musi się dziać Już chcę następny odcinek z tym dzieckiem
Chemia nadal buzuje między protagonistami, ale oczywiście dzieli ich przepaść, którą muszą jakoś pokonać Może Ivian straciła męża, a Segundo ma żonę, jednak w Nigerii są pozostawieni sami sobie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:39:54 15-06-12    Temat postu:

Alejandro napisał:
Może Ivian straciła męża, a Segundo ma żonę, jednak w Nigerii są pozostawieni sami sobie


Co racja, to racja xD Póki co Segundo nie wie, że Ivian jest wdową, a ona nie wie, że on ma żonę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:04:57 23-06-12    Temat postu:

Powoli nadrabiam odcinki, ale jeszcze trochę mi zostało
Telenowela bardzo ciekawa, nietypowa, bo akcja toczy się w Afryce, a nie jak przeważnie w innych telenowelach w Ameryce

Segundo wyjechał do Afryki, początkowo pracował w zwykłym szpitalu (jeśli tak to można nazwać). Współpracuje z Martinem (swoją drogą, uwielbiam Quevedo, ale w roli lekarza go sobie nie moge wyobrazić, dla mnie zawsze pozostanie amantem ) i mieli już kilka poważnych przypadków (kobieta ciężarna, która została pchnięta nożem i zaczęła w tym samym momencie rodzić). Ma też swojego tłumacza, Lemaliana ("Biała Masajka", od razu mi się skojarzyło ). Za Daniela w ogóle nie tęskni, chociaz ta chyba coś do niego czuje, bo mimo wszystko czekała na telefon od niego. No, ale na pewno nie kocha go, skoro udała sie do Roberta. Teraz Segundo i Martin zostali przeniesieni do szpitala polowego, do jakiejś wioski i dostali do pomocy 3 pielęgniarki. Od razu wyobrażam sobie jak Quevedo z nimi flirtuje

Ivian wróciła do swojego mieszkania, bo we śnie widziała Dominica. Cóż to musi być za uczucie widzieć we śnie zmarłego męża, czuć jego dotyk, rozmawiać z nim... Czasem się zastanawiam,, czy ona faktycznie nie wyobraża sobie tego. Nierealne wydaje się to, że oni mogą ze sobą rozmawiać... W każdym razie, znów zaczęła wykładać na uczelni, widać, ze bardzo lubi swój zawód i kocha biologię Sergio, jak kochany wujek załatwił jej podróż życia-wyjazd do Afryki, by nagrać film Cieszę się, ze wyraziła swoją zgodę na ta podróż. Teraz jestem pewna, ze już niedługo dojdzie do spotkania Ivian i Segunda Jednak równie dobrze wiem, że Celio będzie starał się zwrócić uwage kobiety na siebie, bo zainteresowała go jej osoba Ericka Eliasa zawsze wyobrażam sobie w roli inteligentnego, dobrego mężczyzny, zobaczymy jaką tutaj role odegra Mam nadzieję, ze nie będzie villanem

Jovita i Sergio martwią się o Ivian, ale zaczynają równiez coraz lepiej się dogadywać i wydaje mi się, ze coś zaczyna między nimi iskrzyć W każdym razie, Sergio chyba chce sie nia opiekować i chronić przed niebezpieczeństwem Nadal jestem za tym, by ich połączyć, ale oczywiście to Twoja telenowela i zrobisz jak uważasz, na pewno będzie wszystko świetnie wymyślone, więc nie obawiam się o dalsze odcinki

Skończyłam 13 odcinek, zaraz będę zabierać się za dalsze, by już dzisiaj wszystkie nadrobić i móc komentować na bieżąco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:50:54 23-06-12    Temat postu:

Ojej, jestem w szoku, że masz chęci i zapał, aby nadrobić tyle odcinków! Trochę ich już bowiem powstało
Jeżeli doszłaś do 13, to wtedy Ivian dopiero wyjeżdża do Afryki, o ile się nie mylę, więc dużo przed Tobą. Mam nadzieję, że kolejne odcinki pozytywnie Cię zaskoczą

Jeżeli chodzi o Quevedo, to i ja go ubóstwiam Mimo, że jest lekarzem, to myślę, że amantem w pewnym sensie też
Przyznam, że przez chwilę w roli Martina chciałam obsadzić Eduarda Santamarinę Ale, że uwielbiam Paula, to nie mogłam sobie odmówić podarowania mu tej roli.

Czy Daniela kocha Segunda? Ciężko powiedzieć... Ale myślę, że miłością tego nazwać nie można. To co jej się najbardziej przy nim podobało, to stateczne życie... A Robertowi nie może się oprzeć.

Wizje Ivian są ważnym elementem tego opowiadania. Bardzo lubię Carlosa Ponce, więc czasem się tu przewija, chociaż tylko w snach. Ivian kocha biologię, jak ja, więc łatwo mi jest pisać o jej zainteresowaniach, bo to prawie tak, jakbym pisała o swoich
Celio ostrożnie będzie podchodził do Ivian. Czy będzie villanem? Ciężko powiedzieć... Na razie przygotowuje sobie grunt, ale nic nie będę zdradzać.

A spotkanie Ivian i Segunda jeszcze przed Tobą, ale mam szczerą nadzieję, że Ci się spodoba Innym czytelnikom się podobało, więc jest szansa, że Tobie też.

A Jovita i Sergio, to jedna z największych niewiadomych. Naprawdę nie wiem, co mam z nimi zrobić. W głowie świta mi wprowadzenie osoby trzeciej i dopiero wtedy będę na poważnie myśleć, jak rozwiązać kwestię tego duetu.

A teraz życzę Ci miłego czytania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:39:51 23-06-12    Temat postu:

Udało mi się nadrobić dzisiaj wszystkie odcinki-nie powiem, były bardzo ciekawe i szybko się je czytało

Spotkanie Ivian i Segunda było świetne-zgadzam się z pozostałymi czytelnikami Niesamowicie to musiało wyglądać, szkoda, ze nie można tego zobaczyć na ekranie Segundo zajął się nią z ogromną czułością Ivian niestety pragnęła tylko śmierci, by móc znów być u boku Dominica. Szkoda, że nie docenia (a może w głębi duszy jednak się cieszy) tego, co Segundo dla niej uczynił. Czytając, można wyczuć chemię między bohaterami, ich wymiany zdań (z reguły kłótnie) są świetne Oboje są sobą zachwyceni, co zdradza ich zmieszanie w swoim towarzystwie (w szczególności Ivian, kiedy widzi Segunda bez koszulki). Sceny z ich udziałem są piękne. Oni o sobie jeszcze praktycznie nic nie wiedzą. Jestem bardzo ciekawa reakcji Segunda na wieść o tym, że Ivian jest wdową. Zapewne dopiero wtedy zrozumie dlaczego kobieta była zła, ze ten ją uratował.

Między Sergiem a Jovitą doszło do stosunku Bardzo fajna scena (polubiłam ta parkę), jednak szkoda, że z takim smutnym końcem Sergio uważa, że jest dla niej za stary i, że kobieta powinna poszukać sobie kogoś w jej wieku. Można go zrozumieć, w końcu zajmował się nią gdy była mała. Jednak nadal pozostaje pewien niesmak. Chciałabym, żeby ich przygoda zakończyła się szczęśliwie. Teraz myślę, ze dobrze by było, gdyby pojawił sie ktoś trzeci

Coraz bardziej lubię Celia. Pomimo tego, ze chce zdobyć Ivian wydaje się być człowiekiem rozsądnym i raczej chodzi mu o stały związek z nią aniżeli na jedną noc. Zawsze miałam słabość do Erica i pomimo tego, ze wiem, iż to Segundo jest protem, trochę żałuję, że Celio będzie musiał 'obejść sie smakiem' Myślę, ze jego wątek jeszcze będziesz ciągła, że jego bohater skończy szczęśliwie

I ostatni wątek, jaki mi pozostał do omówienia to Martin i Valeria (wyobrażam sobie Elizabeth Guttierez w tej roli, zauroczyła mnie swoją rolą w Osaczonej i pasuje mi do niego). Doszło między nimi do namiętnego pocałunku, widać, ze ciągnie ich do siebie i to bardzo. Od samego początku, jak się po raz pierwszy zobaczyli czuć było, że się sobą nawzajem zainteresowali. Ich wymiany zdań równiez sa świetne, często bardzo zabawne Teraz pozostaje mi czekać na kolejne odcinki, by móc komentować na bieżąco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:16:47 23-06-12    Temat postu:

Paul Cesar Quevedo - za Twoją namową obejrzałem jakiś odcinek "Osaczonej" - i to jest ten aktor co na początku ciągle jest koło Elizabeth Gutierrez? Co do tego basenu wpadli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 11 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin