|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:43:38 26-02-12 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że klimat Ci się podoba, bo nie raz mam dni słabości i wydaje mi się, że podjęłam się zbyt trudnego zadania. Tym bardziej, że w tym opowiadaniu improwizuję jeszcze bardziej niż w starszej telce
Ivian już wyleciała, więc spotkanie z Segundem coraz bliżej |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:51:45 26-02-12 Temat postu: |
|
|
Czasami improwizacja i spontaniczne pomysły wychodzą najlepiej, także niczym się nie przejmuj i dalej pisz! Bo ja chcę już hot sceny w Afryce pomiędzy Ivian, a Segundo |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:00:25 26-02-12 Temat postu: |
|
|
Będę pisać Jak się coś zaczęło to trzeba skończyć
Scena ich spotkania już obmyślona. Zobaczymy co z tego wyjdzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:32:30 26-02-12 Temat postu: |
|
|
Nareszcie Ivian wyleciała, Segundo jedzie do szpitala polowego... Zaczyna się coś dziać, a akcja ruszyła z kopyta
Ten cały Celio Torres nie spodobał mi się Niech Ivian ma się na baczności...
Czekam z niecierpliwością na 13, na pewno nie pechowy, odcinek!! |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:35:05 26-02-12 Temat postu: |
|
|
A mnie się właśnie spodobał Celio - że też zapomniałam o nim wspomnieć Tym bardziej, że gra go Erick, a on mi idealnie pasuje na takiego lovelasa |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:46:20 27-02-12 Temat postu: |
|
|
Celio będzie barwną postacią. Tzn taki mam plan, a zobaczymy, co z tego wyjdzie Podrywaczem będzie na pewno, ale nie sądzę, aby był zepsuty do szpiku kości
Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 20:51:54 27-02-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:07 02-03-12 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 13
Ivian ułożyła się wygodnie w fotelu i spoglądała co jakiś czas na siedzącego obok niej Celia. Mężczyzna wyczuł jej niepokój.
-Boisz się latać?- zapytał z ciekawosci, rzucając jej przyjazne spojrzenie.
-Nie, nie boję się.- odpowiedziała z uśmiechem, spoglądając za okno. -Prześpię się.- dodała, zamykając oczy.
Celio uczynił więc to samo i starał się zasnąć, ale bezskutecznie. Jego towarzyszka bowiem tak mu się spodobała, że spoglądał na jej spokojny sen kątem oka.
-Śpi jak anioł. Ciekawe tylko, czy jest takim aniołem na jakiego wygląda, czy to prawdziwa diablica. W sumie wolałbym to drugie.- pomyślał, sobie, gdy nagle dziewczyna dziwnie poruszyła się, a z jej ust wydobyło się słowo: „Dominic”. -Chyba coś, a raczej ktoś jej się śni... Wiedziałem, że taka ślicznotka nie będzie wolna.- westchnął niezadowolony.
Ivian w swoim śnie zobaczyła znów postać zmarłego męża. Siedział on obok niej i tulił ją delikatnie. Położyła więc głowę na jego ramieniu, która była w rzeczywistości ramieniem Celia. Torres uśmiechnął się lekko z zadowoleniem, nie mając pojęcia o tragedii jaką przeszła jego towarzyszka.
-Wiedziałam, że będziesz mi towarzyszył.- powiedziała we śnie do Dominica. -Nie zostawiłbyś mnie w takiej chwili.
-Oczywiście, że nie.- uśmiechnął się Hilton. -Muszę Ci powiedzieć, że decyzja, którą podjęłaś była słuszna. Nawet nie wiesz, jak bardzo ceniłem Cię za Twoją pasję.- przyznał.
-Wiem o tym. Podejmując tą decyzję myślałam o Tobie. Wiedziałam, że doradziłbyś mi, abym tam pojechała, więc jadę.
-Wiem, że sobie poradzisz.- pocałował ją delikatnie. -Nie ma lepszego specjalisty w tej dziedzinie.
-Jak zwykle mnie przeceniasz, Kochanie.- roześmiała się we śnie, a na jawie delikatnie uśmiechnęła, co nie umknęło uwadze Celia.
-Ciekawe, co się jej śni.- rozmyślał mężczyzna, nie spuszczając z niej wzroku.
-Posłuchaj mnie Ivian.- twarz Dominica spoważniała, sugerując, że zaraz powie coś ważnego.
-Słucham Cię, Kochany.
-Nie potrzebujesz już mnie.- powiedział, a w jego oczach pojawiły się lśniące łzy. -Stajesz się coraz silniejsza i nie mogę być przy Tobie zawsze. Jeżeli będę nawiedzał Cię codziennie, to nigdy nie rozpoczniesz nowego życia. Jesteś już gotowa, Ivian. Gotowa na nowe życie...
Dziewczyna oderwała głowę z jego ramienia.
-Nie możesz! Nie jestem gotowa!- krzyknęła we śnie, nie pozwalając mu za wszelką cenę odejść. -Potrzebuję Cię... Teraz, kiedy wyjeżdżam potrzebuję Cię jeszcze bardziej!
-Ivian... Wiem, co mówię... Nie potrzebujesz mnie.- powtórzył. -Pamiętaj, że zawsze będę Cię kochał.- powiedział starając się wstać z siedzenia i po chwili oddalając się i znikając za oknem.
-Nie!- krzyknęła Ivian, momentalnie się przebudzając.
-Coś się stało?- zapytał Celio, widząc jej poruszenie i niebywałe zdenerwowanie.
Nagle z jej kieszeni wypadła buteleczka z lekami. Torres schylił się i podniósł jej zawartość.
-Oddaj mi to!- powiedziała poruszona i drżącymi rękoma starała się ją otworzyć. -Niech mi Pani da szklankę wody.- rzuciła do stewardessy.
-Ivian, wszystko w porządku?
-Nic nie jest w porządku od dłuższego czasu.- powiedziała.
Po chwili udało jej się otworzyć buteleczkę i wziąć naraz dwie pigułki. Popiła jej wodą i spojrzała tępo na okno, w którym chwilę wcześniej zniknął Dominic.
-Dowiem się, co Ci jest.- pomyślał w duszy Celio, nie rozumiejąc zachowania swojej towarzyszki.
Wiedział jednak, że nie jest z nią dobrze i skrywa jakąś tajemnicę. Po dłuższej chwili Ivian uspokoiła się i oparła głowę o oparcie.
-Przepraszam.- powiedziała w kierunku nowego znajomego, czując, że źle się zachowała w stosunku do niego.
-Nic się nie stało.- uśmiechnął się. -Mniemam, że masz koszmary, ale te leki nie wyglądają dobrze.
-To zwykłe witaminy.- ucięła, zamykając oczy.
Nie znała go na tyle, aby mu się tłumaczyć.
&&&
Segundo i Martin byli gotowi do odjazdu. Zapakowali swoje rzeczy do jeepa.
-Pojedziecie za nami panowie.- powiedział ich opiekun, wskazując na duży terenowy samochód.
-Musimy poczekać chwilę na Lemaliana. On jak zwykle się spóźnia.- zakomunikował Segundo, gdy w tej chwili czarnoskóry tłumacz się pojawiał. -No wreszcie. Więc mamy komplet. Wsiadamy.
Giron usiadł za kółkiem, a Toka i Salinas na miejscach pasażerów.
-No to jazda!- krzyknął Martin i zagwizdał na znak radości.
Segundo dodał gazu i ruszył niemalże z piskiem opon.
-Afryka dzika...- zrymował i się roześmiał.
Po długiej jeździe wreszcie zobaczyli, że prowadzący drugi samochód zatrzymali się.
-Czyżby to było tutaj?- zastanowił się Segudno, hamując i wysiadając z auta.
Rozejrzał się dookoła siebie.
-Widzisz, tam jest jakaś wioska.- pokazał palcem Martin.
-Faktycznie. Więc zapewne będziemy nieśli pomoc ludziom, którzy ją zamieszkują.
-Panowie! Pierwszy przystanek.- zakomunikował przedstawiciel fundacji. -Myślę, że osiedlicie się tutaj przez przynajmniej tydzień, a jeśli będzie taka konieczność to i z miesiąc. Z tego co wiemy, ludzie tutaj chorują.
-Dobrze. W takim razie możemy zacząć rozstawiać namioty?
-Tak. Poznajcie jeszcze pielęgniarki.- wskazał na 3 czarnoskóre kobiety. -Oczywiście nie rozmawiają po angielsku, a tym bardziej po hiszpańsku, ale od porozumiewania się macie Lemaliana.
-Poradzimy sobie.- powiedzieli niemal naraz lekarze, biorąc się do pracy.
&&&
-Myślisz, że Ivian już dotarła?- zapytał Sergio, siadając przed telewizorem tuż obok Jovity.
-No coś Ty!- roześmiała się dziewczyna. -Jeszcze się zejdzie.. Do Afryki leci się długo.
-Masz rację. Jestem po prostu tak bardzo poruszony tym wszystkim...- oparł się i starał rozluźnić.
-Wiem. Ja również... Ale teraz musimy się modlić, aby doleciała i przede wszystkim poradziła sobie.
-Wiem, że sobie poradzi.- uśmiechnął się.
-Posłuchaj, Sergio...- zaczęła, spoglądając na niego. -Nie mogę już Ci siedzieć na głowie. Teraz, kiedy Ivian wyjechała, czas, abym i ja wróciła do domu.
Słowa Jovity poruszyły Sergia. Przyzwyczaił się on bowiem już do obecności Amado w swoim domu. Do wspólnych śniadań i kolacji.
-Nie wyjeżdżaj... Tutaj masz dużo perspektyw.- powiedział z przekonaniem, wyłączając telewizor.
-Sergio... Tutaj nie mam pracy, mieszkania..
-Mieszkanie masz, dopóki nie znajdziesz czegoś, a pracę z Twoim wykształceniem i drygiem do tej dziedziny znajdziesz w mig. Wystarczy chcieć.- uśmiechnął się. -Ciągnie Cię do Europy?- zapytał, spoglądając na nią.
-Szczerze? Ani trochę!- powiedziała, zaśmiewając się. -Nie mam tam nic poza pracą, która nie przynosiła mi zbyt wiele radości...
-A jakiś mężczyzna?- zapytał dociekliwie. -Zapewne jakiś z utęsknieniem na Ciebie czeka.
-Nie mam tam nikogo. Już.- powiedziała, nieco zakłopotana jego pytaniem.
-W takim razie nic Cię tam nie trzyma. Przemyśl to.- powiedział.
-Dobrze, przemyślę.- uśmiechnęła się. -A teraz czas na mnie. -Śpij dobrze, Sergio.
-Ty również.- powiedział odprowadzając ją wzrokiem do drzwi. -Dobranoc. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:37:31 02-03-12 Temat postu: |
|
|
Aaa, Lemalian! Cały czas zastanawiałam się, gdzie słyszałam już to imię i w końcu mnie olśniło. Oglądałaś pewnie tak, jak i ja film: "Biała Masajka" Wracając jednak do odcinka to muszę przyznać, że cały czas niepokoję się o Ivian. Wydaje mi się, że jej siła nie wynika z pogodzenia się ze śmiercią męża, ale raczej jest przejawem zażywanych środków - które bierze za każdym razem, gdy jest zdenerwowana i roztrzęsiona. Pytanie tylko, co to za leki?? Chociaż tak, czy siak, od każdych można się uzależnić. Postać Celia nadal mnie intryguje - niby sympatyczny, ale jednocześnie zafascynowany urodą swojej towarzyszki. Ciekawe, jaką rolę odegra w tym opowiadaniu
Segundo i Martin wyjechali w nowe miejsce, gdzie czeka ich leczenie ludzi z wioski, a tym samym walka z różnymi niebezpieczeństwami. Co do ostatniej części, to osobiście wyczuwam przyjemną chemię pomiędzy Sergiem, a Jovitą, więc mam nadzieję, że kobieta nie zdecyduje się na powrót do Europy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:20:07 02-03-12 Temat postu: |
|
|
Monika, dokładnie tak. Imię Lemalian ściągnęłam z "Białej Masajki"
Leki, jakie bierze, to antydepresanty, z którymi, jak wiemy, nie wolno przesadzać. Miejmy jednak nadzieję, ze łono przyrody pomoże wreszcie pozbierać się Ivian.
Celio, to postać, którą ja osobiście lubię. Zobaczymy, czy i Wy go polubicie
Z Jovitą i Sergiem mam ciężki orzech do zgryzienia, bo nie pojawiła się jeszcze osoba, która dużo namiesza w ich relacjach.
Mam jednak już obmyślone najbliższe wydarzenia związane z tą parą i jestem ciekawa, jak na to zareagujesz |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:43:42 02-03-12 Temat postu: |
|
|
"Biała Masajka" - to już jesteśmy we troje Bardzo poruszający film, ale koniec trochę dziwny, znikający autobus w oddali.
Co do odcinka, to nie jest aż tak bardzo ciekawy, ale interesujący. Ivian wreszcie wyleciała, a Segundo jest w terenie Nieługo same gratki będą do przeczytania Tak sądzę. Ba! Ja to wiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:35 02-03-12 Temat postu: |
|
|
"Biała Masajka" bardzo ciekawy film. Chociaż końcówka faktycznie trochę dziwna. W moim mniemaniu jednak Carola (dobrze pamiętam imię?) postąpiła słusznie opuszczając Lemaliana, gdyż pod koniec przechodził sam siebie. Nie znoszę takiej chorej zdrady! Np akcja z koźlim noworodkiem była dla mnie straszna i ten tekst: "To wyszło z Ciebie".
Mi najbardziej podobał się początek filmu, bo wtedy była między nimi chemia
Ten odcinek nie był taki ciekawy, bo mało się w nim tak naprawdę działo. jest to jednak wstęp do tego, co będzie później, czyli afrykańskich akcji |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:15:45 02-03-12 Temat postu: |
|
|
Dull napisał: | "Biała Masajka" bardzo ciekawy film. Chociaż końcówka faktycznie trochę dziwna. W moim mniemaniu jednak Carola (dobrze pamiętam imię?) postąpiła słusznie opuszczając Lemaliana, gdyż pod koniec przechodził sam siebie. Nie znoszę takiej chorej zdrady! Np akcja z koźlim noworodkiem była dla mnie straszna i ten tekst: "To wyszło z Ciebie".
Mi najbardziej podobał się początek filmu, bo wtedy była między nimi chemia
Ten odcinek nie był taki ciekawy, bo mało się w nim tak naprawdę działo. jest to jednak wstęp do tego, co będzie później, czyli afrykańskich akcji |
Tak Pod koniec był nie do zniesienia. Dobrze, że dał jej córkę. Te obrzezanie... Jakie to cierpienia
Dlatego też, był interesujący Zapomniałem wspomnieć o śnie, który dla Ivian był bardzo straszny, gdyż Dominic na dobrą sprawę już ją opuścił |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:05 03-03-12 Temat postu: |
|
|
Afryka, to inny kontynent, inne obyczaje. Niektóre ciężkie dla nas do zaakceptowania. Przyznam jednak, że były momenty, że myślałam, że Caroli i Lemalianowi się uda. Niestety potem tak mu palma odbiła, ze szok!
Na początku było fajnie. Zwłaszcza, jak uczyła go czułości, namiętności. Potem niestety wszystko się rozmyło A pomyśleć, że przyjaciółka, która sama była żoną Murzyna, ją ostrzegała... Ale cóż.. Miłość jest ślepa
Zdaję sobie sprawę, że trochę przeciągam wątek Dominica, ale taka była moja wizja No i sentyment do Carlosa Ponce :] |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:40:19 03-03-12 Temat postu: |
|
|
Jestem zatem niezwykle ciekawa tego wydarzenia pomiędzy Jovitą, a Sergiem, które dla nich planujesz. Mniemam, że się nie zawiodę A sam Celio już wzbudził moją sympatię, więc myślę, że z każdym kolejnym odcinkiem, będzie tylko lepiej.
Co do "Białej Masajki" to film może o nietypowym zakończeniu, ale bardzo pouczający. Związek białej z czarnym mógł być od początku skazany na porażkę - a tak się nie stało. Pierwsze wspólne lata były pięknym okresem poznawczym, po którym to dopiero różnice kulturowe poczęły brać górę nad uczuciami. A ja do samego końca żałowałam, że Lemalian obciął włosy, który były jego znakiem rozpoznawczym |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:03:46 03-03-12 Temat postu: |
|
|
Też mam nadzieję, że Cię nie zawiodę i przy okazji samej siebie Zdradzę, że Sergio i Jovita, to jeden z największych moich problemów na dzień dzisiejszy
Ooo, a mnie ucieszył fakt, ze ściął włosy, bo zrobił to w akcie desperacji i scena bardzo mi się podobała.
Mnie w tym filmie urzekł też fakt, że na początku miło przyjęli białą w wiosce. Np matka Lemaliana. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|