|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fuzzi Generał
Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 8421 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:36 28-09-09 Temat postu: |
|
|
Aa, Dulcem dobrze mówiła. CIĄŻA!
<jupi> Mam nadzieję, że Any i Ben będą razem ze szczęśliwym i zdrowym bobaskiem
Ay.. Vondy Brakuje mi ich.. ay noche xD
I teraz kolej na May...
Super odcinek, czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:27 28-09-09 Temat postu: |
|
|
Any w CIĄŻY , super !! ( nastraszyłaś mnie tym rakiem )
Majka I Tomas suuuper
Czekam na newik . Ten odcinek bombowy ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:53:11 28-09-09 Temat postu: |
|
|
Ha! I kto miał rację?? JA!
Od teraz powtarzać! Dulcem ma zawsze racje x1000
Vondynizer :d Super odcinek!
Any w ciąży Dul i Ucker szczęśliwi ayyy
Ja chcem odcinek! Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!
Najlepiej o Vondy
May zauważyła jakiegoś przystojniaka wow
Chyba przyszedł na nią czas
Dobra dawaj nexta Vondynizer :*
Pozdrawiam :*:*:* |
|
Powrót do góry |
|
|
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:04 28-09-09 Temat postu: |
|
|
Aj!
Jednak ciąża!
Eeee... Ale co z Benem?
Anysia zostanie sama i Poncho jej pomoże wychowywać dziecko, a potem zostaną razem!
Taka wersja mi odpowiada.
Ben nie musi żyć. Jak go sobie zawsze wyobrażałam to był jakiś gruby i nie za ładny.
Zupełnie nie wiem czemu
Odcinek cudo!
Dobrze, że Anka nie umiera
A Majka znalazła jakiegoś przystojniaka.
Czekam na new. Besitos.
Ostatnio zmieniony przez DjBebe dnia 22:39:08 28-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce_vida Idol
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1145 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:59:34 29-09-09 Temat postu: |
|
|
Ana w ciąży ..) super..) ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:49:08 01-10-09 Temat postu: |
|
|
VONDYNIZER Super
Czekam na odcineczek |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceMonia Prokonsul
Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 3595 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:29:22 02-10-09 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Any nie ma raka. Kamień z serca. Tylko, żeby teraz Ben wyzdrowiał. W końcu będą mieć z Any bobaska:D Dul i Ucker:D Kiedy ich ślub?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:34:25 02-10-09 Temat postu: |
|
|
Bardzo przyjemnie się czyta, ciekawa historia i fajnie opowiedziana. Brakuje mi tylko LOSków, ciekawa jestem czy się pojawią, czy Ben przeżyje i to z nim Any będzie szczęśliwa. Podejrzewałam ciąże i bardzo się cieszę że tak właśnie się okazało Czekam na kolejny odcinek, oby długi! |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:34 02-10-09 Temat postu: |
|
|
any jednak jest w ciaży !!!!!!!!!! super !!!!!!! powinien teraz ben wyzdrowieć !!!! wkońcu beda mieli dziecko !!!!!
dul i ucker słodko pomiedzy nimi !!!
any poznała nowego doktorka !!!! - sory za opuzniony kom ale czasami tak mi sie zdarza czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Vondynizer Generał
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 8424 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:12:41 04-10-09 Temat postu: |
|
|
o mamo, nie miałam czasu pisać przez tę szkołę. w zamian za sporą przerwę daję długi odcinek. ;*
ODCINEK 20
- Panie doktorze, adrenalina. Szybko!- rozlegały się krzyki na Sali.
- Proszę podłączyć pacjenta do respiratora.
- Już się robi. Czy podać płyny do żylne i antybiotyk?
- Tak!- krzyczał wciąż lekarz- Natychmiast zadzwońcie po ordynatora, przygotujcie też salę operacyjną. Zabieramy pacjenta na blok.
- Co z nim?- zapytała jedna z pielęgniarek.
- Jego stan gwałtownie pogorszył się. Wątroba przestała pracować, a nerki powoli zaprzestają walkę z urazem. Nie rokuje to najlepiej….
Na sali Bena panowało wielkie zamieszanie. Wszędzie pracowały aparatury sztucznie podtrzymujące życie. Lekarze biegali dookoła łóżka pacjenta, podając mu coraz to nowe leki. Jednak jego stan się nie poprawiał. Gdy zdecydowano się na operację- do Sali wszedł Poncho i Chris.
- Panie doktorze, co tu się dzieje?- zapytał przerażony Poncho.
- Coś jest nie tak, prawda? Co z nim?- kontynuował Chris.
- Jego sta się pogorszył, zabieramy go an blok operacyjny. Narządy są w opłakanym stanie, niektóre przestały funkcjonować. Źle z nim.
- Ale wyjdzie z tego, prawda?
- Myślę…
- Niech pan powie.
- Mam być szczery?- zapytał zwątpiono lekarz.
- Tak!- krzyknął Poncho.
- Jego stan jest krytyczny. Ma wiele obrażeń , do tego narządy wewnętrzne są bardzo uszkodzone. Nie wiem, czy przeżyje.
- Ale…- Chris zawahał się.
- Nie mogę dłużej z Wami rozmawiać, muszę iść na operację. Nie mamy czasu na zwłokę. Im szybciej zaczniemy zabieg- tym większe będą szanse na pomyślne zakończenie.
Lekarz wyszedł z sali, podążając za reszta personelu. Bena przewieziono na blok operacyjny. Teraz trzeba tylko czekać…
W tym samym czasie Dul i Ucker wrócili do domu, żeby odpocząć. Chcieli spędzić trochę czasu razem, było im bardzo ciężko. Cieszyli się, ze Any jest w ciąży, ale obawiali się o jej zdrowie psychiczne. Dziewczyna jest rozchwiana emocjonalnie.
- Wiesz, co?- zaczęła Dul- Nie wiem, jak Any sobie poradzi. Jest w kiepskiej formie.
- Zauważyłem. Jest słaba, nie uśmiecha się, ciągle jest smutna. Nie wygląda dobrze- stwierdził chłopak- musimy ją wspierać.
- Tak, ona nas potrzebuje. Sama sobie na pewno nie poradzi.
- Masz rację. Za dużo się zdarzyło, by pomogła sama zwalczyć swoje problemy.
- Poza tym teraz potrzebuje podwójnej opieki- Dul uśmiechnęła się- nie żyje tylko dla siebie i dla nas, nosi pod sercem małą istotkę.
- Dlatego otoczymy ją najlepsza opieką, będziemy ją chronić.
- Reszta też na pewno ją wesprze… - Dul zawahała się, lecz po chwili dokończyła- zwłaszcza Poncho. Kochanie, nie wydaje Ci się….?
- Też tak myślę- przerwał jej w połowie zdania.
- Nawet nie wiesz, o co mi chodzi przecież- zaśmiała się.
- Nie zapominaj, ze dobrze Cię znam.
- Tak? To o co chciałam zapytać?- zapytała z uśmiechem triumfatorki.
- Powiem Ci, jeśli dostane jakąś nagrodę za dobrą odpowiedź- Ucker puścił do niej oko.
- No nie… Niech Ci będzie.
- No więc. Uwaga, uwaga, teraz przemówienie mistrza! Otóż chciałaś zapytać, czy nie uważam, że Poncho czuje coś do Anki.
- Ej, ej…- Dulce popatrzyła na niego.
- Ha! Wiedziałem, że o to chciałaś zapytać!- uśmiechnął się- Więc teraz czas na nagrodę…
- No, to czego byś chciał?
- Zgadnij…- Ucker przysunął się do niej.
- Ucker, to chyba nie jest najlepszy pomysł.
- Nie wymigasz się, kotku. Należy mi się nagroda- Ucker przycisnął do siebie narzeczoną.
Para całowała się, błądząc rękami po swoich ciałach. Po kilku sekundach nie mieli już na sobie koszulek. Ucker ciągle mówił Dul jak bardzo ją kocha. Ona nie pozostawała mu dłuższa. Całowali się długo i namiętnie. Po chwili Ucker spojrzał narzeczonej głęboko w oczy, jej po ciele przeszły drgawki. Wiedziała, co ją czeka. Ogarnęła ją namiętność. Ucker odruchowo zaciągnął na nich kołdrę…
W tym samym czasie May została zaproszona na spacer przez Tomasa, który martwił się o jej zdrowie. Widział, jak bardzo dziewczyna przeżywa załamanie przyjaciółki i ciężki stan jej chłopaka. Po długich namowach udało mu się wyciągnąć ją na krótki spacer do parku, nieopodal szpitala.
- Jak się czujesz?- zapytał czułym głosem.
- Dobrze- odparła, wahając się.
- Przecież widzę, że jest Ci ciężko. Przede mną nie musisz tego ukrywać. Jestem lekarzem, widziałem wiele podobnych sytuacji.
- Masz racje- odparła May- czasami jest mi ciężko. Ale uwierz, na prawdę nieźle się trzymam. Wiem, ze musze mieć siłę, by wspierać ich. Moi przyjaciele są dla mnie najważniejsi.
- Jesteś wspaniała kobietą.- Tomas spojrzał na nią- Bez względu na wszystko, wspierasz swoich przyjaciół. Jesteś z nimi w potrzebie i szczęściu. Mają wielki skarb pod dachem waszego mieszkania.
- To bardzo miłe, co mówisz- May nieśmiało pocałowała chłopaka w policzek.
- A to za co?- zapytał zdziwiony.
- Za to, że jesteś ze mną. Że mimo, iż nie znamy się zbyt dobrze, wspierasz mnie i starasz się mi pomóc. Dziękuję Ci- wytłumaczyła mu dziewczyna.
- Czas spędzony z Tobą to dla mnie przyjemność. Jesteś piękną i wartościową kobietą. Miło mi z Tobą rozmawiać, przebywać…- chłopak uśmiechnął się.
- To piękne, co mówisz. Myślę, że powinniśmy już iść. Ty masz sporo pracy, a ja chcę zobaczyć co u Any.
- Oczywiście. Już wracamy Dos szpitala- powiedział Tomas, puszczając ją przodem.
W tym samym czasie u Any był lekarz. Musiał ją zbadać i sprawdzić stan zdrowia maleństwa. Pani Valeria poszła w tym czasie napić się kawy. Poncho i Chris siedzieli an korytarzu, czekając aż doktor wyjdzie z sali.
- Mam nadzieję, że z Any i maleństwem wszystko w porządku- powiedział Poncho.
- Na pewno, Aka ma dla kogo żyć. Zbierze w sobie siły.
- Ona jest taka drobna, taka krucha... Boję się o nią.
- Wszyscy się boimy, ale coś mi się zdaje, ze Ty nie tylko się o nią martwisz- stwierdził Chris.
- Co masz zna myśli?- zapytał zdziwiony Poncho.
- No wiesz… - popatrzyła na niego znacząco.
- Nie wiem!- odparł stanowczo Ponczuś.
- Chodzi mi o to, ze odkąd Any trafiła do szpitala, ciągle tu jesteś. Nie odpoczywasz, nie odstępujesz jej na krok. U Bena byłeś dwa razy, a cały czas spędzasz przy jej łóżku.
- Wszyscy przy niej jesteśmy.
- Poncho, ogarnij się!- Chris pstryknął mu palcami przed nosem.
- O co Ci chodzi, Chris?- Poncho lekko się zirytował.
- May jest na spacerze. Dul i Uckera nie ma już od dobrych czterech godzin. Valeria też cały czas przesiaduje obok automatu z kawą. Ja parę razy byłem w pracy, bo musiałem coś załatwić. Każdy stara się nie wpaść w paranoję.
- Że ja niby wpadłem… To chcesz powiedzieć?
- Nie. Chce tylko powiedzieć, ze Ty bez przerwy ją pilnujesz. Nie chcesz jej zostawić samej, nawet z lekarzem.
- Bo ja ją…- Poncho krzyknął, lecz zawahał się.
- Co Ty Ją?- zapytał Chris, choć znał odpowiedź.
- Nic. Zostaw mnie- Poncho zdenerwował się i wyszedł ze szpitala.
Poncho musiał zaczerpną świeżego powietrza, przemyśleć wszystko. Musiał poukładać w głowie wszystkie myśli. Szedł szybko, nie zwracając na nic uwagi. Nie zauważył nawet May, która zapytała go, gdzie idzie. Nie odpowiedział, szedł alejką w ciszy, Usiadł na ławce, złapał się za głowę i zaczął wspominać… |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuzzi Generał
Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 8421 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:21:01 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Ay, pięknie Vondy!!
Biedna Any..
Poncho kocha Any, Poncho kocha Any...
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:28:23 04-10-09 Temat postu: |
|
|
No ładnie,.... Pączek się zakochał....
No ale moim oczkiem w głowie są Dul i Ucker!!! A u niech tak pięknieee Ayyy Uwielbiam jak o nich piszesz... mniam
A Ucker nie dobry jest.. czemu naciągnął kołdrę może by był odcinek +18 latek.. albo najlepiej od razu +36 xD
I tak na żadne się nie załapie xd
Anka... hm ona wie że Ban właśnie zamierza spróbować powąchać kwiatki od spodu???
Ciekawe ???
No ale jak mówiłam los mas importantes son DulyUcker!!!!!
Czekam na newsik
Pozdrawiam Vondynizerkę |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:13 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Cudny odcinek, jak to pięknie, że Poncho kocha Any, będzie się nią opiekował i nigdy nie zostawi jej i maleństwa samych.
Dul i Ucker - fajnie że są szczęśliwi.
I May, niech jej się ułoży z miłym lekarzy.
Czekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
PannaColucci Big Brat
Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 849 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico ;* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:09:52 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Długooo nie czytałam.
Ale wróciłam i się zachwyciłam .
Czekam na new ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:42 05-10-09 Temat postu: |
|
|
widze ze nie tylko mi by nie przeszkadzalo gdzyby ben zszedl z tego swiata
wiem wredne to ale no coz
any jak dla mnie musi byc z poncho |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|