Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RBD- prawdziwa historia [męski odcinek] ODCINEK 46
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:49:56 02-11-09    Temat postu:

nie przeczytałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:05 11-11-09    Temat postu:

(Minęły trzy tygodnie, ze względu na pogrzeb Bena i załatwianie formalności związanych z przełożeniem nagrań, Dul i Ucker zmienili datę wyjazdu.)

ODCINEK 30


-Jeszcze to- Any wysunęła rękę w kierunku Dul.
-Ale, Any...- zaśmiała się- Mam już tyle ubrań.
-Nie jedziesz na obóz przetrwania, a na romantyczny weekend.
-I gorący- krzyknęła ze śmiechem May, wchodząc do pokoju.
-Dziewczyny, myślicie, ze o tym zapomniałam? -zapytała, otwierając małą kieszonkę w torbie pełną koronkowej bielizny.
-Widzę, że zabezpieczyłaś się lepiej, niż myślałam.
-Przecież ona zna się na rzeczy- wtrąciła znów May.
-Any, mogłabyś przynieść mi kosmetyczkę z łazienki?- poprosiła Dul.
-Jasne, już lecę. May, sprawdzisz co chłopcy robią. Jakoś tak podejrzanie cicho.
-Zaraz wracamy, a Ty się pakuj, kochana.
-Tak jest, generale- zażartowała Dul, stając na baczność.

Gdy tylko dziewczyny wyszły Dul gwałtownym ruchem sięgnęła po koronkowa bieliznę, która przyniosła Any. „Jak szaleć to szaleć”- pomyślałam, wkładając ją do torby. W tym samym czasie w pokoju Uckera odbywało się męskie zgromadzenie wyjazdowe.

-Grzebień?- roześmiał się Chris.
-Jest!- odparł Ucker.
-Żel do włosów?- sprawdził Poncho.
-Na miejscu.
-Kąpielówki? Bokserki?
-Mam!
-Trochę ciuchów, kosmetyki, klapki?
-Wszystko w torbie?
-I najważniejsza rzecz... - Chris zaśmiał się.
-Myślisz o tym samym co ja?- Poncho również zaczął się śmiać.
-Chłopaki, co Wy myślicie, ze nie wiem, o co Wam chodzi? -Uckera również to rozbawiło- O to Wam chodzi?- zapytał, wyciągając z torby cztery pudełka gumek.
-Starczą Ci cztery pudełka? Wiesz, w końcu to całe dwa dni. Ty i Dul, sami, na plaży, w domku, przed kominkiem... -zaczął wyliczać Chris.
-Chris, nie martw się o to- Ucker wyciągnął z torby jeszcze dwa pudełeczka.
-Teraz możemy się nie martwić. Masz wszystko!- stwierdził rozbawiony Poncho.
-Tak tez myślałem. Z Wami to się dogadać- roześmiał się.
-Facet faceta zrozumie. Ty przynajmniej masz kobietę, którą kochasz i która kocha Ciebie.
-Ty tez masz... -stwierdził- Musisz dać jej czas, przeszła trudne chwile...
Wiem, nie chcę jej do niczego zmuszał, ale zawsze będę ją wspierał.
-No, to już chyba wszystko! - krzyknął zadowolony Ucker, zapinając walizkę.

Wszyscy zebrali się na korytarzu, by pożegnać wczasowiczów.

-Miłej zabawy, kochani- May uściskała Dul i Uckera.
-Dzięki May, Wy też spędźcie miło ten weekend. Będziecie mieli trochę spokoju- zaśmiała się.
-E tam, z Wami jest super. Gdy jesteśmy w szóstkę- to jest to! - powiedziała Any, przytulając się do Dul- Zauważyłam, że zwinęłaś majtki, które Ci przyniosłam- zaśmiała się cicho.
-Ty i Twoje sokole oko- zarumieniła się- Ale dziękuję, na pewno się przyda.
-Trzymaj się, brachu- Chris poklepał Uckera po ramieniu- Szalejcie do woli, pozwalam Wam.
-Chris- Poncho się zaśmiał- Myślisz, ze oni potrzebują Twojego pozwolenia?
-Dzięki, Chris- wtrąciła się Ucker- dzięki za błogosławieństwo.

Cała szóstka głośno się zaśmiała. Po krótkim pożegnaniu zakochani wyszli z domu i wsiedli do auta Uckera. Wreszcie zostali sami, mogli spędzić chwilę ze sobą, sam na sam. Reszta przyjaciół wróciła do swoich zajęć. Postanowili, że wspólnie obejrzę tego wieczoru komedię w tv.


-Ruszamy- zarządził Ucker, całując przed odjazdem swoją narzeczoną.
-Dwa dni sami, my i plaża... - Du rozmarzyła się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:14 11-11-09    Temat postu:

Nie kończ w takim momencie!!
Dawaj new!!
Natychmiast.
O ja 6 opakowań gumek..^^
Mają wszystkie wykorzystać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:01:25 11-11-09    Temat postu:

super odcinek
dul i ucke pojada na wycieszke na plazy :
) dul zaopatrzyła sie w bielizne a ucker w paczuszki
czekam na ewsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:10:10 14-11-09    Temat postu:

ODCINEK 31

-Jak tu teraz cicho.. -zauważyła Any.
-Masz racją, nikt nie biega po mieszkaniu i nie pyta 'gdzie są rodzynki??'- zaśmiała się cicho May.
-Wiecie co, dziewczyny, może wrócimy do starych zabaw jeszcze z czasów liceum?- zaproponował Poncho.
-Świetny pomysł, moglibyśmy przypomnieć sobie jak to było...
-Masz na myśli jakąś konkretną zabawę?- zapytała May.
-Pograjmy w ciasteczkową prawdę!- krzyknął Chris.
-Dobra!- Any do razu się zgodziła.
-Any, ale Ty masz łatwiej... -zaśmiał się Poncho.
-Dlaczego?- zapytała zdziwiona.
-Chyba wiem... Ty w ciąży uwielbiasz ciastka. Jeszcze bardziej niż w liceum- zażartowała May.
-Macie racje... -dodała Any- To może zagrajmy na coś innego? -zaproponowała.
-Na herbatę! Taki żarcik... -palnął Chris- Na wódkę nie możemy, bo Any. Na piwo nie, bo May nie lubi. Kawa- o tej porze to nie jest dobry pomysł. Więc pozostaje herbata...
-Albo sok pomarańczowy- wtrącił żartobliwie Poncho.
-Sok!- zgodziła się May.
-Jestem za- powiedziała Any.
-A więc gramy na sok- zarządził Poncho- To co, za godzinę w salonie?
-Ja i May zajmiemy się przygotowaniem sali, tzn. salonu... -zaśmiała się Anka.
-A Wy idźcie gdzieś i nie podglądajcie- odparła stanowczo May.
-Pójdziemy po jakieś paluszki czy coś do chrupania, będziemy a godzinę- odparł Poncho, po czym wraz z Chrisem wyszli z mieszkania.


Dul i Ucker właśnie dojechali na miejsce. Chłopak wjechał samochodem na kamienny podjazd, dookoła piękny ogród, a za nim plaża. Szeroka i piaszczysta, błękitne morze, a nad nim księżyc na ciemnym niebie. Dul wysiadła z auta i stanęła na podjeździe. Wpatrywała się w księżyc, gdy poczuła na szyi oddech ukochanego. Ucker odgarnął jej włosy i delikatnie pocałował.

-Kochanie, spójrz na księżyc...- szepnął cicho.
-Jest piękny- westchnęła Dul.
-Nie tak piękny jak Ty. Szkoda, że nie widzisz, jak lśnisz w jego blasku...
-Ucker, jesteś najwspanialszym darem, jaki dostałam od losu- Dul pocałowała go delikatnie i złapała za dłoń- Chodź, usiądziemy na plaży.
-Idź, kochanie. Wezmę koc i zaraz do Ciebie dołączę.
-Czekam- dziewczyna pocałowała narzeczonego i odeszła w stronę morza.

Ucker wrócił się do samochodu. Wyjął duży koc i wino, ulubione wino swojej ukochanej. Wziął też coś jeszcze. Nie chciał przysparzać narzeczonej znów nerwów. Otworzył jedno z pudełeczek... W tym samym czasie do mieszkania, w którym krzątały się dziewczyny, wszedł Chris z Ponchem.

-Nie wchodźcie- słychać było krzyk May.
-Za wcześnie?- zapytał zdziwiony Poncho.
-W samą porę. Ale to niespodzianka- podeszła do niego Any i zawiązała mu oczy chustką.
-Chris, Ty również- odrzekła May, zasłaniając mu oczy- Chodźcie powoli.
-Teraz możecie zobaczyć- dziewczyny zdjęły im chustki.

W kominku płonął ogień, a na podłodze wokół niego rozłożone były kolorowe poduszki. Na środku stał stolik z napojami i na razie pustymi talerzykami. Gdzieś na szafce stało rozpalone kadzidełko, które roznosiła po mieszkaniu słodki zapach bzu. Światło było przygaszone, wokół kominka stały świece.

-Czyż nie cudownie? -zapytała podekscytowana May.
-Zupełnie jak za starych dobrych czasów- stwierdził Poncho.
-To prawda. Od razu wracają mi wspomnienia naszych wspólnych chwil- powiedział Anka.
-Pierwsza żarty, kłótnie i pierwszy dzień spędzony razem w tym mieszkaniu. Ah, ileż to się tu działo- zaśmiał się Chris.
-Chyba chciałeś powiedzieć ile to dziewczyn Twoich przewinęło się przez to mieszkanie- zarechotał Poncho.
-Też- Chris nie zaprzeczał.
-Chłopcy, potem pogadacie sobie o swoich podbojach- Any skarciła ich delikatnie.
-Wysypcie ciastka i paluszki do misek na stole i zaraz zaczynamy- powiedziała May- nie mogę się już doczekać. Jak dawno w to nie graliśmy...
-Kilka lat- zauważyła Any.
-W takim razie możemy chyba zaczynać- Poncho zaprosił wszystkich- -Pomóc Ci, Any?
-Nie dziękuję, muszę sobie jakoś radzić prawda? -uśmiechnęła się- W końcu brzuch będzie coraz większy.
-Nie jest aż taki wielki- zauważył Poncho.
-Jeszcze... -dodała Any.


Ucker rozłożył koc na piaszczystej plaży. Wokół cisza. Tylko oni, szum morzy i blask księżyca.

-Usiądź kochanie na kocu, będzie Ci wygodniej- powiedział.
-Dziękuję, Ucker.
-Wiesz co... -zaczął- Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale może...
-Wiem, o co chcesz zapytać- Dul przerwała mu.
-Wiesz? -zapytał zdziwiony.
-Domyśliłam się. Znam Cię i wiem, kiedy robisz się poważny i chcesz szczerej rozmowy. Chcesz mnie zapytać o to, czemu wtedy się rozpłakałam, prawda?
-Masz racje. Kochanie, przecież wynik był negatywny...
-Misiu, obiecuję Ci, że powiem Ci dlaczego tak zareagowałam. Zrobię to jeszcze podczas tego wyjazdu, ale proszę, nie teraz. Teraz chcę...

Dul nie dokończyła. Spojrzała jedynie ukochanemu głęboko w oczy i namiętnie pocałowała. Nie musiała czekać długo na odpowiedź. Ucker odwzajemnił jej pocałunek sięgnął ręką do zamka delikatnej sukienki, która miała na sobie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:35:24 14-11-09    Temat postu:

Dalej, dalej..
PISZ!
Co dalej??
+18???
Czekam <333
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DjBebe
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:42:32 17-11-09    Temat postu:

Ay! Czemu skończyłaś w takim momencie!
Noooo! Co mu mowie? Czemu wtedy płakała?
Ja już się nie mogę doczekać.
łiii <3 mam nadzieję na jakieś erotyczne sceny z Vondaskami xddd w sumie to już zaczęłaś pisać
Ah ciekawi mnie też ta ich gra Pisz szybko nexta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:40:01 17-11-09    Temat postu:

ODCINEK 32

Ucker zrzucił z ukochanej sukienkę. Nie było problemu, miał to już w końcu opanowane. Dul błądziła rękoma po jego umięśnionej klatce piersiowej. Pocałowała go jeszcze raz, dłonią sięgając do jego paska. Po chwili zostali w samej bieliźnie. Ucker uśmiechnął się do narzeczonej, sięgając do zapięcia od stanika. Poszło gładko- wyćwiczył to przez tyle czasu. Oni nadzy na kocu, obok rozrzucone po piasku ubrania, szum morza i księżyc nad nimi. Ucker nie mógł napatrzeć się na ukochaną...

-Jesteś taka piękna- szepnął jej do ucha.
-Kiedy jestem z Tobą tak się czuję. Czuję się wyjątkowa.
-Bo jesteś wyjątkowa. Cieszę się, że jesteś tu ze mną, naga, że mogę Ci dać przyjemność, którą i Ty mnie dajesz.
-O tak...- Dul wygięła się w łuk, naprężając ciało- Jest wspaniale.
-Może teraz przeniesiemy się do sypialni? -popatrzył na nią wymownie.
-Mam lepszy pomysł. Zjedzmy kolacje. Zgłodniałam od tych Twoich harców. -A potem pójdziemy razem do jacuzzi. Jest duże , napuścimy ciepłej wody... - Dul wstała, kusząc Uckera nagim ciałem- Więc jak?- powoli szła ku domowi.
-Tak pięknej kobiecie nie można odmówić- odparł, okrywając ramiona narzeczonej swoja koszulą.
-Przecież tu nikogo nie ma.
-Wiem. Ale świadomość, ze ktoś może Cię zobaczyć nagą, przyprawia mnie o dreszcze. Nie zniósłbym tego, gdyby jakiś obcy facet patrzył na twoje idealne ciało, którym dzielisz się ze mną.
-Z Tobą... I tylko z Tobą, kochanie! - Dul zapewniła go namiętnym pocałunkiem.
-W ogrodzie? - zaśmiał się- Tego chcesz?
-Skąd Ty masz tyle sił po takich wyczynach na plaży? - zapytała.
-Jak jestem z Tobą mam tyle sił, ile potrzeba... To co- na trawce?
-Ucker, chodź lepiej jeść- dziewczyna weszła do domu, poruszając figlarnie biodrami.
-Ah, te kobiety- powiedział cichutko i wszedł za nią.

Tymczasem w mieszkaniu RBDziaków cała czwórka świetnie się bawiła.

-Chris, przestań- May nie mogła przestać się śmiać.
-Odpowiedz! -domagał się chłopak.
-Takie zasady, May- również Any to rozśmieszyło.
-Nie, nie wyszłabym do sklepu w przebraniu pielęgniarki. A już na pewno nie w takim jak chodzą te Twoje dziewczyny, Chris!
-Uuu! - rozległo się gwizdanie- Ktoś tu chyba komuś dopiekł. Bravo May.
-Taka spokojna, a potrafi się odszczekać- dodał Chris- Proszę, proszę.
-Możesz się napić soku w nagrodę- Poncha strasznie bawiła ta zabawa.
-Dobra, teraz twoja kolej Poncho- odparła May, podają mu pudełko z pytaniami.
-Czy... -chłopak zawahał się.
-No, Poncho, czytaj!
-Czy jesteś szczęśliwy? -wreszcie wydusił z siebie.
-Więc jak... Jesteś szczęśliwy?- May powtórzyła pytanie. ,
-Ja...
-Poncho, jesteś wśród przyjaciół.
-Tym bardziej jest mi trudno. Przepraszam, nie chodzi o Was. Jesteście najbliższymi mi osobami, ale to wbrew pozorom nie jest takie łatwe.
-Jeśli nie chcesz, to nie mów... - powiedziała delikatnym głosem Any.
-Jak to? -oburzył się Chris- Ja Wam powiedziałem, ze kiedyś chodziłem w damskich pończochach. Ale tylko raz.
-Powiem Wam. To nie tajemnica... Nie jestem szczęśliwy. Dziewczyna, którą kocham nie zwraca na mnie uwagi. Ma we mnie oparcie, a jednak boi się mnie pokochać. Albo nie chce... Nie wiem sam.
-May- Chris szturchnął dziewczynę- Chyba powinniśmy wyjść.
-Tak, powinni to sami załatwić- szepnęła May- Czujecie jak tu zimno?- zmieniła temat- Pójdę sprawdzić gdzie są pootwierane okna.
-Pomogę Ci- odparł Chris, wychodząc za May.
-Pomóc Wam?- zapytał Poncho.
-Nie, poradzimy sobie. Dotrzymaj towarzystwa Any.

May i Chris wyszli z salonu, zostawiając Ponczka z Anką samych. Wiedzieli co się świeci, więc postanowili dać im szansę na szczerą rozmowę. Po chwili ciszy Any spojrzała na Ponczka i położyła swoją dłoń na jego dłoni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Locamente
King kong
King kong


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:00:52 17-11-09    Temat postu:

Ajajaj, moje cudowne Loski, Pączek wreszcie daje Ance do zrozumienia co czuje <3
Vondysi - słodziacy, ale ile jeszcze masz zamiar nas trzymać w niepewności, dlaczgo Dul płakała, co ?
Gra RBDziaków- super, Chris jak zwykle musiał mnie rozśmieszyć.
Czekam na ciąg dalszy ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:39:17 17-11-09    Temat postu:

Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Ja chcę cały odcinek ostry +18 z Vondy!!
Ciekawa gra xD Ale Majka pojechała Chrisa xD
Czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:59:37 17-11-09    Temat postu:

przegapiłąm 2 odcineki
Any , ponho may i chris to prawdziwi przyjaciele
taka przyjażn to prawdziwy skarb

Dul i ucker jak goraco mogli to zrobić na plazy
czekam na ewsa i rozmowe ani i ponho
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DjBebe
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:19:21 18-11-09    Temat postu:

Ay Jak tam bosko było na plaży xDD
Tylko ja miałam nadzieję, że w tym odc. dowiemy się czemu Duli płakała. No cóż...

Co do tej ich zabawy, to sama muszę kiedyś z przyjaciółmi w to pograć.
Chris i pończochy? Nie mogę xD
A Majka też nieźle mu pojechała.

I Loskiiiii Ciekawe, co powie Anka. Pisz szybko nexta!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:22:42 18-11-09    Temat postu:

może spoiler dla niecierpliwych? e, nie. pomęczę Was do jutra, Kochane moje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:16:03 18-11-09    Temat postu:

Dawaj Aśka, nie wkurzaj mnie!
Ma być ostro i +18!
Dawaj cinka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vondynizer
Generał
Generał


Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 8424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:13:05 19-11-09    Temat postu:

ODCINEK 33

Poncho bał się znów wyznać jej uczucie. Nie chciał znów cierpieć. Wiedział, ze Any sporo przeżyła przez ostatnie dwa miesiące. Nie chciał jej naciskać.

-Any... -Poncho zaczął niepewnie.
-Cii, nic nie mów jeśli nie chcesz- Any przyłożyła palec do jego ust.
-Ale Ty i tak pewnie to wiesz. A jak nie to Ci i tka by ktoś wreszcie powiedział.
-Nie rozumiem.
-Nie wiem, czy powinienem. Ale jeśli mamy mieć czysta sytuację to wolę cierpieć, niż Cię oszukiwać cały czas- powiedział.
-Jak to mnie oszukujesz? Nie wiem, co chcesz powiedzieć. Porozmawiajmy szczerze, proszę...
-Na pewno tego chcesz, Any? -zapytał- Boję się, że potem nasze relacje mogą się zmienić. Tzn. na pewno ulegną zmianie, ale boję się, że na gorsze...
-Poncho, jesteśmy... przyjaciółmi- Any dokończyła po chwili- Powinniśmy być szczerzy ze sobą.
-Masz racje. Dobrze, powiem Ci. No więc ja czuję, że...
-Przepraszam, przepraszam- nagle do pokoju wbiegła May- Ja tylko po miotłę, Chris przewrócił doniczkę, trzeba posprzątać. Już mnie nie ma- powiedziała i wybiegła z powrotem.

W tym samym czasie Ucker patrzył jak jego dziewczyna- ubrana jedynie w jego koszulkę i koronkowe stringi) je kolację. O już skonsumował swoją porcję. Musiał w końcu zebrać siły na resztę wieczora i nocy...

-Co, jestem brudna? -zapytała.
-Nie, kochanie... Jesteś piękna- odpowiedział, posyłając jej buziaka.
-Wiesz co, Ucker, tu jest tak pięknie. Jesteśmy tu sami, nikt nam nie przeszkadza....
-Masz racje, wreszcie możemy... hm... odpocząć- zaśmiał się Ucker.
-Ucker, poczekaj chwilę. Chciałam z Tobą porozmawiać. Tzn. Ty chciałeś, żebyśmy porozmawiali. Możemy to zrobić teraz? Proszę, nie mogę tego dłużej w sobie dusić...
-Dul, oczywiście, że możemy porozmawiać. Tyko jeśli to jest dla Ciebie zbyt trudne, to zrozumiem.
-Ale ja już zdecydowałam. To dotyczy również Ciebie więc muszę Ci powiedzieć, w końcu jesteśmy razem- dziewczyna podjęła decyzję.
-Masz rację. Może usiądziemy w salonie, tam jest wygodniej i przytulniej. -Porozmawiamy przy kominku. Pasuje Ci? - zaproponował.
-Mogę rozmawiać wszędzie, byle byś był przy mnie i mnie wysłuchał.

Dul i Ucker usiedli w salonie na dużej kanapie. Chłopak pocałował narzeczoną w zapewnieniu o jego wielkiej miłości, a potem złapała ją za ręce.

-Kochanie, więc dlaczego płakałaś? -zapytał.


Any trzymała się za brzuch, głaskając po dość sporym zaokrągleniu.

-Jeszcze trzy miesiące- powiedziała- Trzy miesiące i przytulę moje maleństwo. Trzeba będzie tez zrucić parę kilo tu i tam...
-No co Ty, jesteś wciąż zgrabna. Nic nie musisz zrzucać. Jesteś idealna... -Jak dla mnie -dokończył cicho.
-Poncho, chciałeś ze mną rozmawiać o tym, ile przytyłam?
-Nie, ale.. .Wiesz, to dotyczy Ciebie, Twojej osobowości. Wszystkiego co związane z Tobą.
-Czemu o tym chcesz rozmawiać? -zapytała zdziwiona.
-Bo... Bo wszystko co związane jest z Tobą mnie interesuje. Chcę na Ciebie patrzeć, sprawiać Ci radość, opiekować się Tobą! -krzyknął wreszcie.
-Ale... -Any nie wiedziała co powiedzieć, uśmiechnęła się delikatnie.
-Nie musisz nic mówić. Wiem, ze może jest za wcześnie. A może za późno. -Może gdybym powiedział Ci to już dawno, było by inaczej. Ale chcę, żebyś wiedziała. Żebyś miała świadomość, że zawsze możesz na mnie liczyć...
-Ja to wiem. Zawsze mnie wspierałeś. Wszyscy mnie wspieracie- zauważyła Any.
-Wszyscy... No właśnie. Wszyscy wspierają Cię jako przyjaciele. Ze mną było tak samo, ale...
-Ale co? - Anka musiała wiedzieć.
-Zakochałem się w Tobie na zabój! Martwię się ciągle o Ciebie, gdy nie wiem, gdzie jesteś. Kraje mi się serce, gdy płaczesz...

Poncho nie wytrzymał napięcia, wstał i stanął przy oknie, tyłem do Anki. Oparł się rekami o parapet i czekał, aż Any coś powie. Jednak dziewczyna milczała. Po chwili wstała i trzymając się za brzuszek podeszła do Poncha.

Również Dul i Ucker byli w trakcie szczerej rozmowy.

-Widzisz, Ucker... Jak robiłam ten test, bałam się, że mogę być w ciąży. Nie jestem gotowa na dziecko, jeszcze nie teraz.
-Rozumiem Cię, na to mamy jeszcze czas- odparła chłopak.
-Tylko widzisz... Potem uświadomiłam sobie, ze to dziecko połączyło by już nas na zawsze. Bylibyśmy rodziną. Kochającymi rodzicami, szczęśliwymi i dumnymi z naszego synka lub córeczki.
-Będziemy, kochanie, będziemy. Obiecuję Ci to, gdy będziemy gotowi, postaramy się o takiego małego bobaska. Ale wciąż nie rozumiem- co było powodem twojego płaczu?
-Ja zawsze byłam niezależna, silna, nie dawałam się ponieść uczuciom. Żyłam pełnią życia, bawiłam się, spotykałam z facetami, ale nigdy nie było to nic poważnego. Obiecałam sobie, że nigdy się nie zakocham! Potem poznałam Ciebie, strasznie mnie denerwowało, ze tez skaczesz z kwiatka na kwiatek, że jesteś mody i wolny.
-Zapomniałaś dodać, że przystojny – Ucker chciał rozluźnić trochę Dul.
-To też. Potem... Potem się w Tobie zakochałam. Przeklinała się za to, bo ja , taka silna i pewna siebie dziewczyna, zakochałam się w imprezowiczu, który na dodatek nie traktuje kobiety poważnie.
-Ale to się zmieniło, kochanie. Odkąd jesteśmy razem nie liczą się dla mnie imprezy, cały świat mógłby nie istnieć, byle byś była ze mną.
-I dlatego płakałam. Zrozumiałam jak wielkie mam szczęście, że i Ty mnie kochasz. Nigdy nie czułam się z nikim tak kochana i bezpieczna- Dul przytuliła się do narzeczonego.
-Zawsze już tak będzie, bo nigdy Cię nie zostawię. Nie pozwolę, by ktoś Ci zrobi krzywdę. Po prostu Cię kocham!- chłopka pocałował ukochaną.
-Jestem taka szczęśliwa... - powiedziała, odwzajemniając pocałunek.


SPOILER? a co! W następnym odcinku:

*co znów zmajstruje Chris?
*jak Any zareagowała na wyznanie Ponczka?
*wspólna kąpiel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 23 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin