|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:46:40 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, że zaglądnęłaś do mnie, jest mi bardzo miło.
W takim razie zapraszam na premierę, wpadaj kiedy tylko będziesz mogła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:18:03 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Wstawiam obsadę tutaj, ale pojawi się ona też na 1 stronie.
Mam nadzieję, że się spodoba. Nie dodawałam prawdziwych nazwisk aktorów/aktorek, więc jeśli byście nie znali kogoś, a chcieli wiedzieć kim jest to śmiało można pytać.
Ostatnio zmieniony przez Rainbowpunch dnia 16:58:43 13-02-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:36:25 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Tak, jak się spodziewałam obsada jest naprawdę bardzo dobra. Najbardziej cieszy mnie jednak obecność trójki głównych bohaterów oraz Any Layevskiej i przystojniaka Gonzala |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:25:03 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobra obsada Cieszę się, że zdecydowałaś się na Anę, jako villanę. Na bank się sprawdzi
Nie podoba mi się jedynie Perroni
Czekam na odcinek z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:13:30 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Obsada bardzo fajna
czekam na premiere |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:41:56 12-02-12 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe opinie, obsadą starałam się trafić przynajmniej częściowo w wasze gusta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:40:20 13-02-12 Temat postu: |
|
|
Yeah! Yeah! Tą część obsady, którą kojarzę jst dobrana na 100% Trafiłaś w 10, a nawet w 100 Jak już wspomniałem - niektórych nie kojarzę... Np. 4 ostatnich znikąd i tego co ma grać Gonzalo Dużo ich |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:55:17 13-02-12 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że ci się podoba. Tak wgl jak masz na imię? Bo już jakiś czas temu miałam zapytać, ale wymsknęło mi z głowy.
Nie kojarzysz zapewne dlatego, że dwoje ostatnich (Oscar Priego i Ana Lorena Sanchez) to świeża krew Telemundo. Zaś wcześniejsi (Jorge Alberti, Melina Robert i aktor, który zagra Gonzalo - Fernando Ciangherotti) to aktorzy z Azteci. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:48:07 14-02-12 Temat postu: |
|
|
Zapraszam na premierę i życzę udanych Walentynek :*
ODCINEK 1
Cuando se trata de dinero todos son de la misma religión.
(François-Marie Arouet Voltaire)
- Fatalnie to wygląda – ocenił, dotykając jej ranę, na co ona syknęła z bólu. Nie chciała dawać po sobie poznać, że ją boli, a wręcz skręca się z bólu. Przy mężczyznach, swoich kumpli z drużyny musiała być silna i udawać twardą jak skała. Jednak było to trudne i czuła, że jeszcze chwila, a zaraz rozsypie się na kawałki lub co gorsze wybuchnie płaczem.
- Do cholery jasnej, trochę delikatniej! – wysyczała w końcu na kolegę, nie mogąc już znieść tego przeszywającego pieczenia w lewym biodrze.
- Nie moja wina, że mnie stresujesz. Lepiej siedź cicho – powiedział, próbując zaszyć igłą jej krwawiącą ranę. – Poza tym to nie ja cię tak urządziłem, staram się tylko pomóc – odrzekł Gregorio, bawiąc się w chirurga, co wcale mu się nie podobało.
- Gdybyście mnie nie zostawili samej to nie jęczałabym teraz z bólu – zarzuciła, w między czasie lustrując spojrzenie stojącego obok z kubkiem gorącej czekolady Diego. – Co się tak gapisz?! To ty wycofałeś akcje, zostawiając mnie na pastwę losu! Przez ciebie mogłam zginąć, idioto!
- Nie przejmuj się, maleńka, zawsze mogło być gorzej – odparł z zadowolonym uśmiechem na twarzy. Daniela nie mogła znieść jego szerokiego i irytującego uśmiechu. Gdyby miała przy sobie coś ostrego… nie wahałaby się ani na trochę. Nie znosiła tego sarkazmu w jego głosie, a jeszcze bardziej tej męskiej pewności siebie.
- Następnym razem nie będę ryzykować swojego życia – odpowiedziała jedynie w jego kierunku, jednak jej słowa nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.
- Dla pieniędzy zrobisz wszystko, maleńka – uśmiechnął się jedynie, wycofując się z pokoju i wracając do kuchni.
- Nie mów do mnie maleńka, idioto!!! – wysyczała z wściekłością i jęknęła z bólu po raz kolejny, gdy Gregorio kończył już swoje „dzieło”, które o dziwo zatamowało krew Danieli. Z dumą odsunął się, lustrując niedbale, ale skutecznie pozszywaną ranę.
- No, moja droga, do wesela się zagoi, co nie? – odparł, widząc jej niezadowoloną minę. – Nie patrz tak, proszę. Starałem się. Ciesz się, że uratowałem ci życie.
- O tak, dziękuję – powiedziała, podnosząc się i zakładając zwiewną bluzeczkę. Ledwo wstała, gdy ponownie opadła na krzesło.
- Jesteś wyczerpana, dzisiaj nie dasz rady nawet się podnieść. Lepiej idź odpocznij, za kilka dni powinnaś dojść na siebie.
- Mam się położyć i patrzeć jak ten idiota drwi ze mnie? Nie dam mu satysfakcji, bo jestem silna i wytrwała.
- I uparta jak osioł – skwitował Gregorio. – Nie przejmuj się nim, sama sobie zapracowałaś na jego sympatię.
- Ja? – spojrzała urażona na przyjaciela, opierając się głową o krzesło i ciężko wdychając powietrze.
- A kto inny? – zamruczał mężczyzna, opierając się o framugę drzwi. – Gdy tylko się pojawiłaś skakał koło ciebie jak idiota. Jednak ty odrzuciłaś zaloty. Na swoim przykładzie mogę ci powiedzieć, że urażona duma mężczyzny boli, zakochanego tym bardziej.
*****
Kolejny fantastyczny dzień. Dobre samopoczucie. Piękna pogoda. Uśmiech na ustach. Cudowny zapach wiosny i zapowiadający się dobrze dzień w pracy. Co też kobieta może zrobić z mężczyzną? Odkąd się zaręczył chodził dumny jak paw, a zadowolony niczym milioner, który właśnie wygrał w totka.
- Dzień dobry panie prezesie – powitała go z uśmiechem Carolina, szykując dla pracowników gorącą kawę.
- Dzień dobry, moja droga. Rodrigo już jest? – zapytał, wycofawszy swoje kroki na przód, a kobieta z zadowoleniem pokiwała głową. – Dzięki, miłego dnia! – zaświergotał i ruszył do gabinetu swojego kuzyna i wspólnika. – Dzisiaj mamy konferencję, gotowy do działania? – zapytał Carlos, wchodząc bez pukania do jego skromnych czterech gotów.
- I to cię tak cieszy? – usłyszał jedynie zaspany i przybity głos Rodrigo, który wertował po nieukładanych papierach.
- Jesteśmy dziś nie w humorze? – usiadł naprzeciwko niego, badawczo przyglądając się kuzynowi. – Czyżby nieprzespana noc?
- Powiedzmy, że tak – odparł, a na jego twarzy pojawiły się wypieki na myśl tego co go spotkało nocą. Wciąż pieklił się ze złości, nie mogąc wybaczyć sobie tak wielkiego błędu, a raczej niepowodzenia. Że też musiał mieć takiego cholernego pecha!
- To chyba nie przeszkodzi ci w pracy, prawda? – zapytał już nieco poważniej Carlos, dla którego interesy były o wiele bardziej ważniejsze niż przyjaciel, czy też raczej dobry kumpel.
- Nie łącze spraw zawodowych z osobistymi – odparł niemal z wściekłością, nie przepadając za swoim partnerem, który nie dość, że żenił się niedługo z piękną kobietą to jeszcze posiadał większe udziały w firmie. – Czy kiedykolwiek zawiodłem?
- A co? Już nie pamiętasz? – odparł Carlos z wyższością i wtedy Rodrigo podniósł głowę do góry i spojrzał na niego morderczym wzrokiem, czując jakby dostał kolejnego bolesnego kopniaka. Nie lubił wracać do przyszłości, tym bardziej nienawidził, gdy ktoś wspominał jego przyszłość, a już na pewno jej błędy.
*****
Spoglądała na świstek papieru, nie mogąc uwierzyć, że już tak szybko minął miesiąc od ostatniej wpłaty. Z jej ust wydobył się jęk przygnębienia. Nie miała pieniędzy, a zapłata musiała być uregulowana do ostatniego dnia tego miesiąca… pozostały jej tylko 3 dni. Na myśl, że mogłaby stracić swojego ojca, choć był w śpiączce poczuła silny ucisk w sercu, a przed oczami pojawiły się znajome obrazy z przed kilku… kilkunastu lat.
Dzień jak każdy. Zaczął się cudownie, a skończył się piekłem. Do tej pory nie mogła zrozumieć dlaczego mama tak nalegała by pojechała z ciotką na miasto. Do dzisiaj nie potrafiła zrozumieć tego co stało się potem. Gdy wróciła… nie było niczego. Wróciła do pustego domu. Domu, który jej odebrano i rodziny, której już nie było. Ojciec nigdy nie wyznał jej prawdy gdyż od tej pory będąc w śpiączce nawet nie miał szansy wyjaśnić jej co tak naprawdę się stało. A mama… mamusia, która zawsze była przy niej… jej już nie było i już nigdy jej nie zobaczyła.
Szybko się opamiętała i strzepnęła z siebie te okropne wspomnienia, kierując się do zamierzonego celu przed siebie. Nie lubiła tego momentu, gdy musiała iść płaszczyć się przed Diego, ale te momenty musiały nastawać, gdy potrzebowała pieniędzy. Zwykle po takiej rozmowie wychodziła rozdygotana albo syczała ze złości. Od dwóch lat nie potrafiła rozmawiać z nim normalnie. Głównym powodem jednak był on, który nie przebaczył jej odrzucenia. Na każdym kroku starał się ją poniżyć lub jej zaszkodzić… by udowodnić jej, że jest kobietą i nie pasuje do ich paczki.
- Co tym razem? – usłyszała jego głos, gdy po cichu weszła do jego pokoju. Już te słowa sprawiły, że cała w środku się gotowała, próbując powstrzymać drżenie rąk.
- Potrzebuję pieniędzy – odparła bez owijania w bawełnę.
- A wiesz czego ja potrzebuję? – zapytał, obdarzając ją zuchwałym spojrzeniem. Po raz kolejny jego sarkastyczny uśmiech rozsadził ją od środka.
- Ale ja naprawdę potrzebuję zaliczki – powiedziała, próbując opanować swój głos i mówić w miarę spokojnie, bez unoszenia się, co było w jej stylu. To nie była jej wina, że zbyt często się unosiła.
- I co będę za to miał, maleńka? – uśmiechnął się. Wiedziała, że zaraz wybuchnie. Nienawidziła gdy tak się do niej zwracał, a on wiedział o tym bardzo dobrze, więc dlatego używał tego stwierdzenia.
- Nie pora na prywatne porachunki, Diego – rzekła spokojnie Daniela, chowając roztrzęsione dłonie za siebie. – Muszę zapłacić za szpital. Dobrze wiesz, że mój ojciec jest chory i potrzebuje tych pieniędzy. Inaczej bym cię nie prosiła tak wcześnie o tą zaliczkę.
- Twój chory tatuś – zadrwił, opierając się o biurko. – Maleńka, nie oszukujmy się, prawda jest taka, że twój ukochany tatuś nie jest chory. Leży w łóżku, od kilku lat nie otworzył nawet oczu i nie funkcjonuje normalnie. Ale dobra… - machnął dłonią, grzebiąc po szufladzie i wyciągając ku niej plik banknotów. Jednak gdy Daniela sięgnęła po nie, szybko odsunął swoją dłoń z ironicznym śmiechem. – Ej, ej, ej, nie tak szybko. Najpierw zrobisz coś dla mnie… |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:02:50 14-02-12 Temat postu: |
|
|
No proszę, premiera za nami, więc z całą stanowczością mogę stwierdzić, że protka kreuje nam się na drapieżną, zdecydowaną i niezwykle pewną siebie, osóbkę. Wdrożyłaś nas w kilka momentów z jej przeszłości, która nie malowała się zbyt radośnie. Matka zniknęła, ojciec popadł w śpiączkę i przez lata wegetuje, a ona stara się usilnie zdobyć pieniądze na dalsze podtrzymywanie jego życia. Trzeba jednak przyznać, że ów pamiętny dzień, kiedy straciła wszystko, zdaje się być owiany nie lada tajemnicą. Pytanie tylko jaką i czy poznamy ją dogłębniej?? Najbardziej przypadły mi jednak do gustu bohaterowie Diega i Gregoria. Ten pierwszy powala mnie na łopatki swoją wrodzoną ironią i wyższosią, z jaką traktuje Danielę. Jak już jednak wspomniałaś, urażona męska duma, niesie za sobą odpowiednie konsekwencje. A ten drugi wydaje się być przesympatycznym facetem, taką "złotą rączką", która i raną potrafi się stosownie zająć
Nawiązując do drugiej części odcinka, to ciekawi mnie, kto jest ów wybranką Carlosa, z którą ma się wkrótce ożenić - Esther, a może Lisette?? Szczerze mówiąc wolałabym tą pierwszą, ale przekonamy się w przyszłości. Same zaś relacje mężczyzny z kuzynem, Rodrigem zdają się być dość napięte. I tutaj mamy do czynienia z kolejną tajemnicą z przeszłości, która zdaje się wpłynęła na charakter tej więzi |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:20:06 14-02-12 Temat postu: |
|
|
No i mamy premierę Super
Daniela to dziewczyna z charakterem. Przyznam, że całkiem ją polubiłam
Diego bardzo chciałby ją zdobyć, ale wygląda na to, że jest bez szans. Chociaż teraz trzyma ją w szachu, bo potrzebuje pieniędzy. Ciekawa jestem, jakie wymagania jej przedstawi i jak ona na nie zareaguje.
Carlos się żeni? Ciekawe z kim... Chciałabym już to wiedzieć i mieć pewność, że to nie Lisette
Kolejna rzecz, która mnie ciekawi to postać Meliny. Prześliczna aktorka, chociaż nie mam pojęcia jak się nazywa
No i na koniec jeszcze napiszę, że na dzień dzisiejszy moim ulubieńcem stał się Gregorio Jakoś przypasowała mi jego postać. Mam nadzieję, że stworzysz dla niego fajne wątki |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:48:20 14-02-12 Temat postu: |
|
|
Protka z charakterkiem, to lubię Nie miała w życiu łatwo, więc i osobowość musi być niełatwa
Pomijając moje wcześniejsze słowa - premiera genialna, wprawiająca w tajemnicy nastrój. Czytam z lekkością to co piszesz, więc będę tu zaglądać jak najczęściej.
Daniela = Będę śledził jej losy z zapartym tchem. Szkoda mi jej marnego położenia - sama, pośród mężczyzn. Jednak stara się ile może, aby im w pewien sposób dorównać.
Diego, z urażoną męską dumą, ze swoją ironią i wrednym usposobieniem od razu mi się nie spodobał. Jednak coś czuję, że nie będzie taki zły. Chociaż nikt nic nie wie.
Za to Gregorio jest genialny. Bez żadnych skrupułów zaszył ranę Danieli. Może niedbale, ale... skutecznie
Mam na imię Miłosz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:16:34 14-02-12 Temat postu: |
|
|
Diego to łajdak! Na razie tyle przyszło mi do głowy po przeczytaniu odcinka.
Ok, już lepiej. Daniela jest silna, nawet bardzo. Opieka nad ojcem w śpiączce, ta dość niebezpieczna robota w "drużynie" i opędzanie się od tego debila musi naprawdę kosztować ją sporo nerwów.
Kto jest narzeczoną Carlosa? Czyżby nasza villlanka? Relacje naszych panów nie są zbyt dobre, prawda? A przynajmniej ze strony Rodriga. Zazdrość?
Czekam na wiecej, to naprawdę dobra premiera, a poza tym ja uwielbiam czytać twoje dzieła.
Miłych walentynek :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:55:04 14-02-12 Temat postu: |
|
|
Premiera genialna fantastyczna
Widać Daniela ma charakter i jest twarda,nie poddaje się szybko
Najbardziej podobało mi się scena z Danielą i Diego,ona potrzebuje pieniędzy od niego,żeby pomóc choremu ojcu,który jest w śpiączce. Jestem ciekawa co on od niej chce,jaka ma być to przyszługa,mam nadzieje,że dowiemy się następnym razem |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:57:11 14-02-12 Temat postu: |
|
|
Premiera genialna fantastyczna
Widać Daniela ma charakter i jest twarda,nie poddaje się szybko
Najbardziej podobało mi się scena z Danielą i Diego,ona potrzebuje pieniędzy od niego,żeby pomóc choremu ojcu,który jest w śpiączce. Jestem ciekawa co on od niej chce,jaka ma być to przyszługa,mam nadzieje,że dowiemy się następnym razem
czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|