Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rosas que duelen - Odcinek 2 [19.02]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:59:41 18-02-12    Temat postu:

Na pewno tak, praktyka czyni mistrza, ale i tak przynajmniej w moim wypadku brakuje mi jeszcze do perfekcji, ale dziękuję
Nie wiem Kingo czy wiesz, ale Mariana Torres to moja ulubiona aktorka także tym bardziej się cieszę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:52 18-02-12    Temat postu:

Dokładnie no ale blisko niej jesteś
Moja też,poprostu uwielbiam ją,jest wspaniałą aktorką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:33:10 19-02-12    Temat postu:

Prawda!! Śliczna, zdolna, słodka, przekochana, do tego prywatnie bardzo sympatyczna osóbka i wspaniała aktorka!! Mój numer jeden Do tego dużo telenowel z nią widziałam.

Scena z prośbą Diega jednak doczeka się kontynuacji, a odcinek zmienił całkiem swoją formę. Dzisiaj wieczorem pewnie jeszcze się pojawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:54:37 19-02-12    Temat postu:

Dokładnie,no i powiedz mi jak tu takiego cukiereczka nie kochać,t aniołek,no i oczywiście mój też nr 1 ja tylko pare,ale w każdej roli się spisuje,w każdej


Yeah!!będzie ta scenka z Diego,Jupii no tak to jest z odcinkami,trzeba czasem wszystko zmieniać od nowa

I Klaudio dzięki za wsparcie z moim nowym opowiadaniem,serdeczne dzięki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:58 19-02-12    Temat postu:

ODCINEK 2

Quien quiere de verdad quiere en silencio, con hechos, nunca con palabras.


Spojrzała na niego przeszywającym wzrokiem, a widząc jego uśmiech na twarzy wiedziała, że to o co ją poprosi wcale nie musi być przyjemne. Na początku nie odezwała się, błądząc wzrokiem po wszystkich kątach i szukając jakiegoś rozwiązania. Z jednej strony był jej ojciec, a z drugiej strony były prośby Diego, które za każdym razem były coraz trudniejsze do wykonania.
- Co tym razem? Każesz mi kogoś zabić? – zapytała Daniela i spojrzała na niego z zarzutem. Jedyne co usłyszała z jego ust to śmiech… szczery z nutką drwiny.
- Nie jesteś morderczynią, a ja nie jestem mordercą. Nie miej takich czarnych myśli – jęknął, a z jego twarzy nie zniknął ani na moment cwany uśmiech. Podrapał się po podbródku i oparł się dłońmi o biurko. – Dam ci te pieniądze, bo wiem, że na nie zasłużyłaś, ale pomyśl następnym razem czy ryzykowanie swojego życia na tak szczytny cel dla ciebie… jest warte – odparł, dając jej w dłonie plik banknotów.
- Dziękuję – odchrząknęła jedynie niemal szeptem, gdyż nie lubiła zawdzięczać cokolwiek Diego, który w każdej chwili mógł wykorzystać to na swoją stronę. Wiedziała, że Diego nie jest taki zły na jakiego się maluje, ale czasem bała się jego szyderczego uśmiechu jak i zdradliwego charakteru.
- Jeszcze jedno… - zawołał za nią, gdy miała już odejść. – Uważaj teraz na siebie. Podpadłaś im, a nie chciałbym, żeby tym razem im się udało cię skrzywdzić. Zawsze byłem zdania, że kobiety są słabe i nadają się tylko do prania i gotowania, ale jesteś niczym baba z jajami.
- Masz dziś dobry dzień, prawda? – zapytała już nieco pewniej siebie z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Nie chcę, żebyś mnie miała za swojego wroga, maleńka – powiedział ze swoim charakterystycznym uśmiechem, który zawsze wytrącał ją z równowagi. Pokręciła jedynie głową i z zadowoleniem wyszła z jego pokoju, kierując się do siebie. Nim jednak dotarła w korytarzu pojawił się Gregorio. Po jego minie widać było, że nie jest w dobrym humorze.
- Coś się stało? – zapytała, chowając swoje pieniądze do kieszeni.
- Mam złe wiadomości, Daniela – odparł, przeczesując swoje włosy i wdychając głęboko powietrze. – Ktoś zostawił coś dla ciebie. I raczej ci się to wcale nie spodoba…
- Pokaż co to jest… - powiedziała do niego, a Gregorio z niezdecydowaną miną wzruszył ramionami, nie wiedząc co ma robić. – No pokaż, Gregorio! Wiesz, że dla mnie nic nie jest straszne.
- Wiem, że może to jakieś głupie żarty, a ja panikuje jak zawsze, bo się martwię o ciebie, ale nie wolno bagatelizować niczego – odparł i wyciągnął zza pleców zwiniętą w rulonik białą karteczkę, podając ją Danieli. – Wiedziałem, że to wszystko skończy się źle, a już szczególnie dla ciebie. Jesteś kobietą, a my jesteśmy facetami. Powinniśmy cię chronić, ale oni uparli się na ciebie i nie mają zamiaru chyba dać ci spokoju.
- Nie przesadzaj… - odpowiedziała jedynie, zajęta otwieraniem listu, w którym przeczytała krótką, ale treściwą wiadomość.

Jeszcze dzisiaj poleje się krew. Zginiesz marnie, dziwko.

- I co ty na to?
- Nic wielkiego – westchnęła Daniela. – Takie pogróżki jeszcze nic nie znaczą, a ja nie mam zamiaru trząść spodniami. Ile razy uszłam z życiem? Tym razem też nic mi nie grozi. Poza tym mam ciebie, Fabiana, a nawet Diego. Jesteście moimi bohaterami i nikt mnie nie zdoła skrzywdzić. Prawda?? – zapytała z pewną siebie, jednak Gregorio nie był taki pewny jak dziewczyna. Odkąd przez takich jak oni stracił siostrę wiedział, że z takimi nie ma żartu.

*****

Zarzuciła swoje blond włosy do tyłu i dumnie spojrzała na podjeżdżający czerwony kabriolet. Po chwili wysiadł z samochodu przystojny brunet o lekkim zaroście i z uśmiechem na twarzy, który od pierwszego spotkania rozpalił jej serce. Spojrzała w jego kierunku, przegryzając dolną wargę i pomachała swoją delikatną dłonią, obdarowując narzeczonego buziakiem w powietrzu. Nie minęła sekunda nim trzymał już ją w ramionach i całował z tęsknotą jakby nie widzieli się co najmniej dwa miesiące.
- Ten pocałunek oznacza, że tęskniłeś, skarbie. A widzieliśmy się wczoraj wieczorem – odparła cicho, zarzucając swoje ręce na jego ramiona i z czułością wpatrując się w jego oczy.
- Esther, kochanie, chciałbym cię mieć na co dzień – odpowiedział z zachwytem wpatrując się w jej piękne, błyszczące oczy. – Już niedługo będziesz budzić się i zasypiać u mojego boku.
- Już niedługo będę należała do ciebie, a ty będziesz calutki mój i nikomu cię nie oddam – powiedziała zaczepnie, wybuchając śmiechem i całując go w policzek.
- Calutki, calutki?? – roześmiał się Carlosa, a dziewczyna z dumą i z radością pokiwała potakująco głową.
- Ale teraz chodźmy na lunch zanim rozpłynę się od tych słodkości – zauważyła, chwytając go za rękę i kierując się z narzeczonym do restauracji, która znajdowała się zaraz za rogiem. Po chwili siedzieli już przy stolikach, przeglądając kartę dań.
- Co zamawiasz, słońce? – zapytała Esther.
- Najchętniej zjadłbym coś słodkiego, ale słodką mam już ciebie… więc może tak… sałatkę z owoców morza? – zasugerował, spoglądając na nią i próbując wyczytać z jej oczu jej gust kulinarny.
- Mniam – powiedziała, oblizując wargi z zachwytem. – Po proszę to samiutko, mój partner ma wspaniały gust – odparła do kelnera, który z uśmiechem przyjął zamówienie. – A do picia zamówimy… dwa soki z bananów? – zapytała, skupiając swój wzrok na narzeczonym.
- Dokładnie tak jak moja księżniczka mówi – roześmiał się, wywołując u kelnera kolejny uśmiech.
- Zgrana z Państwa para – usłyszeli z jego ust, gdyż nie mógł odejść bez komentarza, który nasunął mu się na język.
- Prawda, że jesteśmy doskonale do siebie pasowani? – zachichotała drobna blondynka, nie spuszczając wzroku od swojego ukochanego. – Nie długo weźmiemy ślub i będziemy prowadzić idealne życie… niczym w tych bajkach dla dzieci… i żyli długo i szczęśliwie – powiedziała z rozmarzeniem.
- W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Państwu – rzekł tolerancyjnie, lekko się kłaniając i odchodząc od stolika, by przygotować zamówienie złożone przez parę, która wyglądała jak idealnie pasujące do siebie dwie połówki… pomarańczy.

*****

Kto by pomyślał, że przepowiednia z listu spełni się prędzej niż myślała?? Była tak pewna, że ta pogróżka okaże się być głupim szczeniackim żartem lub jakąś pomyłką. W jakim błędzie musiała być czytając ten list. Teraz nie tylko musiała zmierzyć się ze strachem, ale i z bólem, który wciąż odczuwała po niefortunnym wypadku z przed kilku dni. Niemal czuła jak wszystkie jej mięśnie i części ciała odmawiają jej posłuszeństwa. Wiedziała, że ma gorączkę. Była cała rozpalona i myślała, że zaraz zemdleje. Nie pozwoliła jednak swojemu organizmowi poddać się i zakończyć walkę. Była pewna, że gdyby poddała się… to już nie byłoby na tym świecie. Mężczyzna, który za nią szedł, a raczej biegł nie był tym samym co kiedyś. Wiedziała o tym bardzo dobrze. Ten nieznajomy nie tylko był groźny i zły, ale i napalony. Chowając się w magazynie za pudłami wypełnionymi starymi rzeczami upadła zmęczona i próbowała złapać wdech.
- Jestem pewien, że zaraz cię znajdę. Nie uciekniesz przede mną, bo gdy mam ochotę na zabawę… nie cofnę się przed niczym – słyszała jego zmęczony głos. Była pewna, że i on był wyczerpany tą gonitwą, ale nie miał zamiaru odejść. Pierwszy raz tak cholernie się bała. Jednak nie tylko o to się obawiała. Głównym powodem był postrzał, który został wymierzony podczas napadu. Nie wiedziała komu kulka się trafiła, ale słyszała jęki. Modliła się, żeby tą osobą nie był jeden z jej przyjaciół. Ale to musiał być któryś z nich, a ona nawet nie mogła mu teraz pomóc. Ta bezczynność ją wykończała.
- Błagam cię, odejdź… - szeptała do siebie. Gdy minęło kilka minut, a nie słychać było ani jego głosu ani kroków podniosła się z pewnością, że mężczyzna odszedł. Nie wiedziała jednak jaką naiwnością się wykazała, a jak sprytny był mężczyzna, który widząc podnoszącą się Danielę ruszył w jej kierunku. Nie zdążyła uciec, gdy chwycił ją w swoje obleśne ramiona, przyciągając do siebie i popychając w kierunku ściany. Jego szyderczy uśmiech ujawił jego brutalne zamiary. Przykucnął ku niej łapczywie rozszarpując jej bluzeczkę. Po chwili czuła już jego dłonie na swoim udzie. Nie mogła mu pozwolić, żeby ją zgwałcił. Jednak nie mogła się wyrwać z jego silnych dłoni, zwłaszcza wtedy gdy przycisnął ją mocniej do chropowatej ściany, która poraniła jej nagie już plecy.
- Zostaw mnie!!! Jesteś ohydny!! – zaczęła krzyczeć, szarpiąc się na wszystkie strony. Nim zdążyła się zastanowić wyciągnęła dłoń w prawą stronę i dosięgła spiczastej metalowej rurki. – Odejdź, bo cię zabiję!!! – warknęła jeszcze raz, jednak mężczyzna tylko się roześmiał.
- Nie zrobisz tego, a ja sprawię, że będziesz błagała o więcej – wyznał i to właśnie wtedy Daniela z całych sił ścisnęła metalowy przedmiot i bez zastanowienia wbiła mu prosto w brzuch. Po chwili nieznajomy zrobił się cały purpurowy, osuwając się z jękiem na podłogę.
- O mój Boże… zabiłam człowieka…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:09:16 19-02-12    Temat postu:

Daniela olała groźbę,nie potrzebnie,zabiła człowieka,ale w obronie własnej,gdyby go nie zabiła,to za pewne by ją zgwałcił. .Jestem też ciekawa kto dostał kulkę,mam nadzieje,że to żaden z jej przyjacieli.


Esther i Carlos sa szczęśliwi,co mnie bardzo cieszy. Tylko teraz pytanie,ile ich szczęścię potrfa,po moja intuicja podpowiada,że za niedługo będę żyli w bólu i cierpieniu.

Odcinek doskonały,bardzo fajnie opisujesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:26:07 19-02-12    Temat postu:

Daniela to harda kobieta... Zbyt harda... Przyznam,, że z jednej strony mi się to podoba, a z drugiej irytuje xD
Ciekawi mnie postać Diega. Niby dobry, niby zły. Nie wiem, jak go zdefiniować, dlatego czekam na rozwinięcie jego postaci.
Carlos i Esther są szczęśliwi i zakochani. Obawiam się jednak, że już niedługo zgotujesz im jakąś bombę, chociaż nie da się ukryć, ze idealnie do siebie pasują

Daniela zraniła kogoś. Ciekawe tylko kogo... Nie mogę się doczekać następnego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:35:24 19-02-12    Temat postu:

A według mnie Esther i Carlos są totalnie przesłodzeni. Ich związek oparty na czułych słówkach i nadskakiwaniu sobie nawzajem, mnie osobiście zmęczyłby po kilku godzinach - a oni mówią o małżeństwie na całe życie, brr! I jeszcze to rzucające się brutalnie w oczy, zdrabnianie słów przez blondyneczkę - jak tylko przeczytałam "poproszę to samiutko" to momentalnie wybuchłam śmiechem, mając przed oczami obraz Any, a w uszach pobrzmiewający, jej charakterystyczny głos Zastanawia mnie tylko, czy ich ślub dojdzie do skutku - i szczerze mówiąc, bardzo w to wątpię.

Główna bohaterka popadła zaś w nie lada kłopoty. Bo o ile przebrnęła przez rozmowę z Diego, to już zlekceważenie otrzymanej groźby, było najgorszym, co mogła uczynić. Tym bardziej, że zacny Gregorio, ostrzegał ją na wszelkie, możliwe sposoby. Takim oto zrządzeniem losu znalazła się w prawdziwym niebezpieczeństwie - pod atakiem cholernie napalonego samca. Cieszę się jednak, że mężczyzna nie zrobił jej krzywdy, którą miał w zamiarze - nawet, jeżeli kosztowało to ją zabicie w obronie własnej. O ile w ogóle ów mężczyzna zginął. W telenowelach nigdy nic nie wiadomo. Dani będzie żyła z przeklętymi wyrzutami sumienia, a bandzior pewnie będzie cały i żywy, chodził na wolności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:59 19-02-12    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję za komentarze, które jak zwykle ciepło się czyta i sprawiają mi wiele przyjemności. :*

No właśnie - Carlos i Esther to taka specyficzna para - słodka, zakochana i tak dalej. Poznaliśmy Esther, która jest wpatrzona w swojego narzeczonego i przy nim jest cudowną narzeczoną, a on rozpływa się jak i ona.
I właśnie tutaj nie mogę wiele powiedzieć, ale nie przeczę, że bomba będzie i to wielka. I też chcę przypomnieć, że Esther jest villaną, a Carlos jest tym dobrym. A więc?? Coś musi być na serio, ale milczę póki co.

Czy zabiła czy nie zabiła tego gościa vel zboczeńca pozostanie zagadką do samego koniuszka. I tutaj Monika może mieć rację, bo w telenowelach wszystko się może zdarzyć. A jeśli by już tak uchylić rąbek tajemnicy to powiem, że ta scena jest głównym powodem czegoś co się nie długo wydarzy i co będzie głównym... wątkiem?

Pozdrawiam i życzę miłej nocki wszystkim!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:54:26 20-02-12    Temat postu:

No cóż, Daniela wydaje się silna. Powiedziałabym, że to taki typowy twardziel, którego nic nie ruszy ;D Ale wiem, że w środku jest tak samo krucha i delikatna, jak każda z nas. To tylko kwestia - że się tak brzydko wyrażę - ceny.
To prawda, Esther i Carlos są tak słodcy, że czytając ich cześć miała ogromnego rogala na twarzy. Zupełnie mi nie przeszkadzają. Uważam że w tym odcinku są wyjątkowo uroczy w swoich zachowaniach,a le czas pokaże, czy to prawdziwa miłość, czy może tylko jakaś farsa? Hm?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:03:51 20-02-12    Temat postu:

Właśnie tak, Daniela stara się usilnie pokazać całemu światu, że jest silna i nic nie jest jej straszne, ale o z czasem może ją zgubić bo przecież jest tylko człowiekiem ;P
Nie wiem czy to miłość czy farsa, ale raczej coś do siebie czują - może właśnie to ta miłość albo po prostu zwykłe zauroczenie. Tego nie powiem, ale cieszy mnie, że zrobili na tobie miłe wrażenie, a raczej ta ich słodkość
Dzięki za komentarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:14:40 20-02-12    Temat postu:

madoka napisał:
a oni mówią o małżeństwie na całe życie, brr!


Aż tak to Cię drażni? Są zakochani

Daniela rzeczywiście jest harda, ale to dobrze. Żadnej kobiety nie należy lekceważyć, albowiem jest nawet groźniejsza od mężczyzny Oczywiście też rozmyślam kogo ona zraniła.
I ogrrrromny plus za taką nutę, a nawet dwie tajemnicy. To jest takie... tajemnicze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:36:39 20-02-12    Temat postu:

Muszę was zmartwić, że akurat osobą, którą zabiła czy też może jedynie zraniła nie jest ktoś specjalnie ważny więc nie zrobi to jakieś szumu wokół czytelników, jednak w opowiadaniu zrobi i to wielki szum.

Tajemnic tutaj będzie aż za wiele, zresztą z czasem się przekonacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:11 24-02-12    Temat postu:

Esther i Carlos są tacy słodcy, że męzczyzna w ogóle nie przypomina mężczyzny z pierwszego odcinka. Licze jednak, że w swoim towarzystwie nie zawsze będą się tak zachowywać, a przynajmniej nie on. Przy narzeczonej zachowuje się, jak ona sama.
Daniela udaje, że niczego się nie boi, że da sobie radę i nie przejmuje się pogróżkami jakie dostaje. Jednak teraz, musi traktować powazniej każdą pogróżkę, jaką dostanie, bo znowu skończy się tak samo jak teraz. I pozwolić sobie pomóc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:39 24-02-12    Temat postu:

Dzięki Aniu, że wpadłaś :*

Poznaliśmy Carlosa z trochę innej strony - zakochanego, ale ta ich słodkość mimo wszystko na pewno trwać wiecznie nie może.
A Daniela jest jak facet i niczego się nie boi, także nie ma się co dziwić.

Muszę jednak zaskoczyć co niektórych, bo zmartwić to chyba nie mam czym - ale zrozumiałam, że chyba zrobiłam błąd umieszczając to opowiadanie tutaj. Obecnie chyba będę mieć mało czasu i dam radę tylko zaglądać do was i pisać "Sin secretos", do którego jestem przywiązana. Po drugie zaś trochę wena mi nie dopisuje tutaj i mogłabym zawieźć jakością. Także odciążę was od czytania tego i zapewne RQD pójdzie do kasowania lub zawieszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin