Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rowland Heights - ODWIESZONA [#NEW 02.04.2010]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:07:42 28-04-09    Temat postu:

Drugi odcinek niby mniej tajemniczy niż pierwszy, ale jednak czuć, że coś narasta i tylko czekać, kiedy to coś wybuchnie.

Nadal wprowadzasz nas w klimat miasteczka i losy bohaterów, póki co nie są ze soba powiązani, ale to wzbudza tylko ciekawość, bo pewnie wkrótce wyjdą na jaw jakieś tajemnicze i zaskakujące powiązania, czyli to, co czytelnik lubi najabrdziej.

Póki co, moja ulubioną postacią jest dziennikarka - typowa harpia z mediów, która zdobędzie wiedzę za wszelką cenę - a jak widzę, metody ma nietuzinkowe

Akcji tez nie brakuje, a to mi się podoba - przykładem jest bójka:

JuanMiguel & Marichuy napisał:

-Jaka szarpanina! Takich damskich bijatyk to nawet w Melrose Place nie było! – krzyknął ktoś inny.


Uwielbiam cię za ten tekst, hahahaha, normalnie padłem jak to przeczytałem No to naprawdę musiały się prać po gębach, skoro przebiły bójki z Melrose, a każdy wie, co tam się działo


Jeszcze raz gratuluję pomysłu, który ma ogromny potencjał stac się hitem [mówię to szczerze]. Ile planujesz napisac odcinków?! Ogromnie bym chciał, byś zamieścił ten serial, tam gdzie ci wspominałem. Przy odrobinie czasu i ochoty, zapraszam na DOBRO CENĄ ZŁA


Ostatnio zmieniony przez Val dnia 14:08:08 28-04-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:33 03-05-09    Temat postu:

Odcinek mniej tajemniczy niż poprzedni, ale bardzo ciekawy. Robisz coraz większe postępy w pisaniu.

Mi akurat dziennikarka nie przypadła do gustu... Ogólnie za dziennikarzami nie przepadam, zwłaszcza za takimi wścibskimi ;P

Amandę bardzo lubię. Szkoda, że ludzie ze szkoły mają o niej inne zdanie. Podczas bójki cały czas kibicowali Jessice.

Dyrektorka również przesadza:/ przecież nic się takiego nie stało;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:49:03 10-05-09    Temat postu:

Black: Niestety w szkołach tak jest - jak się pokaże, to jest się konfidentem, a nauczycielka nie reaguje, jak się weźmie sprawy w swoje ręce, to nauczycielka reaguje i ma się niemiłą sytuację

Son: Nom, dobrze myślałeś U nas to by w gimnazjum już wszyscy chcieli Z Mayą będzie bardzo ciekawy wątek, tylko tyle mogę powiedzieć

Val: No muszę reklamować mój ulubiony serial Pierwszy musi być tajemniczy, żeby przytrzymać osoby, które przeczytały prolog, bo potem się czeka, żeby tajemnice się rozwiązały

Bloody: Dziękuję za komplement :* Ja osobiście bardzo lubię postać Barbary, bo lubię Nicolette grającą wredne postacie Niestety, Amanda jest odrzucona, chociaż udowodni, że na to nie zasługuje. Co do dyrektorki, to zobaczysz co będzie dalej

Dziękuję wszystkim za komentarze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:18:00 19-05-09    Temat postu:

Przeczytałam i muszę stwierdzić, że twoje opowiadanie wywarło na mnie pozytywne wrażenie.
Serial dla młodzieży i sci-fi w jednym. Pomysł z czakramami genialny, szalony naukowiec dążący do nieograniczonej potęgi? Super
Choć obsada nie jest ważna, to twoja bardzo przypadła mi do gustu, szczególnie Glover w roli Maynarda.

A co do odcinków, to bardzo polubiłam Debbie. Jest bardzo zaczepna w stosunku do brata, uważa, że wcale się nie zmienił. Fajnie dogryzła mu z tą ciążą
Brooke nową nauczycielką, może być ciekawie. Czy uda jej się zmienić panujące w szkole zasady?
Żal mi Amandy, nie dziwię się, że zaczęła bójkę z Jessicą, za takie coś to sama bym się na nią rzuciła! A teraz będą musiały cierpieć obie...
Maya to bardzo interesująca postać, mam nadzieję, że uda jej się zapobiec szaleńczym planom Maynarda.

Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek, pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:08:22 19-05-09    Temat postu:

Dzięki, że wpadłaś Fajnie, że Ci się podoba Z Mayą i Maynardem będą się jeszcze ciekawe rzeczy działy Co do Brooke, to nie mogę Ci odpowiedzieć, chociaż bardzo bym chciał Jak później zobaczysz, Amanda w tej szkole w ogóle jest niezbyt dobrze traktowana... A z Jessici okażę się całkiem niezłe ziółko

Jeszcze raz dzięki i również pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:23:34 26-05-09    Temat postu:

Zawiadamiam, że w związku z brakiem czasu i dużą ilością nauki, kolejny odcinek niestety najprawdopodobniej nie ukaże się prędzej niż w ostatnim tygodniu roku szkolnego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:21:58 26-05-09    Temat postu:

Wielka szkoda...
Rozumiem brak czasu. Póki co, nauka jest najważniejsza. Jeśli jednak znajdziesz czas, żeby coś stworzyć, to będę wniebowzięta. Czekam z niecierpliwością na koniec roku, bo wiem, że warto
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuente
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:02:37 30-05-09    Temat postu:

Pierwszy odcinek już 'połknęłam', przeczytam drugi i napiszę wszystko, co moja niezbyt mądra głowa o tym sądzi. Na razie powiem jedno - jest dobrze, a nawet lepiej xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:14:55 30-05-09    Temat postu:

No to czekam na komentarzyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:05:10 31-05-09    Temat postu:

A ja czekam na ten koniec roku, bo mnie ciekawość zżera. W wolnej chwili zabiorę się też za "Klątwę...", ale obecnie czytam sporo i nie wiem, czy dam radę w najbliższym czasie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:43:35 31-05-09    Temat postu:

Nie ma sprawy Fajnie, że chcesz się zabrać jeszcze za Klątwę Zaczekam ile będzie trzeba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:32:15 17-06-09    Temat postu:

Ten odcinek zaczynałam czytać już kilka razy i za każdym kończyłam na pierwszej scenie, bo coś mnie rozpraszało, dlatego w końcu wydrukowałam sobie i spokojnie przeczytałam

Brooke ma zasady i dobrze, bo najgorsze co mogłaby zrobić to pozwolić sobie, by uczniowie owinęli ją wokół palca...A wiem jaka taka młodzież potrafi być na przykładzie własnej klasy i pewnego nauczyciela, który tego porządku nie potrafił ustanowić, od początku pokazał się ze słabej strony i już do końca został osobą, której nie traktuje się poważnie...A przykro się na to patrzy.
Ale to łagodne ocenianie - nie jestem przekonana Niech będzie dla nich surowa

Maya chyba przestała się wahać? Takie dziwne układy panują między tą rodziną, albo mi się tak wydaje Mamusia chyba troszkę nadopiekuńcza, ale jednak ma dobre przeczucia i robi to z troski

Nie polubiłam Barbary. Dobre jest to, że zrobi wszystko dla kariery, zawsze podziwiałam ludzi dążących do swojego celu, ale nie w taki sposób, nie lubię wchodzenia z butami w czyjeś życie, tylko, że na tym polega jej praca...

Amandy mi szkoda Zawsze mam "słabość" do takich postaci, odrzucanych przez resztę, bo moim zdaniem są lepsi od całej tej reszty, uważanej nieraz za elitę...
Może nie powinna tak ostro reagować i rzucać się na swojego wroga lub zakończyć walkę w odpowiednim momencie tak by uszło to oku nauczycielki, ale rozumiem, że w takiej chwili puszczają emocje...Tylko, że teraz słusznie ona także dostanie karę, bo jednak bójka była z jej inicjatywy, co nie zmienia zdania, że za wszystkim stoi Jessica.

Troszkę się rozpisałam, następne komentarze już nie będą takie długie Pisz szybciutko odcinek, żebym nie zapomniała wydarzeń z poprzednich, bo pamięć mam niestety krótką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 9:29:01 18-06-09    Temat postu:

Dzięki za komentarz Z Barbarą to będą jeszcze niezłe akcje Może się na czymś ostro "przejechać" Co do Amandy to zobaczysz

Odcinek piszę, ale już od długiego czasu i z tempem 3 albo 4 linijki dziennie Więcej nie jestem w stanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:16:40 18-06-09    Temat postu:

Spojler: W przyszłym odcinku poznamy asystentkę Barbary, w której rolę wcieli się Anne Dudek )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:56:06 19-06-09    Temat postu:

Ten odcinek dedykuję wszystkim, którzy tak długo na niego czekali ;*

ODCINEK 3

-Przykro mi, ale będę musiała wobec was wyciągnąć najwyższe konsekwencje. – powiedziała pani dyrektor do nastolatek. Spanikowana szatynka zaczęła jęczeć
-Nie proszę pani, ja jestem niewinna! Niech pani uziemi tą małpę! To wszystko jej wina!
-Jessico, jak ty się wyrażasz o koleżance? Zachowuj się, przecież podobno jesteś damą! – odpowiedziała ostro starsza kobieta. Tym razem zwróciła się do drugiej uczennicy:
-Amando, a ty masz coś do powiedzenia na swoje usprawiedliwienie? – lecz blondynka tylko pokręciła głową na znak, że nie ma nic do powiedzenia.
-W tym wypadku obie będziecie przez miesiąc pomagać w szkole. Jessico będziesz pomagała panu woźnemu w utrzymywaniu porządku w szkole, zaś ty Amando będziesz pomagać mi w porządkowaniu papierów, będziesz załatwiać za mnie pewne sprawy, oczywiście dotyczące szkoły. Czy zadania są dla was jasne?
- Oczywiście! Czy mogę już iść? – spytała Jessica, a na jej twarz znowu wstąpił wredny uśmieszek. Pani dyrektor jej odpowiedziała
-Możesz. – po czym szatynka zaczęła się zbierać, lecz zanim wstała i wyszła, powiedziała do rywalki ledwie słyszalnym szeptem
-Widzisz suko, nawet dyrektorka widzi jaka jesteś i woli mnie. Kiedy ty będziesz zawalona papierkową robotą, ja będę się świetnie bawić, bo stary Montgomery jest przyjacielem mojego wujka i na pewno nie będzie kazał mi sprzątać całej szkoły. – lecz nie spodziewała się, że starsza kobieta usłyszy to, co mówi do blondynki. Kiedy była już w drzwiach, usłyszała jak z gabinetu dochodzi głos
-Jutro masz być zaraz po lekcjach przy pokoju woźnego. Nie ciesz się tak, bo „stary Montgomery” dzisiaj złożył wymówienie i na jego miejsce wraca pan Jefferson. – po tych słowach z ust Jess zszedł uśmiech. Zamknęła drzwi i ruszyła w kierunku wyjścia. Tymczasem w gabinecie głowa rady pedagogicznej wstała i chodząc zaczęła próbować nawiązać rozmowę z Amandą:
-Nie przejmuj się tą dziewuchą, nie miała racji. Mimo tego, iż faktycznie będziesz musiała przesiedzieć u mnie w gabinecie te kilka godzin, to nie będziesz miała papierkowej roboty. Musiałam cię „ukarać”, żeby Jessica nie zaczęła rozpowiadać, że traktuję cię lepiej od niej.
-Naprawdę? Nie żartuje pani? – odpowiedziała po chwili zdziwiona uczennica. Dyrektorka przysiadła na biurku, zdjęła okulary i spojrzała na uczennicę najłagodniej i najtroskliwiej, jak tylko mogła. Po chwili milczenia powiedziała
-Nie mogłabym cię srogo ukarać, bo wiem jaką osobą jest Jessica i wiem też, że gdybyś nie została ostro sprowokowana, nigdy bójki byś nie wszczęła. Zauważyłam, że ostatnio inaczej się zachowujesz. Prawie się nie uśmiechasz, uciekasz od ludzi. Co się z tobą dzieje? Kiedyś byłaś taką wesołą osobą.
-Może po prostu dorastam? Albo zawsze taka byłam, tylko dopiero teraz to pokazuję. – odpowiedziała zimno uczennica i spojrzała starszej kobiecie prosto w oczy. Amanda nie wiedziała, że pani dyrektor posiada niezwykły dar dostrzegania w oczach ludzi emocji, które starannie ukrywają przed światem: żalu, cierpienia, wstydu, lęku i wielu innych.
-Dobrze, skoro nie chcesz mi powiedzieć, to możesz już iść. Natomiast jutro oczekuję na ciebie zaraz po twoich zajęciach. – po tych słowach starszej kobiety, blondynka ukłoniła się najgrzeczniej jak tylko potrafiła i opuściła gabinet.

***

Tego dnia, Barbara siedziała w swoim biurze, zastanawiając się gdzie tym razem szukać sensacji. Oczekiwała też na powrót swojej asystentki Erinn, która miała śledzić podejrzanego o zabójstwo siedmioletniej dziewczynki mężczyznę. Po chwili „detektyw” zapukała do drzwi jej gabinetu i nie czekając na odpowiedź uchyliła je i wsunęła głowę do środka, mówiąc
-Mogę wejść?
-Oczywiście, że możesz. Wiesz, że na ciebie czekałam. – odpowiedziała jej szefowa, po czym zaczęła się uśmiechać. Jednak Erinn nie było wcale do śmiechu. Zgubiła mężczyznę i nie wiedziała jak to powiedzieć. Zaczęła
-Wiem, że pani na mnie czekała i liczyła na to, że dowiem się czegoś ciekawego, ale… - tutaj Barbara gwałtownie wstała i jej przerwała
-Ale co? Tylko nie mów, że go zgubiłaś!
-Niestety tak właśnie się stało. Wszedł do sklepu i kupił sobie kapelusz i płaszcz. Potem poszedł do swojego bloku i po piętnastu minutach wyszedł jakiś mężczyzna ubrany w identyczne rzeczy jak te, które podejrzany kupił. Przez kapelusz nie mogłam dostrzec twarzy, więc postanowiłam iść za nim. Potem jednak dostrzegłam w lusterku samochodu, że to nie ta osoba, a kiedy wróciłam się pod blok, okazało się, że opuścił swoje mieszkanie! – odpowiedziała zrozpaczona Erinn. Słysząc te słowa, Barbara niesamowicie się wściekała. Zaczęła krzyczeć na swoją asystentkę:
-Czy ty się nigdy niczego nie nauczysz?! Jesteś do niczego! Nawet tak prostego zadania nie potrafiłaś wykonać! Coś mi się wydaje, że się pomyliłam i nie powinnam cię była zatrudniać jako asystentki, a teraz chyba nadszedł czas, żeby się pożegnać. – ostatnie zdanie zostało wypowiedziane już całkiem spokojnym, lecz tak chłodnym tonem, że młodszej kobiecie aż ciarki przeszły po plecach. Rzuciła się na kolana i zaczęła ją błagać:
-Niech pani mi tego nie robi! Ta praca jest dla mnie wszystkim! Obiecuję, że się poprawię! Przecież to dopiero pierwsze zadanie, którego nie wypełniłam!
-Ale jakże ważne! No dobrze, dam ci szansę, ale mam nadzieję, że to było pierwsze i zarazem ostatnie zadanie, którego nie wypełniłaś. Rozumiemy się? – odpowiedziała starsza z kobiet, patrząc na swoją pracowniczkę z wyższością. Tamta zaś uradowana szybko się podniosła i zaczęła skakać z radości
-Dziękuję pani! Oczywiście, że pani nie zawiodę! Czy ma pani dzisiaj jeszcze jakieś zadanie dla mnie?
-Nie, dzisiaj już idź do domu, ale jutro staw się punktualnie. – odpowiedziała jej szefowa. Erinn odpowiedziała
-W takim razie do widzenia i jeszcze raz dziękuję! – po czym wyszła z gabinetu, a po chwili także z budynku. Kiedy była już daleko od biura, pomyślała:
-Co za wiedźma! Haruję dla niej ponad rok i przy pierwszej wpadce chciała mnie zwolnić, a do tego tak mnie zaczęła wyzywać. Zemszczę się i zrobię to tak, że ona nawet nie będzie wiedzieć, że to ja.

***

Kiedy Amanda wróciła do kamienicy, w której mieszkała, jej twarz była cała czerwona. Nie płakała po drodze, bo kiedyś postanowiła, że nie uroni więcej ani jednej łzy, ale uderzenia w twarz, które zadała jej Jessica dały o sobie znać. Zaraz po przekroczeniu progu mieszkania, z kuchni dobiegł życzliwy i prawdziwie słodki głos jej matki:
-Amando, jak to dobrze, że wróciłaś! Zaczynałam się o ciebie martwić. Jak było w szkole? – lecz zanim córka zdążyła odpowiedzieć i stała ze spuszczoną głową w przedpokoju, Juliet wyszła z kuchni i stanęła tuż przed nią, uśmiechając się. Kiedy Amanda podniosła głowę i zobaczyła serdecznie uśmiechniętą twarz matki, od razu poczuła się lepiej. Natomiast kiedy pani McBride zobaczyła czerwoną twarz swojej córki, przestała się uśmiechać i spytała zmartwionym, ale jakże spokojnym głosem:
-Córeczko, co ci się stało? Wyglądasz jakby ktoś bił cię po twarzy z otwartej dłoni.
-Jessica przykleiła mi na plecach bardzo nieprzyjemną i obraźliwą kartkę, nie wytrzymałam i rzuciłam się na nią. Niestety pani dyrektor to widziała i będę musiała zostawać po lekcjach w jej gabinecie i pomagać. – odpowiedziała młoda blondynka, ponownie spuszczając głowę i spodziewając się, że za chwilę usłyszy od matki parę nieprzyjemnych, choć spokojnych słów. Jej przeczucie sprawdziło się tylko w połowie, bo Juliet wcale nie miała zamiaru robić jej wyrzutów. Przytuliła ją i powiedziała
-Nie przejmuj się, każdemu w końcu puszczają nerwy. Jessica to ta hipokrytka, która trzyma z tymi, co są bogaci?
-Tak, to ona. Nie rozumiem, jak można być tak głupim, żeby tego nie zauważyć, choć w szkole nie ma chyba oprócz mnie osoby, która by jej nie lubiła. – odpowiedziała z żalem Amanda. Faktycznie, miała do świata żal, o to, że takie osoby jak Jess są lubiane, natomiast takie jak ona odrzucane. W tej chwili jednak starała się o tym nie myśleć, cieszyła się z tego, że ma chociaż dobry kontakt z mamą i tatą. Co prawda w domu nie kłóciła się z siostrą, ale miała do niej żal o to, że w szkole traktuje ją jak powietrze.
-Nie przejmuj się takimi ludźmi. Każdy w końcu dostanie to, na co zasłuży. Jeśli nie tu, to po drugiej stronie. Idź teraz do swojego pokoju, odpocznij i wróć za około pół godziny na obiad. – powiedziała Juliet, po czym puściła córkę i wróciła do kuchni. Amanda poszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi, położyła torbę na podłodze i rzuciła się na swoje łóżko.
-Jak to dobrze, że dzisiaj nie muszę iść do pracy. – powiedziała sama do siebie.
-Nie wiem, czy to tak dobrze. Gdybyś poszła do pracy, to byś się nie zadręczała tym, że pozwoliłaś sobie rzucić się na tą idiotkę. – usłyszała po chwili Amanda, odwróciła głowę w kierunku krzesła stojącego przy biurku i zobaczyła, że siedzi na nim dziewczyna ubrana w czarną sukienkę z doczepionymi czarnymi skrzydłami. Miała białe włosy, choć gdzieniegdzie prześwitywały czarne pasemka, a jej powieki były ostro umalowane ostrym, różowoczerwonym cieniem. Blondynka przetarła oczy, zeskoczyła z łóżka i krzyknęła:
-Kim jesteś? Co robisz w moim pokoju?
-Nie wiesz kim jestem? Przyjrzyj mi się dokładnie i nie drzyj się tak, bo zaraz twoja matka przyjdzie, a ja zniknę. – odpowiedziała tajemnicza nieznajoma. Zdezorientowana Amanda nie przyjrzała jej się, tylko spytała:
-Jak to znikniesz? Nie wiem kim jesteś i nie rozumiem o co ci chodzi. Nie wiem, po włamałaś się do mojego pokoju.
-Może nie zniknę, ale twoja matka mnie nie zobaczy i stwierdzi, że zwariowałaś. Nie pytaj więcej, tylko mi się przyjrzyj. – po tych słowach dziewczyny w ostrym makijażu, jeszcze bardziej skołowana Amanda postanowiła skorzystać z jej rady i dokładnie przyjrzała się jej twarzy. Z początku nic nie dostrzegła, ale po chwili przestraszyła się, bo gdyby nie ostry makijaż i nie pofarbowane, wyprostowane włosy, to dziewczyna wyglądałaby zupełnie jak ona sama. Przerażona, spytała cicho:
-Czy jesteś jakąś moją bliźniaczką, o której nie wiem i która zaginęła w parku albo została porwana?
-Nie, jestem tobą, a właściwie twoimi cechami, które ukrywasz i do których nie chcesz się przyznać. – odpowiedziała nieznajoma. Blondynka wytrzeszczyła na nią oczy i powiedziała:
-Nie żartuj! Zaraz się okaże, że jestem kompletną wariatką. – w tym momencie przerwała i po chwili zastanowienia mówiła dalej:
-Już wiem! Mamo! Mamo, czy możesz na chwilę przyjść do mojego pokoju?
-Jak chcesz. – powiedziała nieznajoma, dalej siedząc na krześle. Po chwili do pokoju weszła Juliet i spytała:
-Co chciałaś córeczko?
-Mamo, czy na krześle ktoś siedzi? – powiedziała Amanda, wymownie patrząc na krzesło, na którym nadal widziała dziewczynę w ostrym makijażu. Juliet spojrzała we wskazane miejsce i niczego tam nie dostrzegła. Odpowiedziała:
-Nikogo tam nie ma. Dlaczego pytałaś? Masz gorączkę?
-Nie, wszystko w porządku. Widocznie coś mi się przyśniło. Dziękuję, że przyszłaś. – powiedziała jej córka, po czym przetarła oczy, żeby wyglądać bardziej wiarygodnie. Jej matka uśmiechnęła się i pokręciła głową, po czym wyszła z pokoju. Blondynka zamknęła za nią drzwi i usłyszała głos:
-Widzisz, mówiłam ci, a ty nie chciałaś wierzyć. Nie martw się, nie zwariowałaś. Ja zawsze byłam, tylko ty do tej pory nigdy nie mogłaś mnie zobaczyć, ale nie wiem dlaczego to się zmieniło. Chyba coś wisi w powietrzu.
-Skoro mówisz, że nie zwariowałam. W takim razie dobrze, musisz sobie wybrać jakieś imię, bo nie będę w stanie zwracać się do ciebie „Amando”. – odpowiedziała dziewczyna w kręconych włosach, po czym odwróciła się i patrzyła na „swoje drugie ja”, oczekując odpowiedzi. Nie musiała zbyt długo czekać. Ostro umalowana odpowiedziała:
-Nawet nie muszę się zastanawiać, bo nie mam na imię tak jak ty. Moje imię to Amber – to, które rodzice planowali ci nadać na samym początku.

***

Po wykonaniu wszystkich prac domowych i nauczeniu się na sprawdzian, który czekał ją następnego dnia, Debbie postanowiła wybrać się na przejażdżkę swoim niedawno zakupionym pierwszym samochodem, na który zbierała pieniądze już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nie był on ani szybki, ani piękny – był starym rzęchem, ale przynajmniej był własny. Kiedy Debbie miała zamiar wsiąść już do samochodu, drogę zagrodził jej Ryan i zaczął się z niej nabijać:
-Nie wstydzisz się jeździć takim rzęchem? Co ludzi powiedzą? Myślałem, że masz lepszy gust siostrzyczko!
-Nie, nie wstydzę się i nie obchodzi mnie zdanie innych. Każdemu podoba się co innego. Mnie ten samochód, tobie Karen. Tak nawiasem mówiąc, to ostatnio się do mnie odezwała i właśnie jadę ją odwiedzić. Dać jej od ciebie buziaka? – odpowiedziała Debbie, powstrzymując się od śmiechu. Ryan nic nie odpowiedział i zszedł jej z drogi. Blondynka wsiadła w samochód i odjechała. Po pięciu minutach znajdowała się przy wjeździe na główną ulicę Rowland Heights, która rozpoczynała się na niewielkim wzniesieniu i jazda do miasta była jazdą „z górki”. Dziewczyna wjechała na nią z niewielką prędkością, ale gdy chciała zahamować na pierwszych światłach, zorientowała się, że hamulce nie działają. Nie mogła wyhamować, a jej prędkość ciągle się zwiększała.

KONIEC ODCINKA 3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin