|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Greg Cool
Dołączył: 25 Cze 2007 Posty: 518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:42:14 29-12-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek po prostu umieram z ciekawości kim jest ten Duvan... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:37:26 30-12-07 Temat postu: |
|
|
mogę się założyć, że ten cały Duvan jest wspólnikiem prawdziwej Roxany, bo nasza Rox nic nie wie jeszcze o śmierci Saula... |
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudusieniczka Prokonsul
Dołączył: 30 Sie 2006 Posty: 3866 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:19:59 31-12-07 Temat postu: |
|
|
O jaa Hector.. ta tela jest wspaniała.. po prostu jest boska, taka tajemnicza, zagadkowa, tyle w niej niejasnosci, do tego pierwsza taka mroczna telenowela jaka czytam. Umiesz to wszystko świetnie przekazac i opisac kazda sytuację. Mozna sie naprawde wczuc..
Roxana jest świetna, mimo, ze ejst zła i bezwzgledna to ją uwielbiam i mam nadzieje, ze jej plan zemsty sie powiedzie. Dziwie sie sobie, ze dopiero teraz przeczytalam "Roxane", ale moze to i dobrze, bo moglam przeczytac tyle rewelacyjnych odcinkow na raz (no prawie na raz ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 8:19:37 31-12-07 Temat postu: |
|
|
Kim jest? Pojawił się z nikąd? Wie wszystko chociaż wiedzieć nie powinien nic? - tyle pytań, a tak niewiele odpowiedzi... te długie przerwy na emocje. Słowem witajcie w "Raxanie".
Co do pochodzenia naszego tajemnczego bohatera, to zaczynam myśleć, jak poprzednicy.
Czekam gorąco na newik i pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:30:38 01-01-08 Temat postu: |
|
|
Kolejne tajemnice. Kim jest ten mężczyzna? Myślałam, że dużo zaległości nie będzie, a jednak
No ale miałam co czytać. Uff... Sporo emocji, jak zawsze. Coraz lepsza ta telka, a zakończenia to nawet nie potrafię sobie wyobrazić. Masz pisać, pisać i pisać!
A w Nowym Roku życzę kolejnych produkcji, które odniosą sukces, szczęścia i pomyślności |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27872 Przeczytał: 79 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 2:33:52 02-01-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 38 - "Śmiertelna diagnoza"
Marisa stała i patrzyła na Duvana jak zahipnotyzowana. Jej ukochany kochanek Saul nie żyje! W głowie ciągle dudniły jej słowa chłopaka.
- Ale jak to możliwe? - spytała po chwili.
- Mi samemu ciężko jest uwierzyć w jego śmierć, ale to niestety jest prawda... - westchnął Duvan. - Jechał do rodziny i... wypadł z drogi.
- Był już jego pogrzeb?
- Tak, wczoraj rano..
- Jaka szkoda, że ni zdążyłam się z nim pożegnać, powiedziałabym mu wte...
- Spotkamy się w jego mieszkaniu, jutro wieczorem! - oznajmił Duvan wtrącając się dziewczynie w połowie zdania, a następnie wrócił do stolika, gdzie czekała na niego Veronica.
Dziewczyna tymczasem próbowała skojarzyć sobie wygląd i głos Duvana z kimś z jej otoczenia. Nikt jednak nie przychodził jej na myśl...
- Skądś cię znam, Duvanie... Pytanie: skąd?
Boxer, który od jakiegoś czasu próbował skontaktować się telefonicznie z Paty postanowił wybrać się do niej osobiście. Przyodziany w eleganckie spodnie i koszulę oraz pachnący najlepszymi perfumami dobijał się do drzwi mieszkania młodej Flores. Zaniepokojona mocnym pukaniem sąsiadka dziewczyny interweniowała...
- Kim pan jest i czego chce od Patricii?!
Młody Castro podniósł ciemne okulary przeciwsłoneczne, a następnie zmierzył wzrokiem kobietę.
- Nazywam się Boxer, a to już raczej nie pani sprawa, czego chcę od Paty... - odpowiedział lekceważąco.
- Nie nauczyli pana w domu szacunku do innych? - spytała zdenerwowana kobieta.
- Owszem, nauczyli tak jaki wielu innych rzeczy... Za to panią chyba nie nauczyli, że nie należy wtrącać się do nie swoich spraw?
Nie chcąc słuchać dłużej uliżeń ze strony Boxera, kobieta nerwowo wróciła do swojego mieszkania, zrezygnowany pukaniem do drzwi Paty Boxer zbiegł po schodkach ku wyjściu. Idąc zamyślony nie zauważył idącej z na przeciwka dziewczyny...
- Bardzo przepraszam, nie zauważyłam cię! - tłumaczyła się.
- Nie, to ja przepraszam.. Nora?
- Boxer, właśnie o tobie myślałam!
- Dawno się nie widzieliśmy! - stwierdził.
- Minęło sporo miesięcy... Masz teraz czas, poszlibyśmy na kawę... - zaproponowała Nora.
- Właściwie... bardzo chetnie.
Po wzniesieniu toastu, Consuelo wybiegła z sali bankietowej. Roxana widząc w jakim pośpiechu Navarro opuszcza restaurację, ruszyła za nią.
- Czego ode mnie chcesz? - spytała zdenerwowana Navarro.
- Próbuję wybić ci z głowy ten szaony pomysł! - wyjaśniła spokojnie Roxana.
- Próbuję jedynie chronić małżeństwo Felipe i Mariny!
- Daruj sobie! Dobrze wiesz, że Felipe mnie pożąda...
- Zamilcz! Jesteś nie normalna!
- Kazałam ci się wynosić, ale zlekceważyłaś mnie... Bardzo nie ładnie...
- Nie będzie rozkazywać mi taka gówniara jak ty! - przerwała jej Consuelo.
Roxana roześmiała się, poczym wzięła do ręki drewniany kij.
- Ja zawsze dochodzę do celu... Choćbym miała zabić..
- Roxana, uspokój się! Potrzebujesz pomocy!
- Nie Consuelo... Ja nie zwariowałam...
- Odłóż ten kij, Roxano! - powiedziała drżącym głosem Navarro.
- Co tu się dzieje?! - spytała niespodziewanie Angelica, która spóźniła się na zabawę w motelu Vilmy. - Ooo, Consuelo...
- Angelica, powstrzymaj ją! - rzekła błagalnym głosem Consuelo.
- Ja? Chyba żartujesz.... Zaszłaś tej dziewczynie za skórę, a przy okazji odpokutujesz to co mi zrobiłaś! - odpowiedziała kobieta, wskazując na zasłoniętą białą maską lewą część twarzy.
Roxana cofnęła się od Consuelo i podeszła do Angeliki.
- Co ona takiego ci zrobiła? - spytała.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Tak...
- To szma*a okaleczyła moją twarz, polewając ją wrzątkiem.. - wyjaśniła Angelica, odsłaniając przed Roxaną poparzony kawałek twarzy.
- Uuu, Consuelo.... Ja bym cię za takie coś natychmiast zabiła... - rzekła Roxana zwracając się do Navarro.
- Nie wiesz jak było naprawdę... - wtrąciła Consuelo.
- Prawda jest taka, że myślałaś, że nie żyję, ale ja żyję i niczego innego nie pragnę jak zemsty!
Minęło już 30 minut. Na korytarzu siedziało jeszcze kilku ludzi. Następna była kolej Mariny.
- Pani Marina Santos! - zawołał z gabinetu lekarz.
- Dzień dobry, panie doktorze! - przywitała się, zamykając za sobą drzwi.
- Witam! Słyszałem, że za niespełna 9 miesięcy urodzi pani dzidziusia!
- Zgadza się...
- Serdecznie gratuluję! Ale to raczej nie z ciążą pani do mnie przychodzi?
- Od kilku dni miewam silne bóle głowy, często zdarza się, że zasłabnę.. Nie wydaje mi się, aby miało to jakiś związek z ciążą...
- W pierwszych miesiącach ciąży zdażają się omdlenia, ale upewnijmy się, czy to aby dzidziuś nie powoduje u pani tych zakłóceń...
Nora i Boxer siedzieli zajęli miejsca przy kawarnianym stoliku. Zgodnie zamówili po kawie i kawałku szarlotki.
- Zawsze ją lubiłaś... - rzekł Castro.
- Co takiego?
- Szarlotkę.
- Pamiętasz...
- Oczywiście, byliśmy kiedyś parą...
- Boxer, ja muszę ci coś powiedzieć... - Nora zmieszała się. Wiedziała, że porusza bardzo delikatny temat, ale własnie teraz miała szansę, aby wyjaśnić wszystko z przeszłości.
- Nic nie musisz... Wszystko wiem! - przerwał Boxer.
- Ty nie znasz prawdy!
- Ależ o wszystkim wiem! O tym, że byłaś ze mną tylko dla pieniędzy moich rodziców i że za moimi plecami spotykałaś się z Efrainem!
- Boxer, proszę daj mi wszystko wyjaśnić! - prosiła, lecz chłopak nie chciał dopuścić jej do głosu. - To wszystko wymyślili twoi rodzice!
- Nie pozwolę ci ich oczerniać!
- Wysłuchaj mnie chociaż...
- Dobra, jestem ciekaw, jaką bajeczkę wymyśliłaś...
- Nie wiem jak mogłeś pomyśleć, że byłam z tobą tylko dla twoich pieniędzy! Nigdy nie chciałam od ciebie ani grosza!
- To prawda... - pomyślał.
- A Efrain był moim kuzynem!
- Terefere! Słyszałem, że zostawił cię i wyjechał z miasta! - wtrącił chłopak, poczym zjadł kawałek ciasta.
- Owszem, wyjechał! Ale na leczenie do Stanów! - wyjasniła Nora.
- Co takiego?
- Efrain miał raka! Wyjechał do Stanów z nadzieją, że pokona chorobę, ale krótko po przyjeździe zmarł!
- Nie wiedziałem, że on był twoim kuzynem... - powiedział cicho Castro.
- Nie wiedziałeś, bo uwierzyłeś tym wszystkim kłamstwom, które wmówili ci rodzice!
- Ale dlaczego mieliby to robić?
- Boxer.... ja nie byłam tak bogata jak ty... Twoi rodzice nie chcieli, abyś wiązał się z kimś tak biednym jak ja.
- Nora... Nie wiem co powiedzieć...
- To wszystko co miałam ci do powiedzenia!
- A ciastko?
- Smacznego! - odpowiedziała Nora, poczym odeszła od stolika, pozastawiając osłupiałego Boxera samego.
Roxana z maniakalnym uśmiechem zbliżyła się do Consuelo.
- Pozdrów Eugenio i podziękuj mu za pieniądze... - powiedziała, poczym zadała Navarro cios w brzuch.
- Dlaczego mi to robisz? - spytała Consuelo, która z ogromnym bólem brzucha upadła na ziemię.
- Czyżbyś nie słuchała mnie uważnie, droga Consuelo? - zaśmiała się Rox, następnie zadała kobiecie kolejny cios, tymrazem w plecy. - Abyś nauczyła się, że nie należy wtrącać się tam, gdzie nie powinno oraz abyś zapłaciła za to, co zrobiłaś tej pani...
Roxana zadała Navarro jeszcze kilkanaście ciosów, poczym podeszła do Angeliki, która była przerażona widokiem zakrwawionej Consuelo i spojrzała jej głęboko w oczy.
- Teraz kochana, całą winę weźniesz na siebie... - wyszeptała Rox, poczym włożyła Angelice kij w dłonie i pewnym krokiem odeszła.
Całemu zajściu przyglądała się pewna dziewczyna, która po odejściu Roxany nakazała Angelice, by udała się do Francisco. On sama natomiast zabrała ze sobą ciało Navarro.
Nora przechadzała się ulicą i wspominała spotkanie z Boxerem oraz ich związek, który zakończyli rodzice chłopaka. Gdyby nie ich kłamstwa, dziś pewnie tworzyła by z Boxerem udaną i szczęśliwą parę.
- Dlaczego podobają mi się same głupki? - spytała samą siebie. - Kogo mam wybrać? Gustavo czy Boxer?
Po serii badań lekarz zaprasza Marinę z powrotem do gabinetu.
- Pani Marino... - zaczął z niepokojem, przez co Marina zaczęła przeczuwać, że nie jest dobrze. - Nie jest dobrze...
- Coś z dzieckiem? - zaniepokoiła się.
- Z dzieckiem na szczęście wszystko w porządku, ale...
- A więc to ja... Proszę mi powiedzieć, co mi jest!
- Nie mam za dobrych wieści... - owijał dalej lekarz.
- To już pan mówił!
- Pani Marino, bardzo mi przykro, ale ma pani białaczkę...
Kobieta zamarła. Teraz, gdy wszystko zaczęło się ukaładać, choroba spadła na nią jak grom. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:46:40 02-01-08 Temat postu: |
|
|
O tak zdecydowanie jak poweidziaął moniula - jest coraz lepiej!
Tyle tejmnic, no i... zaraz Consuelo, nie żyje, czy jest tylko w ciężkim stanie. Trudno mi powiedzieć. Bo wiem niejasna byłą końcówka.
No nie Marina ma białaczkę. Coś sen stał się prawdziwy, ale bez udziału Roxany, chociaż może to ona dopomoże jej w odejściu z tego świata.
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:40:23 02-01-08 Temat postu: |
|
|
nieee! ona nie może mieć białaczki... czemu tutaj nikt nie może być szczęśliwy? no może oprócz Roxany... ; D
mam nadzieje, że Rox pozbyła się już Consuelo... |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg Cool
Dołączył: 25 Cze 2007 Posty: 518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:28:32 02-01-08 Temat postu: |
|
|
no nie... Marina na białaczkę!! Co za pech... Czyżby Rox zabiła Consuelo?
Ostatnio zmieniony przez Greg dnia 18:29:12 02-01-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudusieniczka Prokonsul
Dołączył: 30 Sie 2006 Posty: 3866 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:41:39 02-01-08 Temat postu: |
|
|
A ja tam sie nie smuce z tego powodu;D Ale mam nadzieje, ze nie umrze.
Rox chyba zabila Consuelo? Czy tylko ją poobijala? |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosik Mistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 11672 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:49:25 02-01-08 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co pisać. Po prostu super odcinek. Ale że Boxer znał się z Norą to tego bym nie przypuszczał |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:19:55 04-01-08 Temat postu: |
|
|
Kiedy będzie najbliższy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:20:26 05-01-08 Temat postu: |
|
|
Też bym chciała wiedzieć.
Ślimak -> cieszę się, że się ze mną zgadzasz w kwestii dzieła Hectora.
Marina chora? No nie... Ale mam nadzieję, że nie umrze.
A Consuelo? Cóż... nie bardzo przejęłabym się, gdyby okazało się, że została zamordowana [Rox do dzieła! - ne, żartuję oczywiście]
Ale muszę przyznać, że telka jest nieobliczalna i zaskakuje mnie coraz bardziej.
Brawa dla autora |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:11:10 09-01-08 Temat postu: |
|
|
Może troche z innej beczułki - no ale kiedy new? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:22:27 09-01-08 Temat postu: |
|
|
taaak. ja też bym chciała się dowiedzieć... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|