Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Solo una mirada - Capitulo 24 (17.12)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:51:40 15-08-11    Temat postu:

Przepraszam, iż tak opuściłam się z komentarzami, ale wiedz, że czytam

Zastanawiam się kim jest ( lub była ) ukochana Diego. I coś mi się zdaje, iż musiała go skrzywidzić.

Sara widzi?Hm...zaskoczyłaś mnie, ale szczerze powiedziawszy to można to było przewidzieć.

A poza tym zastanawia mnie ta niechęć Sary do Carmen. Czyżby chodziło o relacje Carmen z ojcem? Może Sara zawsze pragnęła być w centrum uwagi i nie mogła znieść faktu, iż nie jest ukochaną córeczką tatusia.

Czekam, i pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:01:19 15-08-11    Temat postu:

Nie szkodzi, liczy się sam fakt, że tu zaglądasz od czasu do czasu co mnie cieszy.

Z ukochaną Diego to jest bardzo długa historia i na pewno cię zaskoczy, bo to będzie coś niespodziewanego.

Jak to się mówi wyszło szydło z worka, ale przez te swoje kłamstewka napewno wplącze się w niemałe kłopoty.

I co do relacji Carmen i Sary dobrze kombinujesz. Bo częściowo zgadłaś. Chodzi tu mniej więcej o ojca, który więcej poświęcał uwagi Carmen, ale jest jeszcze w tym pewne drugie dno.

Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:06:11 15-08-11    Temat postu:

Co do niechęci Sary do Carmen mam jeszcze pare teorii, ale na razie nic nie powiem i spokojnie poczekam na to, co będzie dalej

I tak się zastanawiam, czy one są siostrami rodzonymi, ale sama nie wiem skąd mi się wzięło takie podejrzenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:16:06 15-08-11    Temat postu:

Ojej z tego co widzę to aż za dobrze kombinujesz, więc narazie cichutko. Bo zaraz odkryjesz całą prawdę.

A lepiej żeby zostało jeszcze trochę niespodzianek, których szykuję na najbliższe odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:33:50 15-08-11    Temat postu:

W takim razie już nic nie mówię i spokojnie czekam na kolejne odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:37:29 15-08-11    Temat postu:

Sara nie jest niewidoma! Wredna, podła oszustka. I jeszcze czyta pamiętnik siostry, kretynka.
Pocałunek Carmen i Ricardo, mmhm, urocza scenka.
Dziwi mnie dlaczego Ricardo nawet nie sprawdził dokumentów Dolores. Lola wydaje się dobrą osobą, ale nigdy nie wiadomo. Uwaga! Po raz pierwszy przyznałam Diego rację, mam nadzieję, że ostatni.
Czekam na więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:55:09 15-08-11    Temat postu:

Suka udaje ?! Udaje! ; O Nie no, na to bym nie wpadła.
To, że grzebie w rzeczach siostry, to już przegięcie. Mam nadzieję, że Carmen ją przyłapie i pokaże, gdzie raki zimują ; )
Pocałunek w jeziorze? Ciekawe.
Carmen wpadła na piękny pomysł, żeby odbudować hacjendę. W końcu to tak, jakby jej serce wyrwali...
Diego ma rcję, że Ricardo jest nawiny. Nie powinien wierzyć każdemu na 'ładne oczy'.
Wygląda na to, że ani Diego ani Sara nie są tacy źli, jakby się wydawało. Widocznie w przeszłości ktoś za bardzo nadepnął im na odcisk.
Jeżeli się okaże, że Carmen była 'tą lepszą', a Sara była spychana na drugi tor, niedoceniana, krytykowana i dostawała mniej rzeczy materialnych, to ją polubię! Hm, może nie tyle co polubię, ale zrozumiem. Ten ból znam jak mało kto
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:28:04 15-08-11    Temat postu:

Wiedziałam, że tego byście się nie spodziewały. Ale dobrze to zaplanowała, bo dotąd jeszcze nikt jej nie odkrył?? No oprócz tej służącej.
Z tym drugim to się z wami zgodzę. Ricardo jest trochę naiwny, bo mimo iż Lola wydaje się być w porządku to mimo wszystko powinien sprawdzić jej jakieś dokumenty, dowiedzieć się czegoś więcej. Bo co jakby była jakim intruzem? A kto wie czy nie przysporzy jeszcze braciom problemów? Także Diego akurat okazał się być mądrzejszy. Ale to był taki wyjątek, który może się nie powtórzyć.
Jak i Sara tak i Diego ma swoje sekreciki z przyszłości, które go dręczą i przez które stał się tym kim jest.
Iwi, być może masz rację co do ostatniej kwestii i Sara była tą gorszą lub przynajmniej tak się czuła. A już szczególnie jeśli chodzi o ojca, ale to w późniejszych odcinkach.

Dziękuję za wszystkie komentarze :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:59:32 15-08-11    Temat postu:

Rozumiem, iż Sara może czuć niechęć do Carmen za to, iż była niedoceniana, krytykowana itp., ale niechęć spowodowana tym, że dostawała mniej rzeczy materialnych? Hm..to dla mnie chore - ale to tylko moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:13:11 15-08-11    Temat postu:

Usprawiedliwić jej tak do końca się nie da, bo zgadzam się całkowicie, że Sara czasem zachowuje się jak wariatka. Poczuła się w dzieciństwie mniej ważna, niekochana i dlatego teraz za wszelką cenę chce pokazać Carmen swoje stanowisko. Ale może nie do końca chodzi jedynie o rzeczy matrymonialne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:14:12 15-08-11    Temat postu:

CandyGirl napisał:
Rozumiem, iż Sara może czuć niechęć do Carmen za to, iż była niedoceniana, krytykowana itp., ale niechęć spowodowana tym, że dostawała mniej rzeczy materialnych? Hm..to dla mnie chore - ale to tylko moje zdanie.

Jakbyś się czuła, gdybyś np. miała siostrę, Twoi rodzice ciągle by jej kupowali nowe ubrania, kosmetyki etc., a Ty nie miałabyś nic? Ale to trzeba przeżyć, znam parę takich przykładów, więc mogę coś o tym powiedzieć. Współczuję takim osobom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:41:16 16-08-11    Temat postu:

Ja osobiście nie wiem jak to jest, bo mimo, że mam dwie siostry to wszystkie mamy w miarę możliwości rodziców po równo i żadnej niczego nie brakuje. Ale zgodzę się z Iwi., że żyć w takiej rodzinie jest trudno, bo naprawdę można się czuć niekochanym. I Sara pewnie tak się czuła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:26 16-08-11    Temat postu:

Noo. Masakra. Ja nie rozumiem takich ludzi, jak decydują się na więcej niż jedno dziecko, to powinni kochać, traktować i dawać wsztystkim po równo ; |
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:19:19 16-08-11    Temat postu:

Tak powinno być, bo potem jak jedno jest faworyzowane, a drugie bardziej odrzucane to to drugie traci zaufanie do ludzi i jest bardziej skryte niż otwarte.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:48:01 19-08-11    Temat postu:

              11 ODCINEK


Zadrżała ze strachu i odwróciła się w kierunku służącej, która i tak poznała już prawdę. Przez chwile próbowała znaleźć jakieś istotne wyjście z sytuacji, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Najwidoczniej nie było żadnego wyjścia z tej sytuacji. Musiała więc rozegrać to inaczej. Gdyby miała więcej czasu na zastanowienie…
- Nie będę zmyślać, bo i tak pewnie nie uwierzysz. Zresztą niewidome osoby nie potrafiłyby czytać – zaczęła Sara, podchodząc do Barbary, która nadal była oszołomiono. – Widzę, co nie znaczy, że od początku widzę. Byłam niewidoma, jednak lekarze stwierdzili, że to może być tylko tymczasowy brak wzroku. Wywołany szokiem. Więc z czasem wzrok wrócił, a ja… - tłumaczyła się, ale po chwili zmarszczyła barwi i machnęła dłonią. – Zresztą co ja ci się będę tłumaczyć. Przecież jesteś tu tylko służącą.
- Musi pani się przyznać mężowi i siostrze – powiedziała pewniejsza już Barbara, a Sara obdarzyła ją drwiącym spojrzeniem.
- Przyznać się?? Oszalałaś wariatko?! – niemal krzyknęła i równocześnie wybuchła śmiechem. – Nigdy w życiu! Wiesz ile mnie kosztowało to udawanie? I dzięki temu wzbudzam litość i nikt nie będzie podejrzewał co planuję.
- Ale nie może pani okłamywać męża! Jeśli pani tego nie powie to będę zmuszona ja o wszystkim powiedzieć.
- Jeśli ty będziesz zmuszona powiedzieć mojemu mężowi o tym co zobaczyłaś to ja będę w takim razie zmuszona cię zabić. Własnymi rękami – odrzekła z zadowoleniem, tak jakby groźba Barbary nie zrobiła na niej żadnego wrażenia. Barbara dopiero po tych słowach zdała sobie, że nie ma do czynienia z kłamstwem zwykłej kłamczuchy ale z kłamstwem wariatki, która posunie się do wszystkiego byleby osiągnąć swój cel. – Jak to się mówi. Po trupach do celu – dokończyła i chwyciła swoją laskę i zmierzając do wyjścia z pokoju.

***

Nie weszła od razu do „La Estrelli”. Najpierw zerknęła by zorientować się czy nie wpadnie na niego. Starała się go unikać, bo przez ostatni pocałunek nie widzieli się ani razu a ona nie wiedziała jak miałaby się zachować gdyby przypadkiem na siebie trafili. Gdy zauważyła, że bar jest praktycznie pusty weszła do środka przysiadając się do lady.
- Przyszłaś coś zjeść, napić się czy może na ploteczki? – zapytała roześmiana Julieta odkładając czyszczenie kieliszków i siadając na krześle.
- Jak zwykle musiałam wyrwać się z domu. Ostatnio panuje napięta atmosfera. Carlos i Sara o coś się pokłócili i teraz ona stroi fochy. Jak to moja siostra.
- Twoja siostra ma trudny charakterek, co? – zapytała w między czasie wykładając na ladę dwie szklanki lemoniady – dla siebie i dla Carmen.
- Nawet bardzo. Nie potrafi przyznać nikomu racji. Uważa, że to ona zawsze wie co jest najlepsze i wszystkim rządzi. Strasznie mnie to irytuje i dlatego pewnie nie potrafię się z nią dogadać, ale ostatnio strasznie o wszystko się czepia, a już szczególnie mnie. Nie ma się na kim wyżywać to musi mi zatruwać życie…
- Nie będę ci mówić, żebyś jej dała szansę bo z tego co słyszę to raczej daleko wam do zgody. Ale nie myśl o tym – powiedziała i machnęła dłonią, pijąc zimną lemoniadę. – Lepiej opowiadaj co się dzieje bo ostatnio dziwnie się zachowujesz.
- Zdaje ci się – powiedziała, chcąc ominąć dyskretny temat.
- No dalej, bo zżera mnie z ciekawości – poprosiła Julieta z jękiem. – Wiesz, że ja wszystko potrafię wycisnąć z ludzi, a już szczególnie gdy widzę jak ostatnio się czaisz i płoszysz. Może jasnowidzem nie jestem, ale twoje oczy nie kłamią – powiedziała, a Carmen roześmiała się.
- Tobie mogę zaufać, choć dziwnie mi o tym mówić – wyznała, spuszczając wzrok i zacierając dłonie. Musiała się komuś wygadać, bo więcej nie mogła tego w sobie dusić. Julieta zaś była jej najlepszą i zapewne jedyną dobrą koleżanką z Santa Clary. Nachyliła się ku niej i szepnęła. – Między mną, a Ricardo coś się dzieje.
- Co takiego? – zapytała oniemiała, a zarazem jeszcze bardziej zaciekawiona.
- Pocałował mnie – szepnęła jeszcze ciszej, a Julieta pisnęła i klasnęła w dłonie. Tak jakby już wcześniej wyczuła, że między nimi jest chemia.
- Wiedziałam, wiedziałam, że za tymi oczami coś się kryje! Ale nie sądziłam, że taka bomba! Uwiodłaś zajętego mężczyznę, grzesznico! – krzyknęła na co Julieta spiorunowała ją wzrokiem, ale po chwili nie wytrzymała i sama wybuchła śmiechem.

***

Zastanawiał się nad ostatnimi słowami brata, które dały mu dużo do myślenia. Dolores była taka niewinna i wydawała się być dobrą, godną zaufania dziewczyną. Jednak teraz wątpił w to wszystko. Diego zasiał w nim ziarno niepewności. Nie chciał grzebać w rzeczach Dolores, gdyż nie chciał naruszać jej prywatności. Ale gdy dziewczyna nie opowie mu czegoś więcej o sobie będzie musiał poszukać czegoś o jej przeszłości. Gryzł się tymi myślami tak bardzo, że nie mógł skupić myśli na gazecie, którą trzymał w dłoni. Po chwili wrócił do rzeczywistości gdy poczuł jak ktoś wyrywa mu czasopismo z dłoni.
- Co robisz?! – warknął do Diego.
- I tak nie czytałeś – odpowiedział, wysilając się na inteligentną minę.
- Skąd wiesz, że nie czytałem? Musisz zawsze mnie denerwować i wytrącać z równowagi? Czasem mam wrażenie, że dla ciebie jest to jakieś hobby.
- Bo jest – odpowiedział, siadając na kanapie. – A ty nie udawaj takiego mądrego, bo od dawna zauważyłem, że bujasz w obłokach.
- Przez to co mi powiedziałeś o Loli nie mogę o niczym innym myśleć.
- Wreszcie zmądrzałeś. Mam ci zacząć bić brawa? – zapytał z ironią, wtapiając wzrok w gazetę i przerzucając szybko kartki. Po kilku minutach poniósł na niego wzrok. – Jednak nie tylko to ci zajmuje głowę. Ostatnio miewasz dni gdy jesteś jakiś taki narwany. Aż tryskasz energią. Coś obrzydliwego – dodał na koniec, przewracając oczami i wyrzucając gazetę za siebie.
- Masz rację. Pierwszy raz przyznam ci rację – odpowiedział, a na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech.
- Zdradzisz coś więcej? – zapytał, ciągnąc go za język.
- A ty coś taki ciekawski? Chociaż… - zawahał się na chwilę, nalewając do dwóch kieliszków whisky i podając jeden bratu – nie muszę mieć przed tobą żadnych tajemnic, bo to żaden sekret. Możemy wypić za to, że nareszcie tak naprawdę się zakochałem. Z Angelicą nie łączyło mnie nic specjalnego. Dopiero teraz poczułem coś prawdziwego i to do wartej mojej uwagi kobiety.
- Nuda – odpowiedział z kwaśną miną, zabierając od brata kieliszek i wypijając chłystkiem. Nie interesowały go kolejne podboje brata, ale zobaczył uchylające się drzwi, a w progu stanęła Angelica. Na jego ustach wypłynął uśmiech i korzystając z nieuwagi brata wpadł na diabelski plan. – Braciszku, w kim się zakochałeś?!
- W dziewczynie o imieniu Carmen – odpowiedział jak najbardziej spokojny, nie przypuszczając, że w tym momencie do salonu wpadnie jak burza jego prawdziwa dziewczyna, która „przypadkiem” usłyszała słowa ukochanego.
- Zakochałeś się w innej?! Jak możesz mnie zdradzać, idioto?! – warknęła i spoliczkowała Ricardo ku radości Diego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 10 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin