Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Światło księżyca / 32 odcinek [29.01]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:05:00 11-09-09    Temat postu:

Ja tam mogę nawet z dziesięć przeczytać. Grunt, żeby były
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:11:46 11-09-09    Temat postu:

BlackFalcon, nie zabiję, bo kocham Twoje komentarze, ale 16 odcinek będzie dopiero jutro, bo musze go jeszcze dopracowac ;-) A co do Benka - jestes pewna, ze nic mu nie grozi? Ktos go jednak niedawno obserwowal...

Specjalnie dla Was:
Odcinek 15
Christa tymczasem rozkoszowała się pięknem restauracji i smakiem jedzenia zamówionego przez nowego znajomego. Zadziwiała ją wytworność, z jaką mężczyzna używa zwykłego noża i widelca - niczym arystokrata na zamku! A że panna san Roman zwykła mówić, co myślała, nie omieszkała poinformować towarzysza o swoim spostrzeżeniu. W odpowiedzi ujrzała cień uśmiechu.
- Lata wprawy - rozchylił usta, by odsłonić na chwilę białe zęby, a Christa zorientowała się, że od dłuższej chwili bezmyślnie uderza widelcem w talerz, zwracając na siebie uwagę ludzi przy sąsiednim stoliku. Po chwili znów usłyszała jego głos, cichy, melodyjny. - Jedz... bo ci wystygnie.
- Och. - Jakże głupią minę musiała teraz zrobić! Poczuła, że się czerwieni. Ona, Christiana san Roman! - Ja lubię zimne jedzenie...
Znów się uśmiechnął. Czy jej się wydało, czy w jego spojrzeniu była odrobina drwiny pomieszana z... czułością? Nie, z pewnością coś sobie dopowiada. A może nie? Może się nią zainteresował? W końcu na wykładzie pytał kogoś o jej imię, potem zaprosił ją do restauracji... czy to nie oznacza, że go zaintrygowała? Tak, na pewno!
Teraz to ona się uśmiechnęła, na myśl o Victorii. Nie było jej żal współlokatorki - Christa była pierwsza i tyle. Ależ będzie miała Vicky minę, jak ich razem zobaczy! Dumna sama z siebie, zaczęła szybciej jeść, co wywołało kolejny uśmiech na twarzy mężczyzny.

Gro siedziała w swoim pokoju i rysowała. Pomimo faktu bycia ledwie sześciolatką, tworzyła na papierze niesamowite rzeczy. Potrafiła całymi godzinami poddawać się temu zajęciu, a Maryna przeważnie nie zwracała na to większej uwagi. Owszem, chwaliła córkę za ładne rysunki, ale nie uważała ich za coś nadzwyczajnego.
Teraz, po wizycie u psychiatry, matka Gro zaczęła uważniej obserwować dziewczynkę. Stała się również bardziej ostrożna w kontaktach z nią, co mała zauważyła i było jej z tego powodu przykro. Nie skarżyła się, to nie leżało w jej naturze, ale czuła, że coś w ich relacjach pękło.
- Co robisz, kochanie? - Maryna zajrzała córce przez ramię, odgarniając jej kosmyk włosów za ramię.
Na kartce widać było rycerza, jednak scenerią nie była wcale wojna. Połowa strony zakreskowana była na ciemno, połowa na jasno. Wojak, w wyraźnie poobijanej zbroi kierował się ku ciemnej stronie, po której to Gro rysowała kolejną postać. Księżniczkę. Ciemną, o czarnych oczach i pięknej sukni. Po jasnej stronie widać było drzewa. Stare, ale - jak można było wywnioskować patrząc na nie - silne drzewa, które jednak jedno z odgałęzień miały przechylone ku rycerzowi. Jakby chciały go dosięgnąć, ale... nie mogły.
- Nie wiem... - odparła cicho dziewczynka. - Rysuję swój sen... w trochę innej postaci.
- Jak to... w innej postaci? - Maryna pobladła, odeszła kilka kroków od biurka. Gro to zauważyła, ale nie dała po sobie poznać smutku, jaki poczuła.
- We śnie nie widziałam obrazów... docierały do mnie myśli... jakby ktoś próbował mi coś przekazać...
Tego było dla jej matki za wiele. Nie chcąc płakać przy córce, zasłoniła twarz ręką i wyszła z pokoju.
- To był tylko sen... - dodała jeszcze cicho dziewczynka. Z jej oczu także pociekły łzy. - Tylko sen...

W starej chacie panował spokój. Przerażająca wręcz cisza przerywana była co jakiś czas głośnym chrapnięciem Czarownika.
W starym kotle pieniło się i bulgotało. W dzień promienie słońca docierały do substancji, a za ich sprawą niektóre składniki zmieniały barwę. Co jakiś czas jakieś leśne zwierzątko przebiegające obok domku zatrzymywało się przy garze, ale odór, jaki docierał do ich nozdrzy, wypalał im drogi oddechowe i dalszy żywot gryzoni, a także mniejszych drapieżników nie trwał długo.
Santiago przewrócił się na drugi bok. Spał już ponad dobę, ale widać było, że odpoczynek mu służy. Na jego starej twarzy pojawiło się coś na kształt rumieńców, usta miał rozchylone w - czy to możliwe? - błogim uśmiechu. Już niedługo... niedługo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:05:35 12-09-09    Temat postu:

Co ten dziad kombinuje? Nie wiem, dlaczego, ale sam fakt tego, że obrócił się na drugi bok i smacznie spał, wzbudził we mnie niepokój. Gość jest spokojny, za spokojny i za pewny siebie, a jeszcze ktoś mnie tu postraszył w temacie mojego Benia . Zaczynam się coraz bardziej bać dalszego ciągu.

Ten sen Gro...Jakby o kimś, kto jedzie uratować kobietę (może to tylko symbol, ale mnie od razu skojarzyło się z wnuczką pana B. , ale jego droga wiedzie do piekła, ktoś chce go ostrzec, pomóc mu (drzewa), bo wie, że czeka go tam śmierć, ale rycesz albo nie słyszy, albo nie chce słyszeć. Co za przejmujący sen...

Christa chyba nie wie, w co się pakuje. Ten gość jest podejrzany - mnie się naprawdę skojarzył z jakimś arystokratą - wampirem, a potem jeszcze to o jedzeniu, jakby zamierzał Christę skonsumować. Heh, ta moja wyobraźnia .

Odcinek jutro - jak dobrze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:12 12-09-09    Temat postu:

Czy ja wspominałam kiedykolwiek o wnuczce pana B.?
Gro rysuje swoje sny, co jest ciekawym według mnie zjawiskiem, ale też nie zawsze te sny coś znaczą )
BlackFalcon napisał:
a potem jeszcze to o jedzeniu, jakby zamierzał Christę skonsumować.

Interesujące słowa
Ciesze się, że tak Ci się arystokrata-wampir skojarzył, bo i miał się tak skojarzyć
Oj, to Santiago już nawet przewrócić się nie może, żeby nie uszło to Twojej uwadze? )

Wiesz... w tym świecie nikt nie jest bezpieczny. A postać Miguela nie ma tu kilku żywotów (niestety?) ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:46:44 12-09-09    Temat postu:

Nie, nie wspomniałaś, to tylko moja chora wyobraźnia sobie ja wymyśliła .

Sny Gro dla mnie coś znaczą, bo to, co się ostatnio z nią dzieje...Poza tym ona przecież słyszy czyjeś myśli!

Aa, coraz bardziej nie lubię Pablo. A pana Santiago, to ja uważnie obserwuję, bo się go boję . Chociaż wydaje mi się mniej drapieżny od swojej wnuczki .

Dobrze. Chciałaś, żebym się bała o Benia, to Ci się udało ;P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:27 13-09-09    Temat postu:

Słyszeć czyjeś myśli we śnie nie jest chyba niczym złym... czy jest?

Ciekawe spostrzeżenie z porównaniem drapieżności Czarownika i wnuczki )

Chciałam tylko wzmocnić Twoją czujność Nie musisz się lękać o Benia z powodu moich słów

------------------------------------------------------------------------------------------------
Odcinek 16
Lizz wracała ze szkoły szybkim krokiem. Zostało jej już niewiele do przejścia, była akurat w połowie drogi, którą w większości stanowił dębowy lasek. Za nim stał dom rodziny de la Cruz.
Wchodząc do domu dziewczyna zwróciła uwagę, że drzwi były otwarte. Przecież Maryna zawsze je zamykała, gdy miała zostać sama z Gro!
Tknięta przeczuciem weszła do kuchni. Jeden z braci jadł właśnie kanapkę z żółtym serem, głośno przy tym mlaskając.
- Alexis, gdzie jest mama? Czyżby wyszła?
- Jestem Mattias... - Do diaska! Czemu przez te dziewięć lat ich życia ciągle ich myli?! - Mama jest w ogrodzie. Ryczy.
Starsza siostra wybiegła szybko do niewielkiego, aczkolwiek przytulnego ogrodu. Maryna siedziała na ławeczce z twarzą ukrytą w dłoniach. Trzęsła się nieco, zapewne od płaczu. Lizz usiadła obok matki i objęła ją ramieniem.
- Co jest? - Pytanie może zbyt bezpośrednie, ale Maryna przyjaźniła się ze starszą córką i odnosiły się do siebie bez utrudniających kontakty grzeczności.
Kobieta pociągnęła nosem. Raz i drugi. Potem odezwała się cicho.
- Nie potrafię.
- Czego nie potrafisz?
Oczy Maryny tępo patrzyły w dal. Widać w nich było rozpacz, bezradność i... strach?
- Żyć z kimś takim jak Gro.
- A co z nią? - Lizz nie wiedziała nic o rozmowie matki z psychiatrą.
- Nie zauważyłaś?! - krzyknęła kobieta. - Ona jest nienormalna! Chora psychicznie! Te widzenia... rysunki, to nie jest zwyczajne dziecko!
Dziewczyna ze zdziwieniem pomieszanym ze stopniowo narastającym przerażeniem patrzyła na matkę.
- Masz na myśli zdolności paranormalne, jakimi została obdarzona moja siostra? Przecież to dar!
- Dar?! Nie chcę dziecka, które zapowie moją śmierć! Albo, co gorsza, samo mnie zabije!
- Co ty wygadujesz?! Nie poznaję cię! - uniosła się Lizz. - Może jeszcze masz zamiar powiedzieć o swoich obawach Gro? To ty jesteś chora! Psychicznie!
- Nie mów tak do mnie! - Z oczu Maryny trysnęły łzy.
Na twarzy córki widać było zmieszanie. Kłótnie zdarzały im się bardzo rzadko i dotyczyły zazwyczaj mało ważnych rzeczy.
- Przepraszam. - Po tych słowach odwróciła się i weszła do domu. Udała się wprost do pokoju Gro. Dziewczynka siedziała, przeglądając swoje stare rysunki. Na widok starszej siostry uśmiechnęła się, jakby z ulgą.
- Lizz, mogę o coś zapytać?
Kiwnięcie głową i usadowienie się obok dziewczynki było najlepszą odpowiedzią.
- Czy to coś... złego, że rysuję to, co mi się przyśni?
- Ależ nie! To bardzo ciekawe, poza tym myślę, że nie ty jedna tak robisz. Uwierzysz, że kiedyś zapisywałam swoje sny? Naprawdę! Ty nie umiesz jeszcze pisać, więc je rysujesz.
Na twarzy Gro zagościł uśmiech, co spowodowało wielką ulgę Lizz. Nie kłamała mówiąc o zapisywanych snach, ale wciąż zastanawiały ją słowa matki. To nie jest zwyczajne dziecko! Ale czy którekolwiek dziecko można nazwać zwyczajnym?


Jechali z zawrotną prędkością. Sto, sto dwadzieścia, sto czterdzieści... Rocco lubił się popisywać, zwłaszcza jeśli było przed kim.
Burza szalała, ale okna w aucie były otwarte. Wiatr rozwiewał czarne włosy Solange, a ona zdawała się delektować coraz to mocniejszymi podmuchami. Delikatny uśmiech igrał na jej ustach, a oczy lśniły blaskiem zadowolenia. Rocco spoglądał na nią co chwila, jakby nie mogąc się nacieszyć jej widokiem.
Nie odzywali się do siebie. Bo i o czym mieli mówić? Nie mieli wspólnych tematów, nic o sobie nie wiedzieli.
Jechali teraz jakąś nieuczęszczaną drogą. Zwiększył prędkość do stu sześćdziesięciu. I wtedy poczuł jej chłodną dłoń na swojej ręce.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:25:00 13-09-09    Temat postu:

To zależy, bo można słyszeć czyjeś myśli jako element snu, a można odbierać czyjś niekoniecznie chciany przekaz. Wydaje mi się, że tutaj w grę wchodzi to drugie, może niekoniecznie przekaz od samego Czarownika, ale jakby informacja od wyższych sił na temat tego, co się stanie lub co się stać może. Dobrze, że Lizz przyjęła to dosyć spokojnie i wspiera Gro, a nie zachowuje się jak matka, która ucieka i - przykro to powiedzieć - bardziej myśli o sobie, niż o dziecku w tej chwili. Szkoda, że nie spytała, jak sobie radzi z tym jej córka.

Solange chyba raczej chodziło o spowodowanie wypadku, niż o to, co się skojarzyło Rocco. Ciekawe, co ona kombinuje...

Moja czujność i tak jest w stanie gotowości, jak czytam "ŚK" . Wystraszyłaś mnie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:26:27 14-09-09    Temat postu:

Cholera, ale ta Maryna mnie wnerwiła! Też bym się martwiła, że córka ma widzenia, że ktoś chce jej coś przekazać we śnie, itd. ale zaraz nazywać ją chorą psychicznie? Rzeczywiście powinna spytać małej, jak się ta czuje. Kobieta o śmiesznym imieniu zachowała się bardzo niedojrzale i samolubnie. Bardzo dobrze, że chociaż Lizz zachowała się porządnie.

Ciekawe, co się zbliża, że wywołało uśmiech u Santiego (o ile można tak go nazwać ) Sceny z nim, choć krótkie, to zawsze posiadają dreszczyk

Chrisa jednak się nie zmienia, nadal chce utrzeć nosa biednej Victorii. Ale ten Pablo naprawdę mi się nie podoba.

I co kombinuje Sol? Na pewno nie chodzi jej o przytulanki czy pieszczoty. Chce się zemścić na "niewiernym"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:33 14-09-09    Temat postu:

Lizz dopiero podejrzewa, że jej siostra ma jakieś zdolności, ale z pewnoscią jest bardziej "tolerancyjna" w tych sprawach, niz jej matka

Cieszę się, że sceny z Santiagiem się podobają, staram się szczególnie podczas ich pisania )

Co do Christy... kto wie, czy Victoria nie wyjdzie lepiej od niej w tym wszystkim - pamiętajcie, że nie bez powodu telka znajduje się w tym dziale
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:54:57 14-09-09    Temat postu:

Hm, czyli co - Christa zginie, a Victoria zostanie z Pablo, który zwróci się na dobrą drogę? Ja nadal uważam go za wampira, jakby coś .

Dobrze, że istnieje Lizz, Gro nie jest sama w tym wszystkim.

A co do scen z Santim , to widać, że się starasz - chociaż cała historia jest pisana naprawdę tak, jak lubię - ciekawie, w dobrym stylu, mrocznie i tajemniczo .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:00:29 14-09-09    Temat postu:

Jak ja wspomniałam o wampirze to mnie wyśmiałyście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:28:25 14-09-09    Temat postu:

Hm, raczej nie wyśmiałyśmy (ja na pewno nie, bo od początku wydawał mi się podejrzany), ale nasza autorka nie chciała się przyznać, że cos w tym jest .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:19:25 15-09-09    Temat postu:

Nie ma mowy o żadym wyśmiewaniu Ale rozwój całej sytuacji powinien Was zdziwić... nieco ;-)
A jakbym przytakiwala, albo zaprzeczała na Wasze pytania, to wszystko byloby zbyt proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:54:42 15-09-09    Temat postu:

Narobiłaś smaka, super. Teraz poproszę bonusowy odcineczek w zamian za grzeczne zachowanie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:19 15-09-09    Temat postu:

Odcineczek dopiero się pisze i zostanie wklejony na weekend
Ale jutro będzie króciutkie promo ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 14 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin