|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:01:12 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek pojawi sie dziś wieczorem jak dobrze pójdzie. Teraz akcja będzie toczyła się trochę szybciej zdałam sobie sprawę, że jest już 47 odcinków, a nie jestem nawet na półmetku tego czego zamierzam jeszcze napisać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:20:59 31-03-09 Temat postu: |
|
|
No i gdzie ten odcinek ??
Mała czas najwyższy odwiesić tele |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:29 31-03-09 Temat postu: |
|
|
No mam pół strony ale jak zaczęłam pisać to doznałam załamania i postanowiłam przestać i potem się wziąć za to ale jakoś mi nie wyszło.
Jeszcze troszkę może być zawieszona. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:36 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Nie już nie moze
Ja cem odcinek a Ty go ładnie zaraz napiszesz |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:20:39 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Może może.
Zaraz go nie napiszę gdyż, ponieważ idę na korki i muszę sie uczyć z biolii |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:24:49 31-03-09 Temat postu: |
|
|
No to sie ładnie ucz, a później napiszesz odcinek
Jestem chora, więc i wyrozumiała |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:34:54 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Napisać odcinek jak skończę się uczyć? Dobra. Czyli to nigdy nie nastąpi, bo człowiek całe życie się uczy w każdej minucie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:46:57 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Mała nie łap mnie za słowa.
Odcinek napiszesz jak wrócisz z korepetycji i pouczysz sie do biologii
Czy dziś wieczorem będzie odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:50:03 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Może. Jakoś coś mnie teraz naszło i zaczęłam pisać. Ale jak mnie zabijecie za to, że zrobiłam miesiąc później i zrobiłam kilka parek to nie moja wina. Jak tak to wolę nie wklejać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:03:54 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Spokojnie nie zabije Cie
Tylko oczywiście wiesz że Sara ma być z Chrisem bo inaczej... |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:06:59 31-03-09 Temat postu: |
|
|
To może lepiej nie wklejać początku odcinka? Bo tam jest zupełnie inna para.
Odcinek powinien zaraz być, bo piszę już ostatnią scenę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:17:08 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Nie ważne jak sie zaczyna ważne jak sie kończy
Wstawiaj i nie marudź |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:29:56 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 48
Swatka
Od ostatnich wydarzeń minął miesiąc. Po tym jak Sofia zachowała się podczas rozmowy. Zaczęła przepraszać Sarę. Nie wiedziała dlaczego tak naskoczyła na siostrę. Przecież ona nic nie zrobiła. Przez głupią zazdrość i nienawiść zepsuła swoje stosunki z siostrą. Niby jej wybaczyła ale zachowywała się zupełnie inaczej. W jej obecności i Chrisa nie odzywała się wcale. Dopiero gdy znikali jej z pola widzenia zaczynała normalnie funkcjonować. Sara sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Była jakaś nie obecna. Gdy Chris był sam podrywała go, flirtowała z nim. Ale nie miała ku temu wielu powodów. Sofia i Chris stali się nierozłączni. Ku rozpaczy Sary zostali parą!!! Nie wiedziała czy to na pokaz czy naprawdę się kochają, ale była przygnębiona tym faktem. Obóz przebiegał raczej w pokojowych warunkach. Sara zamiast kłócić się z Chrisem starała się go w sobie rozkochać. Tak jak by on już nie kochał jej wystarczająco. Sof unikała Zacka i ciągłe była ze swoim chłopakiem. Zack był załamany tak samo jak Sara. Tylko, że on nie próbował flirtować ona nawet nie mówiła mu „Cześć”. Sara i Zack nie byli zadowoleni z obozu integracyjnego. Nie mogli patrzyć na swoje szczęśliwe rodzeństwo w ramionach swoich ukochanych. Sofia i Chris też nie wyglądali na bardzo szczęśliwych.
Za to Cloe i Natalia bawiły się świetnie. Wreszcie znalazły swojego księcia z centrum handlowego. Obiektem ich westchnień był Tomas. Przyjaciel Zacka i Chrisa. Dziewczyny starały się o niego jak tylko mogły. Ciągle umilały mu czas i spełniały jego zachcianki. Jemu to jak najbardziej odpowiadało nie zamierzał jak na razie wybierać żadnej z nich. W ogóle nie wiedział czy chce być z którąś z nich.
Reszta obozowiczów bawiła się świetnie. Na obozie zabrakło Brook i Marizy ale może to i lepiej że ich nie było. Przynajmniej był spokój.
Do końca wakacji zostało trzy tygodnie. Właśnie teraz rozpoczęły się rozgrywki niektórych osiedli Meksyku. Drużyna Dragon zawędrowała aż do finału. Na każdym meczu była Sofia, która kibicowała swojemu chłopakowi. Sara była wściekła widząc skaczącą siostrę, która wymachiwała pomponami.
-Christian do boju!!! Cristian!!! Uuuuuu!!! Drgon!!! Christian!!! – wykrzykiwała Sofia na trybunach.
-Jeżeli ona zaraz się nie uspokoi to jej coś zrobię. – powiedziała Sara, podbiegając do Zacka.
-Uspokój się i skup na grze. Musimy wygrać ten mecz. Uważaj żeby ci te twoje bordowe włoski spod peruki nie wyleciały – powiedział Zack patrząc jak jeden kosmyk zaczął się wydostawać spod burzy włosów „Salvadora”.
-Dzięki. A co byś powiedział gdybyśmy ty i ja zostali parą, żeby utrzeć nosa tej dwójce.
-To całkiem dobry pomysł. – Zack zaczą się zastanawiać. – tylko jest jeden problem.
-Jaki?
-Za bardzo cię lubię, żeby z tobą chodzić. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie wyobrażam sobie, ze moglibyśmy się całować. A ty?
-To byłoby obrzydliwe. – powiedziała Sara.
-BLEEE!!! – krzyknęli razem. Na samą myśl o tym zrobiło się im niedobrze.
-Ej gołąbki wracać do gry!!! – krzyknął trener gdy piłka przeszła na ich stronę boiska.
**********************************
Dragons wygrali mecz. Dzięki bramce Salvadora w ostatniej minucie prowadzili jedna bramką i wygrali puchar. Cała drużyna okrzyknęła go bohaterem. Wszyscy zostali zaproszeni na szklankę soku żeby uczcić zwycięstwo. Sofia także została zaproszona jako dobry duch drużyny.
-Sof musimy porozmawiać. – powiedział Chris wyciągając dziewczynę z pomieszczenia.
-O co chodzi?
-Nie mogę już tak dłużej. Nie potrafię udawać twojego chłopaka. Umowa miała dotyczyć tylko wyjazdu na obóz, a cięgnie się o wiele dłużej.
-Chcesz ze mną zerwać? – zapytała Sofia.
-Nie zrozum mnie źle, ale nie potrafię tak dłużej. Gdyby to jeszcze chodziło tylko o udawanie to dobra, ale te pocałunki. Nie potrafię całować kogoś kogo nie kocham, a tym bardziej przyjaciółki.
-Ale.
-Nie ma żadnego ale. Musimy się rozstać. Nie wiem jeśli chcesz to możemy wszystkim powiedzieć, że to ty zerwałaś. Nie interesuje mnie jak przerwiemy to udawanie. Ważne żebyśmy w ogóle przerwali.
-Chris a prawdę dłużej nie wytrzymasz? – zapytała Sofia.
-Nie. Sof ja cię kocham ale jako przyjaciółkę. Nie potrafię udawać, że jesteś moją dziewczyną. Od początku wiedzieliśmy, że kiedyś będziemy musieli przestać z tą farsą. I teraz właśnie nadeszła odpowiednia pora.
-No dobrze. Skoro nie możesz dłużej udawać to jakoś inaczej zabezpieczę się przed Zackiem.
-Sof na litość boską dlaczego ty go tak traktujesz? Co mój stuknięty braciszek zrobił?
-Zdradził mnie. – oświadczyła Sofia.
-On ciebie? Nie żartuj. We wszystko bym uwierzył ale nie w to.
-Niby dlaczego? – zapytała Sofia.
-No bo widzisz może i my jesteśmy podrywaczami ale nasza trójka czyli ja, Zack i Tomas mamy jedną złotą zasadę. Nie zdradzać swoich dziewczyn.
-Ale Zack ją złamał. Sama rozmawiałam z dziewczyną.
-Jaką dziewczyną? – zainteresował się Chris.
-Zadzwoniła do niego jego prawdziwa dziewczyna. Powiedziała, że zdradza ją zemną.
-I ty jej uwierzyłaś? – Chris nie mógł w to uwierzyć. Zawsze sądził, że Sof jest inteligentną osobą, a nie taką małą pusta lalką jaką grała.
-A co miałam zrobić? Była przekonywująca i w ogóle tak jakoś coś się stało. No i jej uwierzyłam.
-Stałaś za dużo na słońcu i mózg ci się przegrzał kochana. Zack by cię nie zdradził. Nie wiem dlaczego wcześniej nie zapytałem o powód waszego rozstania. Ta dziewczyna to pewnie jakaś zazdrosna laska ze szkoły. Chciała być z nim ale on pewnie nie chciał i ona się zemściła. A ty głupia jej uwierzyłaś.
-Czyli on mnie nie zdradził?
-Nie słońce. Gdyby to zrobił to ja bym o tym wiedział i jako pierwszy przyłożył mu.
-O kurczątko. Czyli niepotrzebnie na niego nawrzeszczałam?
-Wygląda na to, że tak. i straciliście miesiąc wspólnej sielanki
-O cholerka. I co ja mam teraz zrobić? – zapytała zakłopotana Sofia.
-Najlepiej idź do niego i zrób coś żebyście się pogodzili.
-Nie ma mowy. Nie przyznam się do błędu. Co to, to nie!!!
-No to zrób tak żeby wyszło na to, że się nie myliłaś. I że jesteś wyrozumiała i mu wybaczasz. Nie wiem wymyśl coś. W końcu to ty jesteś kobietą.
-Masz rację zaraz tam pójdę i coś zrobię. – powiedziała Sofia patrząc w kierunku siedzącego Zacka.
-Idź. Połamania nóg. –żegnał ja
Po dosłownie minucie podeszła do niego Sara to znaczy Salvador.
-Co się stało? Gdzie ona idzie?
-Chyba jestem dobrą swatką. – powiedział Chris.
-O co chodzi?
-Pogodziłem Zacka i Sofie to znaczy jeszcze się nie pogodzili ale zaraz powinni to zrobić.
-To już nie jesteście razem?
-Można powiedzieć, że nigdy nie byliśmy.
-Fajnie, że znowu będą razem. Dobrze, że jesteś taką dobrą swatką i wiesz jak łączyć zakochane pary. – powiedziała Sara patrząc mu w oczy.
-Tylko szkoda, że nie umiem połączyć siebie i dziewczyny, którą kocham. – powiedział Smutny Chris. Zaczął zbliżać swoją twarz do ust Sary.
-Salvador. – powiedziała cicho.
-Kto? – zapytał zaskoczony chłopak i od razu się odsunął.
-Jestem przebrana za Salvadora. – przypomniała Sara.
-A tak zapomniałem. – powiedział przygnębiony. – Ty to zawsze znajdziesz wymówkę.
**********************************
-Zajęte? – zapytała Sofia Zacka, który siedział samotnie przy stoliku.
-Sofia? – zapytał z niedowierzaniem.
-Nie święty Walenty. Pewnie że ja. To jak mogę się przysiąść.
-Na prawdę chcesz?
-Nie mam innego wyboru. Wszystkie krzesła są już zajęte. Tylko obok ciebie nie ma nikogo. To jak?
-Siadaj jeśli chcesz. – powiedział chłopak. Gdy usiadła podjął próbę przeprosin. –Sofia chciałbym cię jeszcze raz przeprosić. Ja naprawdę nie zdradziłem cię. Ja naprawdę nie wiem co to za dziewczyna. Wierzysz mi? Wybaczysz?
-A niech stracę. Wybaczam ci. Znaj moja dobroć.
-Dziękuję. – powiedział zadowolony Zack i z tego szczęścia pocałował swoją ukochaną. – Przepraszam nie powinienem.
-Nie powinieneś to ty przestawać. – powiedziała Sofia i zaczęła namiętnie całować Zacka.
************************************
Po soku pomarańczowym i świętowaniu zwycięstwa Chris, Sara, Zack i Sofia wrócili do domu. Sof nie odrywała się od swojej drugiej połówki. No ale nie ma co się dziwić w końcu musieli nadrobić stracony miesiąc.
Sara wraz z Chrisem siedzieli z przodu. Młody Herrera został zmuszony do prowadzenia. Oczywiście nie ma prawa jazdy. Do ukończenia pełnoletności zostało mu jeszcze kilka miesięcy. No ale to nie przeszkodziło mu w jeździe. Jak go złapie policja to jakoś się wykręci. Ciekawe tylko jak? Pewnie sam nie zna odpowiedzi na to pytanie ale dobra. Mniejsza o większość.
Dojechali pod dom państwa Fernandez i od razu powędrowali do środka. Od miesiąca mieli zwyczaj przesiadywania tam. Dom był pusty. Nie było widać żywej duszy.
-Gdzie oni się wszyscy podziali? – zapytała Sofia.
-Mama i tato mieli jechać na jakąś kolację i wrócą późno. Babcia i dziadek są w swoich pokojach albo razem w jednym. A Teo nie wiem. – wytłumaczyła Sara.
-Pewnie będzie spał u Miguela. – wtrącił się Chris. Nadal nie lubił przyjaciela Tea. Nie wiedzieć czemu nadal się kłócili. Było to wywołane niechęcią ze strony Chrisa. – Widziałem jak rano pakowali walizkę Tea. Mówili coś o jakiejś sprawie. Ale nie wiem nie słuchałem dokładnie.
-Czyli chata prawie wolna. – podsumowała Sara.
-Będzie jeszcze bardziej wolna, bo ja i misiaczek psiaczek idziemy na nocny seans filmowy. Będziemy oglądali stare komedie i jakieś inne głupoty.
-Ja już dobrze wiem co oni będą robili i to na pewno nie będzie oglądanie telewizji. – zaśmiała się Sara do Chrisa.
-Saro co ty tam mówisz? – zapytała zła Sofia.
-Ja? Ja nic nie mówiłam, to mucha przeleciała.
-Ta jasne, a święty Walenty zgubił kalosze.
-To trzeba mu pomóc szukać. – powiedziała Sara.
-Nie wygłupiaj się. – skarciła ją Sofia.
-Idziecie z nami? – zapytał Zack.
-Ja poszedł bym chętnie ale nie wiem jak Sara. Idziemy z nimi?
-Ja niestety nie. Muszę się pouczyć. – powiedziała Sara, a wszyscy wytrzeszczyli oczy. – Żartowałam. Są wakacje i nic nie jest zadane. Nawet ja to wiem.
-A ja już myślałam, że z tobą jest coś nie tak. – powiedziała Sofia.
-Nie bardziej niż z tobą. – powiedziała Sara.
-Jak ja ci zaraz dam!!! – krzyczała Sofia i chciała pobiec za siostrą jednak w porę zatrzymał ją jej chłopak.
-Kotku nie denerwuj się. – powiedział z troską.
-Dobrze misiaczku psiaczku. To ja Chris idziesz z nami? Bo tamta ruda wariatka jest niemile widziana.
-Też cię kocham siostrzyczko.
-Raczej nie. Posiedzę w domu i obejrzę coś w telewizji.
-Jak chcesz. To my idziemy cześć wariatko. – powiedziała Sofia wychodząc.
-Miłego całowania to znaczy oglądania. Rzuciła odchodzącym.
Usłyszała dźwięk dzwoniącego telefonu. To pewnie Cloe albo Natalia. Znowu będą godzinami gadały o Tomasie. Jak dobrze, że istnieje głośnik w telefonie, bo inaczej ręka Sary by tego nie wytrzymała. Radosna z uśmiechem, na twarzy pobiegła na górę. Złapała telefon w biegu i nacisnęła zielona słuchawkę.
-Słucham. – powiedziała wesołym głosem
-Cześć kotku to ja. Jestem w Meksyku, może się spotkamy. Stęskniłem się za tobą ty pewnie za mną też. Koch... – nie dokończył powiedzieć, bo Sara się rozłączyła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:57 31-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 48
Swatka
Od ostatnich wydarzeń minął miesiąc. Po tym jak Sofia zachowała się podczas rozmowy. Zaczęła przepraszać Sarę. Nie wiedziała dlaczego tak naskoczyła na siostrę. Przecież ona nic nie zrobiła. Przez głupią zazdrość i nienawiść zepsuła swoje stosunki z siostrą. Niby jej wybaczyła ale zachowywała się zupełnie inaczej. W jej obecności i Chrisa nie odzywała się wcale. Dopiero gdy znikali jej z pola widzenia zaczynała normalnie funkcjonować. Sara sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Była jakaś nie obecna. Gdy Chris był sam podrywała go, flirtowała z nim. Ale nie miała ku temu wielu powodów. Sofia i Chris stali się nierozłączni. Ku rozpaczy Sary zostali parą!!! Nie wiedziała czy to na pokaz czy naprawdę się kochają, ale była przygnębiona tym faktem. Obóz przebiegał raczej w pokojowych warunkach. Sara zamiast kłócić się z Chrisem starała się go w sobie rozkochać. Tak jak by on już nie kochał jej wystarczająco. Sof unikała Zacka i ciągłe była ze swoim chłopakiem. Zack był załamany tak samo jak Sara. Tylko, że on nie próbował flirtować ona nawet nie mówiła mu „Cześć”. Sara i Zack nie byli zadowoleni z obozu integracyjnego. Nie mogli patrzyć na swoje szczęśliwe rodzeństwo w ramionach swoich ukochanych. Sofia i Chris też nie wyglądali na bardzo szczęśliwych.
Za to Cloe i Natalia bawiły się świetnie. Wreszcie znalazły swojego księcia z centrum handlowego. Obiektem ich westchnień był Tomas. Przyjaciel Zacka i Chrisa. Dziewczyny starały się o niego jak tylko mogły. Ciągle umilały mu czas i spełniały jego zachcianki. Jemu to jak najbardziej odpowiadało nie zamierzał jak na razie wybierać żadnej z nich. W ogóle nie wiedział czy chce być z którąś z nich.
Reszta obozowiczów bawiła się świetnie. Na obozie zabrakło Brook i Marizy ale może to i lepiej że ich nie było. Przynajmniej był spokój.
Do końca wakacji zostało trzy tygodnie. Właśnie teraz rozpoczęły się rozgrywki niektórych osiedli Meksyku. Drużyna Dragon zawędrowała aż do finału. Na każdym meczu była Sofia, która kibicowała swojemu chłopakowi. Sara była wściekła widząc skaczącą siostrę, która wymachiwała pomponami.
-Christian do boju!!! Cristian!!! Uuuuuu!!! Drgon!!! Christian!!! – wykrzykiwała Sofia na trybunach.
-Jeżeli ona zaraz się nie uspokoi to jej coś zrobię. – powiedziała Sara, podbiegając do Zacka.
-Uspokój się i skup na grze. Musimy wygrać ten mecz. Uważaj żeby ci te twoje bordowe włoski spod peruki nie wyleciały – powiedział Zack patrząc jak jeden kosmyk zaczął się wydostawać spod burzy włosów „Salvadora”.
-Dzięki. A co byś powiedział gdybyśmy ty i ja zostali parą, żeby utrzeć nosa tej dwójce.
-To całkiem dobry pomysł. – Zack zaczął się zastanawiać. – tylko jest jeden problem.
-Jaki?
-Za bardzo cię lubię, żeby z tobą chodzić. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie wyobrażam sobie, ze moglibyśmy się całować. A ty?
-To byłoby obrzydliwe. – powiedziała Sara.
-BLEEE!!! – krzyknęli razem. Na samą myśl o tym zrobiło się im niedobrze.
-Ej gołąbki wracać do gry!!! – krzyknął trener gdy piłka przeszła na ich stronę boiska.
**********************************
Dragons wygrali mecz. Dzięki bramce Salvadora w ostatniej minucie prowadzili jedna bramką i wygrali puchar. Cała drużyna okrzyknęła go bohaterem. Wszyscy zostali zaproszeni na szklankę soku żeby uczcić zwycięstwo. Sofia także została zaproszona jako dobry duch drużyny.
-Sof musimy porozmawiać. – powiedział Chris wyciągając dziewczynę z pomieszczenia.
-O co chodzi?
-Nie mogę już tak dłużej. Nie potrafię udawać twojego chłopaka. Umowa miała dotyczyć tylko wyjazdu na obóz, a cięgnie się o wiele dłużej.
-Chcesz ze mną zerwać? – zapytała Sofia.
-Nie zrozum mnie źle, ale nie potrafię tak dłużej. Gdyby to jeszcze chodziło tylko o udawanie to dobra, ale te pocałunki. Nie potrafię całować kogoś kogo nie kocham, a tym bardziej przyjaciółki.
-Ale.
-Nie ma żadnego ale. Musimy się rozstać. Nie wiem jeśli chcesz to możemy wszystkim powiedzieć, że to ty zerwałaś. Nie interesuje mnie jak przerwiemy to udawanie. Ważne żebyśmy w ogóle przerwali.
-Chris a prawdę dłużej nie wytrzymasz? – zapytała Sofia.
-Nie. Sof ja cię kocham ale jako przyjaciółkę. Nie potrafię udawać, że jesteś moją dziewczyną. Od początku wiedzieliśmy, że kiedyś będziemy musieli przestać z tą farsą. I teraz właśnie nadeszła odpowiednia pora.
-No dobrze. Skoro nie możesz dłużej udawać to jakoś inaczej zabezpieczę się przed Zackiem.
-Sof na litość boską dlaczego ty go tak traktujesz? Co mój stuknięty braciszek zrobił?
-Zdradził mnie. – oświadczyła Sofia.
-On ciebie? Nie żartuj. We wszystko bym uwierzył ale nie w to.
-Niby dlaczego? – zapytała Sofia.
-No bo widzisz może i my jesteśmy podrywaczami ale nasza trójka czyli ja, Zack i Tomas mamy jedną złotą zasadę. Nie zdradzać swoich dziewczyn.
-Ale Zack ją złamał. Sama rozmawiałam z dziewczyną.
-Jaką dziewczyną? – zainteresował się Chris.
-Zadzwoniła do niego jego prawdziwa dziewczyna. Powiedziała, że zdradza ją zemną.
-I ty jej uwierzyłaś? – Chris nie mógł w to uwierzyć. Zawsze sądził, że Sof jest inteligentną osobą, a nie taką małą pusta lalką jaką grała.
-A co miałam zrobić? Była przekonywająca i w ogóle tak jakoś coś się stało. No i jej uwierzyłam.
-Stałaś za dużo na słońcu i mózg ci się przegrzał kochana. Zack by cię nie zdradził. Nie wiem dlaczego wcześniej nie zapytałem o powód waszego rozstania. Ta dziewczyna to pewnie jakaś zazdrosna laska ze szkoły. Chciała być z nim ale on pewnie nie chciał i ona się zemściła. A ty głupia jej uwierzyłaś.
-Czyli on mnie nie zdradził?
-Nie słońce. Gdyby to zrobił to ja bym o tym wiedział i jako pierwszy przyłożył mu.
-O kurczątko. Czyli niepotrzebnie na niego nawrzeszczałam?
-Wygląda na to, że tak. i straciliście miesiąc wspólnej sielanki
-O cholerka. I co ja mam teraz zrobić? – zapytała zakłopotana Sofia.
-Najlepiej idź do niego i zrób coś żebyście się pogodzili.
-Nie ma mowy. Nie przyznam się do błędu. Co to, to nie!!!
-No to zrób tak żeby wyszło na to, że się nie myliłaś. I że jesteś wyrozumiała i mu wybaczasz. Nie wiem wymyśl coś. W końcu to ty jesteś kobietą.
-Masz rację zaraz tam pójdę i coś zrobię. – powiedziała Sofia patrząc w kierunku siedzącego Zacka.
-Idź. Połamania nóg. –żegnał ja
Po dosłownie minucie podeszła do niego Sara to znaczy Salvador.
-Co się stało? Gdzie ona idzie?
-Chyba jestem dobrą swatką. – powiedział Chris.
-O co chodzi?
-Pogodziłem Zacka i Sofie to znaczy jeszcze się nie pogodzili ale zaraz powinni to zrobić.
-To już nie jesteście razem?
-Można powiedzieć, że nigdy nie byliśmy.
-Fajnie, że znowu będą razem. Dobrze, że jesteś taką dobrą swatką i wiesz jak łączyć zakochane pary. – powiedziała Sara patrząc mu w oczy.
-Tylko szkoda, że nie umiem połączyć siebie i dziewczyny, którą kocham. – powiedział Smutny Chris. Zaczął zbliżać swoją twarz do ust Sary.
-Salvador. – powiedziała cicho.
-Kto? – zapytał zaskoczony chłopak i od razu się odsunął.
-Jestem przebrana za Salvadora. – przypomniała Sara.
-A tak zapomniałem. – powiedział przygnębiony. – Ty to zawsze znajdziesz wymówkę.
**********************************
-Zajęte? – zapytała Sofia Zacka, który siedział samotnie przy stoliku.
-Sofia? – zapytał z niedowierzaniem.
-Nie święty Walenty. Pewnie że ja. To jak mogę się przysiąść.
-Na prawdę chcesz?
-Nie mam innego wyboru. Wszystkie krzesła są już zajęte. Tylko obok ciebie nie ma nikogo. To jak?
-Siadaj jeśli chcesz. – powiedział chłopak. Gdy usiadła podjął próbę przeprosin. –Sofia chciałbym cię jeszcze raz przeprosić. Ja naprawdę nie zdradziłem cię. Ja naprawdę nie wiem co to za dziewczyna. Wierzysz mi? Wybaczysz?
-A niech stracę. Wybaczam ci. Znaj moja dobroć.
-Dziękuję. – powiedział zadowolony Zack i z tego szczęścia pocałował swoją ukochaną. – Przepraszam nie powinienem.
-Nie powinieneś to ty przestawać. – powiedziała Sofia i zaczęła namiętnie całować Zacka.
************************************
Po soku pomarańczowym i świętowaniu zwycięstwa Chris, Sara, Zack i Sofia wrócili do domu. Sof nie odrywała się od swojej drugiej połówki. No ale nie ma co się dziwić w końcu musieli nadrobić stracony miesiąc.
Sara wraz z Chrisem siedzieli z przodu. Młody Herrera został zmuszony do prowadzenia. Oczywiście nie ma prawa jazdy. Do ukończenia pełnoletności zostało mu jeszcze kilka miesięcy. No ale to nie przeszkodziło mu w jeździe. Jak go złapie policja to jakoś się wykręci. Ciekawe tylko jak? Pewnie sam nie zna odpowiedzi na to pytanie ale dobra. Mniejsza o większość.
Dojechali pod dom państwa Fernandez i od razu powędrowali do środka. Od miesiąca mieli zwyczaj przesiadywania tam. Dom był pusty. Nie było widać żywej duszy.
-Gdzie oni się wszyscy podziali? – zapytała Sofia.
-Mama i tato mieli jechać na jakąś kolację i wrócą późno. Babcia i dziadek są w swoich pokojach albo razem w jednym. A Teo nie wiem. – wytłumaczyła Sara.
-Pewnie będzie spał u Miguela. – wtrącił się Chris. Nadal nie lubił przyjaciela Tea. Nie wiedzieć czemu nadal się kłócili. Było to wywołane niechęcią ze strony Chrisa. – Widziałem jak rano pakowali walizkę Tea. Mówili coś o jakiejś sprawie. Ale nie wiem nie słuchałem dokładnie.
-Czyli chata prawie wolna. – podsumowała Sara.
-Będzie jeszcze bardziej wolna, bo ja i misiaczek psiaczek idziemy na nocny seans filmowy. Będziemy oglądali stare komedie i jakieś inne głupoty.
-Ja już dobrze wiem co oni będą robili i to na pewno nie będzie oglądanie telewizji. – zaśmiała się Sara do Chrisa.
-Saro co ty tam mówisz? – zapytała zła Sofia.
-Ja? Ja nic nie mówiłam, to mucha przeleciała.
-Ta jasne, a święty Walenty zgubił kalosze.
-To trzeba mu pomóc szukać. – powiedziała Sara.
-Nie wygłupiaj się. – skarciła ją Sofia.
-Idziecie z nami? – zapytał Zack.
-Ja poszedł bym chętnie ale nie wiem jak Sara. Idziemy z nimi?
-Ja niestety nie. Muszę się pouczyć. – powiedziała Sara, a wszyscy wytrzeszczyli oczy. – Żartowałam. Są wakacje i nic nie jest zadane. Nawet ja to wiem.
-A ja już myślałam, że z tobą jest coś nie tak. – powiedziała Sofia.
-Nie bardziej niż z tobą. – powiedziała Sara.
-Jak ja ci zaraz dam!!! – krzyczała Sofia i chciała pobiec za siostrą jednak w porę zatrzymał ją jej chłopak.
-Kotku nie denerwuj się. – powiedział z troską.
-Dobrze misiaczku psiaczku. To ja Chris idziesz z nami? Bo tamta ruda wariatka jest niemile widziana.
-Też cię kocham siostrzyczko.
-Raczej nie. Posiedzę w domu i obejrzę coś w telewizji.
-Jak chcesz. To my idziemy cześć wariatko. – powiedziała Sofia wychodząc.
-Miłego całowania to znaczy oglądania. Rzuciła odchodzącym.
Usłyszała dźwięk dzwoniącego telefonu. To pewnie Cloe albo Natalia. Znowu będą godzinami gadały o Tomasie. Jak dobrze, że istnieje głośnik w telefonie, bo inaczej ręka Sary by tego nie wytrzymała. Radosna z uśmiechem, na twarzy pobiegła na górę. Złapała telefon w biegu i nacisnęła zielona słuchawkę.
-Słucham. – powiedziała wesołym głosem
-Cześć kotku to ja. Jestem w Meksyku, może się spotkamy. Stęskniłem się za tobą ty pewnie za mną też. Koch... – nie dokończył powiedzieć, bo Sara się rozłączyła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:21:12 31-03-09 Temat postu: |
|
|
No widzisz mała i nie takie straszne było napisać odcinek
No więc tak, jakoś te pary na początku nie bardzo mnie zezłościły bo wiedziałam, że nie mają One zbyt długiej przyszłości
Chris i Sof chcieli zrobić na złość pozostałej dwójce no i muszę przyznać, ze im to wyszło. I tutaj plus dla Chrisa że w końcu postanowił zakończyć tą farsę. Wszyscy sa przyjaciółmi i nie powinni robić sobie takich rzeczy
Zack i Sofi po prostu słodko Ajj te kobiety, do błędu to sie nigdy nie przyznają Ale najważniejsze że teraz sa razem i to szczęśliwi jak jeszcze nigdy Ta siostrzana miłość mnie kiedyś dobije Nie ma jak to sobie posłodzić Ale fakt faktem wiadomo że Sofi i Zack na filmach za bardzo skupiać sie nie będą
Cholera jasna bardzo mi sie nie podoba ten telefon do Sary ! Czego ten koleś od niej chce ! Jak ja mu dam stęskniłem sie to On nie uniesie ! No koleś mi ciśnienie podniósł
Mam nadzieję że Chris się opamięta i do niej wróci i w razie czego będzie przy niej jak ta łajza sie napatoczy Ci to też maja zryty beret, kochają się a nie potrafią tego wyznać Co za model
No to teraz mała czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|