Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szalona miłość (Odcinek 61 Dwie pieczenie na jednym ogniu)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 103, 104, 105  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola9626
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Głąbolandu[071]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:05:14 22-12-08    Temat postu:

super odcinek
no i naszej parce wkońcu udało się co upichcić
kłutnia dziewczyn o bardzo ważną sprawę żeby nie było
boska rozmowa mamusi z synkiem na temat rozmnażania, nie mogłam z tego
ogólnie cały odcinek super[a czy z taką autorka mogłoby być inaczej???]
pozdrawiam;***

PS. kiedy new???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:20:12 22-12-08    Temat postu:

Nie wiem kiedy nowy odcinek. Na razie nie będę miała czasu, bo jestem chora i jak zacznę coś w takim stanie pisać to nie ręczę jeśli zabiję kogokolwiek.

Ostatnio zmieniony przez Bebe dnia 23:21:25 22-12-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola9626
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Głąbolandu[071]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:14 22-12-08    Temat postu:

oj biedulka...
wracaj do zdrowia!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:06:42 23-12-08    Temat postu:

Nadrobiłam odcinki.
Dużo się wydarzyło....
Przepraszam za takie opóźnienie ale już wysłałam ci odc. e-maila tak jak prosiłaś.

U Sofi y Zaca było tak fajnie.... ale się popsuło..Sara mogła nic nie mówić...
Carolin dała nieźle popalić Teo...
Teo naprawdę nie myśli przecież każdy głupi wie skąd są dzieci
Mam nadzieję że te jego następne życzenia połączą Sarę i Chrisa....
Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:49 23-12-08    Temat postu:

boski!! xD
czekam na new!! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:12:41 23-12-08    Temat postu:

Cudowny odcinek
Matko coś tak czulam ze Teo będzie płakał i prosił zeby mamusia nie wyjezdzała, a to maminsynek
Ale się uśmialam jak Paola podwinała rękawy ze złosci ze Sara i Chris pracują nad dzidziusiem Te matko są stanowczo nad opiekuńcze
Ja się wcale nie dziwe ze Chris sie zdziwił ze Sara wróciła, skońcy wyszla z tamtąd jak burza a tu nadle wraca i zakłada fartujesz( ten Teo to jednak dobrze konpinuje )
Sofia stroi sie na kolację a Zack jest całkiem obojętny, oj Sara tym razem niechcący naprade narozrabiała
Ja tez jestem z nich dumna ze ugotowali kolajcę a ze bedzie wszystkim smokkowac to fakt oczywisty
Cudowny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:15 23-12-08    Temat postu:

Dziękuje za miłe komentarze odcinek może pojawi się w czwartek. Już nie mam gorączki więc zabiorę się za pracę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:05:09 24-12-08    Temat postu:

O to fajnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:59:38 25-12-08    Temat postu:

Dziewczyny odcinek pojawi się wieczorkiem, bo chce by był strasznie długi a jakoś m pisanie nie idzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola9626
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Głąbolandu[071]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:06:29 25-12-08    Temat postu:

dobrze że nie masz juz gorączki i jeszcze lepiej że odcinek pojawi się dzisiaj a juz wogule cudownie że długi
powrotu do zdrowia!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:13:12 25-12-08    Temat postu:

Odcinek 35
Pocałunek.
Spoiler:
1. Przepraszam, ale miałem dużo pracy.
2. Jak myślisz poradzą sobie tam bez nas?
3. Szczytny cel Powspominać.
4. Powspominać.
5. Wyjaśnić wszystko.
6.
Nadszedł wieczór. Chris i Sara nie zdążyli nawet posprzątać, a już pojawili się pierwsi goście. O ile pana Oscara można nazwać gościem. No chyba można, skoro wchodząc do kuchni powiedział, że można już go obsługiwać. Sara i Chris spojrzeli na niego lodowatym spojrzeniem rak jak by mieli go zaraz zabić. Oscar miał im pomóc, a ani razu się tego dnia nie pojawił w kuchni. Teraz nagle sobie przypomniał o tym i przyszedł na gotowe. Nasza dwójka była z tego powodu wściekła. Gdyby nie to, że w kuchni pojawił się Zack Oscar niechybnie zginąłby śmiercią tragiczną.
- Tato miałeś nam pomóc, a ty tu przychodzisz i mówisz, że można już cię obsługiwać. Coś tu jest nie tak. Chyba przyznasz mi rację. – powiedział Chris.
- Przepraszam, ale miałem dużo pracy.
- Jak zawsze tylko praca i praca. Ciągle się nią zasłaniasz. Mam tego dość!!! – krzyknął Chris i wybiegł z kuchni.
- Chris poczekaj. – powiedział Oscar i chciał już pobiec za synem jednak zatrzymał go Zack.
- Zostaw go. Jak tam pójdziesz to będzie jeszcze gorzej. Wiem coś o tym zawsze go pocieszam, a potem mi się dostaje. Niech sobie to wszystko przemyśli i ochłonie.
- Ale ja chce wytłumaczyć dlaczego nie przyszedłem. – powiedział Oscar
- Zrobisz to później. Teraz go zostaw w spokoju. – powiedział Zack.
- Chyba msz rację. Dam mu wszystko przemyśleć, a dopiero potem wszystko mu wytłumaczę. Ale przecież tobie też powinienem wszystko wytłumaczyć.
- W takim razie ja się zmywam. Nie będę wam przeszkadzać. – powiedziała Sara i szybkim krokiem wyszła z kuchni.
- Mi nie musisz nic tłumaczyć. Ja wszystko rozumiem. Boisz się, że znowu firma upadnie i nie będziesz mógł zapewnić nam należytych warunków. Nie martw się ja rozumiem dlaczego to robisz. Tylko czasami mógłbyś poświęcić nam trochę czasu, a nie tylko pracy. – powiedział Zack.
- Wiem synku. Postaram się nadrobić to co straciłem. Teraz będę już dobrym ojcem, a przynajmniej postaram się takim stać.
- Zobaczymy co ci z tego wyjdzie. Ale wiesz tato i tak zawsze będziesz moim ulubionym tatusiem.
- Ale przecież ty masz jednego ojca. – zauważył Oscar.
- No i właśnie dlatego nim jesteś. Jak bym miał innego to tamten by został moim ulubionym tatusiem. Ale mam tylko jednego więc jestem na ciebie skazany.
- Ja ci zaraz dam skazany. Ty mnie jeszcze popamiętasz. Skazany to ty dopiero będziesz jak ja cię dopadnę. Ty dopiero wtedy zobaczysz co to jest skazanie i zły ojciec. – powiedział Oscar i zaczął gonić syna. Biegając narobili tyle bałaganu, że to szkoda gadać. Wszystko co było na stole wylądowało na podłodze. Sprawcą tego wypadku był Zack. Niechcący pociągnął za obrus i wszystko runęło na ziemię. W tym momencie do domu państwa Herrera wszedł Peter, Teo, Carolin i Sofia.
- Ktoś tu będzie miał prze chlapane. – zauważył Teo. – Jak Sara zobaczy co wy tu nawyprawialiście to was zabije.
- Może nie zauważy albo nic nam nie zrobi. – powiedział Oscar
- Jeśli w to wierzysz to ty jeszcze nie znasz mojej córki. Ona was poćwiartuje za to co zrobiliście. – oświadczył Peter.
- Może nie będzie tak źle. Posprzątamy, zamówimy coś przez telefon i będzie cacy. – wymyślił Zack.
- No nie wiem moja siostra jak się wścieknie to nic jej nie powstrzyma. – powiedział Teo.
- Lepiej przestańcie gadać i pomóżcie nam sprzątać. – poprosił Oscar schylając się po miskę w której wcześniej leżały owoce. Po chwili dołączyli do niego inni.
*****************************************

Paola i Rosarjo siedziały już w samolocie. Do swojego celu czyli Campeche Playa Golf Marina & Spa Resort zostało im tylko godzina lotu. Pani Fernandez nie mogła już wytrzymać ciszy, która panowała między nią, a jej przyjaciółką od momentu wejścia do samolotu. Musiała przerwać to milczenie.
- Jak myślisz poradzą sobie tam bez nas? – zapytała w końcu Paola
- Nie wiem. Ale mam nadzieje, że tak. Bo jak nie to ja wcześniej wracam. Jak będzie jakiś kłopot i się o nim dowiem to od razu wsiadam do samolotu i jadę do nich.
- Rosarjo ty chyba nie słyszysz samej siebie. Miałyśmy odpocząć. Zasługujesz na wypoczynek. Gdybym wiedziała, że tak zareagujesz to bym nie zadawała tego durnego pytania.
- Ono wcale nie jest durne. Zrozum ja ich nigdy nie opuszczałam ich na tak długo. Boje się o nich.
- Dadzą sobie radę. Twoje dzieci nie są głupie. Poradzą sobie sami.
- Ale jeśli......
- Nie ma żadnego ale. Masz się dobrze bawić. Ja się już o to postaram.
- Ale jeśli im się coś stanie. Jak ja się będę mogła dobrze bawić?
- Normalnie dziewczyno, normalnie. Nie martw się ja ci już pomogę. – powiedziąła Paola i zakończyła rozmowę.
**********************************

Tymczasem w Meksyku, w najbogatszej dzielnicy tego miasta sześcioro ludzi zbierało z podłogi jedzenie. Trochę im to zajęło gdyż Christian i Sara przygotowali mnóstwo jedzenia. Po skończonej pracy nakryli jeszcze stół nowym, świeżym obrusem i położyli nową zastawę.
- I co teraz? – zapytał Teo.
- Nie mam pojęcia. Ale mój kochany tato i kochany braciszek, którzy zwalili wszystko na pewno cos wymyślą. Prawda? – zapytała Carolin.
- Oczywiście. Zack masz jakiś pomysł? – zapytał Oscar
- Niestety nie tatusiu ale może ty coś wymyślisz. – zapytał Zack.
- Nie lepiej ty. – powiedział Oscar
- Nie ty. – powiedział Zack.
- Nie lepiej ty. – powiedział Oscar
- Nie ty. – powiedział Zack.
- Nie lepiej ty. – powiedział Oscar
- Nie ty. – powiedział Zack.
- Ja? Tak sam? Niby dlaczego? Przecież ty też brałeś w tym udział. Teraz ne zwalaj całej odpowiedzialność na mnie. – mówił Oscar.
- Nie panikuj tylko coś wymyśl i będzie dobrze. – oznajmił Zack.
- Dobra niech stracę. No to tak. Powiemy jej, że wszystko zjedliśmy. Talerze włożyliśmy do zmywarki, a nowe położyliśmy, żeby było ładniej. Obrus jest ten sam więc nie ma problemu. – oświadczył Oscar.
- Wszystko świetnie, ładnie. Tylko czy Sara się na to nabierze? – zapytała Carolin. – o Chrisa się nie martwię, bo on będzie uradowany faktem, że wszystko zostało zjedzone. Ale co z naszą małą złośnicą?
- Na pewno nam uwierzy. W końcu w połowie będzie to prawda. Talerze włożyliśmy do zmywarki, położyliśmy nową zastawę. Tylko to o jedzeniu się nie zgadza. Ale nie powiemy jej tego ze względu na szczytny cel. – powiedział pan Herrera.
- Niby jaki szczytny cel? – zapytał Teo.
- Teo ty jak zawsze nigdy niczego nie rozumiesz. Przecież wujek mówił na jaki szczytny cel. –zaśmiała się Sofia. – a nie jednak wujek nic nie mówił. Teo co to za szczytny cel?
- Taki, że wiele osób będzie miało pracę. – powiedział Oscar.
- Nie bardzo rozumiem. – powiedział Teo.
- Ty Teo nigdy niczego nie rozumiesz. Ale tym razem zgadzam się z tobą. Ja też niczego nie rozumiem. – powiedział Zack.
- My też. – poparła ich reszta.
- No, bo ja Franco mamy duże firmy , które zatrudniają wiele osób. Tak? – zapytał Oscar.
- No tak. – przytaknęli wszyscy.
- A jeśli Sara dowie się, że jedzenie, które przygotowała wylądowało na ziemi, a potem w śmietniku to nas zabije? – zapytał Oscar.
- No tak. – przytaknęli wszyscy.
- Tak więc my zginiemy, nasze firmy upadną. Tym samym wiele osób straci pracę.
- No tak. – przytaknęli wszyscy.
- Tak więc jest to szczytny cel. – oznajmił Oscar, a wszyscy się nim zgodzili.
Wszyscy zaglądali do każdej szpary w kuchni. Szukali czegoś do zjedzenia. Każdy był głodny liczyli na to, że najedzą się kolacja przygotowaną przez Chrisa i Sarę. Jednak się przeliczyli. W pewnym momencie Sofia nieśmiało podeszła do Zacka.
- Możemy porozmawiać na osobności? – zapytała Sof.
- Jak chcesz to możemy. – powiedział Zack i ruszył w kierunku wyjścia. – tak więc o czym chcesz porozmawiać? – zapytał chłopak gdy byli już na osobności.
- Co się z tobą dzieje? Od wczoraj, a właściwie dziś zachowujesz się jakoś dziwnie.
- Wydaje ci się.
- Wcale mi się nie wydaję. Wczoraj umówiliśmy się na randkę, a dziś nie chciałeś o niej słyszeć. Proszę cię powiedz co się stało? – zapytała Sofia i podeszła bliżej. Spojrzała mu w oczy. – zrobiłam coś nie tak? Powiedz co się stało. Proszę cię nie każ mi tak cierpieć. Bo ja cierpię patrząc jak ty się zamartwiasz. – powiedziała sofia z łzami w oczach.
- Niepotrzebnie. Nic się nie stało.
- Mnie nie okłamiesz. Znam cię. Jestem pewna, że coś się stało.
- Tak masz rację. Stało się uwierzyłem ci. Jestem debilem. Pozwoliłem na to byś ze mnie zadrwiła. – krzyknął Zack.
- Nie rozumiem o co ci chodzi – powiedziała Sofia prawie płacząc.
- Nie udawaj głupszej niż jesteś. Ale wiesz co? Powiem ci. Co mi szkodzi. Przypomnij sobie wczorajszą rozmowę z Sarą. - powiedział Zack i odszedł od dziewczyny.
- O co mu chodzi? Co ja takiego zrobiłam? – pytała płacząc Sofia.
************************************************

W tym samym czasie przed drzwiami Chrisa krążyła zdenerwowana Sara.
Wejść czy nie wejść? Jeśli wejdę to co zrobię? Pocieszę go? Przecież ja jestem w tym beznadziejna. Zawsze zamiast pomóc to pogarszam sprawę. Może się jeszcze bardziej załamie? Ale jeśli wcale nie wejdę to i tak może się załamać. Może rozmowa ze mną mu pomoże? Nigdy nic nie wiadomo. Zawsze warto spróbować raz kozi śmierć.
Sara wreszcie zapukała do pokoju chłopaka. Odpowiedziała jej cisza. Ponowiła próbę jednak znów usłyszała głuchą ciszę.
- Mogę wejść czy nie? – zapytała Sara.
- To ty Sara?
- Nie święty Mikołaj, Śnieżynka, pani Mikołajowa, elfy i renifery. Jasna, że to ja. Otwieraj drzwi nim się zdenerwuje.
- Dobra już dobra. – powiedział Chris i przekręcił klucz tkwiący w drzwiach. – Tylko nie staraj się mnie pocieszyć nie uda ci się to. – powiedział chłopak wpuszczając dziewczynę do swojego pokoju.
- Nawet nie zamierzam.
- To po co przyszłaś?
- Powspominać.
- Powspominać?
- Tak. Co ty taki zdziwiony. Nie możemy razem powspominać?
- Możemy tylko co chciałabyś powspominać? – zapytał Chris siadając na swoim łóżku.
- Jak to co? Nasze dzieciństwo. W końcu razem się wychowywaliśmy. No chyba, że już zapomniałeś o tym jak się świetnie bawiliśmy razem . – powiedziała Sara siadając obok chłopaka.
- Nie zapomniałem. To były najlepsze chwile w moim życiu. Nic nie musiałem robić.
- Teraz też nic nie musisz robić.
- Też racja ale wiesz nie o to chodzi. Wtedy to było wszystko inaczej. Wszyscy robili to co chciałem. Wszyscy tylko nie ty. – powiedział Chris i położył się na łóżku, a Sara obok niego.
- Teraz tez nie robię tego co chcesz, a inni tak. Dużo się nie zmieniło.
- Zmieniło i to wiele.
- Niby co? – zapytała Sara.
- Już mnie nie całujesz tak jak kiedyś.
- A co chcesz żebym cię całowała w policzek i gryzła twoje uszy.
- Nie o to chodzi.
- To może chcesz założyć swoją śliczną różową sukienkę z cekinami?
- Sara my mówiliśmy o całowaniu, a nie o tej okropnej sukience.
- Ale myślałam, że ci się podobała.
- Była okropna. Myślisz, że dlaczego przed tobą uciekałem?
- Myślałam, że bałeś się moich koleżanek. Wiem, że były trochę kopnięte.
- Trochę? Wszyscy chłopcy się was bali. Byłyście postrachem całej dzielnicy. Niby takie słodkie miłe, ale jak przychodziło co do czego to potrafiłyście być okrutne dla nas. Ale wracając do tematu całowania to chodziło mi o ten pierwszy. Pamiętasz jeszcze nasz pierwszy pocałunek? Pamiętam to było tego samego dnia którego wyjeżdżaliście do Meksyku. . tego dnia złożyliśmy sobie przysięgę.
- Właśnie tak. Gdyby nie ojciec to nadal bylibyśmy przyjaciółmi. A tak to jesteśmy największymi wrogami.
- Nie prawda.
- O kim jesteśmy? – zapytał się Chris przekręcając się na bok. Spojrzał na zamyślona dziewczynę.
- Szczerze mówiąc to nie wiem. To prawda, że nie przepadamy za sobą. Ale żeby tak od razu wrogowie? Jesteśmy po prostu byłymi przyjaciółmi którzy teraz się kłócą i się nie lubią. – powiedziała Sara patrząc w sufit.
- No właśnie, a gdyby nie mój ojciec nadal bylibyśmy przyjaciółmi. On potrafi tylko psuć. Jemu zależy tylko na kasie.
- Nie prawda. On was kocha. – w tym momencie Sara również przekręciła się na bok i spojrzała chłopakowi w oczy. – Tylko nie potrafi tego okazać. – powiedziała Sara i wstała, a Chris usiadł.
- Mówisz tak, bo chcesz mnie pocieszyć.
- Mówię tak, bo to prawda. Pocieszanie wyglądałoby zupełnie inaczej. Gdybym cię pocieszała to nie byłoby wspominania. Siedzielibyśmy i tłumaczyłabym ci, że jesteś idiotą, bo uważasz, że ojciec kocha cię i robi wszystko by dać ci to co jest najlepsze.
- Ta jasne.
- Weź się już zamknij i mnie nie denerwuj gadaniem tych bzdur.
- Będę gadał ile będę chciał. Nie zrobisz nic bym przestał. – powiedział Chris siedząc na swoim łóżku.
- Jesteś pewny?
- Jestem w stu procentach pewny.
- To jeszcze zobaczymy. – powiedziała Sara i rzuciła się na chłopaka. Wylądowali na łóżku. Sara leżała Christianie. Spojrzała mu w oczy i zaczęła go całować. Turlali się po łóżku nie odrywając się od siebie. To szaleństwo trwało kilka kilkanaście minut. Ale kto by liczył czas. Zatopili się w swoich ustach. Nie potrafili się od siebie oderwać. Ta chwila mogłaby trwać jeszcze dłużej gdyby nie to, że Chris oderwał się w końcu Sary i zaczął rozpinać jej bluzkę. Ona nie pozostała mu dłużna zaczęła zdejmować mu bluzę. Po pewnym czasie zostali tylko w bieliźnie. Nadal nie przestawili się całować. To była tylko chwila zapomnienia czy nagły przypływ uczuć? Sądzę że to tylko chwila zapominania. Nagle do pokoju wpadła zapłakana Sofia.
- Sara jesteś tu?- gdy zobaczyła jaka panuje sytuacja od razu odkręciła się. – Przepraszam że przeszkodziłam ja nie chciałam.
- W niczym nie przeszkodziłaś. My właśnie kończyliśmy – powiedziała zawstydzona Sara.
- Jak ja widzę, że dopiero co zaczęliście. Nie powinnam tu przychodzić.
- Skoro już przyszłaś. To może powiesz po co przyszłaś. – zaproponował zawiedzony Christian.
- Zack oszalał i wygaduje jakieś głupoty nie wiem o co mu chodzi.
- Kochana ja zaraz zejdę na dół i wszystko wyjaśnię tylko muszę się ubrać poczekasz? – zapytała Sara.
- Dobrze to ja już idę. – powiedziała Sofia i wyszła z pokoju. Zostawiając Sarę i Chrisa samych. Od razu zaczęli się ubierać. Nie patrzyli na siebie. Dopiero wychodząc wpadli na siebie.
- To co miało miejsce w tym to zwykły przypadek – powiedział Chris.
- Tak właśnie tak. Przypadek nie mający znaczenia. – dopowiedziała Sara i oboje wyszli z pokoju.
*************************************************

Sofia poprosiła Zacka żeby wyszedł z kuchni. On niechętnie ale wyszedł.
- Czego chcesz? – zapytał oschle Zack.
- Wyjaśnić wszystko. Sara zaraz przyjdzie i wszystko będzie jasne. – w tym momencie z góry zszedł Christian i Sara.
- O co chodzi gołąbki? – zapytała radośnie Sara.
- O waszą wczorajsza rozmowę. – świadczył Zack
- Jaką znowu rozmowę? – zapytała Sara.
- Jak nie pamiętasz to ja ci przypomnę.. Chrsi może się założymy?
- A niby o co?
- O to że pocałujesz Sarę, a ja zrobię to co będziesz chciał, a jeśli tego nie zrobisz to będziesz musiał zrobić to o ja będę chciał. I co przypomniałyście sobie.
- O nie. – powiedziała Sara.
- Skąd ty o tym wiesz? – zapytała Sofia.
- Sara mi powiedziała.
- Sara jak mogłaś? – zapytała Sofi z płaczem wybiegła z domu państwa Herrera.
- Kochana poczekaj!!! – wołała siostrż Sara. – Wiesz co Zack dzięki stokrotne dzięki. Jesteś okropny!!! – krzyknęła Sara i wybiegła za siostrą.
- Stary przegiąłeś teraz masz dwie siostry przeciwko sobie. – powiedział Chris i odszedł od brata.
- Co ja takiego zrobiłem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:34:54 25-12-08    Temat postu:

świetny odcinek, dziękuje ze dodałas tą ostatnią scenkę
Jejku czy w tej telce zawsze musza sie pojawic jakies problemy?
Matko skoro juz zrobili ta kolację z takim poświeceniem to czy nie mozna było jej zjeśc w miłej atmosferze?
Panowie musieli narozrabiać, miło ze przynajmniej wszyscy szybko zbierali jedzenie, i wymyslali wymowkę dla Sary, ta dziewczyna wzbudza ogolny strach
Kurcze szkoda i Sofi, nie wi o co chodzi chlopakowi
Jejku takie wspomninia to mi sie bardzo podobaja, szkoda tylko ze Sofia sie wpakowała w takim momencie
Oj Zack narozrabał i to mocno
super odcinek, czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:45:52 25-12-08    Temat postu:

Fajny odcinek

Zack już przegina, jakoś zebra
mi się na niechęć do tego bohatera,
a zupełnie nie wiem dlaczego... ?
Szkoda mi Sofii ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola9626
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Głąbolandu[071]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:19:57 25-12-08    Temat postu:

bardzo bardzo badzo bardzo bardzo bardzo bardzo fajoski odcinek
no to Oskar i Zack maja przekichane
scena Chrisa i Sary... bardzo interesujaca
no to sie porobilo teraz dla wszystkich Zack jest be
pozdrawiam;***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:04:36 26-12-08    Temat postu:

Dziękuje za miłe komentarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 103, 104, 105  Następny
Strona 66 z 105

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin