Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tajemnice seksu +18 NEW 7.11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:13:15 05-11-10    Temat postu:

u mnie w teli seks będzie spływał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:16:51 05-11-10    Temat postu:

to dobrze, panie bobrze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:31:25 05-11-10    Temat postu:

zapomniałaś o mojej teli ,która nie ruszyła z produkcją
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlet
Detonator
Detonator


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:20:28 05-11-10    Temat postu:

Ja chcę odcinek! Odcinek chcę!
Chcę odcineeeek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:00:45 05-11-10    Temat postu:

3 odcinek 3 odcinek !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:35:26 05-11-10    Temat postu:

<le>

Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 21:35:59 05-11-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlet
Detonator
Detonator


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:07:47 06-11-10    Temat postu:

Żądam odcinka! Teraz!
I nie obchodzi mnie wena, bo jak się natychmiast nie pojawi to ją skopię

xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:13:41 07-11-10    Temat postu:

Dodaję w końcuu długo oczekiwany odcinek i mam nadzieję, że tym razem również nie zawiodę. Z dedykacją dla wszystkich, którzy czekali ;*;*;*;*;*;*


Odcinek 3

Weszła do kunsztownego, wysokiego blokowca i przycisnęła przycisk od windy. Uśmiechnęła się sama do siebie, poprawiła spódnicę i wsiadła z gracją, pozostawiając za sobą spojrzenia mężczyzn. Uwielbiała być w centrum uwagi.
Chociaż starała się żyć chwilą, to czasami uciekała myślami do przeszłości. Myślała o rodzicach – Co robią? Czym się zajmują? Czy zapomnieli o niej? Gdyby wiedzieli, czym się trudzi, umarli by ze wstydu. I żalu. Nie, żeby mieli do siebie jakieś pretensje. Jak zwykle to ona byłaby tą złą. dzi**a? k***a? szma*a? Właściwie to nie obchodziło ją, co myślą o niej starzy. Już dawno wymazała – a raczej udawała, że wymazała – ich ze swojego życia.
Potrząsnęła nerwowo głową, chcąc w ten sposób pozbyć się kłębiących się myśli.
Nacisnęła na klamkę. Drzwi były otwarte. Weszła śmiało, rozglądając się dookoła.
- Tito? – zmarszczyła brwi. – Tito, jesteś tu?
Wyszedł z łazienki z ręcznikiem przepasanym na biodrach. Musiała przyznać, że mimo wieku wciąż był bardzo atrakcyjnym facetem.
- Tu jestem, kochanie. Chciałem wziąć mały prysznic przed Twoim przyjściem. – podszedł do niej i pocałował namiętnie na przywitanie.
- Przyszłaś sama?
- Oczywiście, że tak. – przewróciła oczami. – Dobrze wiesz, że od lat starannie ukrywam to, co jest między nami.
- Ale dlaczego, maleńka? – spytał, składając pocałunki na jej szyi. – Nie ma w tym nic złego. W końcu to Twoja profesja, a ja jestem Twoim szefem...
- Powiedzmy, że mam swoje powody. – mruknęła tajemniczo. – Idę się odświeżyć. Idziesz ze mną? – dodała figlarnie, rozpinając bluzkę.
- Nie musisz pytać. – odparł zadowolony.


Wstała z łóżka, zmierzając w stronę wyjścia. Niestety, w drzwiach wpadła na kogoś.
- Uważaj, jak łazisz, idioto! – wrzasnęła wściekła.
- Najmocniej panią przepraszam. – wyciągnął rękę w stronę poszkodowanej.
Uścisnęła jego dłoń, pozwalając w ten sposób sobie pomóc. Podciągnął ją na tyle mocno, że wylądowała w jego ramionach. Uśmiechnęli się do siebie.
- Zawsze tak podrywasz dziewczyny? – zaśmiała się. – Kiepski sposób sobie znalazłeś.
- Fatalnie wypadłem, co? Żałuję, że tak zaczęła się nasza znajomość.
- Zawsze możemy to naprawić. – spojrzała na niego wymownie, przygryzając dolną wargę.
- Ernesto Hernandez. Jestem... – urwał, przyglądając jej się dokładnie. Zdał sobie sprawę, że to dziewczyna z plakatu. – Dziennikarzem. Pragnę napisać artykuł o tym klubie.
Roześmiała się, patrząc na niego z nie do wierzeniem.
- Dziennikarz? No nie! Ale z Ciebie nudziarz, totalny! – rzuciła, ocierając wierzchem dłoni łzy.
- Śmiej się śmiej. Ale gdybyś wiedziała, ile hajsu na tym zarabiam...
- Nie jestem dziwką. – walnęła prosto z mostu.
- Nie? Przecież...
- Wiem, ale ja nie. Tak po prostu. Ja tylko tu tańczę. – weszła mu w słowo.
Zdumiał się. Największa chluba szefa, najlepsza tancerka. Coś tu było nie tak. A może po prostu skłamała?
- Dasz się zaprosić na drinka?


Wyszła na taras i odpaliła papierosa, wybierając numer telefonu.
- Rickman! Co z Robertsonem?
- Dostał już nauczkę. Ale to nie on sypnął.
- Jak to nie on?!
- To tchórz. Powiedział o tym niejakiemu Benjaminowi... to on sypnął...
- Nie no, co za ch*j...zabije kutasa! Rickaman, zajmijcie się nim!
- Masz nas za idiotów? Oczywiście, że już się tym zajęliśmy!
- Wspaniale! Brawo za błyskotliwość!
- Camila?
- Tak?
- Lepiej by było, jakbyś jeszcze jakiś czas została poza miastem...
- Rickman... czy on... czy on wie, czyja to sprawka?
- Nie sądzę. A nawet jeśli, to zabierze ze sobą tą tajemnicę do grobu. Policja nic nie wie. W przeciwnym razie już by Cię szukali.
Camila odetchnęła z ulgą.
- Dzięki. Informuj mnie o wszystkim na bieżąco.
- Jasne. Będziemy w kontakcie.


Catalina zdyszana opadła bezwładnie na spocone ciało swojego partnera.
- Tito?
- Tak, skarbie?
- Czy mówiłam Ci już, że jesteś cudowny? Uwielbiam się z Tobą kochać! Żaden z moich klientów nie robi tego tak dobrze jak Ty... – mówiła, zataczając językiem kółka wokół jego sutki.
- Wybacz. – podniósł się, nie zważając na jej słowa. – Ale muszę już iść. Mam coś do załatwienia.
- Co takiego?
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, kochanie. – odparł, całując ją w pierś.
- Ale Tito... jesteśmy kochankami od tylu lat, pracuje dla Ciebie... miałam tyle okazji, żeby Cię sypnąć, a Ty wciąż mi nie ufasz... – dodała z nutką oburzenia w głosie.
- Cata, maleńka. Wiesz o tym dobrze, że ja nie ufam nikomu. Taki jest mój zawód. Ty jesteś kurwą, a ja gangsterem...
- Ale kotku... – jęknęła, tuląc się do jego torsu.
- Przestań! – podniósł głos i wstał gwałtownie, zbierając z podłogi porozrzucane ubrania. – Daj znać, jak będziesz wychodzić. – dodał już spokojniejszym tonem i zniknął w drzwiach łazienki.
- Jeszcze mi za to zapłacisz, i to z nawiązką! – syknęła pod nosem.


- Wybacz, ale jak zobaczyłem Cię na tym plakacie, to od razu pomyślałem.... – mówił Ernesto, obracając szklankę z tequilą w dłoniach. Nie spuszczał wzroku z Lisy.
- To źle myślałeś. – przerwała mu szorstko Lizzie. – Już na samym początku postawiłam Tito sprawę jasno, że będę pracowała dla niego tylko pod warunkiem, że będę tylko i wyłącznie tancerką w tym klubie...
Słuchał jej i był pod coraz to jej większym wrażeniem. Gdy zobaczył ją po raz pierwszy na tym cholernym plakacie, to wyobraził ją sobie jako płytką, plastikową barbie. Tym czasem ona go zaskoczyła... i to jak zaskoczyła. Znał ją od zaledwie kilkunastu minut, a już oczarowała go swoją osobą. Pragnął bliżej ją poznać i po cichu marzył, że kiedyś pomoże mu w wpakowaniu Don Tita do paki.
- Ernesto! – pomachała mu ręką przed nosem. – No ej!
- Przepraszam, zamyśliłem się... – wyrwał się z rozmyślań. – Opowiesz mi coś o sobie?
- To zależy, co chciałbyś wiedzieć. – odparła figlarnie, bawiąc się słomką od drinka.
- Może jak tu trafiłaś?
Zakrztusiła się drinkiem. Takiego pytania się nie spodziewała. Znów wszystkie wspomnienia wróciły i zrobiło jej się ciemno przed oczami. Pomyślała o matce... mamusi... zostawiła ją tam samą, zupełnie samą. Czasami ogarniała ją paniczna myśl, że ten skurwiel ją wykończył.
- Liso? – Hernandez położył dłoń na dłoni dziewczyny. – Czy powiedziałem coś nie tak?
- Nie, po prostu ja... hmm, źle się czuję. – odpowiedziała wymijająco. – Chyba już pójdę. – wstała od stolika.
- Elizabeth. – złapał ją za rękę. – Spotkamy się jeszcze kiedyś?
- Wpadnij jutro. – puściła mu oczko, a nawet wysiliła się na uśmiech i znikła w tłumie.
- Elizabeth... Elizabeth Carter. – mruknął pod nosem. – Jesteś niesamowita. Jestem pewien, że Ty i ja jeszcze się zaprzyjaźnimy...


Rzucił na stół papiery i wypił whisky jednym haustem. Dziś nie miał głowy do papierów. Dziś i nigdy. Ta kobieta siedziała w jego głowie 24 na dobę i nie dawała mu żyć w spokoju. Czuł, że jeżeli jeszcze raz jej nie posiądzie, nie poczuje zapachu jest skóry, nie spróbuje jej malinowych usteczek, to zwariuje. Jak bardzo tęsknił za bliskością jej ciała. Jej delikatną jak aksamit skórą. Wiedział, że nie odda mu się tak łatwo. Ba, że w ogóle mu się nie odda. Ale w tej chwili mało go to obchodziło. Weźmie ją z czy bez jej zgody.
Wyszedł z biura i zamykał drzwi na klucz, kiedy zobaczył ją. Stała przed nim cała przemoczona, wymazana błotem i roztrzęsiona.
- Co jest, mała? – spytał zaskoczony.
- Oh, Dario. To było straszne. – wtuliła się w jego ramiona i zaczęła szlochać.
No nie. Jeszcze tego nie było, pomyślał. Co jak co, ale pocieszycielem to on akurat nie był najlepszym. Z resztą mało co interesował go czyjś los. Był egoistą i zdawał sobie z tego sprawę.
- Cata? – odsunął ją delikatnie od siebie i spojrzał prosto w oczy.
- Okradli mnie, Dario. Zabrali mi wszystkie pieniądze i karty kredytowe. – mówiła, pochlipując pod nosem.
- Co?! Zabije skurwieli! – rzucił się, gotowy do walki.
Była jedna rzecz w życiu, której nie tolerował. Kradzież. Choć sam prał brudne pieniądze, okradał firmy i robił różne przekręty, nie znosił tych śmiesznych złodziejaszków w kominiarkach, którzy jak to określał przychodzili na gotowe. Nie był w stanie znieść tego, że ktoś ukradł jego ciężko kradzione pieniądze.
- Dario. – powiedziała spokojnym, ale stanowczym tonem i złapała go za ramiona. – To nie ma sensu. Nawet się nie zorientowałam, jak podbiegli i wyrwali mi torebkę. Nie widziałam ich. Nic, co mogłoby nam dać jakąś wskazówkę. Po prostu zero.
Chociaż krew go zalewała to zdawał sobie sprawę z tego, że miała rację.
- Jasna cholera! – kopnął w drzwi.
- Proszę, nie. – przytuliła się do jego pleców. – Zrobisz sobie krzywdę, nie warto...
- Puść mnie! – odepchnął ją od siebie i poprawił marynarkę. – Nie jestem w stanie Ci pomóc...
- A mógłbyś pożyczyć mi trochę kasy? – spojrzała na niego błagalnie. – Nie mam nawet na taksówkę...
- A gdzie Twój samochód?
- W warsztacie... Dario nie daj się prosić. – zawiesiła mu ręce na szyi. – Chyba nie zostawisz mnie bez grosza?
- Szczerze powiedziawszy wszystko mi jedno... – odparł bezczelnie i zbiegł po schodach.
- To będzie trudniejsze niż myślałam... – powiedziała sama do siebie. – Ten facet jest twardy jak żelazo i zimny jak skała. Ale ma jedną słabość... kobiety. Nie wiem jak to zrobię, ale muszę wejść mu do łóżka...


Zszedł na parking i zobaczył ją. Swoją boginię. Tego wieczoru wyglądała jeszcze piękniej i seksowniej niż zwykle. O ile to w ogóle możliwe. Na sam jej widok poczuł, że jego mały przyjaciel unosi się do góry.
Stała przy samochodzie i majsterkowała przy nim, od czasu do czasu klnąc i kopiąc obcasem w koło.
- Może Ci w czymś pomóc, kochanie?! – krzyknął w jej stronę.
Odwróciła się napięcie.
- Nie potrzebuję Twojej zasranej pomocy! – Odkrzyknęła i znów zagłębiła się w masce samochodu.
Niemal bezszelestnie podszedł do niej złapał ją w talii.
- A może jednak? – szepnął jej do ucha.
Drgnęła. Zauważył to.
- Cholera czy ty nie rozumiesz słowa nie? A może Ty koleżanek nie masz i szukasz? – ironizowała.
- Koleżanek to mi akurat nie brakuje... – spojrzał na nią wymownie.
- No taaaaaak... tyle ich masz, a nawet dobrze Ci nie umieją zrobić, bo przyłazisz do mnie... – zaśmiała się.
- Żebyś się czasami nie zdziwiła... – przygryzł płatek jej ucha. – Aczkolwiek wolę Ciebie... – musnął ją w szyję.
- Ale ja Ciebie nie. – nadepnęła mu obcasem na nogę i wyrwała się z jego objęć.
Syknął z bólu.
- Ojej... boli kochanie? Jak mi przykro... biedaczek.... – zrobiła smutną minkę.
- Elizabeth Carter! Dość tego! – rzekł stanowczo i wziął ją na ręce.
- Co Ty robisz debilu?! Mało Ci jeszcze?! – wrzeszczała na niego jednak bez skutku. Zaniósł ją do swojego samochodu.
- Odwiozę Cię. – rzucił tylko i przekręcił kluczyk w stacyjce.
- Ty chyba zwariowałeś! Nigdzie z Tobą nie jadę! – zaczęła okładać go pięściami.
- Uspokój się, bestyjko, bo ze mną i tak nie wygrasz. – śmiał się z niej.
Wściekła założyła nogę na nogę i nie odzywała się do niego przez całą drogę, dopóki nie zdała sobie sprawy, że droga którą jadą nie prowadzi do jej domu...
- Możesz mi k***a powiedzieć, co robisz?! – wrzasnęła.
- A możesz k***a nie krzyczeć?!
- Nie!! Ty pojebie odwieź mnie do domu!!
- Kretynko, naprawdę myślałaś, że odwiozę Cię do domu?! – śmiał się z niej.
- Zajebię Cię! Zatrzymaj się do cholery!! – rzuciła się na kierownicę.
- Życie Ci k***a nie miłe?!
- Z Tobą tutaj na pewno nie!
Wzniósł oczy do nieba.
- Nie ważne. I tak już prawie jesteśmy. Przejdziemy się trochę...
- Nawet się nie waż! Nie dotykaj mnie!
I znów nie zważając na jej protesty wziął ją na ręce i zaniósł do samego domu.
- Ty debilu!! Specjalnie to zrobiłeś!! Chcesz mnie tu zamknąć i zgwałcić!!
- Mądra dziewczynka. – pochwalił ją.
- Ratunku!! Gwałcą!
- A krzycz sobie... i tak nikt Cię nie usłyszy... – stwierdził tylko i trzymając ją na rękach otworzył drzwi i wszedł do środka.
Wiedziała, że nie ma szans. Co więcej wiedziała, że tej nocy nie zdoła mu się oprzeć i to ją najbardziej denerwowało. Była pewna, że wiedział doskonale o jej uczuciach. Dlatego ją tu ściągnął. Była wściekła na siebie, że dała się tak łatwo podejść.
- Winka kochanie? – podał jej kieliszek.
- Dziękuję misu. – wzięła od niego kieliszek i uśmiechnęła się słodko. – Odpierdol się!! – wylała mu wino na głowę i uciekła do drzwi.
- Nie tak prędko mała. – złapał ją za ramiona.
- Jebaj się! Nie będę się z Tobą pierdolić, nawet o tym nie myśl! – ugryzła go w rękę.
- Auć! – zawył z bólu i przyparł ją do ściany. – Nawet nie mów, że już o mnie zapomniałaś... – mówił, całując ją po szyi. – Bo i tak wiem, że to nie prawda. – chciała zaprotestować, ale zamknął jej usta pocałunkiem.
Chociaż chciała, chociaż wszystko krzyczało w niej, żeby przestała, to nie potrafiła. Czuła gorąco jego ust, gorąco jego ciała i czuła, że robi się mokra. Pozwoliła, by zrzucił jej wszystko co miała na sobie i poznawał jej ciało na nowo.
Zataczał kółka wokół jej sutek i od czasu do czasu przygryzał, doprowadzając ją do ekstazy. Pojękiwała cicho, zatracając się w jego ramionach. Gdyby nie to, że trzymał ją mocno i przypierał do ściany, pewnie osunęłaby się na ziemię.
Zaczął składać pocałunki na całym jej ciele zsuwając się coraz to niżej. Kiedy doszedł do jej kobiecości zaczął penetrować ją językiem, wypisując różne literki, jęknęła głośno i wbiła paznokcie w jego plecy.
Oderwał się od niej i wziął na ręce, by zanieść na łóżko, pieszcząc ją przy tym palcami. Położył ją na łóżku, nakrywając własnym ciałem. Resztkami sił i rozsądku wygramoliła się spod niego, żeby pokazać mu, kto tu rządzi.
Zaczęła składać pocałunki na całym jego ciele, doprowadzając go do granic możliwości. A kiedy doszła do jego członka i zaczęła go pieścić dłońmi, a następnie ustami, od czasu do czasu przygryzając główkę, stęknął tak głośno, że słychać go było w następnej przecznicy.
W końcu nie mogąc już wytrzymać strącił ją z siebie i przewrócił na plecy, wchodząc w nią szybko i gwałtownie. Poruszali się niemal w tym samym tempie i po kilku sekundach obydwoje odpadli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:20:22 07-11-10    Temat postu:

dubel ;/

Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 13:26:08 07-11-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:12:06 09-11-10    Temat postu:

Cata i Tito jak zawsze razem Ciekawe co by jej rodzice powiedzieli gdyby się dowiedzieli czym się zajmuje teraz ich córeczka zachwyceni by nie byli a tylko pewnie by się jej bardziej brzydzili! Lizzie spotkała dziennikarza na parkingu ,który zaczął być coś nią bardzo dziwnie zainteresowany od samego początku ;O i te pytania odnośnie jej stosunków z szefem w klubie i ,że nie jest dziwką :O na pewno to ma czemuś służyć a końcówka i te porwanie! ten frajer to skończony debil nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Zajebista scena jak wylała na niego kieliszek wina
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlet
Detonator
Detonator


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:31:26 18-11-10    Temat postu:

Gdzie do cholery jest nowy?! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:13:17 18-11-10    Temat postu:

dopiero był tydzień temu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:31:19 20-11-10    Temat postu:

z niecierpliwością czekam na newik ;* !!! ta telka mnie powala i jest zajebista
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:04:47 21-11-10    Temat postu:

Postaram się niedługo coś napisać Nuuu baa, ja i moje rozkminy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:00:13 21-11-10    Temat postu:

Wczoraj zdołałam przeczytać dopiero odcinek. Wybacz mi, ale jakoś nie mogłam znaleźć wcześniej czasu. Haha ale się udało

A więc co mnie zdziwiło? Cata "ta święta" w łóżku z Tito! No jasna cholercia! Przecież tak nadawała na Lisę, że ta niby sypia z Dario i dlatego ma takie przywileje, a tu się okazuje, że i ona sypia z drugim szefuńciem! Niezłe z niej ziółko się okazało, ale co tam - jakoś najmniej i tak mnie przekonała z wszystkich tych dziewczyn. Jest odrażająca
Co do Lisy to nie myślałam, że się tak zaznajomi z Ernesto. No cóż, ale czy ta przyjaźń ma jakieś szanse? O, a może wyniknie z tego coś większego? Kto tam ją wie. Zaskoczyło mnie też to co się zdarzyło, albowiem jednak poddała się i Dario zaciągnął ją siłą do swojego mieszkania a potem tak jak się obawiała nie potrafiła mu się sprzeciwić i wylądowali razem w łóżku. Nie powiem, że było to romantyczne ale oryginalne i stylowe. Nie rozumiem tylko ich - niby ich do siebie ciągnie, ale nie potrafią tego przyznać, a wręcz przeciwnie - plują sobie w twarz. Najgorszy charakterek to ma Elizabeth. Tygrysica taka z niej.

Czekam na kolejną dawkę emocji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin