|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:53:51 01-11-11 Temat postu: |
|
|
majka623 - na prawdę zmieniłam twoje nastawienie do czytanych telenowel? To chyba najlepszy komentarz jaki można usłyszeć dla potwierdzenia wartości mojej pracy. Bardzo ci dziękuję i postaram się nigdy cię nie zawieść :*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:24:05 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Kiedy będzie next???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:36:31 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Jutro na pewno już będzie, choć jeśli się postaram to być może wstawię nawet dzisiaj, koło 19. ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:21 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Ok. To czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:57 01-11-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 10
Alicia machała zawzięcie dłońmi i dmuchała w nie, by rubinowy, kuszący lakier na jej paznokciach wreszcie dokładnie wyschnął. Miała na sobie krótkie, czarne szorty i czerwony, głęboko wydekoltowany top odsłaniający plecy. Ten dzień i x- następnych miała poświęcić tylko i wyłącznie sobie. Uwielbiała to. Dwa tygodnie nie było jej w domu, a jej mąż nawet nie raczył ani razu o nią spytać, w jej telefonie podczas wyjazdu nawet raz nie wyświetlił się jego numer. Nie, żeby ją to ruszało i oczekiwała od niego jakichkolwiek gestów, był jej obojętny. Ona po prostu uwielbiała sprawiać, że się irytował, chciała wywierać na nim swoją osobą jakiekolwiek wrażenie. Musiała pokazać mu na co ją stać. Jeszcze jej nie znał.
Nagle znajoma postać przemknęła przez ogromny salon ich rodzinnej willi. Zanim naprawdę zrozumiała, że to, co się wokół niej dzieje jest prawdą, kilka razy musiała spojrzeć na wielki i wiekowy zegar stojący w centrum owego pomieszczenia. Dwadzieścia pięć minut po dwunastej.
- Ty? Tutaj? O tej porze?! – wypaliła, a głos utkwił jej w gardle. Pierwszy raz od kilku lat Maximiliano Fernandez zaszczycił swoją obecnością ten dom w godzinach południowych.
- Czy to przypadkiem nie ja powinienem cię o to spytać? – rzucił bezbarwnym tonem, kierując się w stronę schodów z szybkością światła, nie powiesiwszy nawet płaszcza w odpowiednim miejscu. Nie miał siły na słowne utarczki z Alicią, o nie, na pewno nie w tej chwili. W jego głowie kotłowały się nadal wspomnienia dzisiejszego poranka i nic nie wróżyło, by miało to ulec zmianie. Już nie wiedział nawet ile czasu spędził na bezcelowe jeżdżenie po mieście, by dać upust nagromadzonej energii.
- Wróciłam, bo ten dom chyba nadal jest mój. – powiedziała dumnym tonem, mrożąc go swoimi oczyma.
- W takim razie masz już odpowiedź na swoje pytanie. To mój dom.
- Nie zapytasz mnie, gdzie byłam? – stanęła przed schodami, mając nadzieje, że na chwilę go zatrzyma. Nie zareagował, nadal piął się w górę szybkim krokiem po szerokich schodach.
- Przecież wiem gdzie byłaś. Byłaś w Miami.
Alicia miała największą ochotę zdjąć ten ironiczny uśmieszek i sarkastyczny ton z jego twarzy, którego obecności była niemal pewna, chociaż stał do niej tyłem. Ruszyła za nim.
- Nie wiesz co robiłam, czym się zajmowałam.
- Może jakoś przeżyję w tym stanie. - wspiął się na szczyt schodów i już miał skręcić do jednej z łazienek, gdy usłyszał głos Alicii.
-Stój!
Stanął w miejscu i powoli obrócił się przez ramię, patrząc jak jej oczy pałają chłodem.
- Co robisz o tej porze w domu? Przez te dwa tygodnie coś uległo zmianie?
Uśmiechnął się, a uśmiech ten przyjął formę grymasu.
- A co, spodziewałaś się jakiegoś kochanka, hmm? – teatralnie rozglądnął się po domu. – Tak, wszystko się zmieniło. Wreszcie robię to, co do mnie należy, zachowuję się jak mężczyzna - wracam wcześnie do domu, by poświęcić czas mojej córce. Twoje słowa miały na mnie zbawienny wpływ.
- A czy ona nie powinna być jeszcze w przedszkolu? Nie zawiozłeś jej tam?
Max uniósł jedną brew. Nie, nie dowierzał własnym zmysłom. Więc minęło tyle godzin, odkąd Clara powinna być w przedszkolu, a ona nawet nie raczyła do niej zaglądnąć lub spytać, czy została doń zawieziona.
- Jak możesz być tak nieczuła i nawet własne dziecko mieć za nic?
Z początku nie odpowiedziała. Kilka sekund uderzeń jej wysokich obcasów o schody i znalazła się tuż przy nim, pożerając go wzrokiem.
- Przyznaj, że taką właśnie mnie uwielbiasz. Nie udawaj, że jestem ci obojętna. Twoje oczy mówią mi coś innego. – przysunęła się w jego stronę i prawą dłonią poczęła wodzić po linii jego mięśni, które uwypuklały się pod nieco zmiętą koszulą. Przygładziła ją ręką.
- Zrozum wreszcie... – ścisnął jej dłoń i odsunął od siebie. Jego cierpliwość była na wykończeniu. - Jeżeli sprawy między nami nie dotyczą naszej córki, to mi są one obojętne. Jesteś mi obojętna, możesz robić co chcesz, mam to gdzieś. Masz już swoją upragnioną wolność, masz swobodę. – zacisnął usta. - Zostaw nas i wypierdalaj stąd, raz na zawsze. Przecież zawsze tak bardzo tego chciałaś. Marzenia się spełniają. Jeśli będzie trzeba w całości poświęcę się Clarze. Znikaj, póki moja córka jest w stanie jakoś przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy.
Alicia zamarła. Nie żartował, patrzył na nią najzupełniej poważnie. Zagryzła nerwowo dolną wargę, nie spuszczając z niego wzroku.
- Myślisz, że tak łatwo się mnie pozbędziesz? Jesteś naiwny. To jeszcze trudniejsze, niż oszukiwanie samego siebie, a to drugie wyjątkowo słabo ci wychodzi.
Rzuciła na odchodne i ruszyła z powrotem w stronę barku w holu, skąd wyjęła białe wino i nalała do pełna wysoki kieliszek. Max nie obdarzywszy ją jakimkolwiek spojrzeniem zniknął za drzwiami łazienki, w której pod prysznicem spędził następną godzinę.
***
Laura przed dłuższą chwilę wpatrywała się w okno, za którym siąpił delikatny deszczyk. Nastał sobotni poranek. Wczorajszego wieczoru zasnęła tutaj, właśnie na tej białej sofie, na której dzień wcześniej dzieliły ich milimetry... Zacisnęła mocno powieki. Wspomnienia z tego dnia były tak realne, że nie była w stanie myśleć o nich bez żadnych emocji. Dlaczego wystarczyło jedno spotkanie, by zachowywała się w ten sposób? By przestała kierować się logiką, by porwały ją emocje? Już rozumiała. Plan Rity realizował się na niej, na oczach wszystkich.
Do jej uszu dobiegł odgłos jakichś przedmiotów upadających na panele w ich salonie, tuż obok jej prawego ucha. Natychmiast podniosła wzrok. To Maria w pośpiechu pakowała do dość pakownej torebki telefon komórkowy, kilka błyszczyków w przeróżnych kolorach i mnóstwo kartek papieru.
- Och, wybacz, nie chciałam cię obudzić. - spojrzała na Laurę przepraszająco, uśmiechając się zakłopotaniem. – Wczoraj spałaś jak zaklęta, więc nie miałyśmy serca cię budzić i cię stąd nie ruszałyśmy. Mam nadzieję, że nie było ci zimno, przykryłam cię tylko kocem.
- Wychodzisz gdzieś? – dziewczyna zbyła jej monolog krótkim pytaniem, zjeżdżając ją wzrokiem od stóp do głów.
- Do pracy. Uwierzysz, że wczoraj prezes nie zaszczycił firmy swoją obecnością?
- Coś takiego... – rzekła sennym głosem, podnosząc się z łóżka i wyciągając rozkosznie ciało. Przygryzła wargę, by stłumić ironiczny uśmiech, który wstąpił na jej twarz.
- Naczelna kazała mi przyjść dzisiaj, obiecując, że szef na pewno będzie i powie mi jakie ma plany co do naszej dalszej współpracy... – westchnęła, ubierając na siebie ciemną, krótką kurtkę i owijając szyję apaszką. – Rita wyszła z samego rana, nie mówiła gdzie idzie, ale to chyba nic nowego. Zrobiłam ci kanapki, leżą na stole, ja już zjadłam.
Cóż, mimo, że pojawiła się w ich domu tak nie dawno zachowywała się, jak gdyby we dwie, ona i Rita, były jej córkami. Miała dziwny syndrom pomagania i opiekowania się ludźmi. Jej mąż będzie miał z nią raj, przemknęło jej przez myśl. Maria pomachała jej na do widzenia, a Laurę ukuło coś w piersi. Ona, jej współlokatorka, będzie miała możliwość spotkać dzisiaj Maxa, będą rozmawiać, będzie mogła patrzeć na niego do woli. A Laura? Spędzi kolejny dzień na bezsensownym wylegiwaniu się na kanapie, pozbawiona możliwości rozkoszowania się jego jednoznacznymi spojrzeniami. Nie, nie tym razem.
- Maria? – krzyknęła za nią w ostatniej chwili, kiedy tylko dziewczyna chwyciła za klamkę.
- Słucham?
Już otworzyła usta, lecz natychmiast zamknęła je ponownie.
- Już nic. Do zobaczenia. – odmachała jej, posyłając wymuszony uśmiech. Przecież znała drogę, właśnie przed tą firmą Rita roztrzaskała mu samochód. Przecież od tego "wszystko" się zaczęło.
***
Max zmierzwił dłonią włosy, opierając rękę o biurko, którą następnie podparł głowę. Dziewczyna ewidentnie się spóźniała, ale nie miał prawa robić jej wyrzutów po swoim wczorajszym wybryku.
Wybryk. Jeśli tak miałyby wyglądać wszystkie złe rzeczy, które miałby czynić do końca swoich dni, to z chęcią zgodziłby się poświęcić temu całe życie. Gdyby teraz się obudził, to byłby najprawdopodobniej najlepszy i zarazem najgorszy sen w jego życiu. Ale nie zamieniłby go na nic w świecie. Taka chyba właśnie po części była Laura.
- Dzień dobry, panu.
Przetarł oczy wierzchem dłoni, kiedy do gabinetu wemknęła się jego nowa sekretarka. Ubrana była elegancko i uroczo, wyglądała przy tym bardzo porządnie. Ciemny, ładny żakiet i bluzka w kolorze chabrowym, które idealnie podkreślały kolor jej oczu. Włosy zakręciła nieco i ładnie upięła. Skinął głową, wskazując jej miejsce naprzeciwko.
- Usiądź, proszę. Pragnę bardzo cię przeprosić za to, że nie mogłem być wczoraj w firmie, tak jak się umówiliśmy. To była... wyjątkowa okazja. – oo tak, wyjątkowa przez duże W, dodał w myślach.
- Nie szkodzi. – odpowiedziała Maria, uśmiechając się przy tym. Wszystko z czystej grzeczności i wyrozumiałości. – Ważne, że mogę już zająć się pracą.
– Od dzisiaj zaczniesz faktyczną pracę z klientami. Nasza... druga sekretarka nie wykazała się odpowiednimi umiejętnościami w tym kierunku. – na jego twarzy pojawił się widoczny grymas. To nawet mało powiedziane, westchnął. – Będziesz odbierać telefony, umawiać mnie na spotkania biznesowe, przyjmować bezpośrednie zamówienia architektoniczne, które mają zostać wykonane przez moją osobę. Jeśli chodzi o parzenie kaw, to ... Być może przynajmniej to nie sprawi Rosicie tak wielkiej trudności. Jeśli się w tym nie sprawdzi, to obejdę się bez picia kawy. – stłumił ironiczny śmiech, co usiłowała zrobić również Maria. - Myślę, że to będzie wszystko. Pracę zaczynasz dzisiaj od dziesiątej, w normalny dzień od ósmej. Teraz Elena udzieli ci jeszcze kilka rad, zna się na tym. – dodał, po czym przez mikrofon biurkowy zadał pracownicy kilka poleceń. – Możesz iść do swojego biura, już wczoraj zostało ci wyznaczone, prawda? Wszystko zrozumiałaś?
- Oczywiście. – odparła dziewczyna, wstając z fotela i kierując się w stronę drzwi. Dokładnie w tym samym momencie z urządzeń nagłaśniających mikrofonu wydostał się charakterystyczny, przesłodzony głos Rosity.
- Panie prezesie, ktoś do pana. Nieumówiona. Ale się ich ostatnio nazbierało, myślą, że ta firma to jakieś miejsce spotkań?...
Max potarł podbródek, zagłębiając się w lekturę projektów wykonanych dla ich najnowszych klientów.
- Kto to? – nie odrywał wzroku od kartek.
W głośnikach słychać było jakieś skrzypienie i przytłumione głosy. Spojrzał na urządzenie. Nagle do jego uszu dotarł ten upragniony, wytęskniony głos, którego najbardziej w świecie teraz oczekiwał i potrzebował...
- To ja.
Laura. Zastygł w nieruchomej pozycji.
- Wejdź. – powiedział, natychmiast odsuwając od siebie wszystko, co tylko przeszkadzałoby mu w dokładnym analizowaniu jej zjawiskowej twarzy.
***
- Nie jesteś zdziwiony moją obecnością w twojej firmie? – spojrzała na niego zza tych gęstych, czarnych rzęs idealnie podkreślonych tuszem. Oczy błyszczały do granic możliwości. Dostrzegł w jej słowach te wypowiedziane przez niego dzień wcześniej. Czyżby z niego kpiła? Nie istotne. Postanowił podjąć wyzwanie.
- Nie, prawdę mówiąc od dłuższego czasu się ciebie spodziewałem. – Max odparł nonszalanckim tonem, wstając z miejsca i kliknąwszy przycisk zamykania wszystkich drzwi, oparł się o biurko, chłonąc wzrokiem jak w pięknej pozie usiadła na czarnym, skórzanym fotelu. Ubrana była w czarną, idealnie pasującą do otoczenia, skórzaną sukienkę podkreślającą jej kobiecość, na którą założyła ciemny żakiet. Na jej nogach widniały buty na wysokim koturnie. Wyglądała nieprzyzwoicie pięknie.
Wstała z miejsca i przysunęła się w jego stronę ze śmiałością. Ich spotkanie miało inne oblicze, aniżeli wczorajsze. Powietrze, które wydychali wypełnione było czystą seksualnością.
- Jak to? – ściszyła głos, nie spuszczając z niego wzroku. Zwilżył usta, w których ewidentnie czuł już suchość. Nie, nie mógł dłuższej się powstrzymywać, to było zbyt silne, a on... on był jedynie mężczyzną. Przełożył dłoń przez jej talię i przysunął ją do siebie gwałtownie, tak, że stykali się ciałami. Serce Laury biło jak szalone, kiedy dostrzegła dziwną światłość w jego oczach. Pożądanie. Właśnie po to tu przyszła. Chciała to w nich ujrzeć, przede wszystkim taki był jej cel.
Maximiliano ujął kosmyk jej włosów w palce i odgarnął ich część za ucho, do którego przybliżył usta i szepnął niemal niesłyszalnie.
- Chcesz wiedzieć? Z przyjemnością pokażę ci „jak to”...
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 20:48:42 01-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:13:38 01-11-11 Temat postu: |
|
|
ODcinek bardzo Fajny
Alicia troche się zdziwiła gdy Max jej powiedział to co myśli
i dobrze
Laura mysli o spotkaniu z Maxem i przyszłą do niego
Jestem ciekawa czy się coś wydarzy?
Skończyłaś w takim ciekawym momencie !
Kiedy można się spodziewac odcinka?
Mam nadzieje ,że się nie gniewasz ,że ciągle się pytam kiedy odcinek?
Ale poprostu opowiadanie mnie wciągneło. |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:28:55 01-11-11 Temat postu: |
|
|
levyrroni - nie, absolutnie się nie gniewam, przeciwnie. Jestem przeszczęśliwa, że tak wciągnęła cię ta historia! ;D
Następny odcinek... cóż, raczej nie mogę tego jeszcze określić, ale na pewno pojawi się do piątku.
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 21:29:45 01-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:37:29 01-11-11 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekam
I cieszę się ,że się nie gniewasz |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:39:41 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ale przeczytam jutro albo w czwartek, dobrze? Dzisiaj mi się już nie chce, bo miałam ciężki dzień. Mam nadzieję, że się nie gniewasz??? |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:30 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Jejciu w takim momencie koniec? I jak ja mam wytrzymać?
Hym.. Będzie pocałunek? Będzie coś więcej? Między Laurą a Maxem?
Nie no kochana nie wytrzymam |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:38 01-11-11 Temat postu: |
|
|
levyrroni napisał: | W takim razie czekam
I cieszę się ,że się nie gniewasz |
Ależ ja nie mam za co się gniewać, kochana ;D
CamilaDarien napisał: | Przepraszam, ale przeczytam jutro albo w czwartek, dobrze? Dzisiaj mi się już nie chce, bo miałam ciężki dzień. Mam nadzieję, że się nie gniewasz??? |
Rozumiem i nie szkodzi Każdy ma gorszy dzień. Życzę, aby następne były lepsze.
miki152 napisał: | Jejciu w takim momencie koniec? I jak ja mam wytrzymać?
Hym.. Będzie pocałunek? Będzie coś więcej? Między Laurą a Maxem?
Nie no kochana nie wytrzymam |
Ależ ja nie wiem, czy mogę zdradzić, kochanaa ;D Muszę was trzymać w niepewności, to podsyca ciekawość!
Ale okej, coś mogę powiedzieć. Na pewno tym razem dojdzie między nimi do czegoś więcej, o wiele więcej. Laura posunie się do czegoś, czego sama by się po sobie nie spodziewała. Oczywiście nie rzuci się na niego i nie zacznie zdzierać z niego ubrań (choć będzie miała na to ogromną ochotę), to absolutnie nie w jej stylu, przynajmniej na dziś dzień, ale porzuci wiele barier.
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 21:54:35 01-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
majka623 Idol
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 1056 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:56:28 01-11-11 Temat postu: |
|
|
Contigo napisał: | majka623 - na prawdę zmieniłam twoje nastawienie do czytanych telenowel? To chyba najlepszy komentarz jaki można usłyszeć dla potwierdzenia wartości mojej pracy. Bardzo ci dziękuję i postaram się nigdy cię nie zawieść :*;* |
Naprawdę zmieniłaś moje nastawienie o 360 stopni i to w tak krótkim czasie. Zawsze wolałam coś obejrzeć niż przeczytać, ale jak widać do czasu. Teraz czytanie będzie u mnie na równi z oglądaniem. Jestem pewna, że mnie nie zawiedziesz, a co do podziękowań to ja powinnam Tobie dziękować, bo to dzięki Tobie dostrzegłam ile przyjemności daje czytanie telenowel do których byłam tak negatywnie nastawiona, no więc wielkie dzięki .
No dobra teraz przejdę do odcinka, który jest świetny, ale to już wiesz
Myśli Laury krążą wokół Maxa, a myśli Maxa wokół Laury, no no nieźle wpadli. Laura mnie zaskoczyła tym, że poszła do Maxa, byłam pewna, że będzie czekać aż on znowu do niej przyjdzie. Prawie się nie znają a ciągnie ich do siebie i to bardzo, to chyba jakaś fizyczna fascynacja bo wydaje mi się, że na uczucie to jeszcze za wcześnie.
Jak ja nie lubię Alicii, najlepiej jakby pojechała w siną dal i nie wracała a coś czuję, że ona teraz ze zdwojoną siłą zacznie uprzykrzać życie Maxowi, mam nadzieję, że się mylę. No i końcówka najlepsza, ale wiesz, że kończenie w takim momencie to zbrodnia i jak ja mam wytrzymać do nastęnego odcinka?! Czuję niedosyt i czekam na szybkiego nexta |
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulkaa46 Dyskutant
Dołączył: 12 Mar 2011 Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:19:51 02-11-11 Temat postu: |
|
|
Rozdział cudowny!Bardzo dobrze ze Max wygarnal Alici co o niej mysli. Laura jest zasdrosna o Maxa, poniewaz Maria bedzie z nim cały czas. Jak moglas skonczyc w tak ciekawym watku?! Nie moge sie doczekac kolejnego odc.! Kiedy planujesz wstawic nastepny rozdział? |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:30 02-11-11 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Naprawdę zmieniłaś moje nastawienie o 360 stopni i to w tak krótkim czasie. Zawsze wolałam coś obejrzeć niż przeczytać, ale jak widać do czasu. Teraz czytanie będzie u mnie na równi z oglądaniem. Jestem pewna, że mnie nie zawiedziesz, a co do podziękowań to ja powinnam Tobie dziękować, bo to dzięki Tobie dostrzegłam ile przyjemności daje czytanie telenowel do których byłam tak negatywnie nastawiona, no więc wielkie dzięki .
No dobra teraz przejdę do odcinka, który jest świetny, ale to już wiesz
Myśli Laury krążą wokół Maxa, a myśli Maxa wokół Laury, no no nieźle wpadli. Laura mnie zaskoczyła tym, że poszła do Maxa, byłam pewna, że będzie czekać aż on znowu do niej przyjdzie. Prawie się nie znają a ciągnie ich do siebie i to bardzo, to chyba jakaś fizyczna fascynacja bo wydaje mi się, że na uczucie to jeszcze za wcześnie.
Jak ja nie lubię Alicii, najlepiej jakby pojechała w siną dal i nie wracała a coś czuję, że ona teraz ze zdwojoną siłą zacznie uprzykrzać życie Maxowi, mam nadzieję, że się mylę. No i końcówka najlepsza, ale wiesz, że kończenie w takim momencie to zbrodnia i jak ja mam wytrzymać do nastęnego odcinka?! Czuję niedosyt i czekam na szybkiego nexta |
Nawet nie wiesz jak ogromnie cieszę się twoimi słowami! To najlepsza nagroda za mój czas, który poświęcam na pisanie, na prawdę. Nieskromnie mówiąc - jestem pewna, że z czasem będzie podobać ci się jeszcze bardziej, obiecuję! Już ja się o to postaram, a gdy się staram, to jest tak jak chcę by było. Takie komentarze jak twój to najlepsza motywacja na świecie!
Jak to mówię - Laura zmienną jest, to na prawdę chwiejna i niezdecydowana dziewczyna, ale to chyba najbardziej kręcić będzie Maxa, przynajmniej na początku, gdyż wytrąci go z rutyny, którą dotąd przepełnione było jego życie. Wywróci je po prostu do góry nogami. Tak, to oczywiście jak na razie fizyczna fascynacja, ale na początku jest to jedna z istotniejszych rzeczy, taka jakby podstawa. Do tego działa między nimi przyciąganie, którego nie potrafią poskromić, dlatego tak silna będzie ich miłość.
Och, Alicia... postać, która namiesza, bardzo namiesza. Nic nie mogę jak na razie mówić, ale wyjątkowo mocno da się im jeszcze we znaki.
Zbrodnia? ;D Hmm, może malutka Odcinek będzie już całkiem nie długo, jutro na pewno przyłożę się do pisania i dodam go w piątek. Mam już w głowie plan i mam również nadzieję, że zaspokoję twoje oczekiwania ;D
Asiulkaa46 napisał: | Rozdział cudowny!Bardzo dobrze ze Max wygarnal Alici co o niej mysli. Laura jest zasdrosna o Maxa, poniewaz Maria bedzie z nim cały czas. Jak moglas skonczyc w tak ciekawym watku?! Nie moge sie doczekac kolejnego odc.! Kiedy planujesz wstawic nastepny rozdział? |
Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona ;D
Kolejny odcinek w piątek, przed 17 ;]
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 22:52:54 02-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
majka623 Idol
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 1056 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:31:08 03-11-11 Temat postu: |
|
|
Contigo napisał: |
Nawet nie wiesz jak ogromnie cieszę się twoimi słowami! To najlepsza nagroda za mój czas, który poświęcam na pisanie, na prawdę. Nieskromnie mówiąc - jestem pewna, że z czasem będzie podobać ci się jeszcze bardziej, obiecuję! Już ja się o to postaram, a gdy się staram, to jest tak jak chcę by było. Takie komentarze jak twój to najlepsza motywacja na świecie! |
Ja już jestem zachwycona, ale skoro mówisz, że będzie mi się podobać jeszcze bardziej to pewnie tak się stanie i cieszę się, że w jakiś sposób Cię motywuję .
Contigo napisał: | Do tego działa między nimi przyciąganie, którego nie potrafią poskromić, dlatego tak silna będzie ich miłość. |
No ja czekam na prawdziwy wybuch tej miłości
Contigo napisał: | Och, Alicia... postać, która namiesza, bardzo namiesza. Nic nie mogę jak na razie mówić, ale wyjątkowo mocno da się im jeszcze we znaki. |
Ojj tak myślałam, pewnie będzie sączyć swój jad gdzie popadnie.
Contigo napisał: | Zbrodnia? ;D Hmm, może malutka Odcinek będzie już całkiem nie długo, jutro na pewno przyłożę się do pisania i dodam go w piątek. Mam już w głowie plan i mam również nadzieję, że zaspokoję twoje oczekiwania ;D |
Jestem pewna, że moje oczekiwania zostaną zaspokojone |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|