Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ustami otrzeć twoje łzy" - Odcinek 34
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:59 16-11-11    Temat postu:

Ogromnie będę się starała, żeby odcinek się dzisiaj pojawił, nie chcę was zawieść, ale poniedziałek i wtorek były dla mnie bardzo pracowite i nie miałam czasu, by cokolwiek napisać, więc może to potrwać trochę dłużej niż zakładałam. Ale przed 19 dodam na pewno ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:48:05 16-11-11    Temat postu:

Mam nadzieje ,ze uda ci sie go dzisiaj wstawić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:39:36 16-11-11    Temat postu:

ODCINEK 16



Nim Laura na dobre się rozbudziła, długo leżała nieruchomo, rozmyślając intensywnie. Bała się uchylić powieki. Jeżeli to, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej miało teraz okazać się snem, to wolała nigdy się z niego nie budzić. Niebywale miękka, jedwabna poduszka utwierdzała ją w fakcie, iż jednak leży teraz w jego potężnym łóżku, a obok niej jest on, Max, człowiek, który od dzisiaj miał stać się dla niej ważniejszy, aniżeli ktokolwiek inny na tym świecie. Powoli otworzyła oczy i natychmiast poczuła przyjemne łaskotanie gdzieś w podbrzuszu. Nie, nie śniła. Wspaniałe słońce zaglądało przez ogromne, balkonowe okiennice, witało ją, zwiększało poczucie radości. Zmrużyła powieki przed promieniami słońca i bezdźwięcznie odwróciła się na drugi bok. Pusto. Miejsce obok niej było nienaruszone, jakby nigdy nie dotknięte przez ludzkie ciało, idealnie zaścielone. Nie było go przy niej, ale nie czuła się rozczarowana, przeciwnie. Cieszyła się tą błogą ciszą i bezpieczeństwem, mogła spokojnie pomyśleć, czuła się wolna. Jak nigdy wcześniej. Wyłowiła się z ciepłej kołdry i ześlizgnęła na podłożę. Stała naga, tak jak zasnęła i przemaszerowawszy pewnie przez sypialnie uchyliła nieco balkonowe okno, by wpuścić do wnętrza chłodnego, orzeźwiającego powietrza. Natychmiast poczuła się lepiej. Rozejrzała się po pokoju. Znajdowały się tutaj troje drzwi – wejściowe, prowadzące do garderoby i łazienki. Nacisnęła klamkę tych ostatnich i weszła do środka. Pomieszczenie wypełniło się oparami gorącej wody, w której zanurzyła się z uśmiechem ulgi. Jej myśli niezmiennie krążyły wokół Maximiliano. Tak, teraz byli już jednością, duchowo i cieleśnie, połączeni. Nie potrafiła nawet myśleć, że cokolwiek mogłoby ulec zmianie, że ktokolwiek mógłby im przeszkodzić. Wolała nie myśleć o reakcji Rity, o jej słowach, które w panice wypowiadała tej nocy. Nie mogła zaburzać tej idealnej wizji. Po kilku kolejnych porannych czynnościach zawinęła się w biały ręcznik i wróciła do sypialni, w której na jednej z niskich, ładnych szafeczek znalazła jego koszulę, świeżą, pachnącą nim, po czym włożyła ją na siebie i w pośpiechu wyszła z pokoju, by wreszcie móc go zobaczyć. Widok jego twarzy nigdy miał się jej nie znudzić.

***

Gdy tylko znalazła się na szerokim korytarzu do jej nozdrzy doleciał zapach świeżego pieczywa i cudownej, pobudzającej kawy. Poczuła intensywny głód, więc kierując się zmysłem węchu dobrnęła do niewielkich schodów i skręciwszy w prawo znalazła się w kuchni. Była ona przestrzenna i urządzona nowocześnie, na niewielkim stoliku przy oknie stało kilka talerzyków, które natychmiast przyciągnęły jej wzrok. Pożywne pieczywo wszelakiego rodzaju, warzywa, dwa croissanty, dwie szklanki soku pomarańczowego i dwie filiżanki kawy, której zapach przyzywał ją do siebie. Nim zdążyła się dobrze się rozglądnąć, czyjeś ciepłe, męskie ręce zasłoniły jej oczy i przyciągnęły do siebie. Poznałaby je na końcu świata. Max zaśmiał się cicho pod nosem i szepnął jej do ucha zmysłowym głosem.
- Dobrze spałaś?
- Nigdy w życiu nie spałam lepiej. – odparła, uśmiechając się mimowolnie, gdy odsunął jej włosy z prawego ramienia na lewe i złożył pocałunek na jej miękkiej szyi.
- Takie było moje zamierzenie. – popchnął ją delikatnie w stronę stolika, odsuwając jej krzesło. – To śniadanie miałem przynieść ci do łóżka, ale zbyt wcześnie się obudziłaś.
- Przecież nie musiałeś. – powiedziała z czystej grzeczności, mimo wszystko natychmiast zabierając się ze smakiem za jeszcze ciepłe rogaliki, jakby dopiero przywiezione z piekarni. Max zaśmiał się cicho pod nosem i rzuciwszy „Smacznego”, usiadł obok niej.
- Jesteś... szczęśliwa? – zaczął powoli, utkwiwszy w niej wzrok. Chciał być pewien, że szczęście, którego teraz wypełnia go całego Laura dzieli z nim.
Nie odwróciła wzroku, uśmiechnąwszy się do niego najszczerzej i najpiękniej jak potrafiła. Chciała dzielić się tą piękną chwilą z nim, bezgranicznie obdarowywać go swoją radością. Nadszedł ten moment, gdy jego szczęście stało się dla niej ważniejsze, aniżeli jej samej.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. – ujęła jego twarz w dłonie i złożyła na ustach mężczyzny czuły pocałunek będący dowodem jej wyznania. – Uczysz mnie miłości. Dotąd jej nie znałam, byłam inna, zagubiona. Jestem ci za to wdzięczna. Czuję, że dla ciebie mogłabym zmienić się, być lepszą.
- Nie musisz się zmieniać, dla nikogo. – upił łyk swojej kawy i ucałował jej dłoń, głaszcząc ją własnymi. – Muszę jeszcze o kogoś cię spytać. O ... Ritę.
Laura instynktownie spuściła głowę, przygryzając mimowolnie dolną wargę. Rita była niekiedy tematem tabu, zwłaszcza, że już wiedziała, o co dokładnie Maximiliano chce ją spytać.
- Powiedz mi... – ciągnął. – Dlaczego to zrobiła? Dlaczego wczoraj wyznała mi prawdę?
- Nie ... nie wiem, nie mam pojęcia. – ze wszystkich sił pragnęła zakończyć już ten temat, nim jeszcze na dobre się zacząć.
- Odrzuciłem to w niepamięć, ale jej zachowanie nie ... pozwala pozostać obojętnym. Jesteście przecież przyjaciółkami, a przyjaciółki z reguły trzymają swoją stronę.
- Max, Rita to... specyficzna osoba.
- Tak, zauważyłem. – rzekł z przekąsem.
- Jej zachowań nie można przewidzieć. Ona nie chce nikomu sprawiać bólu, jest dobrą osobą, wspaniałą przyjaciółką, prawdę mówiąc to bezpośrednio dzięki niej... poznałam ciebie. Może uznała, że nie powinnam okłamywać cię na wstępie, może jest po prostu mądrzejsza ode mnie... Nie mówmy o tym, dobrze? To już przeszłość, a przeszłość to... zamknięta księga. – mimowolnie zacytowała słowa, które tak często słyszała z ust Rity.
- Dobrze. – powiedział, choć z jego twarzy można było wyczytać zastanowienie. - W takim razie powiedz mi, czym zajmowałaś się w Miami. Spędziłaś tam w końcu aż dwa lata.
- Jestem fotografem, tworzę zdjęcia do katalogów mody dla kobiet, fotografuje pokazy. Kiedyś to mnie kręciło, dzisiaj mdli mnie od tych przesłodzonych pań w modnych ciuszkach.
- Chyba wiem, co masz na myśli. – westchnął, odpychając od siebie widok zdjęć Alicii wypełniających kilka pokoi w jego rodzinnym domu. Wolał skupić się na Laurze. Nie mógł się powstrzymać, wstał z miejsca i powoli rozpiął jeden guzik swojej koszuli, którą miała na sobie. – Bardzo ładnie ci w moich ubraniach, ale należą do mnie, więc może warto byłoby się ich pozbyć? – utkwił w niej pożądliwe spojrzenie, gdy również wstała i wślizgnęła się w jego ramiona. Zarzuciła mu ręce na szyję i przyglądała mu się przez chwilę, jak gdyby chciała nauczyć się go na pamięć.
- Jesteś taka piękna... – dłonią pogłaskał jej policzek, posyłając jej delikatny uśmiech. – Mam u Boga ogromny dług za wszystko, co dobrego mnie spotyka, za to, że mi cię ofiarował.
- Jeżeli Bóg istnieje, to ja mam jeszcze większy.

***

Minęła 19, gdy przekroczyła próg swojego mieszkania. Nim jeszcze zdążyła odwiesić swój płaszcz, Maria wpadła do przedpokoju i chwyciła ją za ramiona trzęsąc energicznie jej ciałem i plotąc jakieś nieskładne zdania, w których zrozumieć była w stanie jedynie co piąte słowo.
- Powoli. – Laura uniosła brwi ku górze, wyswobadzając się z uścisku jej dłoni. Dotąd nie była dla niej zbyt miła, przychodziło jej to z trudem, mimo, że wykazywała najszczersze chęci, by zmienić swoje postępowanie względem tej miłej, wrażliwej dziewczyny. Westchnęła lekko i spojrzała w zielone oczy Marii, uśmiechając się mimowolnie. Przysłowiowe motyle, które trzepotały w jej brzuchu sprawiały, że nie potrafiła być dla niej niemiła. – Co się stało?
- „Co się stało”?! Jeszcze pytasz? Nie było cię cały dzień, wychodzisz z samego rana nic nikomu nie mówiąc, myślę – „Wyszła na spacer, wróci szybko”. I jakież moje zdziwienie, gdy wracam z pracy, a Rita pyta mnie, czy przypadkiem nie widziałam cię gdzieś w firmie, bo NIE WRÓCIŁAŚ ZE SPACERU! I teraz pojawiasz się po tylu godzinach jak gdyby nigdy nic, miałam już wzywać policję!
Nie mogąc się powstrzymać, Laura parsknęła śmiechem. Policję? Ni stąd, ni zowąd objęła Marię, całując ją w policzek. Radość płynęła z całego piękna dzisiejszego dnia, z troski tej w zasadzie obcej dziewczyny... ze wszystkiego. Nie potrafiła hamować szczęścia, nie chciała tego robić.
- Cholerna histeryczka... – nadal śmiała się cicho, głaszcząc jej ramiona. – Jak widzisz żyję i mam się dobrze.
- Ale my umierałyśmy ze strachu... – nieco oszołomiona, choć zadowolona, przytuliła się do niej, wtulając twarz w jej pachnące włosy. Nagle Laura dostrzegła Ritę, która w swoim ukochanym geście przeszywała je beznamiętnym, może nawet przygnębionym wzrokiem. Bynajmniej wcale nie wyglądała na „umierającą ze strachu”.
- Maria oczywiście nie przyjmowała do wiadomości faktu, że w pracy nie pojawił się również jej szef, co daje nam dość proste równanie, wolała... „umierać ze strachu”. – ostatnie zdanie wypowiedziała wręcz z obrzydzeniem, wzdrygając się ostentacyjnie. Ckliwości szczerze nienawidziła, zwłaszcza, gdy rozgrywała się przed jej oczami. Dziwne, Rita zawsze była w stosunku do szatynki dość miła, wyłączając momenty, w których dopadał ją zły nastrój. Laura odsunęła się nieco od Marii, nie spuszczając wzroku z przyjaciółki.
- Tak, byłam z Maxem. Jutro na pewno wstawi się do pracy. – zwróciła się do Marii, delikatnie uśmiechając się w jej kierunku. – Wybaczcie, pójdę się odświeżyć. Jestem zmęczona, więc porozmawiamy jutro rano. Dobranoc. – zostawiła je w tyle, samej zamykając się w łazience.

***

Następnego dnia przez gabinet Maximiliano od samego rana przewijały się coraz to nowe osoby, które bez przerwy usiłowały „przemówić mu do rozsądku” (on wolał nazywać to „wmawianie mu własnych racji”) i prosić, by „Na miłość Boską, zaczął wreszcie myśleć i zastanowił się nad rolą, którą odgrywa w ich firmie”. Zwykle zbywał ich krótkimi zdaniami, że była to wyjątkowa sytuacja, której będzie w najbliższym czasie starał się unikać. Do jego gabinetu co krok zaglądała również Maria, przekazując mu informacje o przełożonych spotkaniach, wręczając nowe pomysły projektów, które otrzymywała od projektantów z całego Meksyku. Jej zachowanie było co najmniej dziwne - usilnie starała się udawać, że nie ma pojęcie o jego wczorajszym spotkaniu z jej współlokatorką. Była to co prawda zaleta, bo nie łączyła życia prywatnego z zawodowym, do tego z nie potrafił wyjść z podziwu dla jej umiejętności. Przez dni jego nieobecności całą jego robotę odwalała własnymi rękami. Była tak dobra, że nawet czasem się jej obawiał.
Z myśli wyrwał go dźwięk dość wyraźnego trzasku drzwi. W progu stanęła jego matka, Elizabeth. Była to kobieta o ujmującej twarzy, mimo wieku nadal piękna i kobieca. Miała na sobie klasyczną, pastelową sukienkę, w ręce trzymała kremową kopertówkę. Jej mina była zagadkowa, nie do odczytania, nawet jak na kogoś takiego jak ona.
- Maximiliano, musimy o czymś bardzo poważnie porozmawiać. – rzuciła dość chłodnym, wręcz gardzącym tonem. Wstał i odsunął jej fotel, na którym usiadła, z gracją zakładając nogę na nogę.
Był wręcz pewien, że również skomentuje jego nieobecność, w końcu uwielbiała mieszać się w sprawy tej firmy. Nawet nie wiedział, jak bardzo się mylił. Skinął głową, dając jej znak, by rozpoczęła przemówienie.
- Słucham.
- Synu, to bardzo ważna sprawa, której nie zostawię bez komentarza, o nie, nie byłabym twoją matką, gdybym to zignorowała.
Max uniósł brwi ku górze, czekając z napięciem aż rozwinie swoje myśli.
- Sądziłam, że mój syn jest przykładnym mężem i ojcem. Ogromnie się tobą rozczarowałam, Max.
- O czym ty mówisz?
- Doskonale wiesz, doskonale. Zachciało ci się kochanki? Mój syn i kochanka?! Po moim trupie, Max, po moim trupie! – warknęła, mrożąc go wzrokiem, jakiego nigdy dotąd u niej nie dostrzegł. Mężczyzna zastygł bez ruchu. Nie wierzył własnym zmysłom.


Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 21:10:02 16-11-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miki152
King kong
King kong


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:32 16-11-11    Temat postu:

Jesteś genialna ! Wiem, że się powtarzam .. Nie no genialna to mało powiedziane ! Sama nie wiem jak to określić. Twoje opowiadania są po prostu genialne.

Odcinek oczywiście świetny. Te wspólne chwile Laury i Maxa

Ojj i matka Maxa wie o jego romansie z Laurą? Już się doczekać nie mogę kolejnego odcinka .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:45:47 16-11-11    Temat postu:

Max to ideał mężczyzny
Zrobił Laurze śniadanie
Maria sie martwiła o Laure a Rita jest jakaś dziwna !
Matka MAxa wie o romansie Laury i Maxa?Ale skąd?
Widać ,że nie będzie akceptować tego związku chyba ,ze sie zmieni !!
A kiedy mozna się spodziewać odcinka???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:10 16-11-11    Temat postu:

miki152, jejku, kochana, dziękuję <33 bardzo motywują mnie takie komentarze, bo wiem, że mój wysiłek wkładany w to opowiadanie ma sens


levyrroni, dziękuję bardzo za miłe słowa <33 kolejny odcinek prawdopodobnie pojawi się pojutrze ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka623
Idol
Idol


Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 1056
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: woj.śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:19 16-11-11    Temat postu:

Nawet nie wiesz jak ja Cię uwielbiam za to opowiadanie, każdy odcinek jest rewelacyjny i z ręką na sercu przyznaję, że w życiu niczego nie czytałam z taką chęcią

Uwielbiam sceny Laury i Maxa . Ja mam nadzieję, że Ty zbyt szybko ich nie rozdzielisz, bo wtedy moje serce rozpadnie się na kawałki i naprawdę umrę . No ale jak to bywa w telkach pewnie prędzej czy później coś ich rozdzieli, oby jak najpóźniej. Pewnie matka Maxa będzie próbowła przeszkodzić temu związkowi.

No to liczę, że w piątek kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:33 16-11-11    Temat postu:


|
|
V
Tylko tyle powiem, albo aż tyle ;D Jesteś tak niesamowicie motywująca i miła, że to ja nie potrafię wyrazić się odpowiednimi słowami :***
Dziękuję ci ogromnie, strasznie się cieszę, że tak bardzo podoba ci się to opowiadanie <3

Tak, rzeczywiście, sielanka między nimi nie będzie trwać wiecznie, ale na pewno nie rozdzielę ich z byle powodu i nie zrobię tego w najbliższym czasie, choć momentami będzie między nimi bardzo źle... Ale do tego jeszcze daleko, więc nie ma co się zamartwiać ;D
Jeśli chodzi o matkę Maxa, to całkiem inteligentna kobietka, nie będzie więc potępiać ich bez końca, ale nie zaakceptuje ich zbyt szybko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta:)
King kong
King kong


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:49:17 17-11-11    Temat postu:

Max to facet do pozazdroszczenia...
Jestem ciekawa skąd matka Maxa wie o Laurze? i co związku z tym ma zamiar zrobić?
czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:11:37 17-11-11    Temat postu:

Z każdym dniem coraz bardziej Cię podziwiam
Co ja mówię???
Ja Cię po prostu uwielbiam
Jesteś niesamowita dziewczyno
Sposób w jaki opisujesz te wszystkie sytuacje, to jest niebywałe
Nie myślałaś może o tym, żeby napisać książkę???
Jeśli tak, to już miałabyś jedną wierną czytelniczkę

Ps. Sama przyznam się bez bicia, że kiedyś ogromnie mnie korciło, żeby napisać książkę, ale jakoś nie wyszło... W głębi duszy mam jednak nadzieję, że w najbliższej przyszłości mi się to uda

Wracając do twojego odcinka:
Odcinek boski!
Rozmowa pomiędzy Laurą a Maxem bardzo zacna

Rita nie kryje swojej niechęci...
Szczerze, to ja już ją powoli przestaję rozumieć, bo raz jest taka, a raz inna...
Można się pogubić

Ciekawi mnie fakt, skąd matka Maxa dowiedziała się, że on spotyka się z Laurą???


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 16:14:14 17-11-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka623
Idol
Idol


Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 1056
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: woj.śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:24:34 17-11-11    Temat postu:

CamilaDarien napisał:

Nie myślałaś może o tym, żeby napisać książkę???
Jeśli tak, to już miałabyś jedną wierną czytelniczkę


Miałam o to samo zapytać i jakby co to masz już dwie wierne czytelniczki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:39:41 18-11-11    Temat postu:

Kiedy można się spodziewac odcinka?????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:24:35 18-11-11    Temat postu:

Camila, twoje słowa mają zbawienny wpływ na moją wenę, ogólnie gdy czytam wasze komentarze, to od razu chce mi się pisać i wiem, że mam dla kogo, że moja praca jest doceniania <3

KOCHAM WAS, DZIEWCZYNY

CamilaDarien i majka623jeśli chodzi o proces pisania powieści, to nie jest to zbyt łatwe, ale jestem pewna, że kiedyś wydam którąś z obecnie napisanych, a jest ich dwie plus jedna w produkcji. Strasznie się cieszę, że wykazujecie chęć bycia moimi wiernymi czytelniczkami i bardzo dziękuję wam za miłe słowa, wiecie, że je uwielbiam <333
Camilko, życzę ci, żebyś napisała swoją książkę, jeśli przyłożysz się do tego i na prawdę będziesz chciała, to w końcu ona powstanie.


levyrroni, kolejny odcinek dodam dzisiaj po 20.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:28:24 18-11-11    Temat postu:

W takim raazie czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:46:54 18-11-11    Temat postu:

Contigo napisał:
Camila, twoje słowa mają zbawienny wpływ na moją wenę, ogólnie gdy czytam wasze komentarze, to od razu chce mi się pisać i wiem, że mam dla kogo, że moja praca jest doceniania <3

KOCHAM WAS, DZIEWCZYNY

CamilaDarien i majka623jeśli chodzi o proces pisania powieści, to nie jest to zbyt łatwe, ale jestem pewna, że kiedyś wydam którąś z obecnie napisanych, a jest ich dwie plus jedna w produkcji. Strasznie się cieszę, że wykazujecie chęć bycia moimi wiernymi czytelniczkami i bardzo dziękuję wam za miłe słowa, wiecie, że je uwielbiam <333
Camilko, życzę ci, żebyś napisała swoją książkę, jeśli przyłożysz się do tego i na prawdę będziesz chciała, to w końcu ona powstanie.


levyrroni, kolejny odcinek dodam dzisiaj po 20.


Ooo... A o czym piszesz książki, jeśli to nie jest tajemnica???
Dziękuję. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się napisać książkę i ją wydać
Czekam z utęsknieniem na odcinek


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 19:47:37 18-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 15 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin