![Forum Telenowele Strona Główna](http://i.imgur.com/w41c7gf.png) |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
![Arcymistrz Arcymistrz](https://i.imgur.com/2KLV6gU.gif)
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:22:31 18-11-11 Temat postu: |
|
|
Uff, nareszcie jestem - wykorzystując Twoje zaproszenie, przeczytałam wszystko od deski do deski, co zważając na dość obszerne odcinki, trochę mi zajęło. Ale, jak to mówią: lepiej późno, niż wcale. Twój styl pisania faktycznie jest niezwykle lekki i przyjemny dla czytelnika, a opisy poszczególnych sytuacji, to moim skromnym zdaniem, prawdziwe mistrzostwo. Potrafisz w zaskakująco miły sposób przekazać wszelkie emocje i uczucia bohaterów, dzięki czemu człowiek ma wrażenie, że wszystko rozgrywa się dosłownie na jego oczach. Coś pięknego.
Nawiązując do bohaterów, to zacznę od tego, co mnie najbardziej intryguje/jara/podnieca - czyli duet Rita & Manuel. Cholera, uwielbiam postaci, które potrafią wzbudzić we mnie tak skrajne emocje, jak oni. Cenię sobie to uczucie, gdy tak naprawdę nie wiem, co los im jeszcze zgotuje, bądź na co oni sami się zdecydują. A ich dystnas, będący efektem nieporozumień z przeszłości i nienawiść, jaką Manuel darzy Ritę dodaje całości pikanteri, która mnie dosłownie zwala z nóg. Nie wspominając już o namiętności, której nic nie jest w stanie powstrzymać. Ich, jakże hardcorowy stosunek w gabinecie mężczyzny, podobnie, jak ich duet są dla mnie numerem 1. Twojej telenoweli
Jak przystało również na prawdziwą fankę czarnych charakterów, jestem oczarowana bohaterką Alicii. Sam fakt, że gra ją fenomenalna Angelica jest już dla mnie nie lada plusem. A w połączeniu z jej niebywale wredną osobowością, będącą mieszanką egoizmu i snobstwa sprawia, że zajmuje ona wysoką pozycję w mojej ocenie bohaterów, miażdżąc konkurencję. W końcu zimne i wyrachowane suki zawsze są mile widziane
No i nadszedł czas na głównych bohaterów - jak już zauważyłaś, ubóstwiany przez wszystkich duet Levyrroni, we mnie nie wzbudza absolutnie żadnych emocji. Dlatego wybacz, ale przy nadrabianiu Twojej twórczości starałam się za wszelką cenę wymazać ich obraz sprzed moich oczu. Niestety, bezskutecznie. Dlatego też, nie chcąc sypać w tym miejscu zbędną krytyką ograniczę się jedynie do stwierdzenia kilku faktów. Miłość, jaką Max darzy swoją córeczkę jest naprawdę godna podziwu, dlatego też dobrze wiedzieć, że planuje poświęcać jej więcej czasu. Jego związek z Laurą, choć od początku burzliwy i niespotykany jest jedynie wstępem do wielkiej miłości, jak to tradycyjnie ma miejsce w telenowelach. Stąd też ich relacje nie fascynują mnie aż tak, jak te pomiędzy Ritą, a Manuelem. A sama Laurita jest...hmm wrażliwą, dobrą osóbką, która za wszelką cenę chce dorównać swojej przyjaciółce. Zapomina jednak przy tym, że grunt to "być sobą".
I na koniec, weźmy pod lupę osobę Marii - nie wiedzieć czemu jej osobowość przypomina mi przesłodzoną Dianę z "Osaczonej", czego do plusów niestety nie można zaliczyć. Brakuje jej takiej ikry, charakterku, czegoś, co by ją wyróżniło na tle innych bohaterów. We mnie nie wzbudza jednak żadnych emocji, chociaż nie - jej wrodzone usuługiwanie wszystkim doprowadza do szewskiej pasji!
Pozdrawiam ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Contigo Detonator
![Detonator Detonator](https://i.imgur.com/X5BWM1f.gif)
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:29 18-11-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 17
Uciążliwa cisza zastygła w powietrzu. Lodowaty, wzburzony wzrok Elizabeth sprawiał, że powietrze zastygło między nimi. Mężczyzna potarł nerwowo podbródek.
- Mamo, to chyba nie pora i moment, by...
- Posłuchaj uważnie, Maximiliano. – kobieta przerwała mu natychmiast, nawet na sekundę nie spuszczając z niego wzroku, jakby chciała nim go zabić. – To nie moment, rzeczywiście – to nie moment na kochankę, o ile kiedykolwiek jest na takową odpowiedni moment. Masz dziecko, masz wspaniale prosperującą firmę, szacunek i zobowiązania. Masz rodzinę, a ona jest najważniejsza, przecież tak właśnie z ojcem cię wychowywaliśmy! Wiem, że na pewno bardzo brakuje ci Alicii, ostatnio oboje jesteście tak zapracowani...
- Wyobraź sobie, że nie. Zupełnie mi jej nie brakuje. Jakiś czas temu doskwierała mi tęsknota za Alicią, w której się zakochałem, a dzisiaj moje uczucia do niej całkowicie wygasły. Ona przestała dla mnie istnieć.
Elizabeth zacisnęła wargi w wąską linię i zmrużyła oczy. Mówiła o jego związku, jednocześnie nie dostrzegając, co dzieje się z jej własnym.
- Synu, jesteś jeszcze młody, to dopiero początek waszej drogi życia. Konflikty i chwilowe kłótnie nie wróżą końca związku, one umacniają miłość. Wkrótce znów będziecie szczęśliwi, jeszcze bardziej, niż dawniej. Alicia to taka wspaniała kobieta, z tak dobrego domu, pobraliście się z miłości...
- Litości, czy ty naprawdę nie dostrzegasz tego, co się między nami dzieje?! Na Boga, my przecież mieszkamy pod twoim dachem! – Max potarł dłońmi skronie, czując uporczywy ból. Ostatnią osobą, którą chciał teraz zaplątać sobie głowę była Alicia. Dlaczego Elizabeth nie potrafiła okazać mu wyrozumiałości?
- Wkrótce dowie się o tym twój ojciec i nie będziesz tak spokojny, zobaczysz, wspomnisz moje słowa. On pokłada w tobie takie nadzieje, jesteś jego jedynym synem...
Na wyrażenie „twój ojciec” mężczyzna zacisnął pięści. Ojciec. Był chyba najbardziej nieodpowiednią osobą, która mogłaby dawać mu rady na temat moralności małżeńskiej. Jednak jego matka nadal nie zdawała sobie z tego sprawy.
- Paulo tak bardzo polubił Alicię, zawsze taka miła, dobrze wychowana, ułożona...
- Przestań, mamo. – rzucił jej ostrzegawczo, przymykając powieki. Tego tematu nie był w stanie ciągnąć. Fakt, że ojciec tyle ukrywał przed Elizabeth męczył go niemiłosiernie. – Jesteś taka naiwna, tak łatwowierna... Rozejrzyj się, jej tutaj nie ma. Już dawno przestała szanować mnie jako męża, nie mówiąc już o jakiejkolwiek formie miłości, ale Clara potrzebuje matki. Alicia zadała jej już zbyt wiele bólu, nie mogę jej tego podarować.
- ... Dlatego szukasz kogoś na jej miejsce?! – przerwała mu , podnosząc ton mowy. – Zwariowałeś, chcesz wywołać skandal? Jeśli ta dziewczyna wie o twoim małżeństwie, to znaczy, że nie szanuje się, nie jest dobrą, prawdziwą kobietą, jest pozbawiona zdrowego rozsądku i zasad moralności, nie mówiąc już o tym, że nie należy do towarzystwa...
- Nigdy więcej jej nie obrażaj. – Max rzucił stanowczo w jej kierunku, prostując się i marszcząc brwi. – Zapamiętaj sobie, że jestem dorosłym człowiekiem i sam odpowiadam za własne życie. Nie pozwolę, by ktokolwiek się w nie mieszał, nawet jeśli będę miał okazać się wrogiem własnej rodziny. Ta kobieta jest najpiękniejszym, co spotkało mnie w ostatnim czasie i nie mam zamiaru z niej rezygnować.
Elizabeth zamarła. Więc wybierał ją, nikomu nieznaną, niemoralną kochankę. Stawiał ją nad rodziną, nad matką i ojcem.
- Postradałeś zmysły. – rzekła przerażonym głosem i z nieobecnym wzrokiem śledziła jego zaciętą, przystojną twarz. Twarz syna, którego nie poznawała, który tak bardzo zmienił się w ostatnim czasie. – Wydaje ci się, że żyjesz w bajce, ale to fałszywe przeświadczenie. Gdy Paulo dowie się o twojej kochance, o twoim nagannym zachowaniu kapryśnego chłopca odbierze ci wszystko. Dostałeś od niego tak wiele, a jesteś taki niewdzięczny... Firma, którą stworzył swoją silną pracą, własnymi rękami dana ci została na własność, spadła ci z nieba, twój ojciec nie chciał nic w zamian ... – Max wykrzywił usta w grymasie. Czy aby na pewno nic w zamian nie oczekiwał? Gdyby jego matka znała prawdę... - ... A ty chcesz zaprzepaścić to z powodu jakiejś wywłoki, nic nie znaczącej, prowincjonalnej dziewczyny, Laury Caballero, kimkolwiek jest?
Maximiliano uniósł brwi. Czy kobieta, która stała naprzeciwko na pewno była jego matką?
- Śledzisz mnie? Skąd wiesz jak się nazywa?
- Jak śmiesz oskarżać mnie o...?
- O nic cię nie oskarżam. Chcę wiedzieć, skąd masz te wszystkie informacje, mam do tego prawo.
Kobieta westchnęła cicho, zaciskając palce jednej ręki na nadgarstku drugiej. Widocznie się denerwowała. Max podszedł do niej i położył rękę na jej ramieniu, głaszcząc je delikatnie. Wiedział, że to jedyny sposób, by Elizabeth powiedziała mu całą prawdę.
- Spokojnie.
- Ta dziewczyna nie chciała, bym komukolwiek o tym mówiła.
- Dziewczyna? – mężczyzna uniósł znacząco brwi. Jaka dziewczyna, kto mógłby chcieć powiedzieć o tym jego matce i w jakim celu? – Jaka dziewczyna, znasz ją, wiesz, jak się nazywa?
- Nie, synu, oczywiście, że nie. – syknęła cicho, kręcąc głową z dezaprobatą. – Młoda kobieta, bardzo piękna, ciemnowłosa, ujmująca. Zdradziła mi wszystkie szczegóły, miejsce jej zamieszkania, imię, jej przeszłość. Nie mam pojęcia, co takiego nią kierowało, ale dobrze się stało, jesteś moim jedynym synem, ja muszę mieć wgląd w twoje rodzinne sprawy...
Max oparł się o biurko, starając się skupić wzrok na jednym punkcie. Czy aby miał racje, czy jego podejrzenia były uzasadnione...? Nie, musiał natychmiast wyrzucić to ze swojej głowy. To nie mogła być ona, była w końcu jej przyjaciółką, nie zrobiłaby tego... Sam sobie nie wierzył. Ona była zdolna do wszystkiego, już zdążył się przekonać.
- Mamo, zostaw mnie teraz, dobrze? Muszę pracować, muszę nadrobić moją nieobecność... – usiadł fotelu obitym czarną skórą, zasłaniając oczy dłonią i pocierając je w jednym rytmie.
- Maximiliano?
- Tak? – uniósł wzrok.
- Ja jeszcze z tobą nie skończyłam. – rzekła i wyszła dość szybkim krokiem z jego gabinetu, zostawiając go na pastwę własnych domysłów i nieprzyjemnych myśli.
***
Niewielkie mieszkanie Manuela Cernadasa, w którym jak zawsze wszystkie okna zasłonięte były czarnymi, ciężkimi firankami, wypełniało się dymem i obecnością Rity. Tak, Manuel czuł jej charakterystyczną obecność, gdy przemierzała ciemny pokój tuż przed osiemnastą i z tajemniczym spojrzeniem rozglądała się dookoła. Podziwiała piękne obrazy, jedyne dodatki, które ozdabiały ściany w tym mieszkaniu. Manuel był dziwnym człowiekiem, niekwestionowanie nieodgadniętym. Mimo wszystkich pieniędzy, których miał w końcu całkiem sporo dzięki pracy w firmie Fernandezów, jego mieszkanie wciąż było niemal puste, pozbawione jakichkolwiek mebli, jakby wprowadził się tu zaledwie wczoraj. Nikt nie miał pojęcia, co też robił z pieniędzmi, na co je wydawał.
Leżał na podłodze w swojej sypialni swobodnie oparty o chłodną ścianę, palący papierosa i utkwiwszy wzrok w suficie. Gdy tylko Rita przekroczyła próg i dostrzegła, jak chłonie ją wzrokiem, zatrzymała się z wrażenia, jednak niemego, bo nigdy w życiu nikomu nie przyznałaby się, że robi na niej wrażenie. Taki był właśnie najpiękniejszy – roztargniony, naturalnie zatroskany, niewiarygodnie przystojny. Przechyliła głowę na bok, ani na chwilę nie odrywając od niego wzroku, nie pesząc się jego pewnym spojrzeniem. Nie zawsze był tak pewny siebie. Zaśmiała się w duchu. Tak silny, dorosły mężczyzna, a to ona z ich dwójki sterowała ich stosunkami jak tylko chciała, był marionetką w jej drobnych dłoniach. Rita uwielbiała sterować, w każdym znaczeniu tego słowa. Chciała sprawować kontrolę nad wszystkim i wszystkimi, chciała dominować. A Manuelem, mimo, że był przecież taki pewny siebie, chłodny, zimny jak lód, potrafiła sterować jak tylko zapragnęła. Chyba właśnie dlatego wciąż nie mogła się od niego uwolnić – to tak naprawdę ta postawa i wizja ich skomplikowanego związku tak na nią działała. Innych związków nie akceptowała.
Pochyliła się nad nim i odgarnęła jego czarne jak noc loki z oczu, zaglądając do nich z uśmiechem satysfakcji.
- Kogo tym razem skrzywdziłaś? – rzucił powoli, zanim zdążyła wypowiedzieć słowo.
Rita zmarszczyła brwi. Przejrzał jej gesty. Nienawidziła wszystkiego, co przewidywalne, nienawidziła przewidywalnych związków i miłości, między innymi dlatego komplikowała w związku Laury i Maxa, między innymi dlatego wciąż wracała do Manuela. A on wracał do niej, z takich samych powodów.
- Dlaczego tak sądzisz? - rzuciła oschłym tonem, prostując się natychmiast.
- Wiem, jak wówczas patrzysz, często mam możliwość dostrzec ten wzrok. Sądzisz, że jesteś taka sprytna, tak cwana i nieodgadnięta? Ja znam cię zbyt dobrze, bym dał się na cokolwiek nabrać.
- Nikt mnie nie zna. – zmierzyła go wzrokiem pełnym kpiny i poirytowania. – Ty też jesteś naiwny. Ciągle wmawiasz sobie, że cię kocham. Że kiedykolwiek kochałam. – powiedziała bez emocji, podbierając dłonie na biodrach.
Manuel przełknął ślinę. Nie, nie, nie. Ostatnią rzeczą, którą chciał teraz zrobić, to okazywanie przed tą zimną suką jakichkolwiek uczuć. Nie zrobiłby tego, nie mógł być ofiarą. On musiał dominować. Ich związek od zawsze był wieczną walką podobieństw i przeciwieństw, każde z nich walczyło o to, by wygrać. Nienawidzili się, nieustannie nie przestając kochać. Mężczyzna energicznie wstał z miejsca i chwytając ją gwałtownie za ramiona przyparł do ściany, przystawiając usta do jej ucha, zachłysnąwszy się jej pachnącym gorącem, czystym seksem i wielkim pożądaniem zapach, słysząc jej cichy, sarkastyczny śmiech pełen potrzeb i podniecenia.
- Myślisz, że oczekuję od ciebie jakichś uczuć? Jesteś piękna, to wszystko. Nie chcę twojej miłości, we mnie nie ma uczuć do ciebie. Chcę mieć twoje ciało, tylko do tego jesteś mi potrzebna.
Jakże obco te słowa brzmiały w jego ustach. Wypowiadał je tak wiarygodnie, że niemal sam w nie uwierzył. Rita wplotła dłonie w jego włosy przyciągając go do siebie i żarliwie wpijając się w jego usta, otaczając go jedną nogą, sprawiając jednocześnie, że zawrzał od środka. Nie pozostał temu obojętny, natychmiast z łatwością rzucił ją na łóżko jak lekką, szmacianą lalkę.
- Manuelu, kochanie, byłby z ciebie bardzo dobry aktor, ale oboje znamy prawdę, daruj więc sobie, niepotrzebnie się starasz. Żaden z nas nigdy się w sobie nie zakocha, nie zrobimy tego w ten sposób, w jaki robią tą przeciętni ludzie, słodcy do bólu Maximiliano i Laura, nie. Nasze ciała się kochają, nasze osobowości się nienawidzą... Gdzie znaleźć kompromis? Nie ma pierdolonych kompromisów. Jest tylko walka, wielka walka.
Pomiędzy kolejnymi pocałunkami i pieszczotami Manuel ścisnął ją w swoich ramionach i ujął w dłonie jej zjawiskowo piękną twarz.
- Mi już dawno temu zniszczyłaś życie, sprawiłaś, że nie potrafię się od ciebie uwolnić, że balansuję na granicy szaleństwa i wyobraź sobie, że dokładnie wiem, do czego zmierzasz. Zostaw w spokoju swoją przyjaciółkę i Maxa. Mają prawo żyć po swojemu, nie musisz narzucać im swoich chorych idei, oni nie chcą zatracać się w twojej psychozie, ja już ci nie wystarczam?
Rita szybko wyswobodziła się z jego uścisku i wymknęła spod niego, zostawiając go gorącego i rozpalonego do czerwoności. Znów, jak za każdym razem, odchodziła w momencie, gdy chciał jej najbardziej.
- Laura ma postępować tak jak ja, jest taka jak ja. Kocham ją nad życie, ale jeśli idiotka zakocha się w tym słodkim i kochanym Maxie to przegra, rozumiesz? Tak, tylko ty możesz mnie zrozumieć, bo to znasz. Ona wtedy przegra. Oni nie znają prawdziwej miłości. My ją znamy. Miłość wygrywa ten, kto nigdy się nie zakocha, kto będzie w stanie zawsze zrezygnować i stanąć na szczycie. Wiesz, jaka to wielka satysfakcja? Nie ma osób niezastąpionych, nawet w miłości. Miłość to wieczna walka. Laura musi to zrozumieć. Ona musi być taka jak ja.
***
Zbliżała się północ, gdy we trójkę siedziały w salonie, pijąc gorącą herbatę z sokiem, jedynie Rita częstowała się koniakiem. To Laura zaprosiła do wspólnej rozmowy Marię i była z tego powodu z siebie dumna, o tak. Po raz pierwszy odniosła się tak dobrze w stosunku do tej skromnej dziewczyny. Była na tyle szczęśliwa, że chciała dzielić się tym szczęściem i okazywać je nawet takiej Marii, do której wcześniej miała wiele uprzedzeń, może bezsensownych. Rita była bardziej milcząca. Laura poczuła, że nadeszła pora, by wyznać im to wszystko, czego od niej teraz oczekiwały, a oczekiwały – widziała to zwłaszcza w oczach Rity. Podsunęła nogi pod sam tułów i odkaszlała znacząco.
- Dobrze, powiem wam.
Maria ścisnęła ją z uśmiechem za rękę, Rita trwała niewzruszenie. Maria zdawała się zaakceptować stan rzeczy, mimo, że kłóciły się z jej zasadami, być może uścisk Laury tak na nią podziałał, poczuła się pewniej w jej towarzystwie. Laura westchnęła cicho, mierzwiąc włosy dłonią.
- Wczoraj znalazł mnie z samego rana i przeprosił za wszystko, co powiedział wtedy, przed drzwiami, o ironio, kiedy to ja powinnam go przeprosić. – spojrzała znacząco na Ritę, która nie dawała po sobie poznać, by cokolwiek pamiętała z tamtej feralnej nocy. Po prostu siedziała, sądząc swój trunek.
W głębi duszy Rita czuła jednak, że głowa pulsuje jej tępym bólem. Chciała, by ich związek się skomplikował, usiłowała dać ich związkowi poważnego kopa, w innym wypadku sprawy potoczą się tak, jak toczą się we wszystkich cholernych miłościach, które wszędzie można oglądać. Jej Laura miała tworzyć związek niepowtarzalny. I walczyć, nieustannie walczyć, by dominować. Teraz ratowała ją jedynie myśl, że plan, który miała już w głowie i powoli zaczęła realizować sprawdzi się tak, jak chciała. Dalsza część opowieści przebiegła jej przed oczami jak błyskawica, dobrze znała jej koniec. Nie chciała słuchać miłosnych wyznań, Laura doskonale o tym wiedziała, więc ani razu nie powiedziała o Maximiliano jak o obiekcie swoich uczuć, a mówiła o nim raczej jak o kochanku, nowej przygodzie.
We wszystkim tym, co działo się teraz wokół Laury według Rity były jedynie dwa plusy. Pierwszym był fakt, że ostatecznie zapomniała o przeszłości, że nareszcie się od niej odsunęła. Laura nie mogła wracać do przeszłości, tego musiała dopilnować, dla własnego bezpieczeństwa. Drugim plusem było to, że mogła teraz uczuć ją odpowiedniego postępowania, szkolić po swojemu. Teraz było jej nawet z tym wygodnie, ekscytująco.
- Lauro, skarbie. – zaczęła, przysuwając się do przyjaciółki, by pogłaskać ją po głowie, niczym dziecko. – Jesteś teraz szczęśliwa, prawda?
Caballero uniosła jedną brew ku górze. Do czego zmierzała?
- Tak, bardzo. – odpowiedziała pewnym tonem, odrzucając włosy na plecy. – Chcesz, bym znów ci podziękowała?
- Nie, chcę ci powiedzieć, że jestem z ciebie bardzo dumna.
- Dumna? – Maria i Laura wydukały wręcz w tej samej chwili. Zwłaszcza Maria, dla której zmiany nastrojów Rity nadal były zagadką. Dzień wcześniej, z samego rana, mówiła coś całkowicie innego.
- Tak, dumna. Żyjesz tu i teraz, taki był cel. Dlaczego miałabym nie być z ciebie dumna? Przestrzegasz moich rad, jesteś szczęśliwa. Cieszę się twoim szczęściem, kochanie.
Jej ton zdawał się być tak wiarygodny... kobieta nerwowo przygryzła dolną wargę. Jak mogłaby na to zareagować? Przecież kilka nocy temu Rita zaatakowała ją, absolutnie zabraniając się jej zakochiwać. Przymknęła powieki.
- Przeszłość to zamknięta książka, sama tak powtarzałaś...
Jej słowa przerwał dzwonek do drzwi. Laura oglądnęła się z zaciekawieniem przez ramię. Kogo niosło o tej porze? Westchnęła przeciągle i rzuciła ciche „Mario, otwórz”, na co przyjaciółka natychmiast zerwała się z miejsca. Po kilku sekundach szatynka wyjrzała zza filaru i z niemym zaskoczeniem powiedziała „Laurita, do ciebie. Nie znam tego pana”. Kobieta zmarszczyła brwi, utkwiwszy spojrzenie w ciemnym korytarzu. Rita oparła się swobodnie o kanapę, z zainteresowaniem oczekując przybyłego gościa. Nagle ich oczom ukazał się dość wysoki i postawny człowiek o delikatnym zaroście, jasnych oczach i spokojnym, melancholijnym spojrzeniu, które sprawiło, iż oczy Laury przybrały kształt dwóch okrągłych monet. Jak bardzo by się nie zmienił, ona to spojrzenie poznałaby na końcu świata. Poetyckie, zamyślone, może trochę przerażone. Teraz to ona była przerażona. Spojrzała z wahaniem na Ritę, z której oczu ciskały pioruny. Jak... jak to możliwe?
Przełknęła ślinę. Alberto. Wrócił.
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 21:49:41 18-11-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
levyrroni Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:07:24 18-11-11 Temat postu: |
|
|
Czy to Rita powiedziała Matce Maxa o ich zwiazku??
A ta mu chciała ją wybić z głowy ale się jej nie udało
I nie pozwolił jej obrażać LAury
Rita ma kolejny plan żeby rozdzieleic Maxa i Laure
Co to za Alberto ?/
Czy to jest były chłopak LAury ?
I mam takie wrżenie ,ze to Rita go scigneła !!
Jeśli to była sprawka Rity
To ona jest Nienormalna jaak ona może to robić własnej przyjaciółce
Przez nia LAura bedzie cierpieć
I mam nadzieje ,że nie rozdzielisz ich zbyt szybko ?
Czekam na next:)
A powiesz mi kiedy mozna się go spodziewać ?
Z odcinka na odcinek opowiadanie coraz bardziej mi się podoba
Twój styl pisania jest po prostu genialny
Czytając nie mogę się doczekać co będzie w nastepnej Linice ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony przez levyrroni dnia 22:08:26 18-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Contigo Detonator
![Detonator Detonator](https://i.imgur.com/X5BWM1f.gif)
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:36 18-11-11 Temat postu: |
|
|
Camilko, piszę prawdopodobnie o tym, o czym piszą wszyscy, tzn. miłość, we wszelkich jej formach. Tutaj staram się, żeby mój styl pisania nieco się "uspołecznił", staram się pisać łatwiejszym językiem, bardziej przystępnymi sformułowaniami, bo gdy piszę dla siebie, prywatnie, bardziej mnie ponosi. Piszę więc o tym, co kocham, czyli miłości do sztuki, do podróżowania po całym świecie, do niepowtarzalnych ludzi, piszę o toksycznych związkach (w tej telenoweli za przykład takiej można podać Ritę i Manuela), o muzyce i przede wszystkim każde z moich dzieł ma jakieś zabarwienie psychologiczne, ponieważ kocham tą dziecinę, zarówno nauki jak i w sztuce.
Moniś, ogromnie dziękuję ci za ten obszerny komentarz <3 takie kocham oczywiście najbardziej, jak chyba każdy z nas.
Bardzo dziękuję ci za komplementy odnośnie mojego stylu pisania, bardzo wiele dla mnie znaczą. Staram się pisać w ten sposób, by akcja rozgrywała się na oczach czytelnika, więc gdy jest to doceniane, to bardzo ciepło robi mi się na sercu.
Jestem przeszczęśliwa, że tak przypadł ci do gustu duet Rita&Manuel, również mój ukochany, widzę, że mamy podobny gust ;D W ich związku-niezwiązku będzie dziać się na prawdę wiele, sama jeszcze dokładnie tego nie opracowałam, ale finał będzie zaskakujący, obiecuję
Jeśli chodzi o Laurę&Maxa, to rozumiem twoją niechęć do levyrroni i jak najbardziej akceptuję ją, ale nie zrzucaj ich jeszcze na straconą pozycję i nie przekreślaj jako pary, będą interesującą mieszanką, zwłaszcza, gdy w ich związek wplączą się osoby trzecie, np. Alicia, która tak ci się spodobała. A jeśli chodzi o samą Laurę, to nie jest ona tak do końca jedynie wrażliwa, ponieważ ma mnóstwo osobowości i skrajności w sobie, które wkrótce się ujawnią.
levyrroni, cieszę się, że znów ci się podobało <3
jeśli chodzi o twoje domysły, to nie do końca jest tak, że Rita sprowadziła go - można nawet ująć to "zza światów" - bo zauważ, że ona wyjątkowo chce zmazać przeszłość Laury. Nie chcę teraz nic mówić, wszystko wkrótce się wyjaśni.
Next, jeśli się postaram, może pojawić się wieczorem w niedziele.
Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 22:29:33 18-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
miki152 King kong
![King kong King kong](https://i.imgur.com/98N64ut.gif)
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:04 18-11-11 Temat postu: |
|
|
Coś czuje, że Rita nieźle namiesza jeszcze w życiu Laury i Maxa.. ;/ I nie podoba mi się to.
Za pewne to ona powiedziała matce Maxa o jego romansie z Laurą.
Czekam na kolejny odcinek.
Kochana robi się coraz ciekawiej ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_winkle.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
madoka Arcymistrz
![Arcymistrz Arcymistrz](https://i.imgur.com/2KLV6gU.gif)
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:17 18-11-11 Temat postu: |
|
|
U-łaaa! Cóż to był za ekscytujący motyw pomiędzy Ritą, a Manuelem...Cud, miód i maliny! Ich osobowości tak piekielnie się przyciągają/odrzucają, kochają/nienawidzą, że człowiek zastanawia się, czy zaraz się pozabijają, czy zaczną uprawiać jakże dziki sex! Ich duet jest bez wątpienia prawdziwym fenomenem, tak jak połączenie Fabiana Riosa z Aną de la Reguerą
Duetu Laury&Maxa może nie spisałam, aż na tak potężne straty, ale jestem pewna, że nie będzie mnie fascynował w żadnym stopniu tak, jak wspomniany już przeze mnie powyżej mój numer 1. Tym bardziej, że bohaterowie wcielający się w Ritę i Manuela samym swoim wyglądem przekonują mnie do swoich postaci. Dostrzegam w nich siłę, pewność siebie przeplatające się z prawdziwą namiętnością i seksapilem, co po prostu uwielbiam, a czego nigdy nie dostrzegę w tej drugiej parze
I w tym miejscu muszę po części przyznać trochę racji matce Maxa - kobieta, która w tak brutalny sposób godzi się na zostanie kochanką zajętego mężczyzny, po części nie ma szacunku do samej siebie. I to nic, że prot odwzajemnia jej uczucia, skoro w obecnym stanie rzeczy, zawsze będzie postrzegana dla otoczenia, jako ta druga...Podkreślam to nie ze względu na brak sympatii względem Maite, ale ze względu na panujące nawet powszechnie zasady moralne. |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
majka623 Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 1056 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:19:04 19-11-11 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam i miałam jutro (a właściwie to już dzisiaj) coś napisać, ale po przeczytaniu takiego cuda nie można iść ot tak spać
Dam sobie głowę uciąć, że to Rita powiedziała Elizabeth o romansie Maxa i Laury, to w jej stylu. Ona uwielbia komplikować życie innym.
Matka Maxa ma mylne wyobrażenie o swojej synowej i pewnie się gorzko rozczaruję jak pozna jej prawdziwe oblicze. A może Alicia kiedyś była taka jak mówi Elizabeth, ale stało się coś w jej życiu co ją odmieniło. Pewnie kiedyś będzie nam dane poznać motywy jej postępowania.
Zaintrygowało mnie to czemu Rita dla własnego bezpieczeństwa nie może dopuścić by Laura wracała do przeszłości.
No i pojawił się Alberto, widać tak łatwo Laura nie odetnie się od przeszłości chociaż usilnie się stara.
Wiem, że się powtórzę, ale uwielbiam Cię i z niecierpliwością czekam na odcinek ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
CamilaDarien Wstawiony
![Wstawiony Wstawiony](https://i.imgur.com/dImna7Q.gif)
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:44:42 19-11-11 Temat postu: |
|
|
Wow, cóż za ekscytujący odcinek
Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam Cię
Matka Maxa to pretensjonalna żmija!
Jak ona może mówić o Laurze "wywłoka"???????
Ja już jak czytałam poprzedni odcinek podejrzewałam, że to Rita poinformowała Elizabeth o romansie syna...
Swoją drogą, to ja jakbym miała taką przyjaciółkę, to chyba bym ją udusiła
Manuel i Rita - widać między nimi cholerną chemię
Nienawidzą się i kochają - ten motyw strasznie mi się podoba
Co nie zmienia faktu, że Rita jest nienormalna
Kiedy ona w końcu zrozumie, że Laura nigdy nie będzie taka jak ona???
Laura ma swoje życie i ma prawo decydować sama za siebie, nie potrzebuje wścibskiej przyjaciółki, która za wszelką cenę chcę ją uszczęśliwić/unieszczęśliwić (niepotrzebne skreślić)
Ten Alberto, który pojawił się w mieszkaniu Laury, to pewnie jej były chłopak...
Dlatego Rita była taka miła, bo wiedziała, że on za moment się zjawi
Bo jeśli chodzi o to, czy to jej sprawka, to ja jestem pewna, że tak!
Pewnie specjalnie ściągnęła tego Alberta, by namieszał w związku Laury i Maxa
Coś czuję, że niedługo się rozstaną Niestety
Oczywiście czekam na next ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Aneta:) King kong
![King kong King kong](https://i.imgur.com/98N64ut.gif)
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:43:38 19-11-11 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Max stanął w obronie Laury i nie pozwolił matce jej obrażać
Rita okazała się być żmija a nie przyjaciółką... bo na siłę chcę żeby było wszystko po jej myśli
Czekam na nowy odcinek kochana ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Contigo Detonator
![Detonator Detonator](https://i.imgur.com/X5BWM1f.gif)
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:32:51 19-11-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wam bardzo za wasze komentarze, dziewczyny, za wasze spekulacje i pochlebstwa, mam nadzieję, że nigdy was nie zawiodę <3
Moniczko, dziękuję, że doceniłaś połączenie Fabiana i Any. Mi też wydaje się, że pasują do siebie jak cholera, zwłaszcza, że uwielbiam ich oboje z całego serca Jeżeli chodzi o Laurę, która według ogólnie przyjętych zasad nie postępuje zbyt dobrze, to taki stan rzeczy jak bycie tylko kochanką nie jest dla niej wielkim problemem, ponieważ nie uważa istoty małżeństwa za coś ważnego, a na pewno nie ważniejszego aniżeli prawdziwa miłość. Zwłaszcza, że kocha buntować się przeciwko wszystkim zasadom.
majka623, znów dostrzegłaś ten malutki szczególik, jakim jest obawa Rity o własne bezpieczeństwo z powodu nieustającego wracania Laury w przeszłość. Nic ci teraz na ten temat nie powiem, ale za jakiś czas wszystko ujrzy światło dzienne ;] Mówisz, że mnie uwielbiasz, a ja uwielbiam ciebie, was wszystkie !<3 To dzięki wam pisze, bo gdy się tworzy tak na prawdę najważniejszy jest czytelnik, odbiorca, bez niego nie byłoby sztuki. Poza tym chętnie poznałabym twoje imię, znam już imiona wielu z moich czytelniczek, więc może i ty wyjawisz mi swoje? Na wstępie - Jestem Sylwia ;D
Camilko, uwielbiasz mnie ze wzajemnością <3
Widzę, że nieco cię zmyliłam, choć tylko po części. Prawdą jest na pewno jedno - Rita wydała prawdę Elizabeth, a wszystko dzięki dobremu Manuelowi, który wyśpiewał jej wszystko co tylko chciała, któż by mógł jej odmówić...
A jeśli chodzi o Alberto, to nie jest tak, jak myślisz. Sądzę, że zaskoczę cię tym wszystkim, ale to w swoim czasie. Już w następnym odcinku część spraw powinna się powoli wyjawiać. |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
majka623 Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 1056 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:45:10 19-11-11 Temat postu: |
|
|
A już myślałam, że uchylisz rąbka tajemnicy . Oczywiście będę (nie)cierpliwie czekać aż wszystko wyjdzie w trakcie opowiadania.
Pewnie, że Ci wyjawię moje imię, Ty masz na imię Sylwia więc bardzo mi miło ja też jestem Sylwia .
Ostatnio zmieniony przez majka623 dnia 0:22:36 20-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Contigo Detonator
![Detonator Detonator](https://i.imgur.com/X5BWM1f.gif)
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:21:35 20-11-11 Temat postu: |
|
|
Na prawdę? ;DD Cudownie, bardzo mi miło ;** Sylwia to najpiękniejsze imię na świecie, na pewno się ze mną zgodzisz <3 |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
majka623 Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 1056 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:23:22 20-11-11 Temat postu: |
|
|
No pewnie, że się zgodzę ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
madoka Arcymistrz
![Arcymistrz Arcymistrz](https://i.imgur.com/2KLV6gU.gif)
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:20 20-11-11 Temat postu: |
|
|
Contigo napisał: |
Moniczko, dziękuję, że doceniłaś połączenie Fabiana i Any. Mi też wydaje się, że pasują do siebie jak cholera, zwłaszcza, że uwielbiam ich oboje z całego serca ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_syda.gif) |
Oj, pasują, pasują - a ja momentalnie zamarzyłam, by mieli okazję zagrać kiedyś razem w telenoweli. Byłoby to piekielnie udane połączenie ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_syda.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
levyrroni Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:19:44 20-11-11 Temat postu: |
|
|
Będzie dzisiaj odcinek ???
![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|