Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Vendido - odcinek 22
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabrysia
King kong
King kong


Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Germany xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:05 28-11-11    Temat postu:

Rozumiem. Ja się spotkałam tylko z tą jedną odmianą imienia, stąd to napisałam, ale poczytałam i faktycznie
Ojej... Aż mi się łzy w oczach zakręciły, jak czytałam o małym Juanito, który ma chore serduszko. Mam nadzieję, że uda się i Sofii i Renacie zebrać pieniądze. Czasem nie ważne jest jakimi środkami to zrobimy, bo cel uświęca środki. Przynajmniej w tym przypadku.
To jest prawdziwe piekło. Wcześniej to był taki swojskiego rodzaju przedsionek tego piekła. Bardzo mi szkoda Livii. Jest bardzo dzielna i dobrze, że się nie poddaje. Jednak niestety potem będzie mocno przez to cierpieć.
Och. Jak miło, że Anita się pojawiła Uratowała biednego Rafaela. Jednak skoro on nic nie czuje do tej Eleny, to czemu wciąż pozwala jej na takie przedstawienia? Wyobrażam sobie minę koleżanki z pracy, sama bym się wtedy też pewnie tak śmiała jak ona
Czekam na więcej

Weny życzę,
Gabrysia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:51:11 28-11-11    Temat postu:

Uhh, dobrze słyszeć, że to opowiadanie potrafi wzbudzić tak skrajne uczucia. Wątek małego Juanita bez wątpienia chwyta za serce, dlatego też postaram się zrobić wszystko, by wyszedł on z tego cały i zdrowy. Sytuację Livii określiłaś idealnie - bowiem wszystko to, co miało miejsce do tej pory było przedsmakiem tego, co dopiero nastąpi. Z kolei brawurowa akcja z Eleną zdarzyła się do tej pory tylko raz, dlatego Rafael był nią na tyle zaskoczony, że nie zdążył nawet stosownie zareagować. A jego stosunek względem tej kobiety poznajmy dogłębniej w przyszłości

Dzięki za odwiedziny;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:47 29-11-11    Temat postu:

No i oczywiście znów mam zaległości :p Postaram się szybko nadrobić i wrzucić jakiś porządny komentarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:44:10 30-11-11    Temat postu:

ODCINEK 7


Upadła głucho na zimną i brudną posadzkę, którą wyłożona była mała izolatka. Miała to być kolejna z kar, wymierzonych jej przez tego nader odpychającego mężczyznę, który potraktował ją w tak brutalny sposób. Dwukrotnie wziął ją siłą, na oczach wszystkich zebranych, kneblując jej uprzednio usta i związując ręce na plecach. Najgorsze jednak było to, że mogła spodziewać się takiego obrotu sprawy - Daniel ostrzegał ją bowiem, by nie odzywała się choćby słowem i nie podejmowała żadnych, pochopnych decyzji. Jej buntownicza natura wzięła jednak górę. W efekcie czego leżała teraz w tej zatęchłej dziurze, trzęsąc się z zimna i nie mając nawet sił, uronić jednej, malutkiej łzy. Opuchnięta twarz Livii paliła wręcz żywym ogniem, przy każdym, najmniejszym jej dotyku. Podobnie miały się jej otarte uda i kobiecość, która nie była przygotowana na tak okrutne wtargnięcie ze strony napastnika. Nie poddam się...Nie poddam - szeptała w duszy, choć jej ciało mówiło coś zupełnie innego. Była na skraju wyczerpania psychicznego, czując, jak z każdym kolejnym dniem traci następną cząstkę samej siebie. Skrzypnięcie małych drzwiczek oznajmiło jej nadejście nieproszonego gościa. Ku jej zdziwieniu, okazał się nim Daniel we własnej osobie, który schyliwszy się do odpowiedniej pozycji, przestąpił próg izolatki.
- Liv...Ostrzegałem Cię... - jęknął, kładąc obok niej tacę z suchym kawałkiem chleba i wodą. Postać zmarzniętej dziewczyny przykrył zniszczonym, ale ciepłym kocem i uniósł delikatnie do góry jej podbródek.
- Nie...dotykaj...mnie - wysyczała, ledwo dosłyszalnie, nie chcąc mieć nic wspólnego z kimkolwiek, z tego brutalnego miejsca. Mężczyzna, nie zważając jednak na jej protesty, otarł kawałkiem materiału, nasączonego wodą utlenioną, jej zakrwawiony nos i kąciki ust. Patrzenie na cierpienie tej kobiety było dla niego tym bardziej bolesne, gdyż wielokrotnie stał się świadkiem jej czynnego oporu, stawianego względem oprawców. Musiał przyznać zatem przed samym sobą, że owym zachowaniem wzbudzała jego podziw, a co za tym idzie pobudzała w nim chęć niesienia jej pomocy.
- Ciii...Nic nie mów. Powinnaś teraz odpocząć - odparł, odgarniając z jej twarzy kosmyki, zlepionych krwią, włosów. Ból jaki dostrzegł w tej samej chwili, w oczach Livii, momentalnie zmroził mu serce.
- Dlaczego...to...robisz?? - zapytała szeptem, na co Daniel zastygł w bezruchu, analizując odpowiedź, jakiej mógłby jej udzielić. Prośba, z jaką wystosowała jednak swoje pytanie, sprawiła, że zapragnął wyznać jej choć cząstkę prawdy.
- Dla Ciebie?? Bo prócz tej drobnej pomocy nie mogę zrobić absolutnie nic więcej...A w głębi duszy, czuję, że potrzebujesz kogoś na kogo mogłabyś tutaj liczyć - zrobił wymowną przerwę, po czym dodał - Z kolei pracę w tym miejscu podjąłem, szukając łatwego zarobku. Oferowano mi bowiem dobrze płatny etat, na stanowisku kierowcy międzystanowego. Nie spodziewałem się jednak, że towarem, który będę miał przewozić będą żywe kobiety skazane na prostytucję...

******

Dni mijały, a Sofia popadała w coraz większą rozpacz. Po ostatniej, nieudanej próbie ograbienia jednego z domu zamożnych ludzi, musiała odczekać stosowny okres czasu, by bez żadnych podejrzeń uderzyć na nowo. Tymczasem trudniła się sprzedażą eleganckich perfumów i drogich kosmetyków, dzień w dzień stając twarzą w twarz z tymi wszystkimi, zadufanymi w sobie bubkami. Jedyną osobą, wyraźnie wyróżniającą się na ich tle, był mężczyzna, który przyłapał ją co prawda na gorącym uczynku, ale który w żaden sposób nie oceniał jej postępowania. Jedyne czego pragnął to szczerość - choć i w tej sytuacji na niewiele by się ona zdała.
- Kradnę, by uratować przed śmiercią mojego brata?? - zapytała na głos samą siebie, wiedząc, w jaki sposób takie ckliwe historie przyjmowane są przez wyższe sfery. Dla nich człowiek jest tylko złodziejem - nawet jeśli działa w imię wyższych wartości.
- To wszystko jest cholernie popierzone! - mruknęła pod nosem, przysiadając z ulgą na jednej z ławeczek, prowadzących do pobliskiego parku. Wielokrotnie przychodziła tutaj z Juanem, patrząc z uśmiechem na wyraz jego malutkiej twarzyczki, gdy pochłaniał wzrokiem otaczającą go przyrodę i ptaki. Teraz, coraz częściej zostawał w łóżeczku - a ona ze łzami w oczach musiała oglądać jego cierpienie - Shit! - rzuciła głośno, gdy w tej samej chwili rozległ się dzwonek jej komórki.
- Hallo?? - zapytała, nie spoglądając nawet na wyświetlacz telefonu. Po drugiej stronie słuchawki, ku swojemu przerażeniu, usłyszała zrozpaczony głos matki, zwiastujący najgorsze...

******

Ricarda wielokrotnie namawiała syna, by zamieszkał z nią w jej okazałej rezydencji, powołując się na samotność i niezbyt dobre samopoczucie w ostatnim czasie. Pablo pozostawał jednak głuchy na jej prośby, twierdząc, że nie chce w żaden możliwy sposób, być uzależnionym od matki. I może byłaby to nawet w stanie zaakceptować, gdyby nie anonimowy list, który dostarczono jej dzisiejszego poranka, a którego treść brzmiała:

"Twój synalek wisi nam sporą sumę pieniędzy - jeżeli nie chcesz zatem, by cokolwiek mu się stało, ba, by nie musiał wąchać kwiatków od spodu, to podaruj mu 100 tysięcy pesos"

Kobieta zaciskała i rozkurczała nerwowo palce swoich dłoni, starając się za wszelką cenę zachować względny spokój. Niestety, wizja śmierci jej drogiego pierworodnego, przytłaczała ją z każdą, kolejną minutą. Oddech Ricardy przyśpieszył, proporcjonalnie do uderzeń jej serca, a obraz zaczął rozmazywać się jej przed oczami. I nim w ogóle zdołała zaalarmować służbę o swoim złym stanie, upadła na ziemię, tracąc przytomność.
- Pani del Moral!! - rozległ się głos jednej ze służących, która zamierzała poinformować ją o swoim wyjściu na zakupy. Jakież jednak było zdziwienie kobiety, gdy jej oczom ukazała się leżąca na podłodze w salonie, pracodawczyni - Jezus Maria i wszyscy święci!!! Pogotowie!! Niech ktoś wezwie ambulans!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:39:05 30-11-11    Temat postu:

To Daniel wpakował się w niezłe bagno...
Jeszcze wbrew swojej woli

Skoda mi Sofia...
Jeszcze ten telefon...
Oby jej mama płakała ze szczęście, że znalazła się jakaś fundacja, która zafunduje pieniądze na operacje małego dziecka....

Ricarda, groźba, omdlenie...
Starość bierze górę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:04:12 30-11-11    Temat postu:

Tak myślałam, że Daniel wcale nie jest taki zły. Przyjęcie tej pracy było najgorszą decyzją w jego życiu!

Obawiam się, że coś nie tak z braciszkiem Sofi Zrozpaczony głos matki wróży same złe rzeczy...

Ricarda nieźle się denerwowała na wieść o długach syna. Czyżby miała zawał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:09:08 30-11-11    Temat postu:

Mhm, Daniel w głębi duszy jest dobrym człowiekiem, ale okoliczności zmusiły go do bycia tym, kim jest obecnie. Jego dalszą historię, podobnie jak jego osobowość poznacie dogłębniej w przyszłości.

Z kolei zrozpaczony głos Renaty raczej nie pozostawia złudzeń, co do zaistniałej sytuacji - Sofia stanie przed kolejnym ciężkim wyborem, o czym już w następnym odcinku.

Na temat stanu zdrowia Ricardy nie mogę zbyt wiele powiedzieć - bo tą opcję narazie dopracowuję. Choć, jak to ujął Miłosz - faktycznie starość bierze górę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:09:08 30-11-11    Temat postu:

A miałem takie malutkie złudzenia, że ktoś dobry się znalazł i pomoże małemu Juanowi...

A takie akcje z Ricardą to pewnie nie raz się znajdą
Czekam na jej konfrontację z Livią...
Bo do tego pewnie dojdzie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:18:29 30-11-11    Temat postu:

Oj, nie traćmy tak od razu nadziei w sprawie malutkiego Juanita - względem jego postaci mam już bowiem opracowany pewien plan

Tymi słowami dotyczącymi Ricardy podsunąłeś mi do głowy drobny pomysł, który po dopracowaniu wcielę w życie. A do jej konfrontacji z Livią na pewno dojdzie, tyle że w dalekiej przyszłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:33:55 30-11-11    Temat postu:

madoka napisał:
Tymi słowami dotyczącymi Ricardy podsunąłeś mi do głowy drobny pomysł, który po dopracowaniu wcielę w życie.



Znowu nie wiem o co Ci chodzi
Ale proszę bardzo!
Umiesz mnie zaciekawić...
Kto jak to, ale ty na pewno
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:15:55 01-12-11    Temat postu:

Jak słusznie zauważył Luc@s, Daniel faktycznie wpakował się w niezłe bagno...

Ciekawe po co do Sofii zadzwoniła matka?
Oby nic się nie działo złego z jej braciszkiem...

A Ricarda zemdlała...

Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:56:23 01-12-11    Temat postu:

Alejandro napisał:
madoka napisał:
Tymi słowami dotyczącymi Ricardy podsunąłeś mi do głowy drobny pomysł, który po dopracowaniu wcielę w życie.



Znowu nie wiem o co Ci chodzi
Ale proszę bardzo!
Umiesz mnie zaciekawić...
Kto jak to, ale ty na pewno


Uhh dziękuję za ten komplement - a co miałam na myśli dowiesz się już wkrótce

Cami, dzięki za wizytę;* Daniel planował sobie jedynie dobrze zarobić, a wkopał się w jedno z największych bagien. Niestety, tak już czasem bywa.

Do Sofii zadzwoniła mama, bo... - nie powiem, hihi. Niech to będzie niespodzianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:23:11 01-12-11    Temat postu:

madoka napisał:
Alejandro napisał:
madoka napisał:
Tymi słowami dotyczącymi Ricardy podsunąłeś mi do głowy drobny pomysł, który po dopracowaniu wcielę w życie.



Znowu nie wiem o co Ci chodzi
Ale proszę bardzo!
Umiesz mnie zaciekawić...
Kto jak to, ale ty na pewno


Uhh dziękuję za ten komplement - a co miałam na myśli dowiesz się już wkrótce

Cami, dzięki za wizytę;* Daniel planował sobie jedynie dobrze zarobić, a wkopał się w jedno z największych bagien. Niestety, tak już czasem bywa.

Do Sofii zadzwoniła mama, bo... - nie powiem, hihi. Niech to będzie niespodzianka



To tyle na dziś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:59:49 02-12-11    Temat postu:

Od początku wiedziałam, że Daniel jest dobrym człowiekiem Szkoda jednak, że podjął taką pracę, ale przynajmniej ma kto pomóc Livii. Jestem ciekawa jak rozwiniesz jego wątek
Strasznie mi szkoda Liv... Mimo tego wszystkiego jest strasznie waleczną dziewczyną, dlatego już polubiłam tą postać
Ricarda zemdlała Może i kocha syna, ale nie powinna była oddawać córki do burdelu-.-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:46:14 02-12-11    Temat postu:

Daniel raczej dobrowolnie nie podjął tej pracy - ale więcej o tym prawdopodobnie w następnym odcinku.
Liv faktycznie należy do jednych z najbardziej walecznych i buntowniczych bohaterek, dlatego też tak ciężko jest się jej podprządkować sytuacji, w jakiej się znalazła. Dobrze jednak wiedzieć, że potrafi wzbudzić w czytelnikach sympatię. A sama Ricarda nie posiada dokładnej informacji na temat jej dalszych losów

Dzięki za odwiedziny;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 8 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin